Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 632

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (CM UMK) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Obecnie jestem na pierwszym roku. Nauki jest cała masa. Tym bardziej, że jesteśmy pierwszym rocznikiem, który na pierwszym roku ma anatomię, fizjologię i biochemię oraz histologię. Szalenie trudno to wszystko pogodzić. Jakkolwiek histologia jest raczej mało wymagającym przedmiotem, bo na każde zajęcia ktoś przygotowuje prezentację i ja przedstawia, a reszta siedzi i niby słucha, ale tak na prawdę każdy jest zajęty jakimiś swoimi sprawami.. A na koniec zajęć oglądamy preparaty i się nudzimy. Niby fajnie, ale jak zdać z tego egzamin? Na anatce jak traficie źle, to wejcióweczka na każdych zajęciach, sam prowadzący bardzo sympatyczny, nie tak jak głoszą legendy, aczkolwiek wejściówki są bardzo uciążliwe, czasem poprawia się je nawet kilka razy, a trzeba mieć zaliczonych 50 procent, żeby być dopuszczonym do kolokwium ;) Także super. Biochemia; zależy jak trafisz.. Sami prowadzący są świetni, ale żeby nas zmobilizować do nauki są wejściówki, musisz mieć zaliczone wszystkie, aby być dopuszczonym do kola, nie są trudne i do zdania, ale kiedy się uczyć... Kola.. Znowu zależy jak trafisz.. Czasem są do zdania, czasem nie. Fizjo? To jest katedra, której należy się bać. Nie wymyślam... Czasem jest tak, ze umiesz wszystko i nie zdasz... Pójdziesz na poprawę i dostaniesz pytanie: chce Pan/Pani 3? Tak i masz. Wejściówki, raporty, które poprawiasz miliony razy... A no i zapomniałam! Parazytologia i biologia molekularna. Takie niby niepozorne przedmioty, a tyle z nimi problemów. Prowadzący mili, ale jak oni oceniają te raporty to pojęcia nie mam. Cały rząd to samo, a jedni dostana po 8 punktów, inni 4 albo 2... Bo kogoś trzeba przecież oblać. Jak nie zaliczysz ćwiczeń to tzw. Zbój, czyli takie kolokwium ze wszystkiego. Jak nie zdasz... Hm. Radzę się modlić, żeby zdać, bo są potem duże problemy... Nasza uczelnia chwali się na swojej stronie jednym w Polsce unikalnym systemem modułowym! Dobre sobie. Moduły to porażka jedna wielka. W skład modułu wchodzą 3 przedmioty. Są 3 egzaminy z każdego oddzielnie. Jeżeli nie zdasz któregokolwiek z nich, to poprawiasz wszystkie 3 ;) Niby można sobie nadrobić, ale czym biolmolem? Chyba nie. W rezultacie ten moduł to porażka, nawet niektórzy asystenci tak twierdzą, a mimo to władze uczelni niewiedzieć czemu chcą wprowadzać nowe z tego co słyszalam jeszcze fajniejsze połączenia ;) Ilość wolnego czasu? Hm znikoma, a i tak wiele popraw mimo nauki systematycznej. Tylko ludzie, którzy sobie "pomagają" jakoś w miarę sobie radzą, a jak się uczysz uczciwie to hm... będzie Ci ciężko. Książki to nie problem, jest biblioteka, a studenci dysponują potężną bazą pdf-ow oraz wieloma innymi materiałami.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć? Dosyć dobry. Pewnie byłby wyższy jakby był czas na naukę, ale skoro nie ma to jest jak jest. Jest wiele kół, w których działanie można się zaangażować, jeżeli masz czas ;)

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

I tu znowu zależy jak trafisz. Są świetnie zgrane grupy, które sobie pomagają, razem wychodzą... ale są i grupy, w których jest wyścig szczurów i każdy patrzy na siebie z nienawiścią. Asystenci powiedzmy, że w porządku, ale mają swoje dziwactwa.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkam razem z koleżanką w mieszkaniu dwupokojowym i płacimy po 800 zł miesięcznie. Ale wiem, że są też tańsze miejsca, np. pokój w mieszkaniu studenckim to jakieś 350-400 zł. Zależy oczywisście od standardu i lokalizacji.

Życie w mieście

Bydgoszcz jest brzydka i smutna. Jedynym atutem jest chyba naleśnikarnia Manekin. Strasznie męczy. Poza tym katedry porozrzucane po całym mieście i ciągle dojazdy męczą strasznie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Mimo wszystko nie żałuję, co nie znaczy ze mam zamiar tu zostać. Jeżeli jesteś człowiekiem o silnej psychice i trochę wyszczekanym to sobie poradzisz. Jak nie to nawet nie próbuj ;)

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy semestr dość spokojnie, chociaż jesteśmy pierwszym rokiem, który idzie nieco zmieniony programem. W pierwszy semestr wchodzi nam dodatkowo chemia i histologia, więc nie ma aż takich luzów jak mówili nam poprzednicy. Można się ze wszystkim wyrobić, jeśli się dobrze rozplątuje czas, Nauki jest dużo więcej niż w liceum, ale można znaleźć czas wolny, żeby co jakiś czas na weekend pojechać do domu. Książki można znaleźć w bibliotece lub w pdf-ach ;) Sesja zimowa, mimo iż były w niej 2 egzaminy, dała niektórym popalić, Wiec lepiej się uczyć systematycznie;) Drugi semestr jest gorszy, biofiza, biostatystyka i genetyka do tego w sesji letniej dochodzi anatomia i histologia, więc jest co robić.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Zajęcia na rożnym poziomie.
Anatomia - w porządku; trzeba się przygotowywać ale asystenci krzywdy nie robią, szpilki są do zdania łatwiejsze niż teoria, Wiec nie demonizujmy -ja przed studiami słyszałam cuda i naprawdę to nie jest aż tak straszne ;)
Histologia - tu jest wymagany skrypt na pamięć, trzeba lubić patrzenie w mikroskop na różowe plamy i coś w nich widzieć, dość ciekawy przedmiot, ale skrypt sprawia ze się go nienawidzi. Egzamin nie należy do przyjemnych.
Biofizyka - po odejściu słynnego M. Już nie taka straszna. Zależy od prowadzącego,ale naprawdę idzie to przeżyć, chociaż sprawozdania to totalna strata czasu.. Egzamin już pisemny, nie ustny.
Warsztaty są dość często, bo IFMSA prężnie działa, koła naukowe raczej na wyższych latach, chociaż są i tacy którzy działają już na pierwszym roku. Jest co robić. Możliwości rozwoju mnóstwo - w końcu to medycyna ;) Budują tez w Zabrzu centrum symulacji, wiec nie trzeba będzie jeździć do Katowic.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Asystenci dość przyjaźnie nastawieni, dużo można „załatwić” jeśli się odpowiednio do tego podejdzie, chociaż trafiają się jednostki wybitnie odpychające i czepliwe, na które lepiej nie trafić, bo potrafią skutecznie uprzykrzyć studencki żywot i będą robić problemy na każdym kroku.
Relacje między studentami dobre. Zależy od ludzi w grupie, ale generalnie współpraca, dzielenie się materiałami. Studenci z wyższych lat tez chętnie pomagają. Żadnego wyścigu nie ma, wszyscy chcąc przetrwać ;) atmosfera bardzo na +

Jak jest z mieszkaniem?

Pokój na Helence za 600 z mediami. Jedynka w akademiku 590. Mieszkania w rożnym stanie. Jak się dobrze poszuka to można znaleźć tanio i dość wygodnie, zależy kto ma jaki budżet.

Życie w mieście

Pierwsze lata spędzamy na Helence. Co prawda dzików tu jeszcze nie widziałam, choć legendy krążą. Ogólnie to jest tu biedronka i jeden kebab. 20-30 min autobus do centrum -> tam już jest teatr, McDonald i świetne taco w Tukanie, polecam <3 Poza tym bez szału, ale jak się ma tyle nauki to nie ma czasu na większe wyjścia.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Wybierałam Zabrze, bo to była pierwsza uczelnia na która się dostałam, a później już nie chciałam zmieniać. Nie jest to uczelnia idealna, idzie przeżyć.. Nie jest tak złe jak mówili, wszystko zależy od Ciebie, czy chcesz się uczyć i rozwijać. Studia są wymagające i wyczerpujące, trzeba to mieć na uwadze wybierając taki kierunek - nauki jest masa, nie zawsze ze wszystkim zdążycie i trzeba czasem spinać gluteusy i zakuwać. Może to być mały szok, zwłaszcza dla tych, którzy jak ja, w liceum się mało uczyli, bo nauka im „łatwo przychodziła” i wszystko szybko zapamiętywali. Tutaj się możecie zdziwić :D

Kierunek lekarski, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Przepaść między liceum a studiami lekarskimi jest ogromna. Na większości zajęć są wejściówki. Anatomia z progiem zaliczenia wejściówek, szpilek, teorii 70%, co jest wyzwaniem. Histologia z której trzeba mieć średnią 50% z wejściówek, kolokwiów, co wbrew pozorom nie jest takie łatwe. Znienawidzony na pierwszym roku przedmiot - biofizyka, który jest dość uciążliwy oraz inne przedmioty, które według mnie niepotrzebnie zabierają czas. Plan na tej uczelni jest zapchany tak, że często siedzę na uczelni od 8 do 20, przez niepotrzebne przedmioty typu historia medycyny, angielski, informatyka, biologia molekularna. Dodatkowo muszę wybrać 2 fakultety, które szczerze mówiąc są tylko zapychaczami czasu. W sumie zostaje tylko czas w nocy na naukę lub na sen, z jednego trzeba zrezygnować. Na tej uczelni można wylecieć już po pierwszym semestrze nie zdając anatomii, histologii lub biofizyki. Dużo osób rezygnuje w połowie semestru, ponieważ nie wytrzymuje presji.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Z wypożyczeniem książek trzeba się spieszyć, bo na początku października półki z książkami są prawie puste. Uczelnia oferuje wiele kół naukowych. Działają tu różne organizacje studenckie, np IFMSA. Osobiście nie należę do żadnej z nich, ale na drugim roku planuję się przyłączyć, ponieważ to daje wiele możliwości.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Nie ma wyścigu szczurów. Tworzymy zgrane grupy i wspieramy się nawzajem, bo wszyscy siedzimy w tym "bagnie". Jeśli chodzi o podejście wykładowców, bywa różnie. Wiele asystentów twierdzi że ich przedmiot jest najważniejszy. O ile katedra anatomii czy histologii ma do tego prawo, to nie rozumiem tego w przypadku biofizyki czy biostatystyki. Organizacja na tej uczelni jest beznadziejna. Bywało że według planu miałam zajęcia w tym samym czasie, a dziekanat nie jest zbyt skłonny do pomocy. Atmosfera na niektórych zajęciach jest bardzo stresująca, niektórzy asystenci nie traktują nas z szacunkiem. Oczywiście, zdarzają się wyjątki.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkanie jest dość tanie. Mieszkam w jednoosobowym pokoju za 500 zł, można znaleźć coś już od 300 zł.

Życie w mieście

Miasto jest piękne latem. Jest dużo jezior, cisza i spokój, idealna aura do nauki, która jednak po jakimś czasie się nudzi. Miasto jest małe, więc łatwo wszędzie dojść, dojechać. Głównym miejscem spotkań jest starówka lub jezioro kortowskie, kiedy zrobi się ciepło. Olsztyn jest dobry dla osób które lubią spokój, ale dla osób lubiących miejskie życie będzie rozczarowaniem, ponieważ nie daje zbyt wielu możliwości.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Dobrze zastanowiłabym się nad pójściem na tą uczelnię jeszcze raz.

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Trochę historii na temat tych sudiów.
Studia są ciężkie, dużo nauki, było ciężko, dużo stresów.
Ja studiowałam w latach 1983 - 1991 skończyłam te studia na wydz lek.
Studiowałam przez 7 lat, powtarzałam 2 rok i to nie z własnej winy, tylko z powodu pecha do asystentów tendencyjnych, byłam niedopuszczona do egzaminów.
Na 1 roku było dużo nauki, problemem był j. łaciński, przez który można było wylecieć z 1 roku mając zdaną histologię biologię i chemię. Biofizyka była tylko 1 semestr zimowy i egzamin - 1 osoba nie zdała komisu z biofizyki i wyleciała ze studiów. Natomiast z łaciny kilka osób wyleciało mając zdane egzaminy i zaliczona anatomie. Anatomia była na 1 roku i 2.
Na 2 roku problemem był j. rosyjski na sesji zimowej, a na letniej fizjologia i biochemia.
Na 3 roku problemem była mikrobiologia do zdania egzamin. Była tez farmakologia zaliczenie - przez co niektórzy całe wakacje spędzali w Rokitnicy.
Na 4 roku - moze smieszne ale egzamin z higieny byl trudny do zdania. Ludzie ze zdana farmakologia patomorfologia mieli problem z higiena Ja egzamin poprawkowy zdawalam o 5 rano.
Na 5 roku bylo szlenstwo z radiologii ten egzamin to koszmar bylo troche komisow.
Na 6 roku w 2 semestrze było w miarę fajne.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Po studiach bez specjalizacji w pracy jest się mało szanowanym - to jest szczera prawda. Należy się uczyć jakby od nowa robić specjalizację, kursy.
W tych czasach ZOZ narzucał jaką specjalizację ma się robić, nie tą co się chciało.

Jak jest z mieszkaniem?

Można było mieszkać na stancji lub w akademikach w Zabrzu i Rokitnicy (były to akademiki żeńskie i męskie - to znaczy osobno mieszkali chłopcy i dziewczyny - portier pilnował porządku, żeby po 22 nie było mieszanego towarzystwa).

Życie w mieście

Nie było czasu za bardzo na życie w mieście. W sklepach wtedy były kolejki np. po dezodorant czy mydełko FA.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Czy bym poszła na te studia jeszcze raz? NIEEE. Są to studia stresowe, jak przypomnę sobie ile ludzkich tragedii kryje w sobie ta uczelnia, ilu ludzi wyleciało ze studiów po 1 czy 2 roku - niektórzy powtarzali 2 rok kilka razy i nie wyszło im. Nie byli tacy co niezależało im bo bardzo chcieli to skończyć.

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Wiem, że już było trochę wypowiedzi na ten temat. Warto podkreślić, że przedmioty się zmieniły, więc stare wypowiedzi są już nieaktualne. Dotychczas histologia była na drugim i trzecim semestrze studiów, więc pierwszy semestr był optymalny jeżeli chodzi o ilość nauki. Teraz przerzucili ją na pierwszy i drugi semestr, a dodatkowo dorzucili chemię na pierwszy semestr, więc jest ciężko. Ale moim zdaniem to i tak jest dobre rozwiązanie, gdyż na drugim roku było prawdziwe piekło z fizjologią, biochemią, histologią i immunologią razem. No i od tego roku Karlos M. odszedł na emeryturę i biofizyka jest dużo luźniejsza (bardzo wysokie wymagania, liczne sprawozdania robione całkowicie odręcznie no i egzamin ustny).

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Jest bardzo dużo kół naukowych. Studenci od trzeciego roku licznie na nie uczęszczają. Biblioteka jest OK, bez szału.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Jeżeli chodzi o relacje między studentami, to są one super. Niemal wszyscy sobie pomagają. Jeżeli chodzi o prowadzących z tym bywa różnie. Wielu z nich jest antystudenckich i robią liczne problemy. Ilość uwalanych osób na pierwszych terminach powala, ale za to starają się przepuszczać na późniejszych (chyba, że student naprawdę niewiele wie i sobie olewa przedmiot).

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkanie jest tutaj stosunkowo tanie, jak na miasto z uczelnią medyczną. Najtańsze oferty można znaleźć już od ok. 375zł + media. Większość ofert z dobrą lokalizacją i dobrym standardem to ok. 500 - 650 zł + media.

Życie w mieście

W mieście jest mało atrakcji. Pojedyncze osoby twierdzą, że to plus, bo przynajmniej nie kusi jakieś chodzenie po mieście zamiast nauki. Komunikacja miejska jest OK, jeżeli chodzi o zajęcia przez pierwsze dwa/trzy lata. Potem pojawi się wiele zajęć w Katowicach i innych oddalonych miejscach. Bez samochodu ani rusz. Raczej nigdy z tym nie było problemów i się zabieramy po kilka osób, tak, że zawsze pozostają wolne miejsca w aucie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

ŚUM nie jest złą uczelnią. Bardziej określiłbym ją jako specyficzna. Jeżeli chodzi o rankingi np. perspektyw, to kierunek lekarski jest stosunkowo wysoko, zaraz za tymi uczelniami, które są uważane za topowe. Bardzo dużo ŚUM traci za bycie antystudenckie, bardzo oddalone zajęcia na wyższych latach i przestarzały sprzęt używany w wielu katedrach.

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy rok rozpoczyna się niepozornie - w semestrze zimowym zaliczenia były na biologii molekularnej/parazytologii i anatomii. O ile na pierwszych zdawalność była wysoka, to na anatomii wszystko zależało od asystenta - w mojej grupie tylko dwie osoby na dziesięć miały zaliczone wszystkie tematy pod koniec semestru. Czasu wolnego było stosunkowo dużo, ale nie odczuwaliśmy tego ze względu na szok związany ze zmianą trybu nauki i systemu oceniania z licealnego na uczelniany. W semestrze letnim zaczął się wyścig z czasem: doszły takie przedmioty jak biofizyka, histologia, informatyka/biostatystyka i chemia. Z każdego cotygodniowe zaliczenie i znów zdawalność zależna od asystenta. Sesja była dla większości tragiczna, bardzo słabe wyniki z anatomii i chemii, wtedy też zrozumiałem dlaczego zabrzańska biofizyka stała się sławna. Wiele osób musiało też robić wycieczki na uniwersytet podczas wakacji ze względu na niezaliczone kolokwia z histologii.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć jest dość niski, najczęściej rozpoczynają się sprawdzeniem przygotowania w postaci kartkówki lub odpytywania, później albo słuchamy prelekcji albo wykonujemy doświadczenia na takich przedmiotach jak chemia/biochemia/biofizyka/fizjologia. Często też jesteśmy zostawiani sami sobie. Biblioteka wydaje się dobrze wyposażona, jednakże słyszałem o niewielkiej ilości niektórych pozycji, co sprawia, że część studentów zostaje bez książek. Na szczęście punkt ksero ma większość potrzebnych materiałów. Jeśli chodzi o koła naukowe - póki co nie mogę się wypowiedzieć, bo są one dostępne dla studentów od III roku. Sprzęt na uczelni jest nowy, wspaniały, podobno bardzo kosztowny i nie z tej ziemi. Jest też niedostępny dla studentów i służy pracownikom katedr do przeprowadzania badań naukowych. Ten dla nas jest zazwyczaj stary, zdarza się też, że niesprawny (pozdrawiam katedrę biofizyki).

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Teoretycznie dobra, większość studentów jest w nieciekawej sytuacji, co sprawia, że więzi się zacieśniają. Wyścig szczurów jest marginalny, choć niektórzy motywują się tym, jakoby miały nastąpić "cięcia" w ilości osób na kierunku. Podejście asystentów jest różne, ale kierownicy katedr są dość jednolitą grupą. Bardzo ciężko wynegocjować z nimi cokolwiek, nie mają oni problemu z regularnym niezaliczaniem więcej niż połowie roku kolokwiów czy egzaminów. Podchodzą do nas lekceważąco, a na drugim roku katedry prowadzące dwa najcięższe przedmioty dla rozrywki rozpoczęły wyścig polegający na prześciganiu się w liczbie "uwalonych" studentów. Nie wiem jaka jest w nim nagroda, ale mam nadzieję, że warto.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny mieszkań nie są wygórowane, koszt kawalerki to 800-1200 zł, pokoju w mieszkaniu wieloosobowym zaczyna się od ok. 400 zł.

Życie w mieście

Brak, ale zawsze można pojechać do Gliwic lub Katowic.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeśli chcesz cieszyć się z tego, że możesz studiować taki kierunek jak medycyna - nie idź na wydział lekarski do Zabrza. Jeżeli cenisz to, że regulaminów trzymają się tak studenci jak i prowadzący zajęcia - nie idź na wydział lekarski do Zabrza. Jeśli lubisz wiedzieć co musisz umieć aby zaliczyć dany przedmiot - nie idź na wydział lekarski do Zabrza. Jeśli chcesz mieć możliwość spokojnego spędzenia wakacji lub ferii zimowych - nie idź na wydział lekarski do Zabrza. Jeśli zależy Ci na możliwości rozwijania własnych zainteresowań, także poza uczelnią - nie idź na wydział lekarski do Zabrza.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny w Lublinie - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość nauki jest zatrważająca. Przez wprowadzenie systemu modułowego ilość materiału do opanowania stanowczo przekracza nasze możliwości. Dla porównania na innych uniwersytetach sama osteologia trwa miesiąc, a w naszym wypadku trwała 2 tygodnie, przy czym musieliśmy opanować również mięśnie. Podobnie układ nerwowy, trwał miesiąc przerabiając obwodowy i ośrodkowy, inne uczelnie mają miesiąc na sam OUN. Egzaminy i poprawki się nakładają, system jest niezorganizowany, co skutkuje sytuacjami w których tydzień przed zaliczeniem praktycznym dostajemy listę ponad 500 struktur do nauczenia po polsku i angielsku, praktycznie nie mając dostępu do zwłok. Asystenci są niesprawiedliwi, ludzie masowo rezygnują ze studiów (w 3 miesiące 50 osób), nie mamy rzetelnych informacji na temat przeprowadzania egzaminów a władze nie chcą współpracować. Fizjologia i histologia w porównaniu z anatomią to bułka z masłem.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Możliwości jakieś są, ale będąc na pierwszym roku nie ma się na to czasu.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Między studentami relacje są bardzo dobre, natomiast współpraca z władzami uczelni jest zerowa. Jedynie opiekun roku ma na uwadze nasze dobro i możliwości, władze uczelni dążą tylko do swoich sukcesów nie zważając na studentów.

Jak jest z mieszkaniem?

Akademik ok 500 zł za jedynkę, stancja 600/700. Jak na tak małe miasto wg mnie ceny wysokie.

Życie w mieście

Bardzo ładna starówka, są duże możliwości spędzenia wolnego czasu. Jednak takowego nie ma na pierwszym roku.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nikomu nie polecam tej uczelni. Dostałem się na także inne uniwersytety, ale wybrałem Lublin i była to najgorsza decyzja.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny w Lublinie - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość nauki w porównaniu do liceum o wiele większa, przedmioty, Anatomia, my mieliśmy pecha bo był jakiś remont wentylacji w Anatomicum i właściwie zwłoki mieliśmy dostępne dopiero w 2 semestrze. Nauki dużo, anatomia 3 razy w tygodniu to trochę za dużo, kolosy za często, czasem między jednym preparatem a drugim był odstęp 2 tygodni, ale asystent fajny wiec nie było źle, do ogarnięcia. Histologia, straszna nuda, siedzenie parę godzin i rysowanie szkiełek do zeszytów, tutaj wszystko zależy od asystenta. Niektórzy mili, pomocni, dający łatwe pytania, a niektórzy tacy, że trzeba się uczyć. U nas parę osób poprawiało histologię, generalnie część roku ma ją gdzieś, bo ściąga, a druga część musi się uczyć. Biofizyka, nie polecam, katedra biofizyki ma się chyba za najważniejszą na tej uczelni, jest niby skrypt, ale tak naprawdę czasem można nie zdać bazując na tym skrypcie, ale tez do ogarnięcia, chodź i tak mnóstwo osób chodziło poprawiać wejściówki. Fizjo ciekawe, ale nauki dużo. Biochemia słaba, ale trzeba się uczyć, generalnie 4 duże przedmioty na 1 roku to trochę za dużo. Umed w lublinie ma niestety dużo tzw. "zapychaczy" na 1 roku, od historii medycyny po higienę, w międzyczasie była też psychologia oraz chemia, na której też były wejściówki. 1 rok podsumowując ciężki, ale do ogarnięcia, ale trzeba się uczyć systematycznie i mieć trochę szczęścia. Od tego roku wszedł system modułowy także wszystko będzie inaczej.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Szczerze mówiąc zawiodłem się. Mało konferencji i stosunkowo mało kół naukowych (porównując inne uczelnie), ale jeżeli ktoś chce to zawsze znajdzie coś dla siebie, także nie ma tragedii.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Tu największe zaskoczenie, zauważyłem wyścig szczurów, dużo osób myśli tylko o sobie. Uczelnia jakaś trochę "sztywna", czepiająca się o każdy zapis w regulaminie (kuriozalne było obowiązkowe noszenie fartucha anatomicznego na wykład z anatomii, który owszem był w ramach ćwiczeń, ale nie mogłeś go zdjąć, mimo że wykład był na auli, a nie w prosektorium). Ja trafiłem na fajną grupę akurat, więc nie narzekam, ale wiem że niektórzy trafili gorzej.

Jak jest z mieszkaniem?

Zależy gdzie. Na "chodzkowie", czyli okolicach uczelni, mieszkania są dość drogie jak na Lublin, ale da się też znaleźć coś w rozsądnej cenie. Generalnie standard w tym mieście jest ciężki, oglądałem z 8 mieszkań i tylko 3 były w porządku, reszta totalny prl (jeden pan wynajmował nawet pokój w piwnicy). Ja akurat trafiłem dobrze na mieszkanie, zależy co kto wymaga.

Życie w mieście

Lublin nazywany jest miastem studentów, ale szczerze mówiąc nie zauważyłem tego, no może w lecie albo w trakcie juwenaliów (te są naprawdę spooko w Lublinie), ale w zimie to miasto jest puste i ciemne, ale jest parę fajnych miejsc gdzie można wyjść.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Generalnie jakbym miał wybierać, wybrałbym chyba inną uczelnię, ale kwestia gustu. Znam ludzi, którzy są zachwyceni z wyboru Lublina, znam też takich, którzy najchętniej by stąd uciekli jak najszybciej. Wszystko zależy od preferencji indywidualnych. Generalnie nie jest źle, ale w tym roku wprowadzili system modułowy, więc będzie zupełnie inaczej, ale myślę, że mogę polecić, jest fajnie mimo wszystko.

Kierunek lekarski, Pomorski Uniwersytet Medyczny (PUM) - opinia studenta IV roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Moja opinia jest bardzo zła! Na początku oczywiście jest ciężko, ale jakoś powoli się wciągasz. Na pierwszym roku jeszcze nie ma tak zapychających przedmiotów czy fakultetów, które zabierają twój czas na naukę i wolne. Ale w późniejszych latach masz bardzo mało czasu na naukę, milion fakultetów w godzinach wieczornych, które trwają 2,5 h. Jakieś niepotrzebne kompletnie przedmioty, i ogólny brak organizacji, dział planowań pracuje, jeżeli to można tak nazwać, okropnie, nie wiem co za ludzie tam siedzą. Na początku uczelnia była super ale od zmiany rektora wszystko poszło w dół, nic nie było zmienione w lepszą stronę.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć jest bardzo i bardzo niski. Dziekan, profesorowie, wykładowcy stale uważają, że jesteśmy głupi, nie uczymy się, leniwi, ale tak naprawdę nawet nie próbują nas zainteresować. Pani Walczak, o której nie mogę nie wspomnieć, jest najbardziej niekompletnym wykładowcą którego znam. Ta Pani nawet nie chce tłumaczyć nic na zajęciach twierdząc, że zajęcia nie są po to, żeby nas nauczyć, a że my sami już musimy wszystko umieć, ale jesteśmy leniwi i nieuki. W takim razie te zajęcia nic nie dają, bo mogę sobie w domu nauczyć się, nie tracąc czasu na beznadziejnej seminarce, gdzie asystenci, prawie wszyscy, czytają ze slajdów, co i samemu można świetnie zrobić. Regulaminy w ogóle nie są przestrzegane, Pan dziekan ma w d***e studentów, traktuje nas jak śmieci, myśli że robi nam na korzyść, a tak naprawdę zabija tę uczelnie. Jak tak będzie dalej to tu nie będzie już więcej studentów w ogóle. Władza uczelni wie że LEP idzie bardzo źle na PUMie i zamiast tego, żeby zrobić nacisk na te przedmioty co idą gorzej, np. ginekologia, chirurgia, to stwierdzają, że trzeba anatomię (o której nie ma pytań) czy np. internę (idzie najlepiej) pocisnąć, no i oczywiście zdrowie publiczne i higienę, tak te przedmioty są ważne, ale muszą być na 5-6 roku, a nie na 3 gdzie się kończy patomorfologia i mikrobiologia o które każdy student martwi się bardziej. Po prostu na tej uczelni NAS NIE UCZĄ, chcesz coś umieć to sam się naucz.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Ostatnio wykładowcy stają się co raz mniej przyjemni. Nie możesz się zapytać coś czego nie wiesz, bo się boisz, że cię wyśmieją. Oczywiście nie wszyscy tacy są. Są i bardzo przyjemni asystenci, którzy i wytłumaczą i są mili, ale zdarza się to co raz rzadziej. Podejrzewam, że jest to jakiś nacisk władzy PUMu, bo nie można tak nagle zmieniać zdania wobec studentów.

Jak jest z mieszkaniem?

Akademik w tym roku to masakra. Znowu dział planowań tu wygrał. Przez całe lato nic się nie działo w akademiku, chociaż był obiecany remont. I akurat w czasie roku akademickiego postanowili zrobić remont. Myślę, że nie jest to najprzyjemniej, kiedy macie jeden dzień w tygodniu roboczym na jakąś późniejszą godzinę i możecie się wyspać, a wam o 7 rano zaczynają walić o ścianę. I ceny jeszcze podnieśli, średnio 400 zł. + do tego czasem nie ma wody czy światła, a o koszeniu trawy już nie wspominam i tak za dużo negatywu.

Życie w mieście

Nie macie na nic czasu w sumie, ale i tak jesteście leniwi i nie uczycie się, przynajmniej tak uważa dziekan, opiekun roku, nawet parlament studentów :D
Ale komunikacja miejska jest super, da się wszędzie dojechać. I miasto mi się podoba.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

No już dużo napisałam, ale najważniejsze, pierwsze 3 lata mi się podobało bardzo, byłam pewna że tu zostanę, ale teraz po tym nowym rektorze to żałuje tego wyboru, mogłam wybrać fajniejszą uczelnie, ale zawsze wolałam Szczecin.

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy semestr jest bardzo luźny, ilość nauki porównywalna do liceum - przynajmniej gdy ja zaczynałem studia, ale od tego roku się to zmieni ponieważ przedmioty takie jak chemia czy histologia zostały przeniesione z drugiego semestru, na którym wcześniej była "rzeźnia". Teraz oba semestry będą bardziej zrównoważone, a dodatkowo z dobrych wiadomości docent M. postrach biofizyki przechodzi na emeryturę, więc biofizyka powinna być troszkę przyjemniejsza. Najlepiej wspominam katedrę biologii molekularnej, w której są przekochane Panie, które chętne studentowi uchylą nieba i pożartują z uśmiechem na zajęciach. Na anatomii bardzo zależy od asystenta bo np. niektórzy musieli kuć Bochenka na pamięć a innym "Grey" wystarczył, tak samo ze szpilkami. Najlepiej zorganizowana jest katedra biofizyki, a najgorzej histologii (gdzie wymagają skryptu na pamięć, asystenci odpisują po tygodniu/dwóch, a sama histologia w Zabrzu podchodzi pod immunologie czy anatomię).

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Jest możliwość brania udziału w warsztatach szycia chirurgicznego, są również organizowane różnorakie koła w Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii m.in. poruszające temat sztucznych narządów.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Nie ma wyścigu szczurów, osoby tu studiujące są chyba największym plusem tej uczelni.

Jak jest z mieszkaniem?

Łatwo znaleźć, ceny oscylują w granicy 350-700 zł bez mediów, mieszkanie najlepiej wybrać z ogrzewaniem miejskim (100 zł za media w sezonie grzewczym, normalnie 50 zł).

Życie w mieście

Komunikacja miejska w porządku, czasem dojeżdża się do centrum do którego autobus jedzie 30 minut, a samochód w ok. 15 minut. Miasto ma dwa centra handlowe i kilka barów, ale raczej wieje nudą.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Mój brat studiuje w Łodzi, a siostra we Wrocławiu, więc mam lekkie porównanie i muszę przyznać, że w Zabrzu - po ostatniej akredytacji i zmianie kierowników katedr jest najciężej wśród w/w uczelni, ale niech liczby o tym powiedzą: na 260 tegorocznych studentów I roku w I terminie zdało: chemię 40%, anatomię 50% , biofizykę 40%, a 30 osób odpadło przez niezaliczenie histologii (dziwnym trafem wszyscy mieli zajęcia z tymi samymi dwoma asystentami - histologia zaczynała się w drugim semestrze, więc jeżeli ktoś nie zaliczył jej do końca sesji letniej to nie mógł rozpocząć drugiego roku). Na drugim roku przez biochemię odpadło 20 osób, a fizjologię pod wodzą JJ w pierwszym terminie zdało ~30% dopuszczonych, II termin zdało 26 osób na 101 (po obniżeniu progu do 50%, przed nim 16). Jeżeli ktoś lubi tracić czas na biofizykę i chce znać Konturka na pamięć, a do tego poznać "jedynego w Polsce immunohistochemika vel Romualte de Vojniczo" to polecam Zabrze. Dziekanat ma tutaj studenta mniej więcej na wysokości macicy drogich Grażynek. Idźcie do Łodzi, tam jest fajnie. ;,(

Strony