Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny w Łodzi - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych
Jak wygląda nauka na pierwszym roku?
Nauki jest może i więcej, niż w liceum, ale uczyłam się tego, co jest mi potrzebne do wymarzonego zawodu i co mnie interesuje. Denerwowało mnie trochę to, że wszystko trzeba umieć na pamięć, a nie zrozumieć, ale w końcu medycyna, to nie matematyka. Książek im więcej, tym lepiej :) Ale też bez przesady, nie trzeba mieć każdego atlasu anatomicznego, jaki został wydany :) Większość materiałów można znaleźć na internecie, bądź dostać u "kseroboja", który odkserowuje książki z biblioteki. Ja osobiście miałam czas na niewielką ilość zajęć dodatkowych (niestety jeśli ktoś lubi się poruszać trzeba to robić samemu, bo WF został usunięty z grafiku), spotkania ze znajomymi i dosyć częste weekendowe wypady do rodzinnego domu w Krakowie. Trzeba tylko dobrze sobie rozplanować naukę i nie zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę. Wtedy da się zrobić bardzo dużo.
Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?
Nie podobało mi się bardzo prowadzenie biofizyki, ponieważ uczelnia najwyraźniej uznała to za niepotrzebny przedmiot, który jednak istnieje, więc niech już go wszyscy zdają. Dla mnie był to jeden z najciekawszych przedmiotów pierwszorocznych, więc podstawowe pomyłki jednego z wykładowców i brak jakichkolwiek zadań obliczeniowych był frustrujący, choć wiem, że jestem jedną z bardzo niewielu osób, którym ten fakt przeszkadzał. To biologia medyczna jest wg. mnie przedmiotem naprawdę niepotrzebnym, ponieważ część istotna medycznie ma być powtórzona na piątym roku, a nie sądzę, żeby mierzenie objętości czaszki wsypywaniem do niej kaszy przydało mi się kiedykolwiek. Anatomia jest dobrze prowadzona, co jakiś czas grupy zostały zabierane na zajęcia bardziej kliniczne, które urozmaicały tępą pamięciówkę i dawały nam wgląd w przyszłe zastosowanie tego, czego się uczymy. Asystenci są bardzo różni. Z większością można się spokojnie dogadać i są całkiem mili, zdarzają się też jednak piły-legendy :) Zależy jak się trafi. Histologia jest też dobrze prowadzona, bardzo mi się podobało ciągłe porównywanie preparatów pod mikroskopem (chociaż teorii jest baaaardzo dużo). Są koła naukowe, z których jeszcze nie korzystałam, ale mam taki plan. AZS ma dużo ciekawych zajęć, niektórzy z moich znajomych chodzą na nie i są całkiem zadowoleni.
Jaka atmosfera panuje na uczelni?
Wg. mnie atmosfera jest przyjazna. Panie i pan :) w dziekanacie są mili i pomocni, jesteśmy traktowani jak ludzie, a nie jak uciążliwe półgłówki, co się zdarza na niektórych uczelniach. Czasami uczelnia ma chwilowy bałagan informacyjny, ale szybko to naprawia i wszystko wraca na zorganizowane tory :) Studenci też sobie bardzo pomagają, a na pewno nie wrabiają jedni drugich. Jest mocna solidarność w braci studenckiej :)
Jak jest z mieszkaniem?
Ja jakoś super nie trafiłam, bo wylądowałam w prywatnym akademiku sama w dwuosobowym pokoju, więc dużo płacę, ale za to są dobre warunki i super lokalizacja. Ale reszta moich znajomych raczej dobrze się ustawiła. Tylko komunikacja kiepska, bo szaleją remonty.
Życie w mieście
Ja nie bardzo się wypowiem, bo po klubach nie chodzę, ale miasto niezbyt piękne, chociaż ładne miejscami. Piotrkowska, to bardzo fajne miejsce, przypomina trochę charakterem towarzyskim rynek krakowski :)
Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki
Na początku byłam bardzo niezadowolona z uczelni, ale to ze względu na moje wcześniejsze zagraniczne plany. Zaczęłam ją w końcu doceniać, chociaż czasami ciągle mnie denerwuje. Raczej polecam :)