Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 1583

Farmacja, Uniwersytet Medyczny w Poznaniu - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

W porównaniu do liceum ilość nauki jest podobna, nie wymagają jakoś strasznie dużo, więc nie trzeba się bać jakiegoś wielkiego przeskoku. Czas wolny w weekend, nie trzeba w ogóle patrzeć do książek, w tygodniu też znajdzie się trochę wolnego. Nic tylko się cieszyć. W kolejnych latach jest gorzej. Na drugim zakuwanie od pierwszego tygodnia. Na trzecim jeszcze więcej. Koniec wolnych weekendów. Trzeba się nacieszyć na pierwszym roku i korzystać. Przedmioty nie są związane z przyszłą pracą na pierwszy rzut oka i nie są jakieś suuuper ciekawe, ale też nie są trudne. Dopiero później wszystko łączy się w całość. Pierwszy rok bardziej przypomina wdrożenie w system studiowania niż typowe studiowanie farmacji.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Zajęcia są na dość wysokim poziomie. Jak wspomniałem nie są trudne. Biblioteka zaopatrzona we wszystkie potrzebne książki, minus jest ich z całą pewnością za mało. Wyścig po książki murowany. Konferencje są, warsztaty są tylko nie zawsze się o nich wie zwłaszcza na początku, trzeba być uważnym, sprawdzać stronę uczelni. Jak komuś się chce to będzie na bieżąco. Dużo kół naukowych, każda katedra ma jakieś, jednak na 1 roku nie ma co tam szukać. Polecam 3,4 i 5 rok. Możliwości po zakończeniu też są. Wszystko zależy od nastawienia. Nikt nie przyjdzie do Was z gotową umową pracy w przemyśle farmaceutycznym. Trzeba być aktywnym, uczestniczyć w konferencjach, itp. To prawda że większość kończy w aptekach, ale jeśli ktoś chce zabłysnąć w innej branży, robić doktorat i będzie zmotywowany to da radę. Ludziom na farmacji się po prostu nie chce ot co :)

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Przez cały ten czas ani razu nie spotkałem się ze złym traktowaniem ze strony wykładowców. A studiowałem na innej uczelni medycznej. Nikt nie chce tam nikogo oblać, powiedziałbym że jest nawet na odwrót, wykładowcy starają się gdy studentom się nie chce. Kultura w stosunku do studentów jest, niestety jak zauważyłem w drugą stronę to czasami jest słabo. Relacje między studentami... taaaa. Jeśli myślicie że znajdziecie tam ludzi podobnych do siebie albo przyjaciół na całe życie to się mylicie. Zazdrość, złośliwość, zadufanie w sobie, wrogie nastawienie, nietolerancja... jednym słowem witamy na farmacji. Pięć lat użerania się z ludźmi uważającymi się za pępek świata. Są też normalni i normalniejsi. Ale tych jest mniej. Po połowie roku wiadomo kogo omijać z daleka. Wyścig szczur i tak i nie. Z jednej strony są ludzie którzy chcą być najlepsi, z drugiej są też tacy którzy mają to gdzieś i uczą się jak im się podoba. Pierwsze terminy nie interesują mnie... itp.

Jak jest z mieszkaniem?

Akademik 350-800. Zależy jaki, średnia 450 zł. Standard zależy od ceny, spartańskich warunków jednak brak. Nie ma co się bać. Raczej spokojnie, imprezy na kilkanaście pięter to już raczej legenda.

Życie w mieście

Puby, kluby, galerie, teatry, kina kto co lubi i kogo na co stać. Poznań jak to duże miasto wszystko jest, dla aktywnych termy, baseny, parki, ścieżki rowerowe, niezliczona ilość siłowni, fitnesów, ścianki wspinaczkowe, niedaleko Poznania park linowy. Dla ludzi ceniących spokój, kawiarnie, biblioteki, puby z planszówkami. Do tego mnóstwo koncertów, festiwali, konwentów i innych wydarzeń. Komunikacja miejska jak dla mnie ok. Co prawda zdarzają się tramwaje widmo albo autobusy nie wiadomo skąd, ale Poznań ma naprawdę spoko komunikacje, wszędzie dojedziesz. Miejsce zajęć w zależności od kierunku farmacja ma o tyle dobrze że nie musi jeździć po szpitalach i prawie wszystkie budynki są albo koło siebie, albo w pobliżu 1,5 km. 15 minut spacerkiem.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Kierunek jak kierunek, praca na 100%, zarobki też w porządku. Duuuuużo chemii jak nie lubisz to nie idź. Pojawia się też fizyka i trochę matematyki. O przedmiotach biologicznych nie wspomnę. Uczelnia w porządku, minus atmosfera, ale tą to już tworzą sami studenci. Jak farmacje to aby do Poznania.

Położnictwo, Uniwersytet Medyczny w Łodzi - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na pierwszym roku praktycznie wszystkie zajęcia są obowiązkowe. Plan również nie rozpieszcza... zajęcia od 8 do 20 z przerwami na przejazd między budynkami uczelni, które niestety są dość daleko i nie ma dobrych połączeń (np. na angielski według planu jest 15 min na przejazd, jedzie się średnio 40 min z przesiadką, bo nie ma innej możliwości). O jedzeniu czy odpoczynku nie ma mowy. Z nauką jest różnie. Z przedmiotów takich jak mikrobiologia i fizjologia można spokojnie zdać, jeśli uważało się na biologii w liceum. Przedmioty kierunkowe (podstawy opieki i techniki położnicze) wymagają samodzielnej pracy. Anatomia nie jest straszna. Do tego prace samokształceniowe z większości przedmiotów. Ogólnie trzeba bardzo rozsądnie rozporządzać czasem to nawet znajdzie się wolny weekend.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Trudno ocenić. Konferencji jest dość sporo, w Łodzi otworzyli właśnie centrum symulacji medycznych, ale po tylu godzinach zajęć nie znam nikogo, kto angażuje się w dodatkowe aktywności.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Na położnictwie nie ma żadnego mężczyzny, a towarzystwo samych kobiet to momentami katorga. Nie ma jakiegoś wielkiego wyścigu szczurów. Raczej staramy się sobie pomagać.

Jak jest z mieszkaniem?

Za wynajem mieszkania wychodzi ok 800 zł na osobę. Akademik to jakieś 450-500 zł za osobę, pokój 2 osobowy.

Życie w mieście

Piotrkowska i Manufaktura to centrum wszechświata. W wolnym czasie jest co robić, ale najpierw trzeba go mieć ;)

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Kierunku nie żałuje, ale organizacja na uczelni mogłaby być lepsza. Plan jest strasznie pogmatwany i często trzeba zgłaszać błędy z nakładaniem zajęć. Zajęcia w różnych budynkach to też problem przy takiej ilości godzin. Wybrałam tą uczelnię z uwagi na odległość, ale drugi raz bym jej już nie wybrała.

Kosmetologia, Uniwersytet Medyczny w Łodzi - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest wiele to prawda, niestety większość przedmiotów nie jest związana z kosmetologią.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Niestety możliwości rozwoju jakie daje uczelnia oceniam na znikome. Jak wspomniałam wcześniej, przedmiotów związanych z kosmetologią jest może kilka przez cały tok studiów. Większość to rzeczy zupełnie nieprzydatne, tak zwane zapychacze czasu. Sama wspominam godziny spędzone na nauce o miodzie i pszczołach, ogromne ilości godzin onkologii ogólnej, endokrynologii itd.. Materiał z zajęć zupełnie niedostosowany do pracy kosmetolożek. Bardzo mała ilość zajęć praktycznych, sprzętu nie ma praktycznie wcale, to samo tyczy się kosmetyków, które często są przeterminowane. Wszystkim na zajęciach trzeba się dzielić przez co w ciągu 3 godzin zajęć praktycznych w tygodniu można wykonać jeden zabieg, jeśli ma się szczęście. Niestety jestem bardzo niezadowolona z mojego wyboru i przestrzegam przed popełnieniem tego błędu. Uniwersytet medyczny w Łodzi nie ma ani sprzętu, ani specjalistów z dziedziny kosmetologii, są niestety zupełnie na ten kierunek nieprzygotowani co okazuje się w późniejszym szukaniu pracy i własnym dokształcaniu poza zajęciami.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera ogólnie nie jest zła, wykładowcy są dosyć wymagający, ale można się z nimi dogadać. Odczuwa się jednak pewną rywalizację pomiędzy studentami.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny są niestety dosyć wysokie. Ja wynajmowałam pokój w mieszkaniu 5-osobowym, za który płaciłam 770 zł miesięcznie. Dla porównania w Poznaniu wynajmowałam kawalerkę za 1300 zł ze wszystkim. Budynki są tez bardzo zaniedbane, zazwyczaj są to stare kamienice. Kto chociaż raz był w Łodzi na pewno zauważył jak wyglądają tutejsze zabudowania.

Życie w mieście

Korki, korki i jeszcze taz korki. Pokoju lub mieszkania polecam szukać w pobliżu uczelni, ponieważ duża cześć Łodzi jest rozkopana, a komunikacja miejska nie jest najlepsza.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Dla osób chcących pracować w zawodzie kosmetologa z całego serca odradzam wybór tej uczelni. Będzie to stracony czas, a jest naprawdę wiele fajnych i świetnie nastawionych na kształcenie kosmetologów uczelni.

Kierunek lekarsko-dentystyczny, Gdański Uniwersytet Medyczny (GUMED) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Jest to zdecydowana zmiana sposobu nauki jak dotychczas. Nauki jest dużo ale w miarę do ogarnięcia.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Budynki stomatologii wyglądają jak baraki co jest zdecydowanym minusem. Braki w przyrządach, stare fantomy, niestety oddział stomatologiczny dostaje za mało kasy, co widać.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Niektórzy asystenci bardzo przyjaźni. Niestety większość "robi pod górkę", zachowują się jakby siedzieli za karę na uczelni. W szczególności asystenci z anatomii nieprzyjaźni dla studenta. Co do studentów to zależy to od rocznika. Tworzą się zamknięte grupki, niechętne do dzielenia się materiałami.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny pokoi/mieszkań w Gdańsku pozostawiają wiele do życzenia, ale jest wiele ofert.

Życie w mieście

W mieście dużo restauracji i pubów. Typowe turystyczne miasto :D bliskość morza, ale nie liczcie na częste odwiedziny plaży ze względu na brak czasu. Co do transportu to na GUMed trzeba dojechać tramwajem a następnie iść do CBM (większość zajęć tam się odbywa) ok 500 m pod górę.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie wybrałbym drugi raz studiów na GUMed. Uczelnia nieprzyjazna dla studenta.

Fizjoterapia, Uniwersytet Medyczny w Lublinie - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest znacznie więcej niż w liceum. Najgorsza jest anatomia... Na nią trzeba poświęcić najwięcej czasu. Czasu wolnego jest dosyć dużo myślę, że na "upartego" zawsze gdzieś się wyjdzie. Na studiach jednak nauka wygląda inaczej... Na 1 roku często kończymy po 20, kiedy ciężko jest się za coś zabrać. Ja osobiście do nauki preferuje "okienka", bo jest ich naprawdę wiele.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Jest tego naprawdę wiele. Jednak na 1 roku mało kto zapisuje się na jakieś koła naukowe. Jednak każdemu zależy, aby się utrzymać. Poziom zajęć jest całkiem niezły, dużo można się nauczyć na zajęciach. Zaopatrzenie biblioteki myślę, że jest dobre, jednak warto założyć konto przed październikiem i zamówić książki wcześniej, bo później może brakować... Fizjoterapia to dobry zawód, ale myślę, że w Polsce ciężko... Jak na razie wiele się zmienia i dużo się o tym mówi. Powiadają, że fizjoterapeutów jest dużo. Ja jednak myślę, że teraz wszystkiego jest "dużo", więc żeby się wybić trzeba być w czymś dobrym i mieć na siebie pomysł :) W Polsce fizjoterapeuci mają jak na razie dosyć ciężko z tego co się słyszy.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Mam chyba najlepszych ludzi na roku :D Atmosfera jest świetna i każdy chce się integrować. Tylko trochę brak czasu na to. Jeśli chodzi o wykładowców to są naprawdę pro studenccy i to duży plus.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny mieszkań w Lublinie są naprawdę dobre. Wynajmuję pokój 1 osobowy za 500 zł łącznie z opłatami :) To naprawdę duży plus :)

Życie w mieście

Miasto jest naprawdę piękne. Wiele się w nim zmienia, jest naprawdę dużo miejsc do których warto się wybrać i które naprawdę polecam.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Póki co niczego nie żałuje :) I polecam naprawdę :)

Farmacja, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku (UMB) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki nie jest mało i wiele zależy od oczekiwań osoby zaczynającej studia. W porównaniu do liceum jest to zupełnie inny system nauki, a materiałów do samodzielnego opracowania jest sporo. Jeśli ktoś pragnie dobrych ocen, to poświęci na naukę większość swojego czasu, z kolei jeśli pragnie się jedynie zaliczenia, czasu wolnego będzie więcej. Jednak nawet na zaliczenie trochę wolnego czasu trzeba poświęcić, a także trzeba dobrze selekcjonować informacje. Książek praktycznie się nie używa, źródłem informacji są notatki, które nawet nie warto, ale trzeba zakupić, jeśli nie chce się spędzać czasu godzinami w bibliotece. Jestem na II roku i nauki jest w sumie podobna ilość, choć niektóre przedmioty (jak chemia fizyczna) z racji braku pewnych podstaw u studentów nastręczają więcej trudności, jednak 3 i 4 rok jest najgorszy. Do tych studiów trzeba mieć wiele wytrwałości i samozaparcia, gdyż nauki jest dużo, a czasu już niekoniecznie.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Są koła naukowe, całe mnóstwo, zaopatrzenie biblioteki jest dosyć ubogie. Poziom jest dość wysoki, nie mam porównania do innych uniwersytetów, ale UMB raczej nie odstaje. Zdarzają się konferencje. Możliwości rozwoju w Polsce po tym kierunku są nie za wielkie, co jest smutne, bo większość kończy w aptece i ponad połowa wiedzy, którą zdobywamy w czasie studiów jest nieużywana, a więc zapomniana. Z drugiej strony jeśli komuś się poszczęści i uda mu się pracować w laboratorium, to ma do tego wszelkie podstawy, gdyż zajęć laboratoryjnych na farmacji jest mnóstwo. Jednak sprzęt w laboratoriach bywa wadliwy z racji wieku, uczelnia jest mocno zadłużona i widać to niestety po jakości sprzętu.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Trzeba mieć mnóstwo cierpliwości, gdyż każdy zakład ma swoją specyfikę, ma swoje określone reguły i trzeba się ich trzymać, a najgorszy jest okres zapoznawania zasad. Dużo zależy od ślepego trafu, gdyż każdy asystent ma trochę inne podejście i u jednych jest łatwiej, a u drugich ciężej. Dlatego ludzie z tego samego kierunku mogą mieć zupełnie inne uczucia wobec tego samego przedmiotu. Zdarzają się też zakłady, które nie darzą sympatią studentów i u których zaliczenie jest dość trudne. Co do relacji pomiędzy studentami, bywa różnie, "wyścigu szczurów" nie ma, gdyż i posady nie są zbyt prestiżowe, nie ma za bardzo o co walczyć. Choć to nie znaczy, że relacje są idealne. Ludzie bardzo się od siebie różnią, jedni wolą mieć więcej czasu wolnego i ciągle zaliczają na granicy, inni dbają o oceny i spędzają większość czasu nad książką. Wiele zależy od konkretnego roku, w moim relacje są zazwyczaj dobre, czasami poprawne. Większość to ludzie mało konfliktowi.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny akademika od 325 do 450, ogólnie ludzie nie narzekają na akademik, głośno bywa na oddziale mieszanym, poza tym jest całkiem spokojnie i nauka jest możliwa. Pokój w centrum można wynająć od 600 zł i jest to całkiem przyzwoita cena. Miasto spokojne, więc zazwyczaj nie ma problemów z lokatorami.

Życie w mieście

Komunikacją miejską dojedzie się wszędzie, ale często się spóźnia i trzeba się do tego przyzwyczaić, przystanek jest tuż pod wydziałem, więc dojazd jest dobry, ale z rana autobus bardzo zatłoczony, co może być wadą. Są kluby, bary, filharmonia, kina, więc dostęp do kultury jest dość szeroki, jednak kluby nie są zbytnio zapełnione i zabawa rozkręca się najlepiej w weekendy. Oprócz tego siłownie, ogromna ilość parków, lodowisko, basen. Spędzać czas można różnie, jednak duża część czasu jest poświęcona na zajęcia, albo na naukę.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Wybrałam tą uczelnię głównie ze względu na bliskość do domu, i także z powodu niechęci do cen i tłoku Warszawy (która jest od rodzinnej miejscowości w takiej samej odległości). Trudno mi stwierdzić, czy polecam tą uczelnię, bo tak naprawdę nie mam porównania. Nie żałuję wyboru, ale nie polecam tego kierunku osobom, które marzą o całonocnych imprezach.

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Totalna pomyłka, właśnie idę na 3 rok w Zabrzu i mieliśmy trochę inny harmonogram zajęć. Na 1 roku człowiek zamiast uczyć się ANATOMII spędzał masę czasu na kretyńskiej BIOFIZYCE u sławnego Pana Docenta M., który całe szczęście zakończył już swoją karierę. Drugi kultowy przedmiot to Histologia, która jest DOSŁOWNIE recytowaniem skryptu łącznie z przecinkami, jeszcze Chemia dawała popalić, reszta bezstresowa. Sajgon jednak zaczął się na 2 roku dopiero, kiedy przyszła Fizjologia i Biochemia i mieliśmy kontynuację dalej Histologii plus immunologia i mikrobiologia. Najwięcej czasu osobiście spędziłem na Fizjologii, od dwóch lat jest nowy szef katedry, bardzo wymagający i w sumie dobrze, bo to powinien być drugi z Anatomią najważniejszy przedmiot na tych pierwszych latach. Porażką była biochemia, która nie dość, że jest ciężka sama w sobie, to zostaliśmy 1 rocznikiem z wprowadzonymi nowymi zasadami czyli zbierania punktów, niestety w moim przypadku skończyło się na rozboju po 1 semestrze. Generalnie odpadło po tym roku dużo ludzi bo ok. 60 i tak jest co roku bo ilość miejsc jest ograniczona na klinikach. Egzamin z Fizjologii bardzo trudny, każdy kolejny termin trudniejszy plus do tego trudny egz Mikrobów z niską zdawalnością.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Pomagamy wszyscy sobie wzajemnie i nieźle to funkcjonuje.

Jak jest z mieszkaniem?

Dojeżdżam.

Życie w mieście

Brak.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Można studiować medycynę mniejszym kosztem na innej uczelni i zachować przy tym zdrowie

Farmacja, Uniwersytet Medyczny w Poznaniu - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nie ma jej za dużo. Na pewno mniej niż w klasie maturalnej. Jest czas na wszystko. Drugi semestr łatwiejszy od pierwszego. Przy systematycznej nauce na spokojnie da się wszystko zdać w pierwszych terminach.
Najlepiej zrobić wszystkie 7 fakultetów w 1 semestrze, żeby jak najszybciej mieć je z głowy i nie musieć w marcu jeździć na wycieczki poza Poznań (nie polecam fakultetu Rośliny w warunkach naturalnych i uprawie). I rozważnie je dobierać bo niektóre zaczynają się 7.30 rano, a inne kończą w godzinach 20.00-21.30. Zajęcia porozrzucane po całym Poznaniu.
Farmacji na 1 roku nie ma wcale. Uczymy się materiału z liceum przesadnie rozszerzonego. Ogólnie rzecz biorąc - nuda. Nawet cieszyłam się, że jest aż 7 fakultetów, bo tylko one pozwalały poczuć nam, że jesteśmy na uczelni medycznej i czegoś przydatnego się dowiedzieć. Reszta przedmiotów (z małymi wyjątkami) zupełnie nieprzydatna.
Bywa, że to ile punktów dostaniesz zależy od twojej płci. Nieraz będziesz się zastanawiać co robisz ze swoim życiem, oglądając ziarenka pyłku, wydalacze czy czekając pół godziny aż ci AKT zhydrolizuje.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Heh. Możliwości rozwoju są, owszem, ale dla lekarskiego. Dla farmacji może 2 konferencje na miesiąc, o których i tak nie jesteśmy informowani. Poziom większości zajęć niski. Mam wrażenie, prawie na każdym przedmiocie, że wykładowcom, po prostu się już nie chce. Spotkałam tylko 2 wykładowców z pasją, ale nie uczyli oni przedmiotów kierunkowych.
Biblioteka słabo zaopatrzona. Po pierwszym ranku na uczelni półki świecą pustkami. Ludzie od 7 rano czekają pod biblioteką, żeby zdążyć na cokolwiek. Niejednokrotnie kosztem wykładu. Najlepiej wypożyczyć w wakacje.
Są SKNy, lecz na 1 roku nic jeszcze nie wiesz. Można dołączyć do RUSS i nauczyć się organizować imprezy masowe, albo ISPE, PTSF, jednak w tych dwóch ostatnich, żeby coś na tym zyskać, trzeba naprawdę mocno się tam udzielać. I tak 95% absolwentów tego kierunku ląduje w aptece.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wydział Farmaceutyczny to najstarszy i najbardziej zaniedbany wydział na UMP. Ani swojego budynku, ani porządku, ładu, wiecznie bałagan. Plan zajęć na stronie WF i w WISUSie różnią się. Dziekanat kazał nam przyjść w SOBOTĘ po odebranie legitymacji. Komunikacja z większością wykładowców i katedr nikła, żeby nie powiedzieć zerowa. Zdarzają się tacy, co odpisują na maila po upływie paru miesięcy albo nawet wcale. Zdarzają się wykładowcy pozbawieni kultury osobistej, szacunku do studentów (naszego czasu też) czy innych pracowników uczelni, chamscy, używający brzydkich słów przy nas. Tylko czekają, żeby skreślić kogoś z listy studentów za nieobecność - to ich ulubiona rozrywka!
Atmosfera na uczelni raczej napięta - czy pomiędzy wykładowcami, czy studentami, czy jednym i drugim. Kierunek wysoce sfeminizowany. Po paru chłopaków w grupach. Chociaż połowa roku chce poprawić maturę, to wyścig szczurów i rywalizację wyraźnie widać. Sprzeczki w grupach, pomiędzy grupami zawiść i zazdrość. Zatajanie informacji, kasowanie wspólnych materiałów, obgadywanie za plecami starostów. Szybko w grupach utworzyły się koleżeńskie grupki. Kiedy rozmawiasz z znajomymi z innych grup, ludzie z twojej grupy patrzą się na ciebie jak na zdrajcę. Na ćwiczeniach kradzieże probówek, wylewanie komuś analiz, ale też i wspólne rozmyślanie, jakie jony możesz mieć nalane.
Pani w dziekanacie jest miła i pomocna.

Jak jest z mieszkaniem?

Nie mieszkam w akademiku, ale mieszkaniu studenckim. W czerwcu, lipcu mnóstwo ofert w dobrych cenach, ale pod koniec lipca coraz gorzej. Najlepiej szybko brać oferty, bo błyskawicznie robią się nieaktualne. Ceny baaaardzo różne. Pokoje od 500 do 1000 za miesiąc, kawalerki od 1200. Nie zgadzajcie się na mieszkania z właścicielami, z umową ustną i lokatorami z 4,5,6 lat studiów (jako pierwszoroczni) czy studentami kierunków nie wymagających większej nauki. Najbliżej będzie w dzielnicach Grunwald, Jeżyce.

Życie w mieście

W Poznaniu poza Starym Rynkiem nic nie ma. Tylko galerie handlowe. Miasto jest skomunikowane dobrze, ale sama komunikacja miejska to porażka. Wieczorem w rozkładzie jazdy tramwaje są, ale w rzeczywistości nie przyjeżdżają. Kilka razy w tygodniu zmieniają godziny odjazdów. Częste zmiany tras tramwajów.
Nie znam nawet jednego miejsca, gdzie można dobrze zjeść. Mówią, że nie można się tutaj nudzić, ale ja się z tym nie zgadzam.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

1 rok nie przypadł mi do gustu, ale otworzył mi oczy na sprawy, których nie idąc na farmację, nie zauważyłabym.
Koniecznie wybierzcie się na Dzień Adaptacyjny! Poznacie ludzi z roku, grupy, innych kierunków czy starszych lat, władze uczelni, dziekanów, opiekuna roku, będzie oprowadzenie po budynkach uczelni.
Sama inauguracja wkurzyła mnie. 2 godziny rozprawiali o lekarskim, a o farmacji tylko napomknęli w kontekście planowanej budowy Collegium Pharmaceuticum, obiecanego od 50 LAT! To chyba najlepiej obrazuje, jak UMP traktuje nasz wydział. O innych kierunkach w ogóle nic nie mówili.
UMP ma ankietyzację, elektroniczny indeks, parking dla studentów, niestety w bibliotece można wypożyczyć max 10 książek. Uczelnia chce się zmienić na lepsze i to widać. W następnym roku rusza budowa Collegium Pharmaceuticum. Miejmy nadzieję, że i dla nas kiedyś będzie lepiej.
Samo studiowanie jest super! Na 2,3,4 roku ponoć szykuje się ciekawsza zabawa - już nie mogę się doczekać.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Zielonogórski (UZ) - opinia studenta IV roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest zdecydowanie więcej niż w liceum, ale nie ma znowu aż takiej tragedii. Zapychaczy uczymy się jedynie z prezentacji. Na pierwszym roku najważniejsza jest anatomia, histologia i biochemia.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uczelnia daje w miarę dobre podstawy do rozwoju. Biblioteka jest całkiem nieźle zaopatrzona, koła naukowe zaczynają się rozwijać, w ZG odbywają się też konferencje naukowe.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wyścig szczurów nie jest w żadnym stopniu dla mnie zauważalny, zdarzają się oczywiście pojedyncze jednostki, ale nie zatruwają one całego rocznika. Relacje między studentami są dobre, staramy się sobie pomagać.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkania są dużo tańsze niż w Warszawie czy Krakowie. Pokój jednoosobowy można wyhaczyć za 500 zł.

Życie w mieście

Miasto zaczyna się dynamicznie rozwijać. Brakuje trochę życia nocnego jakim tętni Kraków czy Warszawa, ale są fajne miejsca, gdzie można spędzić czas ;)

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Na 1 roku warto szczególną uwagę poświęcić histologii. Wyboru UZ nie żałuję ;)

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Wszystko zależy od przedmiotu. Anatomię zdaje każdy (katedra na sam koniec wpisuje wszystkim od góry do dołu zaliczenia), na chemii gubią twoje prace, mieszają cię z błotem i ogólnie robią problem o wszystko, a jeśli chodzi o histologię to jakiś dramat (no chyba że trafisz na szefa katedry/prof. Gabriela) - recytujesz skrypt (grubszy niż Zabel i z masą błędów), mimo że umiesz nie zdajesz. Że nie wspomnę o egzaminie... do 2 terminu teoretycznego prawie cały rok przystępował...
Z reszty przedmiotów raczej luz. Z czasem różnie bywa, nawet jak jest wolny to i tak ci nic nie da bo to największe zadupie w Polsce, więc już lepiej siedź w domu i się ucz...

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Możliwości... hmm... brak xD
może na późniejszych latach - od 3 roku można się wpisywać na koła (wcześniej tak trochę czasu nie ma). Poza ŚCCSem no i centrum symulacji nic nie ma. Sprzęt na uczelni przedpotopowy na pierwszym roku. Także jest to dobre miejsce do nauki historii medycyny, ale nie medycyny nowoczesnej. Przeżyj 2 lata to może odrobina nowoczesności będzie ci dana na klinikach.
Jeśli chcesz się rozwijać nie idź na tą uczelnię.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Między studentami - ujdzie. Raczej każdy sobie pomaga, ale nic ci to nie da bo prowadzący i tak cie zgnoją, dobiją a twoje zwłoki legną w prosektorium.
Ogólnie jest raczej wesoło, wszyscy się śmieją, bo już płakać nie mają siły.

Jak jest z mieszkaniem?

Nie wiem jak akademik, ale jeśli chodzi o mieszkania to taniocha. Za 1000 zł spokojnie sporą kawalerkę znajdziecie, a za 400/500 pokój. Większość mieszkań raczej odremontowana świeżo. Także jeśli nie zabije was ulatniający się gaz/czad to raczej będzie git.

Życie w mieście

BRAK. Miasto paskudne, czarne, brudne, niebezpieczne, wręcz patologiczne.
Serio nie żartuje, to miasto jest na etapie wyginięcia... Wszystko utknęło w czasach PRLu, nawet monopolowe zamykają o 22/23...
Jedyne miejsce do imprez to las/boisko za akademikiem... także ten, komu nie straszny dzik ten da sobie radę.
Jeśli myślisz że będziesz miał czas jeździć na imprezy do Gliwic/Katowic to wiedz że się mylisz.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

NIE IDŹCIE TU!
Jeśli cenicie swoje życie, nawet tu papierów nie składajcie. Uczelnia nie prostudencka, bez szacunku do was, cofacie się rozwojowo do czasów PRLu...
To był największy błąd mojego życia. Na moim roku ponad 30 osób się przeniosło na inne uczelnie - głównie Wrocław, wiele osób zrezygnowało, a wiele nie zda bo histologia.
Depresja, płacz i po prostu dramat. Idźcie lepiej na mniejsze uczelnie, te świeżo otwarte - ja się z nich śmiałam, że brak zaplecza i wgl ale uwierzcie tam jest lepiej.

Strony