Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na pierwszym roku nauki jest dużo, ciężko to porównać z liceum, zależy to przede wszystkim od tego, ile czasu na naukę poświęcało się w LO. Dla mnie to było zderzenie się ze ścianą. Ważna jest systematyczność, żeby wszystko zaliczać w miarę na bieżąco, wtedy nie jest źle, znajdzie się czas wolny itd., ale gdy robią się zaległości, trzeba coś wybrać. Na drugim roku mniej czasu spędza się na uczelni, co w efekcie daje więcej czasu na naukę w domu, jednak jest więcej nauki na pamięć. Ogólnie często nie warto zarywać kolejnej nocy z rzędu, tylko lepiej porządnie się wyspać i podjeść do wszystkiego z dystansem, jeśli się coś nie uda, zwykle można to poprawić. Nie można też rezygnować z życia towarzyskiego. Jeśli chodzi o ilość książek, to ciężko mi podać jakąś konkretną liczbę. Możesz kupić albo wypożyczyć masę podręczników, ale pewnie i tak nie starczy Ci czasu na nauczenie się wszystkiego. Warto zaopatrzyć się w materiały elektroniczne od starszych roczników, w których są liczne opracowania, bazy, pdfy książek itd. Nie warto wyrzucać na nie zbyt dużo kasy (widziałam ogłoszenia, w których ludzie chcieli 100-200 zł za takie materiały, nie dajcie się nabrać, bo część ludzi jeśli odkupicie od nich np. ksero podręcznika, odda Wam materiały elektroniczne za darmo), jeśli chcesz jednak kupić materiały, to lepiej złóż się na nie w kilka osób w swojej grupie albo ze znajomymi wybierającymi się na ten sam kierunek. Poza tym na uczelni jest bardzo dobry przepływ informacji między studentami, wiele rzeczy wrzucane jest na fb.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Jeśli chodzi o książki to biblioteka ma na prawdę pokaźne zbiory, jednak trzeba się śpieszyć żeby zdążyć zamówić jak najnowsze wydanie, bo niestety wiele książek jest dość starych. Najpierw jednak trzeba założyć w bibliotece konto, do czego potrzeba na jest legitymacja studencka, na którą w moim przypadku czekałam około 2 tygodni. Należy uzbroić się w cierpliwość i przygotować na dość długą kolejkę zarówno jeśli chodzi o czekanie za legitymacją, jak i zapisy do biblioteki. Jeśli już masz konto w bibliotece, książki musisz zamówić przez konto internetowe, informację na temat tego jak to zrobić uzyskasz u Pań bibliotekarek (które na szczęście na prawdę są bardzo miłe). Książki można wypożyczać na różny okres, od kilku dni, przez miesiące po cały semestr, a jeśli książek nie odda się w terminie, za każdy dzień naliczana jest kara, o ile dobrze pamiętam, 50 gr za każdy dzień zwłoki. Dobrą opcją dla osób które lubią coś podkreślać i dopisywać w książkach, jest ich skserowanie i zbindowanie. Można to zrobić np. w kserze w akademiku, cena za 8 gr za kartkę. Problemem były też podręczniki do anatomii, gdyż gdy ja byłam na pierwszym roku, zmieniono obowiązujący podręcznik z Anatomii Bochenaka na Anatomię Grey'a, przy czym 80% pytań na kolokwiach była z nowego podręcznika a reszta z pozostałych. W bibliotece mało było Greyów, więc wiele osób kupowało nowe książki, które niestety było później ciężko sprzedać, bo uczelnia po raz kolejny zmieniła wiodący podręcznik. Poza tym w Greyu były błędy, które trzeba było samemu wyłapać. Ogólnie syf.

Poziom zajęć w największym stopniu zależy od asystenta, tak pewnie jest na każdej uczelni. Na pierwszym roku problemem była anatomia, jedni asystenci pokazywali na preparatach więcej, inni mniej, jedni bardziej przepytywali i kazali poprawiać ćwiczenia, inni sami omawiali temat i mogłeś z palcem w nosie przesiedzieć cały semestr. Z doświadczenia powiem, że lepiej trafić na kogoś bardziej wymagającego, bo przynajmniej nie obudzisz się z ręką w nocniku zaraz przed kolokwium. Na pocieszenie dla leniwych i nieszczęście dla tych bardziej pracowitych, nie ma się wpływu na to, na jakiego asystenta trafisz.

Co do konferencji naukowych na fb ciągle wrzucane są informacje co ma się kiedy odbyć, więc jeśli ktoś jest chętny, nie będzie miał problemów ze znalezieniem czegoś dla siebie.

Przynajmniej 2x w roku organizowane są warsztaty szycia chirurgicznego, ale trzeba się pośpieszyć żeby zdążyć się zapisać, bo ilość miejsc jest mocno ograniczona. Same warsztaty są płatne, ale to koszt około 12 zł.

Na większości katedr funkcjonują koła naukowe, nie wiem czy już na pierwszym roku można się do nich zapisać, ale po 2 na niektóre już tak. Jeśli ktoś jest zainteresowany, nich najlepiej pyta o nie asystentów.
Część zajęć na ŚUMie, raczej dopiero na wyższych latach, jest w CDiSMie, czyli Centrum Dydaktyki i Symulacji Medycznej. To nowy budynek, dający wiele możliwości, jest wyposażony w bardzo nowoczesny sprzęt, dzięki któremu można przenieść realne sytuacje na warunki akademickie. Zachęcam do wyszukania filmów promocyjnych na stronie uczelni.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Stosunek asystentów do studentów jest różny i zależy od konkretnego asystenta, większość traktuje studenta dość dobrze, ale są też takie "perełki", które pokażą Ci gdzie wg nich jest Twoje miejsce. Relacje między studentami są zwykle bardzo dobre, moja grupa jest bardzo zżyta, pomagamy sobie nawzajem, między grupami też raczej nie ma zgrzytów. Podobno w niektórych grupach jest tzw. wyścig szczurów, ale ja tego nie doświadczyłam. Średnio jest jeśli chodzi o administrację, dużo chodzenia, nie zawsze wszystko jest jasno określone, często asystent będzie mieć do Ciebie więcej szacunku niż pani sekretarka na jakiejś katedrze albo niektóre panie wydające nr w głównej szatni.

Jak jest z mieszkaniem?

Wynajmuję mieszkanie w centrum, pokój 2 osobowy, mieszkanie w bardzo dobrym stanie, 500 zł miesięcznie + dodatkowe opłaty za internet itd. niestety daleko od uczelni, mam tylko jeden bezpośredni autobus, którym dojeżdżam w ciągu pół godziny (problem pojawia się wraz z korkami).
Nie wiem jak z cenami akademika, ale dużym plusem jest bliskość uczelni i możliwość poznania studentów z różnych roczników, wymiana wiedzy, materiałów, doświadczeń itd. Niestety, z tego co widziałam, to warunki nie są najlepsze, bardzo małe pokoje w nie za dobrym stanie. Akademik to też często miejsce spotkań studenckich, które nie są tylko w weekendy, ale bardzo często w środku tygodnia, więc trzeba liczyć się z hałasem nawet dzień przed kolokwium.

Życie w mieście

Komunikacja miejska jest chyba droga w porównaniu z innymi miastami, bilet miesięczny ulgowy na jedno miasto tylko na autobusy kosztuje 55 zł, teraz jest też możliwość założenia karty śkup czy jakoś tak, ale nie orientuję się jak bardzo się to opłaca. Pojedyncze bilety są też dość drogie, 1,60 zł za bilet jednorazowy ulgowy 15 minutowy i 1,90 zł za bilet jednorazowy ulgowy 30 minutowy, kara za brak biletu to około 93 zł jeśli płaci się od razu kanarowi, a jeśli na poczcie to coś około 160 zł. Jeśli zapomni się biletu miesięcznego, to można donieść jego ksero i wtedy płaci się jakąś mniejszą karę.
Z dojazdami nie powinno być większych problemów, ale lepiej jednak wynająć coś bliżej uczelni.
Jeśli znajdzie się wolny czas, to jest gdzie go spędzić, choć w innych miastach jest chyba więcej pubów itd. Najpopularniejsza jest ul. Mariacka, na której jest cała masa barów i miejsc w których studenci lubią się spotykać, ceny w nich są bardzo różne. Popularne są też domówki i imprezy w akademiku. Jest też kilka dyskotek czy klubów ale nie byłam w żadnym więc ciężko mi się wypowiedzieć. Jest też kilka galerii żeby wyskoczyć na zakupy, albo do kina. Jeśli ktoś woli inne sposoby spędzania wolnego czasu, jest teatr, nospr, muzeum śląskie (polecam). Wiele meczów jest organizowanych w spodku, w czasie większych imprez pod spodkiem były utworzone strefy kibica, można też wybrać się na wiele meczy piłkarskich lokalnych drużyn. Dla miłośników spacerów jest Park Kościuszki albo Park Śląski, a także ZOO. Ciekawą opcją jest również wesołe miasteczko. Dużo jeszcze można by wymieniać, każdy coś znajdzie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Każdemu mogę poradzić żeby dobrze się zastanowił, czy na pewno chce wybrać taki ciężki kierunek, daje on jednak wiele satysfakcji i jest bardzo ciekawy. Każda uczelnia ma wady i zalety. To ile się nauczysz i tak zależy w największej mierze od Ciebie. Sama nie żałuję wyboru uczelni, jest tu cała masa świetnych, wartościowych ludzi, asystenci wykazują profesjonalizm i mają przeogromną wiedzę, od Ciebie zależy czy będziesz potrafić to wykorzystać.