Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta I roku studiów niestacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

ANATOMIA - ćwiczenia i seminaria są ciekawe i jest na nich co robić, asystenci raczej przyjaźnie nastawieni do studentów i nie robią problemów. Nauki jest okropnie dużo, wbijanie sobie nocami na siłę teorii do głowy i mało czasu robią ludziom wodę z mózgu, po czym na kolokwiach pojawiają się pytania kliniczne, a w Skawinach i innych książkach dedykowanych do nauki anatomii ich nie ma i trzeba szukać gdzie się tylko da - to przyprawia ludzi o zawał. Egzamin trudny, niespodziewane zagadnienia, głownie embriologia, którą się raczej zaniedbuje, bo są ważniejsze tematy. Można przychodzić rano na preparowanie do katedry i uczyć się struktur. Mimo wszystko jest to jeden z lepszych przedmiotów na 1 roku. Organizacja zajęć itp bez zarzutów. Nie ma opóźnień z wpisywaniem wyników do usosa, wszystko jest jasno przedstawione, bez żadnych niedomówień i ukrytych haczyków.
FIZJOLOGIA - ogólnie to dramat. Siedzenie po 3h na ćwiczeniach przed komputerami, słuchanie prezentacji, którą mamy przed oczami i nauka na pamięć schematów z kartek do kolokwiów, które tylko jednostki rozumieją. Szkoda słów. Na ten przedmiot każdy narzeka.
BIOCHEMIA - w porządku, raczej nie ma problemów.
HISTOLOGIA - również w porządku. Da się zdać - milion terminów
WF - jeden wielki koszmar, bo nie ma sekcji. Prowadzący robią problemy jak się nie przychodzi na swoją grupę i odrabia w inny dzień. Nie jest to na pewno przedmiot, na którym można się rozerwać i odświeżyć umysł, bo robimy co nam każą, nie co chcemy. Często nie rozumieją, że mamy egzaminy lub kolokwia i czasami wolimy się uczyć, a nie marnować czas na długich dojazdach i siedzeniu na siłowni z książką do anatomii na rowerku. Trzeba przejechać przez całe miasto tramwajem, żeby się tam dostać - ok. 25 min w jedną stronę z centrum.
GENETYKA - do zdania. Nikt nie robi problemów. Zajęć jest mało, ale całkiem ciekawe.
PIERWSZA POMOC - zdecydowanie najprzyjemniejsze zajęcia na 1 roku, bo praktycznie. Sympatyczni prowadzący, terminy zajęć do uzgodnienia, tak żeby studentom nie wadziło z zaliczeniami.
HISTORIA MEDYCYNY - do zdania, ciekawe wykłady, szybko można się z tym uwinąć.
ETYKA, FAKULTETY - atmosfera średnia, ale ludzie zdają.

Materiał jest podobno tak podzielony, żeby było dobrze, ale bywa różnie. Zależy od organizacji własnego czasu. Lepiej zdawać wszystko w 1 terminie, bo potem się człowiek nie może odnaleźć. Generalnie to siedzenie po nocach, ciągłe zmęczenie, ciągły stres, terminy kolokwiów i egzaminów ułożone tak, żeby przez święta, ferie, majówkę można się było uczyć, ale zazwyczaj niewiele z tego wychodzi. Jak się nie nauczysz, to nie zdasz, chyba, że jesteś dobry w strzelanki. Jak się nauczysz to też nie zdasz jak nie masz szczęścia, bo na kolokwiach nie ma czasu na dokładne przeczytanie treści zadania. Jedna wielka loteria na każdym przedmiocie.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Po medycynie wszędzie jest praca.
Na uczelni są koła naukowe, ale na 1 roku nikt na nie nie chodzi, bo nie ma czasu. Tak samo IFEMSA.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Kłótnie na grupach fb o byle głupotę. Robienie z igły widły, zawsze jest kilka osób, które mają swoje racje i je na siłę wciskają reszcie roku. Przekazywanie informacji, zadań, testów między studentami średnie. Raczej trzeba liczyć na wyższe roczniki, że coś konkretnego podeślą, ale z tym też różnie bywa. Natomiast ogólnie rzecz biorąc mimo wszystko jest przyjemnie, można poznać sporo bardzo fajnych osób.
Prowadzący są różni - zależy na kogo trafisz, ale jeśli ktoś ma dobre nastawienie i jest kulturalny to da radę się dogadać. Osobiście w przypadku mojej grupy nie było z tym problemu.
Nie zauważam spiny między stacjo, a niestacjo. Traktowano nas raczej na równym poziomie, nie słyszeliśmy negatywnych uwag w naszą stronę od prowadzących. Zdarzały się sytuacje, że studenci z niestacjo pisali lepiej kolokwia niż niektóre grupy ze stacjo, więc tryb studiów nie jest wyznacznikiem tego, czy jesteś lepszy niż reszta, czy nie.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkania raczej drogie w okolicy, gdzie są katedry - od 800 zł za pokój. Dużo mieszkań jest 6-osobowych i nauka przy tylu osobach może być trudna. Kawalerki lub mieszkania dla 2 osób dużo dużo droższe. Im dalej od centrum tym łatwiej o pokój :)
Akademiki są, podobno w całkiem niezłym stanie, ale daleko od centrum, w którym są zajęcia (głównie okolice ul. Kopernika i Łazarza) - ok. 25 min jazdy tramwajem w jedną stronę.

Życie w mieście

W tym mieście nie ma chyba tylko wsi :)
Masa sklepów, różnych usług na miejscu. Na co ma się ochotę, to jest na wyciągnięcie ręki, nie ma tylko czasu.
Komunikacja na plus przez całą dobę.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jak ktoś ma nerwy i psychikę ze stali to może iść, ale raczej nie będzie łatwo. Jest za dużo materiału do nauki na 1 roku i lepiej zdawać wszystko w 1 terminach (mission impossible). Czasu nie ma się na nic - nie śpisz, nie jesz, nie rozmawiasz - ciągle nauka, czasami bez dobrego rezultatu. Jak trafi się na sympatycznych ludzi w grupie, którzy się ze sobą trzymają, to będzie to jedna z niewielu przyjemnych rzeczy.
Sam kierunek naprawdę ciekawy i wciągający - polecam całym sercem
Jeśli masz 300% pewność, że psychikę masz nie do zdarcia, to wbijaj. Inaczej sobie nie poradzisz - szkoda zdrowia, czasu, pieniędzy i życia. Tu to wszystko stracisz już w październiku :P
Osobiście mi się podoba, ale głównie ze względu na znajomych, bo w grupie raźniej jak kilku osobom nie wychodzi, a nie tylko jednej :)