Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku (UMB) - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na pierwszym roku było dosyć sporo nauki, szczególnie nauki na pamięć - nie tylko z przedmiotów, które jako pierwsze przychodzą na myśl, jak anatomia czy histologia, ale też np. biochemia: to dosłowne wkuwanie kolejnych akapitów tekstu podręcznika i różnych cyklów przemian (np. cykl Krebsa/glikoliza/glukoneogeneza itd. - wzory strukturalne wszystkich kolejnych związków+katalizatory+enzymy). Nie wiem jakie to ma odniesienie do praktyki w pracy lekarza. Być może za mało jeszcze wiem :p Na histologii "starą,dobrą" metodą sprzed lat, przerysowywaliśmy zdjęcia preparatów do zeszytu, niejednokrotnie kłócąc się z prowadzącymi o np. odcień różowego. Nie taki i już - ciach, rysuj od nowa, albo nie zaliczę.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Biblioteka jest dosyć mała i żeby dostać najpopularniejsze podręczniki, polecane przez wykładowców, trzeba rezerwować je ze znacznym wyprzedzeniem, albo kupić własne.
Kół naukowych jest sporo, niektóre działają bez zarzutu, inne są "ekskluzywne" i trzeba mieć plecy, żeby tam się wkręcić. Powodem jest prawdopodobnie to, że osoby tam uczęszczające trafiły na "żyłkę złota" np. w postaci możliwości pisania prac pod okiem zaangażowanych opiekunów i pilnie strzegą własnych interesów.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Jeśli chodzi o atmosferę, jest naprawdę bardzo różnie. Niektóre roczniki są zgrane, wśród innych panuje donosicielstwo (jak np. znany już w internecie donos jednego ze studentów 1. roku, zrozpaczonego, że on się uczy i nie ma 5, a ludzie którzy ściągają na zajęciach online mają 5. No jak tu żyć?! 😅). Generalnie prowadzący są w porządku, ale wcale nie rzadko zdarzają się "kwiatki". Najbardziej przykre jest to, że w razie konfliktów roczników z kierownikami zakładów lub odpowiedzialnymi za dydaktykę, studenci są raczej skazani na porażkę, podkulenie ogona i podporządkowanie się. Szczytem tego co robią osoby, które z założenia powinny pomagać w rozwiązywaniu konfliktów na linii studenci-prowadzący, jest wysłuchanie studentów i pokiwanie głową. Nieciekawie w sensie atmosfery na zajęciach jest na histologii na 1. roku - panuje chaos, nawet prowadzący nie są czasem w stanie wyjaśnić co autor miał na myśli układając kolokwium/egzamin. Podobnie na farmakologii, której zasady zaliczenia czy nawet poprawność odpowiedzi zmieniają się w czasie kilku dni. Oczywiście "góra" udaje, że tego nie widzi. A przynajmniej nie reaguje.
Warte uwagi są też praktyki wakacyjne - z roku na rok przybywa coraz więcej nielogicznych zasad, niezbędnych do zaliczenia praktyk.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkanie w akademiku w jednoosobowym pokoju w segmencie dwupokojowym (w drugim pokoju może mieszkać jedna lub dwie osoby - loteria) to koszt 600 zł. Pokój w najbliższej okolicy uczelni można znaleźć za 550 (trzeba mieć szczęście) - 800 zł.

Życie w mieście

Białystok jest generalnie mały, mając rower nie trzeba martwić się o dojazdy, o przejazdówkę czy samochód. Pod uczelnią ciężko zaparkować, szczególnie za darmo, dlatego przy dłuższym dystansie chyba lepiej liczyć na mpk.
Miasto jest czyste, zielone, ale trochę martwe w sensie życia towarzyskiego. Białostoczanie chodzą spać z kurami, szczególnie w sezonie jesienno-zimowym. Nawet przed pandemią ciężko było znaleźć pub, który w dni powszednie byłby czynny po 23, a w weekend po 2 w nocy.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Mam mieszane uczucia. Na początku podobało mi się bardzo, ale z czasem - coraz mniej (po III roku ręce mi opadły) . Na pewnym etapie życia irytuje po prostu fakt, że prowadzący "droczą się" i "chcą pokazać kto tu rządzi".