Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 97

Farmacja, Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach (UJK) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Prowadzący z chemii im młodsi tym lepsi. Ogólnie spokojnie, przejrzyste warunki zaliczenia, ale trzeba uważać na anatomię. W drugim semestrze więcej nauki. I na kolejnych latach ciekawa młoda kadra, obiecane zajęcia z radiologii na Świętokrzyskim Centrum Onkologii.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Rozwija się PTSF, pojawiają się ciekawe możliwości. Biblioteka duża, choć korzysta się głównie z pdf.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera rodzinna, troskliwa i pomocna kadra

Jak jest z mieszkaniem?

Ok 700-900zl pokój w centrum

Życie w mieście

Kampus a Collegium nie łączy dobre połączenie, ale na spokojnie można dojść pieszo w 25 min

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Na pewno na innej uczelni program nauki może być ułożony w sposób dopasowany bardziej pod farmację, jednak wszystko czymś sobie wynagradza

Farmacja, Uniwersytet Medyczny w Lublinie - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Wszystko zdalne prawie, da się to wszystko ogarnąć
Nauki wiadomo, że dużo więcej niż w liceum i to chyba oczywiste.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Straszna wydmuszka, dużo rzeczy jest nieprzydatnych w pracy,
dodatkowo na studiach zabierają czas przedmioty, które może będą przydatne jakiemuś promilowi osób po tych studiach, wiadomo że skończymy w aptece, a szerokie perspektywy, o których mowa to już trochę niedziałająca linia obrony tego kierunku ;)

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Fajnie, czasem zgrzyty w organami/wykładowcami odnośnie błahostek ale jest okej.

Jak jest z mieszkaniem?

Dobrze, ale teraz ciężko ogólnie z czynszem

Życie w mieście

fajne miasto

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeśli ktoś lubi naukę leków/czterech rodzajów chemii/roślin i ich łacińskich nazw to kierunek dla Was. Tak naprawdę to zastanówcie się 1000 razy, bo jeśli idziecie dla stabilnej pracy i dobrych zarobków to są lepsze kierunki, których droga jest prostsza do osiągnięcia tychże celów.

Farmacja, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu (UMK) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość nauki porównywalna z liceum w kolejnych latach, na pierwszym roku znacznie mniejsza. Nie korzysta się z wszystkich podanych książek. Oczywiście czasem książki nie pomogą jak nie masz skryptu ani znajomości :). Na 2 roku znacznie ciężej niż na pierwszym. 4 i 5 rok już łatwiejszy albo ja dojrzałam. Kwestia organizacji, każdemu się uczy łatwiej lub trudniej.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć - różnie. Najbardziej wymagające katedry (w domyśle tpl) czasem miały wartościowe zajęcia (ćwiczenia z farmacji praktycznej, niestety wszystko w pośpiechu). Nacisk na naukę teoretycznych rzeczy, nie praktycznych. Poziom zorganizowania zajęć na uczelni słaby, częste zmiany zaplanowanych terminów. Warunki zaliczeń zależne od przedmiotu. Zaopatrzenie może być. Konferencje, warsztaty, koła naukowe nastawione na wykorzystanie darmowej pracy studentów do własnych celów doktoranckich/asystenckich (moje osobiste wrażenie). Zawód daje bardzo ograniczone możliwości rozwoju (smutek). Nikłe (żadne) przedstawianie możliwości po ukończeniu studiów. Brak przedstawienia realnego rynku pracy po studiach (boli).

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wykładowcy/asystenci różnie (w ogólnym rozrachunku jednak większość dawała wytyczne zaliczeń (problemem jednak wydawała mi się katedra fizjologii; tamtejsza kadra już się zmieniła). Relacje między studentami zależą od skilli społecznych. Wyścig szczurów to pojęcie wytworzone we własnej głowie, liczy się czy ma się wsparcie emocjonalne na co dzień od najbliższych.

Życie w mieście

Katedra anatomii bardzo daleko (?łukasiewicza). Przemieszczanie między rondem Jagiellonów/Juraszem/Świętojańską.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Polecam wybieranie kierunku nie na podstawie atmosfery na uczelni czy jej trudności, ale realnych możliwości i perspektyw wykonywania zawodu po studiach, czy lubisz pracę z ludźmi, za jaką stawkę/h, czy chcesz by cię było stać na kupno mieszkania

Farmacja, Uniwersytet Medyczny w Lublinie - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

1 semestr bardzo luźny. Nauki jest umiarkowana ilość, jak najbardziej można ze wszystkim się wyrobić i znaleźć czas dla siebie, oczywiście zależy to od osobistych predyspozycji. Dużo zależy od organizacji czasu, każdy po czasie znajdzie swoją skuteczną metodę nauki. W moim przypadku wdrożenie się w życie na uczelni trwało 2/3 tygodnie. W listopadzie będziesz się czuł jakbyś już był na tym kierunku od kilku lat ;) Plan w moim przypadku był w porządku, w większości dobrze rozłożony godzinowo, wszystkie zajęcia, z wyjątkiem anatomii i fizjologii, były obok siebie. 2 semestr trochę cięższy, więcej przedmiotów egzaminacyjnych, zazwyczaj minimum jedno kolokwium na tydzień, zdarza się, że i po cztery, ale na spokojnie da się nauczyć, trzeba tylko umieć "odnaleźć się" na uczelni ;) Są tzw. zapychacze, można je olać i zaliczyć po linii najmniejszego oporu. Z większości przedmiotów wystarcza jeden podręcznik i materiały z platformy Moodle, na których wykładowcy często zamieszczają materiały i inne informacje. Do tego notatki od starszych roczników i inne "dodatki" bez problemu pozwalają na przejście całego roku suchą stopą. Powiedziałbym, że poziom intensywności nauki porównywalny z 3 liceum. Starsze roczniki sporo pomagają z udostępnianiem najróżniejszych przydatnych materiałów do nauki.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Większość zajęć na dobrym poziomie. Sporo przedmiotów łączy zarówno teorię jak i praktykę (np. ćwiczenia z mikroskopami na biologii z genetyką i botanice, pracownie z chemii ogólnej i chemii fizycznej). Warunki zaliczeń są jasno określone, żadna filozofia. Od 60% zdajesz. To bzdury, że są przedmioty, które zalicza się od 70%. Wszystkie informacje od wykładowców na temat zaliczeń końcowych/egzaminów/warunków zaliczeń są zamieszczane na platformie Moodle. Zajęcia są prowadzone po 2 grupy (10 osób), 4 grupy (20 osób) lub 5 grup (25 osób), więc jest dość przyjemnie. Ksero w okolicy, tanie. Z biblioteki nie korzystałem. Uczelnia oferuje sporo kół naukowych, osobiście nie korzystałem. Można zapisać się do PTSF, oferują wiele e-wykładów i spotkań z osobami "z branży", całkiem sporo ciekawych rzeczy związanych z farmacją. Perspektywy rozwoju w mojej ocenie dobre. Wszystko zależy od ciebie, twojego podejścia i zaangażowania. Życie.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Prowadzący w moim przypadku wszyscy byli w porządku, pomocni, nie stwarzali problemów, tak samo asystenci. Pojedynczy byli "w granicach tolerancji", a inni jednymi z najlepszych nauczycieli jakich spotkałem. Z niektórymi można było na spokojnie się dogadać o przełożenie przedmiotu czy kolokwium na inny dzień by polepszyć sobie plan. Na większości zajęć panuje luźna, bezstresowa atmosfera przyjazna dla studenta. W moim przypadku trafiłem na bardzo przyjemnych ludzi, tworzyliśmy zgrane cztery grupy. Wyścig szczurów raczej nieodczuwalny, tak jak ktoś wspomniał, normalni ludzie nie biorą w nim udziału, w moich grupach wszyscy sobie pomagali.

Jak jest z mieszkaniem?

Osobiście nie orientuję się w kwestii wynajmu mieszkania czy akademika w Lublinie, ponieważ mieszkam w okolicy Lublina.

Życie w mieście

Komunikacja miejska w większości w porządku, dobry dojazd w okolice uczelni. Niedaleko uczelni znajduje się Żabka czy Biedronka, 15 minut piechotą od uczelni jest Galeria Olimp i VIVO! Lublin całkiem spoko miasto, można się spotkać ze znajomymi w ciekawych miejscach.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Współpracujcie z innymi studentami z kierunku, miejcie kontakty z ludźmi z innych grup, warto zapisać się do PTSF, szukajcie znajomości ze starszymi rocznikami, nie bójcie się wykładowców, pytajcie jak nie rozumiecie, bez problemu z większością można się dogadać. Organizujcie swój czas, znajdźcie SWOJĄ skuteczną metodę uczenia się. I nie obawiajcie się tych studiów, nie jest tak źle jak ludzie piszą ;) (w mojej opinii).

Farmacja, Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (CM UMK) - opinia studenta V roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Sama Chemia

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Nie ma w ogóle, uczysz się biologii i chemii mało, zagadnień klinicznych czemu? Bo nie ma prawie nikogo kto zna te zagadnienia. Jak chemik biolog czy biotechnolog ma uczyć farmaceutę nauki zawodu? Jak byłam na pierwszym roku mówili, że się to zmienia bo komisja narzeka. Kończąc studia jest to samo...

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Da się przeżyć

Jak jest z mieszkaniem?

nawet ok tanio

Życie w mieście

średniawka

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

5 lat stracone. Drugi raz bym nie poszła

Farmacja, Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (CM UMK) - opinia studenta VI roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na pierwszym roku nie miałam żadnych materiałów elektronicznych, zatem na egzaminu z przedmiotu, z którego weszła tzw. giełda nie zdałam i musiałam wziąć warunek. Miałam też poprawkę z egzaminu botaniki i płakałam przez to 2 miesiące, ale ostatecznie zdałam...
Uczyłam się sporo np. z biologii z genetyką i z biofizyki, ale to dlatego, że biofizyka rządzi się własnymi prawami. Z biologii z genetyką opłacało się chodzić na wykłady, bo dzięki nim zdałam egzamin w 1 terminie na 3.
Pierwszy miesiąc/dwa były jedną wielką tęsknotą za domem rodzinnym, ale jeśli macie choć 2-3 miłe osoby w grupie to wyciągnijcie je na miasto, zaproponujcie wyjście co na pewno wam pomoże poczuć się lepiej psychicznie.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Na pewno mogłoby być więcej kontaktu ,,face to face" z pacjentem (np. wywiady kliniczne).
Praktyki odbywacie dopiero po 3 roku w aptece ogólnodostępnej, ale tam nie macie z pacjentem jeszcze bezpośredniego kontaktu. Raczej pomagacie z recepturą, z serializacją, cenówkami i resztą.
Nasze jedyne zajęcia praktyczne jeśli chodzi o szpital etc. odbywały się w Bizielu dwukrotnie np. 8-12.30. Podczas trwania tych zajęć lekarze mieli nas w nosie. Popytali trochę o leki, ale generalnie kazali na siebie czekać godzinę lub 1.5h co było frustrujące.
W ramach np. usług opieki farmaceutycznej (przedmiot na V roku) uważam, że takie zajęcia z prawdziwym pacjentem powinny się odbyć, gdyż większość farmaceutów będzie mieć styczność z tą drugą osobą CODZIENNIE.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Prowadzący:
Niestety nie mogę podawać tutaj nazwisk. Jednak z poszczególnych katedr to katedry ,,Chemii organicznej" ' ,,Syntezy i technologii środków leczniczych" wspominam najcieplej. Ci prowadzący naprawdę mają serce na dłoni.
Czas leczy rany, jednak jeśli chodzi o pojedyncze katedry - fizjologii na Karłowicza (2 rok), chemii analitycznej bud.farmacji (2 rok), biofizyki Jagiellońska (1 rok), farmakologii z f.dynamiką/farmakoterapii bud.farmacji (3,4,5 rok), biochemii ul. Karłowicza (2 rok), ze względu na które nie spałam po nocach i płakałam to już inna kwestia... Uważam, że biochemia na II roku obok chemii analitycznej była wtedy najtrudniejsza, jeśli chodzi np. o wejściówki. Chemia fizyczna też kosmos, ale prowadzący przynajmniej nie byli agresywni. Dodatkowo niektórzy prowadzący naprawdę całą swoją frustrację przelewali na studentów. Z farmakologii nieraz tak samo na IV roku.
Technologia postaci leku również rządziła się swoimi prawami na 3 roku. Trzeba było bardzo dużo uczyć się regularnie. W ciągu całych studiów to właśnie z TPL I uczyłam się najwięcej (3 rok), bo bałam się, że zostanę (+egzamin praktyczny zdany w III terminie).
Generalnie farmacja w Bydgoszczy jest chyba najcięższą/jedną z najcięższych w Polsce, bo wiem, że w Warszawie też kolorowo to nie wygląda. Takie opinie również słyszałam, że no łatwo u nas nie jest (XD) + mamy egzamin z farmakoekonomiki po IV roku studiów jako jedyni w kraju.
Studenci: Tutaj dużo zależy od tego na jaką grupę trafisz. Na I roku miałam 3 osoby, z którymi bardzo się zżyłam i, które bardzo lubiłam, lecz które na następny rok przenosiły się do innych miast przez co na II roku miałam stan depresyjny. Czułam się wtedy niezrozumiała, samotna, często jak trzecie koło u wozu. Nie miałam nikogo bliskiego.
Na III roku było już lepiej, bo zaczynałam trzymać z każdym po trochu, ale nie idealnie.
Na IV i V roku czułam się już bardzo zżyta ze studentami i miałam już najmilszą (z własnej perspektywy) i najbardziej pomocną grupę. Gdyby nie nasza współpraca, na pewno nie zdałabym 75% rzeczy. Była może 1 osoba za którą nie przepadałam, gdyż nie była chętna do żadnej współpracy i nie pomagała nikomu, jednak na pewno nie był to żaden mój wróg.
Uważam też, że było mało mówienia o sobie za tzw. plecami, a nieporozumienia były wyjaśniane twarzą w twarz co dobrze świadczy o innych studentach (brzmi bajkowo, ale tak zaobserwowałam).
Śmiało mogę powiedzieć, że będę za tymi ludźmi tęsknić i już tęsknię.

Jak jest z mieszkaniem?

Osobiście wynajmowałam kawalerkę (wtedy 1250 zł, później 1400 zł). Nie wiem czy jeśli ktoś chciałby mieszkać sam to znalazłby mikromieszkanko w takich cenach - pewnie podrożały i to sporo.
Jeśli mogę polecić lokalizację to najwięcej zajęć odbywa się w Juraszu (SU1), ale na 1 roku biofizyka, statystyka, matematyka odbywały się też na Rondzie Jagiellonów. Pojedyncze zajęcia na 4/5 roku były w SU2 (Biziel). Osobiście przez 5 lat studiów mieszkałam na śródmieściu, więc mam dobry dojazd i do SU1 i do SU2 i na Rondo Jagiellonów.

Życie w mieście

Wolny czas można spędzić w parku przy Zielonych Arkadach (po schodkach), przy Placu Wolności, są klimatyczne kawiarnie - szczególnie na Pomorskiej, Gdańskiej, Dworcowej, na Ryneczku. Z centrów handlowych polecam Zielone Arkady, Focusa i Galerię Pomorską.
Na mieście jest dostęp i do barów akademickich (Kaprys, Bar akademicki, Tekla Bar), gdzie zjecie domowe jedzenie (w tym wegetariańskie), ale też nowszych restauracji i wielu sieciówek (Starbucks, Costa Coffee, Gorąco Polecam). Wieczorem można wybrać się do pubów na Ryneczku (Ksokso, Trava, Eliksir).
Ogólnie uważam, że cały Rynek jest piękny. Fajnie jest się ,,gubić" w jego uliczkach nawet jeśli nie jest jakiś ogromnych rozmiarów.
Tramwaje jeżdżą bez zarzutów. W trakcie 5,5 lat studiowania wykoleił się 3 lub 4 razy, a jeżdżę codziennie. Na autobusy typu 65, 67 i 68 radzę uważać, bo czasem potrafią wcale nie przyjechać co mega irytuje i nieraz się spóźniłam przez nie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Osobiście uważam, że współpraca w grupie to podstawa.
Dodatkowo farmacja rządzi się swoimi prawami. Było kilka osób, które po 1 roku zmieniały studia, albo poprawiały maturę i szły na lekarski.
Na farmacji możesz uczyć się bardzo dużo i czegoś nie zdać. Sama tak miałam nie jeden raz. Czasem braknie 0.5-1 pkt. i nikt nic nie naciągnie, chyba że źle policzy lub sprawdzi.
Trzeba być odpornym psychicznie, a ja np. jestem wrażliwa. Mimo to uparcie walczyłam i zdałam.

Farmacja, Uniwersytet Medyczny w Poznaniu - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest różnie, w zależności od tego co się lubi i na jakiego asystenta się trafi. Najgorzej wspominam chemię organiczną, bardzo dużo materiału, trudne wejściówki. Większość roku miała z tym problem. Botana raczej ciekawa, oglądanie roślinek pod mikroskopem. Chemia nieorganiczna do przejścia i z reszty przedmiotów raczej luz. Matematyka była przerażająca ale jakoś wszyscy zdali. Generalnie studia są trudne, mało interesujące, przedmioty ze sobą w ogóle nie powiązane. A i nie można zapomnieć o biofizyce, na której są wejściówki i poziom przedmiotu jest bardzo wysoki.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Nie brałam udziału w żadnych kołach więc nie wiem. Biblioteka jest w porządku zaopatrzona, jest też sporo miejsca do nauki. Z tego co mówią, perspektywy pracy raczej średnie, głównie apteka. Studia trudne biorąc pod uwagę to co można po nich robić.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Jeśli chodzi o prowadzących to różnie. Niektórzy bardzo spoko, inni średni, a jeszcze inni mega kosy, więc wszystko zależy od szczęścia. Co do studentów, większość osób oficjalnie przyznaje się, że nie chciała tu być i albo są tu bo nie dostali się na inny kierunek albo dostali się przypadkowo. Generalnie 80% roku nie chce być tu gdzie jest co powoduje frustrację i słabą atmosferę, bo wszyscy są na zajęciach z przymusu. Ja zrezygnowałam z farmacji i poszłam na lekarski i to była najlepsza decyzja w życiu.

Jak jest z mieszkaniem?

Mam swoje więc się nie orientuję.

Życie w mieście

W Poznaniu zawsze jest gdzie wyjść, pełno barów i klubów.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Na kierunku jest bardzo mało osób, które faktycznie chciałyby to studiować. Całe studia opierają się na różnych rodzajach chemii, na bardzo zaawansowanym poziomie. Wiedza pozyskiwana na zajęciach ma się nijak do przyszłej pracy. Nie polecam tego kierunku, jest bardzo trudny i nudny i codziennie otaczasz się sfrustrowanymi studentami, którzy nie chcieli tego studiować lub nie wiedzieli na co się piszą. Jedyny plus to że jest sesja ciągła i nie wywalają po pierwszym semestrze.
W ciągu studiów wielokrotnie usłyszysz od prowadzących "musicie to umieć, ale nigdy wam się to nie przyda" - to chyba najlepsze podsumowanie tego kierunku :)

Farmacja, Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (CM UMK) - opinia studenta V roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na 1 roku nie było aż tak źle jeśli chodzi o wymagania i ilość materiału, oczywiście to moja opinia w perspektywie czasu, ponieważ zaczynając studia sesja była dla mnie koszmarna zwłaszcza bez posiadania giełd i skryptów. Najbardziej wymagającymi przedmiotami były chemia nieorganiczna i botanika. Z tego pierwszego praktycznie co rok wylatuje po kilka osób w zależności od liczebności rocznika - u mnie wyleciało 7. Podejście do studenta praktycznie od tych pierwszych lat nie było zbyt przychylne.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Jeśli chodzi o poziom zajęć to pozostaje dużo do życzenia, oczywiście są prowadzący, którzy podchodzą bardziej kreatywnie do przekazania wiedzy i jest to efektywne. Niestety większość opiera się na odbębnieniu prezentacji albo zrzucaniu miliona pojęć jakby było to zupełnie oczywiste. Warunki zaliczenia często są z kosmosu, są przedmioty, które trzeba poprawiać po 2-3 razy jeśli w ogóle dadzą ci taką możliwość. Zaopatrzenie uczelni też nie jest zadowalające, np. leki na sali laboratoryjnej z technologii postaci leku są długo po terminie i nikogo nie obchodzi przeważnie, że może to zaważyć na zaliczeniu kolokwium praktycznego z receptury. Nie jeden raz na sali brakowało odpowiedniego przyrządu i trzeba było czekać na swoją kolei do jego użycia. Koła naukowe z części przedmiotów oczywiście funkcjonują, ale nikt specjalnie nie ma pomysłu na ich rozwój i prowadzenie. Liczebności grup w zależności od przedmiotu to przeważnie 12 osób - tyle prawie maksymalnie może pomieścić sala więc często robi się dosyć tłoczno.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera na roku mówiąc szczerze jest okropna - głównie ze strony prowadzących, ale niestety często też samych osób z roku. Mniej więcej po 3 latach robi się toksycznie, każdy patrzy na siebie i tylko w gronie najbliższych znajomych możesz liczyć na przepływ materiałów i pomocy. Podejście wykładowców jest różne, ale na każdym roku zdarza się co najmniej 1 katedra, w której celowo robią pod górę. Obrażanie, komentowanie poziomu wiedzy publicznie, poniżanie i psychiczne niszczenie studenta dla czystej satysfakcji lub rozrywki są na porządku dziennym.

Jak jest z mieszkaniem?

Ostatnio bardzo podrożały ceny wynajmu, nie opłaca się specjalnie wynajmowanie pokoju, ponieważ są to naprawdę małe metraże, a standard wykończenia na bardzo niskim poziomie przy cenie, w której jeśli się trochę postarasz znajdziesz kawalerkę z o wiele lepszym umeblowaniem. Akademiki są 2 lub 3 - bardzo drogi przy uczelni z pierwszeństwem dla obcokrajowców i na Fordonie (40 minut jazdy od centrum Bydgoszczy). Przy rezygnowaniu z wynajmu regularnie jest ten sam problem mianowicie próba wymuszenia braku zwrotu kaucji za rzekome zniszczenia dlatego na to trzeba uważać. Najlepiej poszukać lokum nieco dalej od samej uczelni ze względu na ceny i standardy urządzenia.

Życie w mieście

Komunikacja to od pewnego czasu jedna wielka tragedia. Autobusy nie kursują o określonych porach albo wypadają z rozkładu zupełnie, czasem zdarzy się też, że przyjadą 2 na raz. W godzinach szczytu nie ma co patrzeć na rozkłady. Samo miasto jest mało nastawione na studentów i ludzi młodych, jest dosłownie kilka tych samych lokali, które się odwiedza, może trochę lepiej pod kątem kawiarni to wygląda, bo otwierają często coś nowego w ostatnim czasie. Pod samą uczelnią z kolei nie ma ani jednego miejsca żeby wyjść na kawę i posiedzieć, można ewentualnie pójść do budki z kebabem.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Mówiąc zupełnie obiektywnie po własnym doświadczeniu szczerze radzę omijać tę uczelnię szerokim łukiem jeśli ktoś myśli nad farmacją. Może za parę lat coś się zmieni w tych aspektach, ale obecnie kierunek nie jest przyjazny studentom pod praktycznie żadnych kątem.

Farmacja, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy rok to bajka porównując do tego co jest w latach następnych. Jedynie co daje w kość w semestrze zimowym to biologia i genetyka, pytania na biologii są powolne (prowadzący ma jakieś 20 zestawów testu grupy od A do Z) a genetyka to babeczka jest mocno ciężka. Prawdziwy mordor zaczyna się na drugim roku trzy przedmioty kobyły: chemia leków, chemia organiczna i biochemia, nie wiesz jak się nazywasz i masz ochotę umrzeć w każdym tygodniu. Pierwszy przedmiot chemia leków ma jakieś 17ects więc godzin z niego jest w cholerę, na każdym seminariach jesteś pytany przez prowadzącego i tutaj zależy jak trafisz - jedni pozwalają czytać z notatek, a drugi oczekują wiedzy na pamięć. Ćwiczenia to około 4h miareczkowania i innych pierdół, co tydzień robisz to samo. Najzabawniejsze są jednak kolokwia zbiorcze, które piszesz dwa razy na semestr (4 pytania z pytań wcześniej wysłanych - wydaje się proste? Nic zabawniejszego, najczęściej zbiorczy jest wtedy co kolosy i inne zbiorcze więc musisz wybierać co w danym tygodniu uwalisz. Masz jedną poprawę zbiorczego a potem piszesz zbója) by zdać zbiorczy musisz mieć 5/8 punktów, a prowadzący oceniają w złośliwe. Kolejny przedmiot chemia organiczna, tutaj raczej każdy zdaje, bo kierownik jest w porządku. Prawdziwe piekło jest na ćwiczeniach szczególnie z jedną Panią która drze się na Ciebie 4h, że nie umiesz zrobić destylacji mimo, że robisz to pierwszy raz w życiu XD Mało tego ta Pani bardzo lubi mieć ofiary, więc jak Cię upatrzy to krzyżyk na drogę. Biochemia, czyli postrach sumu, głównie przez pracowników tej katedry. Tradycyjnie najgorsze są prowadzące, szczególnie dwie Panie są tak złośliwe i podłoże, że nie polecam. Bardzo robią pod górę z poprawkami, a egzamin jest bardzo ciężki do zdania - około 30 osób powtarza ten przedmiot. Koszt około 3 tys. Na trzecim roku jest znowu mikrobiologia, która jest zupełnie powalona i też kosi studentów, a przedmiot wiodący, czyli TPL ma niestabilne emocjonalnie Panie, kolosy są bardzo trudne i też 10 grup na poprawie.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Żadnych, koła naukowe są dla ludzi, którzy mają znajomości lub plecy - na tej uczelni zwykli ludzie nie mają szans się dostać lub dostaniesz się i nie robisz nic xd

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wykładowcy są fatalni, uwielbiają gnoić studenta i robić pod górkę. Po trzech latach nie jest mi obce pojęcie mobbingu i uwalania dla pieniędzy, znam dużo ludzi co zapłacili po 10 tys. za poprawkę chemii leków i biochemii także no

Jak jest z mieszkaniem?

Z mieszkaniem nie ma kłopotu raczej, a akademików nie polecam, bardzo słaby standard i warunki życia.

Życie w mieście

W Sosnowcu nie ma życia, ale obok są Katowice. Jednak jesteś tak zawalony robotą i nauką, że nie masz czasu na sen, a co dopiero na wyjazdy i życie studenckie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie polecam tej uczelni ani kierunku. Naprawdę nie warto, szkoda zdrowia psychicznego i fizycznego na tą uczelnię. Gdybym była na pierwszym roku to bym zrezygnowała. Obecnie jestem na etapie wyboru psychiatry przez tą uczelnię, odradzam naprawdę!

Farmacja, Uniwersytet Medyczny w Łodzi - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Farmacja na pierwszym roku, ale i na każdym kolejnym to wiele zarwanych nocy, wyrzeczeń, o wiele większy wysiłek niż w liceum. Z biegiem następnych lat przyzwyczajasz się, a po 4 roku już nie dziwisz się niczemu. Są to studia dla pracowitych osób.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Organizacja planu zajęć to jakiś żart, jednego dnia jeździsz przez całe miasto drugiego masz dwa wykłady albo jedne zajęcia. Sprzęt używany na zajęciach oraz wygląd pomieszczeń jak z lat 60-80 ubiegłego wieku. Farmacja jest traktowana jak uboga, nie istotna uwagi, krewna na tym uniwersytecie.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wykładowcy od pierwszych zajęć „ćwiczą” studentów. Zachowania pro studenckie nie są częste. Choć trzeba przyznać, że niektórych doktorów lub profesorów wyróżnia uczciwe i pełne pasji podejście do studenta.
Panuje jeden wielki wyścig szczurów. Nie ma nic za darmo, pomoc bezinteresowna u ludzi z roku to rzadkość, za notatki z lat poprzednich płaci się sumy w setkach złoty. (szaleństwo)

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkań jest dużo, ceny średnio wysokie.

Życie w mieście

Komunikacja w mieście nie zachwyca. A co do spędzania czasu to jak w mieście są bary, kina, parki, miejsca do uprawiania sportu, kluby. Jak w każdym mieście. Choć sam krajobraz jest szary i trzeba przywyknąć.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Obecnie pracuję w aptece. Większość wiedzy po studiach nie jest wykorzystana (ale po tych studiach jest wiele innych możliwości - może tam można by było ją wykorzystać) brakowało mi praktyki w zawodzie. Wybrałabym inną uczelnię to na pewno, a czy zmieniła zawód to nie. Jest trudny i droga do niego również, ale daje satysfakcję.

Strony