Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 1618

Zarządzanie w social mediach, Wyższa Szkoła Pedagogiczna im. Janusza Korczaka - opinia absolwenta studiów niestacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Opinia dotyczy Wydziału Nauk Społeczno-Pedagogicznych w Katowicach.

Ilość nauki porównywalna do tej w technikum w którym byłem, licealiści dadzą rade.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Wysoki poziom zajęć, dużo praktyki. Kierunek bardzo rozwojowy.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście wykładowców otwarte pełne zaangażowania i wiary w studenta. Relacje między studentami szybko się tworzą i są trwałe - przynajmniej podczas studiowania.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny mieszkań jak to w centrum Katowic.. jednak komunikacja miejska jest na tyle dobrze zorganizowana że można wynająć coś kawałek dalej w niższej cenie.

Życie w mieście

Komunikacja miejska bardzo dobrze zorganizowana, kiedy nie ma obostrzeń możliwości spędzania wolnego czasu jest mnóstwo, na pewno nikt się nie znudzi.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Ja od siebie polecam kierunek 'Zarządzanie w social mediach' a od znajomych 'Przedsiębiorczość społeczna i zarządzanie projektami'.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Rzeszowski (UR) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Myślę, że wato rozwiać mit wydziału lekarskiego w Rzeszowie jako bardzo przyjaznego, nowego uniwersytetu, gdzie wszyscy są mili, przyjaźni i sprawiedliwi, a kadra młoda, życzliwa i kompetentna. Wyjątkowo leciwy profesor z anatomii nie oferuje nic wartościowego na wykładach, nie mówiąc już nawet o braku jakiejkolwiek praktycznej wiedzy czy materiałach lub wskazówkach co jest najważniejsze. Ma on również mnóstwo przywar wynikających z wieku i paru powiedzmy zaszłości z poprzednich stanowisk, od których z jakiegoś powodu został odsunięty. Ogólnie nie obchodzą go studenci jako ludzie czy przyszli lekarze tylko jako materiał do prowadzenia zajęć i egzaminów, pokazania wyższości. Na teście wymaga niesamowitych szczegółów, na szpilkach ocenia niesprawiedliwie, zawsze na niekorzyść studenta nawet jeśli wina stoi po ich stronie, bo struktura była zaznaczona dwuznacznie. Histologia to w dużej mierze wymagania wiedzy z kombinacji książek Zabel, Cichocki i na pewno coś jeszcze, bo wszystkiego w tamtych nie ma, na wykładach często padają informacje sprzeczne z treścią tych podręczników, pytania nierzadko dotyczą wyjątkowo szczegółowych zagadnień. Warto podkreślić, że w czasie pandemii profesorowie robili co mogli aby wszelkie zaliczenia przeprowadzać stacjonarnie, gdy na innych uczelniach nikt nie myślał, żeby tak niesamowicie kombinować i naciągać wszelkie regulacje jak się tylko da, aby tylko zdawalność nie była zbyt duża, co w znacznej mierze podsumowuje ich ciągoty do oblewania jakiejś części studentów, bez czego raczej nie mogą żyć. Testy są pisane na komputerach, ale na miejscu nie z domów, co jest bardzo nieprzyjemne, znacznie trudniej się zastanowić, nie można nic napisać na boku, ani wracać pomiędzy pytaniami, dlatego też bazy raczej nie wchodzą, bo testy są pisane na nowo pod komputer. Trafiłam na ten uniwersytet po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii pierwszych roczników na temat młodej i miłej kadry, bo kierunek został założony bardzo niedawno. Niestety wyjątkowo szybko po zbudowaniu takiej renomy wykładowcy, wcale nie młodzi!, wrócili do swoich starych nawyków i przestali dbać o opinię, co skłoniło mnie do napisania o tym. Organizacyjnie naprawdę nie jest dobrze i często nie wiadomo co, jak i kiedy ma się odbywać.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Zależy od grupy, są ludzie, którzy są super, są też tacy, z którymi bym się nie zadawała.

Neurobiologia, Uniwersytet Jagielloński (UJ) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki nie jest sporo, zawsze można ogarnąć sobie pracę, albo drugi kierunek, a ten robić jako dodatkowy. Trochę osób poprawia też maturę i dają rady olewając więc nie może być ciężko.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Hmmm... zależy jak na to patrzysz, ale jak porównasz z innymi zagranicznymi uczelniami, albo chociażby lekarskimi gdzie na kołach ludzie już zaczynają pisać własne artykuły naukowe to tutaj raczej słabo powiedziałabym.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Studenci nawzajem się nie lubią, dogryzanie sobie na porządku dziennym, z większą częścią grupy nie masz kontaktu, gadasz z 2-3 najbliższymi przyjaciółmi. Niestety tak jest.

Jak jest z mieszkaniem?

Na Czerwonych Makach drogo, od 1000 zł wzwyż :/

Życie w mieście

Zawsze znajdziesz coś dla siebie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie polecam w ogóle. Teraz pracuję w agencji turystycznej. Jak nie jesteś fanatykiem neuronauki i koniecznie musisz zostać doktorem na uczelni, to wybierz coś co da zatrudnienie i jest bardziej praktyczne.

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na samym początku ciężko było się przyzwyczaić do ilości nauki, ale z czasem jest coraz lepiej. Na pierwszym roku najważniejsze jest nauczenie "jak się uczyć". Dzięki systematyczności nie ma problemu ze zdawaniem kolokwiów etc. :)

Mój wybór padł na Zabrze, gdyż jest to uczelnia najbliżej mojego miejsca zamieszkania i nie żałuję! Po zeszłorocznych aferach dużo się zmieniło, oczywiście uczelnia jak uczelnia więc niektórzy są bardziej prostudentccy inni mniej. Katedra histologii moim zdaniem to najbardziej rzeczowa katedra na całym 1. roku. Kolokwia bywają trudne ale materiał nie wykracza poza obowiązujący podręcznik, prowadzący zawsze pomogą i odpowiedzą na nurtujące pytania. Sam egzamin po II semestrze był również do zdania (przy systematycznej nauce!).

Anatomia - tutaj ja nie miałam szczęścia, gdyż asystenci zmieniali się co chwile, poza tym każdy wymagał wiedzy z innego podręcznika. Dlatego na początku było ciężko, ale jak znajdziecie najlepszy waszym zdaniem podręcznik to leci już w miarę z górki (ja polecam Skawiny i Memorix, ale jak zapytają to oczywiście wszyscy "uczycie się" z Bochenka). My mieliśmy ten minus, że szpilki były u nas w formie online z atlasów przez co obowiazywało zdecydowanie wiecej struktur niż na preparatach.

Biofizyka - zasada 4Z, zależy od prowadzącego. Moim zdaniem najtrudniejszy przedmiot na 1 roku, ćwiczenia na katedrze są ciekawe, ale sprawozdania się czasem wleką do czerwca.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Są koła naukowe, nawet na pierwszym roku coś fajnego się znajdzie :) Biblioteka spoko, jak nie ma czegoś na Rokitnicy to można wypożyczyć w centrum.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Niestety prawie cały rok przesiedzieliśmy na online, więc dobrze się nie znamy. Mimo tego ludzie są bardzo pomocni, dzielimy się notatkami, książkami itd. Dla mnie bardzo dużym plusem jest stosunkowo mniejsza liczba studentów na roku (250). Koledzy ze starszych lat zawsze chętnie pomogą.

Życie w mieście

W wolnym czasie można poganiać za dzikami.

Może i nie jest to najbardziej imprezowe miejsce, ale jest blisko do Bytomia czy zawsze można dojechac do Katowic. Dużo zieleni w koło co jest dla mnie dużym plusem (Helenka, Rokitnica).

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Pierwszy rok na plus, zobaczymy jak będzie dalej.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku (UMB) - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na pierwszym roku było dosyć sporo nauki, szczególnie nauki na pamięć - nie tylko z przedmiotów, które jako pierwsze przychodzą na myśl, jak anatomia czy histologia, ale też np. biochemia: to dosłowne wkuwanie kolejnych akapitów tekstu podręcznika i różnych cyklów przemian (np. cykl Krebsa/glikoliza/glukoneogeneza itd. - wzory strukturalne wszystkich kolejnych związków+katalizatory+enzymy). Nie wiem jakie to ma odniesienie do praktyki w pracy lekarza. Być może za mało jeszcze wiem :p Na histologii "starą,dobrą" metodą sprzed lat, przerysowywaliśmy zdjęcia preparatów do zeszytu, niejednokrotnie kłócąc się z prowadzącymi o np. odcień różowego. Nie taki i już - ciach, rysuj od nowa, albo nie zaliczę.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Biblioteka jest dosyć mała i żeby dostać najpopularniejsze podręczniki, polecane przez wykładowców, trzeba rezerwować je ze znacznym wyprzedzeniem, albo kupić własne.
Kół naukowych jest sporo, niektóre działają bez zarzutu, inne są "ekskluzywne" i trzeba mieć plecy, żeby tam się wkręcić. Powodem jest prawdopodobnie to, że osoby tam uczęszczające trafiły na "żyłkę złota" np. w postaci możliwości pisania prac pod okiem zaangażowanych opiekunów i pilnie strzegą własnych interesów.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Jeśli chodzi o atmosferę, jest naprawdę bardzo różnie. Niektóre roczniki są zgrane, wśród innych panuje donosicielstwo (jak np. znany już w internecie donos jednego ze studentów 1. roku, zrozpaczonego, że on się uczy i nie ma 5, a ludzie którzy ściągają na zajęciach online mają 5. No jak tu żyć?! 😅). Generalnie prowadzący są w porządku, ale wcale nie rzadko zdarzają się "kwiatki". Najbardziej przykre jest to, że w razie konfliktów roczników z kierownikami zakładów lub odpowiedzialnymi za dydaktykę, studenci są raczej skazani na porażkę, podkulenie ogona i podporządkowanie się. Szczytem tego co robią osoby, które z założenia powinny pomagać w rozwiązywaniu konfliktów na linii studenci-prowadzący, jest wysłuchanie studentów i pokiwanie głową. Nieciekawie w sensie atmosfery na zajęciach jest na histologii na 1. roku - panuje chaos, nawet prowadzący nie są czasem w stanie wyjaśnić co autor miał na myśli układając kolokwium/egzamin. Podobnie na farmakologii, której zasady zaliczenia czy nawet poprawność odpowiedzi zmieniają się w czasie kilku dni. Oczywiście "góra" udaje, że tego nie widzi. A przynajmniej nie reaguje.
Warte uwagi są też praktyki wakacyjne - z roku na rok przybywa coraz więcej nielogicznych zasad, niezbędnych do zaliczenia praktyk.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkanie w akademiku w jednoosobowym pokoju w segmencie dwupokojowym (w drugim pokoju może mieszkać jedna lub dwie osoby - loteria) to koszt 600 zł. Pokój w najbliższej okolicy uczelni można znaleźć za 550 (trzeba mieć szczęście) - 800 zł.

Życie w mieście

Białystok jest generalnie mały, mając rower nie trzeba martwić się o dojazdy, o przejazdówkę czy samochód. Pod uczelnią ciężko zaparkować, szczególnie za darmo, dlatego przy dłuższym dystansie chyba lepiej liczyć na mpk.
Miasto jest czyste, zielone, ale trochę martwe w sensie życia towarzyskiego. Białostoczanie chodzą spać z kurami, szczególnie w sezonie jesienno-zimowym. Nawet przed pandemią ciężko było znaleźć pub, który w dni powszednie byłby czynny po 23, a w weekend po 2 w nocy.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Mam mieszane uczucia. Na początku podobało mi się bardzo, ale z czasem - coraz mniej (po III roku ręce mi opadły) . Na pewnym etapie życia irytuje po prostu fakt, że prowadzący "droczą się" i "chcą pokazać kto tu rządzi".

Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny w Lublinie - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy rok, a zwłaszcza pierwszy semestr, to szukanie sposobu na naukę, ponieważ metody z liceum słabo się sprawdzają. Ilość materiału jest ogromna, tempo jest bardzo szybkie, a czasu niewiele. Po pierwszym semestrze z anatomii przerobione było 3 tomy Bochenka i kawałek czwartego tomu - a to jest sama anatomia :) W Lublinie jest nauczanie modułowe, co utrudnia naukę, chociaż idea tego programu jest całkiem spoko, jednak moduł A i materiał na przedmiotach niespecjalnie się ze sobą pokrywają. Idąc na pierwszy rok wielu studentów obawiało się Anatomii z powodu dramy, która była w poprzednim roku. Ku zaskoczeniu w tym roku Katedra Anatomii była przyjazna i nie robiła problemów ze zdaniem przedmiotu. Ale początek był bardzo ciężki, kiedy to trzeba było co zajęcia ogarnąć 150 stron Bochenka, ponieważ wejściówki były układane stricte pod niego. Dopiero około marca - kwietnia co zajęcia do ogarnięcia było ok 30 stron Bochenka. Ale na anatomii bardzo dużo zależy od asystenta, na którego traficie. U jednego nie trzeba się wykazywać wiedzą, ale u innego jeśli nie recytujesz Bochenka to możesz mieć problem z zaliczeniem ćwiczeń (dla pocieszenia poprawy były przyjemniejsze). Super jest też to, że do prosektorium można było chodzić nawet w weekendy, a przed egzaminem końcowym prosektorium było cały czas otwarte. Drugim ważnym przedmiotem na 1 roku jest Fizjologia. Katedra całkiem spoko, może z pojedynczymi prowadzącymi trzeba było się troszkę namęczyć, ale ostatecznie raczej wszyscy zdawali. Naukę fizjologii niestety komplikuje brak czasu spowodowany koniecznością poświęcenia czasu na rzecz anatomii (protip nie wspominajcie o anatomii na zajęciach fizjologii :D). Czasem Katedrę ponosiła fantazja, gdy w wymaganiach zawarte były zagadnienia, których nie było w podręcznikach i trzeba było szukać po różnych artykułach. Zdecydowana liczba studentów korzystała ze skryptów (nieliczni czytali Konturka), ale niektórzy prowadzący weryfikowali to, dając pytania na wejściówce w oparciu o błędy zawarte w skryptach :D Kolejna kobyła to Histologia z Embriologią. Katedra - złoto. Podręcznik wiodący to Zabel, za wyjątkiem jednego asystenta, u którego Sawicki był jedynym słusznym podręcznikiem (ale warto było też uzupełniać wiedzę z Zabla). Zajęcia zaczynały się wejściówką, u jednego asystenta było odpytywanie ale takie na luzie, a później malowanie preparatów do zeszytu, czyli nic szczególnego. W drugim semestrze wchodziła jeszcze Biochemia, nielubiana przez studentów, ale za to Katedra nie robiła problemów. Z powodu covida mieliśmy skrócony czas w labkach, więc wejściówki były tylko na seminariach, a na ćwiczeniach robiliśmy doświadczenia, w których rzadko kto wiedział, o co chodzi. Egzamin na podstawie Bańkowskiego, Lippincott polecany i przyjemny podręcznik, a z Harpera przydatne były schematy. W pierwszym semestrze była też chemia, która miała nieco troszkę rozbudowany materiał z LO, a wejściówki i egzamin układane pod kątem uczelnianego skryptu. Biofizyka - przedmiot bardzo uciążliwy, który głównie polegał na klepaniu definicji, bo chyba mało kto ogarniał fizykę. Ale różnego rodzaju doświadczenia z oscyloskopem rekompensowały opinie temu przedmiotowi :D Jeszcze jest genetyka, raczej trudna nie jest, ale w tym roku dużo osób miało problemy ze zdaniem. Najgłupszy przedmiot który ciągnie się przez 4,5 roku to PAM. Na tym przedmiocie przyda się cierpliwość, bo wraz z kolejnymi zajęciami zdobywacie świadomość, że ten przedmiot nie ma końca i trzeba to przetrwać. Poza tym PTRŻ w 1 semestrze, czyli ratowanie życia, a w 2 semestrze PUK - wykonywanie procedur, które będziecie realizować na praktykach letnich w szpitalu. Ogółem to katedry starały się jakoś ułatwiać przejście 1 roku, ale dziekanat chciał nam komplikować. Najpierw nagły powrót na zajęcia stacjonarne o 1 miesiąc pod pretekstem nagłego zbliżania się do magicznego progu 20% ECTS zajęć praktycznych realizowanych zdalnie, następnie chęci zaliczenia w postaci 2 kamerek i 30 sekund na jedno pytanie bez możliwości powrotu z jednym pytaniem na stronę, a kilka dni później w trakcie zaliczenia wywaliło serwery, bo były przeciążone :D Ale to były pomysły dziekanatu. Porażką uczelni są serwery - Moodle zacina przy 500 zalogowanych osobach, Zimbra (poczta) czasem jest czasem nie ma, a Platforma Studenta potrafi nie działać przez tydzień. Pod koniec 1 semestru w na 3-4 tygodnie wpadła jeszcze Immunologia. Po co, skoro w pełni będzie realizowana na drugim roku, tego nie wiadomo. Na drugim roku są fakultety, które już wybieraliśmy. Szczerze mówiąc, trochę czujemy się zawiedzeni beznadziejnymi ofertami fakultetów. Może 2-3 fakultety są spoko, a reszta jest beznadziejna (np. greka, łacina :)).

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć jest wysoki, są wysokie wymagania. Cały czas coś się dzieje, są konferencje, można działać w IFMSA, Młodych Medykach, wolontariacie, ale bardzo mało osób zapisuje się na 1 roku ze względu na brak czasu.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Nie ma zgrzytów na linii studenci - prowadzący. Wszystko jest do załatwienia bez problemu. Jeśli chodzi o studentów, to raczej wyścigu szczurów nie ma, może pojedyncze jednostki są uciążliwe, bo usuwają skrypty czy bazy z dysku tuż przed zaliczeniem, ale szybko takie osoby są neutralizowane przez zdecydowaną resztę studentów. Na ogół sobie pomagamy, bo wszyscy chcemy przejść przez to bagno.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny mieszkań są na pewno niższe niż w Warszawie czy Wrocławiu. Myślę, że za około 800 zł moża znaleźć pokój w wysokich standardach w całkiem spoko lokalizacji. Jednak na Chodźki ceny są wysokie ze względu na zagranicznych studentów. W akademiku nie mieszkam.

Życie w mieście

Miasto jest na ogół spokojne. Są puby, kluby, plenery, na pewno każdy coś dla siebie znajdzie. Kuleje nocna komunikacja miejska. W miarę rekompensuje to Bolt. Budynki są blisko siebie, za wyjątkiem Collegium Medicum, który jest przy Placu Litewskim. Najlepiej poruszać się w obrębie linii 26.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeśli macie możliwość studiowania na "łagodniejszej" uczelni, to wybierzcie ją. W Lublinie jest ciężko z powodu ilości materiału, jaka jest do przyswojenia w ciągu 2 lat (na innych uczelniach jest to rozłożone na 3 lata). Jeśli jednak wybierzecie Lublin, to przyda wam się spokój, opanowanie, cierpliwość i dystans. Starajcie się zapoznawać ze sobą, spędzać wspólnie czas na jakimś piwie chociaż raz w tygodniu (nie samą nauką człowiek żyje), to nie zwariujecie, a znajomości pomogą wam już na pierwszym roku.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu - opinia studenta II roku studiów niestacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

W porównaniu do liceum nauki jest więcej, także wymagana jest większa systematyczność. Ogólnie na pierwszym roku najwięcej czasu prawdopodobnie będziecie poświęcać na anatomię ale też warto nie zapominać o innych przedmiotach chociaż moim zdaniem jedynym dość trudnym przedmiotem oprócz anatomii była biologia molekularna + może histologia w drugim semestrze (tzn. może nie jest to trudny przedmiot ale w pierwszym semestrze się skupiłem tylko na anatomii i w grudniu miałem trochę poprawek właśnie z biologii ale w sumie miło wspominam). Czasu wolnego trochę mniej niż w liceum, zwłaszcza podczas sesji czy przed kolokwiami ale bez tragedii.

W drugim roku być może nie ma mniej nauki ale jest się bardziej przyzwyczajony i wzmocniony mentalnie zdaną anatomią.
Taka rada odnośnie anatomii - skupcie się przede wszystkim na części praktycznej czyli szpilkach. Jest ona trudniejsza niż teoria i statystycznie jeśli ktoś oblewa anatomię to właśnie przez szpilki a nie teorię.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Myślę iż gdziekolwiek by się nie studiowało medycyny to nie będzie po studiach problemu ze znalezieniem pracy, często dobrze płatnej.
Biblioteka jest dość dobrze zaopatrzona i jest dość nowoczesna.
Generalnie wiele budynków na uczelni jest dość starych, z końcówki XIX wieku lub początku XX wieku. Niektóre z nich są odnowione z zewnątrz lub wewnątrz więc tragedii nie ma.
Centrum Symulacji Medycznej bardzo nowoczesne w środku, chyba pod tym względem jeden z najbardziej nowoczesnych budynków na tej uczelni. Na I roku będziecie mieć tam zajęcia z pierwszej pomocy.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Generalnie raczej dobra atmosfera między studentami.
Prowadzący raczej prostudenccy lub neutralni. Oczywiście są wyjątki.
Katedra Anatomii wbrew pozorom jest pod tym względem całkiem przyjazna.

Jak jest z mieszkaniem?

Nie wiem jakie są warunki i ceny akademików, bo tam nie mieszkam aczkolwiek myślę iż ceny mieszkań zaczynają się od kilkuset złotych a kończy na ok. 2000-2500 zł za miesiąc.
Na pierwszym roku najlepiej mieszkać w okolicach Placu Grunwaldzkiego.

Życie w mieście

Wrocław oferuje bardzo dużo różnych atrakcji czy możliwości spędzenia wolnego czasu. Moim zdaniem bardzo ładne miasto.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest znacznie więcej niż w liceum i są to rzeczy o wiele cięższe i wymagające większego skupienia i pochylenia się nad szczegółami. Mimo to jednak, zajęć na uczelni jest o wiele mniej niż lekcji w szkole (tym bardziej biorąc pod uwagę korepetycje w LO :)) W konsekwencji na spokojnie zostaje czas na realizowanie pasji i życie towarzyskie. Materiał na anatomii - czyli najbardziej wymagającym przedmiocie - jest tak ułożony żeby powoli zwiększał się poziom trudności i „drastyczności” na prosektorium. Do ilości nauki bez problemu da się przyzwyczaić, trzeba tylko być systematycznym i zaakceptować fakt, że na studiach nie jest się już wybitną jednostką z samymi 5, a jednym z wielu inteligentnych.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Na pierwszym roku raczej nie ma sensu bawić się w koła naukowe, chyba że po 1 semestrze jeśli ktoś bardzo chce. Ogólnie kół jest dużo, myślę, że na wyższych latach każdy znajdzie coś dla siebie. Można zaangażować się w IFMSA, w czasach covidu również wolontariat. Ogólnie dla mnie kierunek bardzo satysfakcjonujący, co chwile przełamujesz jakieś bariery w mózgu co do tego jak bardzo jest pojemny :)

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Nie słyszałam żeby ktokolwiek miał jakiekolwiek nieprzyjemności z prowadzącymi na 1 roku. Wiadomo - są Ci bardziej prostudentcy i Ci mniej. Mimo to raczej każdy chce czegoś tam nauczyć - przynajmniej na anatomii. Atmosfera na roku super - można liczyć na dzielenie się materiałami itp. Raczej wszyscy pomocni ale wiadomo - zależy z kim trafi się na rok i do grupy.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkania są dość drogie, nie da się ukryć. Na pierwsze dwa lata najlepiej mieszkać w okolicach klinik, później warto rozważyć jakąś lokalizację dobrze skomunikowaną zarówno z klinikami jak i Borowską. Ceny w okolicach placu grunwaldzkiego, ołbina (czyli tam gdzie najlepiej posiedzieć pierwsze 2 lata) oscylują między 900-1200 za pokój. Ze swojej strony dodam, że nie polecam wynajmowania mieszkań w 5-7 osób bo może być ciężko, są to typowe klitki dla studentów nastawione na maksimum zysku, minimum effort - lepiej dłużej szukać ale w podobnej cenie znaleźć 2-3 pokojowe mieszkanie.

Życie w mieście

Kliniki i płac grunwaldzki dobrze skomunikowane. Tramwaje lubią się czasem wykoleić :)) ale ogólnie dramatu nie ma. Miasto piękne, sporo miejsc do spędzania czasu wolnego, świetna oferta gastronomiczna którą zdecydowanie warto sukcesywnie sprawdzać mimo cen😉

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Polecam raczej, z perspektywy studenta który skończył 1 rok. Wiadomo jeszcze dużo przede mną ale póki co wszystko jest w porządku, a w porównaniu ze znajomymi z innych uczelni to nawet więcej niż w porządku :))

Dietetyka, Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (CM UMK) - opinia studenta V roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Uczelni nie polecam, kierunku tym bardziej.
Pierwszy rok jest trudny po pierwsze przez to, że są wtedy wciśnięte wszystkie duże przedmioty takie jak Fizjologia, Anatomia, Chemia, co sprawia, że można czuć się przytłoczonym. Przedmiotów typowo dietetycznych jest mało, z każdym kolejnym rokiem jest tego więcej. Zajęcia prowadzone przez pracowników szpitala (lekarze, dietetycy) są bardzo ciekawe, dużo gorzej z pozostałymi. Czasu wolnego jest dużo. Na 1 i 2 roku dosłownie przesiew robi Chemia i Analiza, potem jest już łatwiej. Dużo raportów, jadłospisy pisane na programie w Excelu, tabelki do wypełniania, ostatecznie nikt tego nie sprawdza, albo sprawdza tak szczegółowo, że wraca się z raportami po 5 razy. Książki są w większości zbędne, niektórzy wykładowcy dzielą się swoimi prezentacjami, u innych trzeba robić notatki.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć jest żenujący, czasami spotkacie się z osobami, którym rzeczywiście zależy żeby was czegoś nauczyć, natomiast nie jest to zbyt częste. Pracy po Dietetyce nie ma, nie ma na nas pieniędzy, mimo że ciągle słyszymy że jesteśmy ważni, zostaje własna działalność.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście wykładowców jest często lekceważące, panuje wyścig szczurów, ale to też zależy od rocznika na kogo się trafi.

Jak jest z mieszkaniem?

Wynajem mieszkania/pokoju w Bydgoszczy jest tańszy niż w innych dużych miastach w Polsce więc jest to spory plus, CM swoich akademików ma 3 w różnych miejscach Bydgoszczy w niskiej cenie.

Życie w mieście

Komunikacja miejska jest bardzo dobra, autobusów i tramwajów jest sporo, rzadko są jakieś utrudnienia. Jest to ważne bo zajęcia często nawet jednego dnia potrafią być w bardzo różnych miejscach w Bydgoszczy, więc dojazd bez własnego samochodu byłby bardzo trudny. Miejsca do spędzenia wolnego czasu też się znajdą, ale Bydgoszcz nie jest typowo studenckim miastem, więc nie ma tego dużo.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Zawód dietetyka nie jest i prawdopodobnie długo nie będzie uregulowany prawnie, co sprawia, że po studiach konkuruje się z osobami po kilku czy nawet jednym kursie przez internet. Szpitale nie mają na nas pieniędzy, więc liczba miejsc, w których można pomóc jest bardzo mocno ograniczona. Dziedzina bardzo szybko się rozwija, jest niezwykle interesująca, natomiast studia wydają się być bardzo mocno niedopracowane.

Kierunek lekarski, Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość materiału, jaką trzeba przyswoić jest nieporównywalna z tą potrzebną na maturę z trzech rozszerzeń (biol-chem-mat). Jak myślisz, że w liceum uczyłeś/aś się bardzo dużo to na studiach musisz to pomnożyć razy kilka. Niejednokrotnie materiał podzielony jest tak, że aby nauczyć się porządnie na następne zajęcia z polecanych przez zakład podręczników trzeba byłoby nie spać, nie jeść i robić sobie przerwy tylko na siku. W drugim semestrze jest prościej, ale to prawdopodobnie kwestia przyzwyczajenia do ilości materiału. Pierwszy rok uczy przede wszystkim elastyczności i radzenia sobie ze stresem, bo jak się nie opanuje tych umiejętności to można pie***lca dostać.

Na pierwszym roku największy problem sprawiają dwa przedmioty o dość wysokim poziomie trudności: anatomia i histologia, ze szczególnym naciskiem na tę pierwszą. O ile zakład histologii jest na ogół prostudencki i nikt tam nie chce specjalnie uwalić biednego studenciaka, tak anatomia to jest jakaś tragedia. Od zawsze były z tym zakładem problemy, zwłaszcza organizacyjne, ale w tym roku to jakaś katastrofa. Ja rozumiem, że pandemia i w ogóle, ale bądźmy ludźmi. Jeżeli brak asystenta na sali, zapominanie o kolokwium, układanie egzaminów z pytań "z głębokiej d**y" (35% zdawalność w pierwszym terminie i żadnej 5 na około 620 studentów jest dość sporym osiągnięciem) i zniszczone preparaty są na tej uczelni normą, to niestety muszę Ci ją serdecznie odradzić. Oczywiście, zdarzają się asystenci, którzy chcieliby studentowi nieba uchylić, mają ogromną wiedzę i sprzedają jakieś ciekawe smaczki z życia lekarza, ale oni sami sytuacji nie naprawią. Pozostałe przedmioty są mniej ważne, ale często irytują samą swoją obecnością. Jedne prowadzone gorzej, a drugie lepiej.

Oczywiście wszystko jest do zdania i jestem pewna, że zdecydowaną większość ludzi zobaczę jeszcze na drugim roku. Tylko po co takim kosztem? Jest parę innych uczelni w Polsce, które mogą pochwalić się wyższym poziomem nauczania i wynikiem LEKu niż My, a nie rzucają studentom kłody pod nogi.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Zaopatrzenie biblioteki jest moim zdaniem wystarczające i polecam z niej korzystać. Książki są skrajnie drogie, a tak naprawdę nie jesteś w stanie przewidzieć z czego będzie Ci się najlepiej uczyć. Na dyskach są praktycznie wszystkie polecane podręczniki i atlasy + notatki i skrypciki robione przez studentów. Przed szpilkami naprawdę warto przejrzeć prezki i medyczne wuzetki. Mi to bardzo pomogło i każde kolokwium praktyczne z anatomii przychodziło mi dość łatwo. Warto zapisywać sobie nazwy struktur (oczywiście w 3 językach), które widzisz i następnie sprawdzać z kluczem, bo niektóre potrafią być naprawdę tricky.

Nie polecam kupować notatek. Są zwykle totalnie bezużyteczne, bo pytania na kolokwiach i egzaminach są dużo bardziej szczegółowe. Większość określiłabym jako słaba podróbka Skawiny. Z kolei własne notatki to już zupełnie inna bajka, ale to każdy wyrabia sobie swój własny sposób na naukę.

Kół naukowych jest dość dużo i można w nich przebierać. Każdy znajdzie coś dla siebie. Ogromnym plusem lekarskiego jest to, że jak już się przemęczysz te parę lat to potem nie powinno być problemów z zatrudnieniem.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Przeżyłam ten rok w dobrym zdrowiu głównie dzięki wspaniałej grupie dziekańskiej. Między studentami panuje przeważnie atmosfera wsparcia i pomocy, chociaż zdarzają się wyjątki. Zdarzają się osoby, które próbują napędzać "wyścig szczurów", ale na całe szczęście są zdecydowaną mniejszością na uczelni (ilość takich osób mogę policzyć na palcach jednej ręki). Najważniejsze to odciąć się od ich wpływu i nie słuchać ile to oni nie przerobili stron Bochenka przez weekend, albo jak dużo nie powtórzyli. Można się szybko nakręcić, niepotrzebnie zestresować i zacząć robić podobnie, trując życie nie tylko sobie, ale także innym. Chcę zaznaczyć też, że zdecydowana większość studentów ma bardziej ludzkie podejście do życia i studiowania.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny mieszkań są wysokie, ale to stolica i nikt nie powinien być zdziwiony. Zwróć uwagę na dobry dojazd. Przy wynajmie mieszkania polecam dokładnie przeczytać umowę, a nawet poprosić o wysłanie jej wcześniej mailem i przeanalizować ją z kimś, kto się na tym zna, bo nie brakuje oszustów.

W akademiku nie mieszkałam i nie znam nikogo, kto by się na niego zdecydował, ale wiem, że istnieją. Jest nawet parę prywatnych w przystępnej cenie i o dość wysokim standardzie.

Życie w mieście

Na pierwszym roku zajęcia odbywają się głównie w collegium anatomicum na Chałubińskiego, więc najważniejsze jest dobre połączenie z centrum. Komunikacja miejska w Warszawie jest świetna, ale radzę omijać szerokim łukiem autobusy głównie ze względu na możliwość utknięcia w korku. Metro i tramwaje - pierwsza klasa.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Ogólnie medycyna sama w sobie jest ciekawa i fascynująca, ale uczelnia jak i sposób nauczania mocno mnie rozczarował. Bardzo łatwo jest się zniechęcić, zwłaszcza na początku roku jeżeli ktoś jest przyzwyczajony do umienia wszystkiego niskim nakładem pracy. Poziom jak i wyposażenie sal w większości znacznie odbiega od krajowych standardów.

Wyboru kierunku absolutnie nie żałuję, natomiast uczelni - owszem. Z obecnym doświadczeniem jakbym miała wybierać po raz drugi najprawdopodobniej padłoby na Poznań lub ewentualnie Łódź. Mam ogromną nadzieję, że ktoś zrobi porządek na naszej uczelni i ogarnie ten bajzel, bo naprawdę mamy predyspozycje do polepszenia warunków studiowania. Moja niska ocena jest podyktowana głównie poziomem zakładu anatomii. Oceniając uczelnię nie biorąc go pod uwagę dałabym 4 gwiazdki.

Strony