Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 45

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta II roku studiów niestacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nie wiem czy moja opinia będzie składna, bo jest to zbiór luźnych przemyśleń, które chciałbym żeby Wam pomogły na 1szym roku.

1) Ilość nauki? Kompletnie subiektywna sprawa. Gdybyś chciał umieć wszystko, to naprawdę mógłbyś się uczyć bez końca. Ale żeby zdać na 3 wystarczy o wiele mniej. Ja jestem na studiach niestacjonarnych, a więc teoretycznie "tych gorszych", a już na pewno tych, gdzie ludzie gorzej zdali matury i powiem szczerze, że poza sesjami (zwłaszcza letnią, bo ta zimowa jest bardzo lajtowa - do zdania właściwie tylko histologia), to owszem uczyłem się regularnie, ale nie jakoś strasznie dużo (godzinka-dwie dziennie i to nie było zazwyczaj jakieś kucie na blachę tylko czytanie materiałów czy robienie notatek z nagranych na yt wykładów). Tym sposobem udało mi się zdać wszystko bez problemów.

2) Te studia (przynajmniej na 1szym roku) nie sprawdzają Twojego potencjału intelektualnego (lol) a przede wszystkim - mental. Mam wrażenie, że 80% "presji" na tych studiach jest nakręcana przez samych studentów. Gdybym miał dać tylko jedną radę każdemu, kto zaczyna te studia, to brzmiałaby: "nie słuchaj tego co inni ludzie wygadują, bo w większości są to rzeczy, które nie mają pokrycia w rzeczywistości". Najważniejsze to nie dać się zwariować. Ucz się tak jak radzą starsze roczniki - ZAWSZE zaczynaj od przerobienia tzw. "baz" czyli zbioru pytań egzaminacyjnych z poprzednich lat. Pamiętaj o wypoczynku i dobrym śnie (bardzo ważne). Nie dołuj się niezdanym kolokwium/egzaminem, bo tutaj często wyniki to sinusoida pomimo tego, że ktoś uczy się dużo. No i najważniejsze: nie porównuj się do innych! Pamiętaj, że to Ty jesteś kowalem swojego losu i Twoich ew. pacjentów będziesz leczyć Ty, a nie kolega/koleżanka. Ucz się dla siebie!

3) Główne przedmioty na 1szym roku to przede wszystkim anatomia i fizjologia. Co 1,5-2 m-ca są na nich robione kolokwia z poszczególnych części materiału. Np. pierwsze z anatomii jest z kości i czaszki, a z fizjologii - z fizjologii ogólnej. Dopiero w czerwcu przedmioty te kończą się dużymi egzaminami z całości. Trik polega na tym żeby w ciągu roku nazbierać stosowną ilość punktów, tak aby być dopuszczonym do egzaminów. Jak to zrobić? Patrz punkt 1) czyli systematyczność, ale bez szaleństw.

Biochemia - straszny pożeracz czasu (3-godzinne laboratoria...) - 2 większe kolokwia w ciągu roku. Nie jakieś super proste, ale jak przysiądziesz, to zdasz bez problemu (mnie się udało, a matura z chemii poszła mi średnio i daleko mi do orła z chemii).

Histologia - sporo materiału, ale Katedra jest mega prostudencka i naprawdę nie zrobi Ci krzywdy.

4) Ogólnie, to słysząc opowieści z innych uniwerków medycznych od kolegów czy koleżanek, to na CMUJ raczej na pewno nie spotkasz się z jakimś chamstwem czy chęcią uwalenia przez prowadzących. Jest tego troszkę do zdania na 1szym roku, ale nikt nie będzie Ci perfidnie robić pod górkę. Jeśli bardzo Ci zależy - to dasz radę prędzej czy później.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Mnie interesuje tylko zdobycie zawodu, a wiadomo, że lekarz ma bardzo dużo opcji na rozwój i zarobek. Nie mam pojęcia o kołach naukowych na uczelni. Wiem, że są ale na 1szym roku lepiej skoncentrować się po prostu na zdawaniu.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Tak jak pisałem powyżej - da się wyczuć spiralę stresu nakręcaną przez samych studentów. Najważniejsze to w niej nie utknąć - robić swoje, dobrze odpoczywać i przede wszystkim - integrować się na roku!

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkam we własnym mieszkaniu w Krk.

Życie w mieście

Bardzo dużo możliwości zarówno rozrywkowych jak i pracy dorywczej.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Zawarłem wyżej.

Położnictwo, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy rok był intensywny, ale do ogarnięcia. Nauki dość dużo, wiele ważnych przedmiotów. Zajęć sporo, czasem na 7:00, a czasem do 21:00. Da się studiować dziennie i mieć pracę jednocześnie. Co do książek - nie trzeba wszystkich wymienionych w sylabusie kupować na start - jest biblioteka, ibuk libra, ale warto zakupić najnowszego Bręborowicza i/lub Troszyńskiego, strzykawkę ;). Organizacja na uczelni jak najbardziej ok, wyrozumiali wykładowcy, w 99% przypadków dało się dogadać. Najbardziej lajtowy był trzeci rok, da się odetchnąć. Praktyki - super, chociaż to zależy na kogo się trafi i na jaki szpital (może być tak, że przez cały dyżur nie masz czasu na spokojne zjedzenie śniadania, a może być też tak, że przez większość czasu podpierasz ściany).

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć - w zdecydowanej większości wysoki, liczebność grup w sam raz, organizacja na uczelni dobra. Dużym plusem jest przejrzysty, czytelny sylabus. Biblioteka świetnie zaopatrzona.
Co do możliwości rozwoju i pracy - jest ich naprawdę wiele, położna nie pracuje jedynie na porodówce. Możemy przecież pracować w POZ, w żłobku, zostać na uczelni, zostać CDL, przyjmować porody domowe, prowadzić fizjologiczną ciążę itd.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera jest w porządku, wykładowczynie są bardzo życzliwe. Między studentami również spoko, dziewczyny były bardzo pomocne. Wyścigu szczurów raczej nie ma.

Jak jest z mieszkaniem?

Wynajmowałam mieszkanie, cena się zmieniała ciągle, ale mimo to do przeżycia. Warto wziąć pod uwagę lokalizację - zajęcia najczęściej odbywają się na Kopernika i Zamoyskiego, często też trzeba się wybierać do Prokocimia.

Życie w mieście

Komunikacja w Krakowie jest ok, tramwajem dojedzie się praktycznie w każde miejsce. Z parkowaniem nie było większego problemu, trzeba tylko znać miejscówki ;)

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Ogólnie polecam, czuję się dość dobrze przygotowana do pracy w zawodzie.

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na początku jest najtrudniej, bo trzeba nauczyć się przyswajać dużo materiału, zupełnie inaczej niż w liceum - ale wszędzie jest taki przeskok.
Na 1szym roku jest dużo przedmiotów które mają dużą wagę ECTs - anatomia, fizjo, histologia plus zaczyna się biochemia. Czy taki układ przedmiotów to dobre rozwiązanie? Ja uważam, że nawet tak - potem na drugi rok zostaje patologia i mikrobiologia - czyli wszystko o chorobach (wiadomo na 2 jest jeszcze końcówka biochemii, angielski, biofizyka, w drugim semestrze początek farmakologii i inne takie…) A na 3 roku już człowiek ma wakacje - bo zaczynają się kliniki i można wykorzystywać zebraną wcześniej wiedzę :). Nagromadzenie przedmiotów w kupie na pierwszych dwóch latach powoduje, że nie trzeba aż tak skupiać się na szczegółach - dużo katedr udostępnia własne prezentacje, które są wystarczające do zaliczeń. Więc jest dużo do nauki, ale przynajmniej szybko ma się to z głowy i nie ma przymusu wkuwania całego podręcznika z przedmiotu, który nigdy się nie przyda. Do tego starsze roczniki gromadzą ogrom notatek, pytań, książek pdf i pomocy naukowych na ogólnodostępnych dyskach - są za darmo, na dobrą sprawę nie trzeba nic kupować. Wykłady są online, synchronicznie - dobrze się rocznikowo umówić, nagrywać i potem gdzieś uploadować, żeby dało się do nich wrócić w każdej chwili. No i jak każdy mówi warto być systematycznym :) Nie martwcie się, że nie będziecie mieć czasu na prywatne życie, bo znajdzie się czas zarówno na naukę jak i na piwo ze znajomymi.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Bardzo dużo opcji rozwoju, sporo kół naukowych, możliwości pisania prac, organizacji studenckich.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Nie doświadczyłam wyścigu szczurów, chociaż czasem zdarzy się że na 200+ osób jakaś jednostka odwali głupotę, co nie będzie dobre dla reszty roku (ściąganie na kolosie, egzaminie i takie tam). Ludzie generalnie są sympatyczni, wykładowcy kulturalni, w większości mili.

Jak jest z mieszkaniem?

Dużo ofert mieszkań, poza tym są fajne akademiki na Prokocimiu dla studentów cmuj (tylko na pierwszym roku Prokocim to daleka lokalizacja, bo zajęcia najczęściej są w centrum - Kopernika, Grzegórzecka), ceny w standardzie krakowskim, czyli wyższe niż w mniejszych okolicznych miejscowościach. Z akademików do centrum można dostać się tramwajem, generalnie każda lokalizacja z dobrym dojazdem do centrum powinna być ok - bardzo polecam tramwaje :)

Życie w mieście

Miasto pełne życia, dobrze skomunikowane, sporo turystów, dużo lokali, kawiarni, klubów i smog w zimie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeśli miałabym wybierać drugi raz to chyba znowu wybrałabym tą uczelnię. Nie zawsze jest kolorowo i pięknie, bo trzeba zakuwać, ale 3 rok i dalsze wszystko rekompensują. Poziom kształcenia jest wysoki, zwłaszcza umiejętności klinicznych :) Na praktykach wakacyjnych spotykam ludzi po tym samym roku, ale z innych uczelni i widać różnicę w tym jak obchodzimy się z pacjentami, w jakości badania i zbieranego wywiadu. Może to trochę nieskromne, ale nasi prowadzący odwalają kawał świetnej roboty w przygotowaniu nas pod tym względem.

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta I roku studiów niestacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki w porównaniu do liceum jest moim zdaniem więcej, ale jest też więcej czasu na naukę, nie ma tak jak w szkole, że siedzisz od 8-15 tylko zajęcia są trochę losowo porozrzucane, ale czas na naukę gwarantują (w miarę). Według mnie czasu wolnego trochę jest, ja się w piątki nigdy nie uczyłem za bardzo po anacie bo uważam, że nie ma co się nakręcać, psychika też tu jest ważna. Polecam się uczyć systematycznie, bardzo to odda no i nie ma za bardzo innej opcji. Co do przedmiotów jakie się spotka na 1 roku:

Anatomia z embrio - Katedra bardzo przyjazna, profesor super, zajęcia odbywają się w prosektorium poza wykładami i dwoma seminariami jakoś. Zajęcia fajne jeśli dostaniecie dobrego asystenta, a większość taka jest. Mówiąc dobrego mam na myśli, że nie pyta przez całe zajęcia :D. Kolokwia teoretyczne, których jest pięć, są ze skawin, a co do szpilek to polecam się nie stresować i chodzić do prosek poza godzinami zajęć, bo na zajęciach jest cała grupa i nie ma aż tyle czasu. Przychodzenie poza zajęciami oddaje bardzo. Na egzaminie jest z 20% embrio. Do napisania, zdania <3

Fizjologia - nauka tylko z wrotek czy tam innych notatek, na ćwiczeniach nic się nie dzieje, pamiętam chyba z 3 ćwiczenia gdzie coś się faktycznie robiło, tutaj polecam się uczyć cały czas na to, bo nauka do egzaminu to wkuwanie kartek na pamięć 24/7. Ale jak wkujecie to zdacie :D. Wszystko stacjo poza wykładami. Egzamin 3h 20 pytań jest w miarę okej

Biochemia z el. chemii - ćwiczenia w labsach trwają chyba 2,45h cały czas się robi sprawozdanie, na każdych ćwiczeniach wejściówka z materiału na dane ćwiczenia. Ćwiczenia na luzie do zdania to samo się tyczy seminarium - tam jest kartkówka na koniec zajęć z materiału, który był na danym seminarium. Są 2 kolosy, głównie warto się na nie uczyć z wykładów, które są zdalnie. Kolosy są do zdania trzeba z obydwu mieć średnią arytmetyczną = 60%. Do zrobienia.

Histologia z cytofizjo - na każdych zajęciach mikroskopy i patrzycie na preparaty, mogą pytać na początku, ale później już nie. Co do katedry to jest naprawdę super, ale polecam uczyć się na jedynego kolosa porządnie, a nie z baz xd Egzamin to co innego, fajny przedmiot dobrze wspominam. Egzamin praktyczny też spoko tylko trzeba wkuć preparaty. Najłatwiejszy przedmiot.

Etyka, bhk, wf, pp, historia medycyny - wystarczy chodzić i zdane tak naprawdę, chociaż z hismed jest egzamin, ale łatwy, mało nauki na niego. To samo z etyką.

Genetyka - jedne ćwiczenia, seminaria i wykłady, ogólnie egzamin będzie w momencie intensywnej nauki, że tak powiem ale jest spoko, baza i tyle.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć - moim zdaniem okej, jak was to interesuje to na pewno nie znienawidzicie tych studiów xd
Przejrzystość warunków zaliczeń - ok
Biblioteki są super, dużo moich znajomych się tam uczyło, ja osobiście nie, bo musze w mega ciszy i sam, ale jest to i tak dobra opcja.
Koła naukowe z tego co widzę są, osobiście nie uczęszczam.
Możliwości rozwoju i pracy po zakończeniu - mam nadzieję, że praca lekarza ale też uczelnia pomaga w zastaniu naukowcem i pisaniu prac
ujcm massive?

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście wykładowców do studentów jest mega miłe moim zdaniem, co do asystentów to to już zależy który, ale większość miła.
Ludzie na studiach to inna bajka, z jednej strony większość miła, ale wyścig szczurów panuje po całości niestety. Polecam wam nie być takim, tu chodzi tylko o Ciebie nie ma co się przejmować innymi i pluć za plecami :D, ale też serio niektórzy ludzie tu są naprawdę super, tak w życiu po prostu jest. Poznałem wiele super osób.

Życie w mieście

Komunikacja miejska jest super, wszędzie dojedziecie serio.
Dużo barów i restauracji co też jest plusem, milion żabek do których będziecie chodzić między zajęciami. Miasto Kraków jest bdb co do komunikacji, minus to smog, ale co zrobisz.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie żałuję wyboru, trochę nauki jest, ale tak zawsze będzie. Kierunek fajny, mam nadzieję że na 2 roku też będzie okej. Także jeśli jesteście gotowi na dużo nauki, wrażeń i emocji to polecam, bo serio warto. No i jeśli jesteście gotowi na medycynę oczywiście :D

Farmacja, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki w porównaniu z liceum jest o wiele więcej, nic zaskakującego, jednak przy rozsądnym gospodarowaniu czasem da się przeżyć i nie zwariować. Przedmiotem, któremu warto poświęcić najwięcej uwagi jest chemia organiczna - dosyć trudna, ale prowadzący, na których trafiła moja grupa starali się nam ułatwić życie jak tylko mogli (dr T. będzie waszym najlepszym sojusznikiem, jeśli tylko będziecie się systematycznie uczyć!!); złotym Graalem każdego studenta I roku farmy jest Krótki kurs chemii organicznej Harta, ale katedra udostępnia też mnóstwo materiałów w formie pdf, bardzo przyjemnie napisanych, warto mieć je wydrukowane. Zajęcia były prowadzone w formie wykładów (semestr zimowy zdalnie, letni - większość stacjonarnie, jeden zdalnie), seminariów i ćwiczeń-laboratoriów, na dwa ostatnie polecam się sumiennie i systematycznie przygotowywać, bo mimo że nie było wejściówek to trzeba było rozumieć co się dzieje na zajęciach i takie przygotowanie ułatwia sprawę. Kolejny ważny przedmiot to w semestrze zimowym Chemia ogólna i nieorganiczna, tutaj już trzeba korzystać z książek podanych w sylabusie; nauki jest dużo, ale gdy przychodzi czas na zajęcia poświęcone wykrywaniu kationów i anionów to idzie polubić te ćwiczenia :) seminaria niestety prowadzone są na słabym poziomie, dziwne sposoby obliczeń to coś co trzeba przeżyć i zostawić za sobą. Materiał częściowo pokrywa się z licealnym i nieco rozszerza pewne zagadnienia. Ta sama katedra (jednak inni prowadzący) prowadzi Chemię analityczną, moim zdaniem najtrudniejszy przedmiot w semestrze letnim, materiał jest ciężki do zrozumienia, a zalecane książki mało ułatwiają przyswojenie tematów poruszanych na zajęciach; na szczęście udostępniano nam prezentacje, które co nieco pomagały. O tym przedmiocie chodzą różne legendy i ciekawe historie, polecam podpytać starsze roczniki, gdy już będziecie na studiach, bo szkoda się rozwodzić o tym w internecie ;) Ważny przedmiot w 1 semestrze to także Biologia z genetyką, materiał pokrywa się z licealnym, jednak informacji jest więcej i są o wiele bardziej szczegółowe, są dostępne skrypty wydane przez katedrę. Moja grupa trafiła na prowadzącą, która została chyba opisana w poprzedniej opinii, pani posiada ogromną wiedzę, ale przez długie rozwlekanie tematu było bardzo mało czasu na mikroskopowanie, będące dużym ułatwieniem jeśli chodzi o zrozumienie materiału i ćwiczenia były tak naprawdę wykładami. Najwięcej kłopotu w 1 semestrze sprawiała chyba biofizyka - przed każdymi ćwiczeniami była wejściówka, pierwszy tego typu sprawdzian na 1 roku, więc dla byłych licealistów stanowiły one najwieksze wyzwanie, ale potem już czuje się temat i nie panikuje się aż tak bardzo. Same ćwiczenia były dosyć ciekawe, szczególnie z rentgenografii, był udostępniony skrypt, z którego się przygotowywaliśmy na wejsciowki, ale jednak to wciąż była fizyka, z którą większość osob miala stycznosc ostatni raz w 1 klasie liceum, więc biofizyka była tym przedmiotem który trzeba przeżyć i zapomnieć. W zrozumieniu materiału na kolokwium zaliczeniowe pomoże wam matematyka; prowadził ją przemiły pan doktor, nie było chodzenia do tablicy, każdy rozwiązywał zadania we własnym tempie, zasada była taka że gdy nie umiesz przykładu to szukasz kolegi który rozumie i ci wytłumaczy, a jak nikt nie umiał to wtedy rozwiązywane był to zadanie na tablicy - bardzo ciekawy sposób nauczania, faktycznie lepiej przyswaja się wiedzę, gdy to ty musisz komuś wytłumaczyć zadanie i zostaje ono w pamięci, jeżeli ktoś ma złe wspomnienia z matematyki szkolnej to tutaj może odetchnąć z ulgą. Myślę, że sporą część osób może ciekawić anatomia, która odbywa się przez semestr letni - zajęcia są w prosektorium, uczymy się struktur i elementów fizjologii, przedmiot trudny, ale niesamowicie ciekawy, nasza prowadząca potrafiła przystępnie wytłumaczyć temat omawiany na zajęciach i jeżeli traficie na kogoś podobnego to polecam słuchać, bo książka która obowiązuje do kolokwiów jest napisana ciężkim językiem, a trzeba ją wykuć na blachę, słowo po słowie bo pytania są układane na podstawie pojedynczych zdań z działów :/ (no chyba, że uda wam się trafić na specjalny skrypt, z którego wejdą pytania na kolokwium - wtedy jest łatwiej :)). Ostatni spory przedmiot to botanika - obszerny materiał, czysta pamięciówka, dlatego uczcie się od początku semestru systematycznie, bo potem wkuć ponad 200 roślin i do każdej systematykę i działanie lecznicze, sposób uprawy, surowiec farmaceutyczny i substancje które zawiera dzień przed egzaminem graniczy z cudem, a wiedza ta przydatna jest później podobno na farmakognozji; informacje warto czerpać z wykładów i materiałów od katedry, ksiązki są mało przydatne. Semestr zimowy jest nieco łatwiejszy niż letni - maj i czerwiec były prawie całe wypchane zaliczeniami i kolokwiami, dlatego warto mieć to na uwadze, jeśli komuś wpadnie do głowy poprawiać maturę na farmacji. Ogólnie uważam to za bardzo głupi pomysł i mimo że sama w ostatniej chwili zdecydowałam się na ten krok to gdybym była od początku nastawiona na inny kierunek to nigdy nie wybrałabym farmacji. Nikt was tutaj chemii maturalnej nie nauczy, a wręcz przeciwnie, trzeba już ją umieć i to bardzo dobrze. Sporo osób nie podołało utrzymaniu tempa pracy i zrezygnowało przed sesją zimową, aby skupić się na maturze; poprawa wyniku nie jest niemożliwa, ale musicie być gotowi na ciężką pracę, bo nie jest to łatwy kierunek.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Najlepiej zorganizowaną katedrą była Katedra chemii organicznej, pozostałe muszę ocenić niestety trochę gorzej. Warunki zaliczeń były raczej jasne, udostępniane na sylabusie lub mailowo przez starościnę roku. Grupy około 15-20 osobowe. Uczelnia jest dobrze zaopatrzona, sale może nie są najpiękniejsze ale wszystko działa, więc nie trzeba się obawiać o swoje zdrowie :) Biblioteka także oferuje pokaźną ofertę pozycji do wypożyczenia, także sporą bazę danych, urządzona jest bardzo przyjemnie - strefa relaksu, gdzie można zrobić sobie herbatkę do nauki, czytelnię również z miejscami do nauki, sala komputerowa, a także pokój do wspólnej nauki jeśli lubicie przyswajać wiedzę w grupie. Na uczelni działa PTSF, do którego można dołączyć juz na 1 roku, organizują różne konferencje, warsztaty, akcje, fajna sprawa dla osób zainteresowanych stawianiem pierwszych kroków w stronę poznawania możliwości rozwoju swojej kariery. Koła naukowe także działają, więc z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

W przypadku mojego roku nie dało się zauważyć wyścigu szczurów, wszyscy się wspierają w tym aby przetrwać i można liczyć na pomoc kolegów z roku jak i wyższych lat. Jeśli chodzi o podejście prowadzących do studentów to bywa różnie, jedni odbiorą twój spanikowany telefon z pytaniem o nurtujące kwestie o 22 wieczór przed egzaminem a inni wprost powiedzą, że nie są tu po to, aby ułatwić ci życie, jednak zdecydowana większość jest nastawiona pozytywnie do studenta i można liczyć na ich pomoc i wsparcie.

Jak jest z mieszkaniem?

W przypadku studiowania farmacji bardzo opłaca się akademik, znajduje się on tuż przy wydziale farmaceutycznym, piechotą około 4 minut. Cena za pokój dwuosobowy standard to 600 zł, dwuosobowy powiększony to około 700 zł, a jednoosobowy (jest ich 18 na cały akademik, więc dostanie go graniczy z cudem) to niecałe 1200 zł; ceny od października 2023 mają nieznacznie wzrosnąć. Dla każdego pokoju jest osobna prywatna łazienka, kuchnia z prywatną dla pokoju szafką i lodówką na kluczyk jest na całe piętro. Sama trafiłam na fajną współlokatorkę i przyjemne, czyste piętro, więc byłam zadowolona, choć wiem z relacji innych, że np. w budynku B (mieszkałam w A) różnie z tym bywa. Pokój a nawet budynek można zmienić w razie problemów, administracja jest zazwyczaj otwarta na potrzeby mieszkańców. Dookoła akademików jest dobrze zagospodarowany teren - korty tenisowe, boiska, altanki, ławeczki i dużo zieleni, wszystko zachęca do integracji i na brak studenckiego życia narzekać nie można. Mieszkania na Prokocimiu to cena od około 1200 zł za pokój, w kawalerce rzadko kto mieszkał, więc się nie wypowiem.

Życie w mieście

Wydział Farmaceutyczny znajduje się na Prokocimiu, więc dosyć daleko od centrum, tramwajem to około 25 minut, z dojściem z akademika/uczelni na przystanek to około 35-40 minut. Na plus jest to, że zajęcia odbywają się praktycznie tylko w jednym budynku, jedynie na pierwszą pomoc i anatomię na 1 roku dojeżdżało się do centrum, na kolejnych latach też są to tylko pojedyncze przedmioty. Dojazd na uczelnię dosyć prosty, kilka linii tramwajowych kursujących często i nieco rzadziej jeżdżące autobusy stanowią dogodny środek transportu. Sam Kraków oferuje wiele możliwości spędzania czasu wolnego, bary, kluby, kawiarnie, galerie sztuki, parki, mnóstwo tego i studenckie życie zdecydowanie w tym mieście kwitnie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Powtórzę się, ale nie wybierajcie farmacji na poprawę matury, gdy chcecie iść na lek/lek-dent, bo się zamęczycie, szkoda waszego czasu. Trzeba mieć świadomość, że nauki jest sporo i naprawdę to trudny kierunek.

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest sporo, trzeba być na bieżąco, bo bez tego się robi ciężko.

Fizjologia i anatomia nie mają obok siebie większego sensu, przynajmniej w takiej formie; nie zna się potem dobrze ani jednego ani drugiego, biochemia pierwszoroczna jest całkiem^2.

ANATOMIA: Kolokwia teoretyczne z anatomii są piekielnie trudne w porównaniu z innymi uczelniami, co całkiem łatwo wywnioskować ze względu na międzyuczelniany studencki przepływ informacji (na "b") :) "Szpilki" są dużo bardziej znośne, może przez w większości dobrych i bardzo dobrych asystentów. Wkuwanie na pamięć Skawin nie przyczynia się w żaden sposób do rozwoju intelektualnego, a ocena końcowa to najwyżej niestandaryzowany test psychologiczny zdolności pamięciowych.

FIZJOLOGIA: Doświadczenia i pokaźny zbiór dowodów anegdotycznych (to nie daleko do statystyki) pokazują, że nauka na własną rękę nie ma większego sensu. Łatwiej zdać wykorzystując powszechnie dostępne notatki niż siedząc uczciwie z podręcznikiem, bo forma pisemna kolokwiów/egzaminu się zdegenerowała (przez studentów i "oceniaczy").
Trzeba jednak przyznać, że połowa wykładów pozostaje wartościowa.

HISTOLOGIA: W porównaniu do powyższych- jak łaskotanie piórkiem a potrącenie przez czołg. Świetni prowadzący, wspaniałe wykłady i określone jasno wymagania.

BIOCHEMIA: Na pierwszym roku znośna.

INNE: izibizi

Jazda zaczyna się na drugim roku i wolałabym to zostawić bez komentarza. Nie ma porównania pierwszym rokiem, który jest jednym z trudniejszych w kraju, a ostatecznie niewiele dobrego z tego wynika.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć myślę że na ogół wysoki, ale obkładanie studenta szczegółami nie jest tym co go podnosi.
Możliwości pracy naukowej większe niż średnie.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Są wspaniali asystenci z patofizjologii, jest i biofizyka. Są wartościowe ćwiczenia z anatomii i są inne mniej. Obiektywny borderline.

Jak jest z mieszkaniem?

Płynnie się to zmienia, dach nad głową od 700 w górę.

Życie w mieście

Kraków jaki jest każdy widzi. Bardziej na tak niż na nie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Cieszę się, że tu jestem ale cieszę się, że kiedyś to się skończy. Uczelnia wspaniała, tylko program...

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na pewno nauki jest więcej, lepiej nie robić sobie zaległości i przykładać się od początku, kolokwia z anatomii są bardzo szczegółowe, nie można zostawiać sobie nauki na ostatnią chwilę.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Są różne koła naukowe do których można dołączyć, ale to raczej na 2 roku. Na 1 roku mamy warsztaty USG.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Jeśli chodzi o wyścig szczurów, zupełnie go nie odczuwam. Z reguły ludzie są bardzo przyjaźnie nastawieni, mamy udostępnione różne pomoce naukowe np. w formie atlasów czy rad, przez starsze roczniki.

Jak jest z mieszkaniem?

Drogo. Oferty szybko znikają.

Życie w mieście

Miasto dobrze skomunikowane, wokół jest dużo restauracji, klubów, barów.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Bardzo miła atmosfera i prowadzący nie robią problemów. Ale trzeba się uczyć.

Fizjoterapia, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Bardzo dużo nauki, o wiele więcej niż w liceum. Różnica między anatomią na fizjo a na lekarskim jest taka, że na fizjo wystarczy nauczyć się nazw w języku polskim bez drugiego języka. Na anatomię skrypty z wydawnictwa UJ (teoretycznie nie wszystkie są obowiązkowe, ale w praktyce to co jest w skrypcie jest na kolokowium) i oczywiście atlas anatomiczny. Tak naprawdę ilość materiału taka sama, jak nie większa jak na lekarskim. Na lekarskim jest kilka trudnych przedmiotów. Na fizjoterapii jest kilka trudnych przedmiotów plus kilkanaście przedmiotów, które są totalnie niepotrzebne albo mogłyby być skrócone o połowę. Co najgorsze większość tych przedmiotów kończy się egzaminem. Serio, ilość egzaminów w sesji zimowej to jakiś dramat. Przedmiotów faktycznie związanych z zawodem praktycznie nie ma, w pierwszym semestrze jest fizjoterapia ogólna - chyba tylko to jest jakkolwiek związane z tym. Jeśli ktoś nie lubi siedzieć i wkuwać biologii, to raczej nie dla niego, bo strasznie tego tam dużo.
Praktycznie zero zajęć online, nie mówiąc już o kolokwiach - wszystkie stacjonarnie oczywiście.
Zajęcia rozrzucone po całym Krakowie, czasami z minimalnym oknem czasowym, dosłownie tylko żeby przejechać z miejsca na miejsce. Są dni że masz zajęcia od rana do wieczora właśnie w taki sposób, więc o jakimkolwiek obiedzie lub przerwie możesz zapomnieć. Harmonogram to jakaś tragedia - tak jak już wspomniał*m zajęcia rozrzucone po wielu lokalizacjach, w okropnych godzinach (wykłady - ale też i obowiązkowe seminaria - na 7:30 to tam chleb powszedni - wszystkie stacjonarnie oczywiście). Podobno fizjo ma na I roku najgorszy harmonogram.
Wolnego czasu niewiele, jeśli ktoś chce się regularnie uczyć (a tak raczej się powinno uczyć, bo potem natłok materiału przed np. kolokwium to za dużo), harmonogram nie pomaga i jeśli już znajdziesz wolny wieczór na ewentualne wyjście ze znajomymi to często może być tak, że zwyczajnie nie masz siły już nigdzie iść.
Jak można zobaczyć w sylabusie na oficjalnej stronie uczelni w samym I semestrze jest aż 18 przedmiotów - przyznam, że gdy zobaczył*m to przed pójściem tam, myślał*m, że to jakaś pomyłka. Większość z nich to zapychacze, na które niestety trzeba chodzić, bo obecność jest obowiązkowa, co bardzo ogranicza czas na naukę.
Zajęcia WFu trwają 2 lata - I rok wf ogólny lub chodzenie na wybraną sekcję, II rok basen. WF ogólny to taki trochę WF w szkole plus kładziony jest nacisk na to jak poprawnie wykonywać pewne ćwiczenia i ogólnie jest też przemycane trochę teorii ćwiczeń, ale gry zespołowe też są.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Trzeba się liczyć z tym, że fizjoterapia - jak w sumie każdy inny zawód - nie jest dla każdego. Trzeba być w miarę sprawnym fizycznie i mieć trochę siły i kondycji. Można się oczywiście wyspecjalizować później np. w pracy z dziećmi, co nie zmienia faktu że zajęcia na studiach musisz zaliczyć żeby skończyć. Jeśli kogoś to ciekawi, to czemu nie, myślę, że czysta determinacja to sposób na utrzymanie się tam.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wszystko zależy od tego na jakiego prowadzącego trafisz, niektórzy są dość mili i pomocni, niektórzy raczej ostrzy, łączy ich to że wszyscy wymagają, więc uczyć się i tak trzeba, niektórzy po prostu lepiej ci to wytłumaczą a inni trochę gorzej. Wyścigu szczurów raczej nie ma, przynajmniej u mnie na roku ludzie byli raczej pomocni i sympatyczni dla siebie nawzajem.

Jak jest z mieszkaniem?

Akademik medyczny, który jest na Prokocimiu (tam gdzie studium wychowania fizycznego uj cm) podobno w porządku. Plus jest taki że jak tak mieszkasz to masz blisko na WF i inne przedmioty, które tam są (w tym samym budynku co WF jest też siedziba - czy raczej jedna z siedzib - instytutu fizjoterapii, więc później jest tam chyba więcej zajęć). Oczywiście, mieszkając tam trzeba się liczyć z tym, że dojazd do centrum trochę zajmuje (z akademika do przystanku jest ok. 10 minut pieszo, a dojazd do centrum trwa ok. 20 minut). Jak już wspomniane było wcześniej, nie sposób znaleźć dogodne miejsce do mieszkania, bo zajęcia są wszędzie - ale radzę znaleźć mieszkanie blisko jakiegoś przystanku żeby mieć dobry dojazd chociaż do centrum, tam się można przesiąść.

Życie w mieście

Jeśli tylko jest możliwość, radzę jeździć tramwajami. Zazwyczaj jeżdżą punktualnie i sama droga zajmuje im o wiele krócej niż ta sama trasa autobusowi (ja w Krakowie unikam autobusów jak ognia, większość osób, które znam też). Dojazdy na zajęcia w porządku, tylko czasami dość długie, więc trzeba odpowiednio wcześniej wyjść z mieszkania. Na chyba wszystkie da się dojechać tramwajami, tylko kwestia skąd jedziesz, bo są osoby, które jeżdżą z kilkoma przesiadkami.
Jakieś ewentualne okienka można spędzić w jakiejś kawiarni lub knajpce, w Krakowie tego pełno w centrum.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Osobiście żałuję pójścia na ten kierunek. Ilość materiału, który musisz wkuć porównywalna z lekarskim, a perspektywy zawodowe, jak i późniejszy szacunek w zawodzie - nieporównywalne.
Trzeba przede wszystkim pomyśleć czy na pewno chcesz to robić, bo jak nie to po prostu nie ma sensu się katować.

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta I roku studiów niestacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

W porównaniu z liceum duużo większa, w ,,luźniejszych" tygodniach (których może były ze 3) powiedzmy jakbyś uczył/a się do matury w kwietniu plus jakiegoś egzaminu językowego. Co do czasu wolnego to bardzo indywidualnie, osobiście dni kiedy nie było nic do roboty (bo święta albo totalne zmęczenie) miałam klika. Podobno koło 3-4 roku robi się trochę luźniej. Osobistym plusem jest to że godzinowo przynajmniej na 1 roku wychodzi krócej niż w liceum więc w niektóre dni masz prawie cały dzień dla siebie, znaczy dla materiału na najbliższego kolosa😉. Ogólnie plan zajęć o ile na 1 semestrze jest taki sam o tyle na 2 już były chyba z 4 wersje, bo na coś chodzisz np co 2 tydzień albo w połowie kończy się jakiś przedmiot. Sporo pożeraczy czasu typu biochemia - jak trafi się na ostrego prowadzącego to możesz ryć i 3h na wejściówkę a spytają cię o rzecz sprzed miesiąca no i jest problem. Pytania o szczególiki więc skutek na wyższych latach jest taki że wiesz jak rozwijają się rogi większe kości gnykowej a nie co odchodzi od łuku aorty itd. Czasu na tyle mało że o powtórkach do sesji prędzej niż w kwietniu nikt nie myśli.

Anatomia-jak do tej pory na kolokwiach/egzaminie miks embrio ze Skawin+pytania nazwijmy kliniczne, w tym roku prawie bez klinicznych za to mocno szczegółowe. Mojej grupie akurat trafił się okropny asystent (jest tylko na niestacjo). Pokazywał nam przez większość zajęć te same struktury co na poprzednich, 0 teorii (o czym na stacjo nie słyszałam, tam są wejściówki i jakoś się to łączy w całość) albo zaczynał od omawiania rzeczy z końca działu. Skutek taki że w sumie to uczysz się co ci się kiedy podoba i nie masz tego kopa do utrzymania systematyczności. Na szpilki polecam kupić dobre sportowe buty, może przekonacie się dlaczego. Albo lepiej i nie, na 1 nazwę macie 30s tzn patrzycie-piszecie w obu językach i po 3 preparatach sprint do następnej sali bo czas leci. Od poprzedniego roku możliwość wejścia na salę tylko z waszym asystentem więc jak się trafi jakiś który nie ma czasu to zostaje wpisywanie w yt ,,upper limb dissection" i tego typu. Kolokwia były online i jeśli tak zostaną to koniecznie przygotujcie drugie urządzenie awaryjnie bo mi np. przy ostatnim przez błąd serwera zacięło na parę minut i pytania niektóre straciłam. Ktoś mądry w tym roku wpadł na pomysł żeby głowę i szyję przesunąć jako ostatnie zagadnienia czyli tuż przed sesją-jeśli tak zostanie to po 1 kolosie chociaż abc nerwowego porządnie ogarnijcie, bo bez tego dramat. Róbcie fiszki np. w anki albo coś co będzie wam przypominać o powtórkach z danego działu.

Fizjo - test na ile jesteś w stanie robić kopiuj-wklej z notatek studenckich. Czasami zdarzają się pytania tylko z treści wykładów/Konturka ale to tylko na kolosach i 2-3 max. Polecam Wrotki i dużo powtarzania rysowania wykresów. Ćwiczenia są na luzie do zaliczania (przynajmniej u tych prowadzących jakich miałam). Albo umawiacie się na np. cotygodniowe wejściówki albo na seminarium zadają pytania/robią minikolokwium, czas trwania ćwiczeń akurat na robienie fiszek z anaty jak się dalej siądzie :)

Biochemia - z niezrozumiałego nawet dla niżej podpisanej najłatwiejszy chyba jeśli chodzi o kolosy przedmiot (tak, umiejętność rycia bez zrozumienia też się przydaje). Pierwszy semestr to liceum wersja rozszerzona pod kątem nie wiadomo jakim (hemiacetale ogniwa te sprawy) a na drugim bardziej genetyka. Polecam w miarę na bieżąco ogarniać wykłady i korzystać z dysku. Natomiast seminaria i ćwiczenia to czarna magia. Albo trafi ci się prowadzący podchodzący ze zrozumieniem do tematu i będzie względny luz albo będzie dodatkowo utrudniał zadania i przedłużał tak że koniec o 20:30 nie o 20 (jakieś ponad 3 godziny bez przerwy).

Histologia - w tym roku w pierwszym półroczu dało się ogarnąć kolokwium samymi wykładami wydrukowanymi (są takie gotowce na stronie katedry) plus dyskiem, na drugim na luzie ładnie wyuczyć się dysku i będzie 4. Ważne, nieważne czy rysujecie czy robicie zdjęcia szkiełek notujcie co wam prowadzący mówią że jest charakterystyczne bo potem będziecie się zastanawiać czy to przekrój włosa czy oocyt.

Genetyka - forma online zaliczenia i tyle w temacie, chociaż w tym roku była trudniejsza. Seminaria na 2 semestrze na Kazimierzu bez spiny czasem nawet powiecie coś mądrego jak pamiętacie z biochemii bo materiał częściowo się pokrywa ;)

Wf - serio chodźcie przez 1 semestr i początek 2 na każde to potem będzie parę godzin więcej na naukę przed sesją jak wyrobicie obecności. Pierwsze parę zajęć to trochę straszaki typu godzinna rozgrzewka, potem jak ładnie poprosicie to można sobie chodzić na bieżni i coś tam powtarzać albo na spacer do parku.

Historia medycyny/etyka/fakultety - do zaliczenia i zapomnienia, zaliczenie łatwe. Jak macie możliwość to bierzcie fakultety online.

Pierwsza pomoc - chyba najprzyjemniejsze i najpraktyczniejsze zajęcia 2 semestru, są symulacje na fantomach do poćwiczenia rko, użycia defibrylatora itd.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć zależy mocno od prowadzącego ale z większości przedmiotów materiały pisane (skrypty, notatki studenckie, podręczniki) są ważniejsze i bardziej czasowo opłacalne po prostu niż to co się wynosi z zajęć czy wykładów. Można być w ifmsie czy kołach naukowych ale to raczej koło 3 roku bo wcześniej nie ma czasu. Z anatomii są w trakcie roku zajęcia z usg dodatkowo (w sensie poza czasem normalnych ale obowiązkowe) ale niewiele się z nich rozumie. Dodatkowo są nagrane wykłady z ,,wczesnej" embriologii nieprowadzone przez Profesora które trzeba zaliczyć-wcześniej treść nigdzie się nie pojawiała w tym roku na egzaminie było parę pytań.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście wykładowców/asystentów jest kulturalne, co nie znaczy że po ludzku. Nie ma akcji typu śum parę lat temu przynajmniej na 1 roku za to czasami nie odpisują na maile od starosty/ki roku w sprawie jakiś problemów technicznych przy kolokwiach czy wcześnie wysyłane prośby o przełożenie czegoś. Między studentami jest spora różnica stacjo/niestacjo. Na niestacjo nie słyszałam o żadnych wyścigach szczurów chociaż zawsze jest w każdej grupie kolega/koleżanka która nie będzie z tobą gadać o niczym poza ocenami jeśli nie czytasz Bochenka albo hobbystycznie nie zakuwasz w Sylwestra. Ogólnie jest atmosfera w stylu ,,jakoś to będzie". Na stacjo mam wrażenie ludzie są generalizując bardziej ogarnięci ale też są kręgi wzajemnej rywalizacji co czasem wygląda tak że niewiele widzisz przy stole prosektoryjnym bo 2 metrowy kolega wpycha się przed ciebie i koleżankę. Bardzo niewiele zajęć jest mieszanych stacjo/niestacjo.

Jak jest z mieszkaniem?

O akademikach się nie wypowiem z wyjątkiem tego, że daleko od centrum i niezłe cardio z przystanku na wzgórze codziennie, są prawie tuż przy Szpitalu Uniwersyteckim. Pokoje jednoosobowe tak żeby miał ściany i podejrzane zacieki na suficie (czyt. pleśń) na krańcach Krakowa tak od około 800zł. Coś typu standard ikea i lokalizacja centrum/grzegórzki to z 1200 będzie. Kawalerkę powiedzmy 30 min od Kopernika (około połowa zajęć tam jest) i w spoko standardzie (meble które zaraz się nie rozpadną i nie przyziemie) można za 1600 znaleźć. Szukajcie przez grupy na fb/olx/własną grupę lekarskiego mieszkaniową.

Życie w mieście

Jeśli chodzi o poruszanie się to najbardziej opłacalny jest zakup kkm albo jeśli mieszka się blisko np. kopernika to mogą wystarczyć jednorazówki. Zajęcia rozrzucone między centrum a prokocimiem. Nie polecam autobusów zdecydowanie, dopchać się z kopernika na wf czy pierwszą pomoc czy gdziekolwiek indziej to dramat i prawie pewne spóźnienie. Tramwaje, rower, piechotą jak najbardziej tak. Jest co robić w wolnym czasie jak się jakiś znajdzie, Kazimierz to spoko dzielnica na jakieś spotkania czy imprezy.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Polecam 2x się zastanowić nad wyborem, a na pewno nie decydować się na Kraków bo ,,szkoda żeby ładne wyniki z matury się marnowały" albo ,,bo w takim a takim rankingu jest najwyżej". Wybrałam go głównie dlatego że najbliżej do kolegów i rodziny więc może dla kogoś z południa to będzie najmniejsze zło w okolicy. Masa bardzo szczegółowych i/lub nieprzydatnych informacji do nauki w tak krótkim czasie nie poprawia sytuacji.

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Praktycznie cały wolny czas trzeba poświęcić na zakuwanie. Nie wynika to jednak bynajmniej ze złożoności konceptualnej przerabianego materiału (pod tym względem te elitarne studia są na poziomie świętej pamięci gimnazjum) a raczej z ilości informacji które trzeba bezmyślnie wkuć na pamięć, oraz wyniszczającej psychicznie świadomości, że większość z tych rzeczy i tak zapomnisz tydzień po zdaniu egzaminu. Przerabiany materiał jest tak bezużyteczny że niejednokrotnie sami prowadzący mówili nam abyśmy nie skupiali się zbytnio na ich przedmiocie, bo i tak nam się to nie przyda. Jednocześnie jest on tak obszerny, że aby móc w ogóle liczyć na zdanie będziesz musiał wielokrotnie zamiast normalnej nauki wybrać wkuwanie na pamięć odpowiedzi do tzw. baz pytań dostarczonych przez studentów z wyższych lat.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Jak napisałem wyżej „nauka” na medycynie sprowadza się do rycia na pamięć baz pytań, zatem jeśli po przeczytaniu tej opinii nadal będziesz zainteresowany tym kierunkiem to zapomnij o jakimkolwiek rozwoju osobistym.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wśród studentów całkowicie znormalizowane jest oszukiwanie (bazy pytań, grupowe pisanie zdalnych kolokwiów i egzaminów itd.) czemu w sumie trudno się dziwić jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że większość przerabianego materiału jest równie potrzebna co statystyczny urzędnik państwowy i równie ciekawa co lektura „Nad Niemnem”.

Życie w mieście

Smog.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Polecam ludziom, którzy nie są wystarczająco inteligentni na studiowanie kierunków technicznych.
A tak na serio zastanów się dlaczego tak właściwie chcesz zostać lekarzem i czy na pewno jest to twoja indywidualna, samodzielna decyzja a nie coś, co zostało ci wszczepione przez społeczeństwo. Jeśli chcesz po prostu mieć dobrą i stabilną pracę to pomyśl, czy na pewno jest to jedyna dostępna dla ciebie opcja. Jeśli na przykład jesteś dobry z matematyki, to daje ci to dostęp do bardzo szerokiego spektrum zawodów, które są dobrze płatne, stabilne a przy tym znacznie ciekawsze i nie wymagają od ciebie dogadywania się z ludźmi, którzy myślą, że 0.3<0.15 (W czasie obowiązkowych wakacyjnych praktyk spotkałem się z takim przypadkiem…). Ja np. po roku rzuciłem te studia w cholerę i poszedłem na informatykę na jednej z najlepszych polskich uczelni, i absolutnie tego nie żałuję – znalazłem coś co naprawdę sprawia mi frajdę i satysfakcję i już po pierwszym roku udało mi się znaleźć sensowną pracę, a mediana zarobków w pierwszym roku po zrobieniu licencjatu jest na poziomie jakiego absolwenci kierunku lekarskiego nie dogrzebią się na rezydenturze. Co prawda informatyka jest znacznie bardziej wymagającym kognitywnie kierunkiem (statystyczny student medycyny nie przetrwałby tutaj nawet jednego semestru) ale to właśnie jest w niej piękne – przerabiany materiał rozwija intelektualnie i ma praktyczne zastosowania w prawdziwym życiu, czego nie można absolutnie powiedzieć o wkuwaniu na pamięć łacińskich nazw mięśni.
A i jeszcze à propos tej legendarnej stabilności zawodów medycznych - w przyszłości to wcale nie musi wyglądać tak różowo: fakty są takie, że zawód lekarza jest całkowicie odtwórczy, nie wymaga kreatywności ani abstrakcyjnego myślenia a zatem prędzej czy później zostanie zautomatyzowany. Już parę lat temu programiści z DeepMind stworzyli SI, która jest w stanie diagnozować niektóre schorzenia na podstawie zdjęć rentgenowskich lepiej od doświadczonych radiologów https://www.businessinsider.com/google-deepmind-outperforms-doctors-identifying-breast-cancer-2020-1?IR=T zatem los tej konkretnej specjalizacji jest już w zasadzie przypieczętowany. Dajcie tym aspołecznym nadludziom jeszcze 20-30 lat a podobnie może się stać również z innymi zawodami medycznymi.

Strony