Kierunek lekarski, Uniwersytet Zielonogórski (UZ) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych
Jak wygląda nauka na pierwszym roku?
Jest przeskok w porównaniu do liceum. Ciężko było mi się przestawić psychicznie do nauki tak obszernego materiału w tak krótkim czasie. Do rozszerzeń maturalnych nauczyłam się w bardzo krótkim czasie, miałam więc błędne przekonanie, że nic mnie zaskoczy, ale nie będę czarować - pierwszy miesiąc to był częsty płacz. Podobne uczucia miały najbardziej zdyscyplinowane osoby, które zdobywały same wysokie punkty.
Anatomia - są lepsi prowadzący, dzielący się cennymi uwagami klinicznymi na zajęciach, ale i tacy (mam na myśli pewną dwójkę), co nie wiedzą, jaki temat omawiamy na zajęciach i wszystko mówią wokół niego, wracają do tematu sprzed tygodnia lub poruszają następny. Kolokwia są zamknięte, poprawy za to otwarte. Gdy nie zaliczy się 3 kolokwiów w semestrze, to student pisze wyjście. Egzamin praktyczny 2 razy w roku pod koniec semestru, używa się zarówno preparatów mokrych, jak i plastikowych. 2 semestr jest przeznaczony na neuroanatomię oraz głowę i szyję. Z jakiegoś powodu, profesor co roku układa bardzo trudne kolokwium z GiSu, które zdaje mało osób, ale końcowo poprawkę zdają wszyscy. Anatomię oceniam bardzo pozytywnie, naprawdę idzie się dogadać z profesor i nie zależy jej na tym, aby uwalić studenta.
Biochemia - jest to dla mnie przedmiot zaskoczenie, taki, przed którym nikt nie straszył, a jednak sporo ludzi ma z niego warunek. Trzeba pilnować, aby uzbierać punkty z laboratorium, inaczej nie jest się dopuszczonym do egzaminu końcowego. Brak możliwości poprawy kolokwiów. Na koniec semestru jest egzamin praktyczny z przypadkiem klinicznym, który potrafi zaważyć o tym, czy ktoś zaliczy przedmiot.
Histologia - legenda 1 roku. Mi zajęło cały semestr, zanim zrozumiałam, jak się uczyć z tego przedmiotu. Co zajęcia są wejściówki otwarte za 2 punkty. Żeby dostać z nich max punktów, trzeba wiedzieć wszystko, albo mieć szczęście do pytań. Wejściówki i wyniki kolokwiów bez możliwości poprawy to warunek zaliczenia. Trochę osób pisze wyjście, szczególnie po 1 semestrze. Ostatecznie egzamin do zdania, mimo, że wiele studentów narzeka na poziom trudności.
Biofizyka - totalny luz.
Cytofizjologia - dla mnie najgorszy przedmiot 1 roku. Trwa 1 semestr, jest za 1 punkt ECTS, ale materiał na wejściówki otwarte za 2 punkty potrafi mieć po 20-40 stron. Trzeba wiedzieć wszystko, mieć farta do pytań, albo kombinować, żeby zaliczyć przedmiot, po którym jest dosyć ciężki egzamin.
Co do czasu wolnego - wszystko zależy od indywidualnych potrzeb i od tego, jak samemu organizuje się pracę. Ludzie, którym zależy, żeby uczciwie zdawać wszystko w 1 terminie, naturalnie mają tego czasu mniej. Są i tacy, co przysięgają, że na studiach się nudzą, ale nie uczą się na bieżąco, mają masę poprawek lub ściągają. Nie radzę patrzeć na takich ludzi.
Ponoć w następnych latach jest więcej wolnego czasu.
Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?
Nie mogę się zbytnio wypowiedzieć na temat możliwości poza nauką stricte do przedmiotów, ponieważ na 1 roku nie ma albo czasu z tego wszystkiego korzystać, albo wiedzy (działalność w jakiś kołach naukowych - to raczej na starszych latach). Z tego co mi wiadomo, to uczelnia organizuje wyjazdy do innych miast na konferencje i konkursy. Pozornie mogłoby się wydawać, że mniejsze miasto to i mniej możliwości, ale to błędne przekonanie, trudno mi powiedzieć, skąd pochodzące. Zwykle takie stwierdzenia słyszę od osób, które tutaj nawet nie studiują. Absolwenci i starsze roczniki sobie chwalą perspektywy, jakie daje uniwersytet. Jest parę osób, które wybiły się na studiach i teraz na przykład się doktoryzują.
Jaka atmosfera panuje na uczelni?
Wszystko zależy od grupy, na jaką się natrafi i od ludzi, jakich się pozna. Są ludzie pomocni, ale też i tacy, którzy biorą udział w wyścigu szczurów i wprowadzają toksyczną atmosferę, chcą być najlepsi we wszystkim.
Jak jest z mieszkaniem?
Zielona Góra jest przystępna cenowo, to nie ceny na miarę Wrocławia.
Życie w mieście
Wszystko zależy od potrzeb. Jeśli ciągną cię wielkomiejskie imprezy w klubach, to będziesz miał niedosyt. ZG jest optymalnym miastem do studiowania. Jest gdzie zjeść, odpocząć, ale bez szału dla kogoś z większego miasta. Plus jest taki, że wszystko jest na miejscu. Komunikacja miejska działa sprawnie, jednak ja i tak zwykle chodzę pieszo - nie ma wielkich dystansów do pokonania.
Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki
Ja dostałam się praktycznie na wszystkie uczelnie w Polsce, ale wybrałam CM UZ ze względu na odległość. Ile wyciągniecie ze studiów, zależy tylko i wyłącznie od was. Każda porządna uczelnia w KRAUM daje podobne możliwości. Nie będę się rozwodzić co do tego, jakie odczucia mam do lekarskiego, ale pokrótce - o ile nie żałuję wyboru uczelni, o tyle często pojawiały się w głowie wątpliwości co do tego kierunku samego w sobie, myśli ,,trzeba było iść na stomatologię". Czas pokaże, jaka będzie sytuacja na rynku pracy za parę lat w dobie tylu lekarskich, które się pootwierały w ostatnim roku. Ostatecznie odradzałabym kierunku lekarskiego, jeśli masz inne możliwości. Wybierz te studia tylko wtedy, kiedy mimo wszystkich minusów jesteś pewny, że nie widzisz siebie w innym zawodzie.