Zarządzanie Zasobami Ludzkimi, Uniwersytet Śląski - opinia studenta III roku studiów niestacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Brak info. Przeniesiony z innego uniwersytetu na 3 rok.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

2/10 nawet ich strona jest zacofana i pełno informacji tam jest nieaktualna.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

5/10 średniak

Jak jest z mieszkaniem?

Jak jesteś bogaty to coś wyrwiesz.

Życie w mieście

Miasto jak miasto. Można oddychać smogiem.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Burdel organizacyjny na skalę porównywalną do inwazji Putina na Ukrainę w 2023 roku. Niby damy radę na początku, a jak się zapiszesz to poznajesz prawdziwy stan uczelni.
Brakuje miejsca, aby zarejestrować się na przedmioty? Wystarczy telefon -> 3 godz. później -> Należy wypełnić dokument i dostarczyć na uniwersytet. Termin czasowy to 3 dni.
Masz zaległości i musisz zdać poprzedni rok? Masz tutaj listę w czym jesteś do tyłu i powodzenia. U kogo zdawać? Nie wiem. Masz tutaj harmonogram zajęć wszystkich klas. Powodzenia.
Dziekanat -> Dyrektor powinien robić za łącznika pomiędzy uczniami, a wykładowcami.
Uczeń -> Połowa wykładowców nie odpisuje na wiadomości
Dyrektor -> Spoko. Na stronie masz dokument. Aby mógł działać potrzebujesz podpisy od wszystkich wykładowców. (wykładowców sobie sam znajdź. Od tego masz Internet młody)
Wysyłasz zapytanie, do których wykładowców masz zdawać materiały -> totalnie zignorowanie przez Dyrektor.
Ktoś zachorował i potrzeba zgody, aby ktoś wcześniej przyszedł na zajęcia -> odpowiedź natychmiastowa.

W sumie do nadrobienia mam około 8 przedmiotów z czego będąc w 3 klasie to równocześnie pisz pracę licencjacką i bądź na bieżąco z bieżącymi przedmiotami.
Oczywiście samemu zorganizuj zdanie zaległych 8 ale nie wiadomo u kogo. Po co podawać informacje potrzebne?
Inny wykładowca odmawia nauki, bo to przeczy ETYCE, aby dawać zajęcia indywidualne, ponieważ każdy uczeń jest równy.
W jaki sposób jestem równie traktowany, jeżeli nawet nie daje mi się możliwości nauki i zdania? W jaki sposób jestem równie traktowany, gdy oczekuje się ode mnie, abym się rozdzielił i był na 3 wykładach o tej samej godzinie? Może powinienem spłodzić dziecko i aby ono uczęszczało w moim imieniu czy coś? Nie wiem. Może kolegę wynajmę, żeby się przedstawił za mnie i posiedział na innym wykładzie i potem za mnie zdawał w moim imieniu, bo egzamin też pewnie się pokryje godzinami i będę musiał się rozdzielić, aby być w obu miejscach równocześnie. Nie wiem.

Nie wspominając, że mam autyzm i mam problemy z efektywną komunikacją. Nie ważne. Są równi i równiejsi mimo, że to "wbrew etyce" czy coś. Może moja egzystencja jest również "wbrew etyce", bo się urodziłem nierówny i niedorozwinięty.
W ostateczności chciałem po prostu powtórzyć drugi rok, aby nie mieć zaległości, bo według spisu to wszystkie zaległości pochodzą z drugiej klasy. Wystarczyłoby mnie wpisać do drugiej klasy i nie byłoby problemu, no ale jak to? Przecież trzeba pokazać jak bardzo "zorganizowane" jest to miejsce. " I tak pomogliśmy jak się dało" - Dając do 3 klasy i nie dając możliwości nawet zaliczać tych braków.
Spoko. Czuję się jak w przedszkolu.

Zwracaj się do Profesorów oczywiście "Wasza Wysokość", bo inaczej się obrazi i przestanie odpisywać. (W sumie czasami musisz specjalnie odpisać z błędem, aby chciał Ci odpisać, bo inaczej wy**bane.) Czyli gry psychologiczno-polityczne. Na innym uniwersytecie to wielki wykładowca chciał z Polski robić Amerykę, gdzie on tylko przybijałby pieczątki, a uczeń ma prowadzić zajęcia... To na ch... te uniwersytety istnieją? Skoro uczeń ma prowadzić lekcje i "wie lepiej"?

Ogólnie to czuję się jakby kadra zarządzająca i niektórzy profesorowie byli tam dziećmi zamiast dorosłymi, którzy dawaliby przykład w byciu osobą komunikatywną.
Dostęp do materiałów naukowych zależnie od wykładowcy. Jeden da.. drugi nie.. trzeci da na własnej stronie... czwarty to w sumie za drobną opłatą się podzieli...