Pielęgniarstwo, Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych
Jak wygląda nauka na pierwszym roku?
Jak się dobrze zorganizujesz to zostanie jakiś czas wolny, ja swojego na naukę wiele nie poświęcałam,ale zaliczyłam do tej pory wszystko bez większych problemów. Niestety praktycznie wszystkie zajęcia są obowiązkowe, więc mnóstwo czasu traci się na jeżdżeniu po Warszawie między zajęciami, bo są w różnych miejscach, a WUM słynie z tego, że plan układa tak, byśmy bili rekordy w przedostawaniu się w godzinach szczytu z jednej dzielnicy na drugą. Drugi semestr pod względem godzin zajęć jest duuużo lżejszy, jest czas na oddech,ale później przychodzi trudny psychicznie i fizycznie czas praktyk, na których jesteśmy wykorzystywani do najmniej przyjemnych czynności pielęgnacyjnych u pacjentów.
Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?
Poziom zajęć jest bardzo zróżnicowany. Są zajęcia prowadzone z sensem, wiadomo co masz z nich wyciągnąć i do czego Ci się przyda zdobyta wiedza czy umiejętności. Jednak sporo jest zapychaczy, które bałamucą nasz czas, a właśnie prowadzący tych zajęć są najbardziej wymagający i nieugodowi. Koła naukowe, owszem istnieją, ale to co robią jest słabo widoczne dla przeciętnego studenta. Możliwości rozwoju jest mnóstwo, bez wątpienia, specjalizacje, kursy kwalifikacyjne, itd. Pytanie tylko czy warto, biorąc pod uwagę obserwacje co się dzieje w tym zawodzie: jak pielęgniarstwo jest odbierane przez społeczeństwo, przez pozostały personel, jak wyglądają zarobki, a jaka ciąży nad nami odpowiedzialność i ciężka psychiczna i fizyczna praca. Przekonać się o tym można już na pierwszym roku. Empatią i powołaniem rachunków w przyszłości nie opłacimy, niestety.
Jaka atmosfera panuje na uczelni?
Relacje są różne, jak wszędzie. Są wykładowcy, z którymi bez problemu można się dogadać, ale są też tacy, których nigdy nie zrozumiesz. Tych drugich zdaje się być więcej na tej uczelni. Między studentami, jak w życiu, z jednym się dogadasz, a innych wolisz unikać. Z reguły ludzie z naszego kierunku są otwarci i komunikatywni, no i ta chęć niesienia pomocy jest zauważalna. Ogólnie ludzie są świetni, tylko przyszłość nietęga i to martwi.
Jak jest z mieszkaniem?
Mieszkania są drogie, żeby uzyskać akademik czeka masa papierkowej roboty, poprawek itd,itp, a Panie z administracji zwykle mają problem, by Ci pomóc. Mieszkania najlepiej zacząć szukać wcześniej, najlepiej w więcej niż dwie osoby, korzystniej cenowo można znaleźć wtedy. Dobrą opcją jest też szukanie samego pokoju, jeśli nie ma się jeszcze współlokatorów, ewentualnie dogadać się przez jakiś portal społecznościowy z kimś kto też zaczyna naukę na tej uczelni.
Życie w mieście
Jak to w stolicy. Korki,lorki, wypadki,korki. Ale do przeżycia, można się przyzwyczaić i nauczyć wychodzić wcześniej niż pokazuje aplikacja "jak dojade", bez której ani rusz, przynajmniej na początku. Miejsc do imprezowania z pewnością nie zabraknie, gorzej z czasem na to.
Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki
Uczelnia jest trudna w obsłudze na początku, ale idzie się przyzwyczaić. Jednak kierunek studiów jest naprawdę ciężki, jeśli ktoś myśli o przyszłości, a nie o samym momencie studiowania, który też nie jest łatwy. Czeka tu dużo nauki, dużo siły, nerwów ze stali, odporności na brak szacunku itd. Na pewno warto uczyć się języków, jeśli już postanowicie kończyć te studia z myślą o pracy w zawodzie i raz, raz za granicę.