Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny w Łodzi - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Dużo, dużo i dużo stresu. Kierunek jest nazywany "giełdolekiem", bo podstawą nauczania są tu testy, a podstawą zaliczania - giełdy pytań. Na późniejszych latach jest przyjemniej. Rok pierwszy i ostatni to głównie walka z prowadzącymi lub z uczelnią.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Jest tu dużo lekarzy i wykładowców, którzy mają coś wartościowego do przekazania i chcą uczyć. I tak samo dużo klinik, które studenta dosłownie nie widzą. Ginekologia to 3 kursy po 2 tygodnie - podpierania ścian. Klinika farmakologii klinicznej za to sama walczyła o zajęcia przy łóżkach pacjenta - a przedmiot ograniczono do 2 dni prezentacji. Ten kierunek to w ogóle głównie prezentacje.
Dziekanat - poza p. Bogucką - to jest dramat. Łatwo jest załatwić drobne sprawy studenckie, ale nie zdziwcie się, gdy na sam koniec p. Dziekan zrobi wszystko, aby uwalić was na ostatnim roku studiów.
Biblioteka - fantastyczna.
Na umedzie są nowoczesne pracownie i laboratoria.
Podobno nowo wybudowane centrum symulacji jest super, ale 6 rok lekarskiego nie miał tam wstępu, bo p. Dziekan nie dopełniła formalności. Na takie jaja na tej uczelni się przygotujcie.
W Łodzi odbywa się dużo konferencji medycznych, a na uczelni można wiele zrobić w kołach naukowych. Umed Łódź jest też organizatorem konferencji studenckiej Juvenes Pro Medicina - warto poznać. Warto też korzystać z szerokiej oferty AZS.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Zależy do jakiej grupy się trafi. Zdarzały się grupy "szczurów", ale i tyle samo normalnych ludzi, którzy zżyli się na całe lata.
Asystenci dzielą się na tych, co mają studenta w poważaniu i tych, którzy pomogą ze wszystkim swoją wiedzą. Tych drugich jest tak samo dużo jak pierwszych. Jeśli trafisz na życzliwego lekarza chętnego do nauczania - trzymaj się go jak najdłużej, chodź na dyżury, szukaj kół naukowych, pisz prace naukowe. Wiedza nie ucieknie, a na wiedzy tych wybitnych jednostek bazuje ta uczelnia. Program nauczania nie zapewnia zbyt wiele.
Pierwsze lata to klepanie rzeczy, których nie chce się znać.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny mieszkań w porządku. Akademiki od luksusowych (Synapsa 465 zł za pokój 2-os) do najniższego standardu i najlepszej atmosfery (Medyk 300 zł).
Łódź nie jest drogim miastem.

Życie w mieście

Jest straszne, ale mnóstwo osób je lubi. Uczelnia jest dobrze skomunikowana i nietrudno o zamieszkanie blisko jej obiektów. Trudniej jest dopiero na dalszych latach, gdy trzeba dojeżdżać do różnych szpitali. Na lata 1-3 polecam akademik (przepływ wiedzy jest ogromny), od 4 roku warto zamieszkać w centrum (np. Zachodnia)

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Żałuję, że nie studiowałam we Wrocławiu.
Najgorszy, i to powtarzają też starsze roczniki, jest 6 rok. Żadna inna uczelnia medyczna nie żegna swoich absolwentów w taki sposób. Za to poprzednie lata wspominam nawet dobrze. Najlepiej na tym interesie wyszły osoby, które zaczęły medycynę w Łodzi, a później przeniosły się do innego miasta - nie jest to oczywiście łatwe.
Warto samemu szukać wiedzy, szukać, czytać różne książki (albo nawet przejrzeć).
Giełdy pytań - spoko. Czyjeś notatki - nawet nie tykajcie. To wam w niczym nie pomoże na tym kierunku.
Ogólna ocena mojej alma mater wyraża się w słowach "można, nie trzeba".