Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 28

Kierunek lekarski, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie - opinia studenta IV roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Za moich czasów, czyli kiedy KA była pod kierownictwem Profesora G., anatomia to była istna masakra. Nieprzyjemna atmosfera, niepotrzebnie budowane dodatkowe napięcie i stres (którego i tak jest dużo ze względu na ilość nauki), widoczna satysfakcja z uwalania studentów przyczyniła się do tego, że zdecydowanie bym odradziła takie doświadczenia. Niektórzy asystenci bardzo pomocni, a niektórzy chyba losowo wybrani, bo akurat zabrakło pracowników, nie potrafili odpowiadać na proste pytania, w połowie zajęć znikali, niczego nie potrafili wytłumaczyć, tylko grzali stołek i zgarniali pieniądze, przez co zajęcia szły do kosza, bo człowiek i tak musiał sam w rozpaczy się domyślać, czy szpilka na preparacie to to, co mu się wydaje, że widzi w atlasie. Kolokwia jak na innych uczelniach, próg 70%, wejściówki 2 razy w tygodniu z materiału obejmującego ok.100-150 stron. Egzamin wówczas był podzielony na trzy etapy – szpilki, kto je zdał szedł na teorie, a następnie na egzamin ustny (który miał chyba na celu tylko studentów upokorzyć, bo teksty w stylu ,,małpa ma więcej IQ od państwa wszystkich razem wziętych” to była norma, co swoją drogą chyba osobie z tytułem Profesor w ogóle nie przystoi). Kto nie zdał szpilek w 1 terminie, miał poprawkę we wrześniu, wówczas po jej zdaniu nie było już teorii, tylko od razu ustny u Profesora. Od 2025 roku KA i Katedrę Histologii i Embriologii przejął ktoś inny i z tego, co się orientuję, wygląda to teraz lepiej, ale ręki sobie uciąć nie dam. Nigdy w życiu nie wróciłabym na 1 rok, nikt mnie tak chyba nie poniżył i nie zniszczył, jak właśnie anatomia. Poza tym pierwszy rok jest wypchany tak zwanymi dupogodzinami. 40 godzin fakultetów, oczywiście obowiązkowych, po to, żeby spędzać na uczelni 13h dziennie, wracać do domu, by wkuwać na pamięć setki podręczników, chodzić jak zombie i zniszczyć sobie zdrowie. Są zdolniejsi i mniej zdolni, trzeba się uzbroić w cierpliwość i przyzwyczaić się, że będą was traktowali gorzej niż odpadki. 2 rok nie lepszy, Katedra Fizjologii też jest owiana opinią ,,kosy”, z resztą bardzo słusznie. Studenci w ramach kolokwiów mają pisać wypracowania z Konturka, prezentacji i 3 innych podręczników, mając +\- 1,5 na zapełnienie przynajmniej strony A4 na jedno pytanie (a za moich czasów było ich 5) – czy ktoś zdawał, czy nie zdawał, to było czasami widzimisię sprawdzających (a warto dodać, że na wyniki potrafiliśmy czekać ponad miesiąc, prace pojedynczych osób były gubione i z nieswojej winy musieli podchodzić do kolokwium po raz kolejny). Egzamin podobnie, cholernie mało czasu na cholernie dużo zagadnień, 10 pytań, również na każde trzeba odpowiedzieć wypracowaniem. Na plus fakt, że Katedra udostępnia bazę pytań, ale ich jest ponad 160 i nawet, jak człowiek wyryje się ich na pamięć, to potrafią sobie ubzdurać, że czegoś zabrakło. Średnio 20 osób nie zdaje tego przedmiotu i musi powtarzać rok (oczywiście za opłatą). 3 rok, jak wiadomo, farmakologia, tutaj do asystentów nie można się przyczepić, kierowniczka katedry jest przemiła i prostudencka, największym problemem jest Profesor – nie prowadzi zajęć, a pytania na egzaminie to w 80% farmakodynamika i farmakokinetyka. Zdawalność ustalana wedle Jego widzimisię, czasami nie zdawały osoby, które miały więcej punktów niż 3/4 studentów, która zdała. Poprawa ustna przeprowadzana bez zasad i jasnych ustaleń, chyba kto się nie spodobał, ten wypadał. Plan zajęć nienajlepszy, Olsztyn przyjmuje za dużo osób względem tego, ilu jest ich w stanie pomieścić, co skutkuje tym, że do ostatniego dnia semestru są zajęcia do 20, a potem z bomby zaczyna się sesja. Na pochwałę zasługuje na pewno Katedra Chorób Wewnętrznych z wybitnym Profesorem Nefrologii na czele, Katedra Dermatologii i Wenerologii oraz Katedra Patofizjologii – oczywiście do wszystkiego da się przyczepić, ale póki co to właśnie tam wiedza była przekazywana w najbardziej merytoryczny sposób i nie czułam, że marnuje czas podpierając ściany. Inne przedmioty oczywiście także na dobrym poziomie, kilka absurdów pominęłam, bo nie sposób je wszystkie zmieścić. Jak każda uczelnia, ma swoje plusy, minusy i patologie. Są prowadzący, którzy czerpią niewysłowioną satysfakcję z robienia nam pod górkę, a są i tacy, którym naprawdę należy się order dydaktyczny, bo spełniają się w tej roli i sprawiają, że jakoś jeszcze człowiek ma siłę dalej w te studia brnąć. Część zajęć prowadzonych jest bez pomysłu, w jednym semestrze musieliśmy zrobić (każdy oddzielnie) po 20 prezentacji, chyba by wyręczyć prowadzącego, przez brak czasu większość z nich jest robiona ,,byleby była’’ i nikt nie ma czasu się do tego przyłożyć, mimo że byśmy chcieli. Do ilości i specyfiki nauki w liceum nie ma tu porównania. Nikt nie będzie nad wami stał i was pilnował, nikogo nie będzie obchodziło, że macie cięższy okres w życiu, depresję, przeżywacie odejście kogoś bliskiego czy jesteście w ciąży. Jak nie zdacie, to nie zdacie, uczelnia tylko na tym zarobi. Jak zemdlejecie na zajęciach, to jest to standard, nikt was nie poklepie po plecach. Największym wyzwaniem tego kierunku jest nie zatracenie człowieczeństwa.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć – jak wyżej, raz lepiej, raz gorzej, są kliniki typu ,,złoto”, a są też takie, które opierają się na podpieraniu ścian szpitala (jak to mawia klasyk, gdyby nie studenci, to budynek by się zawalił, jesteśmy lepsi niż żelbeton). Poziom zorganizowania uczelni to dno. Wiele Katedr ma nieaktualne informacje na stronach, plan zajęć jest przysyłany z błędami, kolizjami i ma milion aktualizacji w ciągu pierwszych dwóch tygodni semestru. Wyręczają w tym oczywiście studenci, którzy mają w obowiązku kolizję zgłaszać, a przy okazji rzecz jasna zostało teraz zlecone, że to również oni mają studiować strony katedr i zrobić listę rzeczy, których brakuje XD (bo przecież po co ma to robić ktoś, komu za to płacą). Sekretariaty Katedr mówią jedno, planiści drugie, a asystenci w katedrach trzecie. Odrabianie zajęć graniczy z cudem, bo plan jest wypchany po brzegi i fizycznie nie ma kiedy (dlatego studenci jeżdżą na zajęcia z 40-stopniową gorączką). Jest gadanie, że ,,niech państwo chorzy nie przychodzą’’, ale w praktyce jest to niemożliwe. Patologia absolutna jest to, że zdarza się, że prowadzący na złość nam nie udostępniają materiałów z zajęć, ograniczają przepływ informacji i twierdzą, że to my się nie umiemy między sobą dogadać. Czasami nie przychodzą na wykłady, a znalezienie terminu odrabiania zajęć jest oczywiście w Naszym interesie, bo niestety, kwadrans studencki nas absolutnie nie dotyczy. Stoicie godzinę pod salą i czekacie na prowadzącego? Ups, on zapomniał albo miał coś ważniejszego na głowie, ale milion terminów jakie proponujecie mu nie pasuje, ale spokojnie, już nie jesteśmy na poziomie odpadków, weszliśmy na poziom śmietnika. Panie w Dziekanacie przemiłe, bezproblemowe, pomocne, co akurat odróżnia je od wszystkich innych legendarnych Pań z Dziekanatu - cały WL kocha je całym sercem. Na uczelni prężnie działa IFMSA, ale do takich organizacji trzeba podchodzić z dystansem, bo można to przyrównać do sekty, korpo, jak zwał, tak zwał. Ludzie, którzy to dźwigają, nie mają czasu na naukę i w konsekwencji albo idzie im średnio, albo fatalnie jeśli chodzi o wyniki w nauce, trzeba więc umieć odnaleźć równowagę. Uczelnia oferuje wyjazdy z programu Erasmus, ale destynacji do wyboru jest niewiele, miejmy nadzieje, że po zmianie koordynatora się to zmieni. Samorząd studencki także funkcjonuje, można pomagać przy organizowaniu imprez wydziałowych, wydarzeń kortowiadowych, dniach otwartych. Mamy też Koła Naukowe, jedne działają lepiej, inne gorzej, ale jeśli wykaże się zainteresowanie, to każdy znajdzie coś dla siebie.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

O wykładowcach i asystentach już mówiłam. Moim zdaniem wyścigu szczurów nie ma, a przynajmniej na moim roku. Relacje są świetne, ale to też zależy od ludzi, na których się trafi. Z moich obserwacji wynika, że ze względu na kameralność roku (do 120 osób), można znać wszystkich z imienia i z każdym wymienić miłe słowo. Przekazywane są informacje od prowadzących, nikt nie chowa ich dla siebie, ludzie dogadują się z robieniem skryptów czy notatek, wychodzą na piwko, imprezki etc. Szkoda tylko, że w Olsztynie po prostu mało się dzieje, myślę że lepsze warunki do integracji poskutkowałyby jeszcze lepszymi relacjami, ale ja nie narzekam i poznałam tu naprawdę świetnych ludzi (z wyjątkami, ale to jak wszędzie)

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny różne, za akademik z tego co się orientuję, to wzrosły, ale jest to w przedziale 450-1000 zł za pokój. Ceny mieszkań wahają się od 800-2000 zależnie od lokalizacji, metrażu, warunków, ilości współlokatorów. Ceny są sztucznie zawyżane przez fakt, że wiele osób spoza Olsztyna kupuje tu mieszkania urlopowe, ale nie jest najgorzej i da się coś znaleźć.

Życie w mieście

Komunikacja miejska jakoś działa, nie jest to poziom taki, jak w Warszawie, ale nawet jak zwieje autobus, to da się na zajęcia dobiec w razie potrzeby. Minusem jest fakt, że wprowadzony ponoć dla studentów tramwaj nr 3 jeździ co pół godziny, TYLKO W TYGODNIU i TYLKO do 18 (jakby po tych godzinach studenci zajęć nie mieli). Polecam mieć auto, jest dużo wygodniej, zwłaszcza przy dojazdach do miejsc w stylu Żołnierska

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Zastanowicie się 10 razy zanim wybierzecie UWM, nie wiem jak jest na innych uczelniach, ale szczerze mówiąc po 4 latach bujania się ze wszystkimi absurdami człowiek ma po prostu dość, jest się wymęczonym brakiem empatii, ciągłym przekładaniem zajęć i brakiem organizacji. Są profesorowie i wykładowcy, którzy dźwigają na plecach poziom tej uczelni, a są tacy, którzy moim prywatnym zdaniem powinni mieć zakaz zbliżania się do studentów. Gdyby nie fakt, że naprawdę poznałam tu ludzi, których uwielbiam, cenię i liczę, że będą to przyjaźnie na całe życie, przeniosłabym się gdzieś indziej z nadzieją, że będzie lepiej. Trzeba załączyć niekiedy tryb przetrwania i cisnąć, powtarzając sobie, że wyśpicie się w trumnie. Pamiętajcie, że lekarski jest trudny i czasem nie chodzi nawet o ilość nauki, a właśnie o te absurdy, o presję, o setki godzin spędzanych na zajęciach, z których nic się nie wynosi, poza strachem przed przyszłymi konfrontacjami z prokuratorem (gadka o tym, jak ważna jest dokumentacja i jak bardzo można sobie zepsuć życie nie dopisaniem jednego zdania jest na porządku dziennym, i choć prawdziwe, to po prostu smutne). Sama szłam na te studia z ogromną pasją i chęciami, nie widzę siebie nigdzie indziej i choć poprzednie lata to był koszmar, poszłabym kolejny raz, bo nie wyobrażam sobie robić niczego innego. Ale teraz z chęciami jest różnie, po niektórych zajęciach motywacja wraca, po niektórych jest załamanie, że tego wszystkiego nie da się ogarnąć, a jutro znowu 8-20 będę dobijać swój kręgosłup siedząc i słuchając seminariozy. Ale jak to mówią, coco jambo i do przodu.

Mikrobiologia, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Mówiąc szczerze, na pierwszym roku odsiew jest straszny - to kierunek tego typu, że łatwo się na niego dostać, ale trudniej utrzymać. Na pierwszym roku poniedziałkowe zajęcia od 8 do 20 (oczywiście z przerwami), później już trochę lepiej. Od samego początku studenci są wpuszczani do laboratorium, co jest naprawdę świetną rzeczą - na praktykach opiekunowie byli zaskoczeni, ile rzeczy potrafię zrobić :)

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Na mikrobiologię nie ma za dużo chętnych, co rodzi problemy - jeżeli na roku jest poniżej 20 osób, to grupa jest tylko jedna i po prostu się nie mieścimy w sali. Kół naukowych jest sporo, ale trzeba trafić na takie z dobrą organizacją. Mimo tego nie żałuję mojego wyboru, bo czuję, że mam dużo możliwości po ukończeniu tych studiów.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wykładowcy w katedrze mikrobiologii i mykologii to naprawdę cudowni ludzie, do rany przyłóż, można z nimi plotkować ;) w innych katedrach bywa różnie. Relacje między studentami bardzo zależne od tego kto się znajdzie na roku, ale raczej bez problemów. O dziwo w dziekanacie również nie ma złej atmosfery :p

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny w 2025 wahają się między 800-1000 za pokój, więc nie jest źle. Olsztyn jest w miarę tanim miastem, więc odradzam akademik.

Życie w mieście

Niestety komunikacja bardzo często się spóźnia a gdy zajęcia zaczynają się od 8:00 to większość autobusów jest strasznie zatłoczona studentami. Miasto jest piękne, choć nie dzieje się w nim za dużo wydarzeń - jest cicho i spokojnie, jeśli komuś zależy na takim spokoju to jak najbardziej można go tu znaleźć.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie żałuję wybrania tej uczelni i naprawdę ją polecam mimo różnych wad!! Sam wydział jest położony obok jeziora, niedaleko jest stołówka, w środku dużo miejsca na spędzanie czasu między zajęciami. Bardzo dużo zajęć praktycznych, choć opierających się na klasycznych metodach mikrobiologii (posiewy i preparaty mikroskopowe, nie ma za dużo badań molekularnych, choć od następnych lat podobno ma to ulec zmianie).

Weterynaria, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Sam kiedyś to czytałem więc powiem szczerze. Do pierwszego kolokwium jest luzik, później jest okropnie. Najbardziej wymagającym przedmiotem jest histologia (anatomia niby też ale moim zdaniem jest o wiele prostsza) na histo trzeba umieć wszystko dosłownie WSZYSTKO. Reszta przedmiotów na pierwszym semestrze jest do ogarnięcia na spokojnie bez większych problemów. Jeśli chodzi o samo nauczenie się materiału to pół sukcesu jest znalezienie odpowiednich materiałów do nauki ale ja osobiście korzystam z książek notatek innych osób i prezentacji wykładowców i jak na razie jest git.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Dopiero 1 rok więc jeszcze zbyt dużo nie wiem ale wydaje mi się że na UWM weterynaria jest straszliwie trudna ale tak szczerze to idzie się przyzwyczaić i nawet jak się zda w 1 terminie to można sobie od czasu do czasu zrobić cały weekend wolny. Jeśli się słucha to dużo można wynieść z ćwiczeń do późniejszej pracy jako wet.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Jak na ten moment każdy sobie pomaga i nie było ani jednej sytuacji żeby prowadzący chciał zrobić na złość albo był nie uczciwy wobec mnie bardziej idą na rękę nawet. Chociaż słyszałem że niektórzy w innych grupach mają trochę cięższe sytuację np. pomimo, że się nauczyli to nie zdali, bo zapytali go o jedną rzecz której akurat nie wiedział i dopytywali tylko o tą samą rzecz ale to wiadomo trzeba umieć wszystko nie ma miękkiej gry.

Jak jest z mieszkaniem?

Mega spoko trochę się czuje jak w więzieniu. Bardzo często tęsknie za domem.

Życie w mieście

W Olsztynie jest wszystko czego potrzeba (mieszkam w bardzo małym mieście) komunikacja miejska też jest bardzo dobra, bo autobusy podjeżdżają tak właściwie co parę minut i dojechać można wszędzie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Idąc na te studia nie wiedziałem, że aż tyle będzie nauki ale będąc na 1 roku nie zamierzam zmieniać uczelni, a już w szczególności kierunku, bo na pewno nie da się nudzić.

Weterynaria, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Idąc na weterynarię większość młodych ludzi nie ma pojęcia na co się pisze. Nie ma co owijać w bawełnę, nauki jest bardzo dużo, a nauczenie się wszystkiego graniczy z cudem. Jeśli jesteś osobą o słabych nerwach to lepiej sobie odpuść. Studenci weterynarii muszą mieć dużo samozaparcia i siły.
Pierwszy rok sprawdza czy się nadajesz. Dużo osób odpada lub rezygnuje. Podczas tego roku uczysz się sposobów nauki na studiach (jest to inna nauka niż dotychczas), zaznajamiasz się z całym systemem studiów i zapewne jesteś jeszcze podjarany faktem, że mieszasz sam i dostałeś się na tak „prestiżowy” kierunek - i dobrze, naciesz się tym pięknym stanem, bo z biegiem czasu motywacja drastycznie spada. Wtedy wydaje się, że czasu wolnego jest bardzo mało, ale na późniejszych latach jest go jeszcze mniej.
Na szczęście istnieje dysk przekazywany z roku na rok pierwszakom, który umożliwi Ci przetrwanie tego roku. Jest tam większość książek, notatek, prezentacji i innych materiałów niezbędnych na zaliczenia. Ludzie są bardzo pomocni i nie rzucają sobie kłód pod nogi. Zawsze możesz zwrócić się o pomoc do kogoś ze starszego roku, większość chętnie odpowie na pytania i pomoże. Nie daj się tylko nabrać jeśli ktoś powie Ci, że pierwszy rok jest najgorszy. To największe kłamstwo jakie usłyszałam na tych studiach.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć jest bardzo zróżnicowany. Niektóre z nich są prowadzone w bardzo ciekawy sposób, a na innych prowadzący przez dwie godziny czyta prezentacje.
Grupy mają po 20 osób. Mimo, że w regulaminie ilość osób w grupie na prosektorium powinna wynosić nie więcej niż 10 osób to nikt tego nie przestrzega. Prowadzący są różni. Tych, których pokochacie jest niestety mniej. Wielu z nich robi studentom pod górkę. Pamiętajcie aby na pierwszych zajęciach koniecznie zanotować zasady zaliczenia przedmiotu, ilość nieobecności jaką macie do wykorzystania w semestrze, czy wykłady są obowiązkowe oraz czy aby ubiegać się o zwolnienie lub zerówkę trzeba mieć obecności na wykładach (bardzo ważny punkt, najlepiej po wykładzie podejdzie i jeszcze się upewnijcie bo niejednokrotnie zdarza się, ze osoby z wysoka średnią nie są dopuszczone do zerówki, bo nie było ich na liście). Niestety prowadzący lubią zmieniać zasady gry dlatego zapytajcie 2 razy czy zwolnienie na pewno jest od np. 4,5 - polecam mailowo, żeby później mieć dowód.
Pamiętajcie, że studia to nie szkoła średnia i musicie chodzić na zajęcia. Na większości przedmiotów za więcej niż 3 nieobecności uwalają. I wtedy zwolnienie lekarskie nie pomoże chyba, że było się w szpitalu albo ma się jedno zwolnienie ciągiem.
Tak naprawdę na zajęciach prawie niczego się nie uczysz, wszystko trzeba samemu zrobić w domu, więc wiele osób odczuwa jakie to marnotrawstwo czasu. Na większość wykładów nie trzeba chodzić. Jeśli nie chodzicie na wykłady to upewnijcie się, ze macie materiały na zaliczenie.
Mamy wiele organizacji studenckich, które oferują bardzo ciekawe możliwości. Jedną z nich jest IVSA - organizacja studencka organizująca konferencje naukowe, webinary, warsztaty, wykłady, a nawet wymiany studenckie - każdy znajdzie coś dla siebie, czy to o psach, koniach, krowach a nawet zwierzętach egzotycznych.
Jest także wiele kół naukowych np. koło rozrodu koni, koło technik obrazowania, koło histologiczne itp.
Warto podczas studiów zainteresować się czymś dodatkowo lub pomagać w klinice jeśli uda wam się znaleźć czas.
Po studiach zawodu uczycie się w pracy. Większość informacji wyleci wam z głowy albo wcale się nie przyda, ale to już wina polskiego systemu edukacji.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Bywa różnie. Niektórzy wykładowcy przyprawią was o ból głowy. Czasem bardzo ciężko się z nimi dogadać, nie są wyrozumiali i wydaje im się, że ich przedmiot jest najważniejszy. Na szczęście jest kilku wspaniałych prowadzących, życzę wam żebyście na nich trafili.
O ludziach nie będę się wypowiadać, ponieważ każdy jest inny i tak naprawdę nie możecie przewidzieć na kogo traficie. Ludzie przyjeżdżają z całej polski i są w różnym wieku dlatego myślę, że na pewno znajdziecie chociaż jedną osobę, z którą się dogadacie.

Jak jest z mieszkaniem?

Pokój w akademiku dla jednej osoby to koszy ok 1000 zł jednak można złapać taki za 600-700 jak dobrze poszukacie. Ceny cyklicznie rosną ze względu na inflację. W akademiku nie można trzymać zwierząt.
Pokój w mieszkaniu kosztuje od 800zł wzwyż. Za 1000-1100 znajdziecie naprawdę przyzwoite oferty.
Sama wynajmuję mieszkanie ze współlokatorkami i bardzo dobrze mi się mieszka. Wszystko tak naprawdę zależy od tego na kogo traficie, czy właściciel nie będzie robił problemów o jakieś pierdoły itp.

Życie w mieście

Opinie o Olsztynie są baaardzo podzielone. Jedni uważają, że nic tu nie ma a innym się podoba. Ja osobiście uważam, że jeśli chcecie znaleźć sobie coś do roboty to znajdziecie. Mamy piękne jeziora, plażę miejska, urokliwą starówkę z restauracjami, kawiarniami i pubami, wiele miejsc gdzie możecie uprawiać sport, galerie handlowe, sklepy itp. Wiadomo, że nie jest to Kraków czy Poznań, ale myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie.
Korki czasem się zdarzają, ale nie jest źle.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Wydaje mi się, że jeśli chcecie lecieć na 3 to lepiej wybrać inną uczelnię, bo UWM jest bardzo wymagający. Jeśli jednak nie boicie się wyzwań i chcecie dowiedzieć się nieco więcej to raczej się tutaj odnajdziecie.
To od was zależy czy sobie poradzicie. Nie poddawajcie się i nie wątpcie w siebie bo możecie osiągnąć znacznie więcej niż wam się wydaje ;*

Pielęgniarstwo, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na pierwszym roku studiów kierunku pielęgniarstwo nauki jest na pewno więcej niż w liceum. Jeśli chodzi np. o wiedzę z biologii, to przekracza ona poziom z liceum, ale nie jest tak zaawansowana jak na kierunku lekarskim. Zajęć jest od groma i ciut ciut; niestety pozostaje mało wolnego czasu. Pierwszy rok jest bardziej teoretyczny, w ciągu kolejnych dwóch lat więcej zajęć praktycznych i praktyk zawodowych w różnych placówkach medycznych (różne oddziały szpitalne, przychodnia, hospicjum, a nawet żłobek czy szkoła podstawowa). Należy wiedzieć, że studia funkcjonują inaczej niż dotychczasowe szkoły; uczą odpowiedzialności i samodzielnego myślenia. Na naszym wydziale obowiązkowa jest 100% obecność na wszystkich zajęciach (są tylko poszczególne wyjątki). Zwolnienia nie załatwi za nas rodzic :P - możemy je zyskać jedynie od lekarza, sądu, a w wyjątkowych sytuacjach od opiekuna roku.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Nasz wydział niestety Grupy studenckie liczą po 8 osób. Jest możliwość działania w różnych kołach naukowych, wyjazdu na konferencje naukowe itd. Absolwent kierunku pielęgniarstwo ma szeroki wybór miejsca pracy i dalszego rozwoju.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Jak dla mnie wykładowcy i inne osoby prowadzące zajęcia byli w stosunku do nas/studentów mili i pomocni. Oczywiście zdarzają się niektórzy trochę bardziej surowi i wymagający, ale są to ludzie, którzy chcą nas czegoś nauczyć, a należy pamiętać, że zawód pielęgniarki jest całkiem odpowiedzialnym. Na moim roku udało mi się poznać wielu fajnych ludzi. Ciekawi mnie różnorodność naszych charakterów, ale to pozwoliło mi się nauczyć, że każdy znajdzie tutaj sobie coś dla siebie (praca na oddziale lub na bloku, z dziećmi lub z dorosłymi itd)

Jak jest z mieszkaniem?

Ja akurat mieszkam w akademiku na Kortowie. Ceny w ostatnich latach niestety trochę wzrosły (kaucja 500 zł, 1-osobowy najtaniej 650 zł, 2-osobowy ok 600 zł, 3-osobowy ok 550 zł). Większość moich znajomych mieszka jednak w wynajmowanych mieszkaniach. Wynika to z faktu, że nasz wydział znajduje się poza miasteczkiem akademickim.

Życie w mieście

Olsztyn zapewnia wiele atrakcji; można dobrze spędzić wolny czas na Kortowie, w galerii handlowej, kinie/teatrze, parku, starym mieście. Miasteczko akademickie w Kortowie jest największym kampusem w Polsce, do tego jest tam sporo zieleni (może to być problem dla alergików). Znajduje się w nim biblioteka, rektorat, domy studenckie, różne wydziały, stołówki, sklepy, park, plaża nad jeziorem Kortowskim. Komunikacja działa sprawnie i umożliwia łatwy dojazd na wydział oraz do różnych placówek medycznych.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Kierunek pielęgniarstwo i praca pielęgniarki/pielęgniarza do łatwych nie należy i z tego względu już na pierwszym roku odpada sporo osób. Ale jeżeli rozważasz pracę w tym zawodzie, próbuj! walcz! Jest naprawdę wiele możliwości rozwoju. Jeśli natomiast stwierdzisz, że z różnych względów to nie dla Ciebie, zawsze możesz zrezygnować.

Psychologia, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nieźle, trochę trudności, bo są biologiczne podstawy zachowania, ale są "do zdania". Druga rzecz, to procesy poznawcze, jeden z trudniejszych przedmiotów, ale słyszałem, że nadchodzi zmiana programu i ten przedmiot przesunie się na inny rok.
Pozostałe rzeczy są do zdania, naprawdę.
Najwięcej nauki jest oczywiście pod koniec semestru, bo wtedy się wszystko zalicza. Są projekty grupowe. Trudno powiedzieć ile czasu poświęcić na naukę - każdy funkcjonuje inaczej :)

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Zajęć w moim przypadku było bardzo dużo dopiero na 3 roku, ale to ulegnie zmianie - program będzie odchudzony.
Warunki zaliczeń zwykle są przejrzyste i jasne, z niektórymi prowadzącymi trzeba trochę powalczyć o uczciwe i ludzkie podejście to tematu :)
Jesteśmy młodym kierunkiem, dopiero 4 roczniki, ale biblioteka sobie radzi i ciągle się wzbogaca w literaturę psychologiczną. Mamy koło naukowe psychologii, mamy też koło metodologii i statystyki w psychologii. Są też inne na wydziale, których niestety osobiście nie znam.
Możliwości rozwoju i pracy po psychologii są gigantyczne, można robić naprawdę wiele i to, jaka będzie przyszłość zależy też w dużej mierze od samych studentów.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Jeśli chodzi o wykładowców, to są osoby złote, których bym za nic nie oddał, ale są też takie pojedyncze przypadki, których najchętniej więcej bym nie spotkał. Ale chyba wszędzie tak jest, tak mówią ;)
Relacje między studentami zależą od was! To od waszego zaangażowania i otwartości zależy, czy grupa "ruszy" i czy będzie chemia. Samo nic nie przyjdzie, ALE bardzo sprzyja rozwijaniu relacji trening interpersonalny, który jest prowadzony na początku studiów. :)
Wyścigu szczurów nie zaobserwowałem, ale tak jak mówię - to wszystko od was zależy :)

Jak jest z mieszkaniem?

Z cenami jest różnie. Akademiki zaczynają się chyba od 700 PLN w tym roku, zależnie od standardu. Pokoje 1 osobowe to chyba kwota około 900 PLN. Z mieszkaniami: pokoje znajdziecie już nawet za 700, ale uważajcie na warunki. Przyzwoita kwota to 900 za pokój. Kawalerki sięgają około 1300-1500, a mieszkania dwupokojowe od 1800 do nawet 2500. Jak macie możliwość, to szukajcie mieszkania 2-4 pokoje ze znajomymi, to na pewno będzie fajna opcja :)

Życie w mieście

Jedni kochają Olsztyn, bo jest zielony i spokojny, a inni go nie lubią, bo jest zbyt mało miejski i nic się w nim nie dzieje. Pandemia trochę wyhamowała życie Olsztyna, wiele miejsc się zamknęło.

Komunikacja miejska jest. I tyle dobrego można o niej powiedzieć - jest strasznie źle planowana. Są autobusy, tramwaje. Ulgowy miesięczny to 50 PLN obecnie. Da się dojechać na uniwersytet z każdego końca miasta, ale czasami to trwa dość długo. No tak, ale to normalna rzecz.

Na Kortowie można posiedzieć w parku, na plaży, na molo. Można iść na górkę, na spacer w lesie. To całkiem przyjemne miejsce. Szczególnie latem, ale nie tylko, można pojechać na plażę miejską. Ładne miejsce. Jest kilka klubów, jeśli ktoś lubi, ale jeśli o samo Kortowo chodzi, to ono żyje dzięki ludziom i fajnie po prostu posiedzieć w plenerze :)

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Ogólnie polecam, mogę na pewno znaleźć coś na co można narzekać, ale wszędzie tak jest. Tu mam przynajmniej dobrych, fajnych ludzi i już się stąd nie ruszam.

Weterynaria, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie - opinia studenta V roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Samej nauki nie jest jakoś bardzo dużo. Od początku studiów godzę je z pracą, a jestem obecnie na 5 roku, więc jest to do zrobienia. Trzeba się przyzwyczaić do tego, że ocenianie czy to kolokwiów ustnych czy pisemnych nie jest sprawiedliwe. Możesz posiadać dokładnie tę samą wiedzę co inna osoba i ona u jednego prowadzącego zda, a Ty u drugiego już nie.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Zajęcia są w zbyt dużych grupach, podczas zajęć praktycznych zdarza się nie widzieć przy tłumie przed Tobą. Wiadomo, nie jest do wina uczelni, tylko braku kasy ze struktur wyżej, bo taniej wychodzi jak się powciska studentów w 20-osobowe grupy. Kół naukowych kilka jest, IVSA też nieźle działa.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Po akcji z „kretem” u nas na 2 roku ludzie mniej chętnie dzielą się materiałami. Wcześniej każdy chętnie dzielił się na grupie, teraz jak się kogoś zapytasz to może Ci da. Podejście wykładowców bardzo losowe, część w porządku traktuje studentów, część nie, a jeszcze inni będą traktować różnie w zależności od humoru danego dnia.

Jak jest z mieszkaniem?

Po pandemii spory wzrost. Coraz więcej pokojów dobija 1000 i wyżej. Oczywiście znajdzie się za 600-700, ale rzadko blisko uczelni. Wiadomo, że nie są to ceny innych dużych miast, ale na przestrzeni lat wyraźny wzrost.

Życie w mieście

Gdybym nie miała psów to chyba bym umarła tu z nudów. Polecam bardzo posiadanie psa w Olsztynie, szczególnie lubiącego się kąpać.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Największy problem na UWMie stanowi dla mnie losowość w ocenianiu, choć zakładam, że pewnie wszędzie tak jest. Współczuję ludziom starającym się o stypendium, bo nawet jak wiesz, że umiesz, to humor prowadzącego może to zmienić. Chciałabym napisać, że w Warszawie czy we Wrocławiu pewnie jest lepiej, ale słyszę, że na innych wydziałach też kolorowo nie jest. Duża trudność stanowi dla mnie też dystans do domu (500km), no ale to już siła wyższa. Generalnie jest beznadziejnie, ale stabilnie.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie - opinia studenta VI roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest bardzo dużo. Najwięcej czasu poświęca się zdecydowanie na anatomię, kolejne to histologia oraz biofizyka. Niestety na tej uczelni istnieje wiele zapychaczy czasu pod postacią dodatkowych przedmiotów np. LUZIK, gdzie "ćwiczy" się umiejętności zabiegowe i kliniczne, niemniej często słucha się tam tylko czystej teorii. Zajęcia porozrzucane są po wielu miejscach, często dzień zaczyna się o 8 a kończy o 21, więc ciężko jest wygospodarować czas na naukę. Pozostają praktycznie tylko te godzinne przerwy miedzy zajęciami, jeśli ktoś chce się wysypiać. Pierwszy rok jest do przejścia, warto pytać swojego supportera z programu Peer Support jak wszystko zaliczać.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Dla chcącego nic trudnego. Ważne jest, żeby to STUDENT WYKAZAŁ CHĘĆ. Bez tego ani rusz. Można pisać prace naukowe oraz jeździć na konferencje do innych miast oraz 2 lub 3 organizowane są w Olsztynie np. Scalpellum czy Senectus.

Bardzo duży plus tej uczelni to wysokie stypendia. W tym roku akademickim 2023/2024 było to: rektorskie 1700zł a socjalne 1900 zł.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera jest bardzo dobra. Roczniki redukują się do finalnie kilkudziesięciu - 100 osób, więc każdy się zna. Warto sobie pomagać, udostępniać materiały, spotykać poza zajęciami. Dobra atmosfera na roku na tym kierunku to podstawa! Sam w sobie jest ciężki, więc nie ma co się dodatkowo dołować. :)

Jak jest z mieszkaniem?

Od czasów pandemii cenowo jest niestety kiepsko. Koszt pokoju ze wszystkim to teraz przeważnie 800-1300 zł. Tańsze są akademiki, ale nie każdy się tam odnajdzie.

Życie w mieście

Olsztyn to przepiękne miasto, zwłaszcza latem i wiosną. Weźcie ze sobą rower lub rolki. Jest kilka fajnych kawiarni i miejsc gdzie można zjeść coś dobrego np. Misa, Koszary Pizza, Coffee Hause. Miasto jest małe, więc można wszędzie praktycznie dojść piechotą jeśli się mieszka w centrum. Bilet miesięczny ulgowy to aktualnie 50 zł, więc bardzo przystępnie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Zapisać się do programu Peer Support gdy będzie możliwość
Dołączyć do grupy Pchli Targ UWM - można tam kupić używane fartuchy na anatomię, książki, znaleźć stancje
Wziąć rower
Tanie artykuły domowe są w Jysku
Tanie obiady po 20 w Olimpie w Galerii Warmińskiej
Pytać starszych roczników o przedmioty, które się aktualnie ma.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie - opinia studenta V roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Więcej niż w liceum, ale znośnie. Trzeba się uczyć z Bochenka. 70% próg zaliczenia na anatomii. Dużo przedmiotów zapychaczy.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Słabe zaplecze jeśli chodzi o koła, trzeba się bić żeby coś napisać. Mało konferencji. Grupy powinny być po 5 osób, ale czasem są też kliniki po 20 osób.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Porażka pod każdym względem. Jedna rzecz, której nic nie da się zarzucić to dziekanat, w którym panie są przekochane. Relacje między studentami zależne od roku, jest w pewien sposób wyścig szczurów, czasem informacje nie przepływają.

Jak jest z mieszkaniem?

Jest okej. Warto szukać mieszkania w Centrum, bo wydział lekarski wcale nie jest na Kortowie przy jeziorach.

Życie w mieście

Porażka. Nie dzieje się nic studenckiego, najambitniejsze zajęcie to picie piwa, życia kulturalnego nie ma - trzeba jechać do Warszawy lub Gdańska.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Lepiej iść na gumed, uczelnia próbuje dorównać, ale nie potrafi.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Różnica pomiędzy liceum jest ogromna... ale to chyba kwestia kierunku lekarskiego, nie ważne na której uczelni. Człowiek na pierwszym roku jest wrzucony na tak głęboką wodę, że często nauka pływania nie należy ani do najprostszych ani najprzyjemniejszych. Język podręczników nie jest wcale a wcale "fajny" do czytania i pierwszy miesiąc "uczenia się jak się uczyć" jest katorgą dla mózgu. Początkowo człowiek ma problem z przyswojeniem tych 20/30 stron na zajęcia, ale z czasem każdy się przyzwyczaja... i pod koniec roku materiał w stylu 100 stron w wieczór to nic strasznego. Jest sporo nauki, ale nie jest to nic czego by się nie dało przeskoczyć. Co się zmienia porównując do liceum? Nikt nie do końca powie Ci, czego i jak się tego nauczyć. Patrząc na kartki w Bochenku czy innych książkach początkowo czujesz wielkie oszołomienie i podziw dla wszystkich wariatów, którym udało się to przyswoić. Czujesz jakaś taką bezsilność i nie do końca wiesz czy w ogóle da się tego wszystkiego nauczyć? Często pojawia się sporo myśli, że jest się na to za głupim, że trzeba będzie powtarzać rok (więc stąd z mojego miejsca chciałam powiedzieć wszystkim wystraszonym pierwszakom, które to czytają nie jesteście za głupi, JESTEŚCIE WYSTARCZAJĄCY, TACY JACY JESTEŚCIE I NA PEWNO SOBIE DACIE RADĘ!!!). Materiału jest sporo, czasu mało, przedmiotów dużo, ale da się to wszystko pogodzić. Powiem szczerze, że tego czasu nie ma nie wiadomo ile. Bardzo dużo zabierają go na pewno okienka w trakcie dnia, ale jeśli człowiek się nauczy dobrze z nimi funkcjonować i uczyć się w ciągu dnia np. na mieście ze znajomymi to można znaleźć też sporo czasu wolnego. Prawdopodobnie to też zależy dużo od człowieka, jego predyspozycji, regularności, zorganizowania... ale ja mogę powiedzieć z mojej perspektywy (osoby mało zorganizowanej, ale regularnej), że znajdowałam czas na wracanie co tydzień/dwa tygodnie do domu rodzinnego, imprezowanie, regularne uprawianie sportu, spotykanie się z przyjaciółmi i uczenie się. Sam tryb nauki i cała ta otoczka bardzo się zmienia, łatwo wpaść w tryb "jestem nie wystarczający" i zaniedbać swoje potrzeby tj. sen czy jedzenie, ale jeśli człowiek się pilnuje, jest regularny i wyrozumiały dla siebie- może znaleźć czas na swoje hobby, rodzine itp. Ja osobiście uczyłam się sporo własnie w okienkach, cięzko mi powiedzieć ile godzin dziennie ale myśle że ze 2-3 (zalezy tez od okresu). Uczenie w weekendy też było u mnie częste. Ile czasu wolnego pozostaje? tak jak już mówiłam, w zależności od organizacji i samozaparcia, ale myślę że da się wygospodarować sporo (na pewno piątek wieczór i sobota cala wolna wchodzą w grę XD). Co do książek - z anatomii z mojej perspektywy nie przechodzi nic innego niż uczenie z Bochenków + atlas, histologia - junqueira + prezentacje profesora.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uczelnia jest dobrze wyposażona. Kolokwia z anatomii piszemy na tabletach, które dostajemy z uczelni na czas zajęć. Nie są to oczywiście jakieś IPady ale myślę, że to i tak fajna opcja. Katedra histologii jest wyposażona w mikroskopy połączone z tabletami, dzięki czemu wszystko co widzimy w mikroskopie- możemy zobaczyć na tablecie i zrobić sobie zdjęcie (na innych uczelniach często trzeba zamiast zdjęć - rysować to co się zobaczy w mikroskopie). Dodatkowo katedry dają też dużo udogodnień tj. CaseCenter (dzięki czemu ze swojego komputera można zobaczyć obrazy takie jak w mikroskopie). Uczelnia prowadzi wiele kółek, na które można się zapisywać, ale dopiero od drugiego roku. Jest też wiele możliwości do pisania prac naukowych. Uczelnia ma sporo innowacyjnych zajęć, które są prowadzone tylko na naszej uczelni (np. LUZIK, ZNP)- z jednej strony zabieracze czasu, z drugiej strony bardzo fajne zajęcia, z których można dużo wynieść i po pierwszym roku mieć już jakieś zarysy praktycznego podejścia do pacjenta). Grupy są małe dzięki czemu można wynieść więcej z zajęć (około dziesięcioosobowe). Co do organizacji uczelni - ee średniawo, o ile panie w dziekanacie 10/10, lepszego dziekanatu nie spotkacie, o tyle często są jakieś szacher macher, a na plan nie liczcie, że będzie wcześniej niż kilka dni przed rozpoczęciem roku.

Co do możliwości po kierunku lekarskim to chyba nie musze się za dużo rozpisywać. Kierunek daje dużo możliwości rozwoju, ilości ścieżek (wiąże się to z ciągłym kształceniem) ale też myślę, że może dawać bardzo dużo satysfakcji :))

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Dzięki temu, że grupy są małe grupy, atmosfera jest bardzoo rodzinna. Rok nie jest też bardzo liczny, więc większość studentów zna się nawzajem. Nie ma wyścigu szczurów, oczywiście pewnie z wyjątkami, ale raczej wszyscy wspierają się. Nie ma problemów czy to z dyskryminacją, rasizmem etc. Ludzie są bardzoo pomocni, bo wszyscy zdają sobie sprawę, że łatwiej jest to przetrwać RAZEM niż osobno. Co do podejścia wykładowców czy też asystentów - jest różnie, niektórzy asystenci czy też wykładowcy super zachowują się w stosunku do studentów i są bardzo prostudenccy - inni wręcz przeciwnie. Czasem zdarzy się jakiś niemiły komentarz, czasem trzeba zacisnąć język za zębami :))) Ale pomimo wszystko uważam, że atmosfera jest dużo bardziej na plus niż na minus.

Jak jest z mieszkaniem?

Ja wynajmowałam pokój w mieszkaniu. Dużo taniej niż w większych miastach. Da się zamknąć w 800-1000 zł za miesiąc. Akademik na pierwszym roku jest tylko możliwy z pokojem dwuosobowym (cena ok 400/500 zł).

Życie w mieście

Miasto idealne do studiowania medycyny - ładne, spokojne, wolne i... nie ma zbyt wielu pokus (co jest i plusem i minusem). Jest trochę klubów, ale Olsztyn raczej umiera od jesieni do wiosny, więc dla wszystkich miłośników imprez może być trochę nudno. Nie mówię, że nie da się imprezować, ale nie jest na pewno to samo co w Warszawie czy w większych miastach. Wszędzie jest względnie blisko (z jednego krańca do drugiego da się przejść myślę w godzinę) więc dla wszystkich miłośników spacerów- super :)) Z komunikacją miejską jest różnie. W zależności od dzielnicy - jedne są lepiej skomunikowane, inne gorzej. Na pewno duży minus - komunikacja miejska w nocy praktycznie nie istnieje, ale za to są bardzo tanie ubery. Koszt biletu miesięcznego to 50 zł wiec taniutko. Bardzo dużo ładnych kawiarń, knajpek, jeziorek. Kortowiada - must have jaki trzeba przeżyć! I co tam jeszcze mogę powiedzieć, małomiasteczkowy vibe, ale bardzo przyjazny.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Ja nie żałuję wyboru :)) Trzeba się nastawić na sporą ilość pracy i trochę przestawić myślenie, ale nie jest to aż tak bardzo "zły" i "nie do zniesienia" kierunek jak to wszyscy demonizują. Jest ciężko, ale daje to też sporo satysfakcji. Można poznać wiele ambitnych i cudownych ludzi. Uczelnia ma swoje plusy(dużo urozmaiceń, rodzinna atmosfera) i minusy (jak np. zaliczenia z anatomii od 70%, biofizyka) ale pomimo wszystko myślę, że jest bardzo fajnie. Wiele ludzi pewnie w taki sposób jak ja się nie wypowie, bo większość ludzi na pierwszym roku ma poprawki (spokojnie ja jestem wśród nich) i raczej będąc w tym błędnym kole skupiamy się bardziej na negatywach niż pozytywach, ale uważam, że jest to wszystko do przejścia i nie zmieniłabym mojego wyboru. Dużo też zależy na pewno od tego czy jesteście pewni ze chcecie zostać lekarzami. Z motywacja, po co to właściwie robicie łatwiej jest to wszystko przetrwać, a im więcej wątpliwości tym jest to cięższe. Mimo wszystko życzę wam powodzonka i się trzymajcie :))

Strony