Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 1616

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta I roku studiów niestacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

W porównaniu z liceum duużo większa, w ,,luźniejszych" tygodniach (których może były ze 3) powiedzmy jakbyś uczył/a się do matury w kwietniu plus jakiegoś egzaminu językowego. Co do czasu wolnego to bardzo indywidualnie, osobiście dni kiedy nie było nic do roboty (bo święta albo totalne zmęczenie) miałam klika. Podobno koło 3-4 roku robi się trochę luźniej. Osobistym plusem jest to że godzinowo przynajmniej na 1 roku wychodzi krócej niż w liceum więc w niektóre dni masz prawie cały dzień dla siebie, znaczy dla materiału na najbliższego kolosa😉. Ogólnie plan zajęć o ile na 1 semestrze jest taki sam o tyle na 2 już były chyba z 4 wersje, bo na coś chodzisz np co 2 tydzień albo w połowie kończy się jakiś przedmiot. Sporo pożeraczy czasu typu biochemia - jak trafi się na ostrego prowadzącego to możesz ryć i 3h na wejściówkę a spytają cię o rzecz sprzed miesiąca no i jest problem. Pytania o szczególiki więc skutek na wyższych latach jest taki że wiesz jak rozwijają się rogi większe kości gnykowej a nie co odchodzi od łuku aorty itd. Czasu na tyle mało że o powtórkach do sesji prędzej niż w kwietniu nikt nie myśli.

Anatomia-jak do tej pory na kolokwiach/egzaminie miks embrio ze Skawin+pytania nazwijmy kliniczne, w tym roku prawie bez klinicznych za to mocno szczegółowe. Mojej grupie akurat trafił się okropny asystent (jest tylko na niestacjo). Pokazywał nam przez większość zajęć te same struktury co na poprzednich, 0 teorii (o czym na stacjo nie słyszałam, tam są wejściówki i jakoś się to łączy w całość) albo zaczynał od omawiania rzeczy z końca działu. Skutek taki że w sumie to uczysz się co ci się kiedy podoba i nie masz tego kopa do utrzymania systematyczności. Na szpilki polecam kupić dobre sportowe buty, może przekonacie się dlaczego. Albo lepiej i nie, na 1 nazwę macie 30s tzn patrzycie-piszecie w obu językach i po 3 preparatach sprint do następnej sali bo czas leci. Od poprzedniego roku możliwość wejścia na salę tylko z waszym asystentem więc jak się trafi jakiś który nie ma czasu to zostaje wpisywanie w yt ,,upper limb dissection" i tego typu. Kolokwia były online i jeśli tak zostaną to koniecznie przygotujcie drugie urządzenie awaryjnie bo mi np. przy ostatnim przez błąd serwera zacięło na parę minut i pytania niektóre straciłam. Ktoś mądry w tym roku wpadł na pomysł żeby głowę i szyję przesunąć jako ostatnie zagadnienia czyli tuż przed sesją-jeśli tak zostanie to po 1 kolosie chociaż abc nerwowego porządnie ogarnijcie, bo bez tego dramat. Róbcie fiszki np. w anki albo coś co będzie wam przypominać o powtórkach z danego działu.

Fizjo - test na ile jesteś w stanie robić kopiuj-wklej z notatek studenckich. Czasami zdarzają się pytania tylko z treści wykładów/Konturka ale to tylko na kolosach i 2-3 max. Polecam Wrotki i dużo powtarzania rysowania wykresów. Ćwiczenia są na luzie do zaliczania (przynajmniej u tych prowadzących jakich miałam). Albo umawiacie się na np. cotygodniowe wejściówki albo na seminarium zadają pytania/robią minikolokwium, czas trwania ćwiczeń akurat na robienie fiszek z anaty jak się dalej siądzie :)

Biochemia - z niezrozumiałego nawet dla niżej podpisanej najłatwiejszy chyba jeśli chodzi o kolosy przedmiot (tak, umiejętność rycia bez zrozumienia też się przydaje). Pierwszy semestr to liceum wersja rozszerzona pod kątem nie wiadomo jakim (hemiacetale ogniwa te sprawy) a na drugim bardziej genetyka. Polecam w miarę na bieżąco ogarniać wykłady i korzystać z dysku. Natomiast seminaria i ćwiczenia to czarna magia. Albo trafi ci się prowadzący podchodzący ze zrozumieniem do tematu i będzie względny luz albo będzie dodatkowo utrudniał zadania i przedłużał tak że koniec o 20:30 nie o 20 (jakieś ponad 3 godziny bez przerwy).

Histologia - w tym roku w pierwszym półroczu dało się ogarnąć kolokwium samymi wykładami wydrukowanymi (są takie gotowce na stronie katedry) plus dyskiem, na drugim na luzie ładnie wyuczyć się dysku i będzie 4. Ważne, nieważne czy rysujecie czy robicie zdjęcia szkiełek notujcie co wam prowadzący mówią że jest charakterystyczne bo potem będziecie się zastanawiać czy to przekrój włosa czy oocyt.

Genetyka - forma online zaliczenia i tyle w temacie, chociaż w tym roku była trudniejsza. Seminaria na 2 semestrze na Kazimierzu bez spiny czasem nawet powiecie coś mądrego jak pamiętacie z biochemii bo materiał częściowo się pokrywa ;)

Wf - serio chodźcie przez 1 semestr i początek 2 na każde to potem będzie parę godzin więcej na naukę przed sesją jak wyrobicie obecności. Pierwsze parę zajęć to trochę straszaki typu godzinna rozgrzewka, potem jak ładnie poprosicie to można sobie chodzić na bieżni i coś tam powtarzać albo na spacer do parku.

Historia medycyny/etyka/fakultety - do zaliczenia i zapomnienia, zaliczenie łatwe. Jak macie możliwość to bierzcie fakultety online.

Pierwsza pomoc - chyba najprzyjemniejsze i najpraktyczniejsze zajęcia 2 semestru, są symulacje na fantomach do poćwiczenia rko, użycia defibrylatora itd.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć zależy mocno od prowadzącego ale z większości przedmiotów materiały pisane (skrypty, notatki studenckie, podręczniki) są ważniejsze i bardziej czasowo opłacalne po prostu niż to co się wynosi z zajęć czy wykładów. Można być w ifmsie czy kołach naukowych ale to raczej koło 3 roku bo wcześniej nie ma czasu. Z anatomii są w trakcie roku zajęcia z usg dodatkowo (w sensie poza czasem normalnych ale obowiązkowe) ale niewiele się z nich rozumie. Dodatkowo są nagrane wykłady z ,,wczesnej" embriologii nieprowadzone przez Profesora które trzeba zaliczyć-wcześniej treść nigdzie się nie pojawiała w tym roku na egzaminie było parę pytań.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście wykładowców/asystentów jest kulturalne, co nie znaczy że po ludzku. Nie ma akcji typu śum parę lat temu przynajmniej na 1 roku za to czasami nie odpisują na maile od starosty/ki roku w sprawie jakiś problemów technicznych przy kolokwiach czy wcześnie wysyłane prośby o przełożenie czegoś. Między studentami jest spora różnica stacjo/niestacjo. Na niestacjo nie słyszałam o żadnych wyścigach szczurów chociaż zawsze jest w każdej grupie kolega/koleżanka która nie będzie z tobą gadać o niczym poza ocenami jeśli nie czytasz Bochenka albo hobbystycznie nie zakuwasz w Sylwestra. Ogólnie jest atmosfera w stylu ,,jakoś to będzie". Na stacjo mam wrażenie ludzie są generalizując bardziej ogarnięci ale też są kręgi wzajemnej rywalizacji co czasem wygląda tak że niewiele widzisz przy stole prosektoryjnym bo 2 metrowy kolega wpycha się przed ciebie i koleżankę. Bardzo niewiele zajęć jest mieszanych stacjo/niestacjo.

Jak jest z mieszkaniem?

O akademikach się nie wypowiem z wyjątkiem tego, że daleko od centrum i niezłe cardio z przystanku na wzgórze codziennie, są prawie tuż przy Szpitalu Uniwersyteckim. Pokoje jednoosobowe tak żeby miał ściany i podejrzane zacieki na suficie (czyt. pleśń) na krańcach Krakowa tak od około 800zł. Coś typu standard ikea i lokalizacja centrum/grzegórzki to z 1200 będzie. Kawalerkę powiedzmy 30 min od Kopernika (około połowa zajęć tam jest) i w spoko standardzie (meble które zaraz się nie rozpadną i nie przyziemie) można za 1600 znaleźć. Szukajcie przez grupy na fb/olx/własną grupę lekarskiego mieszkaniową.

Życie w mieście

Jeśli chodzi o poruszanie się to najbardziej opłacalny jest zakup kkm albo jeśli mieszka się blisko np. kopernika to mogą wystarczyć jednorazówki. Zajęcia rozrzucone między centrum a prokocimiem. Nie polecam autobusów zdecydowanie, dopchać się z kopernika na wf czy pierwszą pomoc czy gdziekolwiek indziej to dramat i prawie pewne spóźnienie. Tramwaje, rower, piechotą jak najbardziej tak. Jest co robić w wolnym czasie jak się jakiś znajdzie, Kazimierz to spoko dzielnica na jakieś spotkania czy imprezy.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Polecam 2x się zastanowić nad wyborem, a na pewno nie decydować się na Kraków bo ,,szkoda żeby ładne wyniki z matury się marnowały" albo ,,bo w takim a takim rankingu jest najwyżej". Wybrałam go głównie dlatego że najbliżej do kolegów i rodziny więc może dla kogoś z południa to będzie najmniejsze zło w okolicy. Masa bardzo szczegółowych i/lub nieprzydatnych informacji do nauki w tak krótkim czasie nie poprawia sytuacji.

Ochrona środowiska, Uniwersytet Rzeszowski (UR) - opinia studenta IV roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Zajęć jest dużo i dużo egzaminów w sesji. Na pierwszym roku trzeba było poświęcić więcej czasu na naukę niż w liceum, ale przede wszystkim trzeba było przestawić swój tryb z "uczenia się w szkole" na studiowanie;) Było jednak wystarczająco dużo czasu wolnego, a już na drugim roku spokojnie udawało mi się pracować w weekendy w jednej z sieciówek.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Bardzo fajne są akcje typu dni otwarte, pikniki nauki i pokazowe warsztaty, na które każdy może przyjść, a studenci OŚ mogą w nich uczestniczyć jako prowadzący, pokazywać czym się zajmujemy w czasie studiów i opowiadać o naszych przyrodniczych pasjach. Możemy też działać w kołach naukowych, uczestniczyć w konferencjach, wyjeżdżać na Erasmusa. Po obronie inżyniera planuję pójść na studia magisterskie OŚ, a potem starać się o pracę w parku narodowym.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Nasz rocznik jest bardzo zgrany, pomagamy sobie i wymieniamy się notatkami. Wykładowcy są w porządku - jeżeli pojawiają się jakieś problemy to ogólnie są wyrozumiali, choć trafiają się wykładowcy "trudniejsi do przejścia".

Jak jest z mieszkaniem?

Akademik jest kilka minut drogi piechotą od budynku gdzie mamy zajęcia.

Życie w mieście

Do centrum Rzeszowa można szybko podjechać z kampusu - są częste połączenia autobusowe. Jest w Rz. wiele klimatycznych miejsc do spotkań ze znajomymi, organizowane są fajne koncerty. Na zajęcia nigdy nie dojeżdżamy daleko, wszystko jest na miejscu.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Bardzo dobrze wspominam zajęcia terenowe, szczególnie te w Bieszczadach, Magurskim Parku i w Białowieży.

Technologia chemiczna, Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny w Szczecinie - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy rok to mocne wprowadzenie w dziedzinę technologii chemicznej. Pierwszy semestr chemii to taki poziom rozszerzony+. Drugi semestr to już nowy materiał w większości. Po matematyce podstawowej dasz sobie radę na studiach technicznych. Na pierwszym roku nauka na bieżąco - dosłownie dwie, trzy godziny tygodniowo na ogarnięcie materiału i jest dobrze. Najwięcej nauki jest na semestrach 4-6, gdy zaczynają się przedmioty technologiczne i długie laboratoria - trzeba przygotować się na 4-8 godzin pracy, ale do ogarnięcia. Czas wolny na studiach istnieje, można również podjąć pracę zarobkową, jak i rozwijać się naukowo poza zajęciami.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Możliwości rozwoju jest mnóstwo - trzeba tylko (i aż) chcieć. Poziom zajęć jest okej - przedmioty technologiczne prowadzone są dużo lepiej, bo przez praktyków z przemysłu. Część zajęć stanowi praktyka a także wyjazdy dydaktyczne do różnych zakładów przemysłowych.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera dobra, nie ma problemów z wykładowcami czy rówieśnikami. Każdy pracuje dla siebie.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkania są nieco tańsze niż w dużych ośrodkach akademickich. Akademiki są dużo tańsze niż na innych uczelniach. Standard przyzwoity - jeśli nie chcesz prowadzić imprezowego trybu życia to unikaj DS5, reszta jest spokojna.

Życie w mieście

WTiICh znajduje się w centrum - wszystkie trzy budynki wydziału + budynek międzywydziałowy. 15 minut przerwy wystarczy na przejście z budynku do budynku, złapanie śniadania z biedronki obok albo odrobienie zadania 😅. W weekend można wyskoczyć do Berlina albo nad morze. W okresie jesiennym i wiosenno-letnim dużo wydarzeń w mieście, za grosze. Komunikacja miejsca w centrum daje radę nawet w szczycie remontów.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Polecam kierunek i uczelnię - ze względu na małą ilość studentów jest dużo mniejsza presja. Co za tym idzie, dużo łatwiej i przyjemniej rozwijać się naukowo.

Ochrona środowiska, Uniwersytet Rzeszowski (UR) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwsze 2 lata są dość obciążone, ale z każdym kolejnym rokiem ubywa egzaminów w czasie sesji.
Nie wszystkie informacje są podawane jak na "tacy" :P osoba ambitna musi poświęcić chwilę na zgłębianie swojej wiedzy, a jeśli jest ktoś dobrze zorganizowany to potrafi sobie wygospodarować czas wolny :) Plan zajęć jest rozsądnie układany, nie ma długich przerw miedzy ćwiczeniami/wykładami.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Zajęcia są na dobrym poziomie, laboratoria dobrze wyposażone.
Biblioteka ma bogaty księgozbiór, dostępne są w niej wszystkie pozycje książek wskazywane przez wykładowców.
Można udzielać się w warsztatach, piknikach naukowych, działać w kole naukowym, samorządzie studenckim.
Po OŚ można dorobić podyplomowo BHP co jest dodatkowym atutem przy szukaniu pracy np. inspektor czy specjalista do spraw ochrony środowiska.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera na uczelni jest dobra, nie ma "wyścigu szczurów", prowadzący pomocni, sprawiedliwi co jest bardzo ważne (przynajmniej dla mnie :P ).

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny mieszkań ok 700zł

Życie w mieście

Wszystkie zajęcia odbywają się na Kampusie Zalesie co jest dużym + ! Jest tu biblioteka, akademik, restauracja, sklep, punkt ksero. Uczelnia jest bardzo dobrze skomunikowana z innymi Kampusami czy centrum miasta.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Polecam OŚ oprócz zajęć teoretycznych czy laboratoryjnych jest wiele zajęć w terenie, na których panuje fajna atmosfera. Kierunek oferuje też ciekawe specjalności, każdy znajdzie coś dla siebie :) Ochrona jest II stopniowa po inżynierze można zrobić magistra.

Kierunek lekarski, Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego - opinia studenta VI roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauka na pierwszym roku nie było bardzo ciężko ale trzeba uważać na przedmioty Pani Profesor Mireckiej (warto chodzić i notować na wykładach).

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Wieczny chaos, ponieważ często bywało, że prowadzący nie wiedzieli o zajęciach z nami. Często tez nie wiedzieli co mają z nami robić, bo nie było wytycznych od uczelni. Niektóre koła naukowe to widma.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Bywa różnie, zwykle panuje przyjemna atmosfera i prowadzący chcą pomagać lubią widzieć zaangażowanie studentów. Jedynym antystydenckim prowadzącym jest Dziekan.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny idą do góry, warto znaleźć mieszkanie niedaleko uczelni bądź z dobrą komunikacją miejską.

Życie w mieście

Pod uczelnią jest przystanek tramwajowy.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeżeli masz szanse iść na inna uczelnię to nie polecam tej. Na KA kierunku lekarskim nigdy nie będzie trwałej kadry. Dziekana nie obchodzą studenci, wolałby kierować inną uczelnią.

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Moja opinia dotyczy pierwszych 2 lat studiowania na WNMK I rok ---> w porównaniu do liceum nauki jest o wiele więcej, dla mnie jako, że w liceum nie uczyłem się praktycznie nic, pierwsze 2 miesiące studiów to była masakra ale wydaje mi się, że dla zdecydowanej większości początek jest mega trudny, gdyż trzeba się nauczyć "jak się uczyć". Poniżej opisałem swoje odczucia dotyczące poszczególnych przedmiotów.

Anatomia - moim zdaniem najlepszy przedmiot z jakim miałem do czynienia na 1 roku. Katedra bardzo bardzo bardzo pro studencka (choć po tej sytuacji co miała miejsce w tym roku pewnie duża część osób będzie uważała inaczej), prowadzący z tej katedry to giga koksy, miałem zajęcia ze wszystkimi prócz dwóch z nich, bardzo dużo tłumaczą, doradzają jak się uczyć anaty i pokazują różne mnemosy na łatwiejsze zapamiętanie tych trudniejszych struktur anatomicznych. Prosektorium nowoczesne, bardzo dużo preparatów z tego co mi mówili znajomi studiujący na innych uniwerkach to u nich nie raz stało się w 20 osób przy jednym preparacie a u nas to przeważnie przy kilku stanowiskach nikt nie stał bo było całkiem sporo preparatów wyciągniętych i brakowało studentów heh. Generalnie z anaty są 2 rodzaje zaliczeń: szpile (20 struktur zaznaczonych trzeba napisać co to jest i mamy 30s na 1 strukturę) oraz kolosy testowe (30 pytań wielokrotnego wyboru, na szczęście w przeciwieństwie do szpilek kolosy były zdalnie), próg zaliczenia na z anaty to 66% (ogólnie na śumie jest jeden przedmiot na każdym roku z którego próg to 66% z innych jest 70%). Jeśli chodzi o to z czego się najlepiej uczyć to tak: na szpilki must have to atlas fotograficzny ja osobiście polecam McMinna, który jest po angielsku albo yokochi po łacinie, natomiast McMinn jest o niebo lepszy i nawet osoby które uczyły się anaty po łacinie wybierały ten atlas, kolejny must have na szpilki i do teorii w sumie też to atlas klasyczny, jest ich dużo do wyboru ale na śumie króluje Sobotta, jeśli chodzi o teorię to katedra proponuje Moryisa ale tak naprawdę najlepszym wyborem i tak jest Skawinka pomijając OUN, jego najlepiej jest się nauczyć z Neuroanatomii Morysia (osobna książka ). Generalnie to anatka w kato jak najbardziej spoko, dużo idzie się nauczyć i dużo zostaje w głowie (głównie dzięki prowadzącym). Można mieć zerówkę z anaty jeśli zaliczy się wszystkie szpilki i kolosy w 1 terminie na min. 90%. Egzamin jest dwuczęściowy: teoria - 50 pytań ten sam typ co na kolosach i szpilki tylko jak na kolosach było 20 to tu jest 50.

Histologia - królowa 1 roku na śumie, ciężki przedmiot kolosy są co 3-4 tygodnie i obejmują jeden bądź kilka działów na tym przedmiocie nie dostaje się oceny za kolosa tylko zbiera się punkty tak aby na koniec każdego semestru mieć 70% wszystkich możliwych pkt do zdobycia, jak nie masz tych 70% to piszesz se zbója (bardzo ciężko jest go zdać), dlatego należy się do tego przedmiotu mega przyłożyć i pod żadnym pozorem nie robić sobie z niego zaległości!!! Na zajęciach słucha się prelekcji a potem ogląda preparaty tkanek pod mikroskopem i przerysowujesz taki preparacik do zeszytu bo na każdym kolosie jest też tak zwana część praktyczna gdzie trzeba rozpoznać 2 preparaty i 2 szczegóły ale to są akurat free punkciki no i ofc po każdym semestrze jest zaliczenie praktyczne na którym trzeba rozpoznać preparaty i szczegóły, na plus zasługuje to, że katedra udostępnia atlas histologiczny z ich preparatami ale i tak trzeba rysować bo sprawdzają zeszyty XD. Przed szkiełkami semestralnymi czy też końcowo rocznymi można przyjść na katedrę o ustalonych godzinach i sobie posiedzieć z prepsami pod mikroskopem, żeby się pouczyć co też jest spoko opcją. Jeśli chodzi o podręcznik to najlepiej jest się uczyć z Histologii Junqueira gdyż jest to książka, którą redagowała nasza katedra i właśnie od 2020 roku jest to 1 pozycja z zalecanych książek, przy okazji powiem, że w 2020/2021 roku obowiązywały te same podręczniki co w roku 2021/2022 a nie jak to niektórzy twierdzą sam Sawicki :). Histo to zdecydowanie najtrudniejszy przedmiot na 1 roku i należy się skupić głównie na nim (na równi z biolomolo) bo to tak naprawdę 3 przedmioty w 1 (histo, cytofizjologia i embriologia) a na innych uczelniach niekiedy te przedmioty są osobno przez co może być trochę lżej.

Biofizyka - katedra również mega pro studencka, bardzo mili prowadzący nie robią pod górkę studentowi pomagają i egzaminy dają przyjemne, z tą samą katedrą jest informatyka ale ten przedmiot to akurat kilka spotkać kończących się prostym testem.

Biolomolo - najbardziej upierdliwy przedmiot na całym 1 roku, trudny jak jasny byk i jeszcze bardziej nudny i nieprzydatny, poprzedni kierownik katedry nie był zbyt pro studencki ale jego czas na tej uczelni dobiegł końca dzięki czemu teraz jest lżej (za jego czasów 1 termin egzaminu zdawało 20 studentów a w tym roku 1 terminu nie zdało 20 studentów :). Na tym przedmiocie w zasadzie nic ciekawego się nie robi, wejściówka co zajęcia siedzenie nad mikroskopami jednym słowem nuuuudy a egzamin trudny. Do tego roku (2021) na biolomolo trzeba było się uczyć z genomów i albertsa co dawało prawie 2000 stron ale teraz obowiązuje inna książka, która ma jakieś 150 stron. Trzeba się pomęczyć przez pierwszy semestr ale potem jest już święty spokój.

Genetyka - prowadzona przez katedrę biolomolo ale tutaj jest zdecydowanie lżej, przedmiot o wiele ciekawszy, przerabiamy na nim aspekty kliniczne takie jak różnego rodzaju mutacje, choroby genetyczne itp. ofc każde zajęcia zaczynają się wejściówką ale materiał dużo przyjemniejszy do nauki i zajęcia ciekawe!

KPP - przyjemny przedmiot prowadzony przez młodych lekarzy w CDISM, bardzo przydatny i przyjemny w nauce prowadzący nie tyrają opowiadają dużo ciekawych sytuacji z życia lekarza. Przedmiot trwa jeden semestr i kończy się jakimś śmiesznym zaliczeniem, krótko mówiąc free piąteczka do indeksu.

PBN - zapychacz, nudny i nieistotny, prowadzony przez katedrę epidemiologii z którą zabawa się ciągnie od 1 do 6 roku z małymi przerwami. Prowadzący giga w porządku tylko, że prowadzą nudne przedmioty a chciałoby się mieć z nimi jakiś istotny przedmiot. Większość zajęć organizowanych przez tą katedrę jest prowadzona przez doktorantów, którym nie raz tak samo się nie chce prowadzić tych nudnych zajęć jak nam na nich siedzieć. Żeby to zdać trzeba napisać 5 prac na około 1 stronę A4 (tak było w moim przypadku),które są punktowane w skali od 0 do 5 i potem pkt są dodawane do wyniku z testu. Prace dotyczą tematyki aktualnych zajęć, których jest 5 i tylko w pierwszym semestrze a dodatkowo na samym końcu pisze się teścik na 15 pkt, przedmiot nudny ale łatwy do zaliczenia.

Reszta przedmiotów na 1 roku to zapychacze nie warte uwagi no może diagnostyka obrazowa jest jednym z ciekawszych przedmiotów ale to tylko 3 zajęcia raz w miesiącu i tak naprawdę można go traktować jako dodatkowe zajęcia z anatomii ale z samego RTG, TK, MR.

II rok ---> o wiele cięższy do przeżycia od 1 :))))

Biochemia - królowa 2 roku, ćwiczenia są co tydzień i zaczynają się wejściówką z konkretnego rozdziału skryptu katedralnego, tematy w skrypcie są dość ciekawe i tak naprawdę i o dziwo przydatne XD (na praktykach z medycyny rodzinnej się mega przydały te rzeczy). Tutaj również ma miejsce system zbierania punktów za wejściówkę max jest ich 10 natomiast za praktyczne wykonanie ćwiczeń przewidzianych na konkretne zajęcia przyznawane są max 2 pkt. Z rzeczy praktycznych jakie się tutaj wykonuje to oznaczanie różnych substancji i związków w surowicy, moczu, krwi czy PMR i następnie ustalenie czy wynik jest w normie czy mamy do czynienia z jakąś chorobą a jeśli tak to należy wyczaić z jaką. Oprócz wejściówek co miesiąc są kolosy z danego działu i na nie trzeba uczyć się z książki, katedra poleca na 1 miejscu Harpera i mi osobiście najbardziej ta książka przypadła do gustu ale jak komuś nie siedzi to spoko opcją jest Ferrier z tym, że trzeba się liczyć z koniecznością doczytania niektórych rzeczy z biblii biochemików. No i mamy jeszcze semki mniej więcej co 2 tygodnie na które studenci robią prezentacje z sylabusa obowiązującego do danego kolosa, każdy musi zrobić prezke minimum raz w semestrze, która jest punktowana na max 4pkt a te są doliczane do 1 terminu kolosa z odpowiedniego działu czyli w skrócie dobrze zrobiona prezka może uratować od uwalenia kolosa i tak się zdarza baaaardzo często. Ogólnie laboratorium bardzo dobrze wyposażone tylko spekole czasem działają jakby chciały a nie mogły i przez to można stracić pkt za część praktyczną ćwiczeń. Labolatoria kończą się w kwietniu z reguły przed świętami wielkanocnymi i wtedy zaczyna się zakuwanie do egzaminów z biochemii a są aż 3! Egzamin praktyczny to po prostu wykonanie losowego ćwiczenia z tych, które wykonywaliśmy na ćwiczeniach nic się na niego nie trzeba uczyć bo zdaje to każdy kto choć raz wykonywał jakieś ćwiczenie na zajęciach, jak zdasz praktyczny to kolejny jest egzamin praktyczno-teoretyczny czyli największy syf jaki istnieje bo to egzamin z całego skryptu (zdaje go tylko 40% studentów w praktycznie każdym z terminów) oczywiście istnieje możliwość bycia zwolnionym z powyższych egzaminów o ile miało się 90% wszystkich możliwych do uzyskania na ĆWICZENIACH punktów a uwierzcie mi, że warto, no i jak zdasz PT to kolejny i ostatni egzamin to teoria, czyli egzamin z Harpera, który zdaje 40-60% osób dopuszczonych istnieje możliwość terminu 0 z teorii ale do tego trzeba bardzo dobrze pisać kolokwia bo biorą 40 najlepszych osób do zerówki no a sama zerówka to jest po prostu nagroda bo nie ma możliwości żeby ktoś jej nie zdał haha. Moim zdaniem biochemia była najprzyjemniejszym przedmiotem na 2 roku a sama katedra giga prostudencka. Nadmienię jeszcze, że biochemia zaczyna się w semestrze letnim 1 roku i trwa łącznie 3 semestry.

Fizjologia - przedmiot mega ciężki ale prowadzący bardzo mili dla Pana studenta zawsze chętnie pomogą i wytłumaczą jak czegoś nie rozumiemy, są wejściówki co zajęcia albo dopytki ustne na ocenkę ale nawet jak ktoś nie zda to może poprawiać nawet z 10 razy. Na ćwiczeniach wykonujemy zadania ze skryptu katedralnego, w 1 semestrze głownie robimy hematologię i różne tam dziwne rzeczy z krwią, którą sami sobie pobieramy na zajęciach. Na semkach z kolei prowadzący omawiają z nami na spokojnie temat i dostajemy od nich przypadki kliniczne, które analizujemy na podstawie naszej wiedzy z fizjologii a no i oczywiście na semkach również jest wejściówka! Kolosów z fizjologiczne nie ma ale są 2 egzaminy: egzamin praktyczny na którym musimy wykazać się umiejętnością mierzenia ciśnienia za pomocą aparatu, osłuchiwaniem tonów serca, mierzeniem tętna, znajomością norm morfologicznych oraz wykonaniem i analizą EKG generalnie raczej łatwo zdać ale są wyjątki, którym się to nie udaje, dużo gorszy jest egzamin z teorii, który w tym roku zdało 20% osób po obniżeniu progu z 70 do 55% ale i od tego można uciec, gdyż był organizowany test kwalifikacyjny do konkursu z fizjologii i 8 najlepszych osób było zwolnionych z egzaminu teoretycznego i polecam wybrać taką opcję zaliczenia fizjo.

Immunologia - najtrudniejszy przedmiot z jakim miałem do czynienia w ciągu tych 2 lat studiów, trwa tylko 1 semestr (zimowy) i jest giga trudny, materiału jest dużo i nawet nie ma kiedy się na to nauczyć bo jest fizjologia i biochemia a wejściówki (same otwarte pytania) są niemalże co tydzień. Pierwsze 3 zajęcia są mega nudne bo omawiamy jakieś bezużyteczne testy immunologiczne, potem już jest tylko lepiej jeśli chodzi o przystępność materiału do nauki. Na plus jest na pewno klimat na zajęciach zwłaszcza jak ma się immuny wieczorami i to z dr. HRK, nigdy wcześniej na studiach się tak nie uśmiałem jak na tych zajęciach XD. Z immunów są 2 egzaminy praktyczny czyli słowny opis testów immunologicznych albo kalendarza szczepień zależy jakie pytanie się trafi ale to raczej każdy zdaje, gorzej z teorią bo w tym roku było około 30 warunków. Podsumowując żeby zdać to trzeba się spiąć jak cholera i lecieć przed siebie bo w 2 semestrze jest spokój od immunów.

Epidemiologia - chyba najnudniejszy przedmiot z całego drugiego roku, zajęcia są prowadzone przez doktorantów, którym nie raz jeszcze bardziej się nie chce niż nam, słuchamy prezki prowadzącego i potem robimy jakieś ćwiczenia, zajęć jest 5 w pierwszym i w drugim semestrze nic szczególnego się na nich nie dzieje a potem trzeba tylko zdać egzamin w sesji letniej bo w zimowej jest egzamin ze zdrowia publicznego, które jest prowadzone przez tą samą katedrę, raczej oba przedmioty są stosunkowo łatwe do zdania a wystarczy siąść tak z 3 dni przed egzaminem żeby zdać. Jedynym plusem tych zajęć jest to że co jakąś godzinę mamy przerwę haha.

Socjologia i psychologia - socjo to cykl 5 zajęć w 1 semestrze a psychologia 10 w drugim raczej nie za wiele się dzieje i nie są to najciekawsze zajęcia ze względu na to, że są to przedmioty humanistyczne i są traktowane przez studentów jako zapychacze. Na psychologii jedyne co ciekawego robimy to co jakiś czas prowadzący puszcza nam film który zabiera cały czas przeznaczony na zajęcia. Z zaliczeniem nie ma problemu na socjo trzeba napisać jakąś pracę w grupie a na psychologię zrobić prezkę na zajęcia i nagrać jakiś poryty filmik i na samym końcu napisać test.

Podsumowując na 1 roku jest zdecydowanie więcej czasu wolnego niż na 2 bo nie licząc wejściówek z biolomolo zaliczenia z przedmiotów są co 3-4 tygodnia a na 2 roku niestety co tydzień jest zaliczenie z każdego przedmiotu i jeśli chce się mieć zaliczone wszystko w 1 terminie to cotygodniowe wypady na miasto czy też jakieś inne atrakcje trzeba sobie odpuścić a naprawdę warto jest zaliczyć wszystko od razu, żeby zaległości się nie nawarstwiły i aby nie musieć zarywać nocek na naukę.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć jest bardzo wysoki, z początku myślałem, że to czego nas uczą to jakiś totalny syf i nigdy mi się w życiu nie przyda, ale jak pisałem wcześniej, podczas praktyk z medycyny rodzinnej byłem zaskoczony, że jednak bardzo dużo rzeczy, które przerabialiśmy na studiach się przydają i mówię tutaj bardziej o 2 roku niż o 1. Jeśli chodzi o bibliotekę to osobiście nie korzystałem ale znajomi sobie chwalą a co do kół naukowych to szanujmy się ale na pierwszych 2 latach nie ma na to czasu.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Co do swojego rocznika nie mam żadnych zastrzeżeń bardzo spoko ludzie i z wieloma osobami mam bardzo dobry kontakt no ale za to grupę mam beznadziejną. Wyścigu szczurów na uczelni nie ma jako tako ale wiadomo, że trafiają się wyjątki zwłaszcza jak jest nas prawie 500 osób na roku, jednak cały rok pomaga sobie jak może, udostępniamy sobie materiały do nauki pomagamy sobie wzajemnie jak tylko się da, bo każdy chce tylko zaliczyć, a nie rywalizować o jak najlepsze oceny, bo tutaj naprawdę ciężko jest zdobyć same 5 a wręcz jest to niemożliwe. Prowadzący są bardzo mili i starają się jak mogą żebyśmy coś zapamiętali, coś wynieśli z zajęć co nam się przyda w późniejszej pracy i zdecydowanie ułatwiają zdobywanie wiedzy niż utrudniają, ani ja ani moi znajomi nie spotkaliśmy się z jakimikolwiek nieprzyjemnościami ze strony prowadzących, oni nawet sami nam mówią czego się spodziewać na zaliczeniach i na czym najlepiej się skupić żeby zdać.

Jak jest z mieszkaniem?

Na pierwszych dwóch latach zajęcia są tylko na Ligocie to też praktycznie wszyscy mieszkają na tej dzielnicy, są 3 osiedla, które według mnie są warte uwagi a mianowicie: Zadole - na uczelnię około 20 min piechotą ceny spoko bo w granicach 400-800 zł można wynająć spoko pokój a kawalerka za około 1200-1500 z mediami włącznie tylko, że są to starsze bloki tzw. wielka płyta ale jak komuś to nie przeszkadza to Zadole jest spoko opcją, Kokociniec - na uczelnię idzie się z buta około 10-15 minut pokoje nieco droższe bo w granicach 600-1000 zł a standard miejscami dużo gorszy niż na zadolu i nie ma w okolicy osiedla tak dużo sklepów no ale stilo bliżej, Franiciszkańskie - najdroższa pozycja ale chyba najlepsza pod względem bliskości do uczelni, standardu mieszkań i dostępnej infrastruktury, na uczelnię 5-10 minut na piechotę ale za spoko pokój trzeba zapłacić 900-1200/1300 zł a kawalerki z tego co się orientuję to 1800-2000 z mediami no ale osiedle jest nowe i z roku na rok się powiększa więc jak ktoś nie chce wynajmować kawalerki to polecam dołożyć te kilkaset złotych. Sama Ligota jest oddalona od centrum o 20 min jazdy autobusem, niby na dzielni jest galeria handlowa ale to na drugim końcu dzielnicy, jakieś 30 minut drogi na piechotę a tak to z ciekawszych atrakcji to mamy duży park w którym studenci się spotykają jak jest czas i pogoda ale w większości przypadków chodzimy do centrum bo autobusy są co 5 minut.

Życie w mieście

Nie ma za bardzo czasu na wypady na miasto z wyjątkiem okresu przed świętami czy po zdanej sesji albo jak akurat nie ma zbyt wielu zaliczeń. Kato są bardzo ładnym miastem przeciwieństwie do reszty śląska, dużo zieleni, klubów, pubów jest gdzie wyjść jeśli ma się wystarczająco dużo czasu ale przeważnie przychodzi się do kogoś na mieszkanie na melo.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Ja bardzo polecam uczelnię, mega mi się tutaj podoba, ludzie są super prowadzący mega, nie mam tak naprawdę żadnych zastrzeżeń i w żadnym wypadku nie żałuję swojego wyboru i z czystym sercem polecam ŚUM, który był moim pierwszym wyborem a dostałem się wszędzie gdzie nie wymagali rozszerzonej matmy i w sumie kierowałem się opinią starszych znajomych, którzy tu studiują albo studiowali, do wyboru tej uczelni skłoniła mnie dodatkowo względna bliskość do domu (bliżej mam tylko Kraków no ale matma rozszerzona nie była zdawana na maturze) i dzięki temu mogłem stosunkowo często wracać, bo tak mniej więcej co 3 tygodnie no i dobry dojazd do Krakowa, gdzie są moi znajomi z liceum. Pozdrawiam z rodzinkom

Kierunek lekarski, Uniwersytet Zielonogórski (UZ) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość nauki oczywiście większa w porównaniu z liceum ale na uz nie ma aż takiego przeskoku :)) Jedyne co było stresujące to histologia i fakt nauki na każdą wejściówke, ale dla pierwszaka to zawsze szok, że trzeba coś zrobić w przód ;D Na naukę poświęcałam 1/2h dziennie chyba, że był to jakiś większy kolos czy egzamin to oczywiście odpowiednio dłużej trzeba było przysiąść i się pouczyć, chociaż bez bicia przyznam, że potrafiłam się uczyć dzień przed ;)) Wolnego jest naprawdę sporo przez co sama byłam w szoku zwłaszcza w pierwszym semestrze. Biochemia która jest katorgą na wszystkich uczelniach tu jest istną przyjemnością, bardzo mocno kliniczne podejście :))

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Każdy może wybrać coś co go interesuje, bardzo dużo zajęć dodatkowych znajduje się w ifms'ie także jest tego sporo, bez obaw, że nie będzie nic co kogoś nie zainteresuje.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wykładowcy i asystenci są dość "młodzi" i są baaaardzo przyjaźni, oczywiście jest kilka wyjątków ale można je policzyć na palcach jednej ręki. :))

Życie w mieście

Niestety nie zamieszkuje w ZG, ale mogę powiedzieć, ze może Warszawa to nie jest ale tak samo, jest w czym wybierać, wyjście do kina, restauracji czy klubu zawsze można sobie załatwić. Poza tym Zielona jest dość jak sama nazwa wskazuje zielonym miastem ;)) Sporo leśnych terenów wokoło, dla każdego coś dobrego.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Na razie, ani trochę nie żałuję, że zdecydowałam się studiować w Zielonej mimo, że miałam chyba 10 uczelni medycznych do wyboru w całej Polsce :))

Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu - opinia studenta I roku studiów niestacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest zdecydowanie więcej, niż w liceum. Ważne jest to, żeby szybko wdrożyć się w tryb studiowania i potrafić odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Pierwszy semestr w porównaniu do drugiego był wspaniały. Biologia molekularna i parazytologia do przeżycia - najgorszy czas na udzielenie odpowiedzi, który wynosił 50s w moim przypadku, ale niektóre grupy miały po 30s, a polecenia i warianty odpowiedzi były dosyć długie. Biofizyka była ok, chociaż miałam odpytki ustne z materiału i nikt nie wiedział, co robić... Historia medycyny to taki typowy przedmiot, na którym po prostu trzeba siedzieć. Pierwsza pomoc była fajna, ale tylko, gdy mieliśmy zajęcia w CSM. Histologia z cytofizjologia do przeżycia jak najbardziej, trzeba uczyć się systematycznie i przyłożyć się do egzaminu, bo pytania były śmieszne. Teraz najważniejsze - anatomia - jedni prowadzący wymagają niewiadomo czego, inni wystawiają oceny na ładne oczy. Jest to niesprawiedliwe, bo osoby, które uczyły się znacznie więcej często maja gorsze oceny, co jest ważne podczas egzaminu z anatomii. Uczcie się do szpilek, bo bardzo się to przyda nie tylko na kolosa, tylko jak jesteście wzrokowcami to pomoże w nauce do teorii. Egzamin z anatomii jest wymagający. Na teorii, która jest ustnie pytania losuje "Jacuś" program komputerowy. Kierownik katedry jest przyjaźnie nastawiony do studentów, ale nie wybacza poważnych błędów. Jedni go kochają, inni nienawidzą i tyle. Mimo wszystko egzamin ze szpilek był trudniejszy niż teoria.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Możliwości są spore, jest dużo kół naukowych, ale niewiele osób do nich dołącza na pierwszym roku. Poziom zajęć jest odpowiedni. Biblioteka jest nowoczesna i dobrze wyposażona. Dobrze się w niej uczy. Można sobie nawet rezerwować pokoje do nauki indywidualnej.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera między studentami jest dobra. Oczywiście zdarzają się jakieś "dramy" czy odklejone osoby, które wprowadzają nerwowa atmosferę, ale raczej są to pojedyncze przypadki w porównaniu do ilości studentów. W niektórych grupach jest wyścig szczurów i dosłownie osoby nawzajem korygują sobie błędy i wcinają się, gdy inna się wypowiada, co jest po prostu przykre.

Jak jest z mieszkaniem?

We Wrocławiu jest drogo, nie oszukujmy się. Mieszkań na rynku jest sporo, ale ich ceny przerażają. Za akademik - pokój 2-osobowy należy zapłacić 550zł, gdy dzielisz go z kimś innym lub 1100zł, gdy chcesz mieć go tylko dla siebie.

Życie w mieście

MPK jest dobrze rozwinięte. Jest dużo połączeń i przystanków, problem stanowi jego funkcjonowanie. Tramwaje i autobusy maja wypadki na porządku dziennym.
Wrocław to piękne miasto i jest tu co robić w wolnym czasie

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jest ciężko, ale to głównie zależy od nastawienia. Osoby ambitne, które zawsze chcą być lepsze - tak jak ja - nie będą miały lekko, bo po prostu mogą zatracić się w tej całej nauce, zamiast korzystać z życia. Wszystko jest do zrobienia bez zarywania nocy, ja nie zarwałam ani jednej i zdałam sesję w pierwszym terminie. Traktujcie te studia jako przygodę i fajne przeżycie. Niektóre przedmioty są nudne, ale da się przejść przez ten syf.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki więcej niż w liceum i też więcej okazji żeby od niej się odciągnąć. W pierwszym semestrze nauki było mniej niż w drugim, nie było już czasu na imprezy kilka razy w tygodniu bo biochemia dawała w kość. Chociaż ponoć już nie będzie biochemii na pierwszym roku, więc następne roczniki będą miały jeszcze fajniej.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Kół naukowych jest dużo, ifmsa też coś tam organizuje. Nie korzystałem jeszcze z tej oferty ale wydaje się rozbudowana. Biblioteka jest wyremontowana i na miejscu można zobaczyć każdą książkę która jest w sylabusie, ale wiadomo że nie warto ich czytać.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Świetna. Zawsze znajdzie się ktoś do wyjścia, często ktoś napisze jakiś skrypt i go udostępni, dzielimy się materiałami do nauki. Wiadomo była jedna czy dwie jakieś dziwne akcje ale nie ma się co dziwić jak jest 450 osób na roku. Generalnie jest wspaniale.

Jak jest z mieszkaniem?

Tutaj Wrocław nie rozpieszcza. Mieszkania są drogie i oferty szybko znikają.

Życie w mieście

Świetne bary, dużo miejsc do wypicia piwka w plenerze, Wyspa Słodowa. Komunikacja daje radę chociaż nie jest świetna. Muzea też są spoko, dużo miejsc które można zobaczyć w przerwie śródsemestralnej.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Gdybym mógł wybierać jeszcze raz wybrałbym na pewno tak samo. Pomimo reformy która znacznie zwiększyła nam ilość nauki i tak mam za sobą świetny rok.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest więcej niż w liceum, ale to nie tak, że od razu ktoś od was będzie wymagał całego Bochenka na pamięć. Pierwszy semestr wspominam jako naukę anatomii i brak czasu na inne rzeczy. Zimą gdy kończy się osteo i zaczyna GiS (dział głowa i szyja) jest jazda bez trzymanki, nie każdy wychodzi z tego cało, więc uczcie się systematycznie. Jeśli już to przeżyjecie to później wszystko przyswaja się jakoś szybciej i jest też czas na histologie czy biochemię.

Ja korzystałam z Gworysa, część znajomych ze Skawiny. Nie świrujcie z Bochenkami, bo nie ma sensu. Ja się wiedzą z Bochenka nie zhańbiłam i miałam zawsze 4,5. Ćwiczcie szpilki w atlasie/apce Sobotty i w prosektorium po zajęciach (jeśli wam pozwolą) bo właśnie na szpilkach najwięcej ludzi oblewa.

Co do książek to rocznik wyżej wam wszystko jeszcze powie, ale nie wywalajcie pieniędzy na jakieś kolorowanki Nettera i inne gówna xD na zajęciach się dowiecie co wam potrzeba.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Ciężko powiedzieć po pierwszym roku, myślę, że warto zapisać się do IFMSA zobaczyć jak to wygląda.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Ci prowadzący, którzy będą dla was istotni są spoko. Jeśli chodzi o anatomie to nie ma prowadzącego, który by był nie do przeżycia, wręcz gorzej mają ci którzy trafiają na bardzo luźnych, bo jak pokazują statystyki to te grupy najczęściej nie zdają szpilek.

Z histologii różnie, jeśli traficie na kogoś kto nie robi wejściówek to z jednej strony super, ale z drugiej wtedy musicie sami znaleźć motywacje, bo uwierzcie, mówię z doświadczenia, baza nie zawsze was uratuje.

Z biochemii (drugi semestr) jest ciężko, bo profesor wymaga szczegółów ze swoich prezentacji. To jest do nauczenia jest po prostu bardzo nudne, czasochłonne i trochę mija się z celem bo szczegóły i tak wam z głowy wypadną.

Na seminariach z cytofizjologii (drugi semestr) trafiali się prowadzący, którzy powinni dostać bilet w jedną stronę do Azkabanu czy innego zakładu zamkniętego, ale na szczęście oni się zmieniają co tydzień.

Między studentami oczywiście sztama, bo wszyscy jedziemy na jednym wózku.

Jak jest z mieszkaniem?

Drogo xD ja wynajmuje mieszkanie, płacę 1500 zł. Da się taniej ofc, ale ogólnie nie za wesoło w temacie.

Życie w mieście

Legendy o Wrocławskich tramwajach przynajmniej u mnie się nie sprawdziły. Nie narzekam (zwykle).
Na pierwszym i drugim roku wszystkie zajęcia są na Klinikach, więc nie trzeba biegać po całym mieście.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nic odkrywczego tu wam nie powiem - uczcie się systematycznie, poświęcicie czas na wyrobienie sobie najbardziej efektywnych metod nauki, nap***dalajcie szpilki codziennie, pamiętajcie dbać o siebie i będzie git. Odpoczynek na tych studiach jest ważny, bo wykorkujecie. 8 godzin snu, 2 litry wody dziennie i tak dalej. Polecam wybrać sobie jeden dzień na odejście od książek.

Czytajcie Discorda, bo tam dużo istotnych rzeczy jest.

Ogólnie nie bierzcie aż tak na poważnie tego co piszą ludzie, że tragedia i nie do zdania. Nie chce nikogo obrażać ale moim zdaniem to gruba przesada. Bywa ciężko ale wtedy pomyślcie sobie, że nie takie debile już te studia kończyły to i wy dacie rade ;)

Strony