Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 1523

Logistyka, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie (SGGW) - opinia studenta III roku studiów niestacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość nauki nie jest dużo większa niż w liceum.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć wysoki. Zajęcia prowadzone przystępnie można zrozumieć jeśli się chce.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Nie ma mowy i wyścigu szczurów studenci z mojej jak i innych grup chętnie wymieniają się notatkami i pytaniami na zaliczenia.

Życie w mieście

Bufety na kampusie i w okolicy.
Dojazd banalny komunikacja miejska blisko autostrady dla zmotoryzowanych bardzo duży parking płatny oraz dość duży bezpłatny.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Polecam i pozdrawiam
Logistyka

Zootechnika, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie (SGGW) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki dużo więcej niż w LO (przydaje się systematyczność). Osobiście poświęcam dużo czasu na naukę, czasu wolnego mam mało, ale jednak da się wyjść do kina, klubu, na spacer. Najtrudniejsze są 3 pierwsze semestry. Książki można kupować, wypożyczać lub ściągnąć z Internetu Ale z reguły tylko kilka jest rzeczywiście potrzebnych.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć jest wysoki, wymagania są duże nawet na przedmiotach niezwiązanych stricte z kierunkiem (np ekonomia). W salach sporo preparatów, dobrze zaopatrzone prosektoria, laboratoria trochę stare Ale dają radę. Spora ilość konferencji czy kursów, w których można brać udział. Z Moich obserwacji nie ma potem problemów ze znalezieniem pracy, jeśli wie się co chce się robić.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wykładowcy różni. Jedni bardzo mili, zabawni, chcący nauczyć. Zdarzają się tez tacy, którzy nawet na nas nie spojrzą. Jeśli chodzi o relacje studencie, to wszystko zależy od człowieka. Można poznać dużo nowych osób, a można mieć też swoją małą, zgraną grupkę.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkania bardzo drogie, ale jednak to stolica. Ja wynajmuje kawalerkę, więc dużo czasu trzeba poświęcić tez na pranie,sprzątanie, gotowanie, bo mamusia już nie pomoże :)
Akademiki SGGW nie są bardzo drogie, ale jednak jak dla mnie zbyt dużo pokoi na jedną łazienkę I możliwość trafienia na złą osobę w pokoju.
Polecam znaleźć sobie jedna lub dwie osoby i wynająć mieszkanie w pobliżu.

Życie w mieście

Komunikacja jest dobra, jedynie korki i duże opóźnienia są problemem. Na uczelnie bezpośrednio dojeżdżają tylko autobusy, ale jadą one do metra, które tez jest bardzo niedaleko.
Warszawa daje mnóstwo możliwości na spędzanie wolnego czasu, dużo zniżek dla studentów (Ale i tak jest bardzo drogo).

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Polecam SGGW i kierunek, ale jeśli wiesz, ze chcesz to robić. Nauki sporo, więc albo jest się bardzo zdolnym albo trzeba usiąść do książkę. Jeśli chcesz wynająć mieszkanie to Ursynów lub okolice, inaczej dojazd trwa długo.

Gastronomia i hotelarstwo, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie (SGGW) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Występuje pełno przedmiotów zupełnie nie związanych z kierunkiem. Jeżeli coś z nazwy dotyczy branży to jest prowadzone w sposób nieprofesjonalny i całkowicie nie związany z gastronomią i hotelarstwem. Prowadzący uważają studentów za drugą "dietetykę", traktują wszystkich bardzo "olewacko" i nie podchodzą do swoich obowiązków z powagą.
Przedmioty są nudne, często prowadzone w zupełnie niezrozumiały sposób (np. na ekologii analizuje się żywienie jelenia oraz jego zapotrzebowanie kaloryczne).

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Zajęcia są na bardzo niskim poziome. W żaden sposób nie nawiązują do istoty kierunku. Przede wszystkim traktują studentów jak przyszłych technologów gastronomii, a nie kierowników restauracji czy menadżerów hoteli (zgodnie z założeniem kierunku).
Uczelnia utrudnia wszelkie działalności związane z aktywnością poza zajęciową - szkolenia, wyjazdy, działalność w kołach.
Perspektyw nie ma żadnych. Miejsca praktyk są ogólnie narzucone i ograniczają się do sprzątania lub bycia kelnerem.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Prowadzący często mają bardzo okrojoną wiedzę i kompetencję. Większość kadry to żywieniowcy, nie mający pojęcia zarówno o branży gastronomicznej jak i hotelarskiej.
Są teoretykami, których wiedza zatrzymała się 20 lat temu. Traktują studentów jako coś zupełnie zbędnego w ich pracy.

Jak jest z mieszkaniem?

Bardzo wysokie ceny zwłaszcza dla jednej/ dwóch osób - ponad 1000 zł na osobę przy wynajmowaniu mieszkania. W dodatku niski standard dostępnych mieszkań.
Bardzo trudny dojazd na uczelnię.

Życie w mieście

Komunikacja jest bardzo dobra, szybko reaguje w sytuacjach kryzysowych.
Z początku należy przyzwyczaić się do wszechogarniającego tłumu.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeżeli chcecie pracować w gastronomii/ hotelarstwie i myślicie o tym poważnie, to nie idźcie na ten kierunek. Jest bezwartościowy, zacofany i zupełnie nie nastawiony na studenta.
W dodatku studia pierwszego stopnia są pozbawione kontynuacji i mimo usilnych próśb studentów od kilku lat, nie zostanie otwarty drugi stopień, w związku z czym "magistra" można robić tylko na dietetyce lub żywieniu człowieka.

Kierunek lekarski, Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy rok to gehenna, ale głównie ze względu na to, że już nie jest tak jak w liceum - tj. nie wystarczy raz w tygodniu pojawić się, machnąć sprawdziany/rozprawki/pracę domową. Na ogół na pierwszym roku medycyny następuje pierwsze w życiu zderzenie z faktem, że nagle już nie jest się bezwysiłkowo najlepszym. Jest masa zajęć kluczowych dla późniejszego toku nauki, niestety jest też masa marnujących czas i wysiłek błazenad, które tylko denerwują samą swoją obecnością, i to one męczą najbardziej. Obowiązkowe fakultety należą do tego typu właśnie cyrków. Czasu wolnego nadal jest bardzo dużo - nie pamiętam, żebym kiedyś tak solidnie imprezował, jak na pierwszym roku. W ogóle to nie nazwałbym tych studiów specjalnie wymagającymi wysiłkowo. Od 3 roku już pracowałem po zajęciach i nijak mi to nie kolidowało z nadążaniem za wymaganiami uczelni.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć na ogół wysoki - spotkałem masę znakomitych wykładowców, oddanych nauczaniu i imponujących jako osoby, zarówno pod względem intelektu, jak i postawy moralnej. Kadra nauczająca jest naprawdę top-notch, cieszę się, że miałem zaszczyt uczyć się od takich jednostek. Zaopatrzenie biblioteki? Kiepskie. Wiecznie za mało egzemplarzy podręczników. Cóż, zawsze jest punkt ksero, więc nie jest to jakiś uciążliwy problem. Co do możliwości rozwoju i pracy - jako lekarz znajdziesz pracę wszędzie, więc chyba trudno o coś bardziej stabilnego. Jednak jeśli masz ambicje zarabiać więcej niż kasjer w Lidlu to od 4 roku warto już uczyć się niemieckiego, bo warunki pracy i płacy lekarza w Polsce są godne pożałowania, przeciętny hydraulik żyje na dużo lepszym poziomie. Jeśli jest się nastawionym na zostanie w PL to niemal każdy inny kierunek jest lepszym wyborem, z informatyką na czele.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Nie będę kłamać - nie wiem, czy to wynikało z nieudolnego usiłowania zmiany cyklu 6-letniego na 5-letni kiedy pobierałem nauki, czy po prostu z nieogarnięcia uczelni - ale nie będę nikogo usprawiedliwiał: chaos był olbrzymi i nieznośny, przytłaczający. Wiecznie dezinformacja. Do samego dnia rozbójnika nie wiedziało się, czy się ma na nim być, bo nie przedstawiono nam wyników z poprzednich kolokwiów, toteż trzeba było wracać z ferii, na przykład z innego kraju, by sterczeć na korytarzu uczelni czekając na kolokwium, na którym, jak się okazuje, wcale nie musisz być, bo jednak starczyło punktów. Idziesz na inne kolokwium i przy wejściu z uśmiechem jesteś informowany, że hehe to jednak egzamin. To wszystko w momencie, gdy (w przeciwieństwie do tego, co powiedziano nam wcześniej, gdzie miał być brany pod uwagę jedynie ostatni rok), na staż podyplomowy liczyła się średnia ze wszystkich egzaminów. Tak było co i rusz. Już nawet nie jestem w stanie wyliczyć, ile było takich sytuacji. Na ostatnich latach już człowiek nawet nie reagował, nie krytykował, nie załamywał rąk, chociaż sprawy były tego godne - zmęczenie tym chaosem powodowało, że w pewnym momencie można się było z tych absurdów jedynie śmiać i machnąć ręką. Nic nie było wiadome i klarowne. Na niektóre zajęcia czekało się 1,5 h, bo asystent nie został poinformowany, że ma mieć z nami zajęcia. Ogromny tłok na zajęciach klinicznych - 8 osób na jednego pacjenta. Tłok zresztą panował wszędzie, na salach wykładowych zdarzała się konieczność spędzania wykładu siedząc na podłodze. Relacje między studentami? Raczej dobre, ale mam wrażenie, że to zależy od grupy. W większości współstudenci mają dobre wzajemne nastawienie i służą sobie pomocą. Nikt nas nie podpuszczał do wyścigu szczurów. Zdarzały się oczywiście jednostki, które smarowały donos za donosem i podanie o unieważnienie tego a tamtego egzaminu bo ktośtam zrobił tamto i siamto, ale podkreślam - jednostki. Atmosfera uczelni na szczęście nie sprzyjała gloryfikowaniu takich osobników. Asystenci bardziej istotnych przedmiotów, to , jak wspomniałem, zwykle naprawdę klasa ludzie, z którymi absolutnie można dojść do porozumienia. Im mniej istotny przedmiot, jednakże, tym bardziej osoby prowadzące były skłonne niepotrzebnie komplikować życie. Nie będę wchodził w szczegóły, ale z bardzo błahego powodu zagrożono nam trudnościami w zaliczeniu jednego z takich kwiatków. Niesmak pozostaje. To jednakże, zdaje się, stały trend na każdej uczelni. Na szczęście ogólna fajność kadry poważniejszych przedmiotów przyćmiewała takie okazjonalne nieprzyjemności.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkania, z racji stolicy - zwykle horrendalnie drogie. Można jednak znaleźć 2 współlokatorów i podzielić się kosztami - a wtedy suma już niespecjalnie nadwyręża budżet. Nam wyszło po 450 zł na osobę. Szukając mieszkania zgadzajcie się wyłącznie na najem określony umową na piśmie i płatny przelewami. Znajomej zdarzyło się, że najmowała bez umowy, bo wynajmująca wydawała się być w porządku, pieniądze do łapki, aż pewnego dnia wynajmująca akurat miała gorszy humor i wskutek słownej utarczki o pralkę rzeczona znajoma została wyrzucona z tego mieszkania 2 dni przed pierwszą sesją. Szkoda nerwów. O akademiku się nie wypowiem, bo mieszkałem tam tylko przez 2 tygodnie.

Życie w mieście

Komunikacja miejska znakomita, i bardzo dobrze, bo zajęcia są tak nieprzemyślanie porozrzucane po całym mieście ( w zależności od wydziału), że nawet pędząc na złamanie karku niespóźnionym autobusem i tak było trudno nieraz wyrobić się na czas na zajęcia. Na szczęście spotykało się to zwykle ze zrozumieniem ze strony wykładowców. Wolny czas do spędzenia w klubach, na wystawach, w kinie, licznych restauracjach - co tu dużo mówić, Warszawa żyje całą dobę i nie da się tam nudzić.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Żałuję wyboru tej uczelni, a ściślej tego kierunku, ale to dlatego, że i tak zamierzam wyjechać i prawdopodobnie nie pracować w zawodzie, i wybierając jakąś uczelnię gdzie panuje mniejszy rozgardiasz i hektyczna dezorganizacja, oszczędziłbym sobie sporo nerwów. Polecam zrobić dokładny research na temat tego, co wg trendów ekonomii będzie się opłacało, i zająć się właśnie tym. Pasja to jedno, ale pasją nie posmarujesz kanapki ani nie zapłacisz za wyprawkę dzieciaka. Idąc na te studia nie znałem realiów finansowych po nich panujących, i się zawiodłem. Nie popełniajcie mojego błędu.

Administracja, Uniwersytet Zielonogórski (UZ) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Zależy to od predyspozycji danego studenta, jeśli interesuje go to co jest na wykładach to zostaje bardzo dużo wolnego czasu, zaś jeśli ciężko przyswaja ten materiał to musi trochę posiedzieć nad danymi rzeczami. Na początek jest dość dużo książek, bo w sumie do każdego przedmiotu, z biegiem lat myślę, że może się zwiększyć ich ilość, ale obszerność materiału będzie znacznie mniejsza.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Zajęcia daje takie 3/5 stopień trudności, chociaż inne mogły by dostać 4/5. Bardzo mało książek znajduje się do wypożyczenia do domu, więcej trzeba czytać na miejscu w bibliotece co jest problemem. Konferencje są ciekawe i jest ich dość dużo. Są koła naukowe. Jeśli ktoś jest obyty to łatwo znajdzie pracę w tym kierunku, ale zawsze po za studiami trzeba dać coś od siebie.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Relacje między studentami są różne. Wyścig szczurów jest na co niektórych kierunkach. Wszystko zależy od podejścia osób w danej grupie. Z wykładowcami idzie się dogadać.

Jak jest z mieszkaniem?

Średnio pokój w Zielonej Górze kosztuje w granicach 500 zł. Akademiki są nieco tańsze, bo coś koło 300 zł za dwuosobowy pokój. Jak się szuka mieszkania w pierwszych miesiącach wakacji to zawsze jest ich więcej i taniej, zaś im się później szuka tym pokoje i mieszkania są znacznie droższe.

Życie w mieście

Komunikacja miejska jest ok. Z dojazdami na uczelnie jest różnie, bo zależy w której części zielonej góry się mieszka. Im bliżej uz tym jest lepsza komunikacja w bardziej ciekawe miejsca typu np Focus, pkp itp. Wolny czas można spędzić na spacerach po lesie jak i np w Heven czy XDemonie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Uczelnia jest jedną z lepszych w Polsce. Wybór kierunku zależy od predyspozycji przyszłego studenta. Jeden woli kierunki humanistyczne, drugi ściśle, trzeci zaś techniczne. Każdy kierunek jest warty uwagi.

Kierunek lekarski, Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM) - opinia studenta VI roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na pierwszym roku nauki jest bardzo dużo, głównie z anatomii. WUM i chyba UJ słyną z ciężkiej anatomii - na UJ robią materiał bardzo szybko, na WUMie bardzo dokładnie. Dosyć dużo jest nauki także z histologii - może książka nie jest gruba, ale tematyka przedmiotu jest nieciekawa i ciężko się tego uczy. W sumie nawet z perspektywy 6 roku stwierdzam, że pierwszy rok jest ciężki. Drugi rok jest luźniejszy, trzeci ciężki - pojawiają się dwa duże przedmioty - patomorfologia i farmakologia. O ile farmakologia jest ważnym przedmiotem, o tyle patomorfa na WUMie jest rozbuchana do dużych rozmiarów, tak naprawdę nie wiem po co... Jestem na 6 roku i nie wiem po co mi ta wiedza. 4 rok luźniejszy. 5 rok - kolejna kobyła (bynajmniej na II wydziale, który teraz likwidują; chodzi w każdym razie o zajęcia w Szpitalu Bielańskim) neurologia. Ciężka, żmudna, trudna. 6 rok... Jak dla mnie - tragedia. W życiu, nawet do matury, więcej się nie uczyłam. Egzamin na egzaminem, dodatkowo z ważnych i dużych przedmiotów - interna, pediatria, medycyna ratunkowa, medycyna rodzinna, chirurgia; z wielu również dodatkowo zaliczenie praktyczne. Tak ogólnie, chyba drugi raz bym tu nie poszła. WUM słabo przygotowuje do zawodu. Bardzo dużo trzeba uczyć się samemu jeśli chce się umieć coś praktycznego. Niepotrzebnie są rozbuchane przedmioty na pierwszych trzech latach. Patrząc z perspektywy czasu - 90 wiedzy niepotrzebnej. Mało mówimy tutaj o klinice, czyli zajmowaniu się pacjentami z konkretnymi objawami; coś takiego "od objawu do rozpoznania". Jakby ktoś mnie wsadził po studiach do przychodni z wiedzą, której wymaga i dostarcza mi uczelnia to by było słabo. Ja osobiście sama się bardzo duże uczę i tylko dlatego dużo umiem i nie boję się iść do NPL na przykład pracować.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

WUM to jest uczelnia dla konkretnej grupy osób. Mi nie odpowiada, bo mnie bardziej jara praca z pacjentem jako lekarz rodzinny, najlepiej nie w dużym mieście. Ale - jeśli ktoś myśli o karierze naukowej wydaje mi się że to dobra uczelnia. Bardzo dużo kół naukowych, bardzo dużo wybitnych specjalistów, pod okiem których można pisać prace naukowe.Dodatkowo WUM jest uczelnią dosyć elastyczną. Tzn. dają taką cichą dowolność nauki. Jeśli ktoś chce być np.ortopedą to nikt nie będzie go gnębić z interny albo pediatrii. Nie chcesz się uczyć czegoś - twoja sprawa. Bynajmniej tak jest na II wydziale (który jak mówię, teraz likwidują). Dodatkowo, jeśli ktoś myśli o karierze międzynarodowej to WUM też jest dobrym wyborem. No i plus też jest taki że hmmm... WUM daje studentom szerokie spojrzenie na medycynę. Mnie wkurza to, że nie skupiamy się na solidnych podstawach itd. i że sama muszę się tego uczyć, ale z drugiej strony mając zajęcia czasem w mocno specjalistycznych klinikach lub rozmawiając na seminariach o mocno specjalistycznych zagadnieniach mam szeroki przekrój wiedzy. Mówię, taki szeroki horyzont wiedzy medycznej, która również się przydaje czasem w przychodni.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Na II wydziale ja wyścigu szczurów nie odczułam. Atmosfera zarówno między studentami jak i asystentami jest bardzo przyjazna. Bardzo często asystenci idą studentom na rękę, np. z nieobecnościami, zaliczeniami. Ponoć WUM pod tym kątem wiedzie prym - tak przynajmniej mówiło mi kilka osób które przenosiły się z innych uczelni.

Życie w mieście

No to jest najbardziej męczące w Warszawie - Warszawa. Duże odległości, słabe powietrze i ja uważam że też słaba komunikacja. Ja co prawda mieszkam na Służewcu więc może dlatego tak odczułam złą komunikację, ale nawet bardziej w Centrum czy na Woli, komunikacja jest lepsza ale często bardzo zatłoczona. II wydział ma to szczęście że jeździ po całej Warszawie. Ma to swoje plusy, bo poznaje się miasto, różne szpitale - co jest ważne w wyborze np. stażu czy rezydentury, ale jest bardzo męczące. No dojazd 1 czy 1,5 godziny to jest bardzo męczące, zwłaszcza, że trzeba wrócić do domu i się uczyć. Jeśli chodzi o rozrywki, no to wiadomo, że w Warszawie jest tego sporo - od kultury "wyższej" do masowej (chociaż ja uważam że słabe i drogie teatry;) ). Dosyć mało zieleni. Tzn. Warszawa wydaje mi sie że jest dosyć zielona jak na duże miasto, ale jednak takich sporych, ale ładnych połaci zieleni to w zasadzie nie ma. Las Kabacki - niby spoko, ale nie ;) dodatkowo za dużo ludzi. Kiedyś pojechałam tam na spacer odpocząć po zaliczeniu i chodziłam gęsiego :D Łazienki są w porządku, Puszcza Kampinoska tak bardziej na weekend bo trzeba trochę dojechać. Sporo fajnych restauracji i kawiarni, aczkolwiek wysokie ceny ;) Bywałam w innych miastach w Polsce i często o wiele lepsze jedzenie można dostać za dwa razy niższą cenę. Dużo siłowni. Aaaa, no i bym zapomniała. Na WUMie od dwóch lat jest bardzo duże i bardzo prężnie działające centrum sportowe - jedna z lepszych inwestycji chyba jakie WUM mógł zrobić. To jest obecnie duży plus WUM (ps. basen olimpijski ;))

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie żałuję wyboru kierunku, ale wybrałabym chyba jednak inną uczelnię, gdzie bardziej skupia się na nauce do zawodu, a nie na naukowych aspektach medycyny. Dodatkowo Warszawa jest męcząca i wszędzie jest daleko, żeby pojechać w fajne miejsce na weekend :D

Kierunek lekarski, Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM) - opinia studenta V roku studiów niestacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Bardzo dużo nauki, trzeba na to poświęcić cały swój wolny czas.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Zajęcia na bardzo niskim poziomie. Uczenia jest bardziej fabryką niż uczelnią, ćwiczenia są prowadzone w skandaliczne dużych grupach. Jeśli chce się czegoś praktycznego nauczyć trzeba to robić na własną rękę.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wyścig szczurów i Ci co nie zdają wszystkiego w pierwszym terminie są wyśmiewani.

Jak jest z mieszkaniem?

Drogo, bardzo drogo.

Życie w mieście

Nie wiem, nie ma na to czasu.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Bardzo żałuję wyboru kierunku i miasta w którym studiuję, niestety czasu nie można cofnąć.

Technologie Energii Odnawialnej, Politechnika Lubelska - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na pierwszym roku nauka skupia się na matematyce, fizyce i ogólnowydziałowych przedmiotach związanych ze środowiskiem.
Matematyka na pierwszym semestrze to głównie zajęcia wyrównawcze, na drugim pochodne i całki. Warto się do tego przyłożyć, bo później jest to używane na innych zajęciach.
Fizyka nie przekracza materiału z rozszerzonej fizyki (na pierwszym roku).
Zajęcia wydziałowe są zaliczane przez "zasiedzenie" najczęściej.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Koło naukowe "Ogniwo" na Politechnice Lubelskiej działa bardzo prężnie i skutecznie. Polecam zapisanie się na nie i uczestniczenie w spotkaniach.
Jeśli chodzi o możliwości rozwoju, to Politechnika Lubelska nie jest na szczycie żadnego rankingu. Jeśli odbębnisz tylko zajęcia to niczego się nie nauczysz. W takim wypadku lepiej zrezygnować.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Brak wyścigu szczurów, studenci bardzo pomocni, asystenci i wykładowcy bardzo ludzcy.

Jak jest z mieszkaniem?

akademik ok. 400 zł/pokój, mieszkania w Lublinie:
pokój ok. 500 zł, mieszkania ok. 1500 zł

Życie w mieście

Komunikacja miejska działa bardzo dobrze, autobusy są dość często. Warto pamiętać o tym, że są korki w godzinach 15:30-17:30 (dojazd z 10-20 min może się wydłużyć do 30-40 min [więc korki niewielkie]).
Lublin jest miastem studenckim, nie ma problemu ze spędzaniem wolnego czasu.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeśli nie zamierzasz pracować w zawodzie który studiujesz to lepiej zrezygnować i pójść do pracy :)

Logistyka, Uniwersytet Zielonogórski (UZ) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Można przejść bez książek. Mniej uczenia niż np. w liceum. Trzeba się uczyć na sesje.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Dobry.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Studenci w grupie OK. W innych grupach jest element rywalizacji.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Dziękuję

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (CM UMK) - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy rok jest ciężki, szczególnie anatomia na tej uczelni wymaga dużego wysiłku. Ale jest to wysiłek który procentuje później na studiach, gdyż pomaga zrozumieć inne rzeczy. Oczywiście jeśli się naprawdę uczy, zamiast zakuć/zdać/zapomnieć.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Bardzo dobrze, jest wiele kół naukowych i Centrum Symulacji gdzie wiele można ćwiczyć i się dowiedzieć jako student.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Jedno z najlepszych o jakich słyszałem na uczelniach medycznych. Studenci opracowują i udostępniają za darmo skrypty, pytania z lat poprzednich z egzaminów i streszczenia podręczników.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkanie w pokoju: 400-800 zł za miesiąc z opłatami.

Życie w mieście

Dobre stare miasto, masa pubów, klubów i kawiarni. Teatr, świetna filharmonia i opera.

Strony