Biotechnologia medyczna, Pomorski Uniwersytet Medyczny (PUM) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Tak jak piszą inne osoby, pierwszy semestr jest dość luźny jeśli chodzi o ilość zajęć, nauki i egzaminów. Drugi semestr przepełniony zajęciami i zaliczeniami, a to dlatego, że wszystko układane jest pod medycynę. Taki sam układ jest też w następnych latach. Na pierwszym roku uwielbiałam zajęcia z bioetyki i histori nauki, mimo późnych godzin wykładowych zawsze były ekscytujące ze względu na sposób ich prowadzenia.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Wielkim plusem jest ilość zajęć praktycznych, można przerobić na prawdę wiele technik w porównaniu do uczelni zagranicznych. Jednak system nauczania jest bardzo staroświecki, a ilość zajęć (8-20) nie zostawia zbyt wiele czasu na rozwijanie wiedzy w zakresie najbardziej interesujących zagadnień. Czasu pozostaje albo na pracę albo życie prywatne.

Poza tym ciągle słyszy się o braku pracy po skończeniu kierunku, co wcale nie zachęca do dalszej nauki. Dodatkowo wiele zajęć prowadzonych jest z lekarzami, od których czuć pogardę dla wszystkich którzy nie są studentami medycyny albo zagranicznymi studentami.

Wiele przedmiotów ma mało co wspólnego z zawodem biotechnologa, nie mówiąc o przygotowaniu do pisania grantów, planowania eksperymentów, po prostu robienia researchu. W trakcie moich studiów było widać ewidentny brak kounikacji między koordynatorami danych przedmiotów, bo duża część informacji się powtarzała. Plusem są zajęcia z angielskiego medycznego, który jest podstawą ogólnie w obecnym świecie, ale przede wszystkim w karierze naukowej. Niektórzy prowadzący dane przedmioty (totalnie niezwiązane z kierunkiem) traktowali swoje zajęcia jako najważniejsze dokładając niepotrzebnych wejściówek, sprawozdań, itp.

Biblioteka była dobrze zaopatrzona.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Tak jak pisałam wcześniej, kierunki inne niż medyczne nie mają lekkiego życia na uczelni. Dodatkowo kontakt z wykładowcami, dziekanatem, i uczelnią jako całą jest dość trudny. Staroświecka pozycja starosty jako jedynego godnego na kontakt z wykładowcami, nie udostępnianie prezentacji, nagłe zmiany w planie zajęć, utrudniony kontak mailowy to kilka z przykładów. Oczywiście zdarzały się wyjątki od reguły.

Jeśli chodzi o "wyścig szczurów" to oczywiście jest to mocno zależne od roku i ludzi. Ogólnie rok nie jest przepełniony, zazwyczaj jest raczej kameralnie. Na pierwszym roku było nas około 40, atmosfera była bardzo na plus, nikt nikomu nie utrudniał życia. Problemy zaczęły się na drugim roku, gdy połowa osób zmieniła kierunek albo odpadła. Znalazło się parę osób uważających wszystkich za konkurencję na rynku pracy, albo uwielbiających dramy, więc powiem tylko, że było ciekawie.

No i oczywiście PUM (jak inne uczelnie medyczne) nie promuje dbania o zdrowie wśród swoich studentów. Większość studentów przychodzi na zajęcia nawet gdy są chorzy, bo późniejsze odrabianie wszystkiego graniczy z cudem, a by być uprawniony do odrabiania czegokolwiek potrzeba zwolnienie lekarskie.

Jak jest z mieszkaniem?

Przez trzy lata wynajmowałam kawalerkę z koleżanką (ok. 600zl/osobe z oplatami). Wiem, że akademik jest tańszą opcją, ale nie dla każdego.

Życie w mieście

Szczecin jako miasto na trochę jest okej. Po pewnym czasie zaczyna robić się trochę za ciasny, jeśli lubi się duże miasta. Ogólnie komunikacja jest bardzo dobra, zwłaszcza przy częstym przemieszczaniu się z jednego końca lewobrzeża na drugie (jake funduje uczelnia). Jest sporo klubów, restauracji, barów, itp.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Ogólnie uczelnię odradzam.

Jeśli chce się robić research to polecałabym zacząć od edukacji za granicą, licencjat kończy się pracując nad projektem badawczym, a nie pisząc pracę przeglądową (jak to jest na większości polskich uczelni).
Jeśli chce się być laborantem/analitykiem laboratoryjnym Polska jest okej.

W moim przypadku nie pozostanie na PUMie w celu zrobienia magisterki było najlepszą decyzją. Zyskałam dużo pewności siebie w zakresie moich umiejętności i wiedzy.