Weterynaria, Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie - opinia studenta V roku studiów stacjonarnych
Jak wygląda nauka na pierwszym roku?
Dużo więcej niż w liceum. Prowadzący każą się uczyć rzeczy bezużytecznych (np. systematyka zwierząt po łacinie). W ogóle pierwszy rok to kopalnia wiedzy bezużytecznej np. Histologia i embriologia, która po zdanym egzaminie (ciężkim!) nigdy mi się już nie przydała. Anatomia to kolumbryna, a obecny kierownik katedry lubi wysłać na warunek 1/2 studentów. Nauka po kilka godzin sześć, siedem razy w tygodniu, a w kolejnych latach wcale nie jest lepiej.
Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?
Niski poziom zajęć, prezentacje sprzed 10 lat, brak zajęć praktycznych, zbyt liczne grupy. Prowadzący traktują nas jak konkurencję, dlatego nie pokazują niczego. Często są złośliwi. Małe możliwości rozwoju jeśli nie masz znajomości, albo dużych pieniędzy na rozkręcenie kliniki. Wysycenie rynku weterynarzami. Ciężka praca i niska płaca. Wielu pracodawców wykorzystuje tą sytuację proponując absolwentom haniebne warunki pracy czym blokuje możliwości rozwoju.
Jaka atmosfera panuje na uczelni?
Ponad połowa prowadzących jest nieprzyjazna studentom. Wymagają dużo pokazując/tłumacząc mało. Studenci wymieniają się materiałami głowie w swoich grupach.
Jak jest z mieszkaniem?
Jedynka 500/600 PLN
Życie w mieście
Miasto bardzo fajne.
Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki
Lepiej idźcie na medycynę/stomatologię.