Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 128

Neurobiologia, Uniwersytet Jagielloński (UJ) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość nauki na 1 roku jest porównywalna jak w liceum, jest dużo czasu wolnego, jeżeli tylko nauczy się człowiek anatomii mózgu, co nie jest dość trudne, uczelnie medyczne mają ta w 1,5 msc, a tutaj przerabia się to cały rok, więc czasu jest sporo. Polecam osobom poprawiającym maturę. Na biologii jest dużo wykładów obowiązkowych i ćwiczeń, zajmujących czasu. Tutaj trzeba uzbierać 20 ECTS z fakultetów na rok, niektóre z nich są po 6-7 pkt, więc można spokojnie ogarnąć rok, na tylko 3 przedmiotach fakultat.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Niestety niezbyt dobre, to nie wysoki poziom studiów, lepiej iść za granicę na uczelnię anglojęzyczna, możliwości rozwoju i pracy są o wiele większe. A tutaj nawet po skończeniu magisterki trafia na bezrobocie:/

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Ludzie niezbyt zgrani, połowa poprawia maturę, albo robi jako dodatkowy kierunek poza np. psychologią. Druga połowa nieżyt rozumiem co myśli studiując ten kierunek, co prawda to jednak ludzie niezbyt przykładający wagę do matury czy nauki. Kierunek chyba został otwarty z powodu rok rocznie spadającej liczby chętnych na zwykłą biologię (1/4 miejsc na kierunku jest tam wolna), i po to żeby utrzymać wydział "przy życiu", ponieważ pieniądze z ministerstwa dostaje uczelnia za liczeb studentów (neurobiologię oferują już 4 uczelnie w PL, a to dopiero początek...)

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkam w Krakowie więc o wynajmie się nie wypowiem.

Życie w mieście

Życia i udogodnień tu nie trzeba zachwalać:). Co prawda teraz podczas pandemii trochę mniej możliwości, ale i tak się udaje:)

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Ja po roku zmieniłem na lekarski, i pisze oraz przestrzegam, jeżeli naprawdę chcesz później mieć realną pracę, to idź na jakiś ogólny kierunek, dający realne zatrudnienie. Jeżeli jednak po prostu chcesz mieć magisterkę z byle czego i pracować później jako kucharz w KFC, to zapraszam!

Kosmetologia, Akademia Wychowania Fizycznego w Krakowie (AWF Kraków) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Bardzo nie polecam tej uczelni przez rozsławioną panią od anatomii. Wymaga od uczniów bardzo dokładnego nazewnictwa - oczywiście najlepiej jest korzystać do nauki z Bochenka, który jest dla studentów medycyny podobno. Jak się osoba pomyli - już zaczyna się gadanie o dzieciach z przedszkola. Nie wspominając, że nazywała osoby z mojego kierunku ”dziećmi covidowymi”. Łaskawczyni odpuściła nazwy łacińskie, ponieważ byłyśmy tylko ”kosmetologią”. Bardzo ciężko zdać kolokwia, nie wspominając o sesji. Stres, stres i tylko stres!
Chemia, histologia, biologia z genetyką, - przyjemni wykładowcy, materiał też nie jakiś straszny.
Ogólnie kładziony jest nacisk na przedmioty teoretyczne - z praktyką gorzej.
I oczywiście. Taniec. Nie ważne co by się działo, pandemia czy nie pandemia, taniec najważniejszy!
Jeszcze wspomnieć muszę o estetyce i sztuce. Pan Profesor - złoty człowiek! Dużo można się od niego nauczyć. I nie jest tu mowa o nauce z estetyki i sztuki ;)
Podsumowując - nie warto. Nie warto się męczyć, patrząc na inne uczelnie w Krakowie, niestety już prywatne. Mam znajomą, która chodzi prywatnie na kosmetologię w Krakowie. Bardzo sobie chwali, ponieważ tam nacisk kładziony jest przede wszystkim na praktykę! Teoria tez jest ważna - ale na równi z praktyką, nie to co ma miejsce na AWF.
Powiem szczerze, że sama zrezygnowałam w I semestrze w głównej mierze przez doktor od anatomii. Jeżeli chcecie się nieustannie stresować oraz modlić, żeby ćwiczenia z anatomii minęły - zapraszam na AWF Kraków.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Niestety w tej kwestii nie mogę się wypowiedzieć - przez wzgląd rezygnacji w I semestrze.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Rocznik trafił mi się rewelacyjny! :) Dziewczyny do rany przyłóż, każda starała się pomóc i być wsparciem dla drugiej.

Jak jest z mieszkaniem?

Akademik - bardzo średnio. Brak pralki oraz kuchenki. Trzeba było bardzo kombinować. Koszt wynajmu - przeciętny.

Kierunek lekarski, Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest dużo i trzeba uczyć się systematycznie, dlatego ważna jest samodyscyplina w tym temacie. Jeśli myślisz, że prywatna uczelnia to gwarancja spokoju i błogiego lenistwa, to jesteś w dużym błędzie - wiedza jest egzekwowana. Ale bez obaw!! Studiując medycynę można mieć bogate życie towarzyskie :)

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Zajęcia są dobrze prowadzone - wszystkim zależy, aby poziom na uczelni był wysoki. Większość kadry pracuje również na CMUJ, co jest dużym plusem. Jak na każdym kierunku są przedmioty lżejsze, gdzie uzyskanie zaliczenia jest wręcz banalne, ale jak można spodziewać się po medycynie, są tez takie, które spędzają sen z powiek. W bibliotece znajduje się wszystko co potrzebne studentowi, wyposażona jest w fajną czytelnię. Na uczelni funkcjonują koła naukowe - szerokie spektrum wyboru.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Prowadzący są naprawdę mili - zajęcia fajne, na niektórych panuje luźna atmosfera. Nie znaczy to jednak, że możesz przyjść nieprzygotowany, bo jeśli nie umiesz - nie zaliczysz. Są też nauczyciele, których widok mrozi krew w żyłach, ale tak jest na każdej uczelni. Egzaminy są trudne, sesja wymagająca, a system oceniania brutalny. Dziekanat jak w każdej studenckiej opowieści - należy tam zaglądać jak najrzadziej. Między studentami panuje przyjazna atmosfera, tylko jednostki nie potrafią się wpasować i czasami robią zamęt.

Jak jest z mieszkaniem?

Wybór mieszkania jest bardzo duży i nie stanowi większego problemu - każdy znajdzie coś dla siebie.

Życie w mieście

Miasto jest wspaniałe! Mnóstwo ośrodków kultury, wystaw, koncertów, miejsc spotkań. Knajpy na każdą kieszeń i każdą okazję!

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Kierunek lekarski to ciężki kawałek chleba, ale jeśli chcesz mieć świetlaną przyszłość, warto podjąć ten trud. Znajdziesz tu mnóstwo rzeczy, które polubisz (cały kampus znajduje się w jednym miejscu, wiec nie trzeba biegać po mieście, łatwy dojazd do uczelni komunikacją miejską, fajni prowadzący), ale będą momenty, kiedy poczujesz, że te studia dają Ci mocno w kość (może dziekanat zgubi podanie albo egzamin był piekielnie trudny i zabraknie Ci 0,5 pkt do zdania, a może ktoś nie odpisze na maile). Pamiętaj jednak, że ludzie czynią rzeczy wielkie, więc i Ty dasz radę!

Kierunek lekarski, Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Jeśli myślisz że na Uj jest trudniej to możesz być w błędzie i to w cale nie przez różnice w materiale.
Zapomnij o bazach, nie mamy ich bo jeszcze było za mało roczników.
Chcesz sobie odpocząć na prywatnej medycynie, to nie na tej. Zachrzan jest nieziemski, zawsze znajdzie się cwaniak któremu się uda zdać albo geniusz który przeczyta raz, jeśli jesteś typowym iksińskim to przygotuj się na rozorany przez kawę żołądek i nieprzespane noce.
Jestem już bliżej końca studiów niż dalej ale nadal czuje się jak na 1 roku.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Zajęcia są w większości z praktykami dzięki temu nie czuje się człowiek że wkuwa samą teorię (chyba że to przedmiot typu histologia no to wtedy inaczej się nie da). Przez to niestety plan jest ruchomy co utrudnia pracę zarobkową. Uczelnia ma nowy budynek tylko dla lekarskiego, sale do zajęć praktycznych, sprzęty do nauki praktycznej generalnie bardzo stawiane jest na praktykę (covid to mocno utrudnia). Wiąże się to niestety z 1000 zaliczeń ale to już jest taki kierunek.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Profesorowie są mocno podzieleni. Część jest mega prostudencka, część jest starą gwardią z UJ która ma swoje humory. Problem jest też ze studentami frycza z jakimś kompleksem względem państwowych uczelni. Spotkacie się z zastępami ludzi ( w tym lekarzy) którzy nagadają się jak to „na fryczum” nie jest źle, ale potem się okazuje że wszędzie jest tak samo jak nie gorzej.

Jak jest z mieszkaniem?

Da się znaleźć fajne mieszkanka w dobrych cenach. Polecam mieszkanie ze współlokatorem/ką/ami z roku. Fajnie można się wspierać i pomagać z nauką.

Życie w mieście

1 rok to raczej widok atlasów i filmików z doktorem najeebem a nie Wawelu

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Przez to że uczelnia jest jeszcze młoda panuje pewien rozgardiasz w organizacji.
Po kilku latach studiowania jestem po prostu zmęczon ale widzę gigantyczny progres po tych latach. Rozmowa z lekarzami na oddziale czy w rodzinie to teraz rozmowa ze starszym kolegą a nie z jakimś guru z zasobem czarów a nie normalnych słów. Nie boje się rozmawiać z pacjentami i ich badać. Grupy są małe a nie 500 osobowe, dzięki temu w trakcie zajęć pacjentów ma się praktycznie na „wyłączność” co jest komfortowe i dla nas ale co najważniejsze to dla Pacjentów. Zajęcia z pacjentem są od 1 roku, nauka rozmowy, postawy itp.
Część ośrodków jest poza Krakowem, uczelnia organizuje dojazd i pobyt ale jest to jakaś uciążliwość, że nie jest to w jednym mieście.

Ogólnie uczelnia na +, ma swoje wady jak każda. Kadra jest w dużej mierze z UJ więc jeśli na fryczu miałby być niski poziom to na Uj wychodzi na to że też XD.

Zajebiste są komentarze ludzi którzy nie zdali egzaminów i narzekają na uczelnie XDDD

Kierunek lekarski, Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

1

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uczelnia nie daje praktycznie zero możliwości rozwoju, nie ma żadnych umów z międzynarodowymi uczelniami (co w przypadku jak moim studiów w języku angielskim jest konieczne), nie przykłada tez wagi do dodatkowych szkoleń/praktyk.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wykładowcy starają się jak mogą, żeby studenci wiedzieli z czego się uczyć i co robić i służą pomocą w każdej sytuacji.
Dziekanat za to od 4 lat nie jest w stanie podać do wglądu studentów sylabusów. Opinie studentów są dla nich mało ważne i panuje ogólny bałagan, który niestety ale odbija się na nauce studentów. Ciężko jest zdać egzaminy nie mając wcześniej podanego sylabusa, gdzie w statucie uczelni jest wzmianka o tym ze powinien takowy pojawić się maksymalnie 2 tygodnie od rozpoczęcia danego przedmiotu, niestety dwa lata później studenci dalej muszą się prosić - dalej czekam na sylabusy przedmiotów z 1 roku. Niekompetentna obsada stanowisk w dziekanacie jest bardzo dużym utrudnieniem. Ukrainki zatrudniane nie wiadomo czy to z powodu bariery językowej czy niekompetencji potrafią studentowi kierunku w języku angielskim wysłać sylabusy w języku polskim (i to nawet nie do wszystkich przedmiotów bo jak twierdza "nie maja ich w posiadaniu") a potem gdy prosi się o wysłanie w języku angielskim (jako jest to ważne-inne książki, inne materiały i prowadzący) nie racza nawet odpisać, nawet jak chodzi się do nich osobiście.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Naprawdę bardzo odradzam ta uczelnie i kierunek, nie jest to warte pieniędzy które się płaci, a renoma w środowisku medycznym jest bardzo negatywna. Ma się wrażenie ze próbują okraść cię z każdego grosza, a niestety pozostawia wiele do życzenia. Ja już się przeniosłam na inna uczelnie ale jest mi bardzo szkoda wszystkich tych którzy chcą edukować się i być dobrymi lekarzami, bo jest to niestety niemożliwe na tej uczelni.

Farmacja, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy rok jest najprzyjemniejszy i bardzo dobrze go wspominam. Sama ilość nauki nie odbiegała jakoś drastycznie od tej licealnej. Ja miałam też wtedy najwięcej motywacji, którą później stopniowo traciłam. Na pewno najgorszym rokiem był rok czwarty. Przyznam, że zdarzało mi się płakać z bezsilności i zajęcia+nauka zajmowały 90% mojego czasu.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

To na jakiej uczelni skończysz farmację nie ma żadnego znaczenia na twój późniejszy rozwój czy zarobki. UJ polecam tylko jeśli mieszkasz niedaleko i chcesz być blisko rodziny albo kochasz Kraków. Ja gdybym miała jeszcze raz wybierać chyba wybrałabym inną uczelnię. Mam znajomych po farmacji z różnych uczelni i w czasie studiów często słyszałam, że u nich egzamin z danego przedmiotu to np. bardzo przystępne pytania abcd, podczas gdy na UJ były to pytania otwarte i 'z kosmosu'. Ciężko było mi się z tym pogodzić.
Program studiów na farmacji w całej Polsce jest bardzo bezsensowny i przestarzały - wymaga zmian o 360 stopni, ale zapewne to nie nastąpi. Dużym plusem na UJ jest to, że na zajęcia nie trzeba jeździć po całym mieście (może 3 przedmioty z całego toku studiów odbywały się w centrum).
Sam kierunek jest naprawdę dobrym wyborem. Jeśli ktoś wybiera farmację, dlatego że nie dostał się na lekarski to zawsze będzie żałował i marudził. Lekarski i farmacja to kierunki o tym samym stopniu trudności. Jeśli ktoś nie myśli o lekarskim, a uwielbia chemię (głównie) i biologię to farmacja jest jednym z lepszych kierunków studiów. Po tym kierunku macie pewną pracę w aptece z niezłymi zarobkami, do której zresztą zawsze możecie wrócić jeśli inne ścieżki kariery wam się nie spodobają. Nie trzeba się bardzo głowić, by pracę znaleźć, a w wielu zawodach nie ma czegoś takiego. Możliwości poza apteką również są (np. badania kliniczne, rejestracja leków) i nie tak trudno taką pracę znaleźć - trzeba się tylko trochę wysilić, uczyć języków i być gotowym np. na przeprowadzkę do innego miasta.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Ja przez 6 lat miałam do czynienia z trzema naprawdę niemiłymi asystentami i mogę powiedzieć, że miałam szczęście. Jeśli ma się pecha to niestety można trafić na większą ilość niemiłych i/lub bardzo wymagających asystentów, szczególnie z jednego z najważniejszych przedmiotów.
Wśród studentów nie ma wyścigu szczurów i raczej każdy sobie pomaga.

Jak jest z mieszkaniem?

Akademik na Prokocimiu (dzielnicy, gdzie znajduje się wydział farmaceutyczny) ma bardzo dobre warunki (odremontowany kilka lat temu). W tej dzielnicy czy na pobliskim Podgórzu ceny mieszkań wcale nie są takie niskie. Ogólnie Kraków nie jest zbyt tanim miastem, a wcale nie przekłada się to na zarobki (jeśli chodzi o apteki).

Życie w mieście

Kraków wszyscy znają - atrakcje się nie kończą. Słabe jest to, że z przystanku tramwajowego na uczelnię idzie się ok. 7 min pod górkę dziwnymi ścieżkami.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Będąc absolwentką zdążyłam już trochę zapomnieć to co było złe, a zostały te lepsze wspomnienia. Ostatecznie nie żałuję, że skończyłam farmację na UJ głównie ze względu na wartościowych ludzi, których poznałam.

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pewnie nie tylko ja po pierwszym miesiącu nauki stwierdziłem, jak potężna przepaść dzieli edukację licealną z tą na krakowskiej medycynie. Sam materiał zawarty w skryptach anatomii może się spokojnie równać z biologią, chemią i matematyką rozszerzoną razem wziętymi. Mniej więcej tyle czasu trzeba na niej spędzić, co przy tych 3 przedmiotach w liceum, jeśli chce się przystąpić do egzaminu z odpowiednim bagażem wiedzy. Z pewnością wiele osób może się przerazić ogromem materiału, ale spokojnie. Większość z was do sesji zimowej zdąży przywyknąć i wejść w ten ciężki rytm. Pozwolę sobie pokrótce scharakteryzować każdy z przedmiotów, z jakim dane będzie się wam zmierzyć na 1 roku:
ANATOMIA - Bez dwóch zdań królowa nauk medycznych początkowej przygody z medycyną. Przyczyna zarywania wielu nocy i weekendów, kosztem nieobecności na imprezach z towarzystwem, studiującym lżejszy kierunek od nas. Jedyny przedmiot, na który warto coś tam się nauczyć ( chociaż przeglądnąć ) przed inauguracyjnymi zajęciami. Tematem ich są zazwyczaj początkowe rozdziały z zakresu osteologii ( czerwona Skawina ) - kręgi szyjne. Pewnie wielu z was anatomię kojarzy z zajęciami prosektoryjnymi i ma co do tego pewne obawy. Spokojnie - nie zauważyłem aby jakikolwiek student źle się czuł podczas oglądania preparatów i ludzkich zwłok. Panuje tam zupełnie inna atmosfera niż się może początkowo wydawać. Każdy skupiony jest bardziej na zlokalizowaniu odpowiedniego nerwu, czy tętnicy i dobraniu odpowiedniej nazwy łacińskiej do niej. Dodatkowo przez cały tydzień roboczy organizowane są zajęcia z preparowania dla wszystkich studentów na roku we wczesnych godzinach porannych. Podczas nich może swobodnie przechadzać się po salach i powtarzać obowiązujące materiały na kolokwia i egzamin praktyczny. Nauki tak jak już wcześniej wspomniałem jest bardzo sporo i na tym co najgorsze nie koniec.
FIZJOLOGIA - I tutaj zaczyna się prawdziwa zabawa. Przedmiot, przez większość raczej nielubiany. Nudne ćwiczenia, polegające na wpatrywaniu się w niezrozumiałe dla nas slajdy wyświetlane na monitorach. Kwestia jest też taka na jakiego prowadzącego się trafi - od tego mocno zależy atmosfera na zajęciach. Na seminariach zazwyczaj pisze się kartkówki z całego działu, które jednak nie mogą równać się z kolokwiami. Jest ich łącznie 5. Aby zdać trzeba uzyskać łącznie 20 punktów na 100 możliwych ( biorąc pod uwagę wszystkie kolokwia ). Brzmi fajnie ? Gorzej jeśli powie się, że średnia wyniku z danego kolokwium wynosi około 6/20. Powyżej 10 punktów mają zazwyczaj już same elity lub ludzie, którzy tworzą wyjątkowo przekonywujące schematy. Do wkucia jest ich bardzo dużo, a tak na prawdę niewiele z nich da się zrozumieć. Wiodącym podręcznik Katedry Fizjologii jest tzw. Konturek, ale większość studentów preferuje naukę Masajek, Wuzetek i Stasi, gdzie bardziej skonkretyzowane jest, co należy wkuć na dane kolokwium. Egzamin na podobnej zasadzie, co kolowkium z tym, że o zdaniu decyduje nie próg procentowy a to... jak wypadło się na tle innych tzw. krzywa Gaussa.
BIOCHEMIA - Realizowana jest zarówno na 1, jak i 2 roku. Przygodę z nią zaczynacie dopiero koło listopada. Dla osób, które w liceum lubiły chemię, przedmiot ten może przypaść do gustu. Zakres materiału początkowo obejmuje również nauki w szkole średniej z tym, że w miesiąc trzeba przypomnieć sobie praktycznie wszystko, czego uczyliśmy się w tym czasie. Ciekawym aspektem są zajęcia w laboratoriach, którzy inni uwielbiają, inni wręcz nienawidzą. Z mojej strony powiem, że zdarzało się, iż faktycznie mnie interesowały i z zapałem pipetowałem i przygotowywałem potrzebne roztwory, ale w większości przypadków zajęcia mi się po prostu dłużyły. Zawsze to jednak jakaś odskocznia od siedzenia z książką przy biurku.
HISTOLOGIA - Mój osobisty faworyt. Szczerze mówiąc będę za nią bardzo tęsknił. Jest to pierwszy flagowy przedmiot, który zaliczać mamy już na sesji zimowej. Radzę przed pierwszymi ćwiczeniami uzbroić się w zapas kolorowych kredek ( zwłaszcza o odcieniach fioletu i różu ), a następnie zrelaksować się i podziwiać preparaty w waszych mikroskopach, a następnie starać się przenieść widok na kartki zeszytu. Tak właśnie wygląda cała lekcja na tych zajęciach ( po za krótką wejściówką z poprzednich zajęć, którą żeby zdać należy uzyskać 6/10 punktów ). Łatwo się jednak do nich przygotować, gdyż nasza ukochana Katedra Histologii stopniowo udostępnia nam kolorowe prezentacje multimedialne z danych tematów, dzięki którym nauka na prawdę jest umilona. Kolejnym plusem histologii jest fakt, że egzamin piszemy z połowy materiału ( zagadnienia z komórki zalicza się przez tzw. kolokwium cząstkowe ) oraz to, że jest wiele terminów poprawy. Warto przerabiać sobie pytania z poprzednich lat.
WF - Można się spocić jeszcze przed samym startem zajęć zwłaszcza zimą, gdy jadąc przez całe miasto w zatłoczonym autobusie na Prokocim, wysiadacie i idziecie szybkim marszem w stronę właściwego budynku, do którego dzieli nas jeszcze trochę dystansu. Ogólnie spoko, bo zazwyczaj jest wiele możliwości wyboru - kto chce idzie na siłownie lub areobik, a kto nie, ten zostaje na sali i zazwyczaj gra w koszykówkę/siatkówkę. Przynajmniej tak to u mnie wyglądało. Ogromnym minusem natomiast oprócz lokalizacji jest sposób przeprowadzania rozgrzewki. Prowadzący chyba sami wiedzą, jak dużo na 1 roku dane jest nam siedzieć z nosem w książkach, że traktują nas jak żołnierzy na poligonie.
HISTORIA MEDYCYNY - Kolejny przedmiot po histologii, który kończymy w sesji zimowej ( a nawet wcześniej, bo można po uzgodnieniu z egzaminatorem przystąpić do tzw. zerówki ). Ogółem - odpowiednik WOSU w programie klas licealnych promedycznych. Mało kto przeznacza czas na jej naukę, a jednak trzeba ją zaliczyć i to ustnie na dywaniku przed samym profesorem katedry. Okazuje się on jednak całkiem w porządku, gdyż przed egzaminem podaje rozpiskę około 200 pytań, spośród których losujemy trzy i walczymy o pozytywną ocenę. Tutaj raczej każdemu się to ostatecznie udaje.
GENETYKA - Śmieszna sprawa. Mało mogę powiedzieć o tym przedmiocie, gdyż w tym roku... praktycznie go nie miałem, co nie stało na przeszkodzie, aby napisać egzamin online XD Ogólnie rzecz biorąc omawiane są tam trudne rzeczy, niech was nie zmyli nazwa i nie skojarzy się z przyjemną genetyką na lekcjach biologii. Krążą słuchy, że na egzamin warto sobie powtórzyć tylko pytania z poprzednich lat, ale my w tym nieszczęsnym roku nie mieliśmy takiego szczęścia. Dostaliśmy coś zupełnie innego, co powiem szczerze było lekką przesadą, biorąc pod uwagę fakt, że nie zostały z nami przeprowadzone żadne ćwiczenia ( nawet w formie onilne ).
ETYKA LEKARSKA - Co tu dużo mówić... kolejny humanistyczny przedmiot na 1 roku. Bardzo charyzmatyczna prowadząca i niestety... dość wymagająca. Zazwyczaj daje na zadanie teksty z jakichś filozoficznych ksiąg i na następnych zajęciach przepytuje z nich najczęściej tylko chętnych. Nie mniej, warto być aktywnym, gdyż jesteśmy za to wynagradzani punktami, które potem decydują o naszej ocenie końcowej z tego przedmiotu. Egzaminu można uniknąć - kwestia dogadania z prowadzącą, co brzmi dziwnie, ale takie są fakty.
Dodatkowo w 2 semestrze mamy do wybrania fakultet, których lista wyświetlona na stronie pokazuje, iż nazwa każdego jest coraz bardziej dziwniejsza od poprzedniego. Rejestrujemy się na nie wd. zasady "kto pierwszy, ten lepszy". Kwestia obecności egzaminu również do uzgodnienia z poszczególnym prowadzącym.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

W większości przypadków jest całkiem okej. Prowadzący chętnie udzielają odpowiedzi na przeróżne pytania - te mniej, lub bardziej ambitne. Na 1 roku ogólnie ciężko znaleźć czas na czynny udział w kołach naukowych, czy warsztatach. W połączeniu z nauką mogłoby się to okazać serio prawdziwym hardcorem. Ja np. zrezygnowałem z regularnego treningu na siłowni, aby skupić się na zaliczeniu najcięższych kobył.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Pozytywna. Studenci chętnie udzielają sobie wzajemnej pomocy. Najważniejsze jest, aby zgrana była grupa. Wbrew pozorom wyścig szczurów jest tutaj znikomy. Owszem zdarzają się krety, które tylko czekają na okazję, aby podkablować wywęszoną ciekawą informację do Profesora Katedry ( sam niestety miałem okazje się o tym przekonać w tym roku ), ale jest to chyba już wymierający gatunek.

Jak jest z mieszkaniem?

Mogę się wypowiedzieć jedynie o mieszkaniu, bo takowe wynajmuje wraz z jeszcze jedną osobą. Wiadomo im bliżej centrum miasta tym wzrasta cena za mieszkanie. Z tego co zdążyłem się zorientować wśród rówieśników średnia zapłata za wynajem mieści się w zakresie 600-800 zł plus media od osoby na miesiąc. Ciężko powiedzieć jak sytuacja będzie się prezentowała teraz w dobie pandemii.

Życie w mieście

Wszelakie atrakcje w Krakowie i ogółem życie towarzyskie mocno kuszą, podczas żmudnego przesiadywania nad stosem tekstu w książce. Warto robić sobie przynajmniej jeden dzień w tygodniu ( proponuję piątek po zajęciach ) luźniejszy, aby chodź trochę zakosztować miejsca, w jakim się znajdujemy. Jest tutaj wszystko - tętniący życiem rynek, zabytki, restauracje, bary, parki, jeziora, mój ukochany zalew Zakrzówek , punkty widokowe, trasy spacerowe , muzea , ZOO... super odskocznią jest też relaksacyjny przejazd wynajętymi elektrycznymi hulajnogami, które normalnie funkcjonują tu tez jako środek transportu. Co do samych dojazdów - komunikacja jest na tyle rozwinięta ( zarówno autobusy jak i pętla tramwajowa ), że posiadanie samochodu jest zbędne. Na zajęcia w centrum miasta raczej ciężko jest się spóźnić. Godzinny poranne niestety charakteryzują się dużym tłokiem, ale spokojnie nie aż takim, jaki widzieliście na słynnych zdjęciach z godzin szczytu w Chinach.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Trzeba sobie non stop powtarzać - im ciężej będzie się pracować, tym szybciej odetchniemy z ulgą, że wszystko zaliczyliśmy. Mocna psychika przede wszystkim. Owszem, będą was zapewne prześladować dni kompletnej załamki, ale nie możecie się poddać. Medycyna nie jest najtrudniejszym kierunkiem na świecie - wymaga wytrwałości, poświęcenia i bardzo ciężkiej pracy. Wszystko tak na prawdę jest do zdania, jeśli odpowiednio do czegoś przysiądziemy. I pamiętajcie jeszcze o jednym - broń Boże nie róbcie sobie zaległości, bo jest to wasz największy wróg na tych studiach. Systematyczność czyni cuda, zobaczycie sami.

Neurobiologia, Uniwersytet Jagielloński (UJ) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki na 1 roku jest dużo, ale wszystko zależy od osoby, niektóre osoby olewały i też się im udawało, wykładowcy zaliczają wszystkim, więc raczej nie ma problemów. Wiadomo że materiał odmienny od tego co się robiło w liceum, ale wiadomo to neurobiologia:) Książek raczej nie trzeba kupować, ewentualnie do 2-3, jeśli ktoś chce, wszystkie materiały zapewniają wykładowcy. Wykłady na niektórych przedmiotach obowiązkowe, lub są za obecność przyznawane punkty, co jest totalną głupotą. Ale generalnie większość osób daje rady bez problemów. W kolejnych latach ilość nauki różna, najgorszy był w mojej opinii 2 rok, ponieważ była wtedy biochemia, ale to indywidualna ocena. Sama skończyłam tylko licencjat, dlatego jak jest na magisterce nie wiem.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć bardzo różny, niektórzy wykładowcy bardzo inspirujący, niektórzy nie powinni wykładać w mojej opinii. Wszystko zależy na kogo się trafi w grupie. Biblioteka jest zaopatrzona bardzo dobrze, można dostać większość potrzebnych książek, przy czym jak mówiłam większość materiałów wysyłają wykładowcy. Konferencje są, ale wyjazd na nie pozostaje raczej w gestii studenta ze względu na brak uczelnianych finansów na tego typu wyjazdy, sami wykładowcy nie robią kłopotów dla osób wyjeżdżających. Warsztatów i prawdziwych kół naukowych raczej brak, wprawdzie są z wielu dziedzin, ale aktywność tych kół ogranicza się w zasadzie do spotkań przy kawie, nocy biologów, czy konferencji Neuronus, sama poszłam na farmację po licencjacie, większe możliwości wymiany zagranicznej czy pisania drobnych prac naukowych są raczej po farmacji czy lekarskim mam wrażenie, przynajmniej u mnie na farmacji na UJ tak jest. Możliwości zatrudnienia, jako takich po kierunku raczej brak, mimo wspaniałego opisu umiejętności absolwenta na stronie neurobiologii, rzeczywistość jest raczej inna, na zagraniczny doktorat trudno się dostać ponieważ na neurobiologii nie uczą pojęć po angielsku, a lektorat jest z angielskiego ogólnego, jedynie co pozostaje dla osób chętnych to zrobić doktorat w Polsce. Trochę osób generalnie odpada po licencjacie i magisterkę kończy ok. 15-18 osób średnio, z czego 1 może 2 zaczynają pózniej robić doktorat, tak przynajmniej wygląda to z perspektywy absolwenta.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście wykładowców jest bardzo dobre, w porównaniu z farmacją, generalnie nikt nie utrudnia, a wykładowcom zależy żeby wszyscy zdali, przynajmniej takie często miałam odczucie, ogólnie jak ktoś się choć trochę uczy, to przejdzie bez problemów. Relacje między studentami są dość dobre, ale ogólne dogadywaliśmy się w małych grupach, jako całość rocznik był dość niezgrany, wyścigu szczurów całkowity brak, większy jest na farmacji mam wrażenie. Z innych uwag to radzę ogarnąć system przedmiotów fakultatywnych, każdego roku trzeba dorobić mniej więcej 20 ECTS z fakultetów, ale sama procedura składania podań itp jest strasznie chaotyczna i trzeba gonić po dziekanatach i prosić wykładowców i sekretarki o podpis/ pieczątkę i to radzę ogarnąć jak najwcześniej, ale to raczej wina samego UJ i organizacji na uczelni.

Jak jest z mieszkaniem?

Kampus jest w nowej dzielnicy Krakowa Czerwone Maki, komunikacja miejska bez zarzutów, można dojechać autobusem w 30 min do centrum, jestem z Krakowa, więc nie wynajmowałam mieszkania, ale generalnie dużo osób wynajmuje mieszkania w okolicy kampusu, ze znalezieniem mieszkania też nie ma chyba problemów z tego co wiem, ciągle budowane są nowe w okolicy, i większość mieszkań jest wynajmowana przez studentów.

Życie w mieście

Kraków jest boski;)

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Generalnie jak chcesz być nauczycielką w szkole lub założyć własną firmę budowlaną to polecam:) Ale jak idziesz na studia po konkretny zawód, żeby potem zarabiać na dyplomie, to wybierz coś bardziej praktycznego jak kierunek lekarski, farmacja czy psychologia. Biologia daje wam takie same możliwości zatrudnienia jak neurobiologia i praca naukowa czy zatrudnienie po tym kierunku to raczej mrzonki w obecnych czasach.

Neurobiologia, Uniwersytet Jagielloński (UJ) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki na 1 roku jest dość sporo w porównaniu do liceum, głównie nie z powodu ilości, ale dlatego że jest to kompletnie inny materiał, i z biologii licealnej jest bardzo mało i trzeba się dużo uczyć nowych rzeczy. Szczególnie z fakultetów, ale to zależy jakie się wybierze, jak trafi się na jakiś dobry za dużo ects to nie jest tak źle. Na kolejnych latach, jak się człowiek przyzwyczai to generalnie jest luźno i można spokojnie pracować i realizować się w innych obszarach.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Generalnie możliwości typu konferencje, warsztaty, koła są dość sporo w porównaniu z lekarskim, czy farmacją. Można też poszukać sobie jakiejś konferencji za granicą, czy praktyk wakacyjnych jak lubi się wyzwania. Po licencjacie można wybrać sobie magisterkę za granicą jak się załapie, doktorat tak samo, trzeba mieć tylko certyfikat językowy. Jeżeli chodzi o pracę i rozwój zawodowy (w sensie zatrudnienie) po kierunku to raczej dość średnio, po 2 roku dostałem się na farmację i od razu się przeniosłem. Samą magisterkę na kierunku kończy co roku około 16-18 osób (z 40 osób zaczynających licencjat- z tego co absolwenci mówią, i co roku liczba ciągle spada), pracę naukową podejmują jedynie pojedyncze osoby, pozostali albo robią 2 kierunek albo idą do szkół uczyć, albo zupełnie coś innego. Jak ktoś chce koniecznie być naukowcem (choć samo znalezienie posady na uczelni to droga przez mękę) to polecam, jak ktoś szuka realnego zatrudnienia to raczej się pomylił.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście wykładowców jest luźne i nie utrudniają, poziom i prowadzenie zajęć zależy od profesora i na kogo się trafi. Są tacy, którzy moim zdaniem nie traktują poważnie nauczania (zwłaszcza z anatomii), ale są też bardzo inspirujący i przykładający się (polecam zwłaszcza zoologię i wszelkie fakultety na Ingardena), relacje między studentami bardzo dobre, też luźno i nie ma wyścigu szczurów, ale mam wrażenie że niektóre osoby przychodzą tylko dla towarzystwa i dla zabawy, jeżeli ktoś z części męskiej chce tutaj studiować to może czuć się trochę osamotniony (części męskiej to raczej tu brak), jak dalej idą relacje na magisterce to nie wiem.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny mieszkań spoko ja płaciłem 650 zł za pokój 2 osobowy, kampus jest na Czerwonych Makach, które są relatywnie nową dzielnicą a komunikacja miejska bardzo dobra, z kampusu do centrum tramwajem około 20 min.

Życie w mieście

Krakowa nie trzeba opisywać:)

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeśli naprawdę chcesz być naukowcem to polecam, ale jeśli zapisałeś się bo myślałeś Bóg wie co o neurobiologii i o niewiadomo jakich możliwościach i pieniądzach po kierunku, to raczej się pomyliłeś i wybierz coś bardziej praktycznego jak fizjoterapia, farmacja czy lekarski. Jeśli chcesz iść na ten kierunek żeby maturę poprawić w międzyczasie, to też raczej źle trafiłeś, idź na zwykłą biologię czy chemię. Gdyby możliwości pracy były lepsze, to zostałbym, ale jakoś nie widzę szansy, skrótem jak kochasz lab i chcesz robić research (też za granicą) to jak najbardziej:) jak coś innego to przemyśl

Kierunek lekarski, Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Krakowska akademia im pieniącha dla majchrowskiego to totalnie nieporozumienie i żenada, jest to uczelnia skrajnie nie odpowiednia do kształcenia medyków.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Kierunek sam w sobie bardzo dobry, przyszłościowy i dający różne możliwości, ale gdy jest studiowany na normalniej uczelni.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

atmosfera jest ogólnie dobra jeśli chodzi o tą miedzy studentami, wielonarodowe środowisko sprzyja studiowaniu,
natomiast ta miedzy nami a "nimi" to już inna para kaloszy, im wyższy tytuł naukowy tym większy kompleks i mania wyższości , czy to nad studentem czy to nad asystentem,
a podejście prostudenckie zapytacie??? - NIE MA, nie było i nie będzie, nie na tym kierunku.

Jak jest z mieszkaniem?

Nie ma problemów, polecam grupki na fb , czy popularne portale ogłoszeniowe (olx, gumtree), da się znaleźć coś dla siebie, pod każdą kieszeń,
**pod uczelnią jest przystanek tramwajowy więc warto zwrócić uwagę na bliskość do tramwajów przy wyborze swojego lokum

Życie w mieście

Dojazdy, komunikacja, wolny czas - wszystko jest git i każdy znajdzie coś dla siebie, Kraków to miasto studenckie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Gdy jakiś czas temu stawałem przed wyborem uczelni na kierunku lekarskim również jak wy czytający tą opinie szperałem po necie w znalezieniu czegoś o tym "Fryczu", zastanawiałem się z czym to się je?, jak to będzie?

Dlatego postanowiłem, że troszkę to przybliżę,w sposób pół żartem pół serio bo tylko takie słowa opisują lekarski na tej uczelni.

Wszystko na początku wydawało się fajne i przyjemne, zresztą kto by tam myślał inaczej, prywatna uczelnia na pewno nie będzie tak stalinowska jak publiczna,myślałem, i myślało tak wielu idących do tej uczelni.
W końcu w myśl idei wolnego rynku, płacąc za usługę, jaka by ona nie była, czy to nauczanie czy naprawa auta wymagasz jakości, efektów i zadowolenia. Po prostu normalności. No i niestety, studiując tutaj lekarski nie masz niczego, a zwłaszcza zadowolenia i spokoju. Każdy dzień tu przypomina ci, że czeskie filmy czy cyrki, to mały pikuś. ALE, żeby nie było tak negatywnie cały czas to na początku wymienię kilka plusów tego kierunku: anatomia( asystenci czy prowadzący to ludzie z którymi da się dogadać, nigdy o nic nie robią problemów i są ugodowi i prostudenccy, naprawdę takich ludzi szukać ze świecą, - P. pomoc i inne lżejsze przedmioty na 1 roku (też nie ma z tym problemów, jest tak jak być powinno ) - plan zajęć( są dni luźne, można spokojnie się wyspać czy mieć przerwę na obiadek) - sam kampus( wszystko w jednym miejscu, dojazd i parking na +

Natomiast CREM DE LA CREME tego kierunku dopiero przed wami, zapnijcie pasy bo polecimy w podróż, będzie to podróż do krainy ch*jozy , rozgardiaszu i głupoty ludzi po studiach, z tytułami ale bez wykształcenia, mających uczyć przyszłych lekarzy.
Więc zaczynajmy : FIZJOLOGIA i PATOFIZJOLOGIA hehe ( ten śmiech mógłby skończyć temat ale jednak rozwiniemy troszkę, Piotruś Pan, to jego działka na tym kierunku, on wszystkim kieruje, człowiek skrajnie zagubiony, nie kontaktowy, antystudencki i dziwny. Słuchając jego wypowiedzi na jakiś temat, czy to wykład czy konwersatorium nie wiesz co się dzieje. Piotruś ,jak na postać z bajki przystało, potrafi skakać w jednym zdaniu na 4 różne, kompletnie nie związane ze sobą tematy fizjologiczno-internistyczno-nie wiadomo jakie, postać skrajnie ANTY STUDENCKA- można by rzec , miłośnik dopieprzania się o wszystko i do wszystkich, powiesz nie , nie możliwe --> historia sprzed paru tygodni, sesja letnia lekarski frycz , z racji covidu wiadomo zdalnie, egzamin ustalony na 17, godzina 17.45 niestety jeszcze nie zaczynamy bo Piotruś Pan zażyczył sobie (jak z resztą na każdym egzaminie on-line) pokazywanie pokoju, uszu, monitora, i 2 kamerek które pokazują ekran i ciebie , i tak dla ponad 90 osób , Piotrusia ponadto nie interesuje to ze to niezgodne z regulaminem uczelni, regulaminem przeprowadzania egzaminów, czy zwykłym zdrowym rozsądkiem który to profesór (tak wiem, że sie tak nie pisze ale do niego to pasuje XD) powinien mieć i to w nie małych ilościach. Piotruś ma w dupie też to, że z przyczyn kompletnie niezależnych od studenta może cie wywalić neta, prąd , coś z kompem albo skrajnie archaiczną platformą e-learningu frycza, nie nie, jego to nie interesuje, wywaliło cię? jutro ustny synek i nie ma to tamto. Piotruś Pan ponadto nigdy nie pomoże studentowi, nie zaliczy jak brakuje ci tylko 1 pkt czy 0,5 pkt, mimo próśb ,ale ale,moi drodzy, jak idzie o wymagania, o wymyślanie pytań z kosmosu i co egzamin inne, trudniejsze i bardzie z d*py , to jak najbardziej , Piotruś jest wtedy w swoim żywiole. O jego kardiologicznym asystencie wieczorku, dziwaku który nie nauczy nic a wymaga również nie wiadomo co, też można by pisać wiele,
HISTOLOGIA - tutaj matroną wszystkiego jest JADZIA, na pozór, wydawało by się nikomu nie wadząca babcia pod 100, która dorabia do profesorskiej emeryturki po nastu latach spędzonych na UJ, ale nie nie, dajcie się zmylić, Jadzia to prowodyrka i czarna eminencja tego kierunku, wysoka w strukturach wydziału lekarskiego, jak nie najwyższa, taka kaczyńska lekarskiego na fryczu, jeśli ktoś podjął decyzje na korzyść studenta to albo to nie przeszło przez jej gabinet albo zrobił to na własną rękę. Jadzia, mimo nobliwego wieku kontroluje tu na lekarskim wszystko(przenosiny, rekrutacje, egzaminy, sesje, itp itd.) Jest to chore, bo dziekan, to można śmiało rzec figurant, który bez Jadzi nie podejmie żadnej własnej decyzji. Chore również jest to że daję się decydować o losach młodych ludzi na tym kierunki komuś tak wiekowemu, nieprzychylnemu, aroganckiemu oraz nie znającemu kompletnie realiów współczesnego świata. Jadzią kieruje chęć stworzenia PRIVATE UJ, nie zważając na poziom kandydatów, celu ich przybycia na prywatną uczelnie i na to jak marnie wyżej wymienieni napisali matury. Nie oszukujmy się, próżno szukać orłów na prywatnych uczelniach, progów na frycza medycynę nie ma, brany jest każdy,i oczywiście może to i dobrze , ale potem jak cię kolokwialnie mówiąc złapią to nie ma lekko, ale Jadzia myśli że to nic, dla niej frycz to jak niestacjo na UJ XDXD. Otóż NIE. Muszę wam wspomnieć że takie jak nie bardzo zbliżone zdanie mają wszystkie 4 roczniki na fryczu, )
-- Dziekanat (średni, żeby nie powiedzieć, marny. Godziny otwarcia, traktowanie studentów, czas odpowiedzi na maila czy telefon, podejście hmmm, no jakby to Stonoga powiedział - TO JEST DRAMAT K*RWA,

chcesz wiedzieć więcej? - pisz śmiało -> info.frycz@gmail.com

Podsumowując:
Matura słabo ci poszła a chcesz na lekarski ???
to albo wybieraj inne prywatne uczelnie, albo niestacjo na państwowych ostatecznie poprawę matury,
ale NIE WYBIERAJ LEKARSKIEGO NA FRYCZU,

LEKARSKI NA FRYCZU = STRATA CZASU, PIENIĘDZY, NERWÓW, WYSIŁKU

POLECAM SZEROKO OMIJAĆ

pozdrawiam :)

Strony