Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 1616

Kierunek lekarski (Wojskowy w ramach MON), Uniwersytet Medyczny w Łodzi - opinia studenta V roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauka sama w sobie nie była problematyczna, oprócz jednego przedmiotu prowadzonego przez profesor której nazwiska się nie wymawia a zaczyna się ono na C. Gorszym brzemieniem była i jest dynamika tego co się dzieje "po drugiej stronie bramy" - a mianowicie, zawsze w okolicach sesji zaczynają się pojawiać różne "zadania/prace gospodarcze". Te właśnie zadania, częstokroć zabierają multum czasu i de facto są z perspektywy człowieka którego celem jest się uczyć i zdawać, kompletnie bezcelowe.

Pierwszy rok - warto poświęcić dużo czasu na przedmiot dotyczący chemii i fizyki - jest on przysłowiową kulą u nogi i duża część wiedzy zdobytej w trakcie nauki do gargantuicznego egzaminu przepada bezpowrotnie i nigdy nie wróci.

Na kolejnych latach - drugi rok oceniam bardzo pozytywnie, ciekawe zajęcia, fajni profesorowie, nie mniej jednak przedmiot Mikrobiologia - przesycony bezużytecznymi informacjami, które nigdy się nie przydadzą.
"Dostępne są różne, gotowe, komercyjne zestawy testów biochemicznych, manualnych i automatycznych, które ułatwiają rozpoznanie gatunku izolatu (np. API, Phoenix, Vitek, MALDI-TOF-MS - patrz: ćwiczenie 3...)

Trzeci rok - zaczynają się zajęcia kliniczne, oprócz tego nad studentami wisi widmo - widmo Patologii i Farmakologii które oprócz zajęć klinicznych odbywających się zazwyczaj do południa zajmują popołudnia - czasu jest mało, nauki dużo, trzeba to wszystko jakoś pogodzić.

Czwarty rok określić można jako ziemię obiecaną i ulgę po trzech latach mniejszej lub większej katorgi. Jest czas na własne zainteresowania, koła naukowe, dyżury, człowiek po kilku latach jest w stanie realnie przyzwyczaić się do systemu panującego w miejscu zamieszkania i jakoś żyć.

Piąty rok podobnie jak czwarty - ulga przeplatana apelem i defiladą.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Biblioteka wojskowa jest bardzo dobrze wyposażona a Panie w niej pracujące słuchają próśb i sugestii studentów i zamawiają rok w rok nowe pozycje które akurat studenci zamówią. To bardzo na plus.

Reszta niestety leży, warto zapytać bezpośrednio kogoś studiującego na tym kierunku żeby zrozumieć o co chodzi.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Część cywilna - bardzo różna, zależy tak naprawdę od asystenta/wykładowcy. Zdarzają się ludzie ze złota którzy kochają swoją pracę i przekazywanie wiedzy traktują jako misje, zdarzają się ludzie którzy, mogło by się zdawać, zostali dydaktykami za karę albo przypadkiem.

Część wojskowa - można naprawdę znaleźć przyjaciół i dobrych znajomych, nie mniej jednak jak w każdej społeczności z czasem tworzą się podziały które z każdym semestrem są coraz bardziej widoczne. Dochodzi do mniejszych lub większych tarć, jednak da się do tego przyzwyczaić.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkanie na jednostce, pokoje przeważnie dwuosobowe, sporadycznie jednoosobowe. Przy obecnych cenach pokoi i standardach oferowanych na olx - całkiem na plus, chociaż uciążliwym jest fakt że miejsce zamieszkania jest równocześnie miejscem pracy kadry "opiekuńczej". Co to oznacza można się dowiedzieć pewnie u kogoś kto studiuje na tym kierunku.

Wyżywienie na stołówce to sinusoida i ujmując to w jednym zdaniu - da się zjeść, posiłki na poziomie przyzwoitego baru mlecznego, czasami zdarzają się jakieś buble ale raczej na plus niż minus. Chyba że ktoś jest weganinem to niestety musi się żywić jakoś na własną rękę.

Życie w mieście

Łódź jaka jest - każdy widzi, albo zobaczyć może.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeśli jesteś zapaleńcem i lubisz wojsko - może Ci się tu podobać.
Jeśli zabrakło Ci punktów z matury i nie dostaniesz się nigdzie indziej - próbuj, a nuż Ci się spodoba.

Jeśli jednak masz dostatecznie dużo punktów z matur, wiesz że pogodzisz sprawy finansowe bez stresu oraz szanujesz się - zastanów się dwa razy i zasięgnij języka u osób które już tu są. Najlepiej od kilku osób, często bowiem ludzie mimo że zmagają się z czymś robią dobrą minę do złej gry ;)

Biotechnologia, Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Jest dużo nauki. Trzeba się przyzwyczaić bo wygląda to zupełnie inaczej niż w liceum. Przedmioty są ciekawe poza kilkoma wyjątkami, ale na każdym kierunku są tzw. zapychacze. Ćwiczen jest też dużo. Wiele można się nauczyć.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć jest wysoki szczególnie już w późniejszych latach. Na zajęciach robimy np. klonowanie więc uważam że prowadzący naprawdę chcą nas czegoś nauczyć i wkładają w to całe serce. Na uczelni jest wiele różnych kół naukowych i można również dogadać się z prowadzącymi i pomagać im w ich badaniach z czego można czerpać korzyści w przyszłości.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera jest bardzo dobra. Nie ma wyścigu szczurów. Przez całe studia w ogóle nie stresowałem się egzaminami (z wyjątkiem obrony). Wykładowcy to naprawę przemili ludzie, zawsze pomocni.

Jak jest z mieszkaniem?

Jest możliwość mieszkania w akademiku o dobrym standardzie. Wynajem mieszkana jest dość drogie.

Życie w mieście

Komunikacją miejską można dojechać beż problemu na różne wydziały. Prawie pod drzwi :)

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie poddawajcie się jeśli coś wam nie wychodzi od początku. Trzeba się przyzwyczaić. Sam tak miałem. Chciałem zrezygnować po I semestrze ale to byłby największy błąd życia. Biotechnologia daje wiele prespektyw rozwoju. Przeżyjecie pierwszą sesję, a dalej już jakoś pójdzie. Powodzenia:)

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

3 wiodące przedmioty
ANATOMIA - Postrach studentów 1 roku, rzeczywiście materiału jest ogrom ale naprawdę może zaciekawić chociaż męczące jest przesiadywanie kilkanaście godzin tygodniowo nad tym przedmiotem, zajęcia prawie zawsze będą w prosektorium (tzw. Prosecco ;P), dość dobrze wyposażone, prowadzący w większości starają się przekazać wiedzę studentowi jak najlepiej. Ogromny minus za to jak katedra się zachowała i celowo z zemsty (nawet się z tym nie kryli) uwalając ponad setkę osób wysyłając ich na II termin we wrześniu za to że "bierzecie L4 na szpilki i musimy przez was układać je jeszcze raz tym co nie byli". Rozumiem że branie zwolnienia bez powodu jest nieuczciwe ale finał tego był taki że 90% osób które ucierpiały będąc niesłusznie uwalonym nigdy nie brało L4.
HISTOLOGIA - Mega ważna systematyczna nauka, rada - od najprzyjemniejszych podręczników do tych bardziej wymyślnych, najpierw nauczyć się ogólnie a potem doczytywać szczegóły. Dużym progiem o który wywaliło się 1/4 roku było rozpoznawanie preparatów pod mikroskopem w czerwcu na zaliczeniu przedmiotu, bardzo malo czasu a preparatów które omawialiśmy prawie 80, wszystkie różowo-fioletowe i naprawdę się mylą. Prowadzący w porządku, natomiast narzucony poziom jest dość wysoki i musieliśmy odbywać naszym rokiem rozmowy z dziekanem i kierownikiem katedry bo połowa osób nie uzyskała wystarczająco punktów i musiała pisać poprawę całego semestru...
BIOLOGIA MOLEKULARNA - kula u nogi, nudne do bólu i przerośnięte ambicje pracowników katedry, niektórzy wredni robiący po prostu studentom pod górkę i mający ich za robaki. Generalnie nauka o transporcie wewnątrzkomórkowym, szlaki sygnałowe, przemaglowana do bólu transkrypcja i translacja, szczegółowa budowa genów, PCR na wszystkie możliwe sposoby - ogólnie nieprzyjemne i do bólu nieprzydatne rzeczy. Od wielu osób słyszałem ze to jeden z najgorszych przedmiotów na studiach. Nie pamiętam kiedy ucieszyłem się bardziej niż widząc że go zdałem i mam za sobą.
Reszta przedmiotów bezproblemowa, biofizyka lajtowa, angielski strasznie nudny, fakultety były ciekawe - takie społeczno-psychologiczne przedmioty z super prowadzącymi

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Biblioteka zaopatrzona podobno w porządku ale i tak wszyscy korzystają z notatek na dysku tworzonego przez studentów do którego dostaniecie dostęp w październiku. Koła naukowe konferencje itd. na wyższych latach.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście myślę jednak że bardziej pozytywne dlatego że jest dużo młodych prowadzących którym jeszcze się coś chce, może przez to ze w wyniku afer seksualnych sprzed kilku lat wiele osób zwolniono lub same się zwolniły przez przetasowania w kierownictwie katedr i wydziału.
Między studentami, zależy jak się trafi ale raczej środowisko studentów medycyny jest dość specyficzne więc na pewno trafisz na ludzi kujonów-aspołeczników, zdarzają się osoby które traktują cię jak konkurencję i nie są pomocne ale myślę że jednak większość jest przyjazna i na pewno znajdziesz z kims wspólny język.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny ostatnio niestety mocno wzrosły, wynajem pokoju który nie jest klitką i nie ma grzyba to zakres gdzieś 650-950 zł, kawalerki 1000-1500 zł + opłaty od 100 zł w lato do nawet ponad 300 w zimę

Życie w mieście

Ligota to jakiś dramat pod względem imprezowo-jedzeniowo-pubowym, nie wiem jak może istnieć tak niewykorzystana nisza na rynku jak w okolicy mieszka grube kilkadziesiąt tysięcy ludzi ale widocznie lockdowny zrobiły swoje. Życie imprezowe odbywa się na mariackiej w centrum ale na szczęście bardzo często jeżdżą autobusy więc nie ma problemu.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Chyba raczej nie żałuję wyboru ze studiów i mimo że nie ma lekko to trzeba pamiętać że to jest rzecz której dobre strony i zalety zobaczy się dopiero po wielu latach (satysfakcja, pomoc ludziom, wypłata, itp)
Ale jakby mi ktoś powiedział że mam zacząć studia od nowa (jestem w połowie 2 roku) to nieee xd

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość nauki ogromna, z dnia na dzień bardzo dużo materiału do opanowania i trzeba być bardzo systematycznym, żeby nie narobić zaległości - wiadomo.
Największym problemem jest to, że sprawdza się nie naszą wiedzę, tylko czy umiemy "na czas". Najcięższa jest ANATOMIA. "Elektroniczne szpilki" to jest cyrk, bo po pierwsze system jest niedopracowany i po każdych szpilkach jest mnóstwo odwołań, bo np. system "nie uznał" poprawnego zapisu. Do tego oczywiście minuta na opis i goń dalej. Teoria z anatomii - dramat - jak na zawodach sprinterskich. Zastanawiam się PO CO robiliśmy wszystko w takim pośpiechu i nie przekonują mnie argumenty "sekund na ratowanie życia", bo do tego jest potrzebna inna wiedza - zapytajcie ratowników.
HISTOLOGIA też jest na czas, ale jednak do przejścia, to samo BOLOGIA MOLEKULARNA. Reszta przedmiotów nie sprawia większych trudności.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Koła naukowe są, ale mają sens na starszych latach (jak się przeżyje pierwsze 2 XD).

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wszystko zależy od grupy. Jeśli chodzi o wykładowców, to katedra anatomii jest zdecydowanie najmniej prostudencka, bez przerwy były jakieś problemy i z tego co słychać chyba są nadal.
Reszta OK.

Życie w mieście

Autobusy spod ŚUMU kursują wg własnych zasad, ale generalnie na komunikację nie można narzekać.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Dla mnie studia na ŚUMie to bardzo duże obciążenie psychiczne i nie wszyscy dają radę. Nie znam innych więc nie wiem, czy jest lepiej czy gorzej. Cała edukacja w tym kraju jest chora i studia nie są tu wyjątkiem. Przed wyborem poczytajcie też sumemes na FB

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (CM UMK) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Materiału jest sporo, ale chyba nikogo to nie dziwi - taka specyfika kierunku. Czasu jest niewiele, ale przy nauce na bieżąco (to naprawdę dużo zmienia!) dajemy radę. Na pierwszym roku jest sporo nieistotnych przedmiotów, które po prostu trzeba zaliczyć, z bardziej wymagających to przez pierwsze dwa semestry mamy największego mordercę, czyli biochemię. Dość niewdzięczny przedmiot, nie da się ukryć. Kolokwia są trudne, ale od czego mamy giełdy ;) Biologia molekularna też nie należy do najłatwiejszych, ale studenci ją lubią przez ciekawie prowadzone zajęcia i przemiłych prowadzących. O biofizykę, biologię komórki, embriologię czy histologię (ale tylko tę część z pierwszego semestru) praktycznie w ogóle nie trzeba się martwić - zdają się same. Anatomia jest najciekawszym przedmiotem z pierwszego roku, mamy świetne zaplecze i kadrę, nawet słynny dr. Wiśniewski po licznych kontrowersjach trochę się uspokoił, zajęcia z nim dalej nie należą do najprzyjemniejszych, ale to już zdecydowanie nie to samo co kiedyś. Pozostali asystenci to naprawdę ludzie do rany przyłóż. Jeśli chodzi o książki to osobiście posiadam tylko te do anatomii autorstwa naszego kochanego dr hab. Michała Szpindy, resztę trzymam w pdf albo w ogóle nie są potrzebne, więc zupełnie nie trzeba się martwić, podręczniki są tylko dla was. Kolejne lata są znacznie lżejsze szczególnie ze względu na biochemię, która po pierwszy roku odpada.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Nie mogę za dużo powiedzieć w kwestii kół naukowych, bo nie angażuję się w rozwój na uniwersytecie, ale z tego co wiem od osób wtajemniczonych w tę dziedzinę to każda z katedr prowadzi swoje badania, dając tym samym osobom studiującym możliwość realnego rozwoju w wybranej dziedzinie. Odnośnie ćwiczeń i zajęć obowiązkowych to czuć, że w CM zostało ostatnio wpompowane dużo pieniędzy. Mamy dofinansowane zaplecze, nowe prosektorium i niczego nie brakuje.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Udało mi się w tym roku trafić do najlepszej grupy do jakiej mogłam. W innych grupach zdarzają się wyścigi, jest sporo osób, z którymi nie za bardzo można porozmawiać o czymś więcej niż nauce, ale powiem to jeszcze raz - taka specyfika kierunku, chociaż z tego co wiem to Bydgoszcz jest jednym z uniwersytetów, na których najmniej się to odczuwa.
Studenci pomagają sobie jak mogą, przekazują pytania, prowadzą ogromne dyski z bazami, w razie problemów zawsze można liczyć na czyjąś pomoc.
Wykładowcy są po prostu ludzcy, naprawdę nie ma na co narzekać. Czuć, że uczelni zależy na zatrzymaniu nas tutaj i nauczeniu tego, czego nam brakuje, a nie wyrzuceniu przy pierwszej okazji. Warto tez dodać, że na kierunku lekarskim jest niecałe 200 osób, przez co prowadzący nas znają, są bardziej wyrozumiali i związani z nami. Nie ma tu tak dużego przemiału, przez co panuje bardziej rodzinna i przyjazna atmosfera.

Jak jest z mieszkaniem?

Akademik jest standardowo najtańszą opcją, ale tylko dla osób co wytrzymują towarzystwo drugiego człowieka właściwie cały czas. Ceny mieszkań na chwilę obecną są jedne z najniższych w całej Polsce, w budżecie około 1000zł/ mc na pewno znajdziesz stancje w dobrym standardzie.

Życie w mieście

Nie należę do najbardziej rozrywkowych osób, więc jedyne miejsca w jakich bywam to puby. Na rynku jest ich sporo, czasami spotykamy się tam na piwo. Z klubów dużą popularnością cieszy się Point, ale osobiście nie polecam tego miejsca. Należy pamiętać, że na pierwszym roku nie będzie tak dużo czasu na wyjścia, więc nie nastawiajcie się na cotygodniową imprezę.
Komunikacja miejska nie należy do najlepiej zorganizowanych, ale da się to przeżyć. Zajęcia odbywają się w 4 osobnych budynkach. Nie należy to do zalet tej uczelni, ale pamiętajmy, że Bydgoszcz nie jest dużym miastem i 10-20min dojazdu (przynajmniej dla mnie) nie jest czymś strasznym. Wykłady odbywają się w budynku biblioteki przy Juraszu, anatomia jest na ul. Łukasiewicza (to najdalej położony budynek od centrum), pozostałe przedmioty na ul. Karłowicza, a i wf na ul. Świętojańskiej, dlatego warto przemyśleć wybór lokalizacji na mieszkanie - osobiście polecam okolice Jurasza, szczególnie w kolejnych latach kiedy nie będzie już anatomii ani wf.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jestem z Gdańska i szłam tutaj z myślą, że to tylko na rok i na pewno będę się przenosiła na Gumed, ale po spędzeniu tutaj pierwszego roku jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona i zrezygnowałam z planu przenosin.
Najważniejsza dla mnie jest atmosfera jaka panuje na tej uczelni, czuję się po prostu komfortowo i wiem, że nie jestem tylko anonimowym numerem indeksu dla prowadzących, bardzo to doceniam.

Kierunek lekarski (Wojskowy w ramach MON), Uniwersytet Medyczny w Łodzi - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki bardzo dużo, niestety nie można się na niej skupić, bo wojskowy rygor i często idiotyczne rozkazy utrudniają rozplanowanie sobie dnia. Pobudka 5 rano, a uczysz się do późnych godzin nocnych. Wolnego czasu praktycznie nie ma, bo jak nie książki to wojskowe polecenia. A jak za bardzo zabalujesz, albo zakwestionujesz rozkazy to masz przechlapane. Taka prawda.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

To się okaże w przyszłości. Na razie nie wygląda to kolorowo ze względu na sytuację polityczną. Wiążesz się umową z wojskiem i masz już konkretne zobowiązania, więc nie jest to tak że ci "wojsko daje", bo to nie jest za darmo, lojalka w zamian. Poza tym, potem mogą rzucić was w każde miejsce kraju lub nawet miejsca konfliktów zbrojnych, bo taki będzie rozkaz. Nie wiem kto pisał poprzedni tak wychwalający post, ale chyba pisał go "na zamówienie", albo niezorientowany w sytuacji.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

UMed raczej do najlepszych uczelni nie należy, opinie mocno średnie wśród studentów, a raczej piarem podnosi sobie notowania. Słynie z uwalania studentów i to jest fakt. Wojskowo-lekarski to wyjątkowo specyficzny kierunek i raczej nie dla ludzi z ambicjami, którzy mają własne zdanie. "Wyścig szczurów" raczej nie panuje, bo i dość słabi absolwenci liceów tu w dużej mierze trafiają ze względu na bardzo niskie progi. Jak to się mówi "Wojsko życie niektórym uratowało". Niestety sam nie miałem dość punktów żeby dostać się na kierunek cywilny trochę maturę zawaliłem.

Jak jest z mieszkaniem?

Pokoje 2 os na jednostce, ale jak wspomniałem wiążecie się umową i podpisujecie zobowiązania, więc nic za darmo.

Życie w mieście

Łódź, nie miejcie złudzeń, brzydkie zaniedbane miasto. Choć i tak wiele z niego nie korzystacie, bo albo kujecie albo dowództwo już wam czas zorganizuje.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Dość liczna grupa sama zrezygnowała z tego kierunku, lub wprost niektórzy zostali przymuszeni przez skandaliczną sytuację stworzoną przez dowództwo, która tu miała niedawno miejsce i fatalną atmosferę tu panującą, ale to jest tajemnicą Poliszynela... Nie mylić, bo teraz WCKMed to nie jest dawny, jeszcze wtedy na poziomie WAM.
Nie polecam, szczerze i z ręką na sercu, jako podchorąży niestety związany już umową i finansowo. Macie wybór to idźcie na normalny cywilny lekarski i nie wiążcie się dożywotnio z tą formacją.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest ogrom - zrozumiałe, wszędzie na lekarskim jest masa nauki, jednak na innych uczelniach trzeba się uczyć anatomii, fizjologii, biochemii - potrzebnych rzeczy, w Opolu musimy poświęcać większość czasu na nikomu nie potrzebne pasożyty, których nawet nie ma w podręcznikach, tylko są o nich pojedyncze opisy przypadków z najdalszych zakątków świata. Przedmioty - wypełniacze (np. humanizacja medycyny) są traktowane z najwyższą powagą i również wymagają nakładu pracy. Na anatomii kolokwia są tak szczegółowe, że trzeba wykuć wszystkie wersje przebiegu żył, które występują u 1% populacji, a pomijane są rzeczy ważne, tak jak naczynia odchodzące od aorty...

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Nauczyciele (zwłaszcza chemii na moim roku) widzą się głównie w roli kata - ich zadaniem jest cię "uwalić", a nie wytłumaczyć i wyjaśnić trudne zagadnienia w chemii. Zapytani o pomoc potrafią tylko wywoływać poczucie winy "Skoro Pan tego nie umie to mam nadzieję że nie trafię do pana jako lekarza!", wymagają znajomości działania sprzętu laboratoryjnego i zamiast wyjaśnić, przed każdymi zajęciami pytają np. "Czy ktoś umie obsługiwać spektrofotometr? No jak to nie umiecie?! Wcale się nie uczycie!"
WAŻNE - z lekarskiego w Opolu nie pojedziecie na erasmusa.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Po 1 semestrze ciężko to określić, ale studenci na moim roku raczej dobrze ze sobą współpracują. Nauczyciele niektórzy wykazują osobowość psychopatyczną i nie powinni pracować z ludźmi, inni natomiast są wspaniali i ułatwiają naukę stosując bardzo nowoczesne podejście do nauczania (np. Pani dr z histologii).

Jak jest z mieszkaniem?

Opole powoli zmierza cenami mieszkań w kierunku Wrocławia - ceny są 200-300 zł mniejsze niż we Wro.

Życie w mieście

Komunikacja miejska w Opolu praktycznie nie istnieje. Jakieś pojedyncze bary do posiedzenia się znajdą, w Opolu są super lodowiska, ścianki wspinaczkowe itd.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Unikajcie Opola jak tylko możecie. Bardziej toksyczną uczelnią jest chyba tylko ŚUM. Lepiej poprawić maturę i pójść na uczelnię bardziej przyjazną studentom.

Kierunek lekarski (Wojskowy w ramach MON), Uniwersytet Medyczny w Łodzi - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest dużo, natomiast nie odbieram wrażenia żeby było jej dużo więcej niż w liceum. Na pierwszym roku cywilnego lekarskiego w Krakowie miałem jej znacznie więcej. Tutaj nauka idzie znacznie przyjemniej, przede wszystkim dlatego że mieszka się na pododdziale ("tym takim akademiku wojskowym") i można się uczyć wspólnie, a jak ma się problem z jakimś zadaniem to wystarczy przejść do pokoju obok i zapytać się kolegi o pomoc. Żołnierze zawsze pomogą swoim. Poza tym łatwo jest odskoczyć od nauki jak już nic nie wchodzi do głowy, wystarczy również przejść się po korytarzu i popytać kogoś o jakieś wyjście na imprezę, na strzelnicę czy coś innego szalonego. Równie przyjemną odskocznią są pracę gospodarcze i służby, które są obowiązkami służbowymi tutaj, natomiast jeśli nie ma się na to czasu to trzeba tylko odpowiednio nazmyślać, żeby się wymigać.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Wojsko daje znacznie więcej możliwości niż zwykła cywilna uczelnia. Lepsze zarobki, gwarancja pracy, już od pierwszego roku (od rozpoczęcia studiów) zarabia się tyle co zawodowy żołnierz, więc tak naprawdę od początku jest się ustawionym. Podczas specjalizacji zarabia się wysokość żołdu proporcjonalną do stopnia (podporucznik), co wynosi 2 razy więcej niż obecna pensja cywilnych rezydentów, a w miarę stażu awansów przybywa, a co za tym idzie pensji również. Jako już specjalista również zarabia się wysokość żołdu, co jest mniejsze niż pensja cywilnego lekarza, natomiast można przyjmować prywatnie w klinikach, dorabiać na dyżurach. Poza tym mnóstwo dodatków, wojsko lubi dawać je za wszystko. Dodatki motywacyjne, trzynaste pensje, dodatki rozłąkowe. Oprócz tego mieszkanie zapewnione przez wojsko (nie trzeba brać kredytu, co jest bardzo trudne w dzisiejszych czasach), emerytura po 19 latach od skończenia studiów, odprawa emerytalna w wysokości 250 tysięcy złotych, można sobie dorabiać na emeryturze jako cywilny lekarz, albo jak się nie ma ochoty to kasy i tak wystarczająco. No żyć nie umierać.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Zależy z jakiego przedmiotu. Profesor od anatomii jest bardzo przyjaźnie nastawiony do wojskowych, bo jak powiedział, sam chciał iść na te studia ale stan zdrowia mu to uniemożliwił. Z większości przedmiotów podchodzą do podchorążych tak samo jak do cywilów. Kadra w wojsku jest bardzo przychylnie nastawiona do naszej nauki, wojskowość ograniczona do minimum, bo jak sami mówią "wy macie być w pierwszej kolejności lekarzami, a dopiero potem żołnierzami". Jak jest jakiś problem na uczelni, to zawsze pójdą tam, zadzwonią i porozmawiają z profesorami aby traktowali nas łagodniej.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkanie zagwarantowane na pododdziale, przepustki co tydzień pod warunkiem że się nie podpadnie kadrze, urlopy na święta itd. Natomiast na samym pododdziale jest świetnie, kolegów pod dostatkiem, dziewczyn tyle samo co chłopaków. Podchorążowie ogólnie bardzo pomocni i mili tylko trzeba nie dać sobie w kaszę dmuchać ;). Nie ma żadnego wyścigu szczurów, wszyscy tu są jak rodzina.

Życie w mieście

Łódź jest ogólnie paskudna, ale i tak większość czasu spędza się na pododdziale, z dojściem na uczelnię nie ma problemu, gdyż znajduje się ona zaraz koło jednostki, a jak są zajęcia w centeum kliniczni dydaktycznym, które jest daleko, to zawsze któryś z podchorążych ma samochód i za monstera zabierze cię ze sobą. Ogólnie jak się wychodzi gdzieś to raczej na Piotrkowską bo tylko ona jest ładna, no i jest na niej dużo klubów, więc jakaś sobota (z soboty na niedzielę są przepustki na noc) jak najbardziej żeby pójść się wybawić.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Osobiście polecam, gdybym od początku wiedział że tak to tutaj wygląda to nie szedłbym najpierw na cywilny lekarski żeby potem z niego wylecieć i przyjść tutaj, tylko od razu bym się tutaj wybrał.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy rok to istne piekło. Uczelnia jest kompletnie zdezorganizowana. Plan pojawia się losowo. Tak naprawdę nigdy nie wiesz jakie zajęcia będziesz mieć. Jeżeli okaże się, że skończysz z trzema seminariami z jednego przedmiotu pod rząd to mówi się trudno i oblewa 9 testów w ciągu jednego dnia. Jak jeszcze do większości przedmiotów nie można za bardzo się czepiać. To z Anatomia i biochemia można już na spokojnie napisać książkę. Prof. Marcin Wiśniewski, wprowadza tragiczną atmosferę na uczelni. Terminy popraw ustalane na chwile przed, materiał na teście obejmujący zakres informacji kompletnie od czapy. Na anatomii dostajesz Pytania tak ułożone aby zdali tylko ci co wyuczyli się Bochenka ignorując każdy inny przedmiot i ci co mieli szczęście. Wszystko dzieje się na ostatnio chwilę, w tempie które nie pozwala ci nauczyć się przedmiotów tak jakby się tego chciało. Ciągły stres, oskarżenia i chroniczne napięcie. Ludzie albo odpadają, albo psychicznie pękają. Zajęcia niczego nie uczą, trzeba siedzieć po nocach, a coś takiego jak choroba nie dotyczy kierunku lekarskiego tak samo jak dni wolne. Studenci są dla uczelni, Nie w drugą stronę. Brak organizacji, brak szacunku do studentów, zero dialogu. Ciągle egzekwowanie wiedzy która trzeba nabyć samemu z prawie zerowym wkładem własnym. Radzę wszystkim omijać UO jak i każda w której pracuje Prof. M. Wiśniewski

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uczelnia mało co daje. Zajęcia są od egzekwowania wiedzy pod groźbą niedopuszczenia do kolejnego egzekwowania wiedzy. W rzeczywistości nie ma to nic wspólnego z nauczaniem. Jedyne możliwości rozwoju to wykorzystanie mostu na inną uczelnię. Należy nastawić się na prace własna i korzystania z PDFów, podręczniki z biblioteki najprawdopodobniej już zniknęły, a nawet jeżeli uda się jej zdobyć to nie będzie czasu na czytanie ich

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Napięcie, dezorganizacja, stres. Bardzo zła

Jak jest z mieszkaniem?

Niestety nie mogę wypowiedzieć się na ten temat, jestem z Opola i mam tu mieszkanie

Życie w mieście

Lepiej się nie nastawiać na życie studenckie inne niż siedzenie w jednym barze czy nad Odrą. Na kierunku lekarskim lepiej nie nastawiać się na jakiekolwiek

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Omijajcie tę uczelnię, dla swojego własnego zdrowia. Nic nie jest warte wplątania się w tak toksyczne środowisko.

Fizjoterapia, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Bardzo dużo nauki, o wiele więcej niż w liceum. Różnica między anatomią na fizjo a na lekarskim jest taka, że na fizjo wystarczy nauczyć się nazw w języku polskim bez drugiego języka. Na anatomię skrypty z wydawnictwa UJ (teoretycznie nie wszystkie są obowiązkowe, ale w praktyce to co jest w skrypcie jest na kolokowium) i oczywiście atlas anatomiczny. Tak naprawdę ilość materiału taka sama, jak nie większa jak na lekarskim. Na lekarskim jest kilka trudnych przedmiotów. Na fizjoterapii jest kilka trudnych przedmiotów plus kilkanaście przedmiotów, które są totalnie niepotrzebne albo mogłyby być skrócone o połowę. Co najgorsze większość tych przedmiotów kończy się egzaminem. Serio, ilość egzaminów w sesji zimowej to jakiś dramat. Przedmiotów faktycznie związanych z zawodem praktycznie nie ma, w pierwszym semestrze jest fizjoterapia ogólna - chyba tylko to jest jakkolwiek związane z tym. Jeśli ktoś nie lubi siedzieć i wkuwać biologii, to raczej nie dla niego, bo strasznie tego tam dużo.
Praktycznie zero zajęć online, nie mówiąc już o kolokwiach - wszystkie stacjonarnie oczywiście.
Zajęcia rozrzucone po całym Krakowie, czasami z minimalnym oknem czasowym, dosłownie tylko żeby przejechać z miejsca na miejsce. Są dni że masz zajęcia od rana do wieczora właśnie w taki sposób, więc o jakimkolwiek obiedzie lub przerwie możesz zapomnieć. Harmonogram to jakaś tragedia - tak jak już wspomniał*m zajęcia rozrzucone po wielu lokalizacjach, w okropnych godzinach (wykłady - ale też i obowiązkowe seminaria - na 7:30 to tam chleb powszedni - wszystkie stacjonarnie oczywiście). Podobno fizjo ma na I roku najgorszy harmonogram.
Wolnego czasu niewiele, jeśli ktoś chce się regularnie uczyć (a tak raczej się powinno uczyć, bo potem natłok materiału przed np. kolokwium to za dużo), harmonogram nie pomaga i jeśli już znajdziesz wolny wieczór na ewentualne wyjście ze znajomymi to często może być tak, że zwyczajnie nie masz siły już nigdzie iść.
Jak można zobaczyć w sylabusie na oficjalnej stronie uczelni w samym I semestrze jest aż 18 przedmiotów - przyznam, że gdy zobaczył*m to przed pójściem tam, myślał*m, że to jakaś pomyłka. Większość z nich to zapychacze, na które niestety trzeba chodzić, bo obecność jest obowiązkowa, co bardzo ogranicza czas na naukę.
Zajęcia WFu trwają 2 lata - I rok wf ogólny lub chodzenie na wybraną sekcję, II rok basen. WF ogólny to taki trochę WF w szkole plus kładziony jest nacisk na to jak poprawnie wykonywać pewne ćwiczenia i ogólnie jest też przemycane trochę teorii ćwiczeń, ale gry zespołowe też są.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Trzeba się liczyć z tym, że fizjoterapia - jak w sumie każdy inny zawód - nie jest dla każdego. Trzeba być w miarę sprawnym fizycznie i mieć trochę siły i kondycji. Można się oczywiście wyspecjalizować później np. w pracy z dziećmi, co nie zmienia faktu że zajęcia na studiach musisz zaliczyć żeby skończyć. Jeśli kogoś to ciekawi, to czemu nie, myślę, że czysta determinacja to sposób na utrzymanie się tam.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wszystko zależy od tego na jakiego prowadzącego trafisz, niektórzy są dość mili i pomocni, niektórzy raczej ostrzy, łączy ich to że wszyscy wymagają, więc uczyć się i tak trzeba, niektórzy po prostu lepiej ci to wytłumaczą a inni trochę gorzej. Wyścigu szczurów raczej nie ma, przynajmniej u mnie na roku ludzie byli raczej pomocni i sympatyczni dla siebie nawzajem.

Jak jest z mieszkaniem?

Akademik medyczny, który jest na Prokocimiu (tam gdzie studium wychowania fizycznego uj cm) podobno w porządku. Plus jest taki że jak tak mieszkasz to masz blisko na WF i inne przedmioty, które tam są (w tym samym budynku co WF jest też siedziba - czy raczej jedna z siedzib - instytutu fizjoterapii, więc później jest tam chyba więcej zajęć). Oczywiście, mieszkając tam trzeba się liczyć z tym, że dojazd do centrum trochę zajmuje (z akademika do przystanku jest ok. 10 minut pieszo, a dojazd do centrum trwa ok. 20 minut). Jak już wspomniane było wcześniej, nie sposób znaleźć dogodne miejsce do mieszkania, bo zajęcia są wszędzie - ale radzę znaleźć mieszkanie blisko jakiegoś przystanku żeby mieć dobry dojazd chociaż do centrum, tam się można przesiąść.

Życie w mieście

Jeśli tylko jest możliwość, radzę jeździć tramwajami. Zazwyczaj jeżdżą punktualnie i sama droga zajmuje im o wiele krócej niż ta sama trasa autobusowi (ja w Krakowie unikam autobusów jak ognia, większość osób, które znam też). Dojazdy na zajęcia w porządku, tylko czasami dość długie, więc trzeba odpowiednio wcześniej wyjść z mieszkania. Na chyba wszystkie da się dojechać tramwajami, tylko kwestia skąd jedziesz, bo są osoby, które jeżdżą z kilkoma przesiadkami.
Jakieś ewentualne okienka można spędzić w jakiejś kawiarni lub knajpce, w Krakowie tego pełno w centrum.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Osobiście żałuję pójścia na ten kierunek. Ilość materiału, który musisz wkuć porównywalna z lekarskim, a perspektywy zawodowe, jak i późniejszy szacunek w zawodzie - nieporównywalne.
Trzeba przede wszystkim pomyśleć czy na pewno chcesz to robić, bo jak nie to po prostu nie ma sensu się katować.

Strony