Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 116

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki dużo i konieczna jest dobra organizacja.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uczelnia ma ogromne możliwości, o wykorzystaniu jej potencjału trudno powiedzieć.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Ogólnie dobra, na pewno tak jak wszędzie studenci powielają trend licealnego hejtu wobec siebie. Dużo do zrobienia w tej sferze przed uczelnią. Zespoły lekarzy powinny współpracować ze sobą. Tego nie nauczy się człowiek po skończeniu studiów. Poważny problem przyszłości społeczeństwa.

Jak jest z mieszkaniem?

Bardzo drogie akademiki.

Życie w mieście

ok

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Słaba komunikacja student - uczelnia. Blokada Dziekanaty.

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Jestem studentem 1 roku na śumie na kierunku lekarskim. Co prawda, minęło dopiero 3 miesiące, ale wdrożyłem się już we wszystkie przedmioty i prowadzących, więc mogę wam na spokojnie powiedzieć jak to wszystko wygląda. Ogólnie to na 1 roku macie 3 przedmioty, które są najistotniejsze - anatomia, histologia i biologia molekularna.
Zacznijmy od tego co najgorsze, czyli od anatomii. Na ten przedmiot na tej uczelni naprawdę brakuje mi słów co się tam dzieje. W 2023 roku słucham od moich znajomych, że anatomia wiadomo trudna, ale wszystko ładnie dało się ostatecznie zdać, no i w regulaminie było, że trzeba mieć 50% zdanych wejściówek, więc bajka. Niestety się to skończyło. Od 2024 roku (mojego rocznika) katedrze anatomii coś się stało i dostali dosłownie kociokwiku. Pozmieniany praktycznie cały regulamin, już nie istnieje coś takiego jak 50% zdanych wejściówek tylko można nie zdać tylko jednej (powodzenia na kp i bimie, gdzie jest 10 ćwiczeń, a od 2 miesięcy katedra uwielbia robić wejściówki na każdych zajęciach, więc powodzenia nie zdać tylko 2 wejściówek szczególnie, że macie ją 2 razy w tygodniu i między 1 anatomią a 2 macie dosłownie tylko 2 dni przerwy, no i wiadomo trzeba się uczyć na inne przedmioty. Życzę powodzenia. Panuje ogromna niesprawiedliwość odnośnie anatomii i w głównej mierze to wszystko jest po to, żeby nas uwalić. Katedra sama nie wie co robić, zmieniają swoje postanowienia dosłownie co tydzień przez co nikt nic nie wie ani studenci, ani asystenci. Dramat.
Histologia - ten przedmiot jest piękny na naszej uczelni. Przepiękna, nowoczesna sala, gdzie każdy ma swój własny mikroskop i podpięte do nich monitory, przez co każdy preparat pięknie wygląda na ekranie porządnych monitorów (nie jakieś śmieszne malutkie za 200 zł ze sklepu, byleby po taniości). Katedra bardzo prostudencka, zasady są bardzo przyjemne. Nie ma czegoś takiego jak zaliczony kolos lub nie, zbieramy po prostu punkty, które na koniec semestru są podliczane i nie ma czegoś takiego jak nie zdanie 1 semestru, po prostu musisz mieć więcej punktów w 2, aby nadrobić braki z 1 semestru. Bardzo polecam ten przedmiot na naszej uczelni.
Biologia molekularna - hoho, tu też są jaja. Przedmiot ma tylko z 5/6 ects chyba, a traktują ten przedmiot na równi z anatomią i histologią. Wejściówka co zajęcia (całe szczęście ma się ją tylko raz w tygodniu) i ogólnie to wielka loteria odnośnie prowadzących (ma się jednego od wejściówek a drugiego od ćwiczeń). Jeśli traficie na przyjemną osobę od wejściówek to łatwo zdacie ten przedmiot, a jeśli traficie przewaloną osobę (jak wejdziecie i usłyszycie pewne nazwiska, to już wiecie, że macie prz***ane) to ledwo co zdacie ten przedmiot mając średnią bliską nie zaliczenia przedmiotu i powodzenia.
Reszta przedmiotów jest nieistotna, są przyjemne, szczególnie biofizyka.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć jest bardzo dobry (poza anatomią, a dlaczego to napisałem wyżej), poziom zorganizowania na uczelni to XD i tyle wystarczy wam wiedzieć. Warunki zaliczeń różnią się od przedmiotu, ale w głównej mierze są super (poza jednym rodzynkiem zaczynającym się na a, ale już na prawde mi się nie chce mówić o tym co się tam wyprawia), zaopatrzenie uczelni jest super. Jakieś koła naukowe i inne to nawet nie pchajcie się na nie, bo i tak na 1 roku nie ma na to czasu. Wy macie tylko ten 1 rok zdać i tyle.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście asystentów jest super, dopóki nic nie odwalacie. Na pewno będziecie mieli dramy, bo są takie osoby, które potrafią napisać do katedry o byle głupotę (raz zadzwonił chłop do asystenta czy może śpiewać psalm na pogrzebie - potwierdzone info). Relacje między studentami są ok, zależy jaką grupę traficie. "Wyścig szczurów" zależy w głównej mierze od grupy jaką macie, ale znajdą się pewne osoby, które będą miały ból dupy, że wam idzie lepiej, a np. mniej się uczyliście na coś.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkania są tu tanie, jak na resztę miast - tu Katowice zdecydowanie wygrywają. Akademiki są duże i jeśli odpowiednio wcześnie złożycie wniosek to powinno wam się udać go dostać. Odnośnie akademików nie jestem się w stanie wypowiedzieć, ponieważ wynajmuję mieszkanie.

Życie w mieście

Katowice fajne miasto, dużo galerii, zawsze można wyjść sobie na piwo na mariacką i oczywiście co najlepsze to wepchnięcie 15 osób do małego mieszkania od kolegi (najlepsze wspomnienia). Czas na pewno znajdziecie w ciągu tygodnia, ale musicie być ciągle czujni, bo szybko możecie zrobić tak, że będziecie w dupie i będą was czekać poprawki.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Moje rady to tak: przeskok między liceum a studiami jest dosyć duży. Jeśli chodzicie do topowych liceów, to nie będzie to dla was aż duży, ale jeśli chodzicie do liceum w jakiejś pipidówie to oj powodzenia wam, będzie trudno, ale poradzicie sobie.
Wy macie jedynie zdać ten rok, macie cieszyć się z 3, bo skończyły się czasy liceum, gdzie macie mieć ładną średnią 5.0 na świadectwie. Nie istotne są oceny, tylko pytanie czy zaliczyliście. Słyszycie 3.0 to mówicie dziękuje do widzenia i wychodzicie. Nie dajcie sobie wejść na psychikę, przejdziecie ten rok. Najważniejsza jest determinacja i wstawać po porażce, a uwierzcie mi odniesiecie ich wiele (wiem po sobie). Nauczcie się przede wszystkim jak się uczyć, wybadajcie czego od was oczekują i błagam was nie uczcie się do przedmiotów w wakacje przed studiami, bo nic to wam nie da, bo nie wiecie czego dani prowadzący od was oczekują. Powodzenia dla przyszłych studentów lekarskiego.

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na pierwszym roku jest sporo nauki, niezależnie od uczelni. Na początku głównie jest to nauka "jak się uczyć", która zajmuje cały październik. Po tym jak znajdziesz swój sposób będzie Ci zdecydowanie prościej i z każdym kolejnym dniem będzie Ci to łatwiej przychodziło. Właśnie jakoś pod koniec października nakładają się 3 ważne rzeczy:
- pierwsze szpilki (kończyna górna)
- pierwsze kolokwium z histologii
- jedna z trudniejszych wejściówek na biolomolo,
Także warto uczyć się już od samego początku!

W pierwszym semestrze skup się na anatomii, histologii i biologii molekularnej (biolomolo):
ANATOMIA - zajęcia rozpoczynają się wejściówką (podręcznik SZPINDA), następnie prowadzący omawia preparaty, wychodzi i sami macie czas sobie wszystko przepatrzeć
HISTOLOGIA - prezentacje prowadzących po których sami oglądamy preparaty pod mikroskopem, a teoria to głównie (podręcznik JUNQUEIR)
BIOLOMOLO - ucz się naprawdę szczegółowo, są prowadzący którzy na wejściówkach zadają pytania o tekst który był pod ryciną napisany rozmiarem czcionki 3, zwracaj uwagę na wykłady - pytania o nie pojawiają się na egzaminie

Drugi semestr
ANATOMIA,HISTOLOGIA, BIOCHEMIA, GENETYKA
BIOCHEMIA - wystarczy nauczyć się danego rozdziału ze skryptu katedry
GENETYKA - prezentacje studentów, wejściówki, zaliczenie końcowe

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Możliwości jest naprawdę sporo, może na pierwszym roku nie ma za wiele kół naukowych, ale na wyższych latach na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera jest naprawdę spoko, nie ma "wyścigu szczurów".

Jak jest z mieszkaniem?

Cena akademika (pokój 2 osobowy) od 420 - 720 zł w zależności od wielkości pokoju. Pokoje do wynajęcia raczej mieszczą się w kwocie 1000-1500 zł.

Życie w mieście

Na ligocie (dzielnica Katowic w której znajduje się SUM) raczej nie ma zbyt wielu atrakcji. Natomiast jadąc autobusem do centrum jest ich zdecydowanie więcej i każdy znajdzie coś dla siebie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Osobiście nie żałuję, że wybrałam SUM.

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest dużo. Czasu wolnego jednak jest trochę jak trafisz na luźnych asystentów. Na egzaminie jak jest baza to też nie ma problemu.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Jest bardzo dużo studentów. Liczba studentów przekracza możliwości uczelni. Rodzaj kombinatu.
Poziom nie jest wysoki. Ponoć wielu asystentów odeszło i to prawda zwłaszcza na pierwszych dwóch latach uczą przypadkowi ludzie, nie związani z medycyną, nie lekarze, a raczej nauczyciele biologii, chemii, fizjoterapeuci, weterynarze i pielęgniarki. Taki stan powoduje, że osoby te leczą swoje kompleksy.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera jest dobra.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkanie warto wynająć zaraz po przyjęciu, bo jest dużo studentów. Dodatkowo w Zabrzu jest inna Akademia Medyczna - Akademia Śląska im prof. Religi czyli taki drugi wydział lekarski i oni też konkurują do mieszkań.

Życie w mieście

Zabrze to mało ciekawe miejsce. Zajęcia na pierwszych dwóch latach w Rokitnicy od 3 roku na całym Śląsku.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jak masz wybór to warto się zastanowić czy nie wybrać innej uczelni. SUM w Rokitnicy to taki PRL. Zero nowoczesności.

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Totalne odklejenie, robią wszystko aby student utonął w bagnie bez dna z którego nie da się wyciągnąć absolutnie nic przydatnego. Atmosfera na zajęciach często grobowa, pytania z pubmedu na biologii molekularnej, nauka po nocach i nerwica.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć zależny od prowadzącego, niektóre świetne inne całkiem przeciętne.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Studenci różnie, od mega pomocnych po osoby, które nie odzywają się do ciebie, bo masz drugi termin i jesteś za mało ambitna, wszystko zależy od grupy na jaką się trafi.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny super, myślę że w żadnym innym większym mieście nie trafiłabym na takie perełki.

Życie w mieście

Dojazdy całkiem znośne, zajęcia najczęściej

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Stypendia głodowe, aby utrzymać się tylko praca, więc nauki mnóstwo, w każdej wolnej chwili praca, marnowanie młodości i wypalenie zawodowe jeszcze na studiach, nie polecam gdybym podejmowała drugi raz ten wybór to na pewno inna uczelnia i być może nawet inny kierunek

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość nauki w porównaniu z liceum na pewno większa, ale każdy idąc na te studia się z tym liczy. Najgorszy był początek, potem wcale nie było lepiej. Jeśli chcesz się nauczyć wszystkiego to nie nauczysz się niczego. W pierwszym semestrze golden trio to anatomia, histologia i biologia molekularna. O ile histologie na prawdę da się ogarnąć przy minimalnym wysiłku tak anatomia i biologia molekularna to przeciwna strona liny. Na biologii wejściówki co tydzień, poziom często nierówno rozłożony między studentów. Anatomia to żart XD porównując poprzednie lata mam wrażenie że komuś przyśniły się nowe metody dowalenia studentom. Wejściówki zazwyczaj 2 razy na blok tematyczny, czasem z odklejonymi pytaniami. Jeśli nie zda się 50% wejściówek to jest wejściówka poprawkowa, która decyduje o dopuszczeniu do szpilek. Większość preparatów na szpilkach jest po przejściach, ame szpilki wbijane jakby ktoś miał problemy ze wzrokiem.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Na pierwszym roku nie daje żadnych możliwości, bo siedzi się albo w książkach, albo we własnych łzach.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście wykładowców często zależy od dnia. Histologia super. Z anatomii młodzi asystenci starają się pomagać i wprowadzać jakąkolwiek pozytywną atmosferę. Szczególnie na uwagę zasługuje jedna prowadząca z anatomii - kobieta anioł.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkania i akademiki w dobrych cenach.

Życie w mieście

Sama uczelnia znajduje się z dala od centrum, natomiast jest bezpośredni dojazd autobusami do galerii na dworzec.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Zastanówcie się kilka razy czy to dobry pomysł żeby tu przyjść. Czasem utwierdzam się w przekonaniu, że zanim zacznę zarabiać jako lekarz to najpierw wydam kasę, żeby naprawić głowę.

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta I roku studiów niestacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

W końcu kończę pierwszy rok i mogę się podzielić swoimi przemyśleniami. Opiszę Wam tu dokładnie jak wszystko wygląda, bo sam szukałem szczegółowych informacji w zeszłym roku.

Anatomia - królowa nauk. Trwa cały rok. Nauki jest sporo, najlepiej uczyć się na bieżąco z zajęć na zajęcia zarówno teorii jak i praktyki (wielu prowadzących preferuje wejściówki, niektórzy zwykłą odpytkę bez konsekwencji z bieżącego tematu). Wcale nie jest taka straszna jak myślałem na pierwszych zajęciach. Bochenek króluje wśród większości prowadzących, więc trzeba się głównie z niego uczyć. Jeżeli czegoś nie wiesz - nie grożą ci żadne konsekwencje, ale na prawdę warto do tego przysiąść. Na katedrze jest drobny bałagan, ale zajęcia są na prawdę ciekawe i przyjemne!

Histologia - drugi wiodący przedmiot. Jak na większości przedmiotów - zależy na jakiego prowadzącego się trafi. Jeden wymaga podstaw, inny wielkich szczegółów, ale również są to przyjemne zajęcia. Kolokwia są co zajęcia, ale z tematu z poprzednich zajęć. Nad niektórymi działami trzeba nieco dłużej posiedzieć, ale wszystko jest do ogarnięcia.

Biologia molekularna (I semestr) - najlepsze zajęcia teoretyczne jak do tej pory. Świetni prowadzący. Na katedrze jest bardzo miło. Co zajęcia po krótkiej prelekcji jest prosta wejściówka. Nauka? Często sama prelekcja wystarczy, ale warto przejrzeć temat przed zajęciami.

KPP i podstawy pielęgniarstwa (I semestr) - z pielęgniarstwem nie ma to nic wspólnego, niech was nazwa nie zwiedzie. Wiedza nie jest wymagana. Po przedstawieniu prezentacji przez prowadzącego przechodzicie do praktyki. Nauka ogólnej pierwszej pomocy - wywiad, resuscytacja, chwyty, pozycja bezpieczna, tamowanie krwotoków. Całość prowadzona przez ratowników medycznych. Super atmosfera, dodatkowo wspomagana ciekawymi historiami z pracy. Jeżeli jesteście załamani po anatomii to na tych zajęciach poczujecie, że te studia jednak są super.

Podstawy badań naukowych (I semestr) - przedmiot zapychacz, uważam, że totalnie niepotrzebny na pierwszym roku. Zaliczeń brak, na koniec egzamin, ale bardzo przyjemny. Warto zwrócić uwagę na wybitnego prowadzącego!

Język angielski - fajne zajęcia, wejściówek brak, na koniec semestru kolokwium. Uczycie się słówek, wymowy i ogólnych zwrotów przydatnych w późniejszej pracy, pisaniu prac i wystąpieniach na konferencjach.

Historia medycyny (I semestr) - przedmiot zapychacz, na każde zajęcia kilka osób przygotowuje prezentacje.

Fakultety - I semestr - psychologia stresu oraz niepełnosprawność w medycynie; II semestr - somatopsychologia i psychosomatyka oraz fizjologia wysiłku fizycznego - zaliczeń brak, przyjemne seminaria

Biochemia (II semestr) - ciekawe zajęcia, na każdych prosta wejściówka. Po krótkim seminarium udajecie się do laboratorium i robicie różne doświadczenia, jedne mniej, drugie bardziej ciekawe. Super katedra i świetne zajęcia.
Uwaga - jedyne zajęcia, na których niezdanie wejściówki = nie dopuszczeniem do zajęć w laboratorium

Biofizyka (II semestr) - przedmiot z tych upierdliwych. Na każdych zajęciach wejściówka, później przeprowadzanie doświadczeń, a na sam koniec w domu jest do zrobienia sprawozdanie. Pracujecie w grupach. Trzeba trochę przysiąść i się pouczyć.

Etyka lekarska (II semestr) - przedmiot zapychacz, zaliczeń brak

Diagnostyka obrazowa (II semestr) - inaczej anatomia radiologiczna. Na kilku spotkaniach uczycie się rozpoznawać metody obrazowania oraz szczegóły na zdjęciach. Na ostatnich zajęciach odbywa się krótkie kolokwium zaliczeniowe z tego co uczyło się na zajęciach. Innych zaliczeń brak. Wiedza z zajęć w zupełności wystarczy.

Informatyka (II semestr) - na pierwszych zajęciach wejściówka, na którą trzeba się chwilę pouczyć, na drugich przestawienie prezentacji. Nudny przedmiot, nie traci się na niego zbyt wiele czasu.

Wykłady odbywają się zdalnie, co jest ogromną zaletą. Często ułożone są w blokach w okresie dni wolnych, dlatego można spokojnie wtedy na cały tydzień jechać do domu.

Jeżeli chodzi ogólnie o naukę i poświęcony czas, to można zakuwać całymi dniami, a można też nie poświęcać na to zbyt wiele czasu. Ci pierwsi zazwyczaj będą mieli pozaliczane wszystko w pierwszych terminach, drudzy będą żyć na poprawkach, ale wszystko jest do ogarnięcia. Czy jest więcej nauki niż w liceum? Zdecydowanie tak. Studia nie są trudne, ale ogrom materiału do opanowania.
Co ważne - studia niestacjonarne niczym nie różnią się od stacjonarnych. Po prostu w obrębie grupy seminaryjnej są jedynie osoby z tego trybu. Zaliczenia, egzaminy, prowadzący, program jest dokładnie taki sam.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom na uczelni jest dosyć wysoki. Grupy seminaryjne liczą po około 25 osób, ćwiczeniowe - połowa grupy seminaryjnej. Większość rzeczy jest dobrze zorganizowana. Świetnie zaopatrzona biblioteka, duża możliwość rozwoju, wiele ciekawych kół naukowych, natomiast na pierwszym roku zwykle nie ma na to czasu.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Na uczelni jest baaardzo prostudencko. Prowadzący są mega mili, chcą przekazywać wiedzę, pomagają w jej przyswajaniu. Oczywiście, zdarzają się wśród nich czarne owce, natomiast koniec końców nikt nie chce nikogo na siłę zatrzymywać na pierwszym roku:). Wystarczy pokazać, że ma się wiedzę i nie zwracać uwagi na prywatę, jednak większość prowadzących jest bardzo empatyczna i otwarta na studentów.

Jak jest z mieszkaniem?

Akademik znajduje się na terenie uczelni, jednak ja wynajmuję mieszkanie. Koszty wynajmu wahają się od ok. 800 do 1500 zł, w zależności od metrażu. Sam wynajmuję 3 - pokojowe mieszkanie bardzo blisko uczelni za 1500 zł.

Życie w mieście

Miasto nie przyciąga wyglądem, należy do jednych z najbrzydszych w jakim byłem. Życie toczy się spokojnie. Sama uczelnia jest na obrzeżach i na terenie kampusu odbywa się większość zajęć. Czasami trzeba pojechać do centrum do szpitala bądź Centrum Symulacji Medycznej i wtedy warto mieć samochód (niekoniecznie swój, można zakręcić się koło miłego kolegi lub koleżanki). Jeżeli chodzi o komunikację miejską to jak cała metropolia, miasto jest dobrze skomunikowane, jeżdżą autobusy, w centrum tramwaje.
Spotkania studenckie zwykle odbywają się w jednym z dwóch barów w centrum, natomiast jest to rzadkość. Zdecydowanie przeważają domówki, bo nie opłaca się jeździć do centrum na piwo:).
Generalnie samo Zabrze nie jest takie straszne na jakie wygląda.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Rady? Uczyć się na bieżąco, pozostawać w koleżeńskich relacjach z osobami z grupy, być uprzejmym dla prowadzących, nie stresować się brzydotą samego miasta. Poprawki to nic strasznego, a raczej norma na tych studiach, dlatego nie warto się przejmować, ani stresować.

Bardzo cieszę się, że wybrałem tą uczelnię. Nie zamieniłbym jej na żadną inną. Na prawdę polecam ŚUM, a tym bardziej wydział w Zabrzu.

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Zupełny przeskok jeśli chodzi o materiał z liceum, a na studiach. Ale to jak przebiegnie ten przeskok zależy również od kadry, na którą się trafi.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Oceniam negatywnie możliwości rozwoju. Uczelnia, choć zaplecze posiada robi bardzo dużo aby zniechęcić studentów do rozwoju i zabić w nich pasje.
Warunki zaliczeń takie jakie spodobają się bywa, że nawet w danej chwili panu czy pani egzaminującej. Pytania często z poza literatury podanej w wykazie. Bywają zupełne ciekawostki rodem z Internetu byle tylko pokazać i udowodnić studentowi, że nie wie. Prawda jest taka, że ja czy ktokolwiek z was to czytających jeżeli znajdzie jakąś niszową dziedzinę i zacznie rozmawiać o niej z osobą poruszającą się w niej w stopniu ogólnym jest w stanie tą osobę zagiąć i jest w stanie wyłapać w tej osobie takie informacje na które nie będzie znała odpowiedzi. Czy o to chodzi? Ultrarzadkie przypadki, których i tak większość z was nie spotka w praktyce lekarskiej albo spotka raz byle tylko udowodnić waszą nie wiedzę i byle tylko oblać was na egzaminie. A nawet jeśli znacie odpowiedź i tak zostanie to sprytnie pokręcone dookoła byle tylko was oblać.
Kombinowanie i celowe utrudnianie egzaminów, a potem zdziwienie, że LEK idzie tak, a nie inaczej.
Jeśli już ktoś z was studiował inny kierunek i nawet go ukończył i mógłby wykładać jakiś przedmiot na ŚUMie, to nie liczcie na przepisanie oceny z niego.
Ogólnie "pani/pan dziekan niczego nie przepisuje" (na jednym i drugim wydziale) - to cytat prosto od sekretarki w dziekanacie. Kierownicy katedr też. A czemu nie? Nie liczcie na odpowiedź na poziomie pracownika naukowego, nikt nawet nie sprawdzi wam sylabusów, "nie, bo nie", "mając na celu zachowanie jakości kształcenia" - teksty które padają nagminnie w odpowiedziach ustnych czy pisemnych. Nie znajomość przepisów prawnych przez osoby sprawujące funkcje kierownicze, lenistwo i niechęć pójścia na rękę "bo nie".
Obsesja pracowników na punkcie ściągania. Do tego stopnia, że zanim kogokolwiek złapią na ściąganiu już podejrzewają, że KAŻDY student ściąga. A to raczej winę należy udowodnić, a nie niewinność. Sytuacje mające miejsce to między innymi sprawdzanie toreb studentom przed wejściem na katedrę. Szkoda, że jeszcze ktoś nie spadł na rewizję osobistą. Wiecznie wystraszeni studenci, bo w takiej atmosferze studiując można nabawić się nerwicy. Kadra nie wychodząca naprzeciw tylko mentalność PRLu.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wśród studentów dobra i to jedyny plus tej uczelni, że fajni ludzie.
Na linii student-wykładowca w większości przypadków fatalna i student jest bez szans na pomyślne rozwiązanie swojej sprawy.
Na linii student-dziekanat (pracownik administracyjny dziekanatu) czy też student-dziekan również fatalna. Żaden wniosek, żadna prośba indywidualna studenta, żadne podanie niemalże nigdy nie rozpoznane na korzyść studenta. Nawet pomimo twardych dowodów na słuszność zdania studenta. Jeśli tylko pojawiają się problemy, w których niekoniecznie winę ponosi student, to według dziekana to właśnie student tą winę ponosi. Zamiatanie brudów wykładowców pod dywan, brak reakcji na sytuacje mające miejsce na wydziale, nieznajomość przepisów prawa.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkanie w Zabrzu samo w sobie jest depresyjne jeśli ktoś nie lubi atmosfery małomiasteczkowej. Ceny czasami są wygórowane jak za mniejsze miasto, ale nie zawsze. Zależy od właściciela który ma daną ofertę wynajmu. Można coś znaleźć.
Jeśli ktoś chce poczuć się bardziej miejsko, bo przyjechał z dużego wojewódzkiego miasta, to polecam szukać czegoś w centrum.

Życie w mieście

Jak wyżej, dla osoby przyjeżdżającej z wojewódzkiej stolicy to miasto jest depresyjne, szczególnie okolice kampusu gdzie odbywają się zajęcia na 1, 2 roku.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Uczelnia dramat. Odradzam każdemu. Omijać szerokim łukiem. Nieprawdą jest, że na wydziale w Zabrzu jest lepiej niż w Katowicach. Problemy są takie same czyli głównie z traktowaniem studentów, nie jak głównego beneficjenta uczelni, a jak intruza.
Ktoś przychodzi na uczelnie z pasją do medycyny, niektórzy nawet z konkretnym pomysłem na siebie, a uczelnia rękami swoich pracowników i władz robi wiele żeby te pasje zdeptać i zniechęcić. W Europie, a nawet NA INNYCH UCZELNIACH w Polsce tego typu zachowania albo są incydentalne i rozwiązywane po zgłoszeniu władzom dziekańskim lub kierownikowi katedry albo w ogóle nie mają miejsca. Piszę to z perspektywy osoby, która uczelnię zmieniła i ma porównanie. Nie dajcie sobie wmówić, że wszędzie tak jest, bo to nieprawda. To ŚUM ma problem i na ŚUMie tak właśnie jest.
Oczywiście są też normalni pracownicy, ale są to najczęściej osoby niedecyzyjne, które nie raz same mówią, że chciałby daną rzecz zmienić, ale nie mogą. Decyzyjni są tam pracownicy, których zachowania pozostawiają wiele do życzenia.
I nie chodzi tutaj o trudność tych studiów, które mogą być trudne, ale o podejście do drugiego człowiek - studenta czy nawet pacjenta. Bo zachowanie na klinikach nie raz pozostawiało również wiele do życzenia.
Uczelnia nie zasługuje nawet na 1 gwiazdkę, ale 0 dać nie można. 1 za studentów, którzy jednak się wspierają.

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki w porównaniu z liceum jest zdecydowanie więcej. Dla mnie osobiście najcięższe były 2 pierwsze miesiące studiowania. Pomimo regularnej nauki skończyło się na trzecich terminach ze szpilek z kończyny górnej i dolnej, ale koniec końców udało mi się wszystko zdać. Nie powiem niczego odkrywczego, ale naprawdę ważne jest, żeby podczas tego trudnego czasu dbać o higienę snu i znaleźć sobie zajęcie, które pozwoli nam się wyciszyć i oderwać myśli od studiów. Jeśli chodzi o radę dotyczącą nauki - u mnie zarówno w przypadku anatomii (szpilek) oraz histologii (szkiełek i kolokwiów) najlepiej sprawdziły się fiszki w aplikacji Anki. Aplikacja jest darmowa na komputery, na Androida też, na iOS jest płatna, moim zdaniem najwygodniej korzysta się z niej na komputerze. Na kanale "brodata medycyna" jest poradnik dotyczący tej aplikacji. Mi podczas tego roku w formie papierowej przydał się tak na prawdę tylko atlas fotograficzny Yokoshi (do wypożyczenia w bibliotece, polecam starszą wersję z biało-niebieską okładką) oraz atlasy Sinielnikowa. Całą resztę książek albo używałam w wersji elektronicznej (biologia molekularna, histologia) albo były po prostu nieprzydatne i lepiej było uczyć się z notatek starszych roczników.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

W każdej grupie jest około 20-25 osób i jednak patrząc na to jak wyglądają zajęcia, jest to trochę za dużo. Często bywały sytuacje, że na anatomii było za dużo studentów, a za mało asystentów i nie widziało się co akurat asystent omawia. Zaopatrzenie biblioteki jest bardzo dobre, we wszystkie najważniejsze książki można zaopatrzyć się właśnie tam.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Jeśli chodzi o atmosferę to zastrzeżenia mam tylko do biologii molekularnej i anatomii. Z biologii molekularnej mieliśmy pecha i trafiliśmy na prowadzącą, która robiła wejściówki o poziomie trudności nieproporcjonalnie wysokim w stosunku do wagi przedmiotu. Bywało tak, że trzeba było się nauczyć z tygodnia na tydzień 80 stron całkiem nowego materiału tylko z jednego podręcznika, a obowiązywały dwa. Z anatomii też były problemy głównie dotyczące poziomu trudności zaliczeń, niektóre pierwsze terminy zdawało kilkadziesiąt osób na ponad 500.

Życie w mieście

Na samej ligocie nie ma zbyt wiele barów czy restauracji wartych uwagi, ale kursuje dość sporo autobusów do centrum, a tam już każdy znajdzie coś dla siebie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeśli chodzi o najważniejsze przedmioty na I roku:

Biologia molekularna - każde zajęcia trwają ponad 2 godziny i każde z 14 wyglądają tak samo. Mianowicie siadamy w sali, sprawdzana jest obecność, piszemy wejściówkę, 2 osoby przedstawiają prezentację na wybrany temat (połowa prezentacji jest na tematy medyczne, a połowa “molekularne” - najczęściej temat takiej prezentacji nic nie mówi i trzeba szukać informacji w anglojęzycznych źródłach), potem jedna pani prowadząca sprawdza wejściówki, a druga rozwiązuje z nami karty pracy, na koniec zajęć dostajemy informację jaką ocenę otrzymaliśmy z wejściówki. Generalnie przedmiot pasujący do 1 roku jak oko do pięści. Niepotrzebnie zabiera czas, który można by spożytkować na naukę istotniejszych przedmiotów. Jednak jak już się wywalczyło średnią 3.0 z wejściówek i było dopuszczonym do egzaminu to było z górki, egzamin zdany w I terminie bez większego problemu.

Histologia - w skrócie żeby zostać dopuszczonym do egzaminów z histologii pisze się kolokwia teoretyczne oraz odpowiada się ze szkiełek (wszystko w każdym bloku tematycznym, czyli mniej więcej raz w miesiącu). Dużo zależy od prowadzącego na którego się trafi, ale nie spotkałam się z sytuacją, w której prowadzący byłby nieuprzejmy czy nie pomógł. Mi najlepiej sprawdziła się nauka z fiszek na Ankach. Ucząc się na każde kolokwium i powtarzając, zdanie egzaminu praktycznego nie stanowiło większego problemu. Dla mnie był to najprzyjemniejszy przedmiot do nauki na 1 roku.

Anatomia - dla mnie najtrudniejszy przedmiot na 1 roku, ale satysfakcja po zdaniu ogromna. Zajęcia odbywają się w prosektorium gdzie omawiamy z prowadzącym preparaty. Od 2 semestru były też wejściówki z anatomii składające się z kilku pytań otwartych. Po niezaliczeniu 2 wejściówek trzeba je poprawić u asystenta, żeby zyskać dopuszczenie do kolokwium praktycznego z danego tematu. Żeby być dopuszczonym do egzaminu praktycznego i teoretycznego z anatomii trzeba zdać w maksymalnie trzecim terminie zarówno kolokwia praktyczne (szpilki) jak i teoretyczne. Kolokwiów praktycznych jest 6 (kolejno kończyna górna, kończyna dolna, klatka piersiowa, brzuch i miednica, głowa i szyja, ośrodkowy układ nerwowy), kolokwiów teoretycznych 3.

Pozostałe przedmioty nie wymagają zbyt wiele uwagi, czasem trzeba zrobić prezentację czy sprawozdanie, ale nie zajmuje to dużo czasu.
Zdecydowałam się na tą uczelnię, bo mam blisko i w sumie nie żałuję

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta IV roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Kontynuuję moją mini serię opisywania poszczególnych lat na Sumie. A więc zakończyłem rok 3 i jestem oficjalnie studentem 4 roku, więc trochę opowiem o 3 roku. 3 rok jest rok jest pod pewnymi względami rokiem szczególnym, takim drugim po pierwszym roku otrzeźwiającym gongiem. Dlaczego? Ponieważ jest to rok przejściowy łączący zarówno naukę czysto teoretyczną, jak to miało miejsce na pierwszych dwóch latach, z nauką już kliniczną. Pojawiają się wreszcie zajęcia kliniczne z pacjentami w szpitalu. Nie jest ich dużo, ale zawsze. Ale po kolei. Zacznę od przedmiotów czysto teoretycznych bądź teoretyczno-praktycznych. A więc w pierwszym semestrze są głownie trzy przedmioty teoretyczne: Farmakologia (cały rok), Diagnostyka Laboratoryjna (1 semestr) oraz Patofizjologia (cały rok).

Jeśli chodzi o Farmakologię jest to przedmiot który odbywa się raz w tygodniu, zajęcia dzielą się na część seminaryjną, w której studenci prezentują prezentacje na dany temat oraz część ćwiczeniową, w której wraz z przydzielonym asystentem omawia się dany temat. Na koniec zajęć zazwyczaj jest zaliczenie. Jaką będzie ono miało formę zależy od asystenta, najczęściej jest to test abcd, ale może być też opisówka bądź odpowiedz ustna. Poprawy odbywają się na koniec semestru w wyznaczonych dniach. W ciągu roku mogą być trzy większe zaliczenia (kolosy): pierwsze to z arytmetyki lekarskiej (ale katedra ostatnio z niego zrezygnowała), drugie z kardiologii (obszerne zaliczenie obejmujące wszystkie działy leków kardiologicznych) oraz z antybiotyków. Trzeba mieć zaliczone wszystkie wejściówki oraz kolosy żeby być dopuszczonym do egzaminu, nie zaliczenie wejściówki /kolosa oraz poprawy skutkuje koniecznością pisania egzaminu dopuszczającego/zaliczającego tzw. "rozbója". Pod koniec roku akademickiego odbywa się również "egzamin praktyczny " z receptury. Polega on na napisaniu paru recept na ocenę, zaliczenie jego jest konieczne do dopuszczenia do egzaminu teoretycznego, który odbywa się w sesji letniej. Obejmuje on 100 pytań, które naprawdę w tym roku były ciężkie (ponad 100 osób nie zdało 1 terminu). Są dwa terminy poprawkowe we wrześniu. Przedmiot trudny, flagowy na kierunku lekarskim, ale przy systematycznej nauce do zdania. Katedra jest prostudencka i nikomu na siłę krzywdy nie chce zrobić. Pracują tam naprawdę bardzo fajni ludzie.

Kolejnym przedmiotem jest patofizjologia, która ma formę bloków (w formie bloków odbywają się zajęcia kliniczne) tzn. przez jeden tydzień od pon do piątku trwają zajęcia z tego przedmiotu. Zajęcia polegają głownie na słuchaniu prezentacji na dany temat z aktywnym uczestniczeniem w postaci odpowiadania na pytania prowadzącego. Zazwyczaj na wszystkich zajęciach odbywają się wejściówki bądź wyjściówki z danego tematu. Trudność tego przedmiotu zależy od tematu, jeden jest cięższy drugi łatwiejszy. W semestrze letnim więcej jest pracy studenta, który opracowuje dane zagadnienia w formie prezentacji. Przedmiot kończy się egzaminem (100 pytań) w sesji letniej, egzamin dosyć łaskawy jak kto dobrze przerobi skrypt nie powinien mieć problemów ze zdaniem. Katedra również należy do prostudenckich.

Trzecim przedmiotem jest diagnostyka laboratoryjna, która również odbywa się w formie bloków. Głównie to słuchanie prezentacji na dany temat, ale również wykonywanie morfologii, posiewu moczu czy ogólnie zapoznanie się z praca diagnosty laboratoryjnego. Przedmiot kończy się zaliczeniem na ocenę (test 100 pytań) pod koniec semestru zimowego. Zaliczenie całkiem przyjemne, ale jednak pouczyć się trzeba. Jest skrypt przeznaczony do tego.

Oprócz tego są fakultety, których opisywać nie będę, bo są to bezproblemowe zajęcia, czasem ciekawsze czasem mniej zależy.

W semestrze letnim oprócz farmakologii jest również mikrobiologia, która jest realizowana przez tą samą katedrę, z którą miało się immunologię na 2 roku. Zasady dosyć podobne, ćwiczenia, na których jest odpytka bądź zaliczenie pisemne, co 3 zajęcia kolos z materiału z dwóch ćwiczeń, dwa terminy poprawkowe. Na ćwiczeniach hodujemy bakterie, robimy barwienie, posiewy itp. Ciężkość tego przedmiotu zależy w dużej mierze od asystenta, na którego się trafi - może być przyjemnie bądź mniej przyjemnie, natomiast przy systematyczne nauce raczej każdy sobie z tym poradzi. Ja osobiście nie przepadałem za tym przedmiotem chociaż przyznaję, niektóre tematy były ciekawe, niektóre za to od czapy. Sama mikrobiologia jest dosyć trudnym przedmiotem z dużą ilością dziwnych nazw, w tym łacińskich. Przed samą mikrobiologią jest krótki moduł z parazytologii na katedrze biologii molekularnej, w której pracujemy na mikroskopach, oglądamy pasożyty. Na koniec zaliczenie z wszystkich parazytów. Warto się do niego przygotować żeby mieć spokój. Trzeba mieć zaliczone wszystkie wejściówki żeby być dopuszczonym do kolosa, wszystkie kolosy żeby być dopuszczonym do egzaminu, który jest dosyć ciężki i, chyba mogę to powiedzieć oficjalnie, że na 3 roku u nas największe problemy mają ludzie właśnie z mikrobiologią, także warto jej nie olewać.

No dobra, w skrócie opisałem przedmioty teoretyczne, czas na kliniczne, długo wyczekiwane. Tych jest w sumie trzy (interna, pediatria, chirurgia) i wszystkie kończą się egzaminem właściwym dopiero na 6 roku i trwają przez 3 lata. Wszystkie wyglądają dosyć podobnie. Interna to głownie badanie fizykalne pacjenta oraz zbieranie wywiadu, pediatria podobnie tylko pacjenci młodsi, chirurgia za to jest wymagająca ponieważ asystenci lubią wracać do 1 roku i zadawać pytania czysto anatomiczne. Najmilej wspominam pediatrię, najwięcej tam nam pokazali, na chirurgii można wbić na operację jeśli odbywa się akurat jakaś w godzinach zajęć, a nawet można trzymać haki jak dobrze traficie, więc mimo wszystko jest to fajne przeżycie. Wszystkie kliniki trwają tydzień i kończą się zaliczeniem (od tego roku wprowadzonym), test abcd, dosyć trudne zaliczenie, zwłaszcza z chirurgii, ale jego trudność wynikała też z tego, że odbywało się ono tydzień przed sesją letnią, więc mój rocznik miał 6 rzeczy do zdania w 3 tygodnie i serio sesja nas bardzo zmęczyła.

Zapomniałem wspomnieć o patomorfologii, która również odbywa się przez cały rok w formie blokowej. Zajęcia polegają na omawianiu danego tematu, oglądaniu preparatów przez mikroskop i ich przerysowywaniu do skryptu ćwiczeniowego. Taka trochę histologia tylko w wersji pato. Jak ma się trochę szczęścia i akurat w godzinach ćwiczeń będzie wykonywana sekcja zwłok lekarz może was na nią zabrać (warto mieć wtedy fartuch ze sobą). Ciekawe doświadczenie. Po każdym temacie dnia następnego pisze się zaliczenie z tematu, który był dzień wcześniej. Trudność zaliczenia zależy od asystenta, który je przeprowadza, ale zazwyczaj z poprawami nie ma większych problemów. Katedra jest naprawdę super i pracują tam wspaniali ludzie, na czele z Panią Profesor kierownik katedry oraz z Panem doktorem PZ, którego możecie kojarzyć, bo tworzy konkurencję dla brodatej medycyny na youtube (taki żarcik). A tak serio polecam mega jego kanał. Egzamin natomiast z tego przedmiotu odbywa się na roku 4 no i w sumie to tyle.

Wreszcie trochę oddechu było na tym roku, ale głownie w semestrze zimowym, letni dał nam wszystkim w kość. Wreszcie długo wyczekiwane zajęcia w szpitalu z pacjentami, wreszcie pierwszy stetoskop kupiony, powoli zaczyna się czuć tą właściwą medycynę. Rok mi się generalnie podobał, no może poza końcówką, gdzie naprawdę było dużo pracy. No i polowa studiów już za mną. Ponoć ta gorsza, a teraz ma już być tylko lepiej, ciekawiej. Jak będzie to zobaczymy za jakiś czas. Tak czy siak jest fajnie i zadowolony jestem z miejsca, w którym jestem.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Podtrzymuję to co mówiłem rok temu, uczelnia posiada bogate zaplecze, bardzo dużo kół naukowych, sam należę do niejednego, bo to właśnie od 3 roku można się bardziej zaangażować w nie, jest pod tym względem bardzo dobrze.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Genialna, większość katedr i prowadzących mocno prostudenckich. Na roku atmosfera super wszyscy sobie pomagają, dzielą notatkami itp., jest git.

Jak jest z mieszkaniem?

Inflacja nie ominęła nawet Zabrza, więc wszystko poszło w górę, ale nadal można wynająć coś taniej niż w Gdańsku, Wrocławiu czy Warszawie, także tragedii nie ma. Akademiki w zależności od ilości osób w pokoju, lokalizacji oraz standardu pokoju wahają się między 500-800 zł.

Życie w mieście

Zabrze miastem pięknym nie jest, ale się rozwija powolutku, jest remontowane. Tak jak mówię, Wrocław to to nie jest, ale są puby, kina, siłownie, tragedii nie ma (uważajcie wieczorami, bo jednak sporo dziwnych ludzi się kręci po mieście).

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nadal jestem zadowolony, po 3 latach tutaj polecam wydział w Zabrzu, na tle innych uczelni uważam, że jest prostudencko, nie do końca zgadzam się z przedmówcą na temat uczelni, jest naprawdę w porządku i uważam, że jak ktoś będzie chciał tu studiować to nie będzie tego żałować. Polecam

Strony