Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta I roku studiów niestacjonarnych
Jak wygląda nauka na pierwszym roku?
Ilość nauki ogromna, w pierwszych tygodniach wydaje się wręcz nierealne przyswojenie tak ogromnej ilości materiału. Z biegiem czasu człowiek zaczyna się przyzwyczajać,wbijanie sobie do głowy kolejnych stron przychodzi coraz szybciej i sprawniej.
Anatomia- przedmiot na który poświęciłam najwięcej czasu,ale też i najbardziej go lubiłam. Na pierwszych zajęciach z anatomii otrzymuje się od asystenta podział zagadnień na konkretne zajęcia na cały rok, więc wiadomo jak rozdzielić sobie materiał. Uczymy się ze Skawin,naszych uczelnianych skryptów. Na zajęcia trzeba być przygotowanym, asystenci odpytują/robią kartkówki, ale bez negatywnych konsekwencji , gdy komuś coś nie wyjdzie. Jedynie można usłyszeć pare mniej miłych słów od prowadzącego. Prawdziwy maraton zaczyna się gdzieś w listopadzie ,gdy w ciągu 2 tygodni trzeba ogarnąć dwa najbardziej wymagające podręczniki- OUN i CSN, potem jest już z górki.
Materiał jest rozdzielony na 4 części, każda z nich kończy się kolokwium praktycznym i teoretycznym. Teoria na CMUJ słynie z tego, że jest trudna, składa się głównie z pytań klinicznych.Czas na pytanie to 1 min, często brakuje czasu na przeczytanie pytania w całości, a co dopiero zastanowienia się nad nim ... więc pozostaje szybkie strzelanko. Praktyka przyjemna, warto się przyłożyć bo można zyskać zwolnienie z praktycznego egzaminu (polecam! na własnym przykładzie wiem, że oszczędza to dużo stresu i czasu). Dobry asystent to połowa sukcesu.
Fizjologia- druga kobyła na 1. roku, połączenie fizjo i anaty na 1.roku to jedna,wielka pomyłka. Obowiązującym podręcznikiem jest Konturek, ale chyba tylko nieliczne jednostki się z niego uczą. Masajki i rycie na pamięć niezrozumiałych schematów spokojnie wystarcza na zdanie. Ćwiczenia nudne, przez 3 godziny wpatrujemy się w czytaną prezentację przez prowadzącego. Na seminariach w zależności od prowadzącego przeprowadzana jest kartkówka lub ustna odpytka. Materiał podzielony jest na 5 części, kazdy kończy się kolokwium - 10 pytań otwartych, 2 punkty za pytanie, ale chyba jeszcze nikt nie uzyskał max ilości punktów za zadanie, 0,5 punkta to juz zaszczyt
Histologia- najbardziej prostudencka katedra, nie robią problemów ze zdaniem. Tylko nieliczne jednostki poległy na histo. Po napisaniu wejściówki, można po prostu odpocząć na zajęciach, przerysowywując szkiełka do zeszytu. Polecam zaopatrzeć sie w kredki w odcieniach różu i fioletu.
Etyka- ponoć dużo zależy od prowadzącego, u mnie wszystko przebiegało miło i przyjemnie. Zajęcia polegające na zwyczajnej rozmowie, dyskusji na konkretne tematy. aktywność=profity do oceny końcowej. Do zdania wystarcza minimum chęci.
Biochemia zwana biosyfem nie bez powodu- mój osobisty koszmar, przedmiot kompletnie niezrozumiały.Prowadzący z reguły nie za przyjemni. Najczęściej na pytanie odzyskujemy odpowiedz "tak jest i tyle" albo "zobaczcie sobie w skrypcie".Na kolokwium pojawiły się pytania z materiału obowiazującego na kolejne kolokwium.Na ćwiczeniach nikt nie wie co się dzieje, każdy spisuje od każdego byle cokolwiek napisać w sprawozdaniu. Jak się udaje to zdać ? nie mam pojecia, jakoś na fuksie to wychodzi
Genetyka- przedmiot zagadka, w tym roku nie mielismy zajeć przez COVID, ale egzamin oczywiście był. Pierwszy raz od X lat nie siadła baza. Pytania komos.
WF- trzeba zapierniczać na Prokocim pół godziny tramwajem raz w tygodniu. Do zaliczenia wystarcza sama obecność. Prowadzące zaangażowane w to co robią , czasami aż za bardzo , patrząc na naszą kondycję fizyczna w trakcie siedzenia w ksiazkach XD
Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?
Biblioteka dobrze wyposażona, chcąc zdobyć niektóre pozycje, najlepiej udać się jak najwcześniej. Od 2. roku można zapisać się na koło anatomiczne i fizjologiczne, o innych nic więcej nie wiem.
Jaka atmosfera panuje na uczelni?
Przez cały rok nie spotkałam się z odmiennym stosunkiem asystentów/wykładowców do trybu niestacjo. Mam wrażenie, że część asystentów nawet nie widziała z jaką aktualnie grupą pracują. Wszystkie kolokwia i egzaminy piszemy jednocześnie. Na niektórych zajęciach grupy NS są mieszane z S.
Osobiście trafiłam na świetnego asystenta z anatomii, któremu faktycznie zależało żeby przekazać nam jak najwięcej informacji w ciągu zajęć. Na fizjologii zależy na kogo się trafi, różnie bywa.
Do marca wszystko szło gładko, katedry trzymały sie ustalonych terminow zaliczeń, aż do sytuacji z Covidem, kiedy to zapanował jeden wielki chaos; ciągłe problemy z ustaleniem terminów kolokwiów/egzaminów ( jeden egzamin miał zmieniany termin 3krotnie!), prowadzący często zapominali o zajęciach i później ustalali termin na taki, w którym mielismy już zaplanowane inne.
Relacje między studentami różne, zależy do grupy. U mnie w grupie każdy sobie pomagał, ale wiem że są też takie grupy gdzie ludzie skaczą sobie do gardeł. Wśród ludzi na roku ciężko liczyć na jakąś pomoc, każdy dba o siebie. Nie wiadomo komu można zaufać, a kto doniesie wyżej.
Jak jest z mieszkaniem?
Akademiki daleko, na Prokocimiu.
Najlepiej szukać mieszkania jak najbliżej centrum ,bo większość zajęć odbywa się na Kopernika i na Grzegórzeckiej
Życie w mieście
Komunikacja miejska bardzo dobrze rozwinięta, wszędzie można dostać sie bez problemu
Kraków zawsze żyje, szkoda że my nie mamy za dużo czasu na normalne życie
Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki
Studia ciężkie, materiału ogrom, ale da się przez to przebrnąć i zdać wszystko w pierwszych terminach. Każdy zdany egzamin daje ogrom satysfakcji.Ostatnie miesiące wykończyły mnie psychicznie,wydłużona sesja... nie było łatwo , ale zgrana paczka w grupie rekompensuje wszystko :D