Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny w Lublinie - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość nauki w porównaniu do liceum o wiele większa, przedmioty, Anatomia, my mieliśmy pecha bo był jakiś remont wentylacji w Anatomicum i właściwie zwłoki mieliśmy dostępne dopiero w 2 semestrze. Nauki dużo, anatomia 3 razy w tygodniu to trochę za dużo, kolosy za często, czasem między jednym preparatem a drugim był odstęp 2 tygodni, ale asystent fajny wiec nie było źle, do ogarnięcia. Histologia, straszna nuda, siedzenie parę godzin i rysowanie szkiełek do zeszytów, tutaj wszystko zależy od asystenta. Niektórzy mili, pomocni, dający łatwe pytania, a niektórzy tacy, że trzeba się uczyć. U nas parę osób poprawiało histologię, generalnie część roku ma ją gdzieś, bo ściąga, a druga część musi się uczyć. Biofizyka, nie polecam, katedra biofizyki ma się chyba za najważniejszą na tej uczelni, jest niby skrypt, ale tak naprawdę czasem można nie zdać bazując na tym skrypcie, ale tez do ogarnięcia, chodź i tak mnóstwo osób chodziło poprawiać wejściówki. Fizjo ciekawe, ale nauki dużo. Biochemia słaba, ale trzeba się uczyć, generalnie 4 duże przedmioty na 1 roku to trochę za dużo. Umed w lublinie ma niestety dużo tzw. "zapychaczy" na 1 roku, od historii medycyny po higienę, w międzyczasie była też psychologia oraz chemia, na której też były wejściówki. 1 rok podsumowując ciężki, ale do ogarnięcia, ale trzeba się uczyć systematycznie i mieć trochę szczęścia. Od tego roku wszedł system modułowy także wszystko będzie inaczej.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Szczerze mówiąc zawiodłem się. Mało konferencji i stosunkowo mało kół naukowych (porównując inne uczelnie), ale jeżeli ktoś chce to zawsze znajdzie coś dla siebie, także nie ma tragedii.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Tu największe zaskoczenie, zauważyłem wyścig szczurów, dużo osób myśli tylko o sobie. Uczelnia jakaś trochę "sztywna", czepiająca się o każdy zapis w regulaminie (kuriozalne było obowiązkowe noszenie fartucha anatomicznego na wykład z anatomii, który owszem był w ramach ćwiczeń, ale nie mogłeś go zdjąć, mimo że wykład był na auli, a nie w prosektorium). Ja trafiłem na fajną grupę akurat, więc nie narzekam, ale wiem że niektórzy trafili gorzej.

Jak jest z mieszkaniem?

Zależy gdzie. Na "chodzkowie", czyli okolicach uczelni, mieszkania są dość drogie jak na Lublin, ale da się też znaleźć coś w rozsądnej cenie. Generalnie standard w tym mieście jest ciężki, oglądałem z 8 mieszkań i tylko 3 były w porządku, reszta totalny prl (jeden pan wynajmował nawet pokój w piwnicy). Ja akurat trafiłem dobrze na mieszkanie, zależy co kto wymaga.

Życie w mieście

Lublin nazywany jest miastem studentów, ale szczerze mówiąc nie zauważyłem tego, no może w lecie albo w trakcie juwenaliów (te są naprawdę spooko w Lublinie), ale w zimie to miasto jest puste i ciemne, ale jest parę fajnych miejsc gdzie można wyjść.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Generalnie jakbym miał wybierać, wybrałbym chyba inną uczelnię, ale kwestia gustu. Znam ludzi, którzy są zachwyceni z wyboru Lublina, znam też takich, którzy najchętniej by stąd uciekli jak najszybciej. Wszystko zależy od preferencji indywidualnych. Generalnie nie jest źle, ale w tym roku wprowadzili system modułowy, więc będzie zupełnie inaczej, ale myślę, że mogę polecić, jest fajnie mimo wszystko.