Weterynaria, Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych
Jak wygląda nauka na pierwszym roku?
Bardzo dużo nauki, tak jak można się było tego spodziewać ;) Najfajniejsze były jak dla mnie zajęcia w laboratoriach. Na anatomii - zależy na kogo się trafi. W przypadku mojej prowadzącej zajęcia były dość traumatycznym przeżyciem ale znajomość anatomii daje mi teraz dużą satysfakcję. Przynajmniej kości, bo reszty właściwie nie widziałam ponieważ zajęcia zostały wstrzymane ze względu na rozpoczęcie pandemii.
Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?
Kierunek- podejrzewam że całkiem spore. TA uczelnia? UPWr??? ŻADNE
Od 3 semestrów nie mamy zajęć praktycznych. Czemu? Nikt właściwie nie wie (ale jak nie wiadomo o co chodzi to zazwyczaj wiadomo o CO chodzi). Mieliśmy wracać już ze 20 razy, ale było to tylko cwaną zagrywką w celu utrzymania ludzi przy płaceniu za akademiki. Mieliśmy okazję wrócić miesiąc przed końcem semestru zimowego w tym roku, ale prowadzący zdecydowali że zaczekają z tym do początku nowego semestru- skoro było ,,pewne" że wrócimy. Jednak gdy zaczął się nowy semestr ni z gruchy ni z pietruchy odwołano zajęcia. Po dysputach wrócił tylko 1, 3 i 5 rok na niektóre zajęcia. Najwyraźniej znajomość fizjologii zwierząt uznawana jest za niepotrzebną dla przyszłych weterynarzy... Czy planują jakiekolwiek odrabianie straconych 3 semestrów? Oczywiście że nie. Żałuję decyzji o wyborze tej ,,uczelni".
Jaka atmosfera panuje na uczelni?
To zależy. Niektórzy prowadzący są wspaniałymi ludźmi, pasjonatami. Chętnie pomogą w zdobywaniu wiedzy. O paniach z dziekanatu też nie mogę złego słowa powiedzieć :)
Natomiast jest wiele takich którzy nie dość że nie umieją przekazywać wiedzy to w dodatku już przy pierwszej rozmowie dają do zrozumienia swoją postawą, że po prostu tobą gardzą. Panie w ,,dziale praw studenckich" o ironio... nie wiem czy kiedykolwiek komuś pomogły. Dwa razy byłam tam w celu złożenia skargi, czy podania. Owe Panie próbowały za wszelką cenę odwieźć mnie od pomysłu zostawiania im jakichkolwiek papierów. Mojej koleżance powiedziały, że jak złoży pewien wniosek dotyczący akademika to będzie musiała się z niego wyprowadzić (co było kłamstwem). Kierowniczki akademików to oddzielny temat przyprawiający o mdłości. Kiedyś zostałam okrzyczana (dosłownie), że mam niedopłatę 40 groszy za zeszły miesiąc XD
Jak jest z mieszkaniem?
Klimat studencki w akademikach zależy zazwyczaj od sąsiadów na których trafisz, ale ja raczej nie narzekałam. Poza tym plusem jest to że zawsze można zmienić pokój.
Ceny akademików idą w górę, standardy niekoniecznie. Ostatnio jeden z akademików chwalił się nowo wyremontowanymi pokojami. Faktycznie wyglądają super, ale z tego co wiem to tylko pokoje gościnne. W tym roku akademickim usłyszałam cenę podczas kwaterowania 470 za miejsce w dwójce, po czym naliczono nam 530. Jak poszłam dowiedzieć się dlaczego, to kierowniczka nakrzyczała na mnie że tak jest w cenniku i mam się nie kłócić Generalnie te ceny nie są najwyższe, ale zawsze najlepiej załapać się na tą 2. 3 są zazwyczaj bardzo ciasne.
No i to o wiele mniej niż wynajęcie pokoju czy mieszkania.
Życie w mieście
Najlepiej dojeżdża się rowerem ;) Jak się nie ma własnego to rowery miejskie są w spoko cenie i dostępne w większości lokalizacji. Wszystko działa ładnie przez apkę.
MPK nie jest najgorsze, jeśli akurat przyjedzie na czas (czasem się zdarza).
Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki
Żałuję decyzji o wyboru akurat tej ,,uczelni".
Co do samej weterynarii- jeśli nie jest się w jakimś sensie pasjonatem, lub nie ma się specjalnie co wpychać na te studia. Serio- są bardzo męczące i jeśli Cię to nie rajcuje chociaż trochę to lepiej wybrać sobie coś innego ;)