Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 1649

Pielęgniarstwo, Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na pierwszym roku długość zajęć to jakaś porażka. Siedzenie w ławce w liceum przez 45 minut było dla ciebie trudne? Tutaj będziesz musiał siedzieć 13 godzin i prawdopodobnie nic i tak nie zapamiętasz, bo będziesz zasypiać i modlić się żeby wrócić do domu tylko po to, żeby chwilę się przespać i znowu iść na uczelnię. Dziekan mimo licznych próśb nie zgadzała się aby czasem zajęcia odbywały się zdalnie co poprawiłoby komfort studentów przez te 13 godzin.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Możliwości rozwoju są całkiem dobre. Koło naukowe prowadzone przez przemiłe wykładowczynie. Jednak warunki zaliczenia to jakiś żart. Często niewiadomo do samego końca co mamy zrobić aby dany przedmiot zaliczyć, jakie prace napisać, z czego się uczyć, na co przygotować.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Średnia. Ludzie się nie lubią, nie pomagają sobie. Atmosfera między studentami a wykładowcami czy ogólnie personelem uczelni jeszcze gorsza. Są tu wyjątki bowiem kilka wykładowców jest naprawdę chętna do współpracy i prostudencka, jednak im wyżej ktoś jest tym ciężej się z nim dogadać. Najlepszym przykładem jest tutaj Pani Dziekan która jest wybitnie niemiła, arogancka, ma przestarzałe poglądy i nie nadąża za współczesnym światem. Przeszkadza jej wszystko, nienawidzi studentów, jest po prostu dziwnym człowiekiem, którego nigdy nie podejrzewałabym o bycie pielęgniarką, bowiem reprezentuje wszystkie cechy które z tego zawodu powinny ją wykluczyć.

Jak jest z mieszkaniem?

okej

Życie w mieście

dobra komunikacja

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Bardzo żałuję wyboru uczelni. Praktycznie wszystko na minus: dziekanat, dziekan, wiele wykładowców, układ zajęć, zaliczenia, organizacja (a raczej jej brak) praktyk, nawet parking przy tej uczelni woła o pomstę do nieba. Jednak najgorsze doświadczenia miałam właśnie z Panią dziekan.

Weterynaria, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu (UMK) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy rok weterynarii na UMK w Toruniu to intensywny okres pełen nauki i wyzwań, ale jednocześnie satysfakcjonujący (jeżeli uda ci się przebrnąć). Ten pierwszy rok po prostu trzeba „przeżyć”. Już od pierwszych tygodni widać, że najważniejszym i najbardziej wymagającym przedmiotem jest anatomia.

Anatomia to zdecydowanie najbardziej selektywny przedmiot. Koordynator - doktor prowadzi zajęcia świetnie. Jest bardzo wymagający, ale uczy z pasją i zaangażowaniem, co pomaga w przyswajaniu ogromnej ilości materiału. Jeden z profesorów również jest bardzo pomocny i dobrze tłumaczy, ale niestety jeden z doktorów na kolokwiach potrafi być bezlitosny. Jego pytania są tak skonstruowane, że nawet dobrze przygotowani studenci mogą mieć problem z zaliczeniem. Przesiew jest duży, więc trzeba się naprawdę przyłożyć, żeby nie powtarzać roku. Niestety żeby zdać nie zawsze liczy się twoja wiedza. Wiele zależy również od twojego szczęścia bądź wylosowanego zestawu. Mimo wszystko bez nauki nic nie zdziałasz

Na szczęście, prowadzący niektórych przedmiotów, które są na I roku zdają sobie sprawę z obciążenia, jakie nakłada na nas anatomia. Chemia czy technologia informacyjna są prowadzone w sposób dość przystępny, a wykładowcy nie utrudniają zaliczenia, bo wiedzą, że większość energii i tak pochłania anatomia.
Histologia również wymaga dużego nakładu pracy, ale jest do opanowania. Podobnie jak w przypadku anatomii, kluczowe jest systematyczne uczenie się i dobre notatki.
Anatomia jak i histologia są najważniejszymi przedmiotami na pierwszym roku

Nie można jednak zapominać o biologii. Profesor prowadzący wykłady nie jest zbyt przyjazny dla studentów, a egzamin w sesji zimowej jest trudny i wymagający. To trzeci obok anatomii i histologii przedmiot, który sprawia najwięcej problemów na pierwszym roku.

Pierwszy rok jest trudny, ale jeśli ktoś naprawdę chce zostać lekarzem weterynarii, to wszystko jest do zrobienia. Wymaga to systematyczności, dużej ilości nauki i nie poddawania się po pierwszych porażkach.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Jako student pierwszego roku nie miałem jeszcze wielu okazji, żeby w pełni skorzystać z możliwości rozwoju, jakie oferuje kierunek, ale już teraz widać, że uczelnia mocno stawia na praktyczne podejście do nauki i rozwój studentów.

Jednym z największych atutów UMK jest nowo wybudowana klinika i stadnina, które są świetnie wyposażone. Oprócz koni uczelnia zajmuje się także psami, kotami, trzodą chlewną i bydłem, co zapewnia szeroki zakres praktyki klinicznej w dalszych latach studiów. Z tego, co słyszałem od starszych roczników, zajęcia praktyczne prowadzone są na wysokim poziomie, a uczelnia dba o to, byśmy mieli jak najwięcej kontaktu z pacjentami.

Bardzo dużą wartością dodaną jest członkostwo w IVSA (International Veterinary Students’ Association), dzięki któremu mamy dostęp do wielu dodatkowych zajęć i wykładów na różne tematy. Poza tym na uczelni działa kilka kół naukowych, m.in.:
- Chirurgiczne,
- Anatomiczne,
- Hipiatryczne (związane z medycyną koni),
- Bujatryczne (dotyczące bydła),
- Internistyczne.

Dzięki nim można rozwijać swoje zainteresowania już od pierwszych lat studiów i zdobywać dodatkową wiedzę, która na pewno przyda się w przyszłej pracy.

Biblioteka uczelni jest świetnie zaopatrzona i stanowi duże wsparcie w nauce. Można znaleźć tam zarówno klasyczne podręczniki, jak i najnowsze publikacje naukowe.

W Instytucie mamy ciekawy mix kadry akademickiej – z jednej strony są doświadczeni wykładowcy, którzy przez lata uczyli na renomowanych wydziałach weterynaryjnych i teraz przekazują swoją wiedzę nam, a z drugiej – młodzi, ambitni prowadzący, często z międzynarodowym doświadczeniem. Przykładem jest profesor, który jako jedyny lekarz weterynarii w Polsce posiada tytuł DIPL. ECAR i był profesorem wizytującym na Harvardzie (można przeczytać o tym na stronie instytutu). To pokazuje, że uczelnia ma aspiracje, by kształcić studentów na wysokim poziomie.

Chociaż dopiero niedawno zacząłem swoją przygodę na weterynarii UMK, już teraz widzę, że uczelnia daje duże możliwości rozwoju. Nowoczesne zaplecze, nacisk na praktykę, aktywne koła naukowe i doświadczona kadra – wszystko to sprawia, że jeśli ktoś chce się rozwijać i angażować, to znajdzie tutaj ku temu wiele okazji.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Na ten moment mogę powiedzieć, że atmosfera na uczelni jest całkiem w porządku. Nie ma wyścigu szczurów, przynajmniej w moim roczniku, chociaż wiadomo – wszystko zależy od ludzi. Nie wszyscy się lubią, co jest normalne, ale gdy trzeba, potrafimy się zgrać i wzajemnie pomagać, szczególnie jeśli chodzi o materiały do nauki czy wsparcie przed kolokwiami.

Większość wykładowców jest naprawdę spoko i da się z nimi dogadać, ale jak na każdej uczelni, zdarzają się tacy, którzy potrafią dać się we znaki i których nazwiska zapamiętuje się na długo. Niektórzy są wymagający, ale sprawiedliwi, inni – cóż, po prostu lubią utrudniać życie studentom.

Każdy wyrobi sobie własne zdanie na temat atmosfery, ale na ten moment mogę powiedzieć, że jest całkiem przystępnie. Oczywiście stres związany z nauką jest spory, zwłaszcza przez anatomię, ale nie ma wrażenia, że każdy walczy tylko o siebie. Jeśli ktoś chce się angażować i budować dobre relacje, to na pewno znajdzie tutaj fajnych ludzi do wspólnej nauki i wsparcia.

Jak jest z mieszkaniem?

Z tego co wiem to akademiki wahają się od 600 do 750 zł na miesiąc. Sam Toruń jest dość tanim miastem, więc można znaleźć pokoje albo mieszkania w spoko cenach

Życie w mieście

Osobiście preferuję domówki więc nie znam wszystkich klubów czy kawiarni w Toruniu. Wiem że jest dosyć sporo zwłaszcza na starym rynku. Zazwyczaj studenci do nich mają darmowy wstęp i wiele zniżek przy barze. Mamy również swój uczelniany klub „od nowa”. Tam prawie zawsze się coś dzieje. Nie zawsze są to imprezy. Są tam różne spektakle, koncerty, wystawy itp. Trzeba śledzić informacje, a każdy znajdzie coś dla siebie. Komunikacja miejska w porządku ale mogłoby być lepiej. Jak w każdym mieście po nocy trzeba na siebie uważać - zwłaszcza w centrum.
Prawie każdy wydział na UMK ma swój bar w studenckich cenach więc jak ma się duże okienka to jest gdzie posiedzieć, zjeść i pogadać

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeśli ktoś zastanawia się nad wyborem weterynarii na UMK, to moja opinia – warto, ale trzeba być gotowym na ciężką pracę.

Czy żałuję wyboru?
Nie, choć nie będę udawać, że jest łatwo. Weterynaria to wymagający kierunek, niezależnie od uczelni. Na UMK widać duży potencjał – nowoczesna dobrze wyposażona klinika, stadnina i zaplecze do pracy ze zwierzętami gospodarskimi dają solidne podstawy do praktycznego kształcenia.

Co warto wiedzieć przed wyborem?
1. Nauka na pierwszym roku jest intensywna, zwłaszcza anatomia, która jest głównym przedmiotem „odsiewowym”. Próg zdania każdego kolokwium z anatomii to 70%. Jeśli ktoś nie lubi wkuwania szczegółowych nazw (również po łacinie) i struktur, może mieć ciężko.
2. Atmosfera jest w porządku, nie ma wyścigu szczurów, ale każdy musi sam pracować na swoje wyniki.
3. Kadra jest różnorodna – są wykładowcy z dużym doświadczeniem, ale też młodzi, ambitni prowadzący, w tym tacy, którzy zdobywali wiedzę za granicą.
4. Możliwości rozwoju są spore, zwłaszcza jeśli ktoś chce się angażować w koła naukowe czy dodatkowe zajęcia.

Jeśli ktoś naprawdę chce pracować ze zwierzętami i jest gotowy na kilka lat intensywnej nauki, to warto spróbować. Jeśli natomiast ktoś wybiera weterynarię „bo lubi zwierzątka”, ale nie chce poświęcać mnóstwa czasu na naukę, to może być ciężko. Same studia (na późniejszych latach) to również praca ciężka, brudna, czasami śmierdząca jak i niebezpieczna. W końcu to praca ze zwierzętami.

Nie jest lekko, ale jeśli masz pasję do weterynarii, UMK daje solidne podstawy i perspektywy na przyszłość. Warto, ale trzeba być świadomym, że to kierunek dla osób naprawdę zaangażowanych.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta IV roku studiów niestacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauka na I roku studiów wygląda średnio.
Czuje się zagubienie, na samym początku ciężko jest się odnaleźć, szczególnie mowa o osobach, które idą na studia od razu po liceum.
Niektórzy podchodzą do tego zbyt poważnie inni zbyt na luzie.
Później, dopiero po 1. miesiącu można na spokojnie się dostosować.
Czasu wolnego jest sporo na każdym roku, trzeba nauczyć się studiować.
Na I roku najgorsza jest biochemia i anatomia (chociaż sporo się zmieniło i nie ma już takiego problemu z anatomia jak 3 lata temu, kiedy odwiedził nas Pan Profesor).
Biochemia jest ogromnym utrudnieniem.
Wymagania są duże, pomoc zerowa .
Trzeba uczyć się najmniejszych szczegółów, ponieważ tylko to interesuje katedrę biochemii. Bardzo ciężko ustala się terminy popraw z tą katedrą.
Fizjologia jest bardzo przyjemna i bardzo pomocna w przyszłości!
Na 2 roku najgorsze jest zaliczenie biochemii i anatomii.
Jeżeli przejdziesz 3 semestr, to wiesz że skończysz te studia.
Później zaczyna się 4 semestr .
Nie ma żadnego problemu. Wszystko idzie dobrze. Jedynie uciążliwe są dojazdy do Kędzierzyn-Koźle, gdzie odbywa się 1 semestr pediatrii. Nic tam się nie dzieje, ale przynajmniej kadra jest bardzo miła.
3 rok nie należy do najprzyjemniejszych.
Medycyna ratunkowa, immunologia i diagnostyka obrazowa dają w kość.
Szczególnie medycyna ratunkowa.
Trzeba niestety poświęcić swój wolny czas, nerwy i cierpliwość by zdać cały rok.
4 rok jest przyjemny. Najgorszy jest egzamin z pediatrii, ponieważ wymaga od studentów nadrobienia zaległości.
Reszta zajęć jest w miarę ok.
Interna od 3 roku jak zawsze przyjemna.
Chirurgia bez problemu, szkoda tylko, że tak mało zajęć.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Jest dobrze, zawsze może być lepiej.
Biblioteka ma dobre wyposażenie książek, co roku starają się dokupić więcej egzemplarzy książek.
W Opolu od 2 lat działa KOOM -konferencji dla studentów, na której można spróbować swoich sił i wykazać się wiedzą z danej dziedziny medycyny.
Niestety ogromnym minusem są tutaj praktyki wakacyjne. Nie ma miejsca dla każdego studenta na odbycie praktyk grupowych w placówkach medycznych podpiętych pod UO, a sami nie możemy organizować sobie praktyk indywidualnych w tych placówkach. Jest to spore utrudnienie.
Koła naukowe niestety są sterowane przez studentów z wyższych roczników od 4 do 6, są ustalane absurdalne limity 20 osób max w kole, gdzie wydział liczy 800 studentów.
Ciężko jest pisać publikacje. Wyścig szczurów o przypadki kliniczne tylko po to żeby zdobyć pkt do stypendium rektora.
Zaczyna się to robić uciążliwe i pozbawione smaku!

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Dobra!
Jest ogólna współpraca między rocznikami.
Wspieramy się, pomagamy i wymieniany przydatnymi informacjami.
Jest problem odnośnie funkcjonowania kół naukowych, ale można dużo robić na własną rękę i nie przejmować się zazdrośnikami.

Jak jest z mieszkaniem?

Dobrze, jest bardzo dużo ogłoszeń w sprawie wynajmu pokoju /kawalerki/ mieszkania.
Kwestia tego za ile i jaki standard oraz lokalizacja.
Ceny za pokój wahają się od 860-1500 zł .
Ceny w akademiach niestety mocno wzrosły.

Życie w mieście

Spokojne, ładne miasto.
Pełne uroków.
Miasto przepełnione jest emerytami i studentami.
Sporo jest pubów, ale niestety w pt po godzinie 18 nie uraczysz miejsca.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Wybrałabym drugi raz ten uniwersytet.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta IV roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Sporo się zmieniło na uczelni od czasu, kiedy rozpoczynałem 1 rok studiów.
Byli inni prowadzących egzaminujący nas z anatomii oraz inna kadra zakładu biochemii. Sylabus teraz bardzo się różni, przedmioty które miałem na 1 roku są teraz przeniesienie na wyższe lata dla nowych roczników .
Niestety źle wspominam pierwsze 1.5 roku .
Przygoda z katedrą biochemii to 'jazda bez trzymanki '. Ciężka współpraca, ponieważ nie można sprostać oczekiwaniom. Wymaga się od nas za dużo, jak na ilość materiałów, które nam się udostępnia (nie udostępnia nam się prezencji, choć tylko w nich są informacje, które mamy uzyskać z zajęć). Ciężko negocjować kolejne terminy zaliczeń. Poprawy wejściówek często są zbiorcze na koniec ćwiczeń przed kolokwium, dlatego jeżeli ktoś nie zda paru wejściówek, to musi na raz pisać kilka.
Kolokwia nie sprawdzają wiedzy tylko zdolność czytania ze zrozumieniem i wyłapywania sprytnie zamieszanych informacji.
Anatomia była koszmarem. Mieliśmy ćwiczenia w prosektorium z Prof. z Bydgoszczy (który przestał u nas wykładać po zdaniu anatomii przez nasz rocznik).
Pan Profesor nie był w stanie dogadać się z drugim Panem Profesorem, koordynatorem przedmiotu.
To była istna męka, wieczne obrażanie nas, zastraszenie i wyzywanie każdego łącznie z prowadzącymi ćwiczenia.
Kłótnie o to, czy kolokwium w prosektorium odbędzie się czy nie, czy będzie po łacinie czy po angielsku, czy mamy czytać Graya czy Bochenka. Straszny bałagan i straszne czasy.
Niestety sporo osób nie zdało z anatomii i biochemii w I terminie, dlatego później już tylko było trudniej nadrobić zaległości i trwać dalej w tej męce. Teraz łatwiej jest zdać anatomię w połączeniu z biochemią, ale 3 lata temu, to był koszmar.
Potem pojawiły się pretensje, że mamy niskie średnie.
Ciekawe dlaczego? Każdy z nas walczył by przetrwać, a największym zmartwieniem była niska średnia po 1 roku, ok 15 osób musiał wziąć warunek z biochemii i anatomii (razem wyszło blisko 15 osób).
Jak zda się 3 semestr to odczuwa się ulgę, lecz tylko na chwilę.
4 semestr to są wakacje. Piękny czas odpoczynku i regeneracji.
Później przychodzi 3 rok i tutaj znowu rozpoczynamy jazdę bez trzymanki z medycyną ratunkową.
Dużo materiału oraz nieprzyjemna atmosfera. Co roku ktoś bierze warunek z medycyny ratunkowej na semestr 5 i końcowo nie zalicza semestru 6. Taka tradycja, ktoś musi nie zdać by reszta mogła.
Jedyny plus tej całej sytuacji jest taki, że dzięki nauce na medycynę ratunkową, 4 rok wydaje się bardzo prosty. Na 3 roku, na medycynie ratunkowej można nauczyć się praktyczni całej medycyny.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Niestety uczelni brakuje organizacji.
Plan zajęć jest układany co tydzień od nowa. Zdecydowanie lepiej byłoby, gdyby nasze zajęcia były układane blokami.
Większy porządek i jasność sytuacji.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera na początku była dobra.
Pojawiało się dużo śmiechu i wsparcia.
Zawsze znajdą się pojedyncze osoby, które generują nieprzyjemną atmosferę i wymuszają kłótnie.
Chcą chodzić do prokuratury na prowadzących, załatwiają dużo rzeczy za plecami roku, manipulują i koloryzują oraz wyżywają się na pozostałych, którzy potrafią utrzymać balans między życiem prywatnym i studiami. Pojawia się coraz większy dystans między osobami, które są już zmęczone prowokatorami a tymi, którzy ciągle prowokują kłótnie.
Z roku na rok atmosfera psuje się coraz bardziej .
Rok dzieli się na tych, którzy żyją swoim życiem, myślą trzeźwo i nie przejmują się każdą poprawką oraz spokojnie wyczekują na wiadomość od prowadzącego, ale dzieli się też ma tych, którzy niestety ciągle tworzą problem, np. gdy nie otrzymają wyników zaliczeń na drugi dzień, mimo tego, że każdy zdał zaliczenie i został o tym poinformowany, generują problem z każdej błahostki, tylko dlatego, że studia to ich całe życie.
To bardzo męcząca i dziwna atmosfera.
Wszystko zaczęło się zmieniać po 2 roku, gdy zaczęła się medycyna ratunkowa i diagnostyka obrazowa oraz immunologia, niektórzy nie kontrolowali swojej widocznej gołym okiem paniki oraz towarzyszącej im agresji.
Osobiście, szkoda mi osób, które chciały i chcą robić coś dla całego roku. Tworzyć quizlety z fiszkami, dbają o notatki, którymi się dzielimy, organizują poprawy i zaliczenia, pośredniczą w rozmowach z dziekanatem i nami. Zawsze najgłośniej krzyczą Ci, którzy nie robią nic dla innych. Czasem jest mi wstyd, że jestem z niektórymi osobami na tym kierunku i należę do tego środowiska.
Wszystko dzieje się dlatego, że na tej uczelni łatwo zdaje się I terminy, a to generuje ogromną presję, gdy może pojawić się II termin i tylko nieliczni będą musieli się z tym zmierzyć.
Gdyby egzaminy były pisane przez wszystkich uczciwie, może inaczej sprawy by się miały?
Mimo wszystko I terminy to nie jest jedyne źródło ww sytuacji.
Zazdrość, brak świadomości i presja, to stanowi główny problem.
Może to wiek? Niektórzy zamiast zdumiewać rozsądkiem i rozwagą, zadziwiają ciemnymi ozdobami na głowie .

Jak jest z mieszkaniem?

Bardzo dobrze, sporo jest ogłoszeń dotyczących wynajmu pokoju. Cena waha się w granicach 900-1400 zł
Kawalerki w siebie 2000-2500
Mieszkania 2-pokojowe ok. 3000

Życie w mieście

Spokojne, bary są niestety przepełnione.
Restauracje głównie włoskie, ale widać postęp.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Ucz się tego co trzeba, nie tego co prowadzący 'wymagają'.
Te studia nie są takie złe.
Po prostu rób wszystko swoim tempem i nie słuchaj innych.

Powodzenia młody kandydacie!

Kierunek lekarski, Uniwersytet Kaliski - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na początku chciałbym zaznaczyć, że koleżanka z opinii wcześniej bardzo się odkleiła i jej opinia jest bardzo krzywdząca dla wszystkich studentów, którzy się starają i uczą wiele godzin do różnych egzaminów. Nie, nie wchodzi ciągle baza :) Zdarza się, że jakieś pytanie z zeszłego roku się powtórzy, oczywiście, ale nie ma opcji, że tylko się podpisujesz na liście obecności i lecisz dalej no błagam. Uczelnia jest bardzo prostudencka i to prawda, ale nie ma opcji, że bez pracy i wysiłku łatwo zdobędziesz sobie uprawnienia. Zastanawiam się, czy ta Pani w ogóle studiuje na tej uczelni i jest zapoznana z realiami, które tam panują.
Na 1 semestrze, o którym tylko na razie mogę się wypowiedzieć, najcięższym przedmiotem jest anatomia. Wykładowcy są bardzo profesjonalni i starają się jak najlepiej wytłumaczyć dane zagadnienia, ale wiadomo przedmiot. Jeśli chodzi o ilość nauki w porównaniu do liceum to jest jej więcej, ale idzie rozplanować sobie wszystko i mieć czas wolny.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Zajęcia są na wysokim poziomie, wykładowcy przyjeżdżają do nas z większych miast tj, Poznań, Bydgoszcz czy Łódź. Biblioteka jest super zaopatrzona, nie trzeba wydawać kasy na książki. Koła naukowe dopiero startują ale widać zaangażowanie i potencjał.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Nie ma wyścigu szczurów.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny mieszkań są w miarę spoko, akademik po remoncie

Życie w mieście

Jeśli chodzi o samo miasto to nie ma za wiele rozrywek do zaoferowania

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Spoko uczelnia, widać, że bardzo starają się rozwinąć i zależy im na tym kierunku.

Behawiorystyka zwierząt, Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Generalnie nie jest źle, zdecydowanie trudniej niż w liceum. Wolnego zostaje tyle, ile się zorganizuje sobie czasu.
Jeśli chodzi o książki to jest różnie, zdecydowanie polecam mieć atlasy anatomii zwierząt, książki do fizjo i rozrodu. Bez tego może być Kaplica :)
Potem jest troszkę łatwiej, na luzie da się zdać.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Hehe, beznadziejnie. Poziom zajęć leży, bo materiał jest niedopasowany do kierunku. Niektórzy wykładowcy są ogarnięci, wiedza o czym mówią - niektórzy gadają 3 po 3, używają wiedzy przeterminowanej o lat 10. Poziom zorganizowania uczelni jest ok, nie włączając w to gościa co układa plany. Koła naukowe, konferencje - nie wiem, kształcę się w swoim zakresie i nie mam czasu. Zaopatrzenie biblioteki jest na fajnym poziomie, gorzej trochę z mikroskopami w salach - o komputerach nie wspominając.
Możliwości rozwoju nie widzę, pracy też nie. Żeby nie to, że kształcę się sam i od ponad 8 lat pracuje z psami to byłbym głęboko w.. ekhem.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Zależy, gościu od fizjo mega słaby, reszta jest ok. Relacje między studentami są śmieszne, a ludzie często niepoważni - tak jakby zapomnieli na którym etapie życia się znajdują. Wyścigu szczurów raczej nie ma.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny mieszkań są bardzo zależne od lokalizacji, raz mniej raz więcej. Jeśli lubicie swoje portfele to polecam wybierać LSM, nowy świat, bronowice, etc. - nie śródmieście.

Życie w mieście

Komunikacja miejska jest taka sobie, nie liczcie na autobusy nocne. Na zajęcia bez problemu da się dojechać, pamiętajcie jednak o tłoku na porannych godzinach.
Lublin oferuje dużo atrakcji dla studentów, gorzej z pracą której znalezienie graniczy z cudem.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeśli chcecie nauczyć się anatomii, fizjologii, żywienie (szczególnie gospodarskich) itd. to ten kierunek jest dla was :) jeśli chcecie uczyć się o behawiorze psów i kotów to zalecam nie robić sobie nadziei. Bez wcześniejszej wiedzy i doświadczenia w pracy ze zwierzętami totalnie nie polecam tu przychodzić, nie wyłapiecie błędów i nauczycie się wiedzy przestarzałej i szkodliwej.

Kierunek lekarski, Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II (KUL) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest więcej niż w liceum. Podstawą na pierwszym roku jest anatomia Bochenka oraz analizowanie różnych atlasów. Nie wszystko da się zrozumieć, niektórych zagadnień należy się nauczyć na pamięć.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Zajęcia są prowadzone na najwyższym poziomie. Prowadzący są niezwykle zaangażowani. Dysponują ogromną wiedzą i bez wątpienia potrafią ją przekazać studentom. Liczebność grup wynosi nie więcej niż 10 osób, co pozwala na dokładne i szczegółowe omówienie zagadnień oraz możliwość zadawania osobiście licznych pytań. Każdy jest traktowany indywidualnie. Poziom zorganizowania na uczelni jest wysoki. Warunki zaliczeń przedmiotów są przejrzyste i kilkukrotnie powtarzane. Uczelnie jest bardzo dobrze zaopatrzona w niezbędne studentom książki. Funkcjonują również liczne koła naukowe, każdy znajdzie coś dla siebie. KUL posiada niezwykle nowoczesne Centrum Symulacji Medycznych. Sale są bardzo dobrze i obficie wyposażone w niezbędne sprzęty, urządzenia medyczne (np. mikroskopy, pipety automatyczne etc.). Prosektorium zostało otworzone, odbierając serwisom internetowym pretekst do krytyki. Wszelkie bezczelne komentarze, jakie pojawiają się w Internecie, są nieuzasadnione i mijają się z rzeczywistością. Przedmiotów związanych z duchowością i religią jest bardzo mało. Wiara nie jest nikomu narzucana. Uczelnia stara się łączyć tradycję z nowoczesnością.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście wykładowców/asystentów do studentów jest bardzo dobre. Są cierpliwi i życzliwi. Relacje między studentami również są dobre.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Po maturze dostałam się na kierunek lekarski na kilkunastu innych uczelniach. Wybrałam KUL z pełną świadomością tego, iż kierunek lekarski został tam otworzony niedawno. Nie zniechęciły mnie również negatywne komentarze na temat tego kierunku. Nie żałuję swojej decyzji.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Wydaje mi się, że aktualny pierwszy semestr jest dość przyjemny! Wcześniej w podstawie programowej obowiązkowe były pasożyty. Niestety przedmiot ten spędzał sen z powiek i odstawił naukę anatomii i fizjologii na dalszy plan. (uczyliśmy się dosłownie o każdym pasożycie, nawet o przypadkach, gdy do inwazji doszło 5 razy na świecie...). Z tego co wiem, teraz pasożyty przeniesione zostały na rok 4. Jest to bardzo duże ułatwienie! Znacznie ciekawiej robi się jednak w drugim semestrze! Właśnie wtedy dochodzi fizjologia oraz śmieszna podróbka chemii zamienia się w biochemię! Niestety pracownicy zakładu Biochemii to "nieźle zebrana ekipa". Żaden z nich nie grzeszy inteligencją! (z wyjątkiem jednego ćwiczeniowca, który jako jedyny jest lekarzem..) Wiedza, którą posiadają ci ludzie jest zatrważająca.. człowiek, który skończył szkołę rolniczą i napisał 20 publikacji o enzymach występujących w pszenicy, pełni tu rolę eksperta "enzymologa". Pozostali pracownicy nie mają nic lepszego do zaoferowania. Przynajmniej zajęcia z ćwiczeniowcem o silnym wschodnim akcencie są dość zabawne, ponieważ ciężko jest zrozumieć o co chodzi! (hahahah). Na tym kończy się fun, bo JEDNEJ JEDYNEJ możliwości poprawy dodaje całej zabawie pikanterii, ponieważ tutaj nikt nie może mieć pewności. Adrenaliny na tym rollercosterze dodaje również fakt, że nie można obejrzeć swojej pracy i dowiedzieć się dlaczego nie zdaliście. Jeśli ktoś lubi się bawić, proszę przygotujcie się na ćwiczenia i zdobądźcie minimalną wiedzę na temat leków stosowanych w zaburzeniach będących przedmiotem ćwiczenia. Wtedy dużo radości, satysfakcji i zabawy dostarcza gra pt. ZNAJDŹ BŁĄD. Co najmniej 2/3 slajdy znajdziecie jakąś bzdurę i błędną informację! fajna zabawa. Ehh moje PTSD nadal wymaga kuracji u psychoterapeuty - dzięki Katedro! Na szczęście pomimo warunku z biochemii, (którego nadal nie mogę przeżyć, bo sprawa jest kuriozalna!) jestem już na kolejnym roku i mogę zapomnieć o tym wszystkim. Dziękuje również za rozdzielenie z moją przyjaciółką, która poprawia ten przedmiot po raz trzeci! (uczyła mnie wszystkiego)

Poza nimi - anatomia jest super prowadzona! Histologia również (wspaniali prowadzący
To samo tyczy się również prowadzących z fizjologii! Ogromna wiedza, wsparcie i dużo uśmiechu!

Uczelnia zyskuje ogromnie dużo dzięki zajęciom klinicznym, ponieważ tylko w Opolu rozpoczynają się one już od 2 roku. Niesamowici nauczyciele akademiccy przedstawiają wszystko z pasją i zaangażowaniem. Wspaniałe jest to, że nie są już oni zmęczeni i nadal posiadają chęć do uczenia studentów.
Kolejnym ogromnym plusem jest Centrum Symulacji znajdujące się w budynku CM UO. Wspaniale wyposażony i zadbany o każdy szczegół. Tutaj macie możliwość ćwiczeń na wielu nowoczesnych manekinach, które potrafią nawet oddychać, pluć krwią i krwawić. Tego nie można zabrać uczelni -> nauka przedmiotów klinicznych jest tutaj na bardzo dobrym poziomie.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Z pewnością niesamowicie można rozwinąć się detektywistycznie, ponieważ na stronie uczelni nie da się nic znaleźć. Czasami spocona po dwóch godzinach sama się poddawałam. (ćwiczy się też wytrwałość)

Dzięki UO nauczyłam się działać pod ogromną presją, myśleć szybko i szybko podejmować dobre decyzje! Teraz niestraszne jest mi tsunami! Wszystkie te zdolności nabyłam dzięki zmianom w planie zajęć! Jest to rzadko spotykany model planowania zajęć, ponieważ nie jest on stały tygodniowo, a każdego dnia zajęcia mogą być zupełnie inne. Plan wysyłany jest z różnym natężeniem oraz obejmuje różne okresy nauki! na przykład dostałam plan na pierwszy miesiąc i dwa dni przed końcem tego planu dostałam plan na miesiąc kolejny. Jeszcze zabawniejszy jest fakt, że potrafi się on zmienić z dnia na dzień... Informacja o tym nie jest nikomu podawana. Z tego względu liczymy na to, że codziennie ktoś odwiedzi stronę uczelni i sprawdzi, czy nic nie uległo zmianie!

Uczelnia daje ogromne możliwości rozwoju PROWADZĄCYM. Jest to tak prestiżowa uczelnia, że nikt nie chce tu uczyć. Z tego względu znaczna większość prowadzących to lekarze świeżo po studiach, pielęgniarki i inni degeneracji he he he Jeśli pragniecie uczyć się pod okiem autorytetów w danej dziedzinie................. no to macie szansę. Dwie ręce powiadają więcej palców niż UO takich autorytetów (jeśli co najmniej dwa/trzy palce są ucięte). Nie mówię, że nie da się tutaj znaleźć wybitnej głowy! ponieważ się da! No ale w zdrapce też uda się ustrzelić 50 zł.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera jest super! Tego nie można odebrać uczelni!
Nowoczesny, ładny i zadbany budynek dodaje uroku kojarzącej się raczej mrocznie medycynie.
Sale ćwiczeniowe również są nowiutkie, ładne i zadbane, przez co miło spędza się tam czas.
Należy również pochwalić "postrach wszystkich uczelni" czyli Panie z dziekanatu! Dla nich stereotyp ten jest bardzo krzywdzący. Tutaj w Opolu cały dziekanat, administracja i pracownicy techniczni są wspaniali. Zawsze chętnie pomogą, doradzą oraz odpisują na maile. Dzięki uśmiechom na ich twarzach mogłać poczuć się jak człowiek. Pomimo tego, że po wcześniejszej biochemii czułam się jak największy śmieć.

Jak jest z mieszkaniem?

8/10
Wszystko byłoby idealne, gdyby nie ceny, które są lekko niższe niż te we Wrocławiu czy Warszawie. (100/200 zł różnicy). Poza tym same plusy. Opole jest dość małym miastem, dlatego na uczelnie zazwyczaj można dojść na nogach lub szybko dojechać!

Życie w mieście

Komunikacja miejska: W porównaniu z Wrocławiem, czy Poznaniem jest to IDEAŁ. Nie ma się jednak co dziwić, ponieważ jest to małe małe miasto, nie ma korków, a o godzinie 19 nie znajdziecie żywej duszy na ulicy.

Dojazdy na zajęcia: Szpital kliniczny znajduje się na drugiej części miasta. No ale na innych uczelniach nie jest lepiej. Niestety brak oddziału pediatrycznego sprawia, że zajęcia z pediatrii wymagają dojazdu do Strzelec Opolskich (50km)

Możliwość spędzania wolnego czasu: Idealnie dla osób które lubią nic nie robić, chodzić na spacery, uprawiać nordic walking, chodzić do kościoła, lub są pasjonatami historii muzyki i innych tego typu atrakcji.
Jeden "sensowny" klub w mieście, ale ostrzegam!!! Samo wejście do tej speluny grozi zachorowaniem na jakieś STD.
Tragedia! tak samo jak tragicznie ciężko znaleźć tu można dobre jedzenie.... próbowaliśmy z przyjaciółkami wielu lokali.. zaufajcie.. Opole jest dla osób, które kochają same gotować (polecam: Delikatesy, Tak zrobimy, Mąka i Wół, Tulsi, no i legendarny bar pierożek. KROPKA)

Jeśli chcecie znaleźć drugą połówkę..... po 5 minutach kończą się profile do oglądania. No i sam drop nie jest warty uwagi (przynajmniej męski)

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

CZY POLECCAM UO?
Tak, jeśli prowadzicie życie emeryta albo macie stałego partnera z którym spędzicie czas w tym mieście!
Jeśli masz szczęście i uda Ci się zdać biochemię, może doświadczysz milszych wspomnień

CZY ŻAŁUJĘ?
TAK.
Paradoksalna jest sytuacja w której ucząc się przez rok przyjaciółka nie jest w stanie zdać warunku. Kolejny rok stanowił czas nauczenia się pozostałych wymaganych podręczników. Niestety nadal się jej nie udało.
Dlaczego? domyślcie się hahaha

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki dużo i konieczna jest dobra organizacja.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uczelnia ma ogromne możliwości, o wykorzystaniu jej potencjału trudno powiedzieć.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Ogólnie dobra, na pewno tak jak wszędzie studenci powielają trend licealnego hejtu wobec siebie. Dużo do zrobienia w tej sferze przed uczelnią. Zespoły lekarzy powinny współpracować ze sobą. Tego nie nauczy się człowiek po skończeniu studiów. Poważny problem przyszłości społeczeństwa.

Jak jest z mieszkaniem?

Bardzo drogie akademiki.

Życie w mieście

ok

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Słaba komunikacja student - uczelnia. Blokada Dziekanaty.

Prawo, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie (UKSW) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy semestr i już zdążyłam się nabawić myśli samobójczych. Nauki jest bardzo dużo, a ostatecznie kolokwia lub egzaminy uwala ponad 40% studentów. Jeden profesor nie zaliczył 80% osób jednego kolokwium końcowego. Egzaminy są takie, że nieważne jak będziesz się uczył, i tak nie zdasz, bo Twoja ocena nie zależy od tego ile umiesz i czy umiesz, tylko od widzimisię prowadzących. Jeden prowadzący ćwiczenia z powszechnej historii prawa regularnie mobbinguje studentów, niemalże na każdych zajęciach. egzaminów w sesji jest 6, mimo że na innych uczelniach nawet w regulaminach wpisane są max 4, i to na tym samym kierunku. Studiowanie tutaj spowodowało, że to, co chcę robić w przyszłości od kiedy byłam małym dzieckiem zostało mi zupełnie obrzydzone. Radzę omijać naprawdę szerokim łukiem. Już lepiej jest studiować w innym mieście niż kosztem swojego zdrowia psychicznego i fizycznego.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Z niektórych zajęć da się w ogóle nic wyciągnąć, inne są ok, pewnie zależy od prowadzącego. Osobiście poza wstępem do prawoznawstwa i ewentualnie zajęć z prawa rzymskiego nie wyciągnęłam nic, co miałoby mnie zainteresować. Zbrzydła mi historia zupełnie, mimo że wcześniej byłam jej miłośniczką. Przykładałam do WDP bardzo dużą wagę, bo jest to najważniejszy przedmiot na roku, a i tak nie zdałam egzaminu przez to, że używałam innych źródeł niż podręcznik profesora do nauki. Kolokwia z logiki są z trudniejszych przykładów niż te robione na ćwiczeniach, co jest bardzo nie fair. Kół naukowych jest sporo, sama jestem do jednego zapisana, ale praktycznie nic tam się nie dzieje. Są okazjonalne konferencje, natomiast tak to albo samemu wykażesz się inicjatywą, albo nic nie robisz i się nie rozwijasz.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Jak już pisałam, są prowadzący, którzy studentów mobbingują, ale jest też prowadząca z prawa rzymskiego i terminologii, którą uwielbiam. Jak wszędzie są osoby które chcą pomóc na każdym kroku ale też takie, które specjalnie kładą kłody pod nogi. Wyścig szczurów jest masywny.

Życie w mieście

Blisko uczelni nie ma żadnych sklepów, nawet żabki, więc jedyne co pozostaje jak ktoś ma te 15 minut przerwy miedzy zajęciami to automaty i sklepiki na uczelni z wygórowanymi cenami, są pokoje komfortu dla studentów, kanapy i ławki, na których można usiąść, ale bez szału. Głównym środkiem transportu który dojeżdża na uczelnię jest autobus 114, który potrafi się spóźnić nawet pół godziny.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

To nie jest tego warte, naprawdę lepiej jest już iść na uczelnię z dala od domu, bo UKSW Was zniszczy.

Strony