Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 8

Kierunek lekarski, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie - opinia studenta IV roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Za moich czasów, czyli kiedy KA była pod kierownictwem Profesora G., anatomia to była istna masakra. Nieprzyjemna atmosfera, niepotrzebnie budowane dodatkowe napięcie i stres (którego i tak jest dużo ze względu na ilość nauki), widoczna satysfakcja z uwalania studentów przyczyniła się do tego, że zdecydowanie bym odradziła takie doświadczenia. Niektórzy asystenci bardzo pomocni, a niektórzy chyba losowo wybrani, bo akurat zabrakło pracowników, nie potrafili odpowiadać na proste pytania, w połowie zajęć znikali, niczego nie potrafili wytłumaczyć, tylko grzali stołek i zgarniali pieniądze, przez co zajęcia szły do kosza, bo człowiek i tak musiał sam w rozpaczy się domyślać, czy szpilka na preparacie to to, co mu się wydaje, że widzi w atlasie. Kolokwia jak na innych uczelniach, próg 70%, wejściówki 2 razy w tygodniu z materiału obejmującego ok.100-150 stron. Egzamin wówczas był podzielony na trzy etapy – szpilki, kto je zdał szedł na teorie, a następnie na egzamin ustny (który miał chyba na celu tylko studentów upokorzyć, bo teksty w stylu ,,małpa ma więcej IQ od państwa wszystkich razem wziętych” to była norma, co swoją drogą chyba osobie z tytułem Profesor w ogóle nie przystoi). Kto nie zdał szpilek w 1 terminie, miał poprawkę we wrześniu, wówczas po jej zdaniu nie było już teorii, tylko od razu ustny u Profesora. Od 2025 roku KA i Katedrę Histologii i Embriologii przejął ktoś inny i z tego, co się orientuję, wygląda to teraz lepiej, ale ręki sobie uciąć nie dam. Nigdy w życiu nie wróciłabym na 1 rok, nikt mnie tak chyba nie poniżył i nie zniszczył, jak właśnie anatomia. Poza tym pierwszy rok jest wypchany tak zwanymi dupogodzinami. 40 godzin fakultetów, oczywiście obowiązkowych, po to, żeby spędzać na uczelni 13h dziennie, wracać do domu, by wkuwać na pamięć setki podręczników, chodzić jak zombie i zniszczyć sobie zdrowie. Są zdolniejsi i mniej zdolni, trzeba się uzbroić w cierpliwość i przyzwyczaić się, że będą was traktowali gorzej niż odpadki. 2 rok nie lepszy, Katedra Fizjologii też jest owiana opinią ,,kosy”, z resztą bardzo słusznie. Studenci w ramach kolokwiów mają pisać wypracowania z Konturka, prezentacji i 3 innych podręczników, mając +\- 1,5 na zapełnienie przynajmniej strony A4 na jedno pytanie (a za moich czasów było ich 5) – czy ktoś zdawał, czy nie zdawał, to było czasami widzimisię sprawdzających (a warto dodać, że na wyniki potrafiliśmy czekać ponad miesiąc, prace pojedynczych osób były gubione i z nieswojej winy musieli podchodzić do kolokwium po raz kolejny). Egzamin podobnie, cholernie mało czasu na cholernie dużo zagadnień, 10 pytań, również na każde trzeba odpowiedzieć wypracowaniem. Na plus fakt, że Katedra udostępnia bazę pytań, ale ich jest ponad 160 i nawet, jak człowiek wyryje się ich na pamięć, to potrafią sobie ubzdurać, że czegoś zabrakło. Średnio 20 osób nie zdaje tego przedmiotu i musi powtarzać rok (oczywiście za opłatą). 3 rok, jak wiadomo, farmakologia, tutaj do asystentów nie można się przyczepić, kierowniczka katedry jest przemiła i prostudencka, największym problemem jest Profesor – nie prowadzi zajęć, a pytania na egzaminie to w 80% farmakodynamika i farmakokinetyka. Zdawalność ustalana wedle Jego widzimisię, czasami nie zdawały osoby, które miały więcej punktów niż 3/4 studentów, która zdała. Poprawa ustna przeprowadzana bez zasad i jasnych ustaleń, chyba kto się nie spodobał, ten wypadał. Plan zajęć nienajlepszy, Olsztyn przyjmuje za dużo osób względem tego, ilu jest ich w stanie pomieścić, co skutkuje tym, że do ostatniego dnia semestru są zajęcia do 20, a potem z bomby zaczyna się sesja. Na pochwałę zasługuje na pewno Katedra Chorób Wewnętrznych z wybitnym Profesorem Nefrologii na czele, Katedra Dermatologii i Wenerologii oraz Katedra Patofizjologii – oczywiście do wszystkiego da się przyczepić, ale póki co to właśnie tam wiedza była przekazywana w najbardziej merytoryczny sposób i nie czułam, że marnuje czas podpierając ściany. Inne przedmioty oczywiście także na dobrym poziomie, kilka absurdów pominęłam, bo nie sposób je wszystkie zmieścić. Jak każda uczelnia, ma swoje plusy, minusy i patologie. Są prowadzący, którzy czerpią niewysłowioną satysfakcję z robienia nam pod górkę, a są i tacy, którym naprawdę należy się order dydaktyczny, bo spełniają się w tej roli i sprawiają, że jakoś jeszcze człowiek ma siłę dalej w te studia brnąć. Część zajęć prowadzonych jest bez pomysłu, w jednym semestrze musieliśmy zrobić (każdy oddzielnie) po 20 prezentacji, chyba by wyręczyć prowadzącego, przez brak czasu większość z nich jest robiona ,,byleby była’’ i nikt nie ma czasu się do tego przyłożyć, mimo że byśmy chcieli. Do ilości i specyfiki nauki w liceum nie ma tu porównania. Nikt nie będzie nad wami stał i was pilnował, nikogo nie będzie obchodziło, że macie cięższy okres w życiu, depresję, przeżywacie odejście kogoś bliskiego czy jesteście w ciąży. Jak nie zdacie, to nie zdacie, uczelnia tylko na tym zarobi. Jak zemdlejecie na zajęciach, to jest to standard, nikt was nie poklepie po plecach. Największym wyzwaniem tego kierunku jest nie zatracenie człowieczeństwa.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć – jak wyżej, raz lepiej, raz gorzej, są kliniki typu ,,złoto”, a są też takie, które opierają się na podpieraniu ścian szpitala (jak to mawia klasyk, gdyby nie studenci, to budynek by się zawalił, jesteśmy lepsi niż żelbeton). Poziom zorganizowania uczelni to dno. Wiele Katedr ma nieaktualne informacje na stronach, plan zajęć jest przysyłany z błędami, kolizjami i ma milion aktualizacji w ciągu pierwszych dwóch tygodni semestru. Wyręczają w tym oczywiście studenci, którzy mają w obowiązku kolizję zgłaszać, a przy okazji rzecz jasna zostało teraz zlecone, że to również oni mają studiować strony katedr i zrobić listę rzeczy, których brakuje XD (bo przecież po co ma to robić ktoś, komu za to płacą). Sekretariaty Katedr mówią jedno, planiści drugie, a asystenci w katedrach trzecie. Odrabianie zajęć graniczy z cudem, bo plan jest wypchany po brzegi i fizycznie nie ma kiedy (dlatego studenci jeżdżą na zajęcia z 40-stopniową gorączką). Jest gadanie, że ,,niech państwo chorzy nie przychodzą’’, ale w praktyce jest to niemożliwe. Patologia absolutna jest to, że zdarza się, że prowadzący na złość nam nie udostępniają materiałów z zajęć, ograniczają przepływ informacji i twierdzą, że to my się nie umiemy między sobą dogadać. Czasami nie przychodzą na wykłady, a znalezienie terminu odrabiania zajęć jest oczywiście w Naszym interesie, bo niestety, kwadrans studencki nas absolutnie nie dotyczy. Stoicie godzinę pod salą i czekacie na prowadzącego? Ups, on zapomniał albo miał coś ważniejszego na głowie, ale milion terminów jakie proponujecie mu nie pasuje, ale spokojnie, już nie jesteśmy na poziomie odpadków, weszliśmy na poziom śmietnika. Panie w Dziekanacie przemiłe, bezproblemowe, pomocne, co akurat odróżnia je od wszystkich innych legendarnych Pań z Dziekanatu - cały WL kocha je całym sercem. Na uczelni prężnie działa IFMSA, ale do takich organizacji trzeba podchodzić z dystansem, bo można to przyrównać do sekty, korpo, jak zwał, tak zwał. Ludzie, którzy to dźwigają, nie mają czasu na naukę i w konsekwencji albo idzie im średnio, albo fatalnie jeśli chodzi o wyniki w nauce, trzeba więc umieć odnaleźć równowagę. Uczelnia oferuje wyjazdy z programu Erasmus, ale destynacji do wyboru jest niewiele, miejmy nadzieje, że po zmianie koordynatora się to zmieni. Samorząd studencki także funkcjonuje, można pomagać przy organizowaniu imprez wydziałowych, wydarzeń kortowiadowych, dniach otwartych. Mamy też Koła Naukowe, jedne działają lepiej, inne gorzej, ale jeśli wykaże się zainteresowanie, to każdy znajdzie coś dla siebie.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

O wykładowcach i asystentach już mówiłam. Moim zdaniem wyścigu szczurów nie ma, a przynajmniej na moim roku. Relacje są świetne, ale to też zależy od ludzi, na których się trafi. Z moich obserwacji wynika, że ze względu na kameralność roku (do 120 osób), można znać wszystkich z imienia i z każdym wymienić miłe słowo. Przekazywane są informacje od prowadzących, nikt nie chowa ich dla siebie, ludzie dogadują się z robieniem skryptów czy notatek, wychodzą na piwko, imprezki etc. Szkoda tylko, że w Olsztynie po prostu mało się dzieje, myślę że lepsze warunki do integracji poskutkowałyby jeszcze lepszymi relacjami, ale ja nie narzekam i poznałam tu naprawdę świetnych ludzi (z wyjątkami, ale to jak wszędzie)

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny różne, za akademik z tego co się orientuję, to wzrosły, ale jest to w przedziale 450-1000 zł za pokój. Ceny mieszkań wahają się od 800-2000 zależnie od lokalizacji, metrażu, warunków, ilości współlokatorów. Ceny są sztucznie zawyżane przez fakt, że wiele osób spoza Olsztyna kupuje tu mieszkania urlopowe, ale nie jest najgorzej i da się coś znaleźć.

Życie w mieście

Komunikacja miejska jakoś działa, nie jest to poziom taki, jak w Warszawie, ale nawet jak zwieje autobus, to da się na zajęcia dobiec w razie potrzeby. Minusem jest fakt, że wprowadzony ponoć dla studentów tramwaj nr 3 jeździ co pół godziny, TYLKO W TYGODNIU i TYLKO do 18 (jakby po tych godzinach studenci zajęć nie mieli). Polecam mieć auto, jest dużo wygodniej, zwłaszcza przy dojazdach do miejsc w stylu Żołnierska

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Zastanowicie się 10 razy zanim wybierzecie UWM, nie wiem jak jest na innych uczelniach, ale szczerze mówiąc po 4 latach bujania się ze wszystkimi absurdami człowiek ma po prostu dość, jest się wymęczonym brakiem empatii, ciągłym przekładaniem zajęć i brakiem organizacji. Są profesorowie i wykładowcy, którzy dźwigają na plecach poziom tej uczelni, a są tacy, którzy moim prywatnym zdaniem powinni mieć zakaz zbliżania się do studentów. Gdyby nie fakt, że naprawdę poznałam tu ludzi, których uwielbiam, cenię i liczę, że będą to przyjaźnie na całe życie, przeniosłabym się gdzieś indziej z nadzieją, że będzie lepiej. Trzeba załączyć niekiedy tryb przetrwania i cisnąć, powtarzając sobie, że wyśpicie się w trumnie. Pamiętajcie, że lekarski jest trudny i czasem nie chodzi nawet o ilość nauki, a właśnie o te absurdy, o presję, o setki godzin spędzanych na zajęciach, z których nic się nie wynosi, poza strachem przed przyszłymi konfrontacjami z prokuratorem (gadka o tym, jak ważna jest dokumentacja i jak bardzo można sobie zepsuć życie nie dopisaniem jednego zdania jest na porządku dziennym, i choć prawdziwe, to po prostu smutne). Sama szłam na te studia z ogromną pasją i chęciami, nie widzę siebie nigdzie indziej i choć poprzednie lata to był koszmar, poszłabym kolejny raz, bo nie wyobrażam sobie robić niczego innego. Ale teraz z chęciami jest różnie, po niektórych zajęciach motywacja wraca, po niektórych jest załamanie, że tego wszystkiego nie da się ogarnąć, a jutro znowu 8-20 będę dobijać swój kręgosłup siedząc i słuchając seminariozy. Ale jak to mówią, coco jambo i do przodu.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie - opinia studenta VI roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest bardzo dużo. Najwięcej czasu poświęca się zdecydowanie na anatomię, kolejne to histologia oraz biofizyka. Niestety na tej uczelni istnieje wiele zapychaczy czasu pod postacią dodatkowych przedmiotów np. LUZIK, gdzie "ćwiczy" się umiejętności zabiegowe i kliniczne, niemniej często słucha się tam tylko czystej teorii. Zajęcia porozrzucane są po wielu miejscach, często dzień zaczyna się o 8 a kończy o 21, więc ciężko jest wygospodarować czas na naukę. Pozostają praktycznie tylko te godzinne przerwy miedzy zajęciami, jeśli ktoś chce się wysypiać. Pierwszy rok jest do przejścia, warto pytać swojego supportera z programu Peer Support jak wszystko zaliczać.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Dla chcącego nic trudnego. Ważne jest, żeby to STUDENT WYKAZAŁ CHĘĆ. Bez tego ani rusz. Można pisać prace naukowe oraz jeździć na konferencje do innych miast oraz 2 lub 3 organizowane są w Olsztynie np. Scalpellum czy Senectus.

Bardzo duży plus tej uczelni to wysokie stypendia. W tym roku akademickim 2023/2024 było to: rektorskie 1700zł a socjalne 1900 zł.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera jest bardzo dobra. Roczniki redukują się do finalnie kilkudziesięciu - 100 osób, więc każdy się zna. Warto sobie pomagać, udostępniać materiały, spotykać poza zajęciami. Dobra atmosfera na roku na tym kierunku to podstawa! Sam w sobie jest ciężki, więc nie ma co się dodatkowo dołować. :)

Jak jest z mieszkaniem?

Od czasów pandemii cenowo jest niestety kiepsko. Koszt pokoju ze wszystkim to teraz przeważnie 800-1300 zł. Tańsze są akademiki, ale nie każdy się tam odnajdzie.

Życie w mieście

Olsztyn to przepiękne miasto, zwłaszcza latem i wiosną. Weźcie ze sobą rower lub rolki. Jest kilka fajnych kawiarni i miejsc gdzie można zjeść coś dobrego np. Misa, Koszary Pizza, Coffee Hause. Miasto jest małe, więc można wszędzie praktycznie dojść piechotą jeśli się mieszka w centrum. Bilet miesięczny ulgowy to aktualnie 50 zł, więc bardzo przystępnie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Zapisać się do programu Peer Support gdy będzie możliwość
Dołączyć do grupy Pchli Targ UWM - można tam kupić używane fartuchy na anatomię, książki, znaleźć stancje
Wziąć rower
Tanie artykuły domowe są w Jysku
Tanie obiady po 20 w Olimpie w Galerii Warmińskiej
Pytać starszych roczników o przedmioty, które się aktualnie ma.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie - opinia studenta V roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Więcej niż w liceum, ale znośnie. Trzeba się uczyć z Bochenka. 70% próg zaliczenia na anatomii. Dużo przedmiotów zapychaczy.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Słabe zaplecze jeśli chodzi o koła, trzeba się bić żeby coś napisać. Mało konferencji. Grupy powinny być po 5 osób, ale czasem są też kliniki po 20 osób.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Porażka pod każdym względem. Jedna rzecz, której nic nie da się zarzucić to dziekanat, w którym panie są przekochane. Relacje między studentami zależne od roku, jest w pewien sposób wyścig szczurów, czasem informacje nie przepływają.

Jak jest z mieszkaniem?

Jest okej. Warto szukać mieszkania w Centrum, bo wydział lekarski wcale nie jest na Kortowie przy jeziorach.

Życie w mieście

Porażka. Nie dzieje się nic studenckiego, najambitniejsze zajęcie to picie piwa, życia kulturalnego nie ma - trzeba jechać do Warszawy lub Gdańska.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Lepiej iść na gumed, uczelnia próbuje dorównać, ale nie potrafi.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Różnica pomiędzy liceum jest ogromna... ale to chyba kwestia kierunku lekarskiego, nie ważne na której uczelni. Człowiek na pierwszym roku jest wrzucony na tak głęboką wodę, że często nauka pływania nie należy ani do najprostszych ani najprzyjemniejszych. Język podręczników nie jest wcale a wcale "fajny" do czytania i pierwszy miesiąc "uczenia się jak się uczyć" jest katorgą dla mózgu. Początkowo człowiek ma problem z przyswojeniem tych 20/30 stron na zajęcia, ale z czasem każdy się przyzwyczaja... i pod koniec roku materiał w stylu 100 stron w wieczór to nic strasznego. Jest sporo nauki, ale nie jest to nic czego by się nie dało przeskoczyć. Co się zmienia porównując do liceum? Nikt nie do końca powie Ci, czego i jak się tego nauczyć. Patrząc na kartki w Bochenku czy innych książkach początkowo czujesz wielkie oszołomienie i podziw dla wszystkich wariatów, którym udało się to przyswoić. Czujesz jakaś taką bezsilność i nie do końca wiesz czy w ogóle da się tego wszystkiego nauczyć? Często pojawia się sporo myśli, że jest się na to za głupim, że trzeba będzie powtarzać rok (więc stąd z mojego miejsca chciałam powiedzieć wszystkim wystraszonym pierwszakom, które to czytają nie jesteście za głupi, JESTEŚCIE WYSTARCZAJĄCY, TACY JACY JESTEŚCIE I NA PEWNO SOBIE DACIE RADĘ!!!). Materiału jest sporo, czasu mało, przedmiotów dużo, ale da się to wszystko pogodzić. Powiem szczerze, że tego czasu nie ma nie wiadomo ile. Bardzo dużo zabierają go na pewno okienka w trakcie dnia, ale jeśli człowiek się nauczy dobrze z nimi funkcjonować i uczyć się w ciągu dnia np. na mieście ze znajomymi to można znaleźć też sporo czasu wolnego. Prawdopodobnie to też zależy dużo od człowieka, jego predyspozycji, regularności, zorganizowania... ale ja mogę powiedzieć z mojej perspektywy (osoby mało zorganizowanej, ale regularnej), że znajdowałam czas na wracanie co tydzień/dwa tygodnie do domu rodzinnego, imprezowanie, regularne uprawianie sportu, spotykanie się z przyjaciółmi i uczenie się. Sam tryb nauki i cała ta otoczka bardzo się zmienia, łatwo wpaść w tryb "jestem nie wystarczający" i zaniedbać swoje potrzeby tj. sen czy jedzenie, ale jeśli człowiek się pilnuje, jest regularny i wyrozumiały dla siebie- może znaleźć czas na swoje hobby, rodzine itp. Ja osobiście uczyłam się sporo własnie w okienkach, cięzko mi powiedzieć ile godzin dziennie ale myśle że ze 2-3 (zalezy tez od okresu). Uczenie w weekendy też było u mnie częste. Ile czasu wolnego pozostaje? tak jak już mówiłam, w zależności od organizacji i samozaparcia, ale myślę że da się wygospodarować sporo (na pewno piątek wieczór i sobota cala wolna wchodzą w grę XD). Co do książek - z anatomii z mojej perspektywy nie przechodzi nic innego niż uczenie z Bochenków + atlas, histologia - junqueira + prezentacje profesora.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uczelnia jest dobrze wyposażona. Kolokwia z anatomii piszemy na tabletach, które dostajemy z uczelni na czas zajęć. Nie są to oczywiście jakieś IPady ale myślę, że to i tak fajna opcja. Katedra histologii jest wyposażona w mikroskopy połączone z tabletami, dzięki czemu wszystko co widzimy w mikroskopie- możemy zobaczyć na tablecie i zrobić sobie zdjęcie (na innych uczelniach często trzeba zamiast zdjęć - rysować to co się zobaczy w mikroskopie). Dodatkowo katedry dają też dużo udogodnień tj. CaseCenter (dzięki czemu ze swojego komputera można zobaczyć obrazy takie jak w mikroskopie). Uczelnia prowadzi wiele kółek, na które można się zapisywać, ale dopiero od drugiego roku. Jest też wiele możliwości do pisania prac naukowych. Uczelnia ma sporo innowacyjnych zajęć, które są prowadzone tylko na naszej uczelni (np. LUZIK, ZNP)- z jednej strony zabieracze czasu, z drugiej strony bardzo fajne zajęcia, z których można dużo wynieść i po pierwszym roku mieć już jakieś zarysy praktycznego podejścia do pacjenta). Grupy są małe dzięki czemu można wynieść więcej z zajęć (około dziesięcioosobowe). Co do organizacji uczelni - ee średniawo, o ile panie w dziekanacie 10/10, lepszego dziekanatu nie spotkacie, o tyle często są jakieś szacher macher, a na plan nie liczcie, że będzie wcześniej niż kilka dni przed rozpoczęciem roku.

Co do możliwości po kierunku lekarskim to chyba nie musze się za dużo rozpisywać. Kierunek daje dużo możliwości rozwoju, ilości ścieżek (wiąże się to z ciągłym kształceniem) ale też myślę, że może dawać bardzo dużo satysfakcji :))

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Dzięki temu, że grupy są małe grupy, atmosfera jest bardzoo rodzinna. Rok nie jest też bardzo liczny, więc większość studentów zna się nawzajem. Nie ma wyścigu szczurów, oczywiście pewnie z wyjątkami, ale raczej wszyscy wspierają się. Nie ma problemów czy to z dyskryminacją, rasizmem etc. Ludzie są bardzoo pomocni, bo wszyscy zdają sobie sprawę, że łatwiej jest to przetrwać RAZEM niż osobno. Co do podejścia wykładowców czy też asystentów - jest różnie, niektórzy asystenci czy też wykładowcy super zachowują się w stosunku do studentów i są bardzo prostudenccy - inni wręcz przeciwnie. Czasem zdarzy się jakiś niemiły komentarz, czasem trzeba zacisnąć język za zębami :))) Ale pomimo wszystko uważam, że atmosfera jest dużo bardziej na plus niż na minus.

Jak jest z mieszkaniem?

Ja wynajmowałam pokój w mieszkaniu. Dużo taniej niż w większych miastach. Da się zamknąć w 800-1000 zł za miesiąc. Akademik na pierwszym roku jest tylko możliwy z pokojem dwuosobowym (cena ok 400/500 zł).

Życie w mieście

Miasto idealne do studiowania medycyny - ładne, spokojne, wolne i... nie ma zbyt wielu pokus (co jest i plusem i minusem). Jest trochę klubów, ale Olsztyn raczej umiera od jesieni do wiosny, więc dla wszystkich miłośników imprez może być trochę nudno. Nie mówię, że nie da się imprezować, ale nie jest na pewno to samo co w Warszawie czy w większych miastach. Wszędzie jest względnie blisko (z jednego krańca do drugiego da się przejść myślę w godzinę) więc dla wszystkich miłośników spacerów- super :)) Z komunikacją miejską jest różnie. W zależności od dzielnicy - jedne są lepiej skomunikowane, inne gorzej. Na pewno duży minus - komunikacja miejska w nocy praktycznie nie istnieje, ale za to są bardzo tanie ubery. Koszt biletu miesięcznego to 50 zł wiec taniutko. Bardzo dużo ładnych kawiarń, knajpek, jeziorek. Kortowiada - must have jaki trzeba przeżyć! I co tam jeszcze mogę powiedzieć, małomiasteczkowy vibe, ale bardzo przyjazny.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Ja nie żałuję wyboru :)) Trzeba się nastawić na sporą ilość pracy i trochę przestawić myślenie, ale nie jest to aż tak bardzo "zły" i "nie do zniesienia" kierunek jak to wszyscy demonizują. Jest ciężko, ale daje to też sporo satysfakcji. Można poznać wiele ambitnych i cudownych ludzi. Uczelnia ma swoje plusy(dużo urozmaiceń, rodzinna atmosfera) i minusy (jak np. zaliczenia z anatomii od 70%, biofizyka) ale pomimo wszystko myślę, że jest bardzo fajnie. Wiele ludzi pewnie w taki sposób jak ja się nie wypowie, bo większość ludzi na pierwszym roku ma poprawki (spokojnie ja jestem wśród nich) i raczej będąc w tym błędnym kole skupiamy się bardziej na negatywach niż pozytywach, ale uważam, że jest to wszystko do przejścia i nie zmieniłabym mojego wyboru. Dużo też zależy na pewno od tego czy jesteście pewni ze chcecie zostać lekarzami. Z motywacja, po co to właściwie robicie łatwiej jest to wszystko przetrwać, a im więcej wątpliwości tym jest to cięższe. Mimo wszystko życzę wam powodzonka i się trzymajcie :))

Kierunek lekarski, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nie ma co owijać w bawełnę - nauki jest ogrom. Najwięcej czasu poświęca się na anatomię, a w drugiej kolejności idzie histologia. Warto się przyłożyć do tych przedmiotów, ponieważ są bazą na przyszłe lata (np. na fizjologie, patomorfologię i inne). Ilość czasu, jaki powinno się przeznaczyć na naukę jest bardzo indywidualny - niektórzy się uczą dniami i nocami, a niektórym wystarczy po 5h dziennie. Ale jedna zasada jest wspólna dla każdego - musi być czas na odpoczynek. Chodźcie na imprezy czy inne spotkania towarzyskie, jakieś aktywności poza zajęciami, działają drużyny sportowe i inne koła o przeróżnej tematyce, a ma prawdę trzeba trochę oczyścić głowę po zajęciach! Wiadomo, czasu wolnego nie będzie tyle co w szkole, ale na pewno chociaż trochę uda się znaleźć.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Na uczelni działa wiele kół naukowych, IFMSA organizuje różne zajęcia dodatkowe (np. kurs szycia chirurgicznego czy laparoskopii), więc możliwości rozwoju i nauczenia się nowych rzeczy jest bardzo dużo.
Jeśli chodzi stricte o zajęcia, to grupy liczą ok. 10 osób, jednak zajęcia mogą się odbywać np. w dwie grupy naraz (w zależności od przedmiotu). Sale ćwiczeniowe są bardzo dobrze wyposażone i już na pierwszym roku uczymy się pobierania krwi, opatrywania złamań, RKO i innych ciekawych rzeczy.
Trzeba jednak zaznaczyć, ze poziom na tych „najważniejszych” przedmiotach jest bardzo wysoki i w porównaniu do niektórych innych uczelni z kierunkiem lekarskim niestety musimy przyswoić o wiele wiele więcej materiału (przynajmniej na dwóch pierwszych latach).

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Jak na każdej uczelni, można tutaj spotkać wykładowców bardzo pro-studenckich, jak i takich nie do końca miłych. W większości jednak prowadzący są bardzo mili i potrafią przekazać studentom wiedzę.
Jeśli chodzi o samych studentów to również zależy - na moim roku wszyscy sobie pomagają i na prawdę jesteśmy dosyć dobrze zintegrowani. Jednak tak jak w przypadku wykładowców, można trafić na osoby mniej pomocne.

Jak jest z mieszkaniem?

W Olsztynie znajduje się 10 akademików z wieloma pokojami - 1, 2 i 3-osobowe. Cena za pokój (według strony uczelni) w roku 2023 waha się od 450 do ok. 1000 zł, w zależności od pokoju.
Na mieście można znaleźć wiele ofert pokoi, kawalerek i mieszkań do wynajęcia. Ceny mogą się wahać od ok. 500 zł za pokój (jeśli ktoś ma szczęście wyhaczyć) do ok. 2/3k za mieszkanie 2/3 pokojowe.
Jeśli chodzi o wynajem pokoju/mieszkania to dla studentów kierunku lekarskiego polecam okolice osiedla Podgrodzie lub Centrum - wtedy będzie blisko do każdego szpitala czy innych miejsc, w których odbywają się zajęcia.

Życie w mieście

Komunikacja miejska w Olsztynie jest dosyć dobra. Aktualnie (stan na 07.2023) kursują 2 tramwaje i wiele wiele autobusów.
Jeśli chodzi o życie studenckie w Olsztynie, uważam, ze nie jest za bardzo rozwinięte. Można znaleźć w Olsztynie kilka spoko klubów i wiele barów. Większość osób spędza weekendy chyba na Kortowie (dzielnica studencka), w tym na Plaży Kortowskiej.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeśli wybieracie się na lekarski na UWM to przede wszystkim musicie mieć dużo cierpliwości i wytrwałości. Często pojawią się załamania nerwowe i inne nieprzyjemne uczucia, jednak to jest chyba specyfika kierunku, a niekoniecznie uczelni.
Przygotujcie się na wiele wiele pracy, która (miejmy nadzieję) w przyszłości się opłaci!

Kierunek lekarski, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest bardzo dużo. Najwięcej czasu na naukę poświęcałem na anatomię i histologię. Pomimo tego, że na anatomii próg zaliczeniowy to 70% i wiele osób ma z tym problem, to wydaje mi się, że jeśli dobrze zrozumie się jak działa ten system, to ten próg nie jest wcale tak tragiczny. Jeśli chodzi o książki, to jedynym słusznym podręcznikiem jest Polska Biblia Anatomiczna, znaczy Bochenek. I choć wielu początkowo się jej opierało, to pod koniec pierwszego semestru już wszyscy ją czytali, bowiem pytania tworzone były na jej podstawie. Co do histologii, to w tym roku korzystaliśmy z Histologii Janqueiry, książka dość lekka w czytaniu i zawierająca mniej błędów niż Sawicki. Na każdy tydzień trzeba przerobić odpowiednie strony i pytania nie wykraczają właściwie poza ich zakres. Na uwagę zasługuje sposób w jaki w tym roku były prowadzone zajęcia, ponieważ cały pierwszy semestr był online (poza dwoma wizytami w prosektorium) i początkowo bardzo się martwiłem, że dość ucierpi nasza wiedza. Ale tak się nie stało, bowiem katedry stanęły na wysokości zadania i wszystko było dobrze zaplanowane i przemyślane. Na anatomii korzystaliśmy ze specjalnej platformy. Zajęcia rozpoczynały się od wejściówki, podczas której byliśmy pilnowani przez kamerkę z telefonu, która pokazywała nasze twarze z boku i ekrany komputerów, tak by nikt nie ściągał. Następnie oglądaliśmy krótkie filmy nagrane w prosektorium przez pracowników katedry. Po obejrzeniu filmów następowała praca własna/grupowa, mieliśmy dwa zadania, które łącznie zawierały około 40 zdjęć preparatów. I pracując z atlasami i kolegami/koleżankami z grupy mieliśmy znaleźć nazwy dla tych struktur oraz podać stronę. Nad wszystkim czuwali prowadzący, którzy w razie potrzeby nam pomagali. Na histologii zajęcia rozpoczynały się krótkim wprowadzeniem przez prowadzących po przystępowaliśmy do zadania praktycznego. To znaczy, mieliśmy zadania by znaleźć odpowiednie struktury na preparacie w wirtualnym mikroskopie (CaseCenter - zeskanowane preparaty z katedry, które możemy oglądać jak w prawdziwym mikroskopie, tyle że na ekranie komputera) oraz opisać je w prezentacji przygotowanej przez katedrę. Prezentacje te przydają się później do nauki przed kolokwium praktycznym oraz egzaminem. Wejściówki pisaliśmy na moodle po wykładzie. W drugim semestrze wszystkie zajęcia praktyczne odbywały się stacjonarnie. Na uwagę zasługuje fakt, że już na pierwszym semestrze mamy kontakt z pacjentami i mimo, że zajęcia były online, to poprzez teamsa łączyliśmy się z panią doktor i uczestniczyliśmy w wizycie lekarskiej, gdzie uczyliśmy się jak przeprowadzić wywiad. Po wprowadzającym wykładzie jak dobrze przeprowadzić wywiad, łączyliśmy się z pacjentami, którzy byli w gabinecie i zadawaliśmy im pytania, a na koniec, gdy pacjent już opuścił gabinet rozmawialiśmy o danym przypadku, o jednostce chorobowej i pani doktor mówiła nam o co powinniśmy zapytać jeszcze. Jeśli chodzi o gospodarowanie czasem, to można całkiem nieźle to ogarnąć, żeby mieć piątek i sobotę wolną od nauki, wystarczy dużo pracować od niedzieli do czwartku.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć jest w mojej opinii bardzo wysoki. Bardzo dużo się od nas wymaga, ale też nie zostawia się nas samych. Gdy miałem jakikolwiek problem, to kontaktowałem się z prowadzącymi przez Teamsa i prawie od razu dostawałem odpowiedź na zadane pytanie.
Biblioteka jest dość średnio zaopatrzona, to znaczy Bochenków nie brakuje, ale Promków czy innych atlasów już tak. Co do innych książek też nie jest lepiej. Ogólnie większość kupuje sama książki.
Koła naukowe są, ale żeby do nich dołączyć trzeba mieć w większości przypadków ukończony pierwszy rok studiów. Z tego co się orientowałem do wiele z nich dość prężenie pracuje.
Bardzo dobrze działa olsztyński oddział IFMSA, który organizuje masę zajęć dla pierwszaków. Sam byłem na zajęciach z osłuchiwania, warsztatach laparoskopowych oraz kilku innych akcjach.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera jest raczej przyjazna, większość współpracuje ze sobą dzieląc się materiałami. Raczej nie ma większych dramatów.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkania wcale nie są jakoś super tanie, jak mogłoby się wydawać, przeciętny koszt to coś ok. 700 zł.

Życie w mieście

Olsztyn to w zasadzie zieleń i jeziora, dlatego bardzo dobrze spędzie się tutaj czas od marca do listopada. Zima wygląda jak w prawie każdym mieście. Komunikacja miejska jest całkiem nowiutka, więc bardzo dobrze się nią jeździ. Minusem są autobusy nocne, których jest mało, ale odległości są tak małe, że w zasadzie w 40 min można dostać się wszędzie z centrum na pieszo. Najlepszą możliwością do spędzania czasu po zajęciach to zieleń - Plaża Miejska, Kortowo, Skanda - dużo możliwości do uprawiania sportu.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Na pewno jest trudno, ale prowadzący raczej pomagają w udźwignięciu tego ciężaru. Wydział dla ludzi, którzy lubią wyzwania i w zasadzie tyle w tym temacie.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość nauki jest nieporównywalna z liceum, ale to jest oczywiste jeżeli wybiera się ten kierunek i nie zależy moim zdaniem od uczelni. Na naukę trzeba poświęcać zdecydowaną większość czasu po odbytych zajęciach, aby przygotować się na następne. Nie jest jednak tak, że nie ma czasu na odpoczynek, przy odpowiednim rozplanowaniu zajęć można sobie pozwolić na wyjście ze znajomymi np. w piątek wieczorem, ale zazwyczaj nauki jest tyle, że soboty i niedziele trzeba poświęcić. Ważne jest żeby robić sobie przerwy, mieć jakieś hobby, żeby nie zwariować. Co do książek: praktycznie wszystkie książki są dostępne w pdf (warto zainteresować się bazą Clinical Key, link dostępny na stronie dziekanatu), w formie papierowej natomiast można je zdobyć w bibliotece lub kupując od starszych roczników.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Ogólny poziom nauczania jest wysoki (o czym może świadczyć próg zaliczeniowy 70% z anatomii; z histologii próg wynosi 50%, ale mimo to też sprawia niektórym problemy), lecz na większą uwagę zasługuje fakt, że na już na pierwszym roku można nauczyć się: podstawowej obsługi USG, podstaw badań fizykalnych, zbierania wywiadu lekarskiego (w praktyce; ZNP - przedmiot od 1. semestru) nabyć Lekarskie Umiejętności Zabiegowe i Kliniczne (LUZiK - przedmiot od 2. semestru; można się na nim nauczyć np. zakładania dostępu dożylnego).

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

W przeszłości bywało podobno różnie z podejściem asystentów i wykładowców do studentów, jednakże z roku na rok jest coraz lepiej i mogę powiedzieć, że większość prowadzących jest przyjazna i pomocna. Relacje między studentami są natomiast bardzo dobre, zarówno między studentami z tego samego roku, jak i między studentami z wyższych i niższych lat. Myślę, że wynika to głównie z tego, że mamy świadomość, że współpracując łatwiej jest przejść przez te studia oraz z tego, że jest nas stosunkowo niewiele, co ułatwia poznanie większości studentów z kierunku lekarskiego.

Jak jest z mieszkaniem?

Myślę, że Olsztyn jest jednym z najtańszych miast to studiowania, ponieważ ceny pokojów w akademiku zaczynają się od niecałych 400 zł/miesiąc (2-osobowe; 1-osobowe około 500-600 zł), natomiast ceny mieszkań są różne, od 600 zł można znaleźć mieszkanie, choć chyba lepiej wybrać takie za ok. 800 zł. Akademiki są dostępne w bardzo różnym standardzie, większość znajduje się na terenie Kortowa, wyjątkiem jest DS11.

Życie w mieście

Miasto jest piękne, bardzo zielone, powietrze jest o wiele bardziej czyste niż w w innych miastach wojewódzkich. Wolny czas studenci najchętniej spędzają na plaży kortowskiej gdy jest ciepło, zimą natomiast można spotkać się w wielu barach i klubach na Starym Mieście lub Kortowie. Komunikacja miejska pozostawia wiele do życzenia, dlatego najlepiej zamieszkać niedaleko miejsc gdzie odbywają się zajęcia, żeby nie musieć na niej polegać. Można obyć się bez biletu miesięcznego, a na zajęcia chodzić na piechotę, co jest nawet dobre, ponieważ na kierunku lekarskim nie ma takich zajęć jak wf.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Primo: nie warto przy wyborze uczelni patrzeć na odległość od domu;
Secundo: nie poddawać się w pierwszym miesiącu;
Tertio: koniecznie wziąć udział w programie peer support organizowanym przez IFMSA Olsztyn (zapisy na fb na grupie kandydatów na lekarski).

Kierunek lekarski, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Przepaść między liceum a studiami lekarskimi jest ogromna. Na większości zajęć są wejściówki. Anatomia z progiem zaliczenia wejściówek, szpilek, teorii 70%, co jest wyzwaniem. Histologia z której trzeba mieć średnią 50% z wejściówek, kolokwiów, co wbrew pozorom nie jest takie łatwe. Znienawidzony na pierwszym roku przedmiot - biofizyka, który jest dość uciążliwy oraz inne przedmioty, które według mnie niepotrzebnie zabierają czas. Plan na tej uczelni jest zapchany tak, że często siedzę na uczelni od 8 do 20, przez niepotrzebne przedmioty typu historia medycyny, angielski, informatyka, biologia molekularna. Dodatkowo muszę wybrać 2 fakultety, które szczerze mówiąc są tylko zapychaczami czasu. W sumie zostaje tylko czas w nocy na naukę lub na sen, z jednego trzeba zrezygnować. Na tej uczelni można wylecieć już po pierwszym semestrze nie zdając anatomii, histologii lub biofizyki. Dużo osób rezygnuje w połowie semestru, ponieważ nie wytrzymuje presji.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Z wypożyczeniem książek trzeba się spieszyć, bo na początku października półki z książkami są prawie puste. Uczelnia oferuje wiele kół naukowych. Działają tu różne organizacje studenckie, np IFMSA. Osobiście nie należę do żadnej z nich, ale na drugim roku planuję się przyłączyć, ponieważ to daje wiele możliwości.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Nie ma wyścigu szczurów. Tworzymy zgrane grupy i wspieramy się nawzajem, bo wszyscy siedzimy w tym "bagnie". Jeśli chodzi o podejście wykładowców, bywa różnie. Wiele asystentów twierdzi że ich przedmiot jest najważniejszy. O ile katedra anatomii czy histologii ma do tego prawo, to nie rozumiem tego w przypadku biofizyki czy biostatystyki. Organizacja na tej uczelni jest beznadziejna. Bywało że według planu miałam zajęcia w tym samym czasie, a dziekanat nie jest zbyt skłonny do pomocy. Atmosfera na niektórych zajęciach jest bardzo stresująca, niektórzy asystenci nie traktują nas z szacunkiem. Oczywiście, zdarzają się wyjątki.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkanie jest dość tanie. Mieszkam w jednoosobowym pokoju za 500 zł, można znaleźć coś już od 300 zł.

Życie w mieście

Miasto jest piękne latem. Jest dużo jezior, cisza i spokój, idealna aura do nauki, która jednak po jakimś czasie się nudzi. Miasto jest małe, więc łatwo wszędzie dojść, dojechać. Głównym miejscem spotkań jest starówka lub jezioro kortowskie, kiedy zrobi się ciepło. Olsztyn jest dobry dla osób które lubią spokój, ale dla osób lubiących miejskie życie będzie rozczarowaniem, ponieważ nie daje zbyt wielu możliwości.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Dobrze zastanowiłabym się nad pójściem na tą uczelnię jeszcze raz.