Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 1587

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Szczerze mówiąc wielu tych negatywnych opinii nie rozumiem. Widać, że niektórzy złapali porządną odklejkę. Nauki rzeczywiście jest dużo, ale to raczej normalne na tym kierunku i przy wyborze studiów było to wiadome. Jednak jeśli ktoś pisze, że ma nakład pracy na przedmioty typu humanizacja medycyny, gdzie musieliśmy grupowo przygotować jedną prezentację, więc każdemu przypadły po 2 slajdy, to dla mnie przesadzona opinia. Generalnie widać, że dużo osób nie dorosło jeszcze do studiowania, bo ze wszystkim chcieliby biegać do wykładowców i błagać o obniżenie progu, co jest w moim odczuciu dosyć żałosne, bo to nie przedszkole. Szczerze większość prowadzących jest bardzo miła i raczej nie utrudnia zaliczenia czegokolwiek, a przynajmniej u mnie taki problem się nigdy nie pojawił. Nie wiem kto tu tych studentów tak dręczy psychicznie, bo dla mnie atmosfera jest tu dużo zdrowsza niż w wielu liceach i sądząc po opiniach kolegów z różnych uczelni naprawdę nie mamy tu źle. Jeśli ktoś nie umie sobie poradzić z natłokiem materiału, to przykro mi ale nie znajdziecie lekarskiego na którym się nie musicie uczyć. Ciężko mi określić czy uczelnia jest prostudencka skoro co chwilę chcemy jakichś zmian, czy obniżeń progów. Prowadzący nie muszą się na to godzić a to jest tylko ich dobra wola. Jeśli chodzi o przedmioty:
- Histologia - fajna, przyjemna, zaliczenia praktyczne raczej łatwe, na plus.
- Chemia - piszesz wejściówkę, która nie jest wybitnie trudna, na ćwiczeniach robisz różne doświadczenia/próby, jeśli ktoś lubi to raczej mu się spodoba. Różni prowadzący są, mi się trafiła miła.
- Biologia z embriologią i parazytologią - za dużo rzeczy w za krótkim czasie, ale wszystko do zdania, tutaj też zależy od prowadzącego, którego przydzielą mi się trafiła miła Pani Doktor, ale wiem że nie wszystkie grupy miały takie szczęście. Jeśli chodzi o seminaria to 2 pierwsze to bardzo duży stres, kolejne 3 aż tak tragiczne nie były, większość osób zaliczyła je od razu, ale to też zależy jak zgraną macie grupę seminaryjną. Generalnie przedmiot bardzo obszerny, parazytów nadmiar, jednak ostatecznie koordynator przedmiotu nie robi problemu z zaliczeniem i przepuszczeniem kogoś dalej.
- Biofizyka - nie lubię fizyki samej w sobie, ale ćwiczenia fajne, luźne, przeprowadza się rzeczy typu EKG, wariograf itp., jeśli sprawnie pracujesz to raczej nie musisz w domu kończyć sprawozdań, bo czasu na ćwiczeniach jest wystarczająco. Na przygotowanie do zajęć nie poświęca się zbyt dużo czasu, jedynie na seminaria, bo trzeba przygotować łącznie 2 prezentacje na wybrane przez siebie tematy (lub te które zostały wolne). Egzamin końcowy też dość spoko, większość osób zdaje za pierwszym razem.
- Anatomia - dużo osób narzeka, że kolosy nie do zdania odkąd układa je profesor z Bydgoszczy, nie wiem mam zdane wszystkie za pierwszym razem, ale no poziom tych zaliczeń jest dość wysoki to prawda. Nie jest też tak, że nie da się zdać, jeśli ktoś potrzebuje na to więcej czasu to po prostu niech go na to poświęci, ja Bochenka nie używam i jakoś sobie radzę, więc się da. Jest to przedmiot, który wymaga stosunkowo najwięcej pracy, ćwiczenia mam z bardzo miłą panią doktor, więc za bardzo mnie one nie stresują. Minusem jest mała liczba prosektoriów, mogłoby być ich więcej. Prosektoria ciekawe, ale z profesorem z Bydgoszczy więc lepiej przed nimi coś poczytać dla własnego spokoju, bo profesor lubi zadawać niezobowiązujące pytania, ale denerwuje się gdy nikt z 12 osób w grupie nikt nie zna odpowiedzi.
- Humanizacja medycyny i Elementy profesjonalizmu - dla kogoś kto tu wcześniej się udzielał 2 slajdy do prezentacji to nakład pracy, ale dla mnie raczej zajęcia nie są problemem, luźna pogadanka i łatwe 5 do Usosa.
- Techniki obrazowania 3D - łatwe, lepiej pracować na własnym laptopie, bo uczelniane są średnie, prowadzący bardzo miły człowiek, no co tu dużo mówić - bezproblemowy przedmiot zapychacz.
- Łacina i j. angielski - raczej proste rzeczy na angielskim, łacina to dla mnie nowość, ale pani z którą mam zajęcia nie robi wejściówek, więc przychodzisz jak na zwykłą lekcję bez strachu, że ktoś zapyta.
Generalnie są przedmioty, które wymagają więcej lub mniej, ale bez przesady jeśli ktoś porównuje to do ŚUM albo z inną uczelnią, to pamiętajcie nikt was tu nie trzyma na siłę możecie zrezygnować i iść tam, tylko nie płaczcie jak się okaże, że nikt was nie będzie prowadził tam za rączkę i nie spełniał waszych wymagań, bo nie po to są studia by prowadzący się do Was dostosowali, a na UO wielu z nich i tak idzie nam na rękę. Nie jest to też tak, że student nie ma czasu wyjść co jakiś czas na piwo, bo takie opinie też widziałam, no chyba że ktoś kompletnie nie umie zarządzać czasem, ale to już jego problem.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Na pierwszym roku raczej ciężko się w coś zaangażować, trzeba przywyknąć do ilości obowiązków i nabyć wiedzę, która pozwoli na dołączenie do różnych kół. Na razie jeszcze mnie to nie zainteresowało. Biblioteka zaopatrzona średnio, ale dużo rzeczy można znaleźć w wersji pdf. Warsztaty szycia chirurgicznego podobno fajne, mnie na nich nie było.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

W mojej grupie bardzo fajna i staramy się sobie pomagać jak możemy. Na roku zależy kto, nie wszystkich też dobrze znam. Są zdania podzielone jeśli chodzi o to by coś ustalić sensownego odnośnie zaliczeń, więc zazwyczaj są głosowania. Może ujmę to tak: atmosfera ogólnie fajna, ale trafiają się jednostki, którym wiecznie coś nie pasuje albo wiecznie na coś narzekają.

Jak jest z mieszkaniem?

W okresie wakacyjnym, ciężko było znaleźć mi mieszkanie, które by mi spasowało cenowo i standardem, ale ostatecznie się udało. Wynajem mieszkania - jak na niezbyt duże miasto to ceny nie są małe, przynajmniej w moim odczuciu.

Życie w mieście

Są bary, restauracje, kina, galerie handlowe, siłownie, 2-3 kluby. W okresie letnim można iść do zoo. Opole to małe miasto, ale mi się tu dobrze mieszka.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Wyboru nie żałuję, bo naprawdę w porównaniu z innymi uczelniami mamy tu dobrze i nikt mnie psychicznie nie katował tu. Mam jednak na uwadze, że trudne przedmioty dopiero się zaczną więc zobaczymy jak będzie. Pierwszy semestr naprawdę był przyjemny. Dla kolejnych roczników mam taką radę, żebyście nie narobili sobie zaległości na samym starcie, bo pierwsze 2-3 tygodnie są bardzo ciężkie, poziom i ilość nauki między liceum a studiami to przepaść, ale potem idzie już naprawdę lepiej i przyzwyczajasz się do tego.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Skończyłam właśnie pierwszy semestr, 1-ego roku i mogę szczerze powiedzieć, że większość, jak nie wszystkie z negatywnych opinii tutaj opublikowanych na przestrzeni ostatniego pół roku jest grubo przesadzona. Osoby które piszą te opinie ewidentnie nie wiedzą gdzie się znalazły i na jakim kierunku, wiadomość do nich – zastanówcie się dwa razy, czy nie blokujecie miejsca komuś kto by lepiej od was wykorzystał szanse, większość z was piszących te opinie ma problem do anatomii, bo nie umiecie jej zaliczyć, narzekacie na profesora Wiśniewskiego, że pytania daje z kosmosu, co jest prawda jedynie w kilku przypadkach na 30. Kolokwium profesora składa się z 30 pytań, z których trzeba dobrze odpowiedzieć na 18 aby zaliczyć i mówię wam (osobom które czytają te opinie i zastanawiają się nad przyjściem tutaj), da się, ja zdałam wszystkie kolokwia profesora za pierwszym razem i znam dużo osób które również nie miały problemu ze zdaniem za pierwszym razem, niektóre pytania są takie na które nie ma odpowiedzi albo kilka jest poprawnych, ale co z tego? Reszta pytań nie jest taka i da się odpowiedzieć na tyle aby 60% uzyskać, nawet i więcej, ocena końcowa 3,5 jest jak najbardziej osiągalna dla osób które nie spędzają całego wolnego czasu przy anatomii. Te osoby które piszą te niestworzone rzeczy na temat anatomii, to są najczęściej osoby które najgłośniej krzyczą i uważają, że wszystko im się należy, ale z jakiej racji? Wstyd mi za te osoby, że jesteśmy na jednym roku i za to że później Doktorzy i Profesorzy oceniają nas jako rok a nie jako indywidualne osoby, bo to właśnie ci którzy najmniej dają z siebie, najgłośniej krzyczą, ogarnijcie się, weźcie do ręki tego Bochenka lub Skawinę i poczytajcie coś, a dopiero później narzekajcie, że anatomii się nie da zaliczyć, bo uwierzcie my nie siedzimy przy niej 24/7 i nie znamy każdego odgałęzienia, a zaliczamy wszystko bez problemów. Co do braku szacunku, to chyba jest jakiś żart. Kto was tak nie szanuje? Wy naprawdę nie wiecie gdzie wy jesteście to są studia, profesorowie i wykładowcy wszyscy maja od was wyższy stopień i wiedzę którą latami pozyskiwali, kim my jesteśmy żeby dyktować im warunki lub wytykać jakieś drobne błędy lub narzucać im nasze uwagi? To dopiero jest nasz początek, taka jest rola człowieka w życiu, że trzeba niekiedy podporządkować się osobom, które są od nas wyżej i maja więcej wiedzy i dla mnie to jest normalne i racjonalne, naprawdę nie wiem skąd się wzięli ludzie na moim roczniku, którzy uważają inaczej.
Co do tego braku szacunku jeszcze, to nikt mi tego nie dał odczuć, nawet jestem w stanie powiedzieć, że na uczelni nie ma ani jednego złego prowadzącego/wykładowcy. Doktor Pokora, który idzie nam na rękę w wielu kwestiach, robi 3 termin i stara się aby każdy na końcu wszystko miał pozaliczane i absolutnie nie robi problemu z zaliczeniem, przedmiot jest trudny zgadzam się ale ponownie, jeżeli jedyne co musimy zrobić to nauczyć się na niego bez zbędnego stresu że Doktor będzie nam to utrudniał, to jaki wy macie problem ludzie?. Chemia – to co się teraz na roku dzieje jest niepoważne, rocznik stwierdził po pierwszym terminie, że chce mieć zdalnie egzamin lub poprosić o obniżenie progu do 50%, wy nie macie wstydu?
Ponownie – Profesor Pawełczak z którą również miałam ćwiczenia przez cały semestr jest jedną z lepszych osób na tej uczelni, nie robi problemu, zależy jej na studentach, naprawdę chce żeby każdy z nas mógł iść dalej, a wy macie czelność robić roszczenia o to, że w jakimś regulaminie było 80 min, a w innym 90 min na egzamin i za to wam się należy 50% a nie 60% z egzaminu? (plus co najmniej na 24h przed egzaminem było jasno napisane że trwa on 80 min). Śmieszni jesteście naprawdę, nie bierzecie tego chyba na poważnie, wyobraźcie sobie być w Łodzi lub Kato gdzie student naprawdę ma się czegoś bać i jest traktowany bez szacunku, jeżeli tak wam źle tutaj to idźcie tam, może zrozumiecie, że coś wam się w głowach poprzestawiało i że nie macie prawa w ogóle do takich „widzi mi się”, tutaj jesteśmy traktowani naprawdę dobrze i niekiedy są nam darowane niektóre rzeczy, które gdzie indziej by były egzekwowane dużo poważniej. Naprawdę mam nadzieje, że te osoby co tak narzekają i wymyślają te niestworzone historie w tych opiniach, wypiszą się lub przepiszą, skoro tu im jest tutaj tak źle i pójdą gdzieś gdzie zrozumieją co znaczy strach przez wykładowcą jeżeli tu dr Pokora im nie odpowiada XD i zrobią miejsce osobom, które serio się nadają. Podsumowując, dzieci spłakały się w tych opiniach, bo nie potrafią się ogarnąć i zaliczyć kolokwium za 3 razem – brak wstydu z ich strony i brak słów z mojej. Do osób które zastanawiają się nad przyjściem tutaj, ja po pierwszym semestrze mogę stwierdzić, że jest ciężko, ale wszystko jest do zrobienia, każde kolokwium mam zaliczone przy pierwszym podejściu, egzaminy w sesji również zaliczyłam wszystkie w 1 terminie i teraz mam 2 tygodnie ferii, a uwierzcie nie jestem 5-tkowym studentem i znam osoby które uczą się dużo więcej niż ja, jeżeli chodzi o czas wolny to ja nie jestem z Opola więc tygodniowo robię 200 km wracając do domu i z powrotem, a przy tym mam czas dla rodziny i przyjaciół więc da się. Podobno drugi semestr jest gorszy, ale to dopiero przede mną więc jeszcze się nie wypowiem.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Niestety na ten temat dużo nie wiem, ponieważ nie było jeszcze wystarczająco dużo czasu aby zagłębić się w możliwości jakie oferuje uczelnia, ale wydaje mi się, że wszędzie jakoś dopiero od 3 roku studenci zaczynają bardziej się angażować. Co do biblioteki faktem jest, że jest zaopatrzona nie najlepiej.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Miedzy studentami panuje raczej dobra atmosfera, aczkolwiek nie wiem raczej trzymam się tylko swojej grupy ćwiczeniowej, patrząc jednak z boku na zachowania ludzi z roku raczej bym wolała nie trzymać się z nimi gdyż najzwyczajniej nie chcę być utożsamiana z zachowaniem jakie oni promują tutaj. Z każdą najmniejszą rzeczą jest pisane do wykładowców/prowadzących, ciągle zażalenia kierowane w ich stronę. Nie powiem ludzie z rocznika dobrze się dobrali.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny wynajmu mieszkania podobne do Wrocławia, nie wiem jak jest w akademiku

Życie w mieście

Miasto nie ma wiele do zaoferowania, lepiej spędzić weekend we Wrocław lub Krakowie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Ja jak najbardziej polecam uczelnię tak jak mówię większość opinii jest zakłamana i napisana z perspektywy osób, którym coś się poprzewracało i myślą, że bez porządnej nauki uda im się prześlizgnąć, jeszcze rada dla nich – zrezygnujcie, bo przynosicie też wstyd ludziom, którzy uczą się sumiennie. Prawda jest taka, że wszędzie dobrze tam gdzie nas nie ma. Jeżeli ktoś idzie tu bo myśli, że będzie łatwo i wszystko im się należy, bo przeczytali opnie twierdzące ze uczelnia jest prostudencka to zrezygnujcie, wszędzie trzeba się uczyć, gdzie indziej po prostu stresu jest więcej i nieprzyjemnych wykładowców, u nas nie ma AŻ takiego stresu i nie ma wykładowców chcących cię „udupić” bez powodu, ale na tym pro-studenckość się kończy, trzeba równie ciężko się uczyć i starać.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Słabo, słabo i jeszcze raz słabo. Antystudenckość to drugie imię tej uczelni. Chcecie być traktowani bez szacunku? Idźcie tutaj. Na uczelni panuje chaos, dezinformacja, brak jest jakichkolwiek chęci wykładowców i asystentów do porozumienia. Co do nauki no to wolna amerykanka, uczysz się czy się nie uczysz, na kolosie i tak dostaniesz takie pytania żeby jak najmniej osób zdało. Wiadomo, nie wszystkie przedmioty są takie same. Histologia - bardzo ok, biofizyka - super i chyba na tym koniec. A nie, dobra, jest przedmiot techniki 3D, Doktor prowadzący zajęcia ratuje honor tej uczelni, jest to jedna z nielicznych osób, która tutaj ma empatię.

W skrócie: zupełny brak szacunku do studentów ze strony większości osób wyżej, brak trzymania się jakichkolwiek zasad, przedmiotowe traktowanie studentów, wmawianie nam studentom bzdur prosto w twarz, uwalanie na siłę, tworzenie regulaminów zaliczeń, które nie są respektowane, jak chcesz się tutaj powołać na jakiekolwiek zasady, to wsadź sobie swoje zamiary do śmietnika i tak raczej nic nie uzyskasz, ktoś „wyżej” i tak zawsze ma racje, mogą ci nawet wmówić że 2+2 to 5 i nic z tym nie zrobisz. Mówią jedno, robią drugie, jeden prowadzący powie ci, że masz kilka terminów popraw, drugi każe brać warunek, bo terminy jednak się skończyły. Spoko, UO, oby tak dalej. Na kolokwiach i innych tego typu zaliczeniach pytania z błędami, niekiedy rażącymi. Poziom nauczania zazwyczaj niski, a od studentów wymagania nie wiadomo czego.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Brak możliwości rozwoju, albo bardzo niewielkie. Poziom zajęć niski, praktycznej wiedzy nie ma, nauczają jednego, wymagają drugiego, dużo osób robi swoją robotę „na odwal”, mało komu zależy na nauczeniu czegokolwiek studentów.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście wykładowców i asystentów ogólnie złe, nie szanują nas, mają wysokie mniemanie o sobie, wielu studentów czuje się poniżanych. Ile to razy można się nasłuchać, że tutaj łatwo nie ma, bo to kierunek lekarski, tutaj przecież panują inne zasady gry, oj nie nie, wy nie macie tak jak na innych kierunkach, halo przecież wy jesteście na LEKARSKIM. Pomiędzy studentami relacje mieszane, są osoby ok, ale są tez osoby psujące atmosferę na roku. Różnie z tym.

Jak jest z mieszkaniem?

Ja wynajmuje, koledzy tez raczej wynajmują, cześć osób mieszka w akademiku, ja się na to nie zdecydowałem, ale ludzie raczej chwalą. Ceny różne, pokój w graniach 800/900 zł znajdziesz, akademik taniej.

Życie w mieście

Ujdzie, Opole nie jest najgorsze, czasem człowiek na ochotę się napić po tych wszystkich kłodach pod nogi jakie nam tu rzucają, ale mało jest miejsc gdzie można to zrobić.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie polecam tej uczelni. Panuje tu brak jakichkolwiek zasad, podejście do studentów jest w większości złe, specjalne utrudnianie zaliczenia, jesteś tutaj nikim, masz się nie odzywać walić ukłony, a i tak możesz nie zdać. Tylko mała cześć osób jest tu w porządku, no i zajęcia raczej mało ciekawe, prowadzone nudno. Idźcie gdzieś gdzie student ma swoją wartość i tam gdzie będziecie mogli w spokoju zdobywać wiedzę

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na pewno nauki jest więcej, lepiej nie robić sobie zaległości i przykładać się od początku, kolokwia z anatomii są bardzo szczegółowe, nie można zostawiać sobie nauki na ostatnią chwilę.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Są różne koła naukowe do których można dołączyć, ale to raczej na 2 roku. Na 1 roku mamy warsztaty USG.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Jeśli chodzi o wyścig szczurów, zupełnie go nie odczuwam. Z reguły ludzie są bardzo przyjaźnie nastawieni, mamy udostępnione różne pomoce naukowe np. w formie atlasów czy rad, przez starsze roczniki.

Jak jest z mieszkaniem?

Drogo. Oferty szybko znikają.

Życie w mieście

Miasto dobrze skomunikowane, wokół jest dużo restauracji, klubów, barów.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Bardzo miła atmosfera i prowadzący nie robią problemów. Ale trzeba się uczyć.

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

W 1. semestrze są generalnie 3 przedmioty wiodące: anatomia, histologia i biologia molekularna. Poza tym macie przedmioty, które pojawiają się okresowo i mogą bądź to być ciekawe, bądź zabierać was cenny czas, tylko dlatego, że uczelnia "wie" lepiej od was jak go zagospodarować.

ANATA - zasadniczo na zajęciach robicie dwie rzeczy: omówienie tematu z prowadzącym - może on was przepytać (inaczej niż w liceum - trzeba się nauczyć na zajęcia), zwrócić uwagę na istotne rzeczy itd. oraz oglądanie preparatów. To drugie jest istotne ze względu na szpilki - co miesiąc macie zaliczenie, które polega na tym, że wchodzicie na salę i macie 20 struktur do rozpoznania na czas i zapisanie ich polskiej + angielskiej/łacińskiej nazwy (macie na to 30 sekund na dwie struktury, co jest stosunkowo bardzo mało). Szpilek się nie poprawia, próg zaliczenia to średnia 70% z całego roku (niekiedy obniżają ponoć). Inaczej piszecie ścieżkę czyli takie duże szpilki z całego roku przed egzaminem teoret. Oprócz tego musicie zaliczyć każdy temat u prowadzącego ustnie do 30 dni roboczych od szpilek. Z reguły prowadzący są w porządku, więc jeżeli porządnie się nauczysz to powinieneś zaliczyć. Są wyjątki (nieliczne) od tej reguły, ale i tak raczej ludzie za którymś razem zaliczają. Jeżeli chodzi o rzeczy do nauki praktycznej (na szpile), to zdecydowana większość studentów korzysta z Soboty bądź też atlasów fotograficznych, Simielnikow jest wg cz prowadzących najlepszy (ale jest po rosyjsku i nie do zdobycia). Do teorii to trochę zależy od prowadzącego. Trochę pomocy, notatek też znajdziecie na dysku i w ramach pomocy wzajemnej.

HISTOLOGIA - nauka o tkankach, piszecie zaliczenie teoretyczne z poprzedniego tematu i oglądacie preparaty, wykonując rysunki w ramach przygotowania do szkiełek. Nie zdaliście? Piszecie poprawy. Obowiązuje podręcznik JUNQUEIRA zwany też żonkilem lub junkersem (chyba że macie z prof, wtedy trochę musicie się nagimnastykować). Nastawcie się na duży przemiał ilościowy materiału i dosyć szczegółowe pytanka na teście. I nie załamujcie się, kiedyś było ponoć znacznie gorzej :-)

BIOLOMOLO - na zajęciach najpierw oglądacie prezentacje, potem piszecie zaliczenie, a na końcu bądź to coś będziecie przerysowywać z mikroskopu, bądź robić ciekawe rzeczy w laboratorium, bądź też prezentować prezentację. Warto być aktywnym na seminariach i uważać, a potem nie wylewać DNA do zlewu XD, to wtedy zajęcia mogą być bardzo fajne. Katedra jest bezproblemowa i stara się naprawdę ciekawie przekazać swój przedmiot. Po I semestrze egzamin.

Nauki może być bardzo dużo. Dużym wyzwaniem z początku może być przystosowanie do nowego systemu nauki, z początku może być dużo załamek. Ludziom z umiejętnością gospodarowania własnym czasem może być trochę łatwiej. Przejmujecie się czy znajdziecie czas na swoje pasje, integracje itd? - z pewnością znajdziecie.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Większość prowadzących na prawdę nie chce na siłę dokopać studentowi. Panuje pełna kultura osobista. Między studentami atmosfera naprawdę dobra, prędzej ludzie się wspierają jak już niż wyścig szczurów.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny nie są stosunkowo wysokie, co jest dużym plusem. Akademiki są w centrum i na uczelni na Rokitnicy, są całkiem w porządku. Preferowane miejsce zamieszkania w pierwszych latach nieklinicznych to Rokitnica albo Helenka, na granicy której jest uniwersytet. Potem zajęcia są bardziej w centrum i po całym Śląsku - własne auto lub kolega, który kogoś zabierze jest dobrym pomysłem.

Życie w mieście

Zabrze w niektórych miejscach przypomina obraz głębokiej depresji lub zakończenie II wojny światowej :-). Nie jest jakąś metropolią, ale każdy tu coś dla siebie znajdzie. Rokitnica jest znacznie oddalona od centrum. Autobusy jeżdżą regularnie, podobnie jak pociągi z Zabrza - łatwo się dostać do Gliwic czy Katowic. Śląsk jest wg mnie dosyć skomunikowany i pełen różnych atrakcji, więc każdy coś dla siebie w swoim stylu znajdzie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Rekrutacja może was przerzucać bądź to z Katowic do Zabrza bądź na odwrót (zamiana z innymi ludźmi w takim razie jest możliwa). Wydział z Zabrzu jest niezależny od Katowic, więc to dwie różne bajki. Na uczelni może panować duży chaos (zwłaszcza początkowo), ale myślę że nie jest to powód do niepokojów (na wszystkich umedach tak jest). Sam kierunek jest dosyć ciekawy, ale może być ciężko. Pierwsze dwa lata są jakie są. Kierunek lekarski po prostu ma swoją specyfikę, więc myślę że spośród różnych miejsc Zabrze nie jest złe.

Technologia chemiczna, Politechnika Warszawska (PW) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest bardzo dużo, w porównaniu z liceum to niebo a ziemia. Jak ktoś jest po rozszerzonej matmie są szanse że da radę, niestety osobom po matmie podstawowej odradzam, ponieważ nie warto marnować swojego zdrowia. Chemia to ciężki przedmiot do zdania podobnie z fizyką, a matma to już wgl szkoda gadać. Da się być na bieżąco na początku, lecz po miesiącu już człowiek nie daje rady. Wykładowcy robią błędy na tablicy i nie są pomocni. Czasu wolnego nie ma, bo z matematyki jest tonę materiału i ciężko to ogarnąć. W auli głównej jest zimno, trzeba siedzieć w kurtkach i laboratoria są w tragicznym stanie. Większość osób nie zdaje matmy i chemii i zostają wyrzucone ze studiów, a na 2 roku ludzie powtarzają cały rok.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Możliwości może i są ale mało osób pracuje w zawodzie, tak mówią nawet ćwiczeniowcy.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wyścig szczurów. Każdy dba o siebie, oczywiście są pomocni ludzie, ale to wyjątki.

Jak jest z mieszkaniem?

Jak wiadomo w Warszawie jest drogo, a akademiki PW to syf i robactwo.

Życie w mieście

Tak jak wspomniałam czasu wolnego nie ma, jedyne co polecam to biblioteki takie jak buw czy koszykowa.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie idźcie tam jak chcecie mieć normalne i spokojne życie.

Kierunek lekarski, Gdański Uniwersytet Medyczny (GUMED) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ogólnie widziałam, że jest sporo opinii sprzed paru lat i teraz się dużo zmieniło więc pora to uaktualnić c: (przepraszam za nieumiejętność stawiania przecinków). Jakby co to jest opinia o 1 semestrze i zdecydowałam się ją dodać już teraz bo sama szukając w liceum opinii ciężko było mi coś znaleźć.

Nauki jest oczywiście sporo sama uczę się codziennie często do 22 i ewentualnie jeden dzień w tygodniu wychodzi wolny na jakieś wyjście na miasto. Jest to w zasadzie mój wybór żeby się tyle uczyć bo uważam, że na luzie można pozdawać wszystko ucząc się mniej. Ale do takiej codziennej nauki nie jest trudno się przyzwyczaić o dziwo, szczególnie kiedy to już nie jest jakaś historia albo niemiecki z liceum ;)

Uczelnie spośród innych wyróżnia w tym momencie chyba to, że wszystkie wykłady mamy zdalnie a zajęcia stacjonarnie (chyba najlepszy układ), wejściówki są tylko z histologii z których trzeba mieć średnia 50% ale raczej nikt nie ma z tym problemu (podobno jak się ma niżej to też się da być dopuszczonym do egzaminu).

Anatomia - jeden z 2 wiodących przedmiotów i chyba jeden z ulubionych jak na razie, złe opinie z poprzednich lat wynikają ze zmiany profesora katedry, (chyba tak się nazywa ten statut xD) który teraz jest na prawdę kochany. W całym roku są 4 kolokwia praktyczne i 4 teoretyczne i żeby być dopuszczonym do egzaminu trzeba mieć zdane tylko 2 losowe z 8 (serio nie żartuje). Uczymy się na prawdę normalnych struktur i nie czuje że jest to wiedza bezużyteczna, często trzeba umieć jakieś kliniczne aspekty co też jest całkiem ciekawe, (na innych uczelniach na prawdę jest gorsza anata). Asystenci (ci co prowadzą zajęcia w prosektorium) zmieniają się co każde kolokwium ale na razie na prawdę nie słyszałam żeby ktoś był bardzo nie miły xd duża większość chce przekazać wiedzę w przystępny sposób a często można nawet pożartować.

Histologia - na pewno nudniejszy przedmiot niż anatomia ale mógłby się ktoś ze mną nie zgodzić. Ja nie przepadam za mikroskopami. Dobrze że nie musimy rysować tych preparatów tylko wysyłamy sobie przez tablety, ale osobiście polecam robienie zdjęć telefonem. Kolokwia trudne przynajmniej to 1. Dużo białek z których teraz może 2 pamiętam co robią. Asystenci raczej w porządku ale jest cały rok ten sam także jak trafisz tak już zostanie.

Embriologia - jeszcze nudniejsza nuda xD niektórzy lubią takie rzeczy ale zajęcia generalnie polegają na oglądaniu prezentacji, kolokwium zaliczeniowe podobno bardzo trudne i u nas na roku cała jedna grupa to ludzie którzy nie zdali w zeszłym roku embrio. Generalnie robi za duży problem jak na liczbę ECTS.

Biofizyka - myślę że to jest najzabawniejszy przedmiot ze względu na laboratoria na których zazwyczaj nie wiesz co się dzieje i nagle ktoś ci każe mierzyć linijką po ekranie komputera z windowsem xp odległość między załamkami jakiegoś wyniku EKG. Ogólnie egzamin co roku był łatwy no ale niestety te czasy chyba już się skończyły (chyba przez zeszłoroczny incydent jak pewien student zadał nieodpowiednie pytanie xD) no i teraz trzeba się uczyć na niego tak w miarę ale to nadal nie ten poziom co anata albo histologia.

Inne przedmioty typu informatyka, biolomolo, itp nie robią problemów socjologia jest trochę męcząca, ale to zależy czy ktoś lubi się wypowiadać na takie tematy.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Polecam ifmsa, która organizowała nam jakieś spotkania integracyjne (w tym roku nawet obóz) lub powtórki anatomiczne przed kolokwiami. Na prawdę super ziomy. Biblioteka ładna, odnowiona wiele osób lubi się tam uczyć, są pokoje ciszy i sporo miejsca. Koła naukowe są ale dla 1 roku słyszałam tylko o embriologicznym. Na innych to pewnie trzeba coś umieć już żeby coś ogarniać.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Bardzo miło. Zależy do jakiej grupy się trafi ale w razie co to można się przenieść do innej a na 2 rok układamy sobie sami grupy. Są jednostki, które wprowadzają niemiła atmosferę, ale na prawdę zależy to od szczęścia gdzie się trafi. Asystenci na razie dużo milsi niż w liceum. Nawet taka Pani z biofizyki, która tam sieje postrach nie była w połowie taka okropna jak moja baba od matmy w liceum.

Jak jest z mieszkaniem?

Nie wiem, akademiki gumedu chyba nadal paskudne xd, prywatne akademiki trzeba szybko rezerwować

Życie w mieście

Autobusy często nie są punktualne, wszystkie zajęcia są w miarę w jednym miejscu poza kolokwiami, które piszemy w jednym czasie, to wtedy rozrzucają nas po wszystkich salach w mieście jakie mają xd

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Rady dla introwertyków - na 1 roku brak egzaminów ustnych, raz na embrio trzeba było opowiedzieć o danym temacie, na infie trzeba robić prezentacje w grupie a na socjologii są jakieś scenki do odegrania raz (można się wymigać). Polecam też wybrać fakultety których nie zalicza się bardzo trudno.

Generalnie polecam, ja się bawię dużo lepiej niż w liceum. Jak trafisz z planem to można mieć codziennie na 13. Nie ma dużo zajęć w 1 semestrze. Pamiętajcie żeby nie zarywać nocy bo spanko jest ważne.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Patrząc na komentarze widać komu się poszczęściło, a komu nie. Niestety pierwszy rok to jedna wielka loteria. Można się nauczyć korzystając ze źródeł podanych w sylabusie i nie zaliczyć. Zajęcia są z reguły przyjemne po czym przychodzi egzamin i ma się wrażenie, że było się na innych studiach. Histologia utrzymuje wysoki poziom, zaliczenia są sensowne i przyjemne. Prowadzący nie robią problemów. Biofizyka to definitywnie najprzyjemniejszy przedmiot. Biochemia jak biochemia, na początku raczkowanie, głupawe wejściówki i zero tłumaczeń podczas ćwiczeń. Wszystko na zasadzie, wykuj, przyjdź, dolej to do tego i wyjdź. Potem robi się cyrk. Anatomia.. Poziom bezsensowny, są prowadzący (i byli prowadzący) którzy rzeczywiście uczyli. Pokazywali i tłumaczyli struktury, przebiegi i najprostsze rzeczy w oparciu o swoją wiedzę praktyczną z zawodu LEKARZA. Ćwiczenia były ciekawe, u niektórych prowadzących niestety było przesiadywanie z grayem i ciągłe pytania, ewentualnie prezentacja z której w rzeczywistości korzystało się tylko żeby dopowiedzieć coś czego się sam na pamieć po nocy nie opanowało. Prosektorium zobaczy się raz może dwa, na nim też będzie trzeba trząść się ze strachu przed wejściówkami jeżeli wielmożny ma taki kaprys. Później nie będzie się dało do nich chodzić, można nawet dostać na to BANA! I egzaminy, z d**y, wbrew sylabusowi który pełni funkcję estetyczną i może zmienić się w nocy niczym konstytucja w tym pięknym kraju.
Biologia, embriologia i parazytologia... generalnie nikt nie pomyślał, że zbijanie trzech dość obszernych i ciekawych tematów w jeden przedmiot na który ma się mało czasu może być błędem. Nie zdążysz dobrze nauczyć się żadnego z nich, a jeżeli już to kosztem czegoś innego. Przerost formy nad treścią. Tak jak na biochemii, egzamin będzie o rzeczy które tak naprawdę w pracy lekarza nie dadzą ci nic szczególnego.
w drugim semestrze zaczyna się cyrk. Biochemia to zgraja pomyleńców. Trudno to przejść bez skazy. Psycha siada.

Wszystko to RNG, zależy od humoru ćwiczeniowca, tego czy jest głodny i czy akurat za dobrze wam idzie. Zaliczenie czy nie jest bez znaczenia. Ktoś dostaje banalne pytanie, a ktoś inny takie, że google nie wie co się dzieje.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Możliwość rozwoju jest, ale dopiero na 3 roku. Wcześniej tak jak ktoś powiedział rozwinąć można tylko wrzody.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Między studentami zazwyczaj dobra, jest tu bardziej ubojnia niż wyścig szczurów.

Jak jest z mieszkaniem?

Bardzo podobnie do wrocławia, jeżeli chcę sie mieszkać w warunkach innych niż klatka, czy pokój dla robotników.

Życie w mieście

Po 22 prędzej spotkasz szczura niż człowieka.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Idź gdzieś gdzie pierwsze dwa lata będą bardziej sensowne i skierowane na kształcenie studentów. Tutaj jest to bez celu. Nawet najlepsze chęci pomagania innym i do nauki bledną, Orwellowska uczelnia.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Cóż, mnie ominęła katorga, która odbywa się teraz. I bardzo się cieszę. Wiem, co się dzieje na pierwszym roku i szczerze im współczuję, zwłaszcza że wiedza z zakresu np. chemii nie jest zbyt przydatna w pracy lekarza. Również anatomia na tak szczegółowym poziomie, jaki jest wymagany. I tak dalej, i tak dalej. To musi być dobijające, uczyć się po raz setny o żyle królewskiej i dostawać pytania o "syndrom zbieracza truskawek". Nawet prowadzący nie znają odpowiedzi na pytania Pana Profesora. Prowadzący wciąż powtarzają, że studentów jest za dużo i że trzeba ich przesiać. Łatwo w tej sytuacji o zaburzenia psychiczne, które na drugim roku prawie wykoleiły mnie ze studiów. Do pierwszego i drugiego roku: pamiętajcie, że Wasze zdrowie jest najważniejsze, ważniejsze niż ten cyrk. Bo drugi rok wcale nie jest lepszy. Sesja jest przeokropna, nie wiem kto układał plan studiów, ale no cóż, nie wyszło. Nawał nauki jest tak ogromny, że niczego tak naprawdę nie da się nauczyć dobrze i ze zrozumieniem. Po prostu nie ma na to czasu. Trzeci rok nabiera więcej sensu, uczymy się o rzeczach przydatnych, większość prowadzących dobrze przekazuje wiedzę.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Możliwości są, jeśli ma się na to czas. Na trzecim roku jest to możliwe. Na upartego wcześniej też, ale nie ryzykowałbym w ten sposób.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Większość studentów jest bardzo pomocna.

Jak jest z mieszkaniem?

Najtańszy jest akademik, ale nie każdy potrafi się uczyć w trzyosobowym pokoju. Za własny pokój w mieszkaniu trzeba zapłacić około 700-1100 zł, czy nawet więcej.

Życie w mieście

O 22:00 miasto idzie spać i trudno kogoś spotkać na ulicy. Ale to nic złego, na pierwszych latach i tak nie ma czasu na imprezy :) Poza tym są chyba 2 kluby, jak ktoś lubi. Studenci najczęściej integrują się we własnym towarzystwie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie radzę. Można zrobić ten sam papier mniejszym kosztem zdrowia psychicznego na innej uczelni. Chyba, że kręcą Cię zaburzenia lękowe, depresyjne, a nawet psychotyczne. Wtedy zapraszamy.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ogólnie, żeby zdać i na bieżąco zaliczać możesz na naukę poświęcić bardzo dużo, a możesz prawie wcale. W większości przypadków jest to loteria. Niestety, niezbyt często solidnie nabyta wiedza przydaje się przy zaliczeniu. 1 semestr (2 jeszcze się nie zaczął, więc wybaczcie, ale się nie wypowiem) jest taki trochę zapoznawczy i na początku większość osób gubi się jeszcze, czego dokładnie się uczyć i czego spodziewać. Zaczynając od pozytywów:

Histologia - wszystkie zaliczenia dość przyjemne, prowadzący nie sprawiają problemów, przedmiot prowadzony na UO zdecydowanie na plus.

Biochemia (zaznaczam, że mam na myśli 1 semestr, potem ponoć jest jazda bez trzymanki) - co ćwiczenia wejściówki, raczej nie sprawiają one problemów, większość osób je zdaje, seminaria również bez większych niespodzianek.

Biofizyka - chyba najprzyjemniejszy przedmiot 1 semestru. Ćwiczenia ciekawe, nie ma żadnych problemów z zaliczeniem czegokolwiek. Prowadzący bardzo przychylni.

Biologia z parazytologią - tutaj niestety już tak kolorowo nie jest, przedmiot obfituje w wiele skomplikowanych treści, raczej nieprzydatnych z perspektywy zawodu lekarza. Seminaria polegają na „odgadywaniu” pasożyta pokazanego na obrazie z rzutnika. Panuje na nich niepotrzebna atmosfera strachu, pewnie ze względu na to, że nieszczęśliwiec wychodzi na środek i zostawiony sam ze swoimi myślami typuje robaka. Przedmiot, który można określić jako przerost formy nad treścią. Zaliczenia odbywają się w dziwnym systemie testów blokowych, obwarowanych różnymi utrudnieniami. Trzeba się trochę namęczyć, ale przedmiot trwa tylko semestr.

Anatomia - tutaj wiele osób sypie negatywnymi opiniami, dużo jest przesadzonych. Ćwiczenia w większości grup są w porządku, na seminariach głównie przedstawia się prezentacje. Kolokwia testowe sprawdzane przez maszynę, ot, taka technologia (czyli tegoroczna nowość) są na wysokim poziomie, zwłaszcza terminy poprawkowe. Ucząc się Bochenka (obszerny podręcznik do anatomii, polecany przez Profesora, który przeprowadza kolokwia), nie są one niemożliwe do zdania, aczkolwiek w większości przypadków nawet i tam nie znajdzie się odpowiedzi na 100% pytań (ale wszystkiego wiedzieć nie trzeba). Niemniej, są one trudne i nauka do nich pochłania dużo czasu. Największym minusem jest DUŻE NIEDOGADANIE W ZAKŁADZIE ANATOMII, co znacząco uprzykrza życie studentom. Źródłem problemu są dwie osoby zarządzające przedmiotem. Chociaż jest jeden kierownik przedmiotu, niestety nie potrafi się on dogadać z drugim Profesorem, który „zarządza prosektorium”. No i z racji, że obydwu panom nie za dobrze wychodzi komunikacja, są zgrzyty dotyczące chociażby godziny kolokwium, która jest zazwyczaj podawana dzień przed, na ostatnią chwilę. Nie są jasno stawiane wymagania z anatomii, panuje duża sprzeczność informacji co do zaliczeń, szpilek i innych form sprawdzania wiedzy. Dodatkowo, Profesor, który jest kierownikiem anatomii niestety czasem sprawia wrażenie, jakby ta funkcja była jedynie na papierze, a on nie jest jakoś szczególnie skory do angażowania się w perypetie i problemy studentów. Gdyby nie ten brak dogadania, przedmiot stałby się o wiele bardziej przejrzysty i przyjemny. A, no i mamy jeszcze zajęcia w prosektorium, niestety w 1 semestrze tylko 2 razy (ciekawe, jak zdamy szpilki z tak ubogą wiedzą, he he). Same zajęcia bardzo ciekawe, zdecydowanie na plus.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć w większości przypadków jest w porządku, koła naukowe jakieś są, raczej zaangażowane w nie osoby są z wyższych lat, działa IFMSA, biblioteka raczej jest średnio zaopatrzona, osobiście nie korzystałam.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście wykładowców i asystentów w większości przypadków bez zarzutów, na teksty niektórych osób trzeba przymknąć oko (takie realia, gdy ktoś ma przed nazwiskiem dr/prof, a ty jesteś „tylko” studentem, przykre). Relacje pomiędzy studentami raczej dobre, chociaż zdarzają się nieporozumienia, co czasem skutkuje błędnymi decyzjami rzutującymi na cały rok.

Jak jest z mieszkaniem?

Akademik jest, pokój na mieście można wynająć, ceny raczej normalne/wysokie (jak wszystko teraz, inflacja, wiadomo)

Życie w mieście

Komunikacja miejska w miarę działa, autobusy oczywiście się spóźniają, zazwyczaj jednak przyjadą. Zajęcia wszystkie praktycznie w jednym miejscu, przynajmniej na 1 roku. W weekendy można sobie wyjść na barów, klubów. Na jedno wyjście w tygodniu/co dwa tygodnie, spokojnie znajdziecie czas.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Wybrałam uczelnie ze względu na dobre opinie z poprzednich lat i odległość od domu. Nie wiem, jak jest na innych uczelniach, nie byłam. Czy polecam? Ciężko ocenić. Z jednej strony czas szybko leci i prawdopodobnie wszystko zaliczę, co trzeba, ale kosztuje mnie to wiele nerwów i stresu. Czy warto? Tu już niech każdy zastanowi się indywidualnie, ile jest w stanie poświęcić i przemilczeć, żeby zyskać to, co sobie założył. Jeśli macie lepszą opcję uczelni z lepszymi opiniami, to idźcie tam :)

Strony