Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta VI roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość - duża, wcześniej nie uczyłam się więcej niż 2-3 h dziennie (w akcie paniki raz w miesiącu przed dużym sprawdzianem i przed maturami), na egzamin z histologii "powtórka" po rocznym ryciu to było 6-7 h dziennie przez tydzień. Oblałam :) ale to pierwsze 2 lata, potem lepsze i gorsze semestry, dużo to kwestia trafienia na asystenta - jak masz lajtowego to ostrzej się uczysz przed sesją dopiero, ale poprawki bardziej prawdopodobne, jak masz pecha ryjesz na kolosy co tydzień i uwali Cię na pierdole po raz 7. Im wyżej tym przyjemniej :) w ostatnich latach zdarzały się tygodnie bez nauki :D aaaa, no i pierwsze 2 lata to bardzo mało zajęć i nawet 2 dni wolne w tygodniu, a potem coraz to więcej czasu w szpitalu się spędza - 6 rok to codziennie klinika, nawet do 8h dziennie przy podwójnym bloku (zajęcia na większości uczelni są od 3-4 roku zblokowane).

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Zauważyłam to dopiero pod koniec - ale ogromne. Trzeba tylko szukać i się interesować, znaleźć koło naukowe, które Ci pasuje i się rozwijać :)

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Zero wyścigu szczurów, asystenci różni jak wszędzie, władne uczelni wyjątkowo mało prostudenckie - ciężko cokolwiek załatwić, biurokracja kwitnie.

Jak jest z mieszkaniem?

Akademiki drogie, ale mieszkania na Śląsku są najtańsze w Polsce, zwłaszcza w Zabrzu - duży plus mieszkania w tym mieście, za cenę miejsca w pokoju 3- osobowym w Krakowie ja miałam pokój 25 m2 z jeszcze większą łazienką i ogromną kuchnią - jak się dobrze poszuka, można znaleźć świetne mieszkania :)

Życie w mieście

Studiując w Zabrzu musisz dojeżdżać samochodem - kliniki rozrzucone po Śląsku, czasem zajęcia za godzinę 20 km dalej przejazd w samo południe...ale nikt nie miał z tym problemu, jeździliśmy zawsze w 5 osób - duży plus - spóźnienie się na zajęcia i połowy grupy nie ma, więc zostaje wam wybaczone :D w mieście sporo siłowni, super tania pływalnia, ale do pubu czy klubu lepiej jechać do Gliwic lub Katowic, w Zabrzu można policzyć na palcach jednej ręki miejsca, w które można iść.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Drugi raz wybrałabym tak samo, jedyne co, to bardziej angażowałabym się w działalność naukową i korzystała z wyjazdów typu erasmus.