Neurobiologia, Uniwersytet Jagielloński (UJ) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych
Jak wygląda nauka na pierwszym roku?
Na pierwszym roku materiału nie jest dużo, z samej neurobiologii na licencjacie jest bardzo niewiele, dużo rzeczy jest typu zoologia, botanika, statystyka itp. Na wyższych latach są biochemia, ewolucjonizm, z samego neuro jest niewiele stricte specjalistycznych rzeczy. Więcej dopiero jest na magisterce, sam licencjat to taka trochę zmodyfikowana biologia, minusem jest fakt że na niektóre zajęcia trzeba dojeżdżać po całym Krakowie bo np. są na wydziale psychologii na Ingardena itp itd... Jeżeli chcesz pracować oprócz studiów, to czasu wolnego jest sporo, na pewno ci się uda.
Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?
Średnie raczej, szczególnie na zdalnych, słyszałem że nie było zajęć przez miesiąc bo wykładowcy nie umieli przeprowadzić zajęć przez platformę xD. Samych konferencji, wyjazdów itp. jak na lekarstwo (jeżeli w ogóle są). Jeżeli chcesz zrobić doktorat za granicą po tym albo iść dalej, to raczej marne szanse, musisz się bardzo starać i w czasie wolnym szukać wolontariatów, praktyk itp, a wiadomo jak to u nas wygląda czasami :/ Droga przez mękę i trzeba by dobrze zmotywowanym. Koło naukowe Neuronus jest, ale praktycznie nic nie robi poza wypadami integracyjnymi na starówkę, i o jakichś możliwościach rozwoju raczej tutaj zapomnij heh.
Jaka atmosfera panuje na uczelni?
Naprawdę średnia, kierunek bardzo mały tylko ok. 25 osób. Dużo osób olewa i traktuje po bani (przysłowiowo mówiąc), jest też trochę Ukraińców i Białorusinów (najdziwniejsze że niektórzy w ogóle nie umią mówić po polsku i też studiują hmm).
Jak jest z mieszkaniem?
Na Czerwonych makach mieszkania drogo od 1200/1300 zł wzwyż, to nowa dzielnica Krakowa, lepiej poszukać gdzie indziej.
Życie w mieście
Kraków naprawdę cudowny, komunikacja bardzo dobra i o pracę łatwo ;)
Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki
Hmmm... Ja skończyłam licencjat tutaj i potem przeszłam robić magisterkę na biologii. Obecnie pracuję jako korepetytorka i całkiem dobrze sobie radzę, dla ludzi którzy chcą zostać po tym naukowcami, to nie radzę, zmiencie plany życiowe, wynajem mieszkania i koszty życia w Krk (jak nie jesteś z tego miasta) dość wysokie, a nawet jak załapiesz się na posadę na uczelni to zarabiasz tyle samo co kasjer w Biedronce do 40 r. ż., więc raczej nie radzę takiego życia. Sama atmosfera naprawdę mierna i możliwości też brak, a kompetencje i szanse zatrudnienia masz o wiele większe gdy skończysz biologię. Najbardziej nie lubiłam 3 rzeczy: atmosfery na tym kierunku, papierkowej roboty i wypełniania ton podań o fakultety, ciągłego wałęsania się między różnymi częściami Krk i różnymi wydziałami, bo zajęcia odbywały się na różnych kampusach. Na plus mogę powiedzieć że było bardzo łatwo, poprzeczka była bardzo nisko, raczej polecam biologię na tym samym wydziale, chyba że jesteś masochistą i koniecznie chcesz skończyć ten kierunek