Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 588

Kierunek lekarski, UTH im. Kazimierza Pułaskiego w Radomiu - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy semestr dosyć łatwy, drugi nieporównywalnie dużo cięższy, ponieważ dochodzi trudne HCE (kolejny rok miał już rozdzielone histo, cytofizjo i embriologię), dosyć trudna sesja letnia, aczkolwiek nie ma tutaj "odsiewu", co jest dużą zaletą- trzeba się uczyć, ale te starania zostają adekwatnie wynagrodzone, nie ma celowego uwalania i innych negatywnych zjawisk. Zalecanym podręcznikiem do anatomii jest Gray, poziom anaty jest dosyć wysoki, co potwierdzają wyniki w konkursie "scapula aurea". Zatem w pierwszym semestrze nauki jest jak w liceum, natomiast drugi semestr to już inna bajka. Kolejnym plusem jest to, że ucząc się regularnie zostaje czas na odpoczynek i normalną ilość snu. Drugi rok ciężki, ale nie tak, jak drugi semestr, a trzeci rok wydaje mi się najcięższy. Wykładowcy często z WUM-u i Łodzi. Mimo wszystko, ilość informacji jest do ogarnięcia i ze względu na normalny tok nauczania (przedmioty nie są upychane na siłę) nabyte informacje są dobrze utrwalone. Dużym minusem był brak prosektorium i w związku z tym konieczny wyjazd podczas wakacji do prosektorium w Olsztynie w celu odrobienia godzin zajęć prosektoryjnych. Na szczęście budowa "Collegium Anatomicum" dobiega końca i będzie oddane już do końca tego roku akademickiego, podobno ma to być najnowocześniejsze Anatomicum w Polsce.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Okres pandemii był momentem zwrotnym na uczelni. Po najgorszym czasie, kiedy z powodu braku prosekto PKA wystawiła negatywną ocenę kierunkowi i lokalne gazety nakręcały spiralę strachu co będzie dalej z kierunkiem bardzo wiele rzeczy się diametralnie zmieniło. Przede wszystkim wybudowano wyjątkowe, unikatowe w skali kraju centrum naukowo-badawcze z najlepszymi TK i rezonansem, powołano kilkanaście nowych klinik, zatrudniono wielu nowych pracowników, kończy się budowa anatomicum, które ma być najnowocześniejsze. Posiadamy także salę w nowoczesnymi mikroskopami. Wiele się mówi o budowie kolejnego szpitala w Radomiu, który miałby być także kolejnym szpitalem klinicznym dla studentów. Posiadamy dobrze zaopatrzoną bibliotekę, w której można wypożyczyć wszystkie potrzebne do studiowania książki. Uczelnia rozpoczęła liczne konferencje, powstały także liczne koła naukowe. Uczelnia ponadto planuje kolejną inwestycję- centrum symulacji medycznej. Warto zwrócić uwagę, że nasza uczelnia nie jest jednym z molochów, przez co jest większa szansa na skorzystanie ze sprzętu, niż na innych większych uczelniach. W przeciągu ostatniego roku uczelnia przeszła metamorfozę, co czuć w wielu aspektach.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wszyscy sobie pomagamy, nie ma wyścigu szczurów.

Jak jest z mieszkaniem?

najlepszym akademikiem jest "bliźniak", ponadto istnieją kolejne dwa. Jest cicho, da się uczyć. UTH posiada bardzo dobrą bazę akademików. Co najważniejsze, są one 150 metrów od uczelni, dzięki czemu nie trzeba jeździć. Szpital kliniczny także jest dosyć blisko osiedla akademickiego. W akademiku restauracja, wiele sklepów blisko, co jest także niedocenionym plusem.

Życie w mieście

W Radomiu są ładne galerie, aquapark, liczne siłownie. W mieście w którym żyje ponad 210 tyś mieszkańców każdy znajdzie coś dla siebie. Oczywiście Radom to nie Warszawa, ani Gdańsk, ale student medycyny większość czasu i tak spędza w książkach.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Przez najbliższy czas sytuacja kierunku zmieniła się diametralnie. Od nagłówków podważających przyszłość kierunku kiedyś do chwalenia się wyjątkowym w skali kraju wyposażeniem, organizowaniem konferencji oraz kolejnych planowanych inwestycji teraz. Tę pozytywną zmianę czuć w wielu mniej widocznych aspektach życia studenta. Cała ta zorganizowana już w ostatnim czasie baza sprawia, że UTH jest wg mnie atrakcyjną opcją dla przyszłych kandydatów, może najatrakcyjniejszą wśród mniejszych uniwersytetów i nie tylko.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny w Lublinie - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest dosyć dużo, ale z dobrą organizacją jest czas na wszystko. Jedynie problematyczna była anatomia, zdawalność niektórych kolokwiów na poziomie 0-10%, celowe oblewanie wszystkich studentów w danej grupie ćwiczeniowej, już po pierwszym semestrze z anatomią pożegnało się ok 40 osób (może i więcej) i musieli płacić po kilka tysięcy za warunek. Inne katedry bez większych problemów.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Ciężko ocenić na 2 roku, natomiast zajęcia w większości przypadków są prowadzone mocno nieciekawie. Aktualnie na 2 roku brak jakichkolwiek praktycznych zajęć, kilka razy dosłownie widzieliśmy coś na mikrobiologii i w 1 semestrze ćwiczenia z biochemii. Wszystkie pozostałe zajęcia (nawet pseudo praktyczne ćwiczenia) to niekończące się prezentacje i ewentualnie karty pracy.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Ogólnie jest średnio. Plan zajęć jest tragiczny, zajęcia są praktycznie codziennie od 8 do 19 (1 lub 2 dni w tygodniu krótsze). Najpóźniej zdarzało się kończyć i po 22, ale planowo zajęcia najdłużej do 20:30. Moim zdaniem bardzo ciężko jest się uczyć w takim trybie, cały dzień jest rozwalony, nie mówiąc już o jakiejkolwiek pracy na tygodniu, bo na to nie ma żadnych szans.
Bardzo ciężko jest dojść do porozumienia z władzami. Dochodzi do wielu kuriozalnych sytuacji, typu: przekładanie zaliczenia końcowego z przedmiotu na dzień przed o 2 miesiące, niedziałające zaliczenia online (pytania się nie ładują i studenci nie widzą ich lub np. na pytanie jest 40 s a samo ładowanie trwa 30 s, wiele osób nawet nie doszło do końca testu, ale niestety nikogo to nie obchodzi, że połowa roku nie zdała z winy niedziałającej platformy), bezsensowna organizacja zajęć podczas pandemii w trybie stacjonarnym, gdzie zajęcia są teoretyczne i polegają na słuchaniu prezentacji. Podejście asystentów jest różne: są takie przedmioty, które ciągle są przekładane, np. na godzinę 19, 20 do 21 czy 22 z minutami.
Organizowanie zaliczeń dla studentów stacjonarnych i niestacjonarnych jednocześnie to norma na 1 i na 2 roku. Powoduje to, że są one albo o 7, albo o 21. Sylabusy i formy zaliczenia przedmiotu także magicznie ulegają zmianom w ciągu roku. Jest wielu asystentów bardzo w porządku, zazwyczaj z nimi można się dogadać, natomiast na wyższym stopniu bardzo ciężko.
Atmosfera między studentami bardzo pozytywna.

Życie w mieście

Duży plus za to, że wszystkie budynki są blisko siebie. Ogólnie Lublin fajne miasto, jest co robić, ale to nie Warszawa wiadomo.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeśli ma się duże pokłady cierpliwości to da się przeżyć. W 90% da się także zdać bez większych problemów (10% dla anatomii). Niemniej jednak studiowanie na tej uczelni jest bardzo męczące i frustrujące. Ogólnie mogło być gorzej, ale jeśli ma się inny wybór, to niekoniecznie polecam.

Kierunek lekarski, Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM) - opinia studenta V roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Trzeba uczyć się więcej niż w liceum, anatomia to bardzo dużych nieistotnych szczegółów. Później im dalej w las tym uczyć się prawie w ogóle nie trzeba bo ze wszystkiego wchodzą bazy pytań

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Fajnie że mamy dużo kół i konferencji ale to zajęcia powinny nas najwięcej uczyć a z tym jest słabo, poziom średni, seminariozy z milionem info na slajdach a umiejętności praktycznych niezbyt nabywamy

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Panuje dosyć słaba organizacja, dużo zdarza się miłych lekarzy ale trafiają się też absolutne porażki (pozdrawiam instaklinikę), studenci bardzo spoko

Jak jest z mieszkaniem?

5 lat temu za pokój płaciłam ok 1000zł, plus rachunki to myślę ze ok 1200 miesięcznie

Życie w mieście

Warszawka jak Warszawka, dojazdy spoko (ofc zależy gdzie się mieszka), ja tam wolę wieś osobiście

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Mnie te studia totalnie wypaliły, nie mam motywacji do nauki po tych 5 latach, myślę że trzeba oczekiwać dużo mniej jak się na nie idzie, ogólnie teraz mocno bym się zastanowiła drugi raz i nie wiem czy bym wybrała medycynę

Kierunek lekarski, Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM) - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Dużo nauki dużo nauki dużo nauki nie ma czasu na spanie ale od drugiego roku melanż czilera utopia

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Fajne są seksualia ale ogólnie wum 2/10 tak nie za fajnie bym powiedziała, łatwo zginąć w tłumie organizacja leży o wszystkim dowiadujemy się ostatni i jeszcze uczelnia ma do nas pretensje

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Między studentami to chyba zależy od grupy ale na osoby których się nie zna to raczej trzeba uważać.. co do wykładowców to w większości jest zle, student ma wiedzieć wszystko i nie ma prawa do własnego życia/czasu/odpoczynku/choroby/zmęczenia/błędu/zdania... czy student ma w ogóle do czegoś prawo?

Życie w mieście

Warszawa jest super ale jeśli się tam nigdy nie mieszkało to trzeba wziąć pod uwagę ze czas dojazdu który jest „spoko” jednak będzie wyraźnie dłuższy niż w każdym innym polskim mieście. komunikacja jest fajna ale trzeba pamiętać ze czas w jakdojade to raczej optymistyczna wersja. a jak chodzi o dojazdy to dużo zajęć jest rozrzuconych po całym mieście i często trzeba pokonywać w ciągu dnia naprawdę duże odległości w komunikacji

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

wum ssie, wybierzcie coś prostudenckiego (ale na gumed to bym się nie zamieniła hehe). a no i uważajcie na niestacjo bo to jednak oszołomy

Kierunek lekarski, Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość nauki jest nieporównywalnie większa niż w liceum. W szkole średniej dużo rzeczy można było wydedukować, były logiczne. A na 1 roku trzeba po prostu kuć. Poza tym zmienia się też sposób samej nauki. Już nikt nie będzie nad Wami stać i wykładać Wam materiał. Na studiach uczycie się przede wszystkim sami, a na zajęcia przychodzi się z już opanowanym materiałem.
Anatomia to dramat. W mojej grupie na ćwiczeniach w prosektorium było prawie 40 osób, pozostawiam do interpretacji, ile z takich zajęć można wynieść. Wiadomo, że dużo zależy od asystenta, na którego się trafi i jego zaangażowania, ale ja z tych zajęć wynosiłam co najwyżej poczucie zmarnowanego czasu i bezsensu istnienia. Wejściówki na początku zajęć, które zamiast mieć na celu sprawdzenie, czy coś przeczytaliśmy są po to, żeby studenta uwalić. Ogólnie nie ułatwiają niczego i robią, co chcą. Zakres wymaganego materiału to często zagadka.

Warto zadbać o swoje zdrowie psychiczne i o dystans, bo ten przedmiot potrafi wyssać życie z ludzi. Przestrzegam przed wywieraniem na sobie zbyt dużej presji. Tutaj, szczególnie na początku, trzeba się cieszyć z nawet każdej zdanej wejściówki, a 3 to całkiem przyzwoita ocena (ważne, że zaliczone!).

Histologia nie jest taka zła, może nie jest to najciekawszy przedmiot, ale ja miałam wspaniałego asystenta, więc zajęcia wspominam dobrze. Sesja była już gorsza. Poziom pytań nie był normalny, ale spowodowane było to tym, że egzamin był zdalny.

Żeby nie było tak pesymistycznie, 2 rok to zupełnie inna bajka. Przedmioty są w większości ciekawe, dużo procesów jest również na zrozumienie, widać związki przyczynowo-skutkowe. Mam poczucie, że ten zakres materiału jest możliwy do przyswojenia. Wiara w sens mojego istnienia na tych studiach powróciła.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Kół naukowych jest dużo, każdy znajdzie sobie coś dla siebie, ale nie sądzę, żeby ktoś na pierwszym roku miał na nie czas albo wystarczającą wiedzę, żeby cokolwiek z nich wynieść, ale teraz większość spotkań ma postać ogólnodostępnych webinariów, więc jeśli coś kogoś zainteresuje można bez problemów wejść i posłuchać (nawet jeśli nie jest się członkiem koła).
Czytelnia jest wspaniała, bardzo lubiłam się tam uczyć. Wypożyczalnia długoterminowa niby dobrze zaopatrzona, ale nie ma wystarczająco książek dla wszystkich studentów. Warto jak najszybciej po otrzymaniu legitymacji zarezerwować książki.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Zależy. Podejście asystentów zależy od tego na kogo się trafi. Jeden będzie świetny, a drugi zauważalnie utrudni życie. Na 2 roku jest zdecydowanie lepiej, przez 1 rok trzeba po prostu przejść. Organizacja jest mocno średnia. Uczelni nie nazwałabym prostudencką.
Wyścigu szczurów nie zauważyłam. Studenci współpracują ze sobą, wymieniają się materiałami. Myślę, że istnieje takie poczucie wspólnoty, że tkwimy w tym wszystkim razem. Na plus zdecydowanie sprawne działanie samorządu.

Jak jest z mieszkaniem?

Za pokój w dobrej lokalizacji trzeba zapłacić powyżej 1000zł.

Życie w mieście

Komunikacja miejska jest bardzo dobrze rozwiązana. Dojazdy na zajęcia nie są problemem. Na 1 roku zajęcia są głównie w dwóch lokalizacjach: kampus Banacha oraz Collegium Anatomicum (okolice dworca centralnego). Przed pandemią: nieograniczone możliwości spędzania czasu wolnego (jeśli ktoś taki posiada xd), teraz wiadomo jak jest.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Wybrałam tę uczelnię ze względu na to, że pochodzę z okolic. Pierwszy rok jest ciężki zarówno naukowo jak i psychicznie. Studiowałam tylko tutaj, więc nie jestem w stanie stwierdzić, czy to, czego doświadczyłam było standardem czy może wypada słabo. Jeśli chcecie wybrać WUM tylko ze względu na "prestiż" tej uczelni to nie jest to dobry pomysł.

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta V roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość nauki spora na pierwszym roku, zwłaszcza na II semestrze. Za moich czasów było jeszcze zaliczenie ustne z biofizyki, które było najtrudniejszym z egzaminów po 1 roku; obecnie się to zmieniło i ponoć jest trochę lepiej :). Szpilki nie należały do najtrudniejszych, jeśli się włożyło trochę pracy, ale to tez kwestia indywidualnych doświadczeń. Zaliczenia z anatomii były w większości ustne, dużo zależało od prowadzącego, ale zdecydowana większość osób zaliczała ostatecznie wszystko. Histologia była okropna; nauka skryptu na pamięć jak wierszyka, nieprzyjemna kadra i tragicznie trudny egzamin końcowy, nie polecam. Jeśli chciało się zdać wszystko w pierwszych terminach, to trzeba było poświecić kilkanaście godzin tygodniowo, wiec nauki więcej niż w liceum. Mimo wszystko, był czas na powrót do domu, przerwy świąteczne i zimowe, czas na spotkania ze znajomymi; generalnie do przeżycia. Drugi rok to znacznie więcej nauki (fizjologia/biochemia) i dużo trudniej go zaliczyć. Tutaj już było naprawdę mało czasu wolnego w tygodniu i mocno oderwani od rzeczywistości prowadzący (szczególnie na fizjologii). Pozostałe lata dużo więcej czasu, ale tez więcej jego marnowania. Długo czeka się na prowadzących po korytarzach (czasem nawet 2-3h), zajęcia mało praktyczne, głównie prezentacje i trzeba jeździć po całym Śląsku od miasta do miasta. Problemów z zaliczeniem od 3 roku już raczej nie ma.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć raczej niski, z pewnymi wyjątkami (np. Świetna patomorfologia, pediatria, okulistyka). Prowadzący nie szanują czasu studentów, spóźniają się na zajęcia notorycznie, poziom egzaminów odbiega od tego, co jest omawiane na zajęciach, rzadko kiedy widzi się jakichś pacjentów, a jak już są, to właściwie tylko zbiera się wywiady do upadłego. Koła naukowe są, niektóre z nich ludzie sobie bardzo chwalą. Osobiście polecam koło z biochemii. Większość dodatkowej aktywności, np uczestnictwo w dyżurach, wolontariat itp., to raczej kwestia indywidualna; jeśli komuś zależy, to znajdzie coś dla siebie. Perspektywy po kierunku lekarskim są pewnie takie same, jak po innych uczelniach. Śum w Zabrzu nie słynie z najlepszych wyników egzaminu końcowego i nie jesteśmy do niego zbyt dobrze przygotowywani, ale jak wspomniałem, jeśli komuś na czymś zależy, to da się to w większości przypadków osiągnąć.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera wśród studentów jest raczej okej. Ja trafiłem na wyjątkowo zgraną i fajną grupę, ale są tez pojedyncze przypadki jakiegoś wyścigu szczurów i przechwalania się. Niemniej jednak, atmosfera między studentami to prawdopodobnie największy plus tej uczelni. Prowadzący to z kolei zupełnie inna historia. Znane chyba już na cały internet są przypadki tzw „afery mobbingowej” i sam mogę potwierdzić, ze zdarzają się seksistowskie teksty, naśmiewanie się ze studentów, utrudnianie odrabiania lub usprawiedliwiania nieobecności lub celowe użalanie studentów z pobudek osobistych. Sam nie spotkałem się z niczym poważniejszym, ale wierzę w historie kolegów.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny mieszkań do wynajęcia są dość wysokie, biorąc pod uwagę ich stan i otoczenie. Ja mieszkałem w kawalerce, średnia cena to ok. 1200-1500 zł z opłatami za takie mieszkanie. Większe mieszkania lub w nowszej zabudowie oczywiście odpowiednio droższe. Akademik z tego co wiem, to koszt ok. 500 zł za jednoosobowy pokój na miesiąc. Mam kilku kolegów z roku w akademiku w centrum miasta i raczej są zadowoleni. Mieszkania jak się dobrze trafi tez mogą być bardzo fajne, ale to już zależy od szczęścia. Na 1 i 2 rok polecam Rokitnicę, trochę dalej od Helenki, ale spokojniej i jakoś tak przyjemniej moim zdaniem.

Życie w mieście

Miasto górniczo-robotnicze, mało urodziwe, dość mało terenów zielonych, praktycznie brak miejsc, w których można wyjść na piwo czy imprezę z ludzi z roku (pozostają domówki). Zabrze jest całkiem spore, ale mało tutaj atrakcji turystycznych, czy w ogóle ładnych okolic. Z fajniejszych miejsc, polecam chociaż raz odwiedzić kopalnię Guido i przejechać się na rowerze po strefie ekonomicznej. Komunikacja miejska jest ok, połączeń autobusowych jest sporo, kolejami śląskimi można dość sprawnie dojechać do Katowic. Od 4 roku dość potrzebny staje się samochód. U nas ludzie dzielili się po 4-5 osób pomiędzy samochody, które mieli koledzy z grupy. Konieczne będą dojazdy do Katowic, Sosnowca, Chorzowa, Tarnowskich Gór, wiec warto wcześniej sprawdzać gdzie się ma zajęcia. Drogi na Śląsku są na szczęście bardzo dobre i autem można wszędzie dojechać <40 min.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Kierunek lekarski to wielce specyficzna sprawa. Długie studia, na które ciężko się dostać, bez licencjatu i możliwości zarobkowych w trakcie studiów. Jeśli się nad nim poważnie zastanawiasz, to zastanów się jeszcze raz, bo ja prawdopodobnie zmieniłbym kierunek gdyby było to możliwe, ale już za daleko zaszedłem :). Dla zdecydowanie zdecydowanych nie polecam Zabrza; myślę ze mimo wszystko łatwiej rozwijać życie towarzyskie i swoje zainteresowania choćby w sąsiednich Katowicach lub innych większych miastach np. Wrocławiu, czy Warszawie. Jeśli z kolei brakuje Wam punktów na te „lepsze uczelnie” to warto rozważyć mniejsze, ale bardziej urokliwe ośrodki jak Opole, Rzeszów, czy Kielce :).

Kierunek lekarski, Pomorski Uniwersytet Medyczny (PUM) - opinia studenta V roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Jest to ogromny przeskok z liceum i myślę, że niejedna osoba przepłaci to załamaniem. Trzeba zapomnieć o podanych na tacy materiałach, o powtarzających coś dwa razy nauczycielach. Nie ma też mowy o przełożeniu wejściówki czy kolokwium (a na pewno nie jest to proste). Materiału jest dużo, jest trudny, bo większość anatomii czy histologii to masa zupełnie nowych pojęć, z którymi człowiek nigdy wcześniej się nie spotkał. Przedmiotów jest dużo, dlatego też sam czas spędzony na uczelni zajmuje sporo dnia, a potem dochodzi jeszcze nauka w domu. Plusem pierwszego roku (w porównaniu do lat kolejnych) jest to, że większość przedmiotów odbywa się w jednym miejscu i nie ma aż tak dużo jeżdżenia (koszmar 3 roku, kiedy trzeba było z dermatologii na farmakologię przejechać 20 km, a przerwa wynosiła godzinę). Pierwszy rok mocno hartuje człowieka, trzeba się nastawić na naukę intensywną, ale też przyzwyczajenie się do - często specyficznych - wymagań danego prowadzącego. Nie jest jednak tak, że potem jest już tylko lepiej - przejście pierwszego roku wcale nie gwarantuje tego, że na następnych latach się nie polegnie.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Wszystko zależy od osoby. Nie ma co liczyć, że uczelnia dać coś od siebie - wszystkie warsztaty czy konferencje raczej odbywają się w innych miastach, trzeba samemu szukać interesujących zagadnień. Kół naukowych jest sporo, ale ich funkcjonowanie zależy mocno o ludzi, którzy w nim są i ich opiekuna. Zdarza się, że istnieją one tylko na papierze, ale zazwyczaj prężnie się rozwijają, dając dużo możliwości pisania prac czy uczestniczenia w dyżurach na konkretnych oddziałach. Biblioteka to prawie że wyścig - kto pierwszy ten lepszy, bo podręczników zawsze jest za mało. Nie są one też najnowsze, co - szczególnie na wyższych, klinicznych latach, gdzie wiedza powinna być jak najbardziej aktualna - jest problematyczne. Poziom zajęć jest przeróżny i zależy głównie od prowadzącego.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Jeśli chodzi o atmosferę między studentami - jak to między ludźmi, bywa różnie, ale raczej jest pozytywnie. Trafienie do grupy fajnych ludzi gwarantuje, że będziecie się wymieniać notatkami, razem rozwiązywać pule czy zwyczajnie wspierać w gorszych chwilach. Osoby, które tylko patrzą jak tu podłożyć innym nogę należą raczej do rzadkości i nie są zbyt lubiane.
Jednak jeśli chodzi o atmosferę na zajęciach to sprawa ma się inaczej. Część asystentów to cudowni ludzie, którzy naprawdę chcą (i potrafią!) przekazać wiedzę, stają nieraz na głowie, byle wymyślić jakiś sposób na zapamiętanie wzoru związku czy też nazwy leku. Są katedry, które są bardzo prostudenckie, podchodzą do nas ze zrozumieniem, nie robią problemów z odrabianiem zajęć czy poprawami wejściówek. Muszę jednak przyznać, że zdarzają się (niestety częściej, niż to powinno w ogóle występować) również takie przedmioty, gdzie nie ma co liczyć na ludzkie podejście. Student czuje się tam śmieciem, zdarzają się asystenci, którzy zwyczajnie stosują mobbing (o czym władze uczelni wiedzą i na co pozwalają). Standardem na latach klinicznych jest notoryczne spóźnianie się prowadzących, podpieranie ścian, czucie się absolutnie niepotrzebnym. Jeśli marzy wam się, że będziecie brać udział w procesie terapeutycznym pacjenta - zapomnijcie. Zgłaszanie takich sytuacji nic nie daje, zarówno dziekanat jak i poszczególne kliniki nie reagują.

Jak jest z mieszkaniem?

Akademik znajduje się blisko jednego ze szpitali klinicznych, ale PUM ma wiele jednostek, dlatego - moim zdaniem - lepiej jest wynająć mieszkanie w centrum, które sprawi, że w każdą stronę będzie się dojeżdżać równie szybko.

Życie w mieście

Szczecin to miasto specyficzne. Nie tak żywy jak Wrocław czy Poznań, za to uważam, że jest idealny dla osób nieco spokojniejszych czy lubiących spacery. Dużo tu parków, terenów zielonych, dużo miejsc, gdzie można się poczuć jak na przedmieściach, choć wcale przedmieścia to nie są. Miasto jest potwornie rozległe, dlatego przygotujcie się na jeżdżenie. Do niektórych klinik ciężko dojechać (Police, Zdroje, Zdunowo), ale zazwyczaj zajęcia tam się odbywające należą do rzadkości, a główne ośrodki są naprawdę dobrze skomunikowane - zarówno ze sobą, jak i resztą miasta.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

PUM męczy. Po prostu męczy. Człowiek ma poczucie, że prowadzącym przeszkadza, że jest niepotrzebny. Trzeba niezwykle dużo samozaparcia, żeby w połowie studiów nie stracić w ogóle chęci i dalej się angażować w koła, prace naukowe, dodatkowe warsztaty czy wyjazdy na konferencje. Cokolwiek nie zrobicie - to będzie za mało. Kadra w większości niestety polega tylko i wyłącznie na prezentacjach, które czyta monotonnym głosem, nie dodając od siebie nic. Zajęcia praktyczne w większości nie są praktyczne - godziny ćwiczeń są obcinane na rzecz seminariów (na 5 godzin rozpisanych zajęć 1,5 godziny to ćwiczenia, reszta to właśnie seminarium), a do tego spędza się je czekając na asystentów, snując się po korytarzu lub po prostu siedząc w gabinecie lekarskim. Do tego panuje tu zwyczajny chaos informacyjny. Notorycznie jest tak, że asystenci nie wiedzą, że mają z wami zajęcia. Kliniki mają złe plany, złe godziny albo stare rozpiski. Wy najczęściej też nic nie wiecie, bo uczelnię przerasta podanie wam nazwiska prowadzącego, żebyście chociaż wiedzieli, kogo macie szukać. Oddając sprawiedliwość - są na tej uczelni ludzie wspaniali, którzy was natchną, przekażą swoją wiedzę i jeszcze zachęcą was do bycia lekarzem, ale są oni niestety w mniejszości. Niestety władze PUMu są skrajnie nieprzychylne studentom, interesują ich tylko tabelki i słupki w zestawieniach, nie mają też żadnej otwartości na dialog ze studentami, którzy naprawdę mogliby wskazać kilka problemów uczelni, które wspólnymi siłami da się poprawić. Przez większość czasu towarzyszy nam więc bezsilność - czujemy się źle i nic nie możemy z tym zrobić, bo jeśli się poskarżymy - cóż, myślę, że wyjdziemy na tym najgorzej.

Kierunek lekarski, Pomorski Uniwersytet Medyczny (PUM) - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Dużo więcej nauki. Dużo dużo. Ale wpada się w rytm i jakoś da się zorganizować. Nie da się nauczyć wszystkiego bo materiału jest za dużo, ale są to bardzo ekscytujące studia jeśli się lubi te klimaty. Jeśli nie, to się tylko umęczysz.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Ścieżka rozwoju na lekarskim jest dość prosta bo w sumie z góry ustalona, ale zawsze można się zaangażować naukowo czy społecznie. Są różne opcje

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Moim zdaniem atmosfera jest bardzo dobra, nie ma wyścigu szczurów, jak już to studenci są raczej solidarni, a i z kadrą da się dogadać i często idą studentom na rękę

Jak jest z mieszkaniem?

Wszędzie drożeją mieszkania, jest akademik i dużo ludzi tam mieszka, a i mieszkanie można znaleźć bo dużo się buduje w Szczecinie i to w korzystnych lokalizacjach

Życie w mieście

Komunikacja miejska i dojazdy na zajęcia 9/10
Oprócz tego że jest masa remontów teraz w 2021 więc czasem ruch może być utrudniony

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie ma znaczenia czy Warszawa, Kraków, Szczecin czy Gdańsk i tak się trzeba uczyć samemu i tak. Pozdrawiam

Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny w Poznaniu - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

To była tragedia, tylko kucie i kucie.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Brak możliwości rozwoju, brak na to czasu.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Rywalizacja.

Jak jest z mieszkaniem?

Spoko

Życie w mieście

Poznań jest nudny

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Gdybym mógł ponownie wybierać, wybrałbym Wrocław.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Dużo zależy od organizacji na uczelni, aczkolwiek uczelnia zapewnia swoim studentom dzienniki laboratoryjne, gdzie (w przypadku biofizyki) możemy znaleźć informacje potrzebne na wejściówkach. Dodatkowo każdy student otrzymuje anatomię Nettera do kolorowania, która jest częścią zaliczenia. Prowadzący nie wymagają zbędnego wkuwania nazw - nauka anatomii polega głównie na praktycznym podejściu, nie marnujemy tym samym czasu na zapamiętywanie słówek, a wiemy jak pomóc. Nauki jest dużo, ale nie na tyle, żeby zarywać nocki dzień w dzień i nie wiedzieć jak się nazywamy. To ile ma się wolnego zależy od dobrej organizacji czasu - ja oprócz nauki pracuję również w trzech miejscach, a w USOSIE prawie same 5 (które nijak są ważne w trakcie studiów, no chyba, że ktoś chce się ubiegać o stypendium)

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Biblioteka zawiera dużo książek, które można wypożyczyć i będą potrzebne w trakcie przygotowania do zajęć. CM UO posiada okulary VR do nauki anatomii, interaktywny stół anatomiczny 3D, centrum symulacji medycznej z w pełni wyposażonymi salami: porodową, operacyjną, itp. Preparaty i modele są nowe, uczelnia istnieje 4 lata, więc wyposażenie to czysty XXI wiek. W jednej sal stoi karetka pogotowia, która nie służy jedynie jako eksponat, ale przede wszystkim jest ważną częścią zajęć. W jednym z korytarzy znajduje się SOR, gdzie również odbywają się zajęcia - na wyższych latach. W ramach biofizyki w CM znajduje się komora hiperbaryczna, pracownia izotopów. Prosektorium jest małe, ale nie używa się w nim formaliny, zwłoki są zakonserwowane za pomocą specjalnego płynu, dzięki któremu tkanki są nadal plastyczne i zachowują swój kolor. Łatwiej uczy się z takich preparatów, a nie z czegoś co wygląda jakby przed chwilą skończyło się kręcić na rożnie.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Student jest przede wszystkim na zajęciach po to, żeby się czegoś nauczyć i takie podejście mają wszyscy wykładowcy i asystenci. Uczelnia pracuje intensywnie nad swoją opinią i ceni każdą informację zwrotną. Wielokrotnie wykładowcy poświęcali nam swój wolny czas, dodatkowy wykład odbywał się na naszą prośbę o 19:30, a część zaliczeń w weekendy, kiedy nie było czasu w tygodniu (nauczanie zdalne). Starsze roczniki często nam pomagają, mamy z nimi stały kontakt, a każdą niepewność starają się rozwiać. Cały rocznik ze sobą współpracuje i nikt nie czuje się jak szczur na wyścigu, zastanawiając się czy uda mu się dobiec do mety.

Jak jest z mieszkaniem?

Swoje mieszkanie kupiłam, ale patrząc na ceny wynajmu - są one stosunkowo niskie.

Życie w mieście

Opole to średniej wielkości miasto, gdzie na codzień rzadko coś się dzieje (pandemia), nie doświadczyłam jeszcze tego, co ma do zaoferowania miasto gdy wszystko było normalne. Komunikacja miejska to lekki żart, Opole jest słabo skomunikowane, ale łatwo dojechać na uczelnię, a zajęcia odbywają się na terenie jednego kampusu - nie trzeba jeździć na drugi koniec miasta, żeby dotrzeć na zajęcia w prosektorium - nasze zajęcia odbywają się w Collegium Medicum, prosektorium jest na terenie kampusu, a zajęcia praktyczne są w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym, gdzie można dojechać w 20 minut autobusem. Warto jednak pamiętać, że Opole jest raczej spokojnym miastem z dwoma klubami i średnią rozrywką masową, więc jeśli ktoś potrzebuje się wyszaleć to polecam wypad do Wrocławia - IC jedzie tam 45 minut :)

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Uniwersytet Opolski pokazał mi co to znaczy studiować, prowadzący podchodzą do mnie jak do człowieka równego sobie, a nie głupiego studenta, który ubliża swoją obecnością profesorowi doktorowi habilitowanemu. Lekarski na miarę XXI wieku

Strony