Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 193

Bezpieczeństwo Żywności, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie (SGGW) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Przez pierwsze dwa lata jest sporo nauki. To ile czasu trzeba poświęcić na naukę to indywidualna sprawa ja nigdy nie miałam problemów z nauką i nie ślęczałam nad książkami raczej. Ogólnie jeśli nie jesteś totalnym tłukiem to myślę, że sporo wolnego czasu jest. Wg. mnie nie jest ciężko.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Mój rocznik był pierwszym rokiem, w którym otwarto ten kierunek więc dużo na nas testowano. Biblioteka +, na wydziale są różne koła, szkolenia tematyczne płatne prowadzone przez firmy zewnętrzne. Są to studia I stopnia więc później można iść na magisterkę na jakiś inny kierunek bądź zacząć pracę (polecam tryb praca + mgr zaocznie). Po bezpieczeństwie jesteś ukierunkowany na pracę w przemyśle spożywczym ew. w sanepidzie. Dział jakości, dział R&D więc warto przemyśleć czy chce się w tym pracować i czy w miejscu w którym planujemy żyć są takie zakłady. W samej Warszawie chyba nie jest lekko bo firmy produkcyjne są poza miastem więc dojazdy :)

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera bardzo dobra, podejście prostudenckie, miłe panie w dziekanacie, zawsze idzie się dogadać i ogólnie jest dość miło. Wyścigu szczurów raczej nie zauważyłam ale to też zależy od ludzi na roku chociaż to chyba też specyfika uczelni (nie typowo dla karierowiczów?)

Jak jest z mieszkaniem?

Wynajmowałam pokój. Aktualnie koszt wynajmu samodzielnego pokoju na Ursynowie to ok. 900 zł, akademik taniej oczywiście i zagwarantowane bardziej studenckie życie, dostęp do notatek, szerokie grono znajomych

Życie w mieście

Warszawa duże miasto, jak dojadę, google i wszystko jasne :)

Biologia, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie (SGGW) - opinia studenta V roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Dla mnie ilość nauki była optymalna, bardzo odpowiadał mi od początku system nauki na studiach (w czasie semestru 2-3 kolokwia z ćwiczeń i sporo nauki do sesji). Ale nie każdemu to pasuje i pojawiają się problemy z zaliczeniem. Ja mogłam przez cały semestr poświęcać znacznie mniej czasu na naukę niż w liceum. Zajęcia są 5 dni w tygodniu, ale nie każdego dnia są ćwiczenia. W kolejnych latach zdarza się, że zajęcia są tylko 4 dni w tygodniu (na mgr 3 dni).
Przez pierwsze trzy lata studiów uczyłam się wyłącznie z książek (polecanych przez prowadzących ćwiczenia lub wykładowców) dopiero od 4 roku chodziłam na wykłady. jeśli chodzi o liczbę książek - co najmniej jedna na przedmiot; większości nie warto kupować, tym bardziej, że jest dobrze zaopatrzona biblioteka.
Ostatnie semestry (6 licencjatu oraz 3 i 4 mgr) są znacznie luźniejsze, ale i tak odbywają się wykłady i ćwiczenia. W ramach studiów odbywa się praktyki (160 h) oraz uczestniczy w wyjazdach terenowych (również z noclegami) - osobiście bardzo sobie to cenię.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom jest dobry ze wskazaniem na bardzo dobry. Minusem jest spora liczba zajęć w formie seminaryjnej - mało różnią się od siebie. Oczywiście zdarzają się zajęcia słabe, ale ogólnie jest nieźle. Dużo zależy od tego jaki styl zajęć lubisz.
Biblioteki są dobrze zaopatrzone, mają dostęp do większości baz czasopism naukowych, bez problemu realizują wypożyczenia międzybiblioteczne i zagraniczne.
Po kierunku biologia można pracować np. we wszelkich organach okołoweterynaryjnych i ekologiczno-środowiskowych (sanepid, inspekcja weterynaryjna, powiatowy lekarz weterynarii, laboratoria weterynaryjne, toksykologiczne i epidemiologiczne ; w szkołach, instytutach żywienia itp).

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera dobra, wyścigu szczurów nie zauważyłam, dużo zależy od rocznika studentów i prowadzących :-) najgorzej dziekanat i kontakt z władzami uczelni wypada :-) ale da się żyć.

Jak jest z mieszkaniem?

Nie korzystałam z akademika.

Życie w mieście

Akademiki są w kompleksie uczelni (max 10 min pieszo na zajęcia - nawet na drugi koniec kampusu), poza tym pub, bufety, sklep, ksero. Dojazd do centrum dobry - 5 min do metra i 15 metrem. studentów obowiązują bilety ulgowe. Liczne muzea (warto sprawdzać kiedy obowiązują darmowe wejścia), galerie sztuki, centra handlowe, kluby. Zimą liczne lodowiska miejskie, w podmiejskich lasach (dojazd komunikacją miejską) możliwość pożyczenia nart, rowerów. Dobrze zorganizowana sieć ścieżek rowerowych i rowerów miejskich veturillo. W sezonie organizowane są imprezy rolkarskie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie żałuję co nie znaczy, że nie mam na co narzekać.

Kierunek lekarski, Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM) - opinia studenta VI roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy rok nie jest wymagający czasowo, jeśli nie przytłacza Cię uczelnia i potrafisz się do niej zdystansować. Większość osób popada jednak w wir stresu odnośnie zajęć i regularnych zaliczeń, przez co poświęca wiele uwagi na naukę, która nie zawsze jest efektywna, głównie ze względu na to, że jeszcze nie wie, na co zwracać uwagę czytając literaturę, będąc na zajęciach. Pierwszy i drugi rok to czas wypracowywania schematu radzenia sobie z obszernym materiałem, specyfiką egzaminów testowych i ustnych oraz niejednokrotnie sztucznie nakręcanym stresem - to nie jest koniec świata, jeśli podejdziesz do egzaminu czy kolokwium w drugim terminie, nie wolno dać się zwariować. Po przejściu tych dwóch adaptacyjnych lat zaczynają się kierunki kliniczne, które niejednokrotnie są zdecydowanie bardziej absorbujące, więc można rozwinąć swoje zainteresowania. Jeśli jednocześnie opanowałeś strategie nauki do zaliczeń/sesji to spokojnie jesteś w stanie znaleźć czas na rozwijanie swojego hobby i działalność pozanaukową.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Na uczelni odbywa się wiele konferencji, jednak głównie są to konferencje studenckie, wobec czego poziom naukowy nie jest wysoki i rozmija się z oczekiwaniami ambitniejszych słuchaczy. Oferta kół naukowych jest natomiast bardzo bogata i niejednokrotnie poziom Twoich osiągnięć zależy od Twoich ambicji i poświęconego czasu - możesz w formie słuchacza przychodzić na spotkania koła, a możesz też występować na konferencjach, pisać prace naukowe, czy jeździć na zagraniczne staże.
Jeśli chodzi natomiast o codzienne zajęcia na uczelni i w klinikach to niestety ich poziom zdecydowania zaniżany jest przez ilość nieciekawych seminariów, prowadzonych bez zaangażowania ze strony wykładowców. Zajęcia kliniczne odbywają się czasem w ekstremalnie dużych grupach, np. 8-9 osób na jednego asystenta, więc rozwój umiejętności praktycznych jest znikomy. Brak szafek studenckich dla wszystkich studentów stwarza problem z pozostawianiem swoich rzeczy osobistych, na oddziałach brak miejsc odpoczynku/przerwy dla studentów, brak platform edukacyjnych, z których studenci mogliby korzystać w czasie po zajęciach w klinice. Aspekty te po 4 latach zajęć klinicznych budzą wiele irytacji i zniechęcenia.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera na uczelni zmienia się fluktuacyjnie - w okresie sesji studenci potrafią wykazać się ogromną rywalizacją, niejednokrotnie panuje niechęć wobec rozprzestrzeniania informacji między sobą. Jeśli chodzi o asystentów nie ma reguł - można trafić na wspaniałych, inspirujących lekarzy i naukowców, a można również zasypiać z nudów na zajęciach lub oburzać się na poziom ich kultury osobistej i kontaktu z pacjentem.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny mieszkań w Warszawie kształtują się od 700-1000 za pokój jednoosobowy w mieszkaniu 2-5 osobowym, kawalerka ok. 1400-2000 zł. Nie mam orientacji, co do cen akademika, na I roku cena oscylowała w okolicach 500 zł za miejsce w 2-osobowym pokoju. Bardzo ważna jest dogodna komunikacja, bowiem korki w Warszawie są w stanie wydłużać czas Twojego powrotu z uczelni z 15 min do 90 minut.

Życie w mieście

Komunikacja miejska najlepiej prosperuje, jeśli chodzi o sieć tramwajową oraz metro. Autobusy są obarczone bardzo dużym ryzykiem utknięcia w korku, co sprawia, że nie przyjeżdżają one na czas, a dotarcie do celu nieuchronnie wydłuża się, czasem do absurdalnych wymiarów.
Warszawa oferuje natomiast bogatą sieć kulturalną, czy usług gastronomicznych i handlowych, jednak musimy liczyć się z tym, że cena np. kawy na mieście będzie ok. 30-50% wyższa niż w Katowicach.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Warszawa jest miastem dla osób dynamicznych i dysponujących odpowiednim zapleczem finansowym - możesz oczywiście wspomagać swój budżet dorabiając lub starając się np. o stypendium naukowe. Należy liczyć się z kosztami życia oraz kosztami czasu straconego podczas załatwiania spraw w mieście. Warto zainwestować np. w rower lub korzystać z rowerów miejskich w miesiącach letnich. Warto znaleźć mieszkanie blisko miejsca, w którym odbywa się 75% zajęć akademickich. Jeśli chcesz się rozwijać - warto brać udział w kołach naukowych, gdyż tam praktyki nauczysz się lepiej, niż na zajęciach klinicznych w ogromnych grupach studenckich. Możesz przez te studia przejść bez zaangażowania, a możesz z nich wycisnąć coś dla siebie, zwłaszcza, że miasto samo w sobie również oferuje rozwój, także pozauczelniany. Na pewno życie w Warszawie wymaga sporo cierpliwości, wyrozumiałości, czasu i pieniędzy. W zamian otrzymujemy wyższe wykształcenie, doświadczenie życia w 2-milionowym mieście, możliwości rozwoju np. w dziedzinie języków obcych, co może nam otwierać perspektywy działania również poza Polską. Czy warto poświęcać na to 6 lat swojego życia - odpowiedz sam.

Logistyka, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie (SGGW) - opinia studenta III roku studiów niestacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość nauki nie jest dużo większa niż w liceum.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć wysoki. Zajęcia prowadzone przystępnie można zrozumieć jeśli się chce.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Nie ma mowy i wyścigu szczurów studenci z mojej jak i innych grup chętnie wymieniają się notatkami i pytaniami na zaliczenia.

Życie w mieście

Bufety na kampusie i w okolicy.
Dojazd banalny komunikacja miejska blisko autostrady dla zmotoryzowanych bardzo duży parking płatny oraz dość duży bezpłatny.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Polecam i pozdrawiam
Logistyka

Zootechnika, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie (SGGW) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki dużo więcej niż w LO (przydaje się systematyczność). Osobiście poświęcam dużo czasu na naukę, czasu wolnego mam mało, ale jednak da się wyjść do kina, klubu, na spacer. Najtrudniejsze są 3 pierwsze semestry. Książki można kupować, wypożyczać lub ściągnąć z Internetu Ale z reguły tylko kilka jest rzeczywiście potrzebnych.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć jest wysoki, wymagania są duże nawet na przedmiotach niezwiązanych stricte z kierunkiem (np ekonomia). W salach sporo preparatów, dobrze zaopatrzone prosektoria, laboratoria trochę stare Ale dają radę. Spora ilość konferencji czy kursów, w których można brać udział. Z Moich obserwacji nie ma potem problemów ze znalezieniem pracy, jeśli wie się co chce się robić.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wykładowcy różni. Jedni bardzo mili, zabawni, chcący nauczyć. Zdarzają się tez tacy, którzy nawet na nas nie spojrzą. Jeśli chodzi o relacje studencie, to wszystko zależy od człowieka. Można poznać dużo nowych osób, a można mieć też swoją małą, zgraną grupkę.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkania bardzo drogie, ale jednak to stolica. Ja wynajmuje kawalerkę, więc dużo czasu trzeba poświęcić tez na pranie,sprzątanie, gotowanie, bo mamusia już nie pomoże :)
Akademiki SGGW nie są bardzo drogie, ale jednak jak dla mnie zbyt dużo pokoi na jedną łazienkę I możliwość trafienia na złą osobę w pokoju.
Polecam znaleźć sobie jedna lub dwie osoby i wynająć mieszkanie w pobliżu.

Życie w mieście

Komunikacja jest dobra, jedynie korki i duże opóźnienia są problemem. Na uczelnie bezpośrednio dojeżdżają tylko autobusy, ale jadą one do metra, które tez jest bardzo niedaleko.
Warszawa daje mnóstwo możliwości na spędzanie wolnego czasu, dużo zniżek dla studentów (Ale i tak jest bardzo drogo).

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Polecam SGGW i kierunek, ale jeśli wiesz, ze chcesz to robić. Nauki sporo, więc albo jest się bardzo zdolnym albo trzeba usiąść do książkę. Jeśli chcesz wynająć mieszkanie to Ursynów lub okolice, inaczej dojazd trwa długo.

Gastronomia i hotelarstwo, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie (SGGW) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Występuje pełno przedmiotów zupełnie nie związanych z kierunkiem. Jeżeli coś z nazwy dotyczy branży to jest prowadzone w sposób nieprofesjonalny i całkowicie nie związany z gastronomią i hotelarstwem. Prowadzący uważają studentów za drugą "dietetykę", traktują wszystkich bardzo "olewacko" i nie podchodzą do swoich obowiązków z powagą.
Przedmioty są nudne, często prowadzone w zupełnie niezrozumiały sposób (np. na ekologii analizuje się żywienie jelenia oraz jego zapotrzebowanie kaloryczne).

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Zajęcia są na bardzo niskim poziome. W żaden sposób nie nawiązują do istoty kierunku. Przede wszystkim traktują studentów jak przyszłych technologów gastronomii, a nie kierowników restauracji czy menadżerów hoteli (zgodnie z założeniem kierunku).
Uczelnia utrudnia wszelkie działalności związane z aktywnością poza zajęciową - szkolenia, wyjazdy, działalność w kołach.
Perspektyw nie ma żadnych. Miejsca praktyk są ogólnie narzucone i ograniczają się do sprzątania lub bycia kelnerem.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Prowadzący często mają bardzo okrojoną wiedzę i kompetencję. Większość kadry to żywieniowcy, nie mający pojęcia zarówno o branży gastronomicznej jak i hotelarskiej.
Są teoretykami, których wiedza zatrzymała się 20 lat temu. Traktują studentów jako coś zupełnie zbędnego w ich pracy.

Jak jest z mieszkaniem?

Bardzo wysokie ceny zwłaszcza dla jednej/ dwóch osób - ponad 1000 zł na osobę przy wynajmowaniu mieszkania. W dodatku niski standard dostępnych mieszkań.
Bardzo trudny dojazd na uczelnię.

Życie w mieście

Komunikacja jest bardzo dobra, szybko reaguje w sytuacjach kryzysowych.
Z początku należy przyzwyczaić się do wszechogarniającego tłumu.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeżeli chcecie pracować w gastronomii/ hotelarstwie i myślicie o tym poważnie, to nie idźcie na ten kierunek. Jest bezwartościowy, zacofany i zupełnie nie nastawiony na studenta.
W dodatku studia pierwszego stopnia są pozbawione kontynuacji i mimo usilnych próśb studentów od kilku lat, nie zostanie otwarty drugi stopień, w związku z czym "magistra" można robić tylko na dietetyce lub żywieniu człowieka.

Kierunek lekarski, Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy rok to gehenna, ale głównie ze względu na to, że już nie jest tak jak w liceum - tj. nie wystarczy raz w tygodniu pojawić się, machnąć sprawdziany/rozprawki/pracę domową. Na ogół na pierwszym roku medycyny następuje pierwsze w życiu zderzenie z faktem, że nagle już nie jest się bezwysiłkowo najlepszym. Jest masa zajęć kluczowych dla późniejszego toku nauki, niestety jest też masa marnujących czas i wysiłek błazenad, które tylko denerwują samą swoją obecnością, i to one męczą najbardziej. Obowiązkowe fakultety należą do tego typu właśnie cyrków. Czasu wolnego nadal jest bardzo dużo - nie pamiętam, żebym kiedyś tak solidnie imprezował, jak na pierwszym roku. W ogóle to nie nazwałbym tych studiów specjalnie wymagającymi wysiłkowo. Od 3 roku już pracowałem po zajęciach i nijak mi to nie kolidowało z nadążaniem za wymaganiami uczelni.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć na ogół wysoki - spotkałem masę znakomitych wykładowców, oddanych nauczaniu i imponujących jako osoby, zarówno pod względem intelektu, jak i postawy moralnej. Kadra nauczająca jest naprawdę top-notch, cieszę się, że miałem zaszczyt uczyć się od takich jednostek. Zaopatrzenie biblioteki? Kiepskie. Wiecznie za mało egzemplarzy podręczników. Cóż, zawsze jest punkt ksero, więc nie jest to jakiś uciążliwy problem. Co do możliwości rozwoju i pracy - jako lekarz znajdziesz pracę wszędzie, więc chyba trudno o coś bardziej stabilnego. Jednak jeśli masz ambicje zarabiać więcej niż kasjer w Lidlu to od 4 roku warto już uczyć się niemieckiego, bo warunki pracy i płacy lekarza w Polsce są godne pożałowania, przeciętny hydraulik żyje na dużo lepszym poziomie. Jeśli jest się nastawionym na zostanie w PL to niemal każdy inny kierunek jest lepszym wyborem, z informatyką na czele.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Nie będę kłamać - nie wiem, czy to wynikało z nieudolnego usiłowania zmiany cyklu 6-letniego na 5-letni kiedy pobierałem nauki, czy po prostu z nieogarnięcia uczelni - ale nie będę nikogo usprawiedliwiał: chaos był olbrzymi i nieznośny, przytłaczający. Wiecznie dezinformacja. Do samego dnia rozbójnika nie wiedziało się, czy się ma na nim być, bo nie przedstawiono nam wyników z poprzednich kolokwiów, toteż trzeba było wracać z ferii, na przykład z innego kraju, by sterczeć na korytarzu uczelni czekając na kolokwium, na którym, jak się okazuje, wcale nie musisz być, bo jednak starczyło punktów. Idziesz na inne kolokwium i przy wejściu z uśmiechem jesteś informowany, że hehe to jednak egzamin. To wszystko w momencie, gdy (w przeciwieństwie do tego, co powiedziano nam wcześniej, gdzie miał być brany pod uwagę jedynie ostatni rok), na staż podyplomowy liczyła się średnia ze wszystkich egzaminów. Tak było co i rusz. Już nawet nie jestem w stanie wyliczyć, ile było takich sytuacji. Na ostatnich latach już człowiek nawet nie reagował, nie krytykował, nie załamywał rąk, chociaż sprawy były tego godne - zmęczenie tym chaosem powodowało, że w pewnym momencie można się było z tych absurdów jedynie śmiać i machnąć ręką. Nic nie było wiadome i klarowne. Na niektóre zajęcia czekało się 1,5 h, bo asystent nie został poinformowany, że ma mieć z nami zajęcia. Ogromny tłok na zajęciach klinicznych - 8 osób na jednego pacjenta. Tłok zresztą panował wszędzie, na salach wykładowych zdarzała się konieczność spędzania wykładu siedząc na podłodze. Relacje między studentami? Raczej dobre, ale mam wrażenie, że to zależy od grupy. W większości współstudenci mają dobre wzajemne nastawienie i służą sobie pomocą. Nikt nas nie podpuszczał do wyścigu szczurów. Zdarzały się oczywiście jednostki, które smarowały donos za donosem i podanie o unieważnienie tego a tamtego egzaminu bo ktośtam zrobił tamto i siamto, ale podkreślam - jednostki. Atmosfera uczelni na szczęście nie sprzyjała gloryfikowaniu takich osobników. Asystenci bardziej istotnych przedmiotów, to , jak wspomniałem, zwykle naprawdę klasa ludzie, z którymi absolutnie można dojść do porozumienia. Im mniej istotny przedmiot, jednakże, tym bardziej osoby prowadzące były skłonne niepotrzebnie komplikować życie. Nie będę wchodził w szczegóły, ale z bardzo błahego powodu zagrożono nam trudnościami w zaliczeniu jednego z takich kwiatków. Niesmak pozostaje. To jednakże, zdaje się, stały trend na każdej uczelni. Na szczęście ogólna fajność kadry poważniejszych przedmiotów przyćmiewała takie okazjonalne nieprzyjemności.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkania, z racji stolicy - zwykle horrendalnie drogie. Można jednak znaleźć 2 współlokatorów i podzielić się kosztami - a wtedy suma już niespecjalnie nadwyręża budżet. Nam wyszło po 450 zł na osobę. Szukając mieszkania zgadzajcie się wyłącznie na najem określony umową na piśmie i płatny przelewami. Znajomej zdarzyło się, że najmowała bez umowy, bo wynajmująca wydawała się być w porządku, pieniądze do łapki, aż pewnego dnia wynajmująca akurat miała gorszy humor i wskutek słownej utarczki o pralkę rzeczona znajoma została wyrzucona z tego mieszkania 2 dni przed pierwszą sesją. Szkoda nerwów. O akademiku się nie wypowiem, bo mieszkałem tam tylko przez 2 tygodnie.

Życie w mieście

Komunikacja miejska znakomita, i bardzo dobrze, bo zajęcia są tak nieprzemyślanie porozrzucane po całym mieście ( w zależności od wydziału), że nawet pędząc na złamanie karku niespóźnionym autobusem i tak było trudno nieraz wyrobić się na czas na zajęcia. Na szczęście spotykało się to zwykle ze zrozumieniem ze strony wykładowców. Wolny czas do spędzenia w klubach, na wystawach, w kinie, licznych restauracjach - co tu dużo mówić, Warszawa żyje całą dobę i nie da się tam nudzić.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Żałuję wyboru tej uczelni, a ściślej tego kierunku, ale to dlatego, że i tak zamierzam wyjechać i prawdopodobnie nie pracować w zawodzie, i wybierając jakąś uczelnię gdzie panuje mniejszy rozgardiasz i hektyczna dezorganizacja, oszczędziłbym sobie sporo nerwów. Polecam zrobić dokładny research na temat tego, co wg trendów ekonomii będzie się opłacało, i zająć się właśnie tym. Pasja to jedno, ale pasją nie posmarujesz kanapki ani nie zapłacisz za wyprawkę dzieciaka. Idąc na te studia nie znałem realiów finansowych po nich panujących, i się zawiodłem. Nie popełniajcie mojego błędu.

Kierunek lekarski, Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM) - opinia studenta VI roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na pierwszym roku nauki jest bardzo dużo, głównie z anatomii. WUM i chyba UJ słyną z ciężkiej anatomii - na UJ robią materiał bardzo szybko, na WUMie bardzo dokładnie. Dosyć dużo jest nauki także z histologii - może książka nie jest gruba, ale tematyka przedmiotu jest nieciekawa i ciężko się tego uczy. W sumie nawet z perspektywy 6 roku stwierdzam, że pierwszy rok jest ciężki. Drugi rok jest luźniejszy, trzeci ciężki - pojawiają się dwa duże przedmioty - patomorfologia i farmakologia. O ile farmakologia jest ważnym przedmiotem, o tyle patomorfa na WUMie jest rozbuchana do dużych rozmiarów, tak naprawdę nie wiem po co... Jestem na 6 roku i nie wiem po co mi ta wiedza. 4 rok luźniejszy. 5 rok - kolejna kobyła (bynajmniej na II wydziale, który teraz likwidują; chodzi w każdym razie o zajęcia w Szpitalu Bielańskim) neurologia. Ciężka, żmudna, trudna. 6 rok... Jak dla mnie - tragedia. W życiu, nawet do matury, więcej się nie uczyłam. Egzamin na egzaminem, dodatkowo z ważnych i dużych przedmiotów - interna, pediatria, medycyna ratunkowa, medycyna rodzinna, chirurgia; z wielu również dodatkowo zaliczenie praktyczne. Tak ogólnie, chyba drugi raz bym tu nie poszła. WUM słabo przygotowuje do zawodu. Bardzo dużo trzeba uczyć się samemu jeśli chce się umieć coś praktycznego. Niepotrzebnie są rozbuchane przedmioty na pierwszych trzech latach. Patrząc z perspektywy czasu - 90 wiedzy niepotrzebnej. Mało mówimy tutaj o klinice, czyli zajmowaniu się pacjentami z konkretnymi objawami; coś takiego "od objawu do rozpoznania". Jakby ktoś mnie wsadził po studiach do przychodni z wiedzą, której wymaga i dostarcza mi uczelnia to by było słabo. Ja osobiście sama się bardzo duże uczę i tylko dlatego dużo umiem i nie boję się iść do NPL na przykład pracować.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

WUM to jest uczelnia dla konkretnej grupy osób. Mi nie odpowiada, bo mnie bardziej jara praca z pacjentem jako lekarz rodzinny, najlepiej nie w dużym mieście. Ale - jeśli ktoś myśli o karierze naukowej wydaje mi się że to dobra uczelnia. Bardzo dużo kół naukowych, bardzo dużo wybitnych specjalistów, pod okiem których można pisać prace naukowe.Dodatkowo WUM jest uczelnią dosyć elastyczną. Tzn. dają taką cichą dowolność nauki. Jeśli ktoś chce być np.ortopedą to nikt nie będzie go gnębić z interny albo pediatrii. Nie chcesz się uczyć czegoś - twoja sprawa. Bynajmniej tak jest na II wydziale (który jak mówię, teraz likwidują). Dodatkowo, jeśli ktoś myśli o karierze międzynarodowej to WUM też jest dobrym wyborem. No i plus też jest taki że hmmm... WUM daje studentom szerokie spojrzenie na medycynę. Mnie wkurza to, że nie skupiamy się na solidnych podstawach itd. i że sama muszę się tego uczyć, ale z drugiej strony mając zajęcia czasem w mocno specjalistycznych klinikach lub rozmawiając na seminariach o mocno specjalistycznych zagadnieniach mam szeroki przekrój wiedzy. Mówię, taki szeroki horyzont wiedzy medycznej, która również się przydaje czasem w przychodni.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Na II wydziale ja wyścigu szczurów nie odczułam. Atmosfera zarówno między studentami jak i asystentami jest bardzo przyjazna. Bardzo często asystenci idą studentom na rękę, np. z nieobecnościami, zaliczeniami. Ponoć WUM pod tym kątem wiedzie prym - tak przynajmniej mówiło mi kilka osób które przenosiły się z innych uczelni.

Życie w mieście

No to jest najbardziej męczące w Warszawie - Warszawa. Duże odległości, słabe powietrze i ja uważam że też słaba komunikacja. Ja co prawda mieszkam na Służewcu więc może dlatego tak odczułam złą komunikację, ale nawet bardziej w Centrum czy na Woli, komunikacja jest lepsza ale często bardzo zatłoczona. II wydział ma to szczęście że jeździ po całej Warszawie. Ma to swoje plusy, bo poznaje się miasto, różne szpitale - co jest ważne w wyborze np. stażu czy rezydentury, ale jest bardzo męczące. No dojazd 1 czy 1,5 godziny to jest bardzo męczące, zwłaszcza, że trzeba wrócić do domu i się uczyć. Jeśli chodzi o rozrywki, no to wiadomo, że w Warszawie jest tego sporo - od kultury "wyższej" do masowej (chociaż ja uważam że słabe i drogie teatry;) ). Dosyć mało zieleni. Tzn. Warszawa wydaje mi sie że jest dosyć zielona jak na duże miasto, ale jednak takich sporych, ale ładnych połaci zieleni to w zasadzie nie ma. Las Kabacki - niby spoko, ale nie ;) dodatkowo za dużo ludzi. Kiedyś pojechałam tam na spacer odpocząć po zaliczeniu i chodziłam gęsiego :D Łazienki są w porządku, Puszcza Kampinoska tak bardziej na weekend bo trzeba trochę dojechać. Sporo fajnych restauracji i kawiarni, aczkolwiek wysokie ceny ;) Bywałam w innych miastach w Polsce i często o wiele lepsze jedzenie można dostać za dwa razy niższą cenę. Dużo siłowni. Aaaa, no i bym zapomniała. Na WUMie od dwóch lat jest bardzo duże i bardzo prężnie działające centrum sportowe - jedna z lepszych inwestycji chyba jakie WUM mógł zrobić. To jest obecnie duży plus WUM (ps. basen olimpijski ;))

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie żałuję wyboru kierunku, ale wybrałabym chyba jednak inną uczelnię, gdzie bardziej skupia się na nauce do zawodu, a nie na naukowych aspektach medycyny. Dodatkowo Warszawa jest męcząca i wszędzie jest daleko, żeby pojechać w fajne miejsce na weekend :D

Kierunek lekarski, Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM) - opinia studenta V roku studiów niestacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Bardzo dużo nauki, trzeba na to poświęcić cały swój wolny czas.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Zajęcia na bardzo niskim poziomie. Uczenia jest bardziej fabryką niż uczelnią, ćwiczenia są prowadzone w skandaliczne dużych grupach. Jeśli chce się czegoś praktycznego nauczyć trzeba to robić na własną rękę.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wyścig szczurów i Ci co nie zdają wszystkiego w pierwszym terminie są wyśmiewani.

Jak jest z mieszkaniem?

Drogo, bardzo drogo.

Życie w mieście

Nie wiem, nie ma na to czasu.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Bardzo żałuję wyboru kierunku i miasta w którym studiuję, niestety czasu nie można cofnąć.

Fizjoterapia, Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM) - opinia studenta IV roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na pierwszym roku jest bardzo dużo nauki, głównie anatomii i innych podstawowych przedmiotów. Jest to czas gdzie człowiek uczy się jak efektywnie nauczyć się tak dużej ilości materiału co tydzień, a właściwie każdego dnia. Poza tym jest wiele ciekawych przedmiotów i praktycznie nie ma miejsca na nudę. Jest ciężko, ale jak mnie osobiście sprawiało radość i nadal sprawia że uczę się tego co mnie interesuje. Jak na każdych studiach są oczywiście nudne, gorsze przedmioty, ale to chyba nieuniknione. Ja uczyłam się codziennie, rożnie czasem kilka godzin, albo godzinę, ale systematyczna nauka przyniosła dobre rezultaty. Nauki jest zdecydowanie więcej, i na studiach jest więcej zajęć, czasem od 8 do 18,. Jak się dobrze rozplanuje czas to jest trochę wolnego, trzeba korzystać z weekendów. W kolejnych latach już człowiek się przyzwyczaja i jest łatwiej, nauki chyba najmniej było na 2 roku, a potem to znów więcej, co roku po prostu jest jeden albo dwa przedmioty na które trzeba więcej czasu poświęcić. Jeśli chodzi o książki to jest ich trochę, ale nie zawsze trzeba się z nich uczyć, czasem wystarczą prezentacje udostępniane przez asystentów.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uważam że moja uczelnia i mój kierunek dają duże możliwości rozwoju poprzez organizacje ciekawych warsztatów, konferencji naukowych oraz poprzez przynależność do kół naukowych. Myślę że po tym kierunku studiów nie na problemów ze znalezieniem pracy, ponieważ liczba osób potrzebujących fizjoterapii stale rośnie, a dzięki nowej ustawie o zawodzie fizjoterapeuty prestiż tego zawodu rośnie i myślę że dzięki niej możliwe będę zmiany na lepsze w naszym kraju w tej dziedzinie medycyny.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Asystenci i wykładowcy są różni, jedni są lepsi inni gorsi, ale jest wielu dobrych nauczycieli akademickich na tej uczelni, którzy potrafią zaciekawić przedmiotem i zainspirować do czegoś ciekawego. Z początku nie zauważałam jakiegoś dużego wyścigu szczurów, chociaż potem jednak zdałam sobie sprawę że są ludzie na tej uczelni którzy to sami nie jako promują, ale na szczęście większość ludzi raczej sobie pomaga i wzajemnie udostępniamy sobie materiały, to chyba zależy od grupy na jaką się trafi, ale na szczęście grupę można zmienić jak się coś nie podoba.

Życie w mieście

Miasto - Warszawa, chyba nie wymaga komentarza, z dojazdami na zajęcia raczej nie ma problemu, chociaż zdarza się że zajęcia potrafią się odbywać w bardzo odległych miejscach np. w Kajetanach - zajęcia z laryngologii. Dojechanie tam komunikacją raczej było trudne - ja osobiście jeździłam tam ze znajomymi samochodem.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeśli ktoś lubi pracę z ludźmi i chciałaby im pomagać wracać do pełnej sprawności psychofizycznej i nie brzydzi się niczego co ludzkie to te studia i potem praca są dla niego. Odradzam tym co nie lubią szpitali i zajęć z pacjentami tam się znajdującymi, gdyż takich zajęć jest bardzo dużo w toku studiów.

Strony