Farmacja, Pomorski Uniwersytet Medyczny (PUM) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych
Jak wygląda nauka na pierwszym roku?
Na pierwszym roku wszyscy są mili, przyjaźni, chwalą was jacy to super nie jesteście i jaka cudowna przyszłość przed wami po tych studiach. Zakład chemii wręcz pieje z zachwytu jak to jesteście mądrzejsi z chemii od leku. Zajęć na pierwszym roku jest bardzo mało, wręcz można cierpieć na nadmiar czasu wolnego.
Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?
Zerowe 😂 ta uczelnia od siebie nie daje kompletnie nic. Jedyne co wam może zafundować to depresja i repety (bo na pumie nie ma czegoś takiego jak warunek, nawet za najmniejszego pierda będziesz powtarzać rok i płacić grube pieniądze, bo jest to bardzooo kochająca pieniądze uczelnia). Koła są tylko dla lekarskiego i stomy. Dla farmacji nie ma nawet erasmusa. Nie ma jakichkolwiek warsztatów, ani nie ma możliwości zaliczenia praktyk zagranicznych. Książki? Jak sobie nie kupisz to nie będziesz miał, bo w bibliotece jest milion książek ale ofc nie dla nas.
Jaka atmosfera panuje na uczelni?
Okropna. Chyba samo stwierdzenie że można dostać depresji jest dostatecznym argumentem. Tutaj nie masz komu ufać. Kłótnie w grupach między sobą, bo jesteś potencjalnym zagrożeniem na rynku pracy. Wykładowcy to najgorsze dziadostwo jakie stąpa po tej ziemii. Chore wymagania wyssane z palca, wieczne wytykanie że jesteście głupsi niż lekarski, pytanie się „czy ktoś coś chce powtórzyć” a jak ktoś chce no to szydzenie z tej osoby przez całe zajęcia. Już nie wspomnę o jednej cudownej pani doktor od biochemii. Specjalnie będzie robiła tak, żebyś nie dostał tego 0,5 z wejściówki którego brakuje ci do zdania, żeby cię upierdzielić. Pani doktor sama wiedzą nie grzeszy, bo nawet schematy przerysowuje ze swoich magicznych notatek. Zapytana o coś za każdym razem odpowiada, że musi sprawdzić w książce. Nigdy nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie. Jestem w stanie stwierdzić że doktorat to chyba w chipsach wyciągnęła z jej poziomem wiedzy.
Jak jest z mieszkaniem?
Chyba dobrze. Akademik blisko szpitala a do tego jest sporo mieszkań na wynajem.
Życie w mieście
Komunikacja miejska to koszmar ale przynajmniej istnieje.
Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki
Póki możecie to nie podejmujcie się studiów na farmacji na pumie. Jedyne z czym wyjdziecie to depresja i brak jakiegokolwiek czasu. Nikt tak skutecznie nie zryje wam bani jak tutejsi „doktorzy”. Zastanawia mnie czy za gnębienie studentów dostaje się wyższe stawki, że działa to w aż takim stopniu.