Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 1604

Kierunek lekarski, Gdański Uniwersytet Medyczny (GUMED) - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Mój rok miał przechlapane, natomiast teraz jest już dużo lepiej i bardziej "po ludzku". Są dwa główne przedmioty, a w każdym wolnym momencie warto skupić się na anatomii.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Bardzo duże, mnóstwo kół, konferencji itd.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Generalnie - przeciętnie. I rok czy II to pikuś. Zabawa zaczyna się na III roku. Kliniki + kolosy z przedmiotów wiodących dają do wiwatu. Zajęć strikte na uczelni nie ma zbyt dużo, ale ilość nauki do ogarnięcia w domu przekracza wszelkie możliwości. Katedry usilnie próbują udowodnić.. tylko nie wiadomo co i komu. Zdawalność w czerwcowych terminach na poziomie 20-30%. Egzamin w odstępie 4-5 dni. Niesprecyzowane wymagania. Pytania wprost z egzaminu PES czy LEKu. Obrażanie studentów, oskarżanie... Brak słów. Serio, na innych uczelniach można studiować dużo mniejszym kosztem. Głównie psychicznym. Statystyki są nieubłagane, nie mniej niż połowa z nas korzysta z pomocy psychologa/psychiatry. Studentom puszczają nerwy. Polecam przemyśleć czy ten zawód jest tego wart.

Jak jest z mieszkaniem?

Drogo, w końcu to trójmiasto. Plusem GUMedu jest fakt, iż 90% zajęć odbywa się w jednym miejscu przez całe sześć lat. Nigdzie też w Polsce nie ma aż tak nowoczesnego szpitala. Szkoda tylko, że mimo budowy w poprzednich kilku latach nie ma kompletnie zaplecza dla studentów. Brak porządnej szatni, toalet, szafek... A studentów przyjmują z roku na rok coraz więcej.

Życie w mieście

Jest co robić, ale warto mieć czas :)

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie żałuję, ale wiem, że bez wsparcia najbliższych byłoby krucho. Te studia wypierają z emocji, cierpliwości. Najpierw opluwają nas wykładowcy, potem pacjenci i rząd. Perspektywy zawodowe przy pracy "w normalnym wymiarze godzin" są przeciętne. Studia też zupełnie nie przygotowują do pracy w zawodzie. Ogrom przedmiotów zapychaczy. Wiedzy praktycznej minimum.

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest dużo, ale można wszystko ogarnąć.
W Zabrzu przez cały pierwszy rok nie spotkałem się z żadnym chamstwem ze strony wykładowców i asystentów. Wręcz przeciwnie - wszyscy uśmiechnięci i pomocni.
Anatomia - preparaty niezbyt ładne, ale można się na nich nauczyć. W Zabrzu nie ma problemu z anatomią bo katedra jest mega pro - studencka.
Histologia - mimo wszelkim pogłoskom jak najbardziej na plus. Bardzo fajni prowadzący. W szczególności pani dr N, dr O dr W i mgr M - pomocni i znają się na swoim „fachu”. Histologia posiada bardzo dobrego kierownika ćwiczeń, który stawia jasno sprawy zaliczeń, egzaminów itp.
Biofizyka - moim zdaniem najbardziej nieprzydatny przedmiot. Niestety ale wymaga mnóstwa czasu - szczególnie nieszczęsne sprawozdania. Prowadzący spoczko, ale niektórzy naprawdę wymagają bardzooo dużo i zwracają sprawka do poprawy po kilka razy.
Chemia z elementami biochemii - jak najbardziej na plus.
Biologia molekularna i genetyka - wspaniała katedra - krzywdy nie zrobi.
Reszta przedmiotów też bez zarzutu.
Niektóre bardziej przydatne, inne mniej.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Nie miałem okazji jeszcze poznać oferty kół naukowych, ale z tego co słyszałem jest ich dużo i można w nich zdziałać naprawdę fajne rzeczy.
Plus ŚUM to jednak uczelnia z tradycją i doświadczeniem w nauczaniu wiec dodatkowy atut.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Super - wydział w Zabrzu ma to do siebie, że jest nas mała ilość w porównaniu z Katowicami. Dlatego panuje u nas rodzinna atmosfera.

Jak jest z mieszkaniem?

Można znaleść kawalerkę od około 1300 zł.
Ceny poszły sporo do góry z racji na inflację itp.

Życie w mieście

Zabrze jak Zabrze.
Stare urokliwe miasto w którym nic się nie dzieje.
Na minus wielki syf i pijaństwo w mieście.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jak najbardziej polecam wydział w Zabrzu. Póki co nie mogę na nic narzekać.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny w Łodzi - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Według mnie jeśli to pierwsze studia to cały czas wolny trzeba poświecić na naukę - nie wierzcie, że jest ktoś kto zdał pierwszy rok bez nauki w weekendy. Trzeba się uczyć tego co na każdej uczelni, ale oprócz tego jest moduł chemiczno-fizyczny, który skutecznie zmniejsza ilość studentów przyjętych na pierwszy rok. Osoby dobre z chemii i fizyki dają radę, ale te które nie zdawały chemii na maturze lub nie do końca rozumieją ten przedmiot maja naprawdę pod górkę i większość wylatuje przez ten moduł a nie przez anatomię chociaż i tacy się zdarzają. Ja niestety miałam braki z chemii i nie udało mi się tego zdać. Teraz studiuje inny kierunek, więc nie wiem jak jest na kolejnych latach.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Ciężko powiedzieć po pierwszym roku

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Studenci ok, chociaż denerwuje mnie okazywanie wyższości nad studentami innych kierunków. Profesorowie i asystenci dużo wymagają, mało wiedzy przekazują, cześć potrafi studenta zmieszać z błotem niestety

Jak jest z mieszkaniem?

Taniej niż w Warszawie, drożej niż w Radomiu. Nie wiem jak akademiki ale mieszkania bardzo poszły w górę (przez wzrost rat kredytów hipotecznych) ale to chyba wszędzie. Im bliżej centrum tym drożej, ale warto dopłacić i móc na okienkach wrócić do mieszkania.

Życie w mieście

Miasto nie za piękne, jak się mieszka w dobrej lokalizacji to dojazdy bez problemów, im dalej od uczelni tym gorzej.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie udało mi się dotrwać do końca pierwszego roku pomimo systematycznej nauki, więc nie będę polecać tego kierunku - teraz studiuje stomatologie i wszystko zdane w pierwszym terminie a stresu dużo mniej. Niezdecydowanym polecam lekarski w innym mieście a jeśli musi być Łódź to inny kierunek (MON lub stome, gdzie atmosfera jest super). Nie kierujcie się „ prestiżem” uczelni lub kierunku, wybierzcie lepiej miejsce, gdzie wasze zdrowie psychiczne nie ucierpi.

Weterynaria, Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Tak jak pisali przedmówcy - dużo nauki, znacznie więcej niż w liceum, jedno kolokwium czy wejściówka to znacznie szerszy materiał, niż na zaliczenie w szkole średniej. Jednak po paru tygodniach głowa przyzwyczaja się do dużej ilości wiedzy do przyswojenia w krótkim czasie i z każdym semestrem jest łatwiej.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Studia to czysta slajdologia.. sama teoria, z małymi wyjątkami, jak np. Mikrobiologia gdzie faktycznie coś się działo praktycznego. Naiwna łudziłam się, ze na 4/5 roku będzie można się czegoś nauczyć.. nic bardziej mylnego. Zwierząt do oswajania się z pacjentem jest mało, jedna krowa na 35 osób to już sukces.. później nie było nawet jednej. Pies na zajęcia jeden/35 osób w grupie. Wyobraźcie sobie jak można cokolwiek chociaż zobaczyć. Staże na ostatnim roku? Siedzisz w „akwarium” na telefonie. Czasem coś się wydarzy, to może zobaczysz coś ciekawego. Mimo sprzętu, jakim dysponuje uczelnia przyjmowanie pacjentów jest na niskim poziomie. Student głównie stoi i się patrzy, jak zrobi zastrzyk to jest sukces. Prowadzący niestety nie ułatwiają zdobywania wiedzy, przekazują najczęściej stare informacje na slajdach niezmienianych od dekady. Są wyjątki, jak zakład histologii czy parazytologii, gdzie naprawdę prowadzący to miód na serduszko, których się miło wspomina przepychając się przez bagno kolejnych przedmiotów. Istnieje IVSA faktycznie, można pójść na ciekawy wykład, ale są go głównie spotkania organizowane przez studentów. Za dużo nie chodziłam, wiec nie będę się wypowiadać.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Myślę, ze zależy od ludzi, mój rocznik bardzo sobie pomagał, dzielił się notatkami, współpracował na cięższych do zdania egzaminach. Jeżeli chodzi o prowadzących: na palcach jeden ręki można wymienić tych prostudenckich, którym zależało na przyszłych lek wetach.

Jak jest z mieszkaniem?

Tanio.

Życie w mieście

Super, Lublin to cudowne miasto, mnóstwo fajnych i tanich knajpek, żeby spędzić miło czas ze znajomymi :)

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Mimo, ze przeszłam przez studia bez większych problemów, nie miałam żadnego warunku to nie polecam UP Lublin. Wprowadzili sekwencje, która udupiła mnóstwo ludzi, musieli poprawiać jeden przedmiot z trzeciego roku na roku czwartym. Wynajmować mieszkanie albo przyjeżdżać raz na tydzień na 1 zajęcia.. sekwencja była działaniem prawa wstecz, obejmowała ludzi, którzy przy rozpoczęciu studiów nie mieli nic takiego w umowach itp. Takie kwiatki na UP Lublin to codzienność. Bez mocnych nerwów, trochę wy**bki, dobrej organizacji czasu, sprytu i masy szczęścia nie przychodzicie do Lublina. Plus jako osoba, która po skończeniu studiów weterynaryjnych zamierza zmienić branże, dodam od siebie: jeżeli weterynaria nie jest Twoja pasją, jesteś nawet na 3 roku i czujesz, ze to nie jest to.. nie czekaj, nie marnuj kolejnych lat na oszukiwanie siebie samego. Warto czasem popracować, poprawić nawet maturę i robić to o czym się zawsze marzyło. W weterynarii za dużo jest absurdów, które uważam, człowiek bez pasji do tego zawodu albo ogromnej ilości wy**ebki nie jest w stanie znieść w późniejszej pracy w zawodzie.

Fizjoterapia, Uniwersytet Medyczny w Poznaniu - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki na pierwszym roku jest naprawdę dużo w porównaniu do liceum, ale jeśli przez pierwsze 2 miesiące będzie się systematycznie uczyć to potem już nauka sama wchodzi podczas zajęć. Niestety cały rocznik jest tak podzielony, że jeśli trafi się do pierwszych grup to jest zapierdziel przez pierwsze pół roku i ma się zajęcia od rana do wieczora, ale za to ma się już względny luz przed najważniejszymi egzaminami pod koniec roku (anatomia), natomiast ostatnie grupy mają wolne do grudnia i potem zaczyna się jazda bez trzymanki. Mi na szczęście udało się to pogodzić z pracą na weekendy, nauką do matury i skończyło się to jedynie jedną poprawką z własnej winy (brak chęci do nauki ;p).

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Zdać jest naprawdę łatwo i uczelnia pokazuje to na każdym możliwym kroku. Duża część zajęć kończy się zaliczeniem na podstawie aktywności albo prezentacji na którą zazwyczaj poświęca się około godzinki czasu. Minusem na pewno jest OGROM jeśli chodzi o ilość przedmiotów bo jest ich około 40 na pierwszym roku przez co, co chwilę zmienia się plan ponieważ przedmiot trwa przykładowo 30h czyli 5 zajęć po 3h45min. Jeśli chodzi o to na czym warto się skupić to na pewno anatomia (której jest naprawdę mało ale katedra obiecuje zwiększyć ilość godzin w przyszłym roku), anatomia funkcjonalna, kinezyterapia, biofizyka oraz patofizjologia bólu. Jest dużo przedmiotów humanistycznych natomiast uczelnia tłumaczy się, że musimy wykorzystać wszystkie ECTSy.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera jest chyba najluźniejsza w porównaniu do innych kierunków. Nie ma wyścigu szczurów, raczej wszyscy sobie pomagają. Uczelnia bardzo ułatwia zdanie poprzez np. obniżenie progów lub banalne zaliczenia. Poziom zajęć oczywiście jest wysoki natomiast trzeba być wybitnie uzdolnionym, żeby nie zdać.

Jak jest z mieszkaniem?

Ze względu na pandemię i wojnę ceny pokoi i mieszkań są wysokie, dlatego zdecydowałem/am się na akademik. Eskulap jest miejscem gdzie można wiele przeżyć i poznać super ludzi, jednak na pierwszym roku radzę znaleźć sobie kogoś znajomego z kim chce się mieszkać, ponieważ tak jak mówię, zajęć jest bardzo dużo i warto żeby współlokator nie okazał się kimś kto będzie nam dokładać nerwów w czasie odpoczynku :) 420zł w tym roku i od przyszłego 450zł za niski standard jednak wystarczający, bo i tak większość czasu spędza się na zajęciach, więc akademik to jedynie noclegownia.

Życie w mieście

Miasto ma dużo do zaoferowania jeśli chodzi o imprezy itp. ale można też się wychillować nad Wartą albo Rusałką. Spod kampusu i najważniejszych budynków jest bezpośredni tramwaj na najważniejszą ulicę - Półwiejską gdzie można świętować jedno z miliarda zaliczeń. Warto znaleźć sobie mieszkanie w okolicach Jeżyc, Łazarza ew Górna Wilda bo to są miejsca gdzie spędza się najwięcej czasu (CBM, ORSK, Collegium Wrzoska i Collegium Anatomicum).

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeżeli trafi się do grupy z super ludźmi to naprawdę przychodzi się na zajęcia z uśmiechem. Na początku uczelnia pokazuje jak bardzo jest niezorganizowana, ale da się do tego przyzwyczaić i potem jakoś idzie. Na początku można się przerazić ilością materiału i chaosu związanego z organizacją zajęć (warto mieć cierpliwość na zajęciach z masażu), ale nie żałuję wyboru uczelni - z opowieści znajomych rozrzuconych po całej Polsce jestem w stanie stwierdzić, że jest to najbardziej prostudencka uczelnia medyczna.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Wcześniej sporo nauki, teraz podobno bardzo dużo, generalnie zakład biochemii nigdy nie ułatwiał sprawy, czy to za kadencji gumy, czy teraz. No a od tego roku anatomia, z w miarę chillowego przedmiotu, stała się czymś co można porównać z przeżyciem Wietnamu bądź Guantanamo. Głównie dzięki dr hab. Wiśni, który uznał, że jedna filia gnojenia studentów to za mało i pora rozszerzyć działalność. Brak zaangażowana koordynatora przedmiotu nie pomaga.

Czasu na naukę schodzi zdecydowanie więcej niż jest w rzeczywistości potrzebne. Nie tylko dlatego, że te studia są trudne, bo tych ważnych i przydatnych rzeczy nie jest tak dużo i często są proste. Problem w tym, że 2 zakłady, opisywane w tej opinii, wychodzą przed siebie, aby zaliczenie utrudnić. Czy to przez legendarne pytanie o występowanie laktazy u Eskimosów (high yield stuff), czy przez wymaganie zamiłowania do anatomii i bycia z podręcznikiem wiodącym w Bydgoszczy na ty.

Za moich czasów było *trochę* wolnego czasu, teraz dla wielu osób pewnie nie będzie go wcale. No chyba że ktoś jest jakimś anatomiczno-biochemicznym 5headem.

Jeżeli chodzi o podręczniki, to mi wystarczył zakup Graya, ale od tego roku, nieoficjalnie ale praktycznie, obowiązuje Bochenek, pieszczotliwie nazywany Adamem.
Także od tego roku można lecieć ze skanów z neta, ew. wypożyczyć w bibliotece, jak ktoś chce dźwigać w plecaku ciężar godny wojewódzkich zawodów w trójboju siłowym.

Na 2 roku, konkretniej na 3 semestrze, ktoś zdecydowanie zapomniał swojej porcji haloperidolu, ponieważ tylko schizofrenia uzasadnia w moich oczach wsadzenie egzaminów z fizjologii, anatomii (w tym szpilek), biochemii oraz kilku innych egzaminów razem, wychodzi 7 albo 8, już nie pamiętam (nwm czy w regulaminie nie jest coś napisane o max 4 na sesję, ale WL UO jest ponad prawem.)
4 semestr chillera, poza odrętwiającą świadomością, że kontakty z plugawym miejscem na kominka się nie kończą i ciągną przynajmniej do 5 semestru. No i pytanie czy komuś psycha nie siądzie do tego momentu.

Ogólnie, mnie się upiekło, bo covid, zdalne i, co najważniejsze, brak wiśni. Jakbym się rekrutował w tym roku to bym prędzej wybrał śum.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć zróżnicowany, zależy od prowadzącego i od preferencji studenta.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście dr. hab. nauk pielęgniarskich opisałem powyżej, poza tym zlewka ze strony koordynatora tożsamego przedmiotu.

W kwestii biochemii, motto zajęć brzmi (nie dotyczy wszystkich prowadzących): "im więcej was na poprawie tym lepsza zabawa".
No i same wejściówki, które bardziej wymagają dobrze piszącego długopisu i 10-letniego doświadczenia w ręcznym notowaniu rozprawy sądowej, niż wiedzy, bo co z tego, że coś wiesz, kiedy masz 2 minuty (słownie: dwie; rus: две; jap. に) na jedno pytanie opisowe.
A jak już zdasz ww. wejściówkę, to musisz jeszcze zrobić doświadczenie, pod bacznym okiem prowadzącego, które i tak nie wychodzi, bo ów prowadzący nie zauważył, że w odczynniku pływa kawałek gipsu.

Jeśli chodzi o studentów to zależy ile karakanów będziecie mieli w grupie, zwłaszcza że te studia wyciągają najgorsze demony z człowieka.

Jak jest z mieszkaniem?

Jest ok.

Życie w mieście

Duże małe miasto, mało się dzieje.
Dojazd spoko, poza, kurcze pieczone, pediatrią w Strzelcach.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie wybrałbym drugi raz, te studia same w sobie są trudne, ale niektórzy prowadzący kultywują tutaj tradycję medycyny jako kierunku na którym masz się ze**ać. Głównie dotyczy to prowadzących przyjezdnych z innych uczelni, Ci młodzi z reguły są spoko*.
Powyższe nie byłoby problemem, gdyby nie fakt, że miłościwie nam panujący dziekan również ciepło w sercu trzyma ten dogmat (on uwalił anate i biochemię, to my też musimy).

*nie dotyczy zakładu biochemii

Filologia Romańska, Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II (KUL) - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

2

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Chciał*bym zacząć od tego, że nie polecił*bym tych studiów nikomu. Wymienię tylko kilka powodów mojego stanowiska. Wielokrotnie w czasie tych trzech lat mogliśmy usłyszeć, że te studia to nie kurs językowy. Początkowo, to stwierdzenie bardzo mnie cieszyło, gdyż myślał*m, że na studiach nie tylko nauczę się języka na dobrym poziomie, ale również poznam szerzej językoznawstwo, literaturę czy kulturę Francji. Szybko należało zweryfikować ten pogląd, ponieważ okazało się że nie ma tu solidnej nauki języka, a i na tym rozszerzonym polu powstawało wiele trudności. Dlatego z przykrością stwierdzam, że zdanie, iż filologia romańska to nie kurs językowy, jest prawdziwe jedynie w tym sensie, że jest czymś gorszym niż taki kurs. Na tych studiach nie nauczył*m się dobrze języka francuskiego. Śmiem twierdzić, iż nie było to z mojej winy, czy z mojego lenistwa, ale z błędów w programie studiów. Podział zajęć ze względu na kompetencje wydaje się być dobrym rozwiązaniem tylko wtedy, gdy są one rozwijane równomiernie, czego jednak nie sposób było doświadczyć. Nie było w ogóle zajęć z leksyki, co jest absolutną podstawą, szczególnie w pierwszym okresie uczenia się języka. W ciągu 3 lat studiów ani razu (sic!) nie mieliśmy ,,klasycznej” kartkówki/kolokwium ze słówek. Oczywiście, można było się ich uczyć na własną rękę, tylko wtedy pojawia się pytanie, to po co studia? Co prawda słownictwo było też częściowo omawiane również na innych zajęciach. Niemniej, było to totalnie niezharmonizowane. Zobrazuję to przytaczając fakt, iż leksykę z zakresu pogody mieliśmy na drugim roku dwa razy na dwóch różnych przedmiotach, a wiele działów słownictwa nie było przerobionych nigdy! Wypowiedź ustna niestety też była porażką (czasami w ogóle jej nie było) i tak naprawdę dopiero na trzecim roku mieliśmy zajęcia z prawdziwego zdarzenia (wymagały od nas rzeczywistego wysiłku) kiedy, zgodnie z programem studiów, powinniśmy mówić już na poziomie B1-B2. Efektem tego, jest brak solidnych podstaw z poziomu A1-A2. W dzisiejszych czasach wiele materiałów do nauki języka jest w internecie. Dlatego postawię odważną, ale w pełni uzasadnioną tezę, iż bardziej efektywna byłaby moja samodzielna nauka języka wyznaczona przez własny rytm przyswajania wiedzy, niż nauka na studiach podyktowana takim beznadziejnym programem. Jest to całkowicie możliwe, zważywszy na moje doświadczenia z innymi językami. Dziwiły mnie bardzo reakcje niektórych wykładowców, którzy widząc nasze braki z poprzednich lat, nierzadko byli zaskoczeni wierząc, że ich koledzy i koleżanki odwalają kawał dobrej roboty i to na pewno z naszej studentów winy wiadomości już zdobyte ulotniły nam się z głów. Cóż, warto byłoby, aby każdy z wykładowców poddał w wątpliwość tę wiarę, która niestety bywa ślepa. Faktem jest, że przez długi okres niektórych zajęć nie było w ogóle. I oczywiście wszyscy wiemy, że pandemia itd. Ale na Boga! Nie można tłumaczyć pandemią pół roku braku zajęć! Co do braków studentów, które wyszły na jaw chociażby na trzecim roku, żadnym rozwiązaniem nie jest tutaj większa pobłażliwość dla niewiedzy studentów, zaniżanie punktacji, czy robienie wszystkiego na siłę, aby tylko student zaliczył kolejny semestr, czy rok. Jeśli chodzi o domeny poza stricte akwizycją języka francuskiego uważam, że jeśli ktoś chciał zdobyć wiedzę z literatury czy kultury na tych studiach, to rzeczywiście mógł to zrobić. Jeśli chodzi o zajęcia z językoznawstwa francuskiego to też niestety była porażka. Brak dydaktycznego podejścia do studenta, nie tłumaczenie pojęć, których wykładowca używa, brak umiejętności jasnego przedstawienia poruszanych zagadnień sprawiło, że językoznawstwo stało się zmorą prawie każdego studenta. Wielka szkoda. Podsumowując, nie uważam, jakoby te trzy lata były czasem całkowicie straconym. Pomimo tego, co zostało napisane wyżej, nauczył*m się w pewnym stopniu języka, zdobył*m też inne umiejętności. Najwidoczniej, nawet zepsuty zegar wskazuje dobrą godzinę dwa razy w ciągu doby. Z pewnością jednak można było ten czas wykorzystać zdecydowanie lepiej. Gdybym miał* drugi raz wybierać studia na filologii romańskiej, nie zrobił*bym tego.

Architektura, Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Jest dużo przedmiotów i nowych rzeczy, w wielu przypadkach prowadzący oczekiwali że umiemy te rzeczy i nie do końca wyjaśniali czego oczekują. Najgorszy przedmiot - budownictwo. Na pierwszym roku nie mam kontaktu z programami typu autocad, archicad, ale na niektórych przedmiotach prowadzący wymagają robienia w nich projektów lub po prostu gorzej oceniają te zrobione inaczej. Są to praktyczne studia, trochę nauki jest ale nie trzeba siedziec i uczyć się po nocach, nie są potrzebne książki, jedynie do angielskiego.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Zajęcia z projektów są prowadzone przez prawdziwych architektów którzy czynnie pracują, nie są to profesorowie akademiccy którzy mają wiedzę wyłącznie teoretyczną. Dlatego otrzymuje się dużo praktycznych informacji, a bezpośredniej teorii jest mniej. Biblioteka jest dużą, jest koło naukowe stricte poświęcone architekturze prowadzone przez bardzo charyzmatycznego prowadzącego, ale większość osób myśli o tym na 2 roku bo wtedy zaczynają się zajęcia z największym projektem - najważniejszy przedmiot.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Na moim roku nie ma wyścigu szczurów, może przez to że jest nas ok 20. Podejście do studentów jest indywidualne, zazwyczaj nie ma problemu w przełożeniu oddania, dogadaniem się z prowadzącym, a nawet im dalej w toku studiów tym lepiej w tej kwestii. Niektórzy prowadzący nienajlepiej prowadzą przedmioty, ale zwykle nie są to bardzo ważne zajęcia i można zdać bez problemu. Największym problemem był prowadzący budownictwo, jednak on już nie uczy i po nim jest w porządku.

Życie w mieście

Uczelnia jest na Zabłociu, przystanek od ronda grzegorzeckiego. Knajpy na Zabłociu są droższe ale do centrum można się dostać w 10 minut. cała uczelnia jest w jednym miejscu, jest kampusem więc między zajęciami można posiedziec na terenie kampusu. Jest to plus bo nie trzeba jeździć w różne miejsca, jednak dla mnie trochę minus, bo wszystko przez całe studia odbywa się w jednym miejscu.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Najważniejsze to szybko ogarnąć program komputerowy - autocad jest bardzo prosty oraz jakieś początkowe programu graficzne, bo będzie to duże ułatwienie od 3 roku, kiedy wizualizacje będą bardzo dobrze plusowane przy oddaniu projektu. Architektura jest bardzo drogim kierunkiem nie tylko na tej uczelni. Tutaj czesne to 4000, ale na każdej uczelni trzeba kupować materiały na modele, dużo wydaje się w drukarni.

Komunikacja międzykulturowa, Uniwersytet Rzeszowski (UR) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nie trzeba podręczników. Jest sporo różnych przedmiotów. Warto pamiętać, że ten kierunek jest związany z filozofią i historią, niekoniecznie z biznesem, jak wiele osób uważa.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uczelnia daje dużo możliwości. Sama działam w samorządzie studenkim, organizacjach studenckich i kołach naukowych i czuję, że się rozwijam. Sam kierunek też jest ciekawy, typowo humanistyczny.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Bardzo dobra atmosfera.

Jak jest z mieszkaniem?

Dojeżdżam, nie wynajmuję.

Życie w mieście

Komunikacja po mieście jest w miarę sprawna, jednak poruszanie się autobusami niekiedy może sprawiać kłopot ze względu na brak punktualności i zgodności z rozkładamy jazdy. W Rzeszowie dzieje się wiele ciekawych rzeczy, różne inicjatywy, koncerty. Jest wiele możliwości na przykład dla miłośników gier planszowych, szachów, ale też sceny improwizacyjne czy karaoke dla poszukiwaczy innego rodzaju rozrywek.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Sama uczelnia daje wiele możliwości, kierunek jednak trzeba mocno przemyśleć ze względu na jego powiązanie z tematyką historii, filozofii, religii. Nie można mylić kierunku ze Stosunkami Międzynarodowymi, gdyż to zdecydowanie dwa różne, odrębne kierunki. Polecam typowym humanistom, którzy lubią poszerzać wiedzę na temat kultur z różnych stron świata, chcą podszkolić umiejętności językowe, interesują się tematem.

Budownictwo, Politechnika Warszawska (PW) - opinia studenta V roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Dużo więcej nauki niż w liceum, trzeba poświęcać 4 h dziennie na naukę + chodzenie na wszystkie zajęcia i wykłady, w kolejnych latach nauka częściowo zamieniana na projekty, często bardzo pracochłonne.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

W zasadzie przydatne rzeczy są od 4 roku i tu faktycznie wzrasta pozycja absolwentów na rynku pracy, niestety nawet na ostatnich latach wiele nieprzydatnych przedmiotów.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście wykładowców raczej niezbyt przyjazne, asystenci zdarzają się w porządku, jednak przeładowany program studiów psuje atmosferę.

Jak jest z mieszkaniem?

Pokój ok. 1500 zł wszytskie opłaty.

Życie w mieście

Dojazd metrem bardzo dobry, autobusy zatłoczone, korki.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Mimo wszystko chyba było warto, bo dość łatwo znalazłem dobrą pracę, jednak niewiele rzeczy ze studiów do czegokolwiek się przydaje.

Strony