Kierunek lekarski, Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM) - opinia studenta V roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauka to przede wszystkim przerost formy nad treścią. Studenci spędzają długie godziny na bezsensownym wkuwaniu szczegółów, które w późniejszych latach okazują się mało przydatne. Nie ma miejsca na indywidualne podejście – jesteś tylko numerem w indeksie. Grupy są przepełnione, więc realna nauka praktyczna jest ograniczona do minimum. Poziom zajęć teoretycznych często zależy od prowadzącego, a wielu wykładowców uważa, że ich zadaniem jest przede wszystkim utrudnianie życia studentom i tworzenie presji na siłę.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

W teorii WUM oferuje liczne koła naukowe i możliwość udziału w badaniach, ale w praktyce to wszystko działa na zasadzie znajomości. Jeżeli nie masz "pleców" lub szczęścia, to pozostaniesz anonimowy. Liczba studentów jest ogromna, więc wybicie się spośród tłumu jest ekstremalnie trudne, a uczelnia nie oferuje realnego wsparcia dla ambitnych jednostek. Możliwość rozwoju? Jak to w Polsce – niska. Wszystko zależy od tego, kogo znasz, a nie od tego, co potrafisz.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Środowisko jest toksyczne i pełne wywyższających się ludzi, którzy już na pierwszym roku uważają się za elitę polskiej medycyny. Problem w tym, że większość z nich jest tak skupiona na ciągłym rywalizowaniu, że nie ma czasu na rozwój osobisty czy rzeczywiste zdobywanie umiejętności. Liczy się jedynie to, kto dostanie się do jak najlepszego koła naukowego i kto ma lepszy wynik z kolokwium. W rzeczywistości absolwenci WUM nie są w niczym lepsi od studentów z mniejszych uczelni – często nawet mniej potrafią, bo przez ciągłą presję i wyścig szczurów nie mają czasu, by zdobywać praktyczne doświadczenie.

Jak jest z mieszkaniem?

Warszawa jest koszmarnie droga, a znalezienie mieszkania w rozsądnej cenie graniczy z cudem. Ceny wynajmu są absurdalne, a akademiki to często ruina. Dojazdy do różnych szpitali, w których odbywają się zajęcia, to strata cennego czasu.

Życie w mieście

Jest gdzie imprezować, z czasem gorzej.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Lekarski w Polsce? Absolutna pomyłka. Perspektywy zawodowe są tragiczne. Nie ma wystarczającej liczby miejsc rezydenckich, a będzie jeszcze gorzej. Już teraz coraz więcej osób zostaje bez specjalizacji, a w przyszłości czeka nas scenariusz hiszpański – tysiące lekarzy bez możliwości dalszego kształcenia i pracy w zawodzie. Jeżeli ktoś wchodzi na studia z myślą o wymarzonej specjalizacji, powinien od razu liczyć się z tym, że prawdopodobnie nigdy jej nie zrobi. Polska medycyna to jeden wielki chaos, gdzie przyszłość lekarzy zależy od urzędników, a nie od ich umiejętności czy pracy. Gdybym wiedział, jak wygląda rzeczywistość, nigdy bym nie poszedł na ten kierunek.
Podsumowując - Warszawski Uniwersytet Medyczny to iluzja prestiżu. Środowisko pełne zarozumiałych ludzi, brak realnych możliwości rozwoju, przestarzały system nauczania i fatalne perspektywy zawodowe sprawiają, że studiowanie tu to droga donikąd. Polska to zaścianek Europy, a sytuacja w edukacji medycznej tylko pogłębia negatywne zdanie o tym kraju. Sam "prestiżowy" WUM w rankingach międzynarodowych jest daleko w tyle, więc nie ma się czym szczycić. Jeśli ktoś myśli o prawdziwym rozwoju i szansach na dobrą przyszłość, powinien na starcie skreślić lekarski. Szkoda na to tylu lat swojego życia.