Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 1595

Kierunek lekarski, Uniwersytet Rzeszowski (UR) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest tak 3-4 razy więcej i trzeba sobie wszytko samemu ogarniać bo na tej uczelni nikt nic nie wytłumaczy, nikt nie pomoże ani nie wskaże. Jedynie co dostaniesz to opiernicz za to że czegoś nie wiesz. Sesja, szczególnie zimowa to po prostu masakra. W ciągu dwóch tygodni miałam 15 zaliczeń/kolokwiów/egzaminów i to bez poprawek, bo jak ktoś wcześniej czegoś nie zaliczył to pewnie dobił do 20. Ferie zimowe nie za bardzo obowiązują, bo mimo, że oficjalnie mamy tydzień wolnego to w praktyce robili nam zaliczenia na feriach.
Drugi rok nie jest lepszy. Trochę mniej kolokwiów w trakcie roku, ale sesja chyba jeszcze gorsza.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Sporo kółek, super biblioteka. Poziom zajęć i zachowanie prowadzących - porażka.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Na pierwszym roku prowadzący to jakaś maskara. Tak jak napisałam wyżej - nic nie wytłumaczą a wymagają. Na drugim roku jest kilku bardzo pomocnych i kochanych asystentów, ale niestety jest ich bardzo niewielu. Jeśli chodzi o relacje między studentami, no to wiadomo, że zależy od tego na kogo się trafi.

Jak jest z mieszkaniem?

Rzeszów raczej nie jest drogim miastem, a jak uda się znaleźć mieszkanie gdzieś w centrum to wszędzie można na piechotę chodzić.

Życie w mieście

Problemu z dojazdami raczej nie ma. Komunikacja miejską jest punktualna i sprawna. Na rynku zawsze się znajdzie coś do roboty po zajęciach.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

ODRADZAM KIERUNEK LEKARSKI W RZESZOWIE. Jak już chcecie iść na lekarski to do jakiejkolwiek innego miasta. Uczelnia to żart, a student dla nich to nie człowiek. Traktują nas jak gumę na podeszwie. Przenoszę się jak tylko będzie okazja.

Inżynieria Biomedyczna, Politechnika Poznańska - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki na pierwszym roku jest dużo, matematyka wymagająca, dużo czasu trzeba poświęcić na robienie sprawozdań i przygotowanie teoretyczne do labów. Mimo, że dość wymagająco to nie ma problemu na znalezienie czasu wolnego, wystarczy dobra organizacja swojej pracy :)

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Jest dość dużo możliwości rozwojowych, bardzo dużo konferencji, nawet tematycznych związanych z kierunkiem (o endoprotezach np, lub implantach).

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wiadomo, że wykładowca nie może sobie pozwolić na przepuszczeniu każdego, nawet bez cienia wiedzy, ale jak widzą że ktoś chce zdać, i robi cos w tym kierunku to zda. A szczególnie jak już się przejdzie 1 rok, to potem z górki :)

Jak jest z mieszkaniem?

Poznań więc koszty życia bardzo wysokie :)

Życie w mieście

Poznań miasto doznań, bardzo fajnie, fajna atmosfera. Komunikacja wysoko rozwinięta, natomiast kursy czasami wypadają, szczególnie autobusowe.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierdolnik jak na Siumie, tylko w zestawie nic konkretnego do zaoferowania. Nawet się nie można nikomu pochwalić. Równie dobrze można powiedzieć, że się uczysz sam w piwnicy. Drugi rok jest jeszcze gorszy..

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Jedyne co można rozwinąć to książeczkę kontaktów do psychologów online, recept w 15 minut i problemy z alkoholem. Anatomia to cyrk, Biochemia na drugim semestrze to cyrk, jedyne co utrzymuje ten statek to Profesor od technik obrazowania, Wykładowca Biologii i kadra Histologii. Zasługują na coś więcej.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Między studentami trochę jak między więźniami obozów zagłady. Raczej wszyscy się wspierają. Stoją w opozycji do Antystudenckiego uniwersytetu który funkcjonuje tylko dzięki właśnie studentom, a potem uwala jak najwięcej żeby był hajs na przejazdy towarowe z Bydgoszczy.

Jak jest z mieszkaniem?

Jak się zsumuje z mediami to jak Wrocław.

Życie w mieście

Nie znam żadnej ulicy oprócz Czaplaka i Kominka. Ewentualnie Solaris po 20 bo happy hours na żarcie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Idźcie gdzie indziej. Lepiej zapłacić za prywatną niż wywalać na poprawki. Jeżeli już tu traficie, poprawiajcie ile się da, nie nakładajcie na siebie za dużo. I tak na każdym kroku czekają zaliczenia, które pozwalają na zaliczenia które pozwalają na zaliczenia. To pułapka, a uciec nie ma gdzie
Chęci do nauki znikną szybciej niż możliwość zwolnienia z egzaminu

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ogromna masa nauki, niejasne wymagania. Najgorzej anatomia i Prof z Bydgoszczy - możesz się uczyć a i tak nie zdajesz. Pytania na kolokwiach są mega trudne i wykraczające poza materiał. Biologia i rozpoznawanie pasożytów to porażka. Reszta przedmiotów do przeżycia.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Na razie w ogóle, bo brak mi czasu.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wykładowcy raczej ok, oprócz anatomii. Grupa studencka - bardzo pomocna.

Jak jest z mieszkaniem?

Dojeżdżam ;)

Życie w mieście

Brak mi czasu 😔

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie poszłabym tu drugi raz

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ogólnie rzecz biorąc uczelnia z pro-studenckiej zrobiła się anty-studencka. Jestem na pierwszym roku, ale poziom niepotrzebnego stresu jest masakryczny. Nauki jest dużo, wiadomo, każdy kto się decyduje na ten kierunek jest tego świadomy, ale wymagania wykładowców przechodzą wszelkie granice.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Ogólnie panuje chaos i dezorganizacja, kolokwia i zaliczenia są niedobrane, studenci są informowani o nich na ostatnią chwilę. Plan się co chwilę zmienia i są w nim ciągle błędy. Biblioteka online lubi się zacinać.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wykładowcy tylko wymagają, nie udostępniając adekwatnych materiałów. Jest problem z dogadaniem się z ewentualnym terminem poprawkowym, a każde wytłumaczenie to "są Państwo na lekarskim", jakby to był powód do absurdalnego traktowana studentów i nakładania coraz większej presji. Wykładowcy nie potrafią się dogadać co do podręczników głównych, efektem tego jest dezorientacja i nie wiadomo z czego się uczyć i z czego będą pytania, bo każdy wymaga czegoś innego, ale za to każdy bardzo szczegółowo.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkania w umiarkowanych cenach jak na aktualny rynek. Wiadomo miasto małe, dość spokojne.

Życie w mieście

Uczelnia w samym centrum, ale ma wiele budynków.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Ujmę to tak, albo zdecyduję się na zmianę uczelni, albo zmienię studiów, mimo tego, że zaliczyłam już większość przedmiotów to traktowanie studentów, dezorientacja i doprowadzanie do takiego stanu psychicznego w jakim byłam jest uwłaczające. Naprawdę życzę uczelni lepszej organizacji, dobrania odpowiedniego kadry i zastanowienia się nad tym co robią ludziom i jakich lekarzy chcą kształcić, bo wydaje mi się, że zależy im tylko na nakładaniu presji, a nie przekazywaniu wiedzy.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Rzeszowski (UR) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Powiem szczerze, że bardzo pozytywnie się zaskoczyłem. Od zawsze byłem straszony jak to na lekarskim nosa z książki nie wyciągnę. UR ma duży plus nad chociażby UMLUB, że na pierwszym roku mamy tak naprawdę 2 przedmioty wymagające nauki: anatke i histologię. Przedmioty zapychacze idzie bez problemu zdać czytając skrypt dzień przed+ prowadzący wiedzą, że ich przedmiot nie jest dla nas priorytetem i nie robią problemów.

Teraz trochę o anatomii:
W tym roku zmienił się szef katedry (wcześniejszy miał niezbyt dobre opinie). Aktualny zaś, jest super. Prowadzi bardzo ciekawe wykłady, gdzie wrzuca informacje kliniczne i zwraca uwagę na ważne rzeczy. Ćwiczenia, no cóż - zależy na kogo się trafi. Cześć asystentów jest już lekko wypalona (ale zajęcia są ciągle prowadzone na takie 3+), ale młodzi maja pełen entuzjazm do pracy. Trochę mało preparatów (w porównaniu do większych uczelni), ale nie ma tragedii.
Co na pewno na plus, szef katedry sam stwierdził, ze bochenek jest przestarzały i wymaga od nas informacji ze Skawin (inf dla maturzystów - skawina to mega mega skrót bochenka). Baza z anatomii nie siada + testy pisane w auli na testportalu (tu opinie różne, ale mnie się podoba bo znam od razu wynik)

Jeśli chodzi o histologie:
Nauki dużo, pani profesor nie umie wskazać pozycji do nauki i trzeba balansować miedzy trzema książkami i skryptami, ale ostatecznie idzie zdać mając elementarną wiedzę i więcej niż 10 iq. Na pewno na plus jest to, że na ćwiczeniach nie rysujemy szkiełek, tylko mamy gotowe zeszyty ćwiczeń i jedynie podpisujemy.

Jeśli chodzi o język, to zarówno histo jak i anatka wymaga od nas angielskiego (na kolosach zdarzają się odpowiedzi z literówkami w słówkach). Bez umiejętności uczenia się go, będzie na początku ciężko.

Generalnie UR traci na malej ilości preparatów i czasu w prosektorium (około 2h tygodniowo), ale za to nadrabia super kadrą (powiedzmy ze 85% jest super), nie naciskaniem na zapychacze (np. historia)

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Czytelnia jest super, bogata w książki, konferencje są, koła naukowe są. Ciężko mi powiedzieć o nich coś więcej, bo na I roku mało kto bierze w nich udział.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera super. Asystenci i wykładowcy widzą w nas ludzi i naprawdę idzie się dogadać (wiadomo, są wyjątki od reguły). Jeśli chodzi o studentów, generalnie mega sobie pomagamy - bo bez tego ciężko. Jedyne zastrzeżenie, to na lekarski przyszło sporo osób które myślą, że będą imprezować i się lenić, a z drugiej strony są osoby co by chciały pisać wszystko jednego dnia. I tu często tworzą się nieprzyjemne spory, ale to zależy już od ludzi z roku, a nie uczelni.

Jak jest z mieszkaniem?

Nie ocenie, bo Rzeszów jest moim rodzinnym miastem.

Życie w mieście

Zasadniczo na I roku zajęcia odbywają się w dwóch miejscach - na kampusie i w instytucie anat i hist obok szpitala. Komunikacja fajnie działa, częste polaczenia (oba miejsca oddalone od siebie ok 10 min jazdy autem). Przy uczelni kiepsko z miejscami parkingowymi, ale za to przy instytucie obok szpitala, jest parking dla studentów odgrodzony szlabanem.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Generalnie czasem troszkę mnie boli, że wybrałem UR (ze względu na te małą ilość preparatów, a sam uwielbiam anatke), ale potem jak poczytam plącz kolegów z innych uczelni, to cieszę się, że wybrałem UR xD. U mnie dodatkowo plusem jest mieszkanie u siebie na miejscu.

Generalnie mogę śmiało polecić uczelnię, bo jest naprawdę super, a szefowie katedry są bardzo chętni na nasze uwagi i spostrzeżenia.

Nawet mieszkając gdzieś indziej i tak wybrałbym drugi raz UR.

Biologia, Uniwersytet Łódzki - opinia studenta IV roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Bardzo dużo przedmiotów, pamięciówki tyle samo co w szkole. Niektórzy prowadzący potrafią tak wyjaśnić zagadnienie, że nie trzeba się uczyć tylko zrozumieć. Bardzo dużo chemii (przez covid miałam w jednym semestrze 4 przedmioty chemiczne: chemie organiczną, chemie nie organiczną, chemie fizyczną i biochemie (normalnie są 3 chemiczne przedmioty), co dla mnie jako osoby, która nie lubi chemii, było wycieńczające. Dodatkowo zajęcia prowadzone są na wydziale chemii (albo osoby z tego wydziału). Od 1 roku bardzo dużo przedmiotów roślinnych.
Na specjalizacji biologia środowiskowa (od 3 roku i jako profil magisterski) - bardzo dużo roślin (i grzybów).
Co więcej, przedmioty notorycznie się powtarzają- zarówno na licencjacie jak i na magisterce. Wciągu 3 lat (2, 3, 4 rok) miałam 5 przedmiotów o tym samym często z tymi samymi ludźmi. Od 1 do 3 roku co drugi semestr zajęcia z grzybów (oczywiście w kółko te same).
Na wyżej wymienionej specjalizacji od 4 roku zaczynają się "luzy" jeśli chodzi o zajęcia. Najgorszy chyba był 2gi rok gdzie zajęcia miałam od 8:15 do 20:00 (pon-wt, czw-pt) albo od 8:30 do 18:00 (śrd).... 1 i 3ci rok podobnie "zawalony", lecz najczęściej to w godzinach 8-15.
Obecnie na 4tym roku mam zajęcia popołudniowe 10-20/12-16, ale oczywiście zależy to od planu zajęć. Jeśli o niego chodzi to plan dodawany jest 3 dni po rozpoczęciu roku akademickiego i zmieniany jest codziennie przez 2 miesiące, nigdy nie wiadomo kiedy się ma zajęcia i na którą.
Ogólnie plan studiów 2/10, ale w większości prowadzący bardzo mili (zdarzają się kwiatki, których lepiej unikać).

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Średnio najeża.
Należałam do 2ch kół naukowych i w sumie oba tak sobie działają. Jedno z nich było tylko dla osób, które starają się o studia doktoranckie i potrzebują dodatkowych punktów, atmosfera bardzo niemiła i nowe osoby traktowane były jak "obcy". Drugie kółko, atmosfera mega miła, organizowane wypady, warsztaty, ect. Niestety większość osób chodziła jakby ktoś im kazał tam być, a przecież nikt ich nie zmusza...

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wykładowcy w większości świetni. Traktują studenta jako człowieka i do tego równego im. Oczywiście jak wszędzie zdarzają się czarne owce... Jest też trzecia grupa wykładowców, których można skomentować jako "mam nadzieję, że nie spotkam cię ponownie w moim życiu", są oni "niegroźni" ale bardzo ciężko z nimi wytrzymać... i niestety to osoby, z którymi spotyka się co rok... Ale żeby zakończyć ten wywód o prowadzących miłym akcentem to naprawdę w większości są 10/10 :)
Jeśli chodzi o relacje między studentami to ich nie ma. Nie ma co się nastawiać, że spotka się super przyjaciół bo większość ludzi to jest nieporozumienie (kłótnie grosze niż w podstawówce). Zazwyczaj nikt nie dzieli się notatkami, każdy udaje, że nie ma testu od rocznika wyżej (byleby ktoś nie miał wyższej oceny ode mnie!). Lepiej się nastawić na to, że studiuje się dla siebie i wtedy nie ma rozczarowań.

Życie w mieście

Nienawidzę Łodzi. Dziękuje skończyłam.
Ogólnie to jest gdzie wyjść (np. najdłuższa ulica Piotrkowska, Manufaktura, ale też inne), chociaż lepiej nie wychodzić na miasto samemu i tym bardziej chodzić w nocy. Wielu ekshibicjonistów, w tym wokół wydziału i akademików, ale też dużo rabunków, można zaliczyć w "trąbę" za to, że po prostu się jest. Trzeba mieć oczy dookoła głowy.
Komunikacja miejska to kompletne dno. Najgorsza jaką musiałam się poruszać. OK zgadzam się, że było gorzej, ale nie jest wcale lepiej! Ceny biletów są abstrakcyjne, okropnie drogie! Codziennie biorę godzinne wcześniejszy tramwaj/autobus i zawsze jestem albo na styk albo spóźnioną - albo tramwaj się zepsuje, albo w ogóle nie przyjedzie, albo wypadek. Jeszcze jak ktoś dojeżdża spoza Łodzi to kaplica i krzyżyk, połączenia z miastami najbliżej położonych Łodzi, tak naprawdę nie istnieją.
Dojazdy autem są dramatyczne (ale lepsze niż komunikacja miejska), KORKI KORKI KOOOORKI oraz REMONTY REMONTY REMONTY i jeszcze raz REMONTY. Potrafią zamykać drogi z dnia na dzień bez ostrzeżenia. Ale, w końcu Łódź jest jednym z najbardziej zakorkowanych miast na ŚWIECIE :)
Polecam chodzi na piechotę - bardzo dobre połączenie chodnikowe.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie żałuje, że wybrałam ten kierunek studiów. ALE trzeba być zdecydowanym, że ten kierunek to jest tym co chce się robić.
Podsumowując:
plan studiów: 5/10 (głownie przez to, że ciągle przedmioty się powtarzają)
plan zajęć: 0/10 (po prostu dramat...)
prowadzący: 8/10
rozwój: 8/10 (jeśli tylko się chce to można dogadać się z każdym, ja od 2giego roku pracuję w laboratorium, z którym nawet nie jestem związana tematycznie, lecz... jeśli chce coś się robić poza uczelnią np. staż/konferencje/ect to często odpowiedź z dziekanatu to "nie ma pieniędzy", a potem organizują imprezy dla pracowników, ewentualnie kupują sobie serniczek)
dziekanat: -100/10 (dobrze, że rzadko tam trzeba chodzić)
uczelnia: 5/10 (nic szczególnie złego, ale dobrego też nie)
Jako ocena końcowa dałabym 2.5/5, tak nie-za dobrze i nie-za źle, ale już niech będzie zaokrąglone do 3/5. Ogólnie nikogo nie chcę wystraszyć i zniechęcić, ale myślę, że trzeba wiedzieć z czym to się je.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny w Poznaniu - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Studiuję tu od niespełna 4 miesięcy a już zaczyna się uwidaczniać patologia tego uniwersytetu. Słynna prostudenckość tego uniwersytetu nie istnieje a raczej została zabita w ostatnich latach.
Na pierwszym roku zmagamy się z następującymi przedmiotami:

Anatomia - po zeszłorocznych cyrkach katedra anatomii zmieniła się naprawdę na plus, zajęcia są prowadzone dobrze z wyjątkiem paru prowadzących. Jedynym minusem jest to że seminaria są prowadzone przez studentów - jeśli ktoś się do nich przyłoży to faktycznie można się z nich czegoś nauczyć, ale w większości przypadków marnują one czas na ćwiczenia. Rok temu zdawalność egzaminu była bardzo słaba, w tym roku może być lepiej ale ciężko stwierdzić co wymyślą.

Histologia - najlepsza katedra na pierwszym roku, są wejściówki na zajęciach ale w znakomitej większości są proste i łagodnie oceniane. Kolokwia ABCD raczej proste, nic spoza podręcznika. Prowadzący przyjaźni, pomagają w rysowaniu preparatów i tłumaczą co się na nich znajduje. Egzamin rok temu był na tyle prosty, że nikt nie oblał tego przedmiotu i w tym roku zapewne będzie tak samo. Korzystajcie z tego przedmiotu ile się da bo mało jest uczelni gdzie z taką pasją jest ten przedmiot nauczany.

Biofizyka - przedmiot trudny, nudny i niepotrzebny. Katedra ma duże wymagania wobec studentów. Kierownictwo jest raczej prostudenckie, ale trzeba z nimi dobrze żyć. Rok temu był duży problem ze zdawalnością egzaminu, zresztą jak co roku, ale na poprawkach katedra się lituje i nie zdają pojedyncze jednostki. Ogólnie nie polecam.

Fizjologia - bagno totalne, wymagania zakrawające o patofizjologię i farmakologię. Kolokwia bardzo trudne, pytania niewiadomo skąd obejmujące przypadki kliniczne, na każde pytanie mamy minutę a odpowiedź musimy zakodować na karcie odpowiedzi, która bardziej przypomina kupon do totolotka. Poziom nauczania nie istnieje, bo o ile prowadzący ćwiczenia są naprawdę super to tych ćwiczeń jest 4 na cały rok, reszta to e-learning który powoduje zasypianie przed komputerem. Kierownictwo katedry nie ukrywa że nie jest prostudenckie i mam wrażenie, że ich głównym celem jest to żeby jak najwięcej osób oblać.

Biologia molekularna - bardzo fajne zajęcia, zdawalność bardzo dobra.

Chemia medyczna - ćwiczenia fajne, ale ze zdawalnością też potrafi być ciężko.

Podsumowując są pojedyncze katedry które faktycznie chcą nas czegoś nauczyć, ale są też takie których głównym celem jest uprzykrzenie życia studentom.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uczelnia ma sporo do zaoferowania, ale na pierwszym roku nie ma na to czasu. Sporo kół naukowych, można chodzić na dyżury, udzielać się w organizacjach studenckich.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście wykładowców i asystentów jest skrajnie różne i ciężko jest sprecyzować. Wyścig szczurów raczej nieobecny, staramy się być dla siebie pomocni ponieważ jedziemy na tym samym wózku aczkolwiek są pojedyncze osoby które lubią siać zamęt.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny mieszkań w Poznaniu są spore ale nie tak duże jak np. we Wrocławiu czy Warszawie, za 1000 zł wynajmuję pokój niedaleko uczelni, w cenę czynszu są wliczone wszelkie opłaty.

Życie w mieście

Poznań jest miastem z bogatym życiem studenckim ale na pierwszym roku ciężko jest z tego korzystać. Komunikacja miejska zależy od godziny i miejsca, autobusy potrafią się spóźniać lub być szybciej niż rozkład przewiduje, duże korki w godzinach szczytu, tramwaje raczej punktualne.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeśli chcecie studiować lekarski na UMP to się lepiej trzy razy zastanówcie. Są na tej uczelni ludzie którzy są znakomitymi dydaktykami i potrafią przekazywać wiedzę z pasją ale są w zdecydowanej mniejszości. Podobno najgorszy jest trzeci rok z powodu katedry farmakologii, a raczej jej kierowniczki której życiową pasją jest wpędzanie studentów w choroby psychiczne i niszczenie im życia.

Kierunek lekarski, Akademia Śląska (dawne WST) - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Rok I ciężki. Dużo nauki. Wymagania zwłaszcza z anatomii i chemii (zadania chemiczne przez pół roku). Biologia molekularna bardzo rozbudowana w porównaniu np. z ŚUM, z którym tu wszyscy się porównują. Histologia - jak trafisz - kadra to taki ŚUM - bis (zresztą z wielu przedmiotów tak jest)

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom wysoki, ale nie ma jakiegoś wyścigu szczurów. Część osób sama rezygnuje - tak około 10%, a drugie 10% powtarza albo nie chce powtarzać. U nas trochę osób przeniosło się do Warszawy, bo tam jest łatwiejsza anatomia.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Asystenci są różni.... jedni mili, drudzy mniej... Jakoś specjalnie nikt jednak dwój nie stawia. Choć są rekordziści, którzy całej grupie potrafią nie zaliczać.

Jak jest z mieszkaniem?

Taniej niż np. w Warszawie czy Krakowie. Trzeba jednak szybko wynajmować, bo w Zabrzu jest też ŚUM, a tam przyjmują tłumy, więc jest konkurencja do mieszkań.

Życie w mieście

Nudne miasto.... nic ciekawego, ale to tak naprawdę to jest sporo nauki, więc to bez znaczenia.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Szkoda, że ze względu na rozwój uczelni niektóre zajęcia już na pierwszych dwóch latach są w Katowicach.

Kierunek lekarski (Wojskowy w ramach MON), Uniwersytet Medyczny w Łodzi - opinia studenta V roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauka sama w sobie nie była problematyczna, oprócz jednego przedmiotu prowadzonego przez profesor której nazwiska się nie wymawia a zaczyna się ono na C. Gorszym brzemieniem była i jest dynamika tego co się dzieje "po drugiej stronie bramy" - a mianowicie, zawsze w okolicach sesji zaczynają się pojawiać różne "zadania/prace gospodarcze". Te właśnie zadania, częstokroć zabierają multum czasu i de facto są z perspektywy człowieka którego celem jest się uczyć i zdawać, kompletnie bezcelowe.

Pierwszy rok - warto poświęcić dużo czasu na przedmiot dotyczący chemii i fizyki - jest on przysłowiową kulą u nogi i duża część wiedzy zdobytej w trakcie nauki do gargantuicznego egzaminu przepada bezpowrotnie i nigdy nie wróci.

Na kolejnych latach - drugi rok oceniam bardzo pozytywnie, ciekawe zajęcia, fajni profesorowie, nie mniej jednak przedmiot Mikrobiologia - przesycony bezużytecznymi informacjami, które nigdy się nie przydadzą.
"Dostępne są różne, gotowe, komercyjne zestawy testów biochemicznych, manualnych i automatycznych, które ułatwiają rozpoznanie gatunku izolatu (np. API, Phoenix, Vitek, MALDI-TOF-MS - patrz: ćwiczenie 3...)

Trzeci rok - zaczynają się zajęcia kliniczne, oprócz tego nad studentami wisi widmo - widmo Patologii i Farmakologii które oprócz zajęć klinicznych odbywających się zazwyczaj do południa zajmują popołudnia - czasu jest mało, nauki dużo, trzeba to wszystko jakoś pogodzić.

Czwarty rok określić można jako ziemię obiecaną i ulgę po trzech latach mniejszej lub większej katorgi. Jest czas na własne zainteresowania, koła naukowe, dyżury, człowiek po kilku latach jest w stanie realnie przyzwyczaić się do systemu panującego w miejscu zamieszkania i jakoś żyć.

Piąty rok podobnie jak czwarty - ulga przeplatana apelem i defiladą.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Biblioteka wojskowa jest bardzo dobrze wyposażona a Panie w niej pracujące słuchają próśb i sugestii studentów i zamawiają rok w rok nowe pozycje które akurat studenci zamówią. To bardzo na plus.

Reszta niestety leży, warto zapytać bezpośrednio kogoś studiującego na tym kierunku żeby zrozumieć o co chodzi.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Część cywilna - bardzo różna, zależy tak naprawdę od asystenta/wykładowcy. Zdarzają się ludzie ze złota którzy kochają swoją pracę i przekazywanie wiedzy traktują jako misje, zdarzają się ludzie którzy, mogło by się zdawać, zostali dydaktykami za karę albo przypadkiem.

Część wojskowa - można naprawdę znaleźć przyjaciół i dobrych znajomych, nie mniej jednak jak w każdej społeczności z czasem tworzą się podziały które z każdym semestrem są coraz bardziej widoczne. Dochodzi do mniejszych lub większych tarć, jednak da się do tego przyzwyczaić.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkanie na jednostce, pokoje przeważnie dwuosobowe, sporadycznie jednoosobowe. Przy obecnych cenach pokoi i standardach oferowanych na olx - całkiem na plus, chociaż uciążliwym jest fakt że miejsce zamieszkania jest równocześnie miejscem pracy kadry "opiekuńczej". Co to oznacza można się dowiedzieć pewnie u kogoś kto studiuje na tym kierunku.

Wyżywienie na stołówce to sinusoida i ujmując to w jednym zdaniu - da się zjeść, posiłki na poziomie przyzwoitego baru mlecznego, czasami zdarzają się jakieś buble ale raczej na plus niż minus. Chyba że ktoś jest weganinem to niestety musi się żywić jakoś na własną rękę.

Życie w mieście

Łódź jaka jest - każdy widzi, albo zobaczyć może.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeśli jesteś zapaleńcem i lubisz wojsko - może Ci się tu podobać.
Jeśli zabrakło Ci punktów z matury i nie dostaniesz się nigdzie indziej - próbuj, a nuż Ci się spodoba.

Jeśli jednak masz dostatecznie dużo punktów z matur, wiesz że pogodzisz sprawy finansowe bez stresu oraz szanujesz się - zastanów się dwa razy i zasięgnij języka u osób które już tu są. Najlepiej od kilku osób, często bowiem ludzie mimo że zmagają się z czymś robią dobrą minę do złej gry ;)

Strony