Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 72

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta IV roku studiów niestacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauka na I roku studiów wygląda średnio.
Czuje się zagubienie, na samym początku ciężko jest się odnaleźć, szczególnie mowa o osobach, które idą na studia od razu po liceum.
Niektórzy podchodzą do tego zbyt poważnie inni zbyt na luzie.
Później, dopiero po 1. miesiącu można na spokojnie się dostosować.
Czasu wolnego jest sporo na każdym roku, trzeba nauczyć się studiować.
Na I roku najgorsza jest biochemia i anatomia (chociaż sporo się zmieniło i nie ma już takiego problemu z anatomia jak 3 lata temu, kiedy odwiedził nas Pan Profesor).
Biochemia jest ogromnym utrudnieniem.
Wymagania są duże, pomoc zerowa .
Trzeba uczyć się najmniejszych szczegółów, ponieważ tylko to interesuje katedrę biochemii. Bardzo ciężko ustala się terminy popraw z tą katedrą.
Fizjologia jest bardzo przyjemna i bardzo pomocna w przyszłości!
Na 2 roku najgorsze jest zaliczenie biochemii i anatomii.
Jeżeli przejdziesz 3 semestr, to wiesz że skończysz te studia.
Później zaczyna się 4 semestr .
Nie ma żadnego problemu. Wszystko idzie dobrze. Jedynie uciążliwe są dojazdy do Kędzierzyn-Koźle, gdzie odbywa się 1 semestr pediatrii. Nic tam się nie dzieje, ale przynajmniej kadra jest bardzo miła.
3 rok nie należy do najprzyjemniejszych.
Medycyna ratunkowa, immunologia i diagnostyka obrazowa dają w kość.
Szczególnie medycyna ratunkowa.
Trzeba niestety poświęcić swój wolny czas, nerwy i cierpliwość by zdać cały rok.
4 rok jest przyjemny. Najgorszy jest egzamin z pediatrii, ponieważ wymaga od studentów nadrobienia zaległości.
Reszta zajęć jest w miarę ok.
Interna od 3 roku jak zawsze przyjemna.
Chirurgia bez problemu, szkoda tylko, że tak mało zajęć.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Jest dobrze, zawsze może być lepiej.
Biblioteka ma dobre wyposażenie książek, co roku starają się dokupić więcej egzemplarzy książek.
W Opolu od 2 lat działa KOOM -konferencji dla studentów, na której można spróbować swoich sił i wykazać się wiedzą z danej dziedziny medycyny.
Niestety ogromnym minusem są tutaj praktyki wakacyjne. Nie ma miejsca dla każdego studenta na odbycie praktyk grupowych w placówkach medycznych podpiętych pod UO, a sami nie możemy organizować sobie praktyk indywidualnych w tych placówkach. Jest to spore utrudnienie.
Koła naukowe niestety są sterowane przez studentów z wyższych roczników od 4 do 6, są ustalane absurdalne limity 20 osób max w kole, gdzie wydział liczy 800 studentów.
Ciężko jest pisać publikacje. Wyścig szczurów o przypadki kliniczne tylko po to żeby zdobyć pkt do stypendium rektora.
Zaczyna się to robić uciążliwe i pozbawione smaku!

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Dobra!
Jest ogólna współpraca między rocznikami.
Wspieramy się, pomagamy i wymieniany przydatnymi informacjami.
Jest problem odnośnie funkcjonowania kół naukowych, ale można dużo robić na własną rękę i nie przejmować się zazdrośnikami.

Jak jest z mieszkaniem?

Dobrze, jest bardzo dużo ogłoszeń w sprawie wynajmu pokoju /kawalerki/ mieszkania.
Kwestia tego za ile i jaki standard oraz lokalizacja.
Ceny za pokój wahają się od 860-1500 zł .
Ceny w akademiach niestety mocno wzrosły.

Życie w mieście

Spokojne, ładne miasto.
Pełne uroków.
Miasto przepełnione jest emerytami i studentami.
Sporo jest pubów, ale niestety w pt po godzinie 18 nie uraczysz miejsca.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Wybrałabym drugi raz ten uniwersytet.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta IV roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Sporo się zmieniło na uczelni od czasu, kiedy rozpoczynałem 1 rok studiów.
Byli inni prowadzących egzaminujący nas z anatomii oraz inna kadra zakładu biochemii. Sylabus teraz bardzo się różni, przedmioty które miałem na 1 roku są teraz przeniesienie na wyższe lata dla nowych roczników .
Niestety źle wspominam pierwsze 1.5 roku .
Przygoda z katedrą biochemii to 'jazda bez trzymanki '. Ciężka współpraca, ponieważ nie można sprostać oczekiwaniom. Wymaga się od nas za dużo, jak na ilość materiałów, które nam się udostępnia (nie udostępnia nam się prezencji, choć tylko w nich są informacje, które mamy uzyskać z zajęć). Ciężko negocjować kolejne terminy zaliczeń. Poprawy wejściówek często są zbiorcze na koniec ćwiczeń przed kolokwium, dlatego jeżeli ktoś nie zda paru wejściówek, to musi na raz pisać kilka.
Kolokwia nie sprawdzają wiedzy tylko zdolność czytania ze zrozumieniem i wyłapywania sprytnie zamieszanych informacji.
Anatomia była koszmarem. Mieliśmy ćwiczenia w prosektorium z Prof. z Bydgoszczy (który przestał u nas wykładać po zdaniu anatomii przez nasz rocznik).
Pan Profesor nie był w stanie dogadać się z drugim Panem Profesorem, koordynatorem przedmiotu.
To była istna męka, wieczne obrażanie nas, zastraszenie i wyzywanie każdego łącznie z prowadzącymi ćwiczenia.
Kłótnie o to, czy kolokwium w prosektorium odbędzie się czy nie, czy będzie po łacinie czy po angielsku, czy mamy czytać Graya czy Bochenka. Straszny bałagan i straszne czasy.
Niestety sporo osób nie zdało z anatomii i biochemii w I terminie, dlatego później już tylko było trudniej nadrobić zaległości i trwać dalej w tej męce. Teraz łatwiej jest zdać anatomię w połączeniu z biochemią, ale 3 lata temu, to był koszmar.
Potem pojawiły się pretensje, że mamy niskie średnie.
Ciekawe dlaczego? Każdy z nas walczył by przetrwać, a największym zmartwieniem była niska średnia po 1 roku, ok 15 osób musiał wziąć warunek z biochemii i anatomii (razem wyszło blisko 15 osób).
Jak zda się 3 semestr to odczuwa się ulgę, lecz tylko na chwilę.
4 semestr to są wakacje. Piękny czas odpoczynku i regeneracji.
Później przychodzi 3 rok i tutaj znowu rozpoczynamy jazdę bez trzymanki z medycyną ratunkową.
Dużo materiału oraz nieprzyjemna atmosfera. Co roku ktoś bierze warunek z medycyny ratunkowej na semestr 5 i końcowo nie zalicza semestru 6. Taka tradycja, ktoś musi nie zdać by reszta mogła.
Jedyny plus tej całej sytuacji jest taki, że dzięki nauce na medycynę ratunkową, 4 rok wydaje się bardzo prosty. Na 3 roku, na medycynie ratunkowej można nauczyć się praktyczni całej medycyny.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Niestety uczelni brakuje organizacji.
Plan zajęć jest układany co tydzień od nowa. Zdecydowanie lepiej byłoby, gdyby nasze zajęcia były układane blokami.
Większy porządek i jasność sytuacji.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera na początku była dobra.
Pojawiało się dużo śmiechu i wsparcia.
Zawsze znajdą się pojedyncze osoby, które generują nieprzyjemną atmosferę i wymuszają kłótnie.
Chcą chodzić do prokuratury na prowadzących, załatwiają dużo rzeczy za plecami roku, manipulują i koloryzują oraz wyżywają się na pozostałych, którzy potrafią utrzymać balans między życiem prywatnym i studiami. Pojawia się coraz większy dystans między osobami, które są już zmęczone prowokatorami a tymi, którzy ciągle prowokują kłótnie.
Z roku na rok atmosfera psuje się coraz bardziej .
Rok dzieli się na tych, którzy żyją swoim życiem, myślą trzeźwo i nie przejmują się każdą poprawką oraz spokojnie wyczekują na wiadomość od prowadzącego, ale dzieli się też ma tych, którzy niestety ciągle tworzą problem, np. gdy nie otrzymają wyników zaliczeń na drugi dzień, mimo tego, że każdy zdał zaliczenie i został o tym poinformowany, generują problem z każdej błahostki, tylko dlatego, że studia to ich całe życie.
To bardzo męcząca i dziwna atmosfera.
Wszystko zaczęło się zmieniać po 2 roku, gdy zaczęła się medycyna ratunkowa i diagnostyka obrazowa oraz immunologia, niektórzy nie kontrolowali swojej widocznej gołym okiem paniki oraz towarzyszącej im agresji.
Osobiście, szkoda mi osób, które chciały i chcą robić coś dla całego roku. Tworzyć quizlety z fiszkami, dbają o notatki, którymi się dzielimy, organizują poprawy i zaliczenia, pośredniczą w rozmowach z dziekanatem i nami. Zawsze najgłośniej krzyczą Ci, którzy nie robią nic dla innych. Czasem jest mi wstyd, że jestem z niektórymi osobami na tym kierunku i należę do tego środowiska.
Wszystko dzieje się dlatego, że na tej uczelni łatwo zdaje się I terminy, a to generuje ogromną presję, gdy może pojawić się II termin i tylko nieliczni będą musieli się z tym zmierzyć.
Gdyby egzaminy były pisane przez wszystkich uczciwie, może inaczej sprawy by się miały?
Mimo wszystko I terminy to nie jest jedyne źródło ww sytuacji.
Zazdrość, brak świadomości i presja, to stanowi główny problem.
Może to wiek? Niektórzy zamiast zdumiewać rozsądkiem i rozwagą, zadziwiają ciemnymi ozdobami na głowie .

Jak jest z mieszkaniem?

Bardzo dobrze, sporo jest ogłoszeń dotyczących wynajmu pokoju. Cena waha się w granicach 900-1400 zł
Kawalerki w siebie 2000-2500
Mieszkania 2-pokojowe ok. 3000

Życie w mieście

Spokojne, bary są niestety przepełnione.
Restauracje głównie włoskie, ale widać postęp.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Ucz się tego co trzeba, nie tego co prowadzący 'wymagają'.
Te studia nie są takie złe.
Po prostu rób wszystko swoim tempem i nie słuchaj innych.

Powodzenia młody kandydacie!

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Wydaje mi się, że aktualny pierwszy semestr jest dość przyjemny! Wcześniej w podstawie programowej obowiązkowe były pasożyty. Niestety przedmiot ten spędzał sen z powiek i odstawił naukę anatomii i fizjologii na dalszy plan. (uczyliśmy się dosłownie o każdym pasożycie, nawet o przypadkach, gdy do inwazji doszło 5 razy na świecie...). Z tego co wiem, teraz pasożyty przeniesione zostały na rok 4. Jest to bardzo duże ułatwienie! Znacznie ciekawiej robi się jednak w drugim semestrze! Właśnie wtedy dochodzi fizjologia oraz śmieszna podróbka chemii zamienia się w biochemię! Niestety pracownicy zakładu Biochemii to "nieźle zebrana ekipa". Żaden z nich nie grzeszy inteligencją! (z wyjątkiem jednego ćwiczeniowca, który jako jedyny jest lekarzem..) Wiedza, którą posiadają ci ludzie jest zatrważająca.. człowiek, który skończył szkołę rolniczą i napisał 20 publikacji o enzymach występujących w pszenicy, pełni tu rolę eksperta "enzymologa". Pozostali pracownicy nie mają nic lepszego do zaoferowania. Przynajmniej zajęcia z ćwiczeniowcem o silnym wschodnim akcencie są dość zabawne, ponieważ ciężko jest zrozumieć o co chodzi! (hahahah). Na tym kończy się fun, bo JEDNEJ JEDYNEJ możliwości poprawy dodaje całej zabawie pikanterii, ponieważ tutaj nikt nie może mieć pewności. Adrenaliny na tym rollercosterze dodaje również fakt, że nie można obejrzeć swojej pracy i dowiedzieć się dlaczego nie zdaliście. Jeśli ktoś lubi się bawić, proszę przygotujcie się na ćwiczenia i zdobądźcie minimalną wiedzę na temat leków stosowanych w zaburzeniach będących przedmiotem ćwiczenia. Wtedy dużo radości, satysfakcji i zabawy dostarcza gra pt. ZNAJDŹ BŁĄD. Co najmniej 2/3 slajdy znajdziecie jakąś bzdurę i błędną informację! fajna zabawa. Ehh moje PTSD nadal wymaga kuracji u psychoterapeuty - dzięki Katedro! Na szczęście pomimo warunku z biochemii, (którego nadal nie mogę przeżyć, bo sprawa jest kuriozalna!) jestem już na kolejnym roku i mogę zapomnieć o tym wszystkim. Dziękuje również za rozdzielenie z moją przyjaciółką, która poprawia ten przedmiot po raz trzeci! (uczyła mnie wszystkiego)

Poza nimi - anatomia jest super prowadzona! Histologia również (wspaniali prowadzący
To samo tyczy się również prowadzących z fizjologii! Ogromna wiedza, wsparcie i dużo uśmiechu!

Uczelnia zyskuje ogromnie dużo dzięki zajęciom klinicznym, ponieważ tylko w Opolu rozpoczynają się one już od 2 roku. Niesamowici nauczyciele akademiccy przedstawiają wszystko z pasją i zaangażowaniem. Wspaniałe jest to, że nie są już oni zmęczeni i nadal posiadają chęć do uczenia studentów.
Kolejnym ogromnym plusem jest Centrum Symulacji znajdujące się w budynku CM UO. Wspaniale wyposażony i zadbany o każdy szczegół. Tutaj macie możliwość ćwiczeń na wielu nowoczesnych manekinach, które potrafią nawet oddychać, pluć krwią i krwawić. Tego nie można zabrać uczelni -> nauka przedmiotów klinicznych jest tutaj na bardzo dobrym poziomie.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Z pewnością niesamowicie można rozwinąć się detektywistycznie, ponieważ na stronie uczelni nie da się nic znaleźć. Czasami spocona po dwóch godzinach sama się poddawałam. (ćwiczy się też wytrwałość)

Dzięki UO nauczyłam się działać pod ogromną presją, myśleć szybko i szybko podejmować dobre decyzje! Teraz niestraszne jest mi tsunami! Wszystkie te zdolności nabyłam dzięki zmianom w planie zajęć! Jest to rzadko spotykany model planowania zajęć, ponieważ nie jest on stały tygodniowo, a każdego dnia zajęcia mogą być zupełnie inne. Plan wysyłany jest z różnym natężeniem oraz obejmuje różne okresy nauki! na przykład dostałam plan na pierwszy miesiąc i dwa dni przed końcem tego planu dostałam plan na miesiąc kolejny. Jeszcze zabawniejszy jest fakt, że potrafi się on zmienić z dnia na dzień... Informacja o tym nie jest nikomu podawana. Z tego względu liczymy na to, że codziennie ktoś odwiedzi stronę uczelni i sprawdzi, czy nic nie uległo zmianie!

Uczelnia daje ogromne możliwości rozwoju PROWADZĄCYM. Jest to tak prestiżowa uczelnia, że nikt nie chce tu uczyć. Z tego względu znaczna większość prowadzących to lekarze świeżo po studiach, pielęgniarki i inni degeneracji he he he Jeśli pragniecie uczyć się pod okiem autorytetów w danej dziedzinie................. no to macie szansę. Dwie ręce powiadają więcej palców niż UO takich autorytetów (jeśli co najmniej dwa/trzy palce są ucięte). Nie mówię, że nie da się tutaj znaleźć wybitnej głowy! ponieważ się da! No ale w zdrapce też uda się ustrzelić 50 zł.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera jest super! Tego nie można odebrać uczelni!
Nowoczesny, ładny i zadbany budynek dodaje uroku kojarzącej się raczej mrocznie medycynie.
Sale ćwiczeniowe również są nowiutkie, ładne i zadbane, przez co miło spędza się tam czas.
Należy również pochwalić "postrach wszystkich uczelni" czyli Panie z dziekanatu! Dla nich stereotyp ten jest bardzo krzywdzący. Tutaj w Opolu cały dziekanat, administracja i pracownicy techniczni są wspaniali. Zawsze chętnie pomogą, doradzą oraz odpisują na maile. Dzięki uśmiechom na ich twarzach mogłać poczuć się jak człowiek. Pomimo tego, że po wcześniejszej biochemii czułam się jak największy śmieć.

Jak jest z mieszkaniem?

8/10
Wszystko byłoby idealne, gdyby nie ceny, które są lekko niższe niż te we Wrocławiu czy Warszawie. (100/200 zł różnicy). Poza tym same plusy. Opole jest dość małym miastem, dlatego na uczelnie zazwyczaj można dojść na nogach lub szybko dojechać!

Życie w mieście

Komunikacja miejska: W porównaniu z Wrocławiem, czy Poznaniem jest to IDEAŁ. Nie ma się jednak co dziwić, ponieważ jest to małe małe miasto, nie ma korków, a o godzinie 19 nie znajdziecie żywej duszy na ulicy.

Dojazdy na zajęcia: Szpital kliniczny znajduje się na drugiej części miasta. No ale na innych uczelniach nie jest lepiej. Niestety brak oddziału pediatrycznego sprawia, że zajęcia z pediatrii wymagają dojazdu do Strzelec Opolskich (50km)

Możliwość spędzania wolnego czasu: Idealnie dla osób które lubią nic nie robić, chodzić na spacery, uprawiać nordic walking, chodzić do kościoła, lub są pasjonatami historii muzyki i innych tego typu atrakcji.
Jeden "sensowny" klub w mieście, ale ostrzegam!!! Samo wejście do tej speluny grozi zachorowaniem na jakieś STD.
Tragedia! tak samo jak tragicznie ciężko znaleźć tu można dobre jedzenie.... próbowaliśmy z przyjaciółkami wielu lokali.. zaufajcie.. Opole jest dla osób, które kochają same gotować (polecam: Delikatesy, Tak zrobimy, Mąka i Wół, Tulsi, no i legendarny bar pierożek. KROPKA)

Jeśli chcecie znaleźć drugą połówkę..... po 5 minutach kończą się profile do oglądania. No i sam drop nie jest warty uwagi (przynajmniej męski)

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

CZY POLECCAM UO?
Tak, jeśli prowadzicie życie emeryta albo macie stałego partnera z którym spędzicie czas w tym mieście!
Jeśli masz szczęście i uda Ci się zdać biochemię, może doświadczysz milszych wspomnień

CZY ŻAŁUJĘ?
TAK.
Paradoksalna jest sytuacja w której ucząc się przez rok przyjaciółka nie jest w stanie zdać warunku. Kolejny rok stanowił czas nauczenia się pozostałych wymaganych podręczników. Niestety nadal się jej nie udało.
Dlaczego? domyślcie się hahaha

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Czuję się jakbym wróciła się do liceum. Ciągle wejściówki, sprawozdania i prezentacje. Coś pisze się cały czas jak w szkole. Anatomia bardzo dobrze prowadzona zajęcia z wykorzystaniem materiałów dydaktycznych i prosektorium. Histologia praca na preparatach i szczegółowe odpytywanie. Elementy chemii, wejściówki, wejściówki i jeszcze raz wejściówki. Biologia molekularna zmora naszego roku, ciężko z tym, choć człowiek uczy się z 3 książek jednocześnie. Nauki jest dużo, normalnie jak w liceum.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Na ten moment ciężko oceniać. Na pewno prowadzący wspominają o doktoracie, co jest dużym plusem, bo nie każda uczelnia ułatwia studentom rozpoczęcie kariery naukowej.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Jesteśmy jedną wielką rodziną, może lekko dziwną ale rodziną. Każdy sobie pomaga. Na prowadzących też złego słowa powiedzieć nie mogę. To są bardzo dobrze ludzie, wiadomo niektórzy lekko specyficzni, niektórzy bardziej wymagający, ale nie da się o nich nic złego powiedzieć, bo swoją pracę wykonują wzorowo i znacząca większość jest bardzo wyrozumiała, a z pozostałymi trzeba dobrze zagadać aby było dobrze. To też są ludzie i traktują nas jak ludzi, jeśli jest jakaś sprawa wystarczy e-mail i jeszcze mi się nie zdarzyło aby ktoś mi odmówił.

Jak jest z mieszkaniem?

Drogo, mało mieszkań, tragedia

Życie w mieście

Nie istnieje, małe miasto. Mało kawiarni, nie ma życia nocnego, klub jest bodajże jeden ale mało żywy. Generalnie miasto dziadków

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Uczelnia na plus. Ludzie tu się wspierają czego pilnują bardzo starsze roczniki, że mamy być dla siebie partnerami nie wrogami. Prowadzący na plus bardzo kochani ludzie. Katedra anatomii prowadzona na najwyższym poziomie. Problematyczna jest jedynie ta biologia molekularna. Uczyć się trzeba, ale uczymy się przede wszystkim dla siebie. Irytująca jest ta ilość wejściówek, kolokwiów, sprawozdań i prezentacji. Dużo zajęć praktycznych bardzo na plus. Na ćwiczeniach na prawdę ćwiczymy.
Dużym minusem jest plan zajęć. Zajęcia zaczynają się dopiero o 8:30, zajęcia trwają 2.30 podczas gdy powinny 2.15 bo prowadzący ma doliczone 15 minut przerwy do zajęć. Plan jest w 4 blokach po 15 min przerwy między blokiem. Zajęcia zdalne i stacjonarne są tak wymieszane że często nie da się na czas dotrzeć z domu na uczelnię lub odwrotnie. Dużo czasu jest marnowane, bo przy 4 blokach to 4*15 min wbudowanej przerwy + 3*15 min przerwy po każdym bloku czyli marnujemy w ciągu dnia aż 1h 45 minut. No i marnujemy czas rano, bo zajęcia zaczynają się późno. Nie wspominając o tym, że często jest tak że mamy blok 1 i 4 więc rozbity, albo 1 i 3 co zmów marnuje dodatkowo nasz czas. Spokojnie plan można by ścisnąć w 2-3 dni w zależności od tygodnia, tymczasem mamy tak rozbity że czasem specjalnie trzeba iść na jedne zajęcia. Plan to straszny minus. Utrudnia podjęcie pracy na studiach.
Podsumowując: Dziekanat wspaniały, pracownicy akademicy wspaniali, prowadzący wspaniali. Koledzy na roku wspierający się wzajemnie. Uczelnia super wyposażona. Miasto słabe bardziej dla introwertyków. Plan beznadziejny

Ps. Rektorskie kierunku lekarskiego nie obejmują, wymagana obecność 100%, a jak cię nie ma to musisz odrabiać

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Jest inaczej niż w liceum. Trzeba się przestawić, poznać z ludźmi, ogarnąć swój sposób nauki. Z tego co mi wiadomo to teraz od października ma być zmiana i anatomia będzie trwać 2 a nie 3 semestry i ma być generalnie inaczej z tym na którym roku jest poszczególny przedmiot, ale możliwe, że się mylę. Generalnie w moim toku studiów pierwszy semestr był w porządku, od 2 trzeba się skupić na biochemii, myślę że niezależnie od tego kiedy ta biochemia będzie trzeba się na niej skupić. Jak ktoś będzie systematyczny to będzie dobrze, ale biochemia zawsze wymaga uwagi i czujności pamiętajcie o tym.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Na wydziale wszystko jest praktycznie nowe i nowoczesne i to jest duży plus. Wiem, że są koła naukowe, ja nie działam więc się nie wypowiem. Jest IFMSA więc to na plus, można wyjechać na praktyki zagraniczne. Wcześniej zaczynamy zajęcia kliniczne i to dla mnie jest plus, zależy od człowieka niektórym to nie leży.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Na uczelni atmosfera jest neutralna. Chodzi mi o to, że są grupy bardziej lub mniej zintegrowane, pomiędzy poszczególnymi latami różnie bywa, ale zawsze na roku jest ktoś kto ma kogoś wyżej lub niżej. Jeśli chodzi o wykładowców to zawsze będzie ktoś mniej lub bardziej lubiany/ wymagający/ itp.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny mieszkań/pokoi są różne, akademiki cena około 600 zł - na stronie można sobie sprawdzić

Życie w mieście

Klub jest jeden, są tam różne imprezy więc jeśli ktoś lubi to powinien znaleźć coś dla siebie. Puby raczej średnie, to nie Wrocław trzeba sobie jasno to powiedzieć.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Szczerze uważam, że jest ogromny chaos organizacyjny, największym MINUSEM tej uczelni jest PLAN ZAJEĆ - TO JEST TOTALNE NIEPOROZUMIENIE I DNO. Plan jest ruchomy dostajemy z 2 tyg. czasem 3 wyprzedzeniem, a podana na stronie wersja nie jest wiążąca, bo ulegnie jeszcze po raz 1000 zmianie. Jest to brak szacunku do studenta. To planista decyduje, który numer zajęć będzie w danym tygodniu i tym sposobem najpierw jest np. ćw nr 3, potem ćw 6 a ćw 1 gdzieś pomiędzy, ale oczywiście na ćw 3 obowiązuje zakres od ćw 1 więc jest to jednym słowem cyrk i bagno. Nie sprzyja to nauce, powoduje to frustrację studenta i wykładowcy. Z ćwiczeniami klinicznymi jest to samo, numeracja rządzi się swoimi prawami.
Z plusów to przynajmniej Panie w dziekanacie są przemiłe

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Lepiej takie informacje pozyskać od aktualnego najlepiej 2 roku. U nas pierwszy semestr był najłatwiejszy, ale mieliśmy rozciągnięta anatomie na 3 semestry. Z tego co pamiętam to wszyscy wtedy zdali. W listopadzie dobierali jeszcze chętnych i na spokojnie dało się nadrobić. Ogólnie nauki dużo więcej niż w liceum, także trzeba się przygotować na spory przeskok. Na ćwiczenia przychodzi się z wiedzą wiec praktycznie codziennie trzeba było coś się nauczyć. Plus prezentacje na seminaria, przez które czasem trzeba było zarywać noce.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Koła naukowe: jest ich dużo, ale w jednych dużo się dzieje w innych nic. Niektóre nie przyjmują nikogo z różnych powodów, inne są otwarte na każdego chętnego. Stąd nastawienie, że jest na małej uczelni będzie łatwiej napisać kilka prac naukowych jest bardzo błędne.
Funkcjonuje ifmsa, czy warto tam należeć zależy od ilości wolnego czasu i chęci. Można wyjechać na zagraniczne praktyki wakacyjne.
Można poznać ludzi z innych roczników. Są organizowane różne ciekawe akcje, w których można brać udział, z tym raczej nie ma większych problemów i liczą się chęci.

Stypendia naukowe są całkiem wysokie, ale na pewno sama średnia to zbyt mało żeby je dostać. Można mieć punkty za konferencje, artykuły, ale to nie dla wszystkich trzeba się dobrze zakręcić. Czytajcie zasady zazwyczaj bardziej punktowane są: chór albo zawody. Regulamin stypendium potrafi być zmieniany kilka razy nawet 2 tygodnie przed składaniem wniosków.

Zaopatrzenie biblioteki jest całkiem dobre. U nas nie było problemów. Co roku dodają najnowsze wydania książek. Polecam się zorientować w książkach co realnie będzie potrzebne, a co się będzie kurzyć na półkach. Osoby niezorientowane biorą wszystko co wpisane do sylabusa, ale nie tędy droga. Niektóre książki warto kupić na własność.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Sporadycznie były niemiłe sytuacje ze strony profesorów lub młodszych lekarzy, którzy ukończyli ,,lepsze uniwersytety''. Wynikały one raczej ze zmęczenia albo wstania lewą nogą. Nie było nigdy negatywnego nastawienia czy poniżania jak to ma miejsce na niektórych starych uczelniach w okolicy. Pełny szacunek i profesjonalne podejście, na ostatnim roku wręcz koleżeńskie. Dziekanat pracuje sprawnie, panie są miłe, co rzadko spotykane.
Liczebność roku ok 100 osób. Dla jednych plus, dla innych minus. Na nasz rocznik był limit 120 osób w tym 40 dla niestacjonarnych. Jako nowa nieznana uczelnia był to wybór ryzykowny. Oficjalny ostateczny próg był niski, wynikał z niedoczytania zasad oraz przejścia osób z niestacjo na stacjo, w efekcie części osób ,,udało się'' dostać na stacjo choć w innych miejscach nie mieliby szans, ale były to raczej jednostki, a część z nich zrezygnowała, albo nie zdała.
Po zakończeniu naboru w listopadzie przenosili ludzi z niestacjo na stacjo, bo były miejsca. Po drodze w erze pandemii ok. 10 osób przybyło z ukraińskich uczelni. Na koniec 6 roku edukacje zakończyło 100 osób.
Atmosfera ogólna naszego rocznika ciężka. W grupach różna. Dobór w podgrupy współpracujące ze sobą. Konkurencja o oceny, o udział w kołach, o stypendia itd. Starszy rocznik był dla nas mało wspierający. Z tego co wiem na młodszych rocznikach jest trochę przyjaźniej.
Rada dla młodszych: wybierzcie dobrze osobę, która będzie reprezentować wasze interesy. U nas większość spraw do ogarniania była indywidualnie, co zbiorczo można było załatwić przez 1 osobę tzw. starostę dużo niepotrzebnego zamieszania i nerwów.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkania raczej nie na budżet studencki, pokoje od 1000 wzwyż. Pokój najlepiej szukać w centrum: kośnego, katowicka, grunwaldzka ewentualnie okolice dworca pkp. Jak na takie miasto jest bardzo drogo porównywalnie do Wrocławia.
Akademiki tańsze chyba ok 600 za miejsce w pokoju dwuosobowym, więc rozwiązanie nie dla każdego, na jedynkę nie ma co liczyć, plusy: blisko uczelni dobre rozwiązanie na lata przedkliniczne, od 4 roku warto coś wynająć bliżej usk np. na malince/ armii krajowej. Taniej jest na zaodrzu, ale daleko do szpitali i na uczelnie też pieszo się nie dojdzie. Niektórzy dojeżdżali z okolicznych miejscowości, ale na dłuższą metę jest to dość męczące ze względu na luki w planie np. rano są ćwiczenia, potem 4 h przerwy i na 16.45 seminarium. Na plus komunikacja miejska działa sprawnie, ale bilety są dość drogie.
Ewentualnie ekologiczne rozwiązania rower/ hulajnoga, całkiem dobrze rozwinięta sieć dróg rowerowych.
Dobrze mieć samochód, bo będzie kilka wycieczek na kliniki do: Kup, Strzelec Opolskich, Kędzierzyna Koźla. Za dojazdy do tych szpitali uczelnia nic nie zwraca.

Życie w mieście

Opole to małe miasto. Jeden godny uwagi klub, liczne teatry, kina, lodowisko, amfiteatr, wyspa bolko, rynek, dwie większe galerie handlowe. Po 20 ulice puste. Jak ktoś szuka więcej wrażeń to pociąg do Wrocławia czas przejazdu od 40 minut. Z dworca pkp na wydział spokojnie można przejść na piechotę. Miasto ma swój urok, jest zadbane, dobrze się w nim mieszka. Samorząd województwa oferuje stypendium w wysokości 2 tys. za pozostanie po studiach w regionie. Około 1/3 poprzedniego rocznika i naszego skorzystała z tego wsparcia, korzystają też osoby z innych uczelni. Z minusów można trafić na prowincje, bo dotyczy to całego województwa, a nie samego miasta Opole.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Największy minus: ruchomy plan zajęć. W praktyce oznacza to, że nie można sobie nic zaplanować. Wynika to z tego, że plan dostajemy nie od razu na cały semestr tylko np. 1 października na pierwsze 2 tygodnie itd. Można wyprosić zarys u planistki, ale często bywało tak że dochodziło do sporych zmian. Duży problem dla osób pracujących. Problem byłby mniejszej skali jeśli dałoby się odrabiać zajęcia z innymi grupami. Na niektórych klinikach pojawia się problem z liczebnością osób na oddziale np. zasada o max 6 osobach. Dodatkowe osoby niemile widziane ze względu na drastyczne obniżenie poziomu zajęć. Dotyczy głównie szpitala na Kośnego i w Kup. Sposób na odrobienie zajęć - zwolnienie albo indywidualny tok zajęć, chociaż i w takim przypadku czasem stawiali opór.
Minusem też jest brak możliwości podejścia do leku po 5 roku. Dodatkowo na wakacjach po 5 roku mamy 2 miesiące obowiązkowych praktyk, których nie można realizować w trakcje przerwy międzysemestralnej w lutym.

Seminaria na dużą część z nich trzeba będzie przygotować prezentacje i przedstawić znudzonym, niewyspanym studentom. Na inne trzeba się nauczyć, bo zaczynają lub kończą się testem. Bywają też interaktywne, na których trzeba zachować uwagę i odpowiadać na pytania. Najgorsze są jednak te, na których jest zero interakcji, na szczęście takich jest najmniej.

Ćwiczenia symulacyjne: odbywają się na ostatnim piętrze budynku wydziału. Centrum stymulacji jest dobrze wyposażone.
Jest możliwość przećwiczenia procedur typu cewnikowanie, intubacje, szycie, pobieranie krwi itp. na trenażerach, które potem wykonuje się na praktykach lub ćwiczeniach klinicznych. Wielokrotnie mieliśmy ćwiczenia z osobami, odgrywającymi pacjentów, którzy zatrudniają się na stanowisko pacjentów symulowanych. Poza tym realizuje się scenariusze kliniczne, które są potem wspólnie omawiane.

Ćwiczenia przedkliniczne w grupach 12 osobowych. Dobrze wyposażone laboratoria.
Ćwiczenia kliniczne w grupach 6 osobowych. Zwykle dzielenie na podgrupy 2-3 osoby. 6 rok z założenia nauczanie praktyczne pod nadzorem w towarzystwie seminariów, nie ma wykładów. Jest trochę niedociągnięć, zależy od oddziału. Jednak na większości lekarze byli zaangażowani w przekazaniu nam jak najwięcej przydatnych informacji i weryfikacji umiejętności praktycznych.

O pierwszych klinikach 2,3 roku nie wypowiem się, bo u nas był to czas pandemii = czas zamknięcia w domach. Stetoskop i scrubs kupujemy na 2 roku, przyda się na propedeutyki, najlepiej porządny żeby wystarczył przynajmniej do 6 roku, będzie często używany. Lekarze zaangażowani w edukację, zawsze starali się nas zainteresować i jak najwięcej pokazać, nauczyć badania pacjentów w różnym wieku i szlifowanie poprawnego wywiadu. Pamiętajcie że ćwiczenia przychodzi się z wiedzą według rozpiski z sylabusa, brak przygotowania może zakończyć się nie zaliczeniem ćwiczenia i konieczności jego odrabiania. Dla przyszłych zabiegowców bez problemu możliwość obserwacji zabiegów, operacji, branie czynnego udziału, duży plus za kameralność grup studenckich, nie trzeba się z nikim przepychać. W Opolu: trzeba się uczyć, mniej lub więcej w tłumie się nie zginie. Każdy na spokojnie może pacjenta zbadać i przeprowadzić wywiad. Słuchając opowieści studentów innych uczelni jak u nich wyglądają kliniki można złapać się za głowę. Sporadycznie zdarzyło się, że musieliśmy się przypomnieć prowadzącemu, max 2-3 sytuacje z całości studiów. Zdecydowana większość ćwiczeń odbywa się o czasie, prowadzący lekarze byli dla nas i chętnie odpowiadali na wszystkie pytania. Nie ma podpierania ścian i udawania ślepoty na postać studenta. Osobiście dzięki temu, czuje dobre przygotowanie praktyczne do zawodu.

Co do samego poziomu trudności: nie są to łatwe studia, nauki czasem więcej czasem mniej. Zdarzało się, że brakowało na wszystko czasu i chodziło się niewyspanym. Czy łatwo jest wylecieć- na to nie da się odpowiedzieć tak lub nie. Na pierwszych latach łatwiej jak się skończy 3 rok szansę się minimalizują. Przy liczebności rocznika w okolicy 100 osób, nie ma sytuacji że wyrzucą 20-30 osób. U nas kilka musiało się cofnąć na rok niżej albo mieć z czegoś warunek. Czy wszyscy zdają- Nie. Nie ma co liczyć na ustępstwa, trzeba się uczyć. Więcej uwagi i systematyczności wymagają niezmiennie: biochemia (2 rok) i medycyna ratunkowa (3 i 6 rok). Ale ucząc się uczciwie, a nie na ostatnią chwilę na pewno się zda. Warto też napisać co nieco o sesji. Zaliczenia u nas niczym nie różnią się od egzaminów, z każdego przedmiotu jest test +/- zaliczenie praktyczne. Nic nie zaliczą za obecność czy prezentacje. Stąd ilość testów w sesji jest równa ilości przedmiotów. Z tego powodu często sesja czerwcowa przesuwa się na lipiec, co zabiera część wakacji i uniemożliwia zrobienie praktyk w lipcu.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Będąc aktualnie po drugim roku, pierwszy rok oceniam przychylnie. Największym problemem do przeskoczenia było wdrożenie się w system studiowania, ustalenie priorytetów i wyznaczenie materiału do nauki. Gdy już człowiek pojął, co robić, i jak robić, to samo działanie nie było skomplikowane. Podczas pierwszego semestru najwięcej czasu poświęcałam na anatomię. Ale od tego roku już nie jest to przedmiot wymagający i czasochłonny.

Na drugim semestrze dopada studenta biochemia, która w powszechnej opinii uchodzi za przedmiot trudny, skomplikowany, a gorycz i żale wylewają się niejednokrotnie na katedrę. Owszem, uczyć biochemii się trzeba, lecz gdy student rozumny, problemu mieć nie powinien. Materiał może zaciekawić, a zaliczenia na spokojnie jest się w stanie zdać w pierwszych terminach. I wcale nie trzeba zarywać nocek, rozpowiadając na prawo i lewo, że student życia nie ma.
Fizjologia, która również zaczyna się w drugim semestrze, to nawet przyjemny przedmiot, nie wymaga on poświęceń, a czasem aż miło zajrzeć do książek.

Trzeci semestr w moim odczuciu był porównywalny do drugiego, prawdę mówiąc, być może i nawet przyjemniejszy. Na drugim roku oprócz zajęć w laboratorium czy Collegium Medicum, są również zajęcia w szpitalach - co jest ogromnym plusem. Wcześnie zaczynamy mieć kontakt z pacjentami, dzięki czemu zaczynamy rozumieć materiał, jednocześnie nie zmuszając się do nauki. Zajęcia kliniczne nie są wymagające, zazwyczaj nie ma wejściówek, odpytek, kolokwiów. Są raczej ciekawe i stanowią odskocznię od tych uczelnianych.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Grupy są 12-osobowe, a na zajęcia kliniczne chodzimy w szóstkach. Nie gnieciemy się przy pacjentach, każdy ma szansę coś dojrzeć czy przeprowadzić wywiad.
Poziom zajęć jest rożny. Niestety z żalem muszę przyznać, że spora część wykładowców nie przykłada się do nauczania studentów lub brak im dydaktycznego podejścia. Pociesza fakt, że są też tacy, którzy potrafią zainspirować swoją dziedziną, specjalizacją.

Katedra biochemii prawie jako jedyna trzyma mocny poziom. Są wymagający, konsekwentni. Dla mnie taki system jest odpowiedni, kto się potrafi nauczyć - zdaje i nie ma problemów. Gdy ktoś oleje naukę - będzie mu ciężko. Regularność, zrozumienie, olej w głowie, to twoje składniki na udane tour de biochemia.

Poziom anatomii, jaki jest obecnie, w moim przekonaniu pozostawia wiele do życzenia, przede wszystkim mam na myśli zajęcia w prosektorium. Jedyny Profesor, któremu zależało, żeby studentów nauczyć i zaciekawić, został zwolniony, a na jego miejsce weszli zeszłoroczni absolwenci lekarskiego, którzy świeżo skończyli naukę na swoim macierzystym wydziale. Mój rocznik miał to szczęście (dla niektórych, którym nie po drodze z nauką, raczej pech), że na pierwszym roku mieliśmy zajęcia w prosektorium i kilka wykładów z tym właśnie Profesorem. Patrząc na to, jak ważnym przedmiotem jest anatomia, obawiam się, co będzie z niższymi rocznikami bez traktowania jej priorytetowo i bez poważnej nauki w prosektorium. Mam nadzieję, że wreszcie się ten zakład pozbiera, będzie lepiej dla studentów.

Uczelnia organizuje raz do roku konferencję. Nawet nie uczelnia, a organizacja działająca na uczelni. Jak ktoś ma chęć, może skorzystać. Różne warsztaty są rzadko. Czasem ktoś zorganizuje, ale też zazwyczaj jakieś organizacje. Kół naukowych mamy sporo, uważam, że każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Może nie od razu od pierwszego roku, ale w całym czasie studiów, jak najbardziej.

Oczywiście coś świetnego - zajęcia kliniczne już od drugiego roku. To jedna z rzeczy, którą najbardziej doceniam na tej uczelni.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera jest raczej dobra. Większość wykładowców nie planuje utrudniać nam życia, niektórzy są znudzeni, inni lubią się dowartościować kosztem studenta, ale to się zdarza od czasu do czasu. Są też bardzo miłe i prostudenckie osoby.
Wyścig szczurów wśród studentów to sprawa nieoczywista, zależy, na jaką grupę trafisz. Są grupy, gdzie aż z żalem patrzy się na poczynania niektórych mędrców, nie wiedząc, czy współczuć im braku ciekawszych zajęć niż nakręcanie panikarskich afer, czy może pocieszyć się posiadaniem nieco bardziej rozbudowanego obszaru kory przedczołowej. Jednak możesz do wszystkiego podchodzić z dystansem i śmiać się ze swoimi przyjaciółmi z ludzi, który po raz szósty rozkręcają kłótnię o zmianę terminu nieznaczącego wiele zaliczenia.

Jak jest z mieszkaniem?

Cena za pokój 900-1200 zł. Da się złapać taniej, zależy, jakich warunków oczekujesz.

Życie w mieście

Jak masz pokój lub mieszkanie w centrum, to wszędzie dojdziesz na piechotę, a jeśli gdzieś dalej, to jeździ MZK. W Opolu jest wszędzie blisko. Jest klub studencki Mango, nawet często się coś tam dzieje. Można też wyjść na miasto, są ładne tereny nad Odrą, jest trochę barów, restauracji, kawiarni. Na życie studenckie jest przestrzeń, Opole pomimo że małe, to nie jest dziura. Jak się chce na większe imprezy, to jest dobry dojazd do Wrocławia czy nawet Katowic.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Wyboru zdecydowanie nie żałuję. Jest balans pomiędzy nauką a życiem osobistym. Można się rozwijać, spotykać ze znajomymi, poznawać świetne osoby. Jak wszędzie, i tutaj znajdą się pewne minusy i niedociągnięcia. Jeśli obawiasz się nadmiaru nauki, zarywania nocek nad książkami, brakiem życia poza uczelnią - nic z tych rzeczy. Ja się pozytywnie zaskoczyłam, bo idąc na te studia, nie przypuszczałam, że czas znajdę na wszystko, a wciąż będę zaliczać większość w pierwszych terminach. Tak więc polecam.

Psychologia, Uniwersytet Opolski - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Dużo więcej nauki, sporo trudnych egzaminów i straszenie studentów.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Sama prowadzę koło naukowe i nawiązując współprace widzę go jako jedyną perspektywę. Jest niewiele możliwości, których sami sobie nie znajdziemy.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Bardzo dobra! Nie ma wyścigu szczurów i studenci nie robią sobie pod górkę, chociaż wykładowcy stosują zasadę "krzywej normalnej" czyli dają oceny, by brać warunki.

Jak jest z mieszkaniem?

Akademik Mrowisko słaby, bardzo zniszczony pokój. Jeśli chodzi o mieszkania to w porównaniu do innych miast, fajna oferta.

Życie w mieście

Miasto genialne! Sprawna komunikacja, spokój i cisza, zdecydowanie nie miejsce dla imprezowicza.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie żałuję, jednak egzaminy są bardzo ciężkie. Cięższe, niż na innych uczelniach w opinii innych studentów.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Przeskok między ogólniakiem, a studiami nie ma co ukrywać wyraźny. Na 1 roku przy nieprzesadnej systematyczności idzie wszystko na luzie pozaliczać. W zasadzie większość katedr (Anata, Histo, Fizjo, Biofiz, Biol molekularna) wspominam przyjemnie, trafiając przy tym na super prowadzących. Schodki zaczynają się na 3 semestrze kiedy sesja zimowa jak i sam semestr potrafią przeorać, głównie przez zbiegnięcie się w jednym czasie 3 egzaminów - Anaty, Fizjo i Biochy. Jeżeli chodzi o biochemię, to pisząc z perspektywy osoby, która nie darzy sympatią samego przedmiotu i trochę po poprawkach się nachodziła, jak was przyciśnie presja, nauczycie się i zdacie xd

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Liczebność grup na plus, te kliniczne mają po 6 osób, więc jak chodzimy do pacjentów, to każdy ma szansę osłuchać sobie, zbadać, zebrać wywiad itd. W koła naukowe najlepiej chyba celować po 3 roku. Biblioteka ma to co potrzebne, natomiast niektóre pozycje schodzą jak ciepłe bułeczki i trzeba na nie polować. Osobiście korzystam bardziej z pdfów.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wyścigu szczurów nie doświadczyłem, atmosfera zależna od ludzi w grupie, jak komuś nie podpasuje, to zawsze co semestr można się przenieść do innej. Bywają osoby na roku, które tworzą sztuczne problemy na poziomie przedszkolnej piaskownicy, co rodzi też niefajne opinie na nasz temat od pozostałych roczników/wykładowców, ale to akurat rzecz, na którą większego wpływu nie będziecie mieli na żadnej uczelni, także patrzcie swojego i otaczajcie się fajnymi ludźmi xd

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny za pokój ok. 900-1200 zł

Życie w mieście

Bardzo spokojne, kompaktowe miasto, komunikacja w porządku; jedyny akceptowalny klub to Mango, natomiast ja wolę posiedzieć nad Oderką z najróżniejszymi napojami w doborowym towarzystwie. Na wyspie Bolko są fajne spoty na grilla, jeśli ktoś lubi pieścić swe podniebienie pyszną karkóweczką.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Samej uczelni nie żałuję, a jeżeli komuś brakuje rozrywki w Opolu, to pociąg do Kato lub Wro jedzie godzinkę :)

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na I roku studiów jest sporo czasu wolnego, przedmioty na I semestrze nie są trudne do zaliczenia.
Na II semestrze dochodzi biochemia, która niestety zabiera dużo czasu i energii.
Zaczynają się nerwy, ponieważ Katedra biochemii jest bardzo wymagająca i trzeba się uczyć bardzo dużo .
Dochodzi również fizjologia, która jest przyjemna, trzeba uczyć się na każde ćwiczenia systematycznie, ale fizjologia jest bardzo przyjemna i nie sprawia trudności, pod warunkiem, że co tydzień jest się przygotowanym do ćwiczeń.
Wszystko da się pogodzić, życie prywatne, pracę i studia pod warunkiem, że ma się wypracowany schemat działania.
Na I semestrze trzeba się go nauczyć i później idzie gładko :)
Najgorsza jest sesja po 3 semestrze, bardzo dużo łez i potów wyciska z człowieka i weryfikuje ludzi.
Później 4 semestr to są piękne wakacje.
5 semestr męczy, bo jest dużo przedmiotów i dochodzi kolejny ciężki przedmiot czyli medycyna ratunkowa.
Nie jest bardzo trudna, ale jest bardzo obszerna.
Na 6 semestrze jest lżej, ale jesteś bardziej zmęczony nauką i atmosferą.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uczelnia stawia nacisk bardziej na praktykę niż na teorię, wydaję mi, że to bardzo pomaga. Od 2 roku zaczynają się zajęcia w szpitalu i można nauczyć się pewnego schematu postępowania z pacjentem (badanie podmiotowe i przedmiotowe).
Jeżeli się go nauczysz już na 2 roku ,to potem będzie tylko łatwiej.
To sporo zaleta tej uczelni, ponieważ na innych uczelniach kontakt z pacjentem zaczyna się dopiero na 3 roku i jest on bardzo sporadyczny.
Na zajęciach klinicznych często jest prelekcja albo odpytka z materiału, a dopiero później idziemy do pacjenta, zbieramy wywiad i badamy.
Później zdajemy słowny raport albo jesteśmy odpytywani z chorób.
Taki system mobilizuje to nauki, ponieważ prowadzący czasem może nie zaliczyć ćwiczeń i zaprosić na poprawkę:)
Jeżeli chodzi o bibliotekę, to jest dobrze wyposażona i bardzo dobrze spędza się w niej czas .
Miła, cicha i spokojna atmosfera .
W Opolu od 2 lat organizowana jest w czerwcu konferencja, podczas której studenci reprezentujący koła naukowe mogą przedstawiać ciekawe prace badawcze i przypadki medyczne.
Niestety ogromnym minusem tej uczelni są koła naukowe. Część kół naukowych jest bardzo otwarta na współpracę i nie ogranicza nas limitem osób, ale spora część kół niestety utrzymuje limit 15-20 osób na całym wydział, który liczy ok 800 studentów.
Jest to zdecydowanie przesada i blokowanie drogi rozwoju. Wynika to z tego, że koła naukowe są prowadzone przez studentów, którzy prowadzą wyścig szczurów o pracę i pkt do stypendium.
Patologiczne i bardzo niezdrowe.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera na uczelni ogólnie jest przyjazna. Prawda jest taka, że to zależy bardzo od rocznika.
Niestety z roku na rok atmosfera bardzo się zagęszcza w obrębie danego rocznika, ale też między rocznikami, ponieważ pewne nieładne zachowania rocznika wyżej powodują wyciąganie konsekwencji wobec rocznika niżej i tak się spirala kręci.
Na I roku jest miło, większość chce sobie wzajemnie pomóc i nie ma rywalizacji. Problem pojawia się na 3 semestrze, gdy robi się gorąco (sesja jest trudna, bardzo trudna), a poniżej spirala tylko się kręci.
Są studenci, którzy potrafią podejść do problemów ze spokojem i dojrzałością, ale są też tacy, którzy nakręcają tylko awantury i wykazują jawny brak szacunku do swoich kolegów i koleżanek.
Wszystko to przez to, że w Opolu II terminy są dla zdecydowanej mniejszości i spora część osób wykazuje patologiczną panikę przed 2 terminem, co w efekcie przekłada się na sposób odzywania się i traktowania swoich kolegów i koleżanek.
Bardzo nieprzyjemna atmosfera.
Wyścig szczurów prowadzony jest przez osoby, które jedyne co umieją to wyklepać prezentację prowadzącego na pamięć bez myślenia.
Potem aż wstyd słuchać jak odpowiadają bez sensu na pytanie.
Zaczyna wyznaczać się spora granica między między studentami, którzy są opanowani i pracowici od tych, którzy tylko klepią na blachę stare pytania i odpowiedzi i kłócą o się byle co, byle mieć więcej wolnego czasu, którego nawet nie poświęca na naukę.
Bardzo przykra i wręcz patologiczna sytuacja.

Jak jest z mieszkaniem?

Nie ma problemu, zawsze coś się znajdzie.

Życie w mieście

Spokojne.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Drogi przyszły studencie, pamiętaj, żeby nie dać się zmienić przez ludzi, którzy myślą tylko o sobie i są pozbawieni szczęścia i uśmiechu.
Nie żyj w strachu, bo tylko będziesz się cofać.
I nie ufaj nikomu w 100%, bo możesz na tym bardzo stracić.
Pamiętaj! Najgłośniej zawsze krzyczy ten, co najmniej robi a najwięcej oczekuje.

Strony