Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 52

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Czuję się jakbym wróciła się do liceum. Ciągle wejściówki, sprawozdania i prezentacje. Coś pisze się cały czas jak w szkole. Anatomia bardzo dobrze prowadzona zajęcia z wykorzystaniem materiałów dydaktycznych i prosektorium. Histologia praca na preparatach i szczegółowe odpytywanie. Elementy chemii, wejściówki, wejściówki i jeszcze raz wejściówki. Biologia molekularna zmora naszego roku, ciężko z tym, choć człowiek uczy się z 3 książek jednocześnie. Nauki jest dużo, normalnie jak w liceum.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Na ten moment ciężko oceniać. Na pewno prowadzący wspominają o doktoracie, co jest dużym plusem, bo nie każda uczelnia ułatwia studentom rozpoczęcie kariery naukowej.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Jesteśmy jedną wielką rodziną, może lekko dziwną ale rodziną. Każdy sobie pomaga. Na prowadzących też złego słowa powiedzieć nie mogę. To są bardzo dobrze ludzie, wiadomo niektórzy lekko specyficzni, niektórzy bardziej wymagający, ale nie da się o nich nic złego powiedzieć, bo swoją pracę wykonują wzorowo i znacząca większość jest bardzo wyrozumiała, a z pozostałymi trzeba dobrze zagadać aby było dobrze. To też są ludzie i traktują nas jak ludzi, jeśli jest jakaś sprawa wystarczy e-mail i jeszcze mi się nie zdarzyło aby ktoś mi odmówił.

Jak jest z mieszkaniem?

Drogo, mało mieszkań, tragedia

Życie w mieście

Nie istnieje, małe miasto. Mało kawiarni, nie ma życia nocnego, klub jest bodajże jeden ale mało żywy. Generalnie miasto dziadków

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Uczelnia na plus. Ludzie tu się wspierają czego pilnują bardzo starsze roczniki, że mamy być dla siebie partnerami nie wrogami. Prowadzący na plus bardzo kochani ludzie. Katedra anatomii prowadzona na najwyższym poziomie. Problematyczna jest jedynie ta biologia molekularna. Uczyć się trzeba, ale uczymy się przede wszystkim dla siebie. Irytująca jest ta ilość wejściówek, kolokwiów, sprawozdań i prezentacji. Dużo zajęć praktycznych bardzo na plus. Na ćwiczeniach na prawdę ćwiczymy.
Dużym minusem jest plan zajęć. Zajęcia zaczynają się dopiero o 8:30, zajęcia trwają 2.30 podczas gdy powinny 2.15 bo prowadzący ma doliczone 15 minut przerwy do zajęć. Plan jest w 4 blokach po 15 min przerwy między blokiem. Zajęcia zdalne i stacjonarne są tak wymieszane że często nie da się na czas dotrzeć z domu na uczelnię lub odwrotnie. Dużo czasu jest marnowane, bo przy 4 blokach to 4*15 min wbudowanej przerwy + 3*15 min przerwy po każdym bloku czyli marnujemy w ciągu dnia aż 1h 45 minut. No i marnujemy czas rano, bo zajęcia zaczynają się późno. Nie wspominając o tym, że często jest tak że mamy blok 1 i 4 więc rozbity, albo 1 i 3 co zmów marnuje dodatkowo nasz czas. Spokojnie plan można by ścisnąć w 2-3 dni w zależności od tygodnia, tymczasem mamy tak rozbity że czasem specjalnie trzeba iść na jedne zajęcia. Plan to straszny minus. Utrudnia podjęcie pracy na studiach.
Podsumowując: Dziekanat wspaniały, pracownicy akademicy wspaniali, prowadzący wspaniali. Koledzy na roku wspierający się wzajemnie. Uczelnia super wyposażona. Miasto słabe bardziej dla introwertyków. Plan beznadziejny

Ps. Rektorskie kierunku lekarskiego nie obejmują, wymagana obecność 100%, a jak cię nie ma to musisz odrabiać

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Jest inaczej niż w liceum. Trzeba się przestawić, poznać z ludźmi, ogarnąć swój sposób nauki. Z tego co mi wiadomo to teraz od października ma być zmiana i anatomia będzie trwać 2 a nie 3 semestry i ma być generalnie inaczej z tym na którym roku jest poszczególny przedmiot, ale możliwe, że się mylę. Generalnie w moim toku studiów pierwszy semestr był w porządku, od 2 trzeba się skupić na biochemii, myślę że niezależnie od tego kiedy ta biochemia będzie trzeba się na niej skupić. Jak ktoś będzie systematyczny to będzie dobrze, ale biochemia zawsze wymaga uwagi i czujności pamiętajcie o tym.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Na wydziale wszystko jest praktycznie nowe i nowoczesne i to jest duży plus. Wiem, że są koła naukowe, ja nie działam więc się nie wypowiem. Jest IFMSA więc to na plus, można wyjechać na praktyki zagraniczne. Wcześniej zaczynamy zajęcia kliniczne i to dla mnie jest plus, zależy od człowieka niektórym to nie leży.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Na uczelni atmosfera jest neutralna. Chodzi mi o to, że są grupy bardziej lub mniej zintegrowane, pomiędzy poszczególnymi latami różnie bywa, ale zawsze na roku jest ktoś kto ma kogoś wyżej lub niżej. Jeśli chodzi o wykładowców to zawsze będzie ktoś mniej lub bardziej lubiany/ wymagający/ itp.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny mieszkań/pokoi są różne, akademiki cena około 600 zł - na stronie można sobie sprawdzić

Życie w mieście

Klub jest jeden, są tam różne imprezy więc jeśli ktoś lubi to powinien znaleźć coś dla siebie. Puby raczej średnie, to nie Wrocław trzeba sobie jasno to powiedzieć.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Szczerze uważam, że jest ogromny chaos organizacyjny, największym MINUSEM tej uczelni jest PLAN ZAJEĆ - TO JEST TOTALNE NIEPOROZUMIENIE I DNO. Plan jest ruchomy dostajemy z 2 tyg. czasem 3 wyprzedzeniem, a podana na stronie wersja nie jest wiążąca, bo ulegnie jeszcze po raz 1000 zmianie. Jest to brak szacunku do studenta. To planista decyduje, który numer zajęć będzie w danym tygodniu i tym sposobem najpierw jest np. ćw nr 3, potem ćw 6 a ćw 1 gdzieś pomiędzy, ale oczywiście na ćw 3 obowiązuje zakres od ćw 1 więc jest to jednym słowem cyrk i bagno. Nie sprzyja to nauce, powoduje to frustrację studenta i wykładowcy. Z ćwiczeniami klinicznymi jest to samo, numeracja rządzi się swoimi prawami.
Z plusów to przynajmniej Panie w dziekanacie są przemiłe

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Lepiej takie informacje pozyskać od aktualnego najlepiej 2 roku. U nas pierwszy semestr był najłatwiejszy, ale mieliśmy rozciągnięta anatomie na 3 semestry. Z tego co pamiętam to wszyscy wtedy zdali. W listopadzie dobierali jeszcze chętnych i na spokojnie dało się nadrobić. Ogólnie nauki dużo więcej niż w liceum, także trzeba się przygotować na spory przeskok. Na ćwiczenia przychodzi się z wiedzą wiec praktycznie codziennie trzeba było coś się nauczyć. Plus prezentacje na seminaria, przez które czasem trzeba było zarywać noce.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Koła naukowe: jest ich dużo, ale w jednych dużo się dzieje w innych nic. Niektóre nie przyjmują nikogo z różnych powodów, inne są otwarte na każdego chętnego. Stąd nastawienie, że jest na małej uczelni będzie łatwiej napisać kilka prac naukowych jest bardzo błędne.
Funkcjonuje ifmsa, czy warto tam należeć zależy od ilości wolnego czasu i chęci. Można wyjechać na zagraniczne praktyki wakacyjne.
Można poznać ludzi z innych roczników. Są organizowane różne ciekawe akcje, w których można brać udział, z tym raczej nie ma większych problemów i liczą się chęci.

Stypendia naukowe są całkiem wysokie, ale na pewno sama średnia to zbyt mało żeby je dostać. Można mieć punkty za konferencje, artykuły, ale to nie dla wszystkich trzeba się dobrze zakręcić. Czytajcie zasady zazwyczaj bardziej punktowane są: chór albo zawody. Regulamin stypendium potrafi być zmieniany kilka razy nawet 2 tygodnie przed składaniem wniosków.

Zaopatrzenie biblioteki jest całkiem dobre. U nas nie było problemów. Co roku dodają najnowsze wydania książek. Polecam się zorientować w książkach co realnie będzie potrzebne, a co się będzie kurzyć na półkach. Osoby niezorientowane biorą wszystko co wpisane do sylabusa, ale nie tędy droga. Niektóre książki warto kupić na własność.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Sporadycznie były niemiłe sytuacje ze strony profesorów lub młodszych lekarzy, którzy ukończyli ,,lepsze uniwersytety''. Wynikały one raczej ze zmęczenia albo wstania lewą nogą. Nie było nigdy negatywnego nastawienia czy poniżania jak to ma miejsce na niektórych starych uczelniach w okolicy. Pełny szacunek i profesjonalne podejście, na ostatnim roku wręcz koleżeńskie. Dziekanat pracuje sprawnie, panie są miłe, co rzadko spotykane.
Liczebność roku ok 100 osób. Dla jednych plus, dla innych minus. Na nasz rocznik był limit 120 osób w tym 40 dla niestacjonarnych. Jako nowa nieznana uczelnia był to wybór ryzykowny. Oficjalny ostateczny próg był niski, wynikał z niedoczytania zasad oraz przejścia osób z niestacjo na stacjo, w efekcie części osób ,,udało się'' dostać na stacjo choć w innych miejscach nie mieliby szans, ale były to raczej jednostki, a część z nich zrezygnowała, albo nie zdała.
Po zakończeniu naboru w listopadzie przenosili ludzi z niestacjo na stacjo, bo były miejsca. Po drodze w erze pandemii ok. 10 osób przybyło z ukraińskich uczelni. Na koniec 6 roku edukacje zakończyło 100 osób.
Atmosfera ogólna naszego rocznika ciężka. W grupach różna. Dobór w podgrupy współpracujące ze sobą. Konkurencja o oceny, o udział w kołach, o stypendia itd. Starszy rocznik był dla nas mało wspierający. Z tego co wiem na młodszych rocznikach jest trochę przyjaźniej.
Rada dla młodszych: wybierzcie dobrze osobę, która będzie reprezentować wasze interesy. U nas większość spraw do ogarniania była indywidualnie, co zbiorczo można było załatwić przez 1 osobę tzw. starostę dużo niepotrzebnego zamieszania i nerwów.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkania raczej nie na budżet studencki, pokoje od 1000 wzwyż. Pokój najlepiej szukać w centrum: kośnego, katowicka, grunwaldzka ewentualnie okolice dworca pkp. Jak na takie miasto jest bardzo drogo porównywalnie do Wrocławia.
Akademiki tańsze chyba ok 600 za miejsce w pokoju dwuosobowym, więc rozwiązanie nie dla każdego, na jedynkę nie ma co liczyć, plusy: blisko uczelni dobre rozwiązanie na lata przedkliniczne, od 4 roku warto coś wynająć bliżej usk np. na malince/ armii krajowej. Taniej jest na zaodrzu, ale daleko do szpitali i na uczelnie też pieszo się nie dojdzie. Niektórzy dojeżdżali z okolicznych miejscowości, ale na dłuższą metę jest to dość męczące ze względu na luki w planie np. rano są ćwiczenia, potem 4 h przerwy i na 16.45 seminarium. Na plus komunikacja miejska działa sprawnie, ale bilety są dość drogie.
Ewentualnie ekologiczne rozwiązania rower/ hulajnoga, całkiem dobrze rozwinięta sieć dróg rowerowych.
Dobrze mieć samochód, bo będzie kilka wycieczek na kliniki do: Kup, Strzelec Opolskich, Kędzierzyna Koźla. Za dojazdy do tych szpitali uczelnia nic nie zwraca.

Życie w mieście

Opole to małe miasto. Jeden godny uwagi klub, liczne teatry, kina, lodowisko, amfiteatr, wyspa bolko, rynek, dwie większe galerie handlowe. Po 20 ulice puste. Jak ktoś szuka więcej wrażeń to pociąg do Wrocławia czas przejazdu od 40 minut. Z dworca pkp na wydział spokojnie można przejść na piechotę. Miasto ma swój urok, jest zadbane, dobrze się w nim mieszka. Samorząd województwa oferuje stypendium w wysokości 2 tys. za pozostanie po studiach w regionie. Około 1/3 poprzedniego rocznika i naszego skorzystała z tego wsparcia, korzystają też osoby z innych uczelni. Z minusów można trafić na prowincje, bo dotyczy to całego województwa, a nie samego miasta Opole.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Największy minus: ruchomy plan zajęć. W praktyce oznacza to, że nie można sobie nic zaplanować. Wynika to z tego, że plan dostajemy nie od razu na cały semestr tylko np. 1 października na pierwsze 2 tygodnie itd. Można wyprosić zarys u planistki, ale często bywało tak że dochodziło do sporych zmian. Duży problem dla osób pracujących. Problem byłby mniejszej skali jeśli dałoby się odrabiać zajęcia z innymi grupami. Na niektórych klinikach pojawia się problem z liczebnością osób na oddziale np. zasada o max 6 osobach. Dodatkowe osoby niemile widziane ze względu na drastyczne obniżenie poziomu zajęć. Dotyczy głównie szpitala na Kośnego i w Kup. Sposób na odrobienie zajęć - zwolnienie albo indywidualny tok zajęć, chociaż i w takim przypadku czasem stawiali opór.
Minusem też jest brak możliwości podejścia do leku po 5 roku. Dodatkowo na wakacjach po 5 roku mamy 2 miesiące obowiązkowych praktyk, których nie można realizować w trakcje przerwy międzysemestralnej w lutym.

Seminaria na dużą część z nich trzeba będzie przygotować prezentacje i przedstawić znudzonym, niewyspanym studentom. Na inne trzeba się nauczyć, bo zaczynają lub kończą się testem. Bywają też interaktywne, na których trzeba zachować uwagę i odpowiadać na pytania. Najgorsze są jednak te, na których jest zero interakcji, na szczęście takich jest najmniej.

Ćwiczenia symulacyjne: odbywają się na ostatnim piętrze budynku wydziału. Centrum stymulacji jest dobrze wyposażone.
Jest możliwość przećwiczenia procedur typu cewnikowanie, intubacje, szycie, pobieranie krwi itp. na trenażerach, które potem wykonuje się na praktykach lub ćwiczeniach klinicznych. Wielokrotnie mieliśmy ćwiczenia z osobami, odgrywającymi pacjentów, którzy zatrudniają się na stanowisko pacjentów symulowanych. Poza tym realizuje się scenariusze kliniczne, które są potem wspólnie omawiane.

Ćwiczenia przedkliniczne w grupach 12 osobowych. Dobrze wyposażone laboratoria.
Ćwiczenia kliniczne w grupach 6 osobowych. Zwykle dzielenie na podgrupy 2-3 osoby. 6 rok z założenia nauczanie praktyczne pod nadzorem w towarzystwie seminariów, nie ma wykładów. Jest trochę niedociągnięć, zależy od oddziału. Jednak na większości lekarze byli zaangażowani w przekazaniu nam jak najwięcej przydatnych informacji i weryfikacji umiejętności praktycznych.

O pierwszych klinikach 2,3 roku nie wypowiem się, bo u nas był to czas pandemii = czas zamknięcia w domach. Stetoskop i scrubs kupujemy na 2 roku, przyda się na propedeutyki, najlepiej porządny żeby wystarczył przynajmniej do 6 roku, będzie często używany. Lekarze zaangażowani w edukację, zawsze starali się nas zainteresować i jak najwięcej pokazać, nauczyć badania pacjentów w różnym wieku i szlifowanie poprawnego wywiadu. Pamiętajcie że ćwiczenia przychodzi się z wiedzą według rozpiski z sylabusa, brak przygotowania może zakończyć się nie zaliczeniem ćwiczenia i konieczności jego odrabiania. Dla przyszłych zabiegowców bez problemu możliwość obserwacji zabiegów, operacji, branie czynnego udziału, duży plus za kameralność grup studenckich, nie trzeba się z nikim przepychać. W Opolu: trzeba się uczyć, mniej lub więcej w tłumie się nie zginie. Każdy na spokojnie może pacjenta zbadać i przeprowadzić wywiad. Słuchając opowieści studentów innych uczelni jak u nich wyglądają kliniki można złapać się za głowę. Sporadycznie zdarzyło się, że musieliśmy się przypomnieć prowadzącemu, max 2-3 sytuacje z całości studiów. Zdecydowana większość ćwiczeń odbywa się o czasie, prowadzący lekarze byli dla nas i chętnie odpowiadali na wszystkie pytania. Nie ma podpierania ścian i udawania ślepoty na postać studenta. Osobiście dzięki temu, czuje dobre przygotowanie praktyczne do zawodu.

Co do samego poziomu trudności: nie są to łatwe studia, nauki czasem więcej czasem mniej. Zdarzało się, że brakowało na wszystko czasu i chodziło się niewyspanym. Czy łatwo jest wylecieć- na to nie da się odpowiedzieć tak lub nie. Na pierwszych latach łatwiej jak się skończy 3 rok szansę się minimalizują. Przy liczebności rocznika w okolicy 100 osób, nie ma sytuacji że wyrzucą 20-30 osób. U nas kilka musiało się cofnąć na rok niżej albo mieć z czegoś warunek. Czy wszyscy zdają- Nie. Nie ma co liczyć na ustępstwa, trzeba się uczyć. Więcej uwagi i systematyczności wymagają niezmiennie: biochemia (2 rok) i medycyna ratunkowa (3 i 6 rok). Ale ucząc się uczciwie, a nie na ostatnią chwilę na pewno się zda. Warto też napisać co nieco o sesji. Zaliczenia u nas niczym nie różnią się od egzaminów, z każdego przedmiotu jest test +/- zaliczenie praktyczne. Nic nie zaliczą za obecność czy prezentacje. Stąd ilość testów w sesji jest równa ilości przedmiotów. Z tego powodu często sesja czerwcowa przesuwa się na lipiec, co zabiera część wakacji i uniemożliwia zrobienie praktyk w lipcu.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Będąc aktualnie po drugim roku, pierwszy rok oceniam przychylnie. Największym problemem do przeskoczenia było wdrożenie się w system studiowania, ustalenie priorytetów i wyznaczenie materiału do nauki. Gdy już człowiek pojął, co robić, i jak robić, to samo działanie nie było skomplikowane. Podczas pierwszego semestru najwięcej czasu poświęcałam na anatomię. Ale od tego roku już nie jest to przedmiot wymagający i czasochłonny.

Na drugim semestrze dopada studenta biochemia, która w powszechnej opinii uchodzi za przedmiot trudny, skomplikowany, a gorycz i żale wylewają się niejednokrotnie na katedrę. Owszem, uczyć biochemii się trzeba, lecz gdy student rozumny, problemu mieć nie powinien. Materiał może zaciekawić, a zaliczenia na spokojnie jest się w stanie zdać w pierwszych terminach. I wcale nie trzeba zarywać nocek, rozpowiadając na prawo i lewo, że student życia nie ma.
Fizjologia, która również zaczyna się w drugim semestrze, to nawet przyjemny przedmiot, nie wymaga on poświęceń, a czasem aż miło zajrzeć do książek.

Trzeci semestr w moim odczuciu był porównywalny do drugiego, prawdę mówiąc, być może i nawet przyjemniejszy. Na drugim roku oprócz zajęć w laboratorium czy Collegium Medicum, są również zajęcia w szpitalach - co jest ogromnym plusem. Wcześnie zaczynamy mieć kontakt z pacjentami, dzięki czemu zaczynamy rozumieć materiał, jednocześnie nie zmuszając się do nauki. Zajęcia kliniczne nie są wymagające, zazwyczaj nie ma wejściówek, odpytek, kolokwiów. Są raczej ciekawe i stanowią odskocznię od tych uczelnianych.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Grupy są 12-osobowe, a na zajęcia kliniczne chodzimy w szóstkach. Nie gnieciemy się przy pacjentach, każdy ma szansę coś dojrzeć czy przeprowadzić wywiad.
Poziom zajęć jest rożny. Niestety z żalem muszę przyznać, że spora część wykładowców nie przykłada się do nauczania studentów lub brak im dydaktycznego podejścia. Pociesza fakt, że są też tacy, którzy potrafią zainspirować swoją dziedziną, specjalizacją.

Katedra biochemii prawie jako jedyna trzyma mocny poziom. Są wymagający, konsekwentni. Dla mnie taki system jest odpowiedni, kto się potrafi nauczyć - zdaje i nie ma problemów. Gdy ktoś oleje naukę - będzie mu ciężko. Regularność, zrozumienie, olej w głowie, to twoje składniki na udane tour de biochemia.

Poziom anatomii, jaki jest obecnie, w moim przekonaniu pozostawia wiele do życzenia, przede wszystkim mam na myśli zajęcia w prosektorium. Jedyny Profesor, któremu zależało, żeby studentów nauczyć i zaciekawić, został zwolniony, a na jego miejsce weszli zeszłoroczni absolwenci lekarskiego, którzy świeżo skończyli naukę na swoim macierzystym wydziale. Mój rocznik miał to szczęście (dla niektórych, którym nie po drodze z nauką, raczej pech), że na pierwszym roku mieliśmy zajęcia w prosektorium i kilka wykładów z tym właśnie Profesorem. Patrząc na to, jak ważnym przedmiotem jest anatomia, obawiam się, co będzie z niższymi rocznikami bez traktowania jej priorytetowo i bez poważnej nauki w prosektorium. Mam nadzieję, że wreszcie się ten zakład pozbiera, będzie lepiej dla studentów.

Uczelnia organizuje raz do roku konferencję. Nawet nie uczelnia, a organizacja działająca na uczelni. Jak ktoś ma chęć, może skorzystać. Różne warsztaty są rzadko. Czasem ktoś zorganizuje, ale też zazwyczaj jakieś organizacje. Kół naukowych mamy sporo, uważam, że każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Może nie od razu od pierwszego roku, ale w całym czasie studiów, jak najbardziej.

Oczywiście coś świetnego - zajęcia kliniczne już od drugiego roku. To jedna z rzeczy, którą najbardziej doceniam na tej uczelni.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera jest raczej dobra. Większość wykładowców nie planuje utrudniać nam życia, niektórzy są znudzeni, inni lubią się dowartościować kosztem studenta, ale to się zdarza od czasu do czasu. Są też bardzo miłe i prostudenckie osoby.
Wyścig szczurów wśród studentów to sprawa nieoczywista, zależy, na jaką grupę trafisz. Są grupy, gdzie aż z żalem patrzy się na poczynania niektórych mędrców, nie wiedząc, czy współczuć im braku ciekawszych zajęć niż nakręcanie panikarskich afer, czy może pocieszyć się posiadaniem nieco bardziej rozbudowanego obszaru kory przedczołowej. Jednak możesz do wszystkiego podchodzić z dystansem i śmiać się ze swoimi przyjaciółmi z ludzi, który po raz szósty rozkręcają kłótnię o zmianę terminu nieznaczącego wiele zaliczenia.

Jak jest z mieszkaniem?

Cena za pokój 900-1200 zł. Da się złapać taniej, zależy, jakich warunków oczekujesz.

Życie w mieście

Jak masz pokój lub mieszkanie w centrum, to wszędzie dojdziesz na piechotę, a jeśli gdzieś dalej, to jeździ MZK. W Opolu jest wszędzie blisko. Jest klub studencki Mango, nawet często się coś tam dzieje. Można też wyjść na miasto, są ładne tereny nad Odrą, jest trochę barów, restauracji, kawiarni. Na życie studenckie jest przestrzeń, Opole pomimo że małe, to nie jest dziura. Jak się chce na większe imprezy, to jest dobry dojazd do Wrocławia czy nawet Katowic.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Wyboru zdecydowanie nie żałuję. Jest balans pomiędzy nauką a życiem osobistym. Można się rozwijać, spotykać ze znajomymi, poznawać świetne osoby. Jak wszędzie, i tutaj znajdą się pewne minusy i niedociągnięcia. Jeśli obawiasz się nadmiaru nauki, zarywania nocek nad książkami, brakiem życia poza uczelnią - nic z tych rzeczy. Ja się pozytywnie zaskoczyłam, bo idąc na te studia, nie przypuszczałam, że czas znajdę na wszystko, a wciąż będę zaliczać większość w pierwszych terminach. Tak więc polecam.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Przeskok między ogólniakiem, a studiami nie ma co ukrywać wyraźny. Na 1 roku przy nieprzesadnej systematyczności idzie wszystko na luzie pozaliczać. W zasadzie większość katedr (Anata, Histo, Fizjo, Biofiz, Biol molekularna) wspominam przyjemnie, trafiając przy tym na super prowadzących. Schodki zaczynają się na 3 semestrze kiedy sesja zimowa jak i sam semestr potrafią przeorać, głównie przez zbiegnięcie się w jednym czasie 3 egzaminów - Anaty, Fizjo i Biochy. Jeżeli chodzi o biochemię, to pisząc z perspektywy osoby, która nie darzy sympatią samego przedmiotu i trochę po poprawkach się nachodziła, jak was przyciśnie presja, nauczycie się i zdacie xd

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Liczebność grup na plus, te kliniczne mają po 6 osób, więc jak chodzimy do pacjentów, to każdy ma szansę osłuchać sobie, zbadać, zebrać wywiad itd. W koła naukowe najlepiej chyba celować po 3 roku. Biblioteka ma to co potrzebne, natomiast niektóre pozycje schodzą jak ciepłe bułeczki i trzeba na nie polować. Osobiście korzystam bardziej z pdfów.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wyścigu szczurów nie doświadczyłem, atmosfera zależna od ludzi w grupie, jak komuś nie podpasuje, to zawsze co semestr można się przenieść do innej. Bywają osoby na roku, które tworzą sztuczne problemy na poziomie przedszkolnej piaskownicy, co rodzi też niefajne opinie na nasz temat od pozostałych roczników/wykładowców, ale to akurat rzecz, na którą większego wpływu nie będziecie mieli na żadnej uczelni, także patrzcie swojego i otaczajcie się fajnymi ludźmi xd

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny za pokój ok. 900-1200 zł

Życie w mieście

Bardzo spokojne, kompaktowe miasto, komunikacja w porządku; jedyny akceptowalny klub to Mango, natomiast ja wolę posiedzieć nad Oderką z najróżniejszymi napojami w doborowym towarzystwie. Na wyspie Bolko są fajne spoty na grilla, jeśli ktoś lubi pieścić swe podniebienie pyszną karkóweczką.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Samej uczelni nie żałuję, a jeżeli komuś brakuje rozrywki w Opolu, to pociąg do Kato lub Wro jedzie godzinkę :)

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na I roku studiów jest sporo czasu wolnego, przedmioty na I semestrze nie są trudne do zaliczenia.
Na II semestrze dochodzi biochemia, która niestety zabiera dużo czasu i energii.
Zaczynają się nerwy, ponieważ Katedra biochemii jest bardzo wymagająca i trzeba się uczyć bardzo dużo .
Dochodzi również fizjologia, która jest przyjemna, trzeba uczyć się na każde ćwiczenia systematycznie, ale fizjologia jest bardzo przyjemna i nie sprawia trudności, pod warunkiem, że co tydzień jest się przygotowanym do ćwiczeń.
Wszystko da się pogodzić, życie prywatne, pracę i studia pod warunkiem, że ma się wypracowany schemat działania.
Na I semestrze trzeba się go nauczyć i później idzie gładko :)
Najgorsza jest sesja po 3 semestrze, bardzo dużo łez i potów wyciska z człowieka i weryfikuje ludzi.
Później 4 semestr to są piękne wakacje.
5 semestr męczy, bo jest dużo przedmiotów i dochodzi kolejny ciężki przedmiot czyli medycyna ratunkowa.
Nie jest bardzo trudna, ale jest bardzo obszerna.
Na 6 semestrze jest lżej, ale jesteś bardziej zmęczony nauką i atmosferą.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uczelnia stawia nacisk bardziej na praktykę niż na teorię, wydaję mi, że to bardzo pomaga. Od 2 roku zaczynają się zajęcia w szpitalu i można nauczyć się pewnego schematu postępowania z pacjentem (badanie podmiotowe i przedmiotowe).
Jeżeli się go nauczysz już na 2 roku ,to potem będzie tylko łatwiej.
To sporo zaleta tej uczelni, ponieważ na innych uczelniach kontakt z pacjentem zaczyna się dopiero na 3 roku i jest on bardzo sporadyczny.
Na zajęciach klinicznych często jest prelekcja albo odpytka z materiału, a dopiero później idziemy do pacjenta, zbieramy wywiad i badamy.
Później zdajemy słowny raport albo jesteśmy odpytywani z chorób.
Taki system mobilizuje to nauki, ponieważ prowadzący czasem może nie zaliczyć ćwiczeń i zaprosić na poprawkę:)
Jeżeli chodzi o bibliotekę, to jest dobrze wyposażona i bardzo dobrze spędza się w niej czas .
Miła, cicha i spokojna atmosfera .
W Opolu od 2 lat organizowana jest w czerwcu konferencja, podczas której studenci reprezentujący koła naukowe mogą przedstawiać ciekawe prace badawcze i przypadki medyczne.
Niestety ogromnym minusem tej uczelni są koła naukowe. Część kół naukowych jest bardzo otwarta na współpracę i nie ogranicza nas limitem osób, ale spora część kół niestety utrzymuje limit 15-20 osób na całym wydział, który liczy ok 800 studentów.
Jest to zdecydowanie przesada i blokowanie drogi rozwoju. Wynika to z tego, że koła naukowe są prowadzone przez studentów, którzy prowadzą wyścig szczurów o pracę i pkt do stypendium.
Patologiczne i bardzo niezdrowe.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera na uczelni ogólnie jest przyjazna. Prawda jest taka, że to zależy bardzo od rocznika.
Niestety z roku na rok atmosfera bardzo się zagęszcza w obrębie danego rocznika, ale też między rocznikami, ponieważ pewne nieładne zachowania rocznika wyżej powodują wyciąganie konsekwencji wobec rocznika niżej i tak się spirala kręci.
Na I roku jest miło, większość chce sobie wzajemnie pomóc i nie ma rywalizacji. Problem pojawia się na 3 semestrze, gdy robi się gorąco (sesja jest trudna, bardzo trudna), a poniżej spirala tylko się kręci.
Są studenci, którzy potrafią podejść do problemów ze spokojem i dojrzałością, ale są też tacy, którzy nakręcają tylko awantury i wykazują jawny brak szacunku do swoich kolegów i koleżanek.
Wszystko to przez to, że w Opolu II terminy są dla zdecydowanej mniejszości i spora część osób wykazuje patologiczną panikę przed 2 terminem, co w efekcie przekłada się na sposób odzywania się i traktowania swoich kolegów i koleżanek.
Bardzo nieprzyjemna atmosfera.
Wyścig szczurów prowadzony jest przez osoby, które jedyne co umieją to wyklepać prezentację prowadzącego na pamięć bez myślenia.
Potem aż wstyd słuchać jak odpowiadają bez sensu na pytanie.
Zaczyna wyznaczać się spora granica między między studentami, którzy są opanowani i pracowici od tych, którzy tylko klepią na blachę stare pytania i odpowiedzi i kłócą o się byle co, byle mieć więcej wolnego czasu, którego nawet nie poświęca na naukę.
Bardzo przykra i wręcz patologiczna sytuacja.

Jak jest z mieszkaniem?

Nie ma problemu, zawsze coś się znajdzie.

Życie w mieście

Spokojne.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Drogi przyszły studencie, pamiętaj, żeby nie dać się zmienić przez ludzi, którzy myślą tylko o sobie i są pozbawieni szczęścia i uśmiechu.
Nie żyj w strachu, bo tylko będziesz się cofać.
I nie ufaj nikomu w 100%, bo możesz na tym bardzo stracić.
Pamiętaj! Najgłośniej zawsze krzyczy ten, co najmniej robi a najwięcej oczekuje.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na 1 roku było względne miło i przyjemnie, większość prowadzących do rany przyłóż. Jedynie z biologią z parazytologią i embriologią można mieć problemy. Na 2 semestrze dochodzi biochemia i fizjologia, z tego trzeba cisnąć - szczególnie z biochemii, ale z perspektywy czasu wcale nie było źle. Z anatomią z tego co wiem skończyły się już problemy, ale jednocześnie nie ma prosektoriów - duży minus, bo przecież to medycyna, a nawet nie zobaczysz preparatu, tylko plastynanty, a jeśli już pójdziecie do prosektorium to jedyne co dostaniecie to denat, wyglądający jak surowy kurczak - jednym słowem wszystkie nerwy/mięśnie/naczynia zleją się w jedną papkę i nawet nie wiesz co oglądasz (prowadzący też niewiedzą lub boją się podejść).

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Są koła naukowe, można wyjechać na praktyki za granicę, ale nie uważam żeby UO dawało duże opcje jeśli chodzi o rozwój osobisty.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Dużo zależy od twojej grupy oraz od danego prowadzącego. Są osoby które naprawdę są świetne, widać że czują ogromną pasję do swojego zawodu (zarówno jako lekarze jak i prowadzący uczących młodszych przyszłych kolegów), ale jednocześnie jest pełno osób wypalonych, które przelewają swoją frustrację na studentów i zniechęcają do tego całego "medycznego" życia.

Jak jest z mieszkaniem?

Cenowo jak we Wrocławiu, ale dużo mniejszy wybór.

Życie w mieście

Miasto jest malutkie, po 20 ma się wrażenie że wszyscy poszli już spać.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Schody zaczynają się na późniejszych latach, kiedy niektórzy prowadzący przestają w tobie widzieć człowieka (medycyna ratunkowa, propedeutyka onkologii), a jedynie maszynkę do wkuwania nieprzydatnych informacji na pamięć. Od 2 roku zaczynają się też duże problemy z planem, ponieważ w Opolu jest ruchomy, a gdy dochodzą kliniki to jest totalny bałagan. Kliniki są wrzucane bez ładu i składu (można mieć w jednym tygodniu CK4 z immunologii, mimo że nie miało się jeszcze żadnych wcześniejszych oraz np. CK2 z nefrologii, też bez wcześniejszych tematów). Później np. po miesiącu ma się kolejne zajęcia z nefrologii np. CK1 :). Oczywiście w międzyczasie CK z immunologii klinicznej, diabetologii i gastroenterologii. Prowadzi to do tego, że nie uczysz się tak naprawdę żadnego przedmiotu klinicznego i nie ma to ciągu przyczynowo-skutkowego przez co często też nie zrozumiesz tematyki ćwiczeń, jeśli sam nie przerobisz tego co powinno być zrealizowane na wcześniejszych CK (przypominam że zacząłeś np. od CK4, czyli obowiązuje cię wiedza z CK1-3).

Kolejną "super" sprawą na tej "znakomitej" uczelni jest brak wyboru przedmiotów fakultatywnych. Wchodzisz w plan studiów - widzisz 4 możliwe do wyboru fakultatywne przedmioty. Zauważasz że np. fakultet "Genetyczne uwarunkowania chorób rzadkich w pediatrii", niezwykle cię to ciekawi, chcesz wybrać ten przedmiot. I co się okazuje? Ten fakultet jak i pozostałe 3 nie są realizowane. Jedyny przedmiot pojawiający się w twoim planie to "Trudności diagnostyczne i terapeutyczne w alergologii dziecięcej". Czyli uczelnia sama narzuca ci FAKULTET, który jak sama nazwa wskazuje powinien być wybrany zgodnie z zainteresowanymi studenta.

Dodatkowo, do ruchomego planu trzeba dodać, że prowadzący realizujący zajęcia kliniczne w szpitalu często je odwołują, piszą że nie wiedzieli, że je mają, mówią że mają inne zajęcia w tej chwili. Oczywiście, mimo że to ich wina, że zajęcia się nie odbyły, nie zaliczają ci ich, a nawet każą umawiać w innym terminie, żeby je odrobić (wtedy kiedy ten dany lekarz będzie miał czas).
Musicie wciskać to na ostatnią chwilę w swój plan, gdzieś gdzie powinniście mieć wolne (np. zaplanowaliście tam lekarza). Nie dowiecie się też o tej odróbce wcześniej niż dzień przed, bo prowadzący też nie dają znać z wyprzedzeniem kiedy mają czas aby te zajęcia zrealizować. Także z planem jest naprawdę kompletny śmietnik, nie ma ani kiedy się uczyć, ani kiedy iść do lekarza, ani kiedy umówić się ze znajomymi. Bo mimo że plan na dany tydzień znany jest od miesiąca, nagle 1 DZIEŃ PRZED zmieniają ci go i tydzień potrafi wyglądać zupełnie inaczej (zajęcia w inne dni, w innych godzinach, czasem też nagle pojawiają się zajęcia z innego przedmiotu na których np. masz kolokwium, a miały być tydzień później - musisz uruchomić wtedy zdolność nauki trwającej tydzień w 1 dzień).

Jeszcze jedną dużą wadą jest brak różnicy między ZALICZENIEM NA OCENĘ, a EGZAMINEM. Na tej uczelni dla prowadzących nie ma to żadnej różnicy. Wszystkie zaliczenia oraz egzaminy odbywają się w sesji, w ten sposób nasz 3 rok ma 9 egzaminów - bo skoro jest w sesji to tak trzeba to nazwać i mamy zaliczenia codziennie oraz jednego dnia 3 a innego 2 (bo prowadzący chcieli mieć wcześniej ferie, więc trzeba było szybciej skończyć).

Podsumowując, nie wybrałabym drugi raz Opola. Poszłam tutaj z uwagi na świetne opinie i nastawienie prostudenckie. Możliwe że rzeczywiście tak było (obecni studencki 6 roku jeszcze tak mówią), ale niestety z roku na rok sytuacja wygląda coraz gorzej i robi się większe bagno niż na SUM. Tam wiesz chociaż czego się spodziewać ( :( ), a tutaj nic nie wiesz, o wszystkim informują na ostatnią chwilę.

Dodatkowo możliwości przeniesienia się są jedynie po 3 roku, bo wtedy się w miarę pokrywają przedmioty z innymi uczelniami - więc jak już wybierzesz bagno pt. "UO Opole" to raczej musisz tu zostać.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Przeskok między liceum a studiami jest ogromny (chociaż łagodniejszy niż np na ŚUM z relacji znajomych). Pierwszy rok jest oczywiście ciężki i wymagający, lecz bardzo trudne przedmioty zaczynają się dopiero na drugim semestrze, a pierwszy semestr daje możliwość takiego przestawienia się i wyrobienia własnego trybu nauki itd.
Czasu wolnego ogółem na medycynie w porównaniu z większością innych kierunków jest oczywiście bardzo mało, jednak UO w porównaniu z innymi uczelniami medycznymi wypada tutaj naprawdę dobrze. Czas na siłownię, pasje, relacje czy imprezy bez problemu przy odpowiednim balansie da się znaleźć

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom kształcenia jest na znacznej większości przedmiotów na bardzo wysokim poziomie.

Dużym minusem jest poziom anatomii, gdzie zajęcia w prosektorium są tylko jedne na dany dział tematyczny, a wymagania też nie są na bardzo wysokim poziomie. Nasz rocznik miał jeszcze zajęcia z dużo bardziej wymagającym profesorem prowadzącym prosektoria. Po cierpieniach i stresach wyszliśmy mimo wszystko z tych zajęć z dużą wiedzą i z perspektywy czasu nie ma na co narzekać. Po odejściu profesora, nauczanie anatomii znów jest "bezstresowe", ze szkodą dla studentów.

Dużym plusem jest to, że dużo szybciej w porównaniu do innych uczelni zaczynamy zajęcia kliniczne w szpitalach.
Już w 3 semestrze wprowadzane są pierwsze zajęcia w szpitalu (propedeutyka interny, na której bez większych wymagań i presji uczymy się zbierania wywiadów, podstawowych objawów najważniejszych chorób itd.). Od 4 semestru regularnie bywaliśmy na oddziałach (w tym pediatrii), a od 3 roku pełną parą zaczynają się już przedmioty jak medycyna ratunkowa, nefrologia, diabetologia itd.
Niestety to przyspieszenie wiąże się z dużym upchaniem przedmiotów w pierwszych trzech semestrach, lecz z perspektywy czasu uważam, że warto.

Jeśli chodzi o koła naukowe, rozwijają się prężnie i nasi studenci coraz częściej pojawiają się na konferencjach itd.
Tyczy się to jednak głównie lat od 3/4 w górę, na pierwszych latach takie dodatkowe możliwości są dość ograniczone, jednak imo i tak nie jest to wtedy potrzebne.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Oczywiście zależy od grupy, ale ogólna atmosfera super.
Dobry kontakt między rocznikami i wewnątrz roku.
Także trochę niezapomnianych imprez ;)

Życie w mieście

Miasto bardzo ciche, spokojne.
Na pewno nie dla każdego, jednak osoby duszące się w dużych miastach na pewno będą cenić sobie Opole.
Komunikacja miejska rzeczywiście jest słaba (choć nie aż tak jak piszą niektórzy, na zajęcia można normalnie dojechać tylko trzeba zaplanować wyjście a nie liczyć na to że akurat wyjdziemy na przystanek i od razu podjedzie bus), jednak miasto jest tak kompaktowe, że na prawie każde zajęcia (również do szpitala) można bez problemu dojechać chociażby rowerem (niestety miejskie zniknęły parę lat temu z Opola :( )
W możliwościach spędzania czasu nie równamy się ofc z Wrocławiem, czy Kato.
- Jest tylko jeden jakkolwiek akceptowalny klub (Mango)
- W barach jest lepiej i jest kilka serio fajnych.
- Siłownie bardzo okej.
- Park nadodrzański i zoo cudowne.
Opole oczywiście nie jest miastem dla klubowiczów itd, jednak jest super spokojnym i miejscami też uroczym miastem, w którym można dobrze żyć i bije od niego klimat takiego miasta uniwersyteckiego skupionego wokół uczelni.
Opole rozwija się także bardzo prężnie i oferta rozrywkowa itd z roku na rok jest coraz bardziej atrakcyjna

A przy okazji jak ktoś imprezuje jakoś od czasu do czasu, to pociągiem do Wro czy Kato jest tylko godzina ;))

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Całkowicie nie żałuję wyboru.
Są mankamenty jak anatomia, zabójcza medycyna ratunkowa na 3 roku, organizacja planu zajęć itd.
Jednak studiując na UO można prowadzić stosunkowo normalne życie, nie fiksując się tylko i wyłącznie na nauce przez 100% czasu. Znając historie z innych uczelni, nasze problemy nie są najgorsze i nie zamieniłbym się na żadną inną uczelnię.
UO jest uczelnią, która mimo wszystko dba o dobro studentów, o czym świadczy też to że po 3 semestrach wyleciało u nas tylko około 15/20 osób na 160, a nie 1/3 jak w wielu innych miejscach.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na pierwszym semestrze mamy takie przedmioty jak:
1. Anatomia: w zakres tego przedmiotu wchodzą ćwiczenia, seminaria, wykłady, oraz ćwiczenia w prosektorium. W pierwszym semestrze ćwiczenia odbywają się zwykle co tydzień i są na uczelni, na zajęciach korzystamy z plastynatów oraz plastikowych modeli. W drugim semestrze jest zdecydowanie mniej zajęć. Tutaj duża różnorodność względem prowadzących ja trafiłam na bardzo fajną Panią Doktor. Seminaria również odbywają się na uczelni i na każde zajęcia trzeba zrobić prezentacje w formie zaliczenia, bardzo przyjemne i luźne zajęcia. Zajęcia w prosektorium odbywają się w szpitalu klinicznym (20/30 min autobusem od kampusu). Prowadzi je jeden Pan Profesor który dojeżdża z Bydgoszczy, więc odbywają się stosunkowo rzadko (powiedziałabym, że raz na 1,5 miesiąca) bez problemu można zadzwonić do pana pracującego w prosektorium i przyjść oglądać preparaty w dowolnym terminie, bądź ustalić z Panem Profesorem, że podczas zajęć innej grupy przyjdzie się na dodatkowe prosektoria.
Jeśli chodzi o zaliczenia to kolokwia teoretyczne poza zajęciami niestety często o późnych godzinach wieczornych, oraz szpilki, które już są wpisane w plan - szpilki mieliśmy w tym roku z ręki i nogi (2 osobne oceny) oraz na jedną ocenę z klatki piersiowej i brzucha. Jeśli chodzi o kolokwia to jak najbardziej da się zdać pierwszy termin (ja nie zdałam tylko jak się nie nauczyłam, a kiedy się uczyłam bez problemu) natomiast kolejne terminy są już zdecydowanie trudniejsze i trafiają się pytania o dziwne eponimy na które nawet prowadzący nie byli w stanie odpowiedzieć. Wykłady z anatomii są traktowane jako obowiązkowe. Egzamin na 3-cim semestrze.

2. Biologia: przedmiot składa się z bloków: biologia komórki, embriologia, genetyka i parazytologia. Pierwszy semestr na uo będzie się kręcił wokół tego przedmiotu, jest dużo pracy i wszyscy najedliśmy się strachu, ale jak się okazało strach ma wielkie oczy, finalnie nikt nie skończył na warunku :D Na każdych zajęciach są wejściówki, w przypadku gdy ktoś nie zda ma jedną szansę poprawy, gdy nie zda poprawy to nie ma dopuszczenia do kolokwium blokowego. Na każdym seminarium również są zaliczenia mi finalnie udało się każde zdać w pierwszym terminie, więc na prawdę nie ma się czego bać, a seminaria z parazytologii będziecie długo wspominać. Jeśli chodzi o prowadzących to tutaj również zależy, ja miałam bardzo miła i rzetelną prowadzącą (aż się chciało przychodzić na uczelnię), nie musiałam uczyć się tyle na egzamin co znajomi z innych grup, bo już byłam nauczona na ćwiczenia :)

3. Biofizyka: Ćwiczenia bardzo ciekawe jesteśmy podzieleni na grupy i na każdych zajęciach robimy inne czynności np.: badanie wariografem, USG, badanie gęstości cieczy (na każdych zajęciach wejściówki). Seminaria są przyjemne, łatwe wejściówki, przedstawiamy referaty na ocenę. Z biofizyki również wszyscy finalnie zdali nikt nie skończył na warunku (i chyba nawet nikomu to nie groziło 😁).

4. Chemia (pierwszy semestr biochemii):
Na każdych laboratoriach oraz seminariach wejściówki, brak kolokwiów. Nie wspominam tego przedmiotu za dobrze (nic złego się tam nie działo, natomiast nie lubiłam tam chodzić, stresował mnie ten przedmiot, doświadczenia były zdecydowanie trudniejsze niż na innych zajęciach, o wiele trudniejsze niż na biochemii, jednak dużo osób dobrze wspomina, a to moja osobista opinia). Kończymy przedmiot kolokwium blokowym w sesji, które w moim odczuciu nie było trudne.

5. Histologia: ćwiczenia polegają na oglądaniu preparatów i przerysowywaniu ich do dziennika (bardzo przyjemne). Seminaria odbywają się zdalnie, każde z inną osobą np. seminarium z żeńskiego układu rozrodczego z Panią Doktor ginekolożką- odpowiadamy na nich na zaliczenie, bądź jest test online. Kolokwia mamy tylko praktyczne polegają na rozpoznaniu preparatów oraz szczegółów i podpisaniu ich po polsku, angielsku oraz łacinie. Egzamin praktyczny i teoretyczny, z praktyki można być zwolnionym za same piątki z kolokwiów. Tutaj również nie ma się o co bać- pojedyncze osoby mają poprawkę we wrześniu. Kolokwium można normalnie poprawić na następnych zajęciach.

Semestr 2:
Biochemia: Bardzo stresujący przedmiot, ćwiczenia odbywają się w laboratorium poza kampusem (mniej niż 10 min pieszo). Każde ćwiczenia z innym prowadzącym, natomiast cały rok ma to same ćwiczenie z tą samą osobą. Doświadczenia, przyjemne i ciekawe
(ogólnie przedmiot bardzo ciekawy). Na każdych zajęciach są wejściówki na które jest bardzo mało czasu, a często bardzo dużo do napisania. Poprawa wszystkich wejściówek jest w jeden dzień dla całego roku i niestety nie udało nam się wynegocjować innego rozkładu. Żeby być dopuszczonym do kolokwium trzeba zdać wszystkie wejściówki. Kolokwium piszemy całym rokiem poza zajęciami. Na seminariach mamy zaliczenia ustne. Egzamin na 3-cim semestrze.

Fizjologia: O tym przedmiocie można się nasłuchać bajek nie z tej ziemi od starszych znajomych, na szczęście przełożenia w praktyce za bardzo nie miały. Na ćwiczeniach robimy doświadczenia w programie komputerowym, robiliśmy też EKG, mierzyliśmy ciśnienie i puls. Kolokwia w postaci zaliczenia ustnego, a poprawa na następnych zajęciach również ustnie.
Egzamin na 3-cim semestrze.

Plusy: większość wykładów zdalnie, duża część przedmiotów jest na prawdę przyjemna. Uczelnia jest nowoczesna, nic nam nie brakuje (żadnego sprzętu itp.) Mi się tu po prostu podoba.

Minusy: Jak bardzo bym nie lubiła tej uczelni uważam, że nie fair byłoby nie wspomnieć o problemach organizacyjnych. Dotyczą głównie anatomii i biochemii - na poprawę kolokwium z tych przedmiotów trzeba czekać dosłownie miesiącami. Ze względu na to, że jeden z profesorów z anatomii dojeżdża z daleka okazuje się, że w przeciągu paru dni kiedy Pan Profesor jest w Opolu trzeba pisać np. kolokwium, poprawę innego kolokwium, oraz wejściówkę, była też sytuacja, że osoby z warunkiem dowiedziały się o poprawie pod koniec tygodnia poprzedzającego tydzień na początku którego pisali tę poprawę. Jeśli chodzi o biochemię jak już wyżej wspominałam problemem są poprawy wejściówek jednego dnia, kolokwium 2 było na ostatnią chwilę w ostatni dzień semestru, a poprawy parę dni przed, wyniki 2 dni przed. Nie każdy prowadzący miał konsultację przed kolokwium, więc nie każdy miał szansę sprawdzić czy chociażby punkty z poprawy były dobrze policzone. Kolokwium również było w dzień egzaminu z histologii, niestety nie udało się nam go przełożyć mimo prośby z wyprzedzeniem. Dużym minusem jest rozmieszczenie przedmiotów - egzamin z anatomii, biochemii i fizjologii w jednej sesji, oraz ze względu na anatomię trwającą 3 semestry nie można się nigdzie przenieś po pierwszym roku.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Na pierwszym roku ciężko ocenić, ponieważ są inne rzeczy do roboty, natomiast są liczne koła naukowe i prężnie działa IFMSA.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

W moim odczuciu bardzo dobra, po roku w większości się kojarzymy, żadnego wyścigu szczurów nie odczułam. Można się umówić na piwo czy karaoke na grupie roku. Roczniki starsze również są życzliwe, pomocne (ale czasami straszą hiperbolizowanymi opowieściami o prowadzących XD).

Jak jest z mieszkaniem?

Ciężko, mieszkania w centrum są bardzo drogie, pokoje ponad 1000 zł z opłatami.

Życie w mieście

Mieszkając w centrum Opola mam wrażenie jakbym mieszkała w mieście akademickim za granicą, Można bez problemu dojść w parę minut do kampusu gdzie znajdują się prawie wszystkie wydziały i odbywa zdecydowana większość zajęć. Moim zdaniem Opole posiada same plusy dużego miasta bez jego minusów: w pobliżu uczelni jest duże centrum handlowe bez problemu można zamówić jedzenie do domu, bolta, ubera, poruszać się hulajnogą, iść do kina, baru, czy restauracji. Zielone tereny w Opolu są bardzo ładne i są liczne „dzikie” kąpieliska.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Uczelnia ma zarówno plusy jak i minusy (ale zaskoczenie!) mimo wszystko wybrałabym ją drugi raz.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Rozpisałem to niżej, bo w sumie dwa pytania w formułowaniu opinii się zazębiają.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Grupy są ok. 10-12 osobowe. Kliniczne na późniejszych latach z tego co wiem są ok. 5-6 osobowe. Wydaje się, że to w porządku rozkład. Działa wiele kół naukowych, o których się nie wypowiem, bo skończyłem dopiero I rok i zwyczajnie nie są jeszcze dla mnie. Biblioteka jest w porządku, choć mogłaby posiadać więcej egzemplarzy wiodących podręczników. Możliwości rozwoju myślę, że są. Konferencje naukowe odbywają się, z tego co wiem, biorą w nich udział studenci. Plusem jest to, że od IV roku, jeśli ktoś wiąże przyszłość z pracą w Opolu, jest przygotowane dla takich osób stypendium. Dość prężnie działa IFMSA, w które też można się zaangażować.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera na uczelni jest w porządku. Dziekan jest bardzo pro-studencki. Większość dr ćwiczeniowców jest uprzejma i chce przekazać wiedzę z przedmiotu, który prowadzą. Kierownicy anatomii, histologii oraz fizjologii także są w porządku. Warto wspomnieć, że z fizjologii świetnie prowadzone są wykłady, z których można bardzo dużo się nauczyć. Na I semestrze biologia oraz chemia także są prowadzone w porządku, choć opinie są różne w zależności od prowadzących ćwiczenia, niektórzy źle wspominają. Ja bardzo lubiłem ćwiczenia z biologii. Z kierownikiem Biologii ćwiczenia i seminaria są zdecydowanie wymagające pod względem wiedzy doświadczeniem, ale finalnie, wszyscy dają radę, a sam kierownik jest uprzejmy i jest prawdziwym pasjonatem.
Sale do histologii są świetnie wyposażone, do anatomii jako tako również. Do katedry Histologii żadnych zastrzeżeń, jest naprawdę dobra.
Katedra Biochemii jest najbardziej kontrowersyjną katedrą — rzeczywiście wymagania są duże, a wejściówki na ćwiczeniach potrafią dać w kość. Podobnie kolokwia. Na seminaria trzeba się bardzo obkuć w Harpera, a najlepiej jeszcze w Feriera. W efekcie sytuacja wygląda tak, że trzeba zacisnąć zęby, porządnie przygotowywać się na każde zajęcia i liczyć, że uda się to po prostu przeżyć. Bardzo dużo osób finalnie kończy z wrześniowym terminem. To trzeba przyznać. II semestr to przede wszystkim nauka biochemii.
Przedmioty uzupełniające („zapychacze”) są bezproblemowe, wystarczy uczestniczyć w zajęciach aktywnie, przygotowywać prezentacje na zadany temat. Na pewno ciekawe są zajęcia z Humanizacji medycyny, poruszane na niej problemy są po prostu niebanalne, dobrze te zajęcia wspominam.
Na minus zasługują także kwestie organizacyjne terminów z anatomii. Są one czasami chaotyczne, kolokwia teoretyczne są wymagające (Bochenek). Na plus, że terminów zazwyczaj jest dostateczna ilość, by dać szanse i uratować większość osób. Kolokwia praktyczne (szpilki) też są trudne, głównie dlatego, że ilość zajęć w prosektorium jest mała, choć to zależy też od dr ćwiczeniowca, z którym się ma. Są łączone — kończyny razem, klata z brzuchem także. Można natomiast samodzielnie przyjść do prosektorium (zwłaszcza przed szpilkami) i preparaty są udostępniane. To często ratuje sytuację i pozwala dobrze się przygotować i zdać szpilki. Prowadzący prosektorium jest na pewno świetnym anatomem i zajęcia są na wysokim poziomie. Ciekawe potrafią być seminaria, bo często prof. łączy wiedzę teoretyczną z typowo kliniczną, przez co więcej zostaje w głowie. Uczyć się w Opolu porządnie na pewno trzeba, ale to jest chyba nic dziwnego, zwłaszcza na tym kierunku.

Wśród studentów trudno mi opisać atmosferę. W obrębie mojej grupy jest na pewno bardzo dobra, znam inne, w których także jest w porządku. Być może są grupy, gdzie atmosfera nie jest dobra — ciężko powiedzieć. Z wyższymi latami była dobra komunikacja, zwłaszcza na początku, gdy instruowali co i jak.

Życie w mieście

Wszystkie zajęcia na I roku odbywają się głównie na Wydziale Lekarskim. Biochemia, biologia i chemia odpowiednio na Wydziale Biotechnologii lub Chemii. Wszystkie te wydziały są bardzo blisko siebie, 5-10 minut spacerem. Nieco dalej jest do prosektorium, które znajduje się obok Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego — z Wydziału Lekarskiego dojazd autobusem zajmuje 20-25 minut. Opole jest dość spokojnym miastem. Niby wszystko jest, ale tak bez szału. Jak się zawiąże dobre relacje, to na pewno nie jest nudno.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Uciążliwym minusem może być ruchomy plan zajęć, który jest co tydzień inny (choć część przedmiotów może wypadać zazwyczaj podobnie). Obecnie nie ma z tym większych problemów, bo jest przygotowany wcześniej i jest mało w nim błędów. Można także się z planistką dogadać i wprowadzić zmiany wygodne grupie. Planistka jest w porządku, dziekanat też.

Strony