Historia Sztuki, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie (UKSW) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest koszmarnie dużo, szczególnie w porównaniu ze szkołą średnią i innymi studiami (studiowałam nawet na kierunku gdzie było mniej nauki niż w szkole średniej). Policzyłam że bez nauki (samo chodzenie na uniwersytet + przygotowanie referatów + czytanie zadanych tekstów) zajmowało mi w pierwszym semestrze 52,5 godziny tygodniowo. Nie wiem jak to się zmienia później. Zostaje bardzo mało czasu wolnego. Na innych studiach połowa tego czasu wystarczyła do osiągnięcia tych samych wyników, tak więc punkty ECTS, które w teorii mają oznaczać czas pracy włożony w studia, (na każdym kierunku mający być taki sam) nijak się mają do rzeczywistości (nie wiem czy te studia są za trudne czy inne były za łatwe). Zdecydowanie za często sprawdza się obecności (uważam to za niepotrzebne na wykładach gdzie ocena wynika tylko z oceny na egzaminie końcowym, zresztą regulamin uczelni nie wymaga obecności na wykładach z tego co mi wiadomo). Bardzo dużo osób odchodzi jeszcze przed końcem drugiego semestru, po sesji kolejne osoby (zostało nas mniej niż połowa a to nawet nie koniec roku). To nie jest kierunek dla osób które chciałyby po studiach robić coś innego, a nawet rezygnowały osoby których główny obszar zainteresowań pokrywał się z programem 1 roku.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Biblioteka jest dobrze zaopatrzona, o poziomie zajęć ciężko mi powiedzieć bo to 1 rok, a ja nie mam porównania do tego jakie są zajęcia na tym samym kierunku na innych uczelniach. Koła naukowe jakieś są, jednak nie znalazłam jakiegoś szczególnie odpowiadającego moim zainteresowaniom. Jeśli chodzi o warsztaty to są na uczelni, nawet chciałam się zapisać, a okazało się że są dla studentów dopiero od drugiego roku studiów (co mnie mega wkurzyło, ponieważ nie miały one związku z programem nauczania na poszczególnych latach). Z konferencjami jest słabo, nie byłam jeszcze na żadnej na swojej uczelni a na innych uczelniach byłam na wielu (tutaj mówię bardziej o konferencjach nie związanych z moim kierunkiem tylko innymi zainteresowaniami). Ciężko powiedzieć o możliwościach rozwoju i pracy na pierwszym roku, na pewno jakieś są, nie wiem czy dobrze płatne, chyba to zależy od wybranej specjalizacji badań itp. Na pewno możliwe są także Erasmusy i program MOST.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście wykładowców/asystentów do studentów były raczej dobre, nikt nie robił niepotrzebnych problemów, nie wiem jak w dalszych latach. Relacje studentów w mojej grupie są bardzo dobre, natomiast relacje z niepokrewnymi kierunkami są raczej sporadyczne (kilka budynków gdzie zazwyczaj dany kierunek ma w tym samym), w dodatku bardzo odległa od centrum lokalizacja uczelni sprawia, że to miejsce i okolice nie są raczej miejscem spotkań po wykładach. Nie zauważyłam aby panował wyścig szczurów.

Życie w mieście

Uczelnia znajduje się na obrzeżach miasta, przez co bywa problem z dojazdem. Jeśli chodzi o mój kampus nie jest źle, jednak dojazd do drugiego kampusu jeśli akurat dany kierunek ma tam zajęcia, to jest koszmar (10 min pieszo od przystanku przez las!!!!). Za to w samej Warszawie komunikacja jest najlepsza w całym kraju, uważam że to samo dotyczy życia nocnego oraz możliwości spędzania wolnego czasu (eventy, puby, restauracje, siłownie itp).

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Żeby studiować ten kierunek trzeba naprawdę chcieć w przyszłości być historykiem sztuki, inaczej nie ma to żadnego sensu. Jako kierunek zbliżony do tego co chcemy robić, ale nie stuprocentowo rzeczy typu bycie historykiem sztuki/praca w muzeum itp kompletnie odradzam - za dużo roboty jak na coś czego nie chcemy robić. A już szczególnie jeśli się studiuje tylko dla uzyskania licencjatu/magisterki z jakiegokolwiek kierunku - jest wiele innych łatwiejszych i bardziej elastycznych kierunków studiów. Co do samej uczelni to mimo, iż jest w teorii świecka, to mocno czuć katolicki klimat (jeśli chodzi o wyższe stanowiska, nie chodzi mi o uczniów ani nawet specjalnie samych wykładowców), dużo konferencji ściśle powiązanych z katolicyzmem. Największą wadą jest chyba lokalizacja - nawet jak się nie ma daleko to przebywanie ciągle na obrzeżach miasta dla niektórych osób nie sprzyja dobremu nastrojowi. Dużą zaletą, przynajmniej kampusu na Wóycickiego jest nowoczesność budynku - tu ta uczelnia wygrywa ze starszymi uczelniami.