Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 19

Weterynaria, Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie - opinia studenta IV roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Jeśli chodzi o naukę i materiał do nauki to wszystko jest do przejścia. Natomiast profesorowie od chemii i anatomii to osoby bez empatii, które żywią się nękaniem studentów. Dla nich student nie ma żadnych praw. Zdarzało się że studenci mieli próby samobójcze są na lekach psychotropowych. Generalnie panowie prof czerpią radość z porażek studentów. Więc jeśli jesteś osobą wrażliwą to wariatkowo gwarantowane. Sama jestem osobą, która leci na lekach i miałam próby samobójcze z powodu tych dwóch panów.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Możliwości rozwojowych brak. Twój koniec to psychiatryk

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Katastrofa. Żadnego wsparcia od władz wyższych. Zero zrozumienia i współpracy.

Jak jest z mieszkaniem?

Z mieszkaniem ok
Bez problemu można coś znaleźć

Życie w mieście

Dobre.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Z chęcią bym zmienił, ale nie mogę więc kończę na wspomagasz na terapii żyjąc nadzieją, że kiedyś będę miał okazję cieszyć się jeszcze życiem w tym momencie katastrofa. Obiecałem sobie że jeśli nie dam rady to upublicznię swój list pożegnalny, może pomoże to innym studentom. A władze uczelni zaczną traktować studentów jak osoby, które mają uczucia A nie jak meble

Weterynaria, Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Tak jak pisali przedmówcy - dużo nauki, znacznie więcej niż w liceum, jedno kolokwium czy wejściówka to znacznie szerszy materiał, niż na zaliczenie w szkole średniej. Jednak po paru tygodniach głowa przyzwyczaja się do dużej ilości wiedzy do przyswojenia w krótkim czasie i z każdym semestrem jest łatwiej.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Studia to czysta slajdologia.. sama teoria, z małymi wyjątkami, jak np. Mikrobiologia gdzie faktycznie coś się działo praktycznego. Naiwna łudziłam się, ze na 4/5 roku będzie można się czegoś nauczyć.. nic bardziej mylnego. Zwierząt do oswajania się z pacjentem jest mało, jedna krowa na 35 osób to już sukces.. później nie było nawet jednej. Pies na zajęcia jeden/35 osób w grupie. Wyobraźcie sobie jak można cokolwiek chociaż zobaczyć. Staże na ostatnim roku? Siedzisz w „akwarium” na telefonie. Czasem coś się wydarzy, to może zobaczysz coś ciekawego. Mimo sprzętu, jakim dysponuje uczelnia przyjmowanie pacjentów jest na niskim poziomie. Student głównie stoi i się patrzy, jak zrobi zastrzyk to jest sukces. Prowadzący niestety nie ułatwiają zdobywania wiedzy, przekazują najczęściej stare informacje na slajdach niezmienianych od dekady. Są wyjątki, jak zakład histologii czy parazytologii, gdzie naprawdę prowadzący to miód na serduszko, których się miło wspomina przepychając się przez bagno kolejnych przedmiotów. Istnieje IVSA faktycznie, można pójść na ciekawy wykład, ale są go głównie spotkania organizowane przez studentów. Za dużo nie chodziłam, wiec nie będę się wypowiadać.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Myślę, ze zależy od ludzi, mój rocznik bardzo sobie pomagał, dzielił się notatkami, współpracował na cięższych do zdania egzaminach. Jeżeli chodzi o prowadzących: na palcach jeden ręki można wymienić tych prostudenckich, którym zależało na przyszłych lek wetach.

Jak jest z mieszkaniem?

Tanio.

Życie w mieście

Super, Lublin to cudowne miasto, mnóstwo fajnych i tanich knajpek, żeby spędzić miło czas ze znajomymi :)

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Mimo, ze przeszłam przez studia bez większych problemów, nie miałam żadnego warunku to nie polecam UP Lublin. Wprowadzili sekwencje, która udupiła mnóstwo ludzi, musieli poprawiać jeden przedmiot z trzeciego roku na roku czwartym. Wynajmować mieszkanie albo przyjeżdżać raz na tydzień na 1 zajęcia.. sekwencja była działaniem prawa wstecz, obejmowała ludzi, którzy przy rozpoczęciu studiów nie mieli nic takiego w umowach itp. Takie kwiatki na UP Lublin to codzienność. Bez mocnych nerwów, trochę wy**bki, dobrej organizacji czasu, sprytu i masy szczęścia nie przychodzicie do Lublina. Plus jako osoba, która po skończeniu studiów weterynaryjnych zamierza zmienić branże, dodam od siebie: jeżeli weterynaria nie jest Twoja pasją, jesteś nawet na 3 roku i czujesz, ze to nie jest to.. nie czekaj, nie marnuj kolejnych lat na oszukiwanie siebie samego. Warto czasem popracować, poprawić nawet maturę i robić to o czym się zawsze marzyło. W weterynarii za dużo jest absurdów, które uważam, człowiek bez pasji do tego zawodu albo ogromnej ilości wy**ebki nie jest w stanie znieść w późniejszej pracy w zawodzie.

Weterynaria, Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Jest bardzo bardzo dużo nauki dużo bardziej szczegółowej niż w liceum naukę trzeba poświęcić w sumie większość czasu od 2 godzin do ponad 10 przed sesją i kolokwiami

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Zajęcia są trudne ale bardzo ciekawe kierunek przyszłościowy

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Jest na pewno dużo stresu każdy wykładowca jest inny ale jest bardzo dużo materiału

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny mieszkań i akademików są odpowiednie

Życie w mieście

Miasto jest przystosowane do studentów

Weterynaria, Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie - opinia studenta I roku studiów niestacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Studia zaczęłam w trybie zdalnym, a więc większość przedmiotów ,,zapychaczy” na 1szym semestrze udało się łatwo przepchnąć. Skupiłam się w tym czasie tylko na anatomii i histologii, co polecam jeśli jest taka możliwość. Miałam sporo czasu wolnego, jednocześnie zdając zaliczenie z osteologii na 4.5. Teraz doszła nam biochemia i widzę po pierwszych kilku zajęciach ze będzie trzeba dużo więcej czasu poświecić na naukę

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Moim celem jest wyjazd z Polski po studiach, a że uczelnia ma akredytacje- spełnia moje oczekiwania. Dodatkowo prężnie działa IVSA- międzynarodowa organizacja studencka, która organizuje wiele ciekawych webinarów

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Najważniejsze to mieć zgrany rok i ogarniętego starostę, co się nam udało. Atmosfera jest bardzo dobra pomiędzy studentami- większość dzieli się notatkami i jest pomocna. Jeśli chodzi o wykładowców to trafiłam na świetnych, nauczają z pasją i widać ze zależy im na studentach, chociaż niektóre grupy narzekają na swoich. Uważam ze na każdej uczelni znajdzie się kilka ,,legend”, jednak ja mam pozytywne odczucia

Jak jest z mieszkaniem?

W Lublinie jest wiele tanich i ładnych mieszkań w pobliżu uczelni. Płacę za swój pokój 750 zł- 3 minutki spacerkiem od uczelni

Życie w mieście

Komunikacja miejska w Lublinie jest świetna, dodatkowo aplikacja ,,jak dojadę” bardzo pomaga. Rynek jest ładny i jest wiele fajnych pubów, jednym zdaniem- życie studenckie kwitnie

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jestem dopiero po pierwszym roku i większość zajęć mam zdalnie i jak na razie nie żałuje, a nawet bardzo mi się podoba. Nie rozumiem większości negatywnych opinii

Weterynaria, Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest sporo zwłaszcza na przedmiotach mało istotnych. Nauczyciele odpowiedzialni za przedmioty sądzą że można leczyć już przedmiotami podstawowymi. Nie ma szans na przepisanie oceny z innej uczelni mimo że poziom jest niższy cytując "jak pani chce przepisać ocenę przecież to jest chemia weterynaryjna" Wprowadzają głupkowate sprawozdania których w ogóle potem nie czytają. Chcą aby uczyć się tylko ich przedmiotów bo dany przedmiot jest całą weterynarią.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Możliwości rozwoju. To chyba jakaś kpina. Grupy po jakieś 35 osób więc czas nauczyciela na jednego studenta to jakieś 0 minut. Wymagają wiele i nie poświęcają zbyt wiele czasu.
Można to wszystko porównać do kotła weterynaryjnego jak tam wpadniesz to pobulgoczesz i wyparujesz z dyplomem i brakiem doświadczenia bo praktyki równie dobrze mogły bu być na basenie. Nie wiem jak przechodzą te wszystkie akredytacje. Ilość brak jakości.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Nie którzy nauczyciele wywyższają się i sądzą że nie ma innego życia jak nauka i praca co dają odczuć. Część nauczycieli jest ok a część przesadza na każdym kroku w sumie jak w każdej uczelni. Ale najgorsze jest to że sporo sądzi że ich przedmiot jest całą weterynarią i wymyślają przypadki weterynaryjne usilnie próbując to udowodnić

Jak jest z mieszkaniem?

Miasto całkiem spoko sporo mieszkań do podnajęcia poza październikiem bo wtedy wszyscy zjeżdżają do Lublina

Życie w mieście

Jest gdzie się pobawić jeden minus na tygodniu słabo z klubami.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeśli chcesz studiować weterynarię w Lublinie to lepiej zrezygnuj. Dyplom może coś warty bo nie którzy coś tam Ciebie nauczą ale generalnie wielkie rozczarowanie. Wydział powinien przejść głęboką reformę i skupić się bardziej na jakości kształcenia bo ta bardzo kuleje.

Weterynaria, Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie - opinia studenta IV roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Kiedy ja byłem na pierwszym roku, można było melanżować do woli. Wiadomo, jak ktoś ma łeb, samozaparcie i przyciśnie przed komisyjnym / wejściówka / kolokwium to zdaje bez problemu. Zaczynają się "lekkie" ostrzeżenia przez prowadzących typu: nie wiecie na co się piszecie, to nie są studia dla słabych, macie jeszcze czas żeby zrezygnować .. ale kto by się tym przejmował na pierwszym roku .. przecież to moje marzenie... będę robić po studiach to co kocham. Sprawa komplikuje się pod koniec sem/roku. Warun za warunem, waruneczkiem pogania. Z moich osobistych statystyk ponad 40% pierwszego roku kończy z warunami (1-3 warunki, zazwyczaj zależy ile punktów ECTS - to decyduje czy idziesz dalej lub odpadasz z gry) .. i tak zaczyna się piekło, które w moim przypadku trwa już 5 lat !! Ukończenia tych studiów nawet nie potrafię sobie wyobrazić, mam depresję na przemian z nerwicą, a prowadzący dalej powtarzają: JESZCZE NIE JEST ZA PÓŹNO ŻEBY TO RZUCIĆ, POŁOWA Z WAS DO NICZEGO SIĘ NIE NADAJE.........

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poza IVSA nie widzę innych dróg rozwoju, oczywiście można sobie załatwić praktyki w gabinecie na własna rękę, jednak im dalej tym mniej czasu zostaje na robienie czegoś innego poza nauka. Uczelnia organizuje wyjazdy na erasmusy, jednak nie potrafię się wypowiedzieć na ten temat, gdyż nikt z moich znajomych nie był. Jeśli chodzi o prowadzących, często można dogadać się odnośnie wyjazdów w tereny (tyczy się to tylko 4/5 roku). O ile mi wiadomo jest tez kilka spoko sekcji naukowych (jedne maja dobre opinie, drugie mniej).

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Na pierwszym roku, każdy się integruje. Wspólne domówki, wydziałówki. Potem jak wszędzie, tworzą się małe grupy, coraz częściej słychać nagadywanie na innych, plotkowanie i chcąc nie chcąc masz do większości ludzi jakieś uprzedzenie. Z jednej strony się nie dziwię, bo każdy orze jak może i niestety życie przez tak długi czas w ku*wskim stresie i niesprawiedliwości swoje robi .. Co do prowadzących jest podobnie, chociaż zdarzają się tez przyjaźnie nastawieni. Jednak jest ich niewiele, przeważają tacy którzy traktują cię jak konkurencję i wyżywają tylko dlatego, że im się w życiu nie udało !!

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny na pewno niższe, niż w większych miastach typu Warszawa, Wrocław, Kraków gdzie za ok pokój trzeba wybulić 700-900 zł, tu za 500-600 można znaleźć coś fajnego.

Życie w mieście

Dla studenta super, fajne, niedrogie knajpy, kameralna starówka, nieduże, łatwo i szybko można ogarnąć gdzie co jest. Środki transportu miejskiego są ok (trolejbusy/autobusy/rowery LRM).

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nigdy w życiu nie wybrałbym tego kierunku, a szczególnie w tym mieście. Totalny wschód i zacofanie. Liczą się znajomości, kasa etc. Zmarnowałem 5 lat swojego życie jak do tej pory. Jeśli tylko macie możliwość idźcie na medycynę. Nie wspomnę o lepszych zarobkach, ale o wzajemnym szacunku między lekarzami w branży. Lekarz stoi murem za kolega po fachu, weterynarz patrzy gdzie ma konkurencję i jak ja wykopać - prywatne placówki robią swoje. Znajomi, którzy skończyli już studia, są po prostu wypaleni na starcie. Osobiście czuję, że to wszystko we mnie narasta i nie czuje satysfakcji z przyszłego bycia lek.wetem mimo, iż zawsze marzyłem o tym kierunku.
Przez sekwencyjność przedłużyły mi się studia o rok, a niektórym moim znajomym nawet o 2-3 lata. Na 1/2 roku warunki rozdawali jak świeże bułeczki, potem wprowadzili sekwencję, mimo, że nikt na początku się na to nie godził, ba nawet nie było o takim czymś mowy .. ale przychodząc tu podpisujesz cyrograf w postaci tego, że zgadzasz się na każda zmianę. Jeśli chcecie ryzykować, że wasze studia będą trwać nawet 10 lat to możecie próbować, jednak tylko student który już przeszedł przez to piekło zrozumie co mam na myśli. Zero sprawiedliwości, niektóre przedmioty powtarza się po kilka razy (rekord 10 warunków ) - mowa tu o MIKROBIOLOGII. Osobiście znam kogoś kto robił ten przedmiot 8 x pod rząd !! Każdy umywa ręce, prowadzący mogą uwalać nas bez żadnych konsekwencji, narażając w ten sposób na ogromne koszty życia/wynajmu stancji plus pół bańki za warun co roku. Student tutaj jest maszynka do robienia pieniędzy! Ciekawe co zmieni się gdy wejdzie w życie ustawa 2,0.

Weterynaria, Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki na pewno jest więcej niż w liceum - zdarza się że jedno kolokwium to taki plik notatek, jak matura z chemii czy biologii. Łatwo popłynąć, jeśli się nie podejdzie mądrze do tematu czego się uczyć, a co odpuścić - prawda jest taka, że wszystkiego nauczyć się nie da.
Na pierwszym semestrze na większości ćwiczeń są wejściówki od których zależy zaliczenie przedmiotu - co już samo w sobie jest stresujące; sprawę zaogniają kolokwia. Na drugim wejściówek z przedmiotów typu biologia komórki czy biofizyka albo chemia jest już znacznie mniej - ale za to zbliża się egzamin z histologii, a materiał realizowany na anatomii jest o wiele obszerniejszy (pierwszy semestr to kości, drugi - mięśnie, unerwienie, unaczynienie - dużo więcej pamięciówki). Pojawia się także biochemia, na której Twoje szczęście zależy od tego, do jakiego prowadzącego trafisz...
Tak więc - pierwszy rok to taki czas na oswojenie z uczelnią, wyzbycie się wyrzutów sumienia że olewasz jakiś przedmiot bo nie masz na niego czasu, twój czas na zdobycie odwagi.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uczelnia daje raczej niewielkie możliwości. IVSA jest tworzona właściwie przez samych Studentów - organizują ciekawe wykłady, zwykle w późnych wieczornych godzinach. Oprócz tego działają tzw. sekcje które w większości istnieją tylko na papierze...
Tak naprawdę od ludzi którzy ukończyli studia słyszę "teoretycznie jestem lekarzem, praktycznie - absolwentem weterynarii". Taka prawda - studia dają Ci tylko papierek, zawodu musisz się nauczyć już w pracy.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Ulubiony temat i mój, i większości studentów. Część prowadzących to wspaniali ludzie o złotym sercu, którzy chcą nauczyć, i chwała im za to.
Niestety, spora część pozostałych to frustraci, teoretycy, którzy zdają się czerpać satysfakcję z mieszania studenta z błotem. Prawa studenta są wielokrotnie łamane, co sami prowadzący przyznają prosto w oczy.
Na porządku dziennym zdarzają się takie akcje jak podwyższanie progu zaliczenia (bo za dużo osób zdało), uwalanie prac pisemnych ("ja pani po prostu nie lubię"), obrażanie studentów, zdarza się że są problemy nawet z dowiedzeniem się jaką ocenę się otrzymało. Są prowadzący którzy umawiają się na poprawy i na nie nie przychodzą, a nieobecność wpisują studentom. Przetrzymywanie indeksów, cofanie ludzi na poprzedni rok, przekładanie poprawy o tydzień wcześniej (z dnia na dzień!) albo organizowanie trzeciego terminu przed wynikami drugiego - nie ma tygodnia bez takiej akcji.
Studenci są znerwicowani, co w oczywisty sposób odbija się na zdrowiu, relacjach i chęci nauki. Wyścig szczurów jest bardzo widoczny.

No i największy problem Lublina: wprowadzono sekwencję przedmiotową, z blokowaniem ludzi przed 4 rokiem, a nieraz student nie zdaje egzaminu bo prowadzący sobie wyliczył że "odsieje 50 osób".
W dodatku przepis ten wprowadzono niezgodnie z prawem - zadziałał wstecz na studentów, którzy już w tym czasie byli na studiach, niektórym wydłużyło to studia nawet o 2-3 lata... I nikt nie jest w stanie nic z tym zrobić.

Jak jest z mieszkaniem?

Nie wiem ile płaci się za akademiki uczelniane, prywatne to koszt ok 500-600 zł/miesięcznie, wynajęcie stancji podobnie.

Życie w mieście

Bardzo dobra komunikacja miejska. Liczne możliwości spędzania wolnego czasu - sport, kultura, rozrywka - każdy znajdzie coś dla siebie. Przyjemne do życia miasto.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Cieszę się że wybrałam ten kierunek, ale żałuję że na tej uczelni. To nie jest dobre miejsce dla osób które mają jakiekolwiek życie poza studiami - nie ma na nic czasu, ani gwarancji że się zda.

Weterynaria, Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie - opinia studenta IV roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość na 1 roku lubelskiej weterynarii jest objętościowo nieporównywalna z nauką w liceum. Mamy 3 tzw. kobyły histologia i embriologia, anatomia oraz biochemia.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uczelnia sama w sobie nie daje żadnych możliwości rozwoju. Jedyne co prężnie działa IVSA, która jest prowadzona przez studentów...

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera na uczelni jest taka jakby człowiek siedział na tykającej bombie. Jedynym prostudenckim zakładem jak do tej pory jest Zakład Histologii i Embriologii/ oraz Zakład Parazytologii. Prowadzący z reguły traktują studenta jak zło konieczne, delikatnie mówiąc są niemili, często chamscy i złośliwi. Często nie przestrzegają bądź naginają regulamin oczywiście na niekorzyść studenta.

Jak jest z mieszkaniem?

Akademik około 400 zł, mieszkanie około 500/600 zł

Życie w mieście

Miasto samo w sobie jest ładne, komunikacja prężnie działa dużo pubów i restauracji... Niestety nie ma zbytnio czasu na rozrywkę...

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Ludzie idźcie wszędzie tylko nie do Lublina na weterynarię. Wprowadzili sekwencyjność, a warunki rozdają jak ulotki na mieście.

Weterynaria, Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie - opinia studenta V roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Liceum a pierwszy rok na weterynarii to niebo a ziemia. Na pierwszym roku jest o wiele więcej nauki i co ważne - błędem jest nauka całego materiału od początku do końca jak to często miało miejsce w liceum. Na studiach (a zwłaszcza tych) trzeba się nauczyć selekcjonować ważny i mniej ważny materiał. Student po prostu nie ma czasu nauczyć się wszystkiego. Na pierwszym roku z wielu przedmiotów są wejściówki, więc nauka jest regularna przez cały rok, a czasu wolnego brak. Człowiek wraca po uczelni i marzy o śnie. Generalnie książek jest dużo (na samą anatomię są przeznaczone około 5 kobył), ale jeśli ktoś się zaopatrzy w notatki od starszych kolegów to też może przetrwać. Nie ma co się zrażać na pierwszych kołach i drobnych niepowodzeniach, bo po prostu trzeba nauczyć się uczyć i pierwszy rok zawsze był lekko dezorientujący dla ludzi bezpośrednio po szkole średniej. W kolejnych latach nauki przybywa, nerwów tym bardziej, ale student się powoli na to uodparnia i przyzwyczaja do wiecznej harówki.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć na większości przedmiotów jest żenujący. Sama teoria, slajdologia, stare materiały i prezentacje (chociażby uczenie się nazw preparatów i ich stosowania, których nie ma w obiegu już od 20 lat...). Biblioteka jest bardzo dobrze zaopatrzona, nowoczesna, organizacja w niej godna pochwały. Są tam bardzo fajne pokoje cichej nauki. Konferencje i warsztaty dla studentów są organizowane raz na jakiś czas przez IVSA (zrzeszenie studentów wet.), a tak to trzeba na własną rękę szukać i jeździć po całej Polsce. Koła naukowe istnieją w większości praktycznie tylko na papierze. Spotkania raz na parę miesięcy, a jak już coś się zorganizuje, to najczęściej w sprawie wyjazdów na konferencje, nic praktycznego. Moje możliwości po zakończeniu kierunku? Cieszę się, bo niezbędny dyplom będzie w kieszeni, ale po studiach trzeba będzie się nauczyć od zera prawdziwej weterynarii. Z płacą też nie będzie lekko, przynajmniej na początku.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Mój ulubiony temat. Podejście 70% wykładowców, prowadzących, asystentów jest oburzające. Prowadzący są chamscy, czepiają się o wszystko, zrównają Cię z błotem za każdą drobnostkę, obrażają, nie potrafią przyznać się do udowodnionego im błędu, generalnie uważają studentów za gówno, krętaczy i dzieci. Brak szacunku i upokarzanie na każdym kroku. Prawie w każdej katedrze na przestrzeni pięciu lat nauczania jest jakaś osoba niezrównoważona, która powinna zostać przebadana albo już dawno nie powinna tam pracować. Choć jest tego jeden plus - student uczy się odporności na przyszłość. Prowadzący są niesłowni. Ustalają na początku zasady, których pod koniec się nie trzymają albo je w ogóle zmieniają (oczywiście na niekorzyść studenta). Tutaj nie ma tygodnia wolnego przed początkiem sesji, jak na innych uczelniach. W styczniu jest chaos zaliczeniowy, wszystko jest robione na ostatnią chwilę, żeby tylko odpękać, a ostatnie kolokwia potrafią być nawet dzień przed egzaminem! Prawie w ogóle nie jest respektowany regulamin studiów i przez to wszystko studenci mają już dość przed rozpoczęciem sesji. Są nieliczne katedry prostudenckie (histologia, parazytologia, chirurgia, toksykologia, patomorfologia), ale to są jednostki. Między studentami jest ogromna, niezdrowa rywalizacja. Im bliżej końca studiowania, tym bardziej głośna jest "konkurencja na rynku pracy". Studenci nie są zgrani. Jest bardzo dużo malutkich grupek, w których studenci sobie pomagają, a poza tym to wszyscy rzucają sobie kłody pod nogi. I jest zasada, że im bliżej sesji, to studenci przeobrażają się w dzikie zwierzęta. Prawdziwa szkoła życia w uczelnianym buszu...

Jak jest z mieszkaniem?

Akademiki od 350 do 440 (zależy od pokoju, standardu i osiedla akademickiego), mieszkania za 600 zł/os. są już warte uwagi. Życie w akademiku kiedyś było ciekawsze. Teraz studenci mniej się integrują. Warto też podkreślić, że z roku na rok jest coraz więcej obcokrajowców w akademikach.

Życie w mieście

Komunikacja miejska w Lublinie jest świetna, godna polecenia. Bilety miesięczne są w dobrej cenie, jeśli ktoś jest zmuszony do codziennego dojeżdżania. Czasem jest problem na mobilnych studentów z dojazdem na zajęcia przez poranne korki, jak i w godzinach szczytu (15-17). Jest bardzo dużo klubów studenckich i barów, w których student może się odstresować. Jeśli obserwuje się kulturalne życie lubelskie, to można naprawdę fajnie spędzić wolny czas (jeśli się go ma).

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Szkoda, że nie mogę naprawdę studiować tego kierunku, tzn. uczyć się tego, co mnie naprawdę w weterynarii interesuje i skupiać się na ważnych rzeczach. Jest mnóstwo przedmiotów "zapychaczy" lub przedmiotów ważnych, lecz poprowadzonych w zupełnie nieprawidłowy sposób. W efekcie student zamiast uczyć się materiału, a potem go pamiętać, to uczy się pierdół, których nazajutrz po zdanym kole zapomni. I myśli już o następnym zaliczeniu, nie wracając już nigdy do tego, czego się nauczył. Moje wyobrażenia na temat studiowania weterynarii były trochę inne. Nie żałuję kierunku, bo to bardzo ciężki, ale i satysfakcjonujący i odpowiedzialny zawód. Ale żałuję wyboru tej uczelni, bo bardzo nadszarpała nerwy przez tyle lat.

Weterynaria, Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie - opinia studenta V roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest dużo, ale mając solidne podstawy z liceum nie jest tragicznie. Najwięcej czasu zajmuje histologia i anatomia. Na anatomii niestety jest pewien profesor na A który ma swoją wersję tej nauki i mimo że wryjesz 10 książek to i tak będzie dla niego źle.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uczelnia nie daje żadnych perspektyw, choćby dlatego, że poziom zajęć jest delikatnie mówiąc kiepski, a często nie mają żadnego kontaktu z zawodem. Ćwiczenia to tak naprawdę wykłady, tyle że w grupach, o zajęciach praktycznych można zapomnieć. Wszystko jest przeładowane wiedzą, która w praktyce nie przydaje się w ogóle. Koła naukowe są, ale prowadzone przez miernych prowadzących, bo niewielu jest tu fachowców (np dr od krów chciałby je leczyć tylko ziołami). Konferencje to każdy ogarnia we własnym zakresie.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Student jest tu dla prowadzących wrogiem, smutną koniecznością. Niewielu jest takich co chcą faktycznie nauczyć czegoś wartościowego i robiących to z chęcią. Prowadzący w ogóle nie są otwarci na propozycje czy uwagi studentów - jeżeli masz jakieś zastrzeżenia to znaczy że jeszcze bardziej trzeba ci dokręcić śrubę. Miedzy studentami to zależy jak się z ludźmi poukładasz. Nie lubi się tu samolubów, konfidentów i prymusów. Jak pomagasz innym to inni pomogą tobie.

Jak jest z mieszkaniem?

Jedynkę znajdziesz już od 400 zł/ mc.

Życie w mieście

Co kto lubi to znajdzie - życie studenckie kręci się i dla tych do lubią wydać dużo i dla tych co chcą oszczędzać.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Drugi raz nie wybrałbym tej uczelni.

Strony