Weterynaria, Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu - opinia studenta VI roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy rok najtrudniejszy (no, może poza trzecim(:) - dużo nauki, bardzo dużo pamięciówek. Przy dobrej organizacji czasu jak najbardziej jest czas na wyjścia, imprezy, hobby. Anatomia i histologia to 80% nauki. Pierwsze lata są bazą do przedmiotów klinicznych - w kolejnych latach nauka idzie coraz sprawniej. Książki - koniecznie własne do anatomii, przydatne są też różne atlasy anatomiczne. Pozostałe można znaleźć w bibliotece.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Weterynaria to wspaniała dziedzina, po tym kierunku ma się ogrom możliwości - od pracy w przychodni dla małych zwierząt, poprzez pracę ze zwierzętami gospodarskimi, pracę w ZOO czy schronisku, aż po inspekcję weterynaryjną czy wyspecjalizowane laboratoria. Jeśli chodzi o uczelnię - nie najlepiej. Biblioteka jest wspaniała ze względu na pracujących tam ludzi. Książki są regularnie dokupywane, głównie najnowsze wydania, ale trzeba liczyć się z ich ograniczoną liczbą (osobiście nigdy nie miałam problemu). Brak fakultetów do wyboru - były narzucane odgórnie i raczej nie były specjalnie interesujące. W wyjazdach na konferencje i wymiany bardzo pomocny był założony przez nas oddział International Veterinary Students' Association. Koła naukowe istnieją - najlepiej chyba działa Sekcja Zwierząt Nieudomowionych (liczne wyjazdy, badania terenowe - polecam), Psio-Kocia niestety leżała. Prowadzący chętnie przyjmowali studentów prywatnie w przychodniach/terenie, dzięki czemu mogliśmy zdobywać dużo praktycznej wiedzy. W Klinice Uniwersyteckiej (póki co) niewiele można się nauczyć, niestety lekarze nie są jeszcze przygotowani na nauczanie studentów. Uczelnia nie dofinansowuje dojazdów na fermy itp., konieczne było posiadanie samochodu. Trzeba mieć dużo zapału i bardzo dużo uczyć się samemu oraz na różnego rodzaju wolontariatach w przychodniach dla małych zwierząt, w terenie, ZOO - na szczęście było stosunkowo dużo wolnego czasu, który można było przeznaczyć na naukę.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Na moim roku nie ma wyścigu szczurów, jesteśmy dosyć zgraną ekipą. Na pewno wpływ ma mała liczba osób. Większość prowadzących bardzo dobrze prowadzi zajęcia, niemniej jeśli prowadzący nie załatwiliby materiałów z prywatnych praktyk to prawdopodobnie nie mielibyśmy na czym pracować (wydział nie był zbyt pomocny.). Niestety władze wydziału są bardzo wrogo nastawione do studentów weterynarii i lekarzy z instytutu. Bardzo dużo energii poświęciliśmy na walczenie o swoje prawa. Panie z Dziekanatu na szczęście w niczym nie przypominają tych z kawałów - są bardzo miłe i pomocne.

Jak jest z mieszkaniem?

Nie ma problemu ze znalezieniem mieszkania ale należy zacząć szukać odpowiednio wcześnie. Ceny wahają się od 350 zł do 800 zł za miesiąc za pokój - wszystko zależy od standardu.

Życie w mieście

Poznań to cudowne studenckie miasto - odbywa się tu bardzo dużo imprez kulturalnych, koncertów, wystaw. Miasto obfituje w knajpy serwujące pyszne jedzenie jak i w świetne puby. W wolnym czasie można robić co tylko dusza zapragnie - w tym mieście można znaleźć wszystko. Komunikacja miejska jest dosyć droga, warto wyrobić kartę PEKA. Jest coraz więcej stacji rowerowych (jedna pod budynkiem uczelni) - jest to szybki i tani sposób przemieszczania się. Na samą uczelnię dojechać łatwo - dwie linie tramwajowe i kilka autobusowych zaraz pod samym budynkiem.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie żałuję wyboru Poznania - trafiłam na świetnych prowadzących i wspaniałą ekipę na roku. Ogromnym plusem są małe grupy - dzięki temu byliśmy bardzo zgrani, a także kończyliśmy zajęcia względnie wcześnie. Bardzo dużo trzeba uczyć się na własną rękę - taka specyfika kierunku i na to trzeba się nastawić. Niestety, kolejnym rocznikom odradzam Poznań jako miejsce do studiowania weterynarii. Myślę, że bez utworzenia osobnego Wydziału Weterynarii ten kierunek nie będzie prawidłowo prowadzony.