Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny w Lublinie - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nie wiem jak jest aktualnie, u nas nauki było dużo, nieporównywalnie więcej niż w liceum, trzeba się nauczyć, że nie da się nauczyć wszystkiego. W kolejnych latach jest lepiej, drugi rok jest jeszcze ciężki, potem pod tym względem trzecim w kolejności jest 6. Czasu na życie na pierwszym roku jest mało, potem znacznie lepiej.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Średnie, na pewno lepsze dla osób, które są bardzo zdeterminowane albo mają odpowiednich znajomych. Generalnie z moich obserwacji po skończeniu studiów, to robiliśmy i umiemy tyle co inni, więc nigdzie nie jest szczególnie dobrze. Poziom zajęć bardzo różny, jedne prowadzone świetnie, inne prawie się nie odbywają. Wszystko zależy na kogo się trafi. Z tego co słyszałam od poprzednich roczników, to po ich skargach, u nas na niektórych klinikach i tak było lepiej. Na pewno na minus rozrzucanie zajęć po całym dniu i seminaria na 6 roku. CSM - są tam zajęcia ale mniej niż mogłoby być. Koła - jest ich dużo, każde działa inaczej, więc przekrój jak z zajęciami, od takich gdzie nie dzieje się nic, do bardzo aktywnych. AZS - zdecydowanie polecam. Biblioteka ma swoją czytelnię, mają też oddział z czytelnią w CMS na -1, z wydłużonymi godzinami pracy w trakcie sesji. Ogólnie z moich doświadczeń podejście do studenta jest całkiem dobre, aczkolwiek też kończyłam studia z frustracją tym ile praktycznych rzeczy nie umiem. Z perspektywy czasu widzę, że taka jest po prostu polska średnia.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Na roku, z tego co wiem, teraz jest bardzo dużo ludzi, więc na pewno dużo zależy od grupy na jaką się trafi. Ja akurat miałam szczęście i do osób z którymi studiowałam i do asystentów. Poza jedną panią z dziecięcej neuro, chyba żadnego prowadzących nie wspominam źle.

Jak jest z mieszkaniem?

Jak kończyłam studia w 2023, ceny mieszkań były dużo niższe niż np. w Krakowie czy Warszawie. Porównywalnie do Rzeszowa. Można było spokojnie znaleźć mieszkanie od ok. 600 zł w pobliżu uczelni, ale potem ceny szybko wzrastały, więc nie jestem już zorientowana. W akademikach poza zajęciami, które się tam odbywały nigdy nie byłam, ale bardziej patrząc wtedy po cenach, bardziej opłacało się wynająć pokój w mieszkaniu.

Życie w mieście

Uczelnia większość budynków ma obok siebie. Jeśli mieszka się w tej okolicy to w ciągu 6 lat wyjazdowymi blokami są tylko psychiatria i rodzinna + pojedyncze dni na SOR na Kraśnickich i 2 dni w oparzeniówce w Łęcznej. Jak ktoś chciał, to potrafił znaleźć jakieś interesujące wydarzenia na mieście.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Tak naprawdę ile się ktoś nauczy zależy w od niego. Spotykam ludzi po różnych uczelniach, którzy kończyli z różnymi wynikami i nie widzę różnic w zależności od uczelni, tylko od tego, ile własnej pracy ktoś włożył.