Filologia Romańska, Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II (KUL) - opinia studenta IV roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

- Prawie wszystkie zajęcia trwają 1,5h
- Jest bardzo dużo "okienek"
- Każdy mu zdawać obowiązkowy egzamin z Biblii
- Brak czasu wolnego

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć jest przyzwoity, chociaż nie wiem, czy jest sens brnąć w specjalizację nauczycielską, która pochłania mnóstwo czasu i nie daje gwarancji zatrudnienia w szkolnictwie.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wykładowcy są na ogół uprzejmi, chociaż, jak wszędzie, bywają wyjątki.

Jak jest z mieszkaniem?

Dojeżdżam, więc nie wiem jak wygląda sytuacja z zamieszkaniem w akademikach.

Życie w mieście

Łatwy dojazd do uczelni praktycznie z dowolnego zakątka miasta. Bardzo mało wolnego czasu po zajęciach.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Osobiście polecam UMCS! Studiowałam tam romanistykę pierwszego stopnia i żałuję, że na drugi stopień przeniosłam się na KUL. UMCS na nowocześniejszy program kształcenia, jest sporo ciekawych i pożytecznych przedmiotów, których nie ma na KUL-u, np. Komunikacja w biznesie; tłumaczenia tekstów prawniczych; język francuski ekonomii i finansów; bardzo dużo zajęć związanych z tłumaczeniami. Na KUL-u jest stara poczciwa specjalizacja nauczycielska, która nie jest dziś już tak popularna, z uwagi na to, że język francuski wychodzi powoli ze szkół. Po tych latach uważam, że nie wiem czy jest sens inwestować w bardzo pracochłonną specjalizację nauczycielską, która może się nie przydać w życiu. Lepiej postawić na specjalizację język francuski w sferze biznesu, a specjalizację nauczycielską zawsze można sobie dorobić. Kolejna różnica między UMCS, a KUL jest taka, że na KUL pojęcie "czas wolny" praktycznie nie istnieje, cały czas jest gonitwa. Do tego dochodzi dużo okienek, które sprawiają, że zajęcia mogą zacząć się o 8 rano, a skończyć o 19. Na UMCS plan jest zaprojektowany tak, aby nie marnować zbytnio czasu studenta na przesiadywanie na uczelni w oczekiwaniu na następne zajęcia. Dodatkowo UMCS kładzie większy nacisk na praktyczne umiejętności, które są przydatne na rynku pracy. Na KUL student jest zasypywany Pedagogiką, Psychologią, Dydaktyką itp., które niekoniecznie przydają się na rynku pracy. Reasumując, gdybym drugi raz stanęła przed wyborem uczelni (KUL czy UMCS), zdecydowanie wybrałabym UMCS.