Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 217

Kierunek lekarski, Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy rok to gehenna, ale głównie ze względu na to, że już nie jest tak jak w liceum - tj. nie wystarczy raz w tygodniu pojawić się, machnąć sprawdziany/rozprawki/pracę domową. Na ogół na pierwszym roku medycyny następuje pierwsze w życiu zderzenie z faktem, że nagle już nie jest się bezwysiłkowo najlepszym. Jest masa zajęć kluczowych dla późniejszego toku nauki, niestety jest też masa marnujących czas i wysiłek błazenad, które tylko denerwują samą swoją obecnością, i to one męczą najbardziej. Obowiązkowe fakultety należą do tego typu właśnie cyrków. Czasu wolnego nadal jest bardzo dużo - nie pamiętam, żebym kiedyś tak solidnie imprezował, jak na pierwszym roku. W ogóle to nie nazwałbym tych studiów specjalnie wymagającymi wysiłkowo. Od 3 roku już pracowałem po zajęciach i nijak mi to nie kolidowało z nadążaniem za wymaganiami uczelni.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć na ogół wysoki - spotkałem masę znakomitych wykładowców, oddanych nauczaniu i imponujących jako osoby, zarówno pod względem intelektu, jak i postawy moralnej. Kadra nauczająca jest naprawdę top-notch, cieszę się, że miałem zaszczyt uczyć się od takich jednostek. Zaopatrzenie biblioteki? Kiepskie. Wiecznie za mało egzemplarzy podręczników. Cóż, zawsze jest punkt ksero, więc nie jest to jakiś uciążliwy problem. Co do możliwości rozwoju i pracy - jako lekarz znajdziesz pracę wszędzie, więc chyba trudno o coś bardziej stabilnego. Jednak jeśli masz ambicje zarabiać więcej niż kasjer w Lidlu to od 4 roku warto już uczyć się niemieckiego, bo warunki pracy i płacy lekarza w Polsce są godne pożałowania, przeciętny hydraulik żyje na dużo lepszym poziomie. Jeśli jest się nastawionym na zostanie w PL to niemal każdy inny kierunek jest lepszym wyborem, z informatyką na czele.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Nie będę kłamać - nie wiem, czy to wynikało z nieudolnego usiłowania zmiany cyklu 6-letniego na 5-letni kiedy pobierałem nauki, czy po prostu z nieogarnięcia uczelni - ale nie będę nikogo usprawiedliwiał: chaos był olbrzymi i nieznośny, przytłaczający. Wiecznie dezinformacja. Do samego dnia rozbójnika nie wiedziało się, czy się ma na nim być, bo nie przedstawiono nam wyników z poprzednich kolokwiów, toteż trzeba było wracać z ferii, na przykład z innego kraju, by sterczeć na korytarzu uczelni czekając na kolokwium, na którym, jak się okazuje, wcale nie musisz być, bo jednak starczyło punktów. Idziesz na inne kolokwium i przy wejściu z uśmiechem jesteś informowany, że hehe to jednak egzamin. To wszystko w momencie, gdy (w przeciwieństwie do tego, co powiedziano nam wcześniej, gdzie miał być brany pod uwagę jedynie ostatni rok), na staż podyplomowy liczyła się średnia ze wszystkich egzaminów. Tak było co i rusz. Już nawet nie jestem w stanie wyliczyć, ile było takich sytuacji. Na ostatnich latach już człowiek nawet nie reagował, nie krytykował, nie załamywał rąk, chociaż sprawy były tego godne - zmęczenie tym chaosem powodowało, że w pewnym momencie można się było z tych absurdów jedynie śmiać i machnąć ręką. Nic nie było wiadome i klarowne. Na niektóre zajęcia czekało się 1,5 h, bo asystent nie został poinformowany, że ma mieć z nami zajęcia. Ogromny tłok na zajęciach klinicznych - 8 osób na jednego pacjenta. Tłok zresztą panował wszędzie, na salach wykładowych zdarzała się konieczność spędzania wykładu siedząc na podłodze. Relacje między studentami? Raczej dobre, ale mam wrażenie, że to zależy od grupy. W większości współstudenci mają dobre wzajemne nastawienie i służą sobie pomocą. Nikt nas nie podpuszczał do wyścigu szczurów. Zdarzały się oczywiście jednostki, które smarowały donos za donosem i podanie o unieważnienie tego a tamtego egzaminu bo ktośtam zrobił tamto i siamto, ale podkreślam - jednostki. Atmosfera uczelni na szczęście nie sprzyjała gloryfikowaniu takich osobników. Asystenci bardziej istotnych przedmiotów, to , jak wspomniałem, zwykle naprawdę klasa ludzie, z którymi absolutnie można dojść do porozumienia. Im mniej istotny przedmiot, jednakże, tym bardziej osoby prowadzące były skłonne niepotrzebnie komplikować życie. Nie będę wchodził w szczegóły, ale z bardzo błahego powodu zagrożono nam trudnościami w zaliczeniu jednego z takich kwiatków. Niesmak pozostaje. To jednakże, zdaje się, stały trend na każdej uczelni. Na szczęście ogólna fajność kadry poważniejszych przedmiotów przyćmiewała takie okazjonalne nieprzyjemności.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkania, z racji stolicy - zwykle horrendalnie drogie. Można jednak znaleźć 2 współlokatorów i podzielić się kosztami - a wtedy suma już niespecjalnie nadwyręża budżet. Nam wyszło po 450 zł na osobę. Szukając mieszkania zgadzajcie się wyłącznie na najem określony umową na piśmie i płatny przelewami. Znajomej zdarzyło się, że najmowała bez umowy, bo wynajmująca wydawała się być w porządku, pieniądze do łapki, aż pewnego dnia wynajmująca akurat miała gorszy humor i wskutek słownej utarczki o pralkę rzeczona znajoma została wyrzucona z tego mieszkania 2 dni przed pierwszą sesją. Szkoda nerwów. O akademiku się nie wypowiem, bo mieszkałem tam tylko przez 2 tygodnie.

Życie w mieście

Komunikacja miejska znakomita, i bardzo dobrze, bo zajęcia są tak nieprzemyślanie porozrzucane po całym mieście ( w zależności od wydziału), że nawet pędząc na złamanie karku niespóźnionym autobusem i tak było trudno nieraz wyrobić się na czas na zajęcia. Na szczęście spotykało się to zwykle ze zrozumieniem ze strony wykładowców. Wolny czas do spędzenia w klubach, na wystawach, w kinie, licznych restauracjach - co tu dużo mówić, Warszawa żyje całą dobę i nie da się tam nudzić.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Żałuję wyboru tej uczelni, a ściślej tego kierunku, ale to dlatego, że i tak zamierzam wyjechać i prawdopodobnie nie pracować w zawodzie, i wybierając jakąś uczelnię gdzie panuje mniejszy rozgardiasz i hektyczna dezorganizacja, oszczędziłbym sobie sporo nerwów. Polecam zrobić dokładny research na temat tego, co wg trendów ekonomii będzie się opłacało, i zająć się właśnie tym. Pasja to jedno, ale pasją nie posmarujesz kanapki ani nie zapłacisz za wyprawkę dzieciaka. Idąc na te studia nie znałem realiów finansowych po nich panujących, i się zawiodłem. Nie popełniajcie mojego błędu.

Kierunek lekarski, Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM) - opinia studenta VI roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na pierwszym roku nauki jest bardzo dużo, głównie z anatomii. WUM i chyba UJ słyną z ciężkiej anatomii - na UJ robią materiał bardzo szybko, na WUMie bardzo dokładnie. Dosyć dużo jest nauki także z histologii - może książka nie jest gruba, ale tematyka przedmiotu jest nieciekawa i ciężko się tego uczy. W sumie nawet z perspektywy 6 roku stwierdzam, że pierwszy rok jest ciężki. Drugi rok jest luźniejszy, trzeci ciężki - pojawiają się dwa duże przedmioty - patomorfologia i farmakologia. O ile farmakologia jest ważnym przedmiotem, o tyle patomorfa na WUMie jest rozbuchana do dużych rozmiarów, tak naprawdę nie wiem po co... Jestem na 6 roku i nie wiem po co mi ta wiedza. 4 rok luźniejszy. 5 rok - kolejna kobyła (bynajmniej na II wydziale, który teraz likwidują; chodzi w każdym razie o zajęcia w Szpitalu Bielańskim) neurologia. Ciężka, żmudna, trudna. 6 rok... Jak dla mnie - tragedia. W życiu, nawet do matury, więcej się nie uczyłam. Egzamin na egzaminem, dodatkowo z ważnych i dużych przedmiotów - interna, pediatria, medycyna ratunkowa, medycyna rodzinna, chirurgia; z wielu również dodatkowo zaliczenie praktyczne. Tak ogólnie, chyba drugi raz bym tu nie poszła. WUM słabo przygotowuje do zawodu. Bardzo dużo trzeba uczyć się samemu jeśli chce się umieć coś praktycznego. Niepotrzebnie są rozbuchane przedmioty na pierwszych trzech latach. Patrząc z perspektywy czasu - 90 wiedzy niepotrzebnej. Mało mówimy tutaj o klinice, czyli zajmowaniu się pacjentami z konkretnymi objawami; coś takiego "od objawu do rozpoznania". Jakby ktoś mnie wsadził po studiach do przychodni z wiedzą, której wymaga i dostarcza mi uczelnia to by było słabo. Ja osobiście sama się bardzo duże uczę i tylko dlatego dużo umiem i nie boję się iść do NPL na przykład pracować.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

WUM to jest uczelnia dla konkretnej grupy osób. Mi nie odpowiada, bo mnie bardziej jara praca z pacjentem jako lekarz rodzinny, najlepiej nie w dużym mieście. Ale - jeśli ktoś myśli o karierze naukowej wydaje mi się że to dobra uczelnia. Bardzo dużo kół naukowych, bardzo dużo wybitnych specjalistów, pod okiem których można pisać prace naukowe.Dodatkowo WUM jest uczelnią dosyć elastyczną. Tzn. dają taką cichą dowolność nauki. Jeśli ktoś chce być np.ortopedą to nikt nie będzie go gnębić z interny albo pediatrii. Nie chcesz się uczyć czegoś - twoja sprawa. Bynajmniej tak jest na II wydziale (który jak mówię, teraz likwidują). Dodatkowo, jeśli ktoś myśli o karierze międzynarodowej to WUM też jest dobrym wyborem. No i plus też jest taki że hmmm... WUM daje studentom szerokie spojrzenie na medycynę. Mnie wkurza to, że nie skupiamy się na solidnych podstawach itd. i że sama muszę się tego uczyć, ale z drugiej strony mając zajęcia czasem w mocno specjalistycznych klinikach lub rozmawiając na seminariach o mocno specjalistycznych zagadnieniach mam szeroki przekrój wiedzy. Mówię, taki szeroki horyzont wiedzy medycznej, która również się przydaje czasem w przychodni.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Na II wydziale ja wyścigu szczurów nie odczułam. Atmosfera zarówno między studentami jak i asystentami jest bardzo przyjazna. Bardzo często asystenci idą studentom na rękę, np. z nieobecnościami, zaliczeniami. Ponoć WUM pod tym kątem wiedzie prym - tak przynajmniej mówiło mi kilka osób które przenosiły się z innych uczelni.

Życie w mieście

No to jest najbardziej męczące w Warszawie - Warszawa. Duże odległości, słabe powietrze i ja uważam że też słaba komunikacja. Ja co prawda mieszkam na Służewcu więc może dlatego tak odczułam złą komunikację, ale nawet bardziej w Centrum czy na Woli, komunikacja jest lepsza ale często bardzo zatłoczona. II wydział ma to szczęście że jeździ po całej Warszawie. Ma to swoje plusy, bo poznaje się miasto, różne szpitale - co jest ważne w wyborze np. stażu czy rezydentury, ale jest bardzo męczące. No dojazd 1 czy 1,5 godziny to jest bardzo męczące, zwłaszcza, że trzeba wrócić do domu i się uczyć. Jeśli chodzi o rozrywki, no to wiadomo, że w Warszawie jest tego sporo - od kultury "wyższej" do masowej (chociaż ja uważam że słabe i drogie teatry;) ). Dosyć mało zieleni. Tzn. Warszawa wydaje mi sie że jest dosyć zielona jak na duże miasto, ale jednak takich sporych, ale ładnych połaci zieleni to w zasadzie nie ma. Las Kabacki - niby spoko, ale nie ;) dodatkowo za dużo ludzi. Kiedyś pojechałam tam na spacer odpocząć po zaliczeniu i chodziłam gęsiego :D Łazienki są w porządku, Puszcza Kampinoska tak bardziej na weekend bo trzeba trochę dojechać. Sporo fajnych restauracji i kawiarni, aczkolwiek wysokie ceny ;) Bywałam w innych miastach w Polsce i często o wiele lepsze jedzenie można dostać za dwa razy niższą cenę. Dużo siłowni. Aaaa, no i bym zapomniała. Na WUMie od dwóch lat jest bardzo duże i bardzo prężnie działające centrum sportowe - jedna z lepszych inwestycji chyba jakie WUM mógł zrobić. To jest obecnie duży plus WUM (ps. basen olimpijski ;))

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie żałuję wyboru kierunku, ale wybrałabym chyba jednak inną uczelnię, gdzie bardziej skupia się na nauce do zawodu, a nie na naukowych aspektach medycyny. Dodatkowo Warszawa jest męcząca i wszędzie jest daleko, żeby pojechać w fajne miejsce na weekend :D

Kierunek lekarski, Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM) - opinia studenta V roku studiów niestacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Bardzo dużo nauki, trzeba na to poświęcić cały swój wolny czas.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Zajęcia na bardzo niskim poziomie. Uczenia jest bardziej fabryką niż uczelnią, ćwiczenia są prowadzone w skandaliczne dużych grupach. Jeśli chce się czegoś praktycznego nauczyć trzeba to robić na własną rękę.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wyścig szczurów i Ci co nie zdają wszystkiego w pierwszym terminie są wyśmiewani.

Jak jest z mieszkaniem?

Drogo, bardzo drogo.

Życie w mieście

Nie wiem, nie ma na to czasu.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Bardzo żałuję wyboru kierunku i miasta w którym studiuję, niestety czasu nie można cofnąć.

Fizjoterapia, Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM) - opinia studenta IV roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na pierwszym roku jest bardzo dużo nauki, głównie anatomii i innych podstawowych przedmiotów. Jest to czas gdzie człowiek uczy się jak efektywnie nauczyć się tak dużej ilości materiału co tydzień, a właściwie każdego dnia. Poza tym jest wiele ciekawych przedmiotów i praktycznie nie ma miejsca na nudę. Jest ciężko, ale jak mnie osobiście sprawiało radość i nadal sprawia że uczę się tego co mnie interesuje. Jak na każdych studiach są oczywiście nudne, gorsze przedmioty, ale to chyba nieuniknione. Ja uczyłam się codziennie, rożnie czasem kilka godzin, albo godzinę, ale systematyczna nauka przyniosła dobre rezultaty. Nauki jest zdecydowanie więcej, i na studiach jest więcej zajęć, czasem od 8 do 18,. Jak się dobrze rozplanuje czas to jest trochę wolnego, trzeba korzystać z weekendów. W kolejnych latach już człowiek się przyzwyczaja i jest łatwiej, nauki chyba najmniej było na 2 roku, a potem to znów więcej, co roku po prostu jest jeden albo dwa przedmioty na które trzeba więcej czasu poświęcić. Jeśli chodzi o książki to jest ich trochę, ale nie zawsze trzeba się z nich uczyć, czasem wystarczą prezentacje udostępniane przez asystentów.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uważam że moja uczelnia i mój kierunek dają duże możliwości rozwoju poprzez organizacje ciekawych warsztatów, konferencji naukowych oraz poprzez przynależność do kół naukowych. Myślę że po tym kierunku studiów nie na problemów ze znalezieniem pracy, ponieważ liczba osób potrzebujących fizjoterapii stale rośnie, a dzięki nowej ustawie o zawodzie fizjoterapeuty prestiż tego zawodu rośnie i myślę że dzięki niej możliwe będę zmiany na lepsze w naszym kraju w tej dziedzinie medycyny.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Asystenci i wykładowcy są różni, jedni są lepsi inni gorsi, ale jest wielu dobrych nauczycieli akademickich na tej uczelni, którzy potrafią zaciekawić przedmiotem i zainspirować do czegoś ciekawego. Z początku nie zauważałam jakiegoś dużego wyścigu szczurów, chociaż potem jednak zdałam sobie sprawę że są ludzie na tej uczelni którzy to sami nie jako promują, ale na szczęście większość ludzi raczej sobie pomaga i wzajemnie udostępniamy sobie materiały, to chyba zależy od grupy na jaką się trafi, ale na szczęście grupę można zmienić jak się coś nie podoba.

Życie w mieście

Miasto - Warszawa, chyba nie wymaga komentarza, z dojazdami na zajęcia raczej nie ma problemu, chociaż zdarza się że zajęcia potrafią się odbywać w bardzo odległych miejscach np. w Kajetanach - zajęcia z laryngologii. Dojechanie tam komunikacją raczej było trudne - ja osobiście jeździłam tam ze znajomymi samochodem.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeśli ktoś lubi pracę z ludźmi i chciałaby im pomagać wracać do pełnej sprawności psychofizycznej i nie brzydzi się niczego co ludzkie to te studia i potem praca są dla niego. Odradzam tym co nie lubią szpitali i zajęć z pacjentami tam się znajdującymi, gdyż takich zajęć jest bardzo dużo w toku studiów.

Fizjoterapia, Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Bardzo dużo nauki na pierwszym roku. Anatomia układu ruchu dokładniejsza niż na lekarskim ;)
Trzeba uważać żeby nie odpaść.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Część zajęć prowadzona na najwyższym poziomie. Niestety sporo zajęć nie jest dostosowanych do fizjoterapeutów tylko lekarzy. Biblioteka dobrze wyposażona.
Możliwości rozwoju spore ale wymagają sporego wkładu finansowego.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Na fizjoterapii nie ma wyścigu szczurów :) Każdy chce po prostu zdać sesje i żyć w zgodzie. z wykładowcami bywa różnie, jak to z ludźmi..

Jak jest z mieszkaniem?

Cena miejsca w 3 osobowym pokoju w akademiku oscyluje ok 400 zł. 2 łazienki i 2 kuchnie na korytarz. Legenda głosi, że w DS1 są większe pokoje ;) Plusem DS2 jest lokalizacja na ul. Karolkowej.
Cena wynajmu pokoju we własnym zakresie to ok 900 zł.

Życie w mieście

Komunikacja bardzo dobra. Niestety studiowanie fizjo na IIWL wiąże się z podróżowaniem po całej Warszawie i okolicach. Bardzo dużo czasu traci się na dojazdy.
Jest dużo fajnych wydarzeń (często darmowych) na które warto się wybrać po zajęciach :)

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Praca w fizjoterapii jest naprawdę świetna ale niestety możliwości zarobkowe są średnie. zwykle pracodawcy oferują umowę zlecenie lub kontrakt.

Zarządzanie i Inżynieria Produkcji, Politechnika Warszawska (PW) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Mordor. Człowiek chciał skończyć z całym pomysłem studiowania (4 różne matematyki). Ale się nie poddawałem i przeżyłem! Potem już raczej przyjemność ze studiowania (wybrałem to co sprawia mi przyjemność + łatwiej trochę).
Aha i pierwsze dwa miesiące "pfff, politechnika, a miało być tak trudno". Do pierwszych kolokwiów :) Potem codziennie przez 2-3 miesiące nauka, aby zdać.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Dosyć spore (kilka certyfikatów), ale mogłoby być jeszcze lepiej, większy nacisk na pozauczelniane zajęcia, po których jest "papier".

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Miło, przyjemnie, tolerancyjnie. Nikt nie wybucha. Wszyscy otwarci, można pogadać, poznać. Czasem trafi się jakiś "student" co chce byś dał mu projekt, bo jemu się nie chce robić, ale to na każdej obecnie uczelni takie podludzie się trafiają, a na innych, szczególnie zaocznych myślę, że częściej. Ogólnie atmosfera na piątkę przez większość czasu.

Jak jest z mieszkaniem?

Brak opinii, dojeżdżałem 1.5 h w jedną stronę. Mamy parkingi do aut również.

Życie w mieście

Maszynka do kebabów na jednym z wydziałów.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Ogólnie JEDNA DUŻA UWAGA. Na moim kierunku czasem trafiały się przedmioty i wykładowcy - HUMANIŚCI. Boże. Jak ja sobie wyobrażę, że na innych uczelniach większość czy wszystkie przedmioty to klasa humanistyczna, matko :D Nigdy więcej, największa strata czasu jaka może być, tylko przedmioty ścisłe i techniczne, te rozwijają. Papkę że "trzeba dobrze zarządzać, aby wszystko dobrze działało" i próby "humanistycznego" udowadniania przez wykładowców, że są mądrzy i mają rację. Humanistycznego to znaczy "nieważne co mówisz, udawaj, że to mądre i że masz rację", a nie jak w matematyce jest jeden konkretny dobry wynik.

Fizjoterapia, Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki dużo więcej. Trzeba się przestawić na naukę praktyczną (nie tylko co zrobić, ale i jak), u mnie to było zaskoczeniem. Książek można kupić i używać mnóstwo, w zależności od własnych upodobań. Do każdego trafia inny autor.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Zajęcia są ciekawe i na prawie każdych można się wykazać. Nie ma za dużo "zapychaczy". W bibliotece można znaleźć wszystkie książki, jakie są potrzebne. Jest dużo kół naukowych, w których można brać udział, co moim zdaniem warto zrobić.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście do studentów bardzo mnie zaskoczyło. Tu była duża przepaść pomiędzy liceum, w którym nikt się nie interesował, a studiami. To czy jest wyścig między studentami, zależy od rocznika. Ogólnie wykładowcy i opiekun roku starają się z tym walczyć, ale wiadomo jak jest.

Gastronomia i hotelarstwo, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie (SGGW) - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy rok jest najcięższy, chociaż mimo tego nie trzeba poświęcać dużo czasu na naukę. Najważniejsze przedmioty z liceum to biologia i chemia. Ludzie po profilu humanistycznym dali radę, więc poziom naprawdę nie jest wygórowany. W kolejnych latach jest co raz mniej nauki. Najgorsze z tego wszystkiego są praktyki (600 godzin przez 3,5 roku). Po każdym roku 200 godzin. Tylko raz można zaproponować własne praktyki, mimo pracy w zawodzie. Praktyki oferowane przez uczelnię są zazwyczaj darmowe i na stanowiskach np. służba pięter, pomoc kuchenna czy kelner. Jeżeli chodzi o przedmioty ściśle związane z gastronomią i hotelarstwem to większość prowadzących nigdy nie pracowała w branży i nie ma pojęcia o czym mówi. Jeśli chcesz być przyszłym właścicielem restauracji lub hotelu i myślisz, że nabierzesz doświadczenia to się mylisz. Polecam tylko i wyłącznie doświadczenie :)

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć z przedmiotów związanych z żywieniem jest dość wysoki, świetni prowadzący. Poziom zajęć związanych z gastronomią i hotelarstwem śmiesznie niski. Studia nie przygotowują do pracy w przyszłym zawodzie związanym z kierunkiem. Przygotowują do pracy związanej z doradztwem żywieniowym, a nie w typowej branży HoReCa.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera studiowania jest cudowna, prowadzący mają świetne podejście, nie ma "wyścigu szczurów".

Jak jest z mieszkaniem?

Dwójka w akademiku kosztuję 400-450 zł. Akademik WNoŻCZiK jest bardzo czysty i zadbany, brak w nim imprez. Panie na recepcji bardzo, ale to bardzo zwracają uwagę na to kto wchodzi i wychodzi, więc nie ma mowy o nieplanowanych noclegach znajomych. Najczęściej goście muszą wyjść przed 22:00.

Życie w mieście

Dojazd do SGGW jest bardzo dobry (blisko do stacji metra Ursynów i Stokłosy).

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Żałuję, że nie wybrałam kierunku żywienie człowieka i ocena żywności, pracy w HoReCa można nauczyć się jedynie przez doświadczenie.

Towaroznawstwo, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie (SGGW) - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość nauki znacznie większa, dużo wyższe wymagania, ale bez tragedii, pierwsze sito zatrzymało jakieś 20% osób, czasu wolnego na imprezy starczy.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Więcej niż połowa zajęć była na dobrym poziomie merytorycznym, niektóre nawet bardzo ciekawe.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Poczujesz się śmieciem, nawet nie chcę wspominać o kastrowaniu potencjału studentów przez niektórych prowadzących, a zwłaszcza przez władze wydziału (tu: podejście do pracy inżynierskiej i kilku innych ważnych rzeczy).

Życie w mieście

Korki, poza tym spoko.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Niektórzy mają gorzej.

Technologie Energii Odnawialnej, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie (SGGW) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy rok bardzo ogólny. Matematyka, fizyka, chemia i dodatkowo przedmioty takie jak mechanika płynów itp. Do tych drugich trzeba się bardziej przyłożyć. Nic związanego jakkolwiek z energetyką.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uczelnia zaopatrzona dobrze, lecz nic z tego nie jest wykorzystywane. O energetyce słyszy się tylko w teorii, a o energetyce odnawialnej pojedyncze słowa. Jeżeli chodzi o to, to niczego człowiek się nie dowie, chyba że będzie się uczył o tym sam.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera luźna, ludzie przyjemni. Żadnych problemów ze zdobyciem notatek od starszych roczników, a wykładowcy w większości przyjaźnie nastawieni. Oczywiście są wyjątki.

Jak jest z mieszkaniem?

W akademikach wysoki standard. W przeciętnym akademiku ok 350 zł/miesiąc. Mieszka się bardzo przyjemnie.

Życie w mieście

Duży kampus SGGW, na miejscu prawie wszystko. Do centrum metrem.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Cała uczelnia ma duże zaplecze dydaktyczne i możliwości. Jednak na tym kierunku nie dowiesz się niczego, jeżeli sam się tego nie nauczysz. Nie polecam. +jedna gwiazdka za atmosferę, którą tworzą tam studenci.

Strony