Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 1582

Farmacja, Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (CM UMK) - opinia absolwenta studiów niestacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Czułam się jakbym nie była na farmacji, mało osób praktykujących farmację pracuje na tej uczelni.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Nie uczy prawie nikt z farmaceutów! Biolodzy... miałam wrażenie że trochę zakompleksieni... Uczelnia powinna coś z tym zrobić...

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Po 3 roku już nie jest tak źle. Zaczynają się przedmioty zawodowe i stajemy się takimi kolegami po fachu. Natomiast do 3 roku wiadomo kto czego uczy to i robi problemy

Jak jest z mieszkaniem?

Jest bardzo dobrze - to duży plus studiowania w Bydgoszczy. Korzystne ceny i standardy.

Życie w mieście

Także nie było źle choć lepiej mieszkać koło uczelni

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Zawsze jest praca na pewno jak ktoś się interesuje chemią bądź biologią to dobry wybór. Nie wyobrażam sobie być nauczycielką chemii czy biologii. Daję 2 gwiazdki za tanie miasto i wygodę bo wszystko w jednym budynku.

Technologia chemiczna, Politechnika Warszawska (PW) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość nauki? To zależy. Jeśli dobrze ogarniacie zwłaszcza matmę i chemię to nie odczujecie pierwszego roku aż tak bardzo. Większość jednak nie ogarnia, zwłaszcza matmy i stąd takie komentarze jak powyżej. Nauki mimo wszystko i tak jest więcej, bo to w końcu studia, tutaj taka "matura" jest co pół roku, a nie raz na 3/4 lata. Czasu wolnego raczej mało, zwłaszcza w okolicy kolokwiów, w trakcie sesji. Pierwszy rok odsiewa osoby, które nie mają wystarczająco samozaparcia/kompletnie nie nadają się do tego kierunku - czyli około połowę z +/- 200 osób. Progi niskie, ale ci którzy się nie nadają/dają sobie spokój zazwyczaj odpadają w trakcie 1, najpóźniej 2 roku. Na drugim roku jest jeszcze gorzej, pojawiają się najtrudniejsze przedmioty, najwięcej materiału, czasochłonne przedmioty. Oblewanie 50-70% studentów z takich przedmiotów jak chemia organiczna czy fizyczna to normalka. Studiowanie na warunkach, nauka w wakacje na poprawkę w sesji jesiennej, grupa pościgowa spadochroniarzy, robienie przedmiotów awansem, liczne spędy, repeta przedmiotów za rok - normalka na tych studiach, większości w którymś momencie powija się noga. Trzeci rok lżejszy, pod warunkiem, że się wszystko pozalicza, w innym wypadku ciąg dalszy piekła. Przy pracy inżynierskiej na 7 semestrze trzeba się co nie miara napocić.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Kierunek daje naprawdę dużo możliwości, to trzeba przyznać. Można zajmować się stricte chemią/ inżynierią chemiczną pod różną postacią. Poziom zajęć? Bardzo różnie. Są przedmioty, na których prowadzący nie nauczy cię nic (ale na zaliczeniu oczywiście będzie oczekiwać od ciebie nie wiadomo czego - typowe), ale też są prowadzący, którzy bardzo profesjonalnie podchodzą do swoich obowiązków i można wynieść z zajęć bardzo dużo. Grupy dziekańskie 20-30 osobowe zazwyczaj, laborki w parach lub ok 5 osobowe. Poziom zorganizowania WChPW to nieśmieszny żart. Na tej uczelni wiadomo, że nic nie wiadomo. Polecam nastawić się na robienie pod górkę nawet jeśli da się coś zrobić prościej, szybciej, łatwiej to oczywiście nie, bo przecież trzeba wszystko udziwnić i skomplikować najbardziej jak się da. Biblioteki bardzo dobrze zaopatrzone, laboratoria od takich, które pamietaja czasy Marii Curie, do nowoczesnej infrastruktury. Są koła Flogiston i Herbion, które coś tam robią, ale to w mojej opinii nic ciekawego.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście do studentów? Bardzo różne, zależy na jakich prowadzących się trafi, lecz niestety z reguły potwierdzam negatywne komentarze odnośnie wykładowców i adiunktów. Wyścig szczurów? Zależy od osoby, ale tak, niestety daje się to odczuć, że większość "kisi" co ma tylko dla siebie/ małych grupek w obrębie których się trzyma.

Jak jest z mieszkaniem?

Wynajmowanie drogie (w końcu stolica), akademiki tanie. Akademik jak akademik, polecam odrzucić wysokie wymagania mieszkaniowe i stereotypy o imprezach codziennie to mit (kto ma niby na to czas?).

Życie w mieście

Warszawa jest fajna gdy ma się pieniądze i lubi wielkomiejski vibe. W przeciwnym wypadku żyje się na niskiej stopie życiowej i czuje się przytłoczonym hałasem, pędem itp. Co kto lubi.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Zastanówcie się 2 razy jeśli chcecie to studiować. Do inżyniera zostaje w zależności od roku zazwyczaj 40-60 osób. Jeśli jest to wasz "plan B", bo np. nie dostaniecie się na farmę czy lek, to już lepiej zróbcie sobie rok przerwy, a jeśli myślicie że studiowanie tu pomoże wam w poprawieniu matury to odradzam. Musicie czuć się na siłach zwłaszcza z chemii, matmę da się ogarnąć, jest znacznie ciężej jeśli nie jest się po rozszerzeniu dobrze zdanym, ale nie jest to niemożliwe (choć większość na 1 roku odpada przez matmę za 9ECTS). Jeśli znajdziecie dość dobrze płatną pracę i ciekawe zajęcie to myślę, że warto zostać przemielonym przez tryby WChPW. I stopień to wycisk, na II póki co jest lżej.

Kierunek lekarsko-dentystyczny, Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM) - opinia studenta IV roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na samym początku duużo czegoś z czym każdy absolwent tego kierunku miał do czynienia jak i każdy który się tam wybiera, Anatomia :D.
Dużo informacji i stron do wykucia na jeden dzień jak i po Polsku i po Łacińsku. Nie zdarzyło mi się mieć wejściówek jak i wyjściówek i nikt nie ładował na nas presji i stresował przed kolokwiami i egzaminami.
Myślę że tak 4-5 godzin dziennie to max jaki ja osobiście poświęcałam na naukę gdzie bardzo adorowałam (i nadal adoruję) tutejszą bibliotekę, gdzie spokojnie można się skupić i pouczyć konsultując się z innymi studentami. Kiedy zdasz te najtrudniejsze momenty wszystko staje się jaśniejsze, wychodzisz na jasną drogę tego kierunku i czujesz że dobrze wybrałeś.

Drugi rok jest jednym z ulubionych, ale nadal wymaga od nas szczególnej wiedzy. W połowie drugiego semestru była Farmakologia, która w brew pozorom była nawet przyjemna i satysfakcjonująca w przyswajaniu z niej wiedzy. Moja ulubiona część czyli praca na fantomach i nauka jak prawidłowo ustawiać się przy pacjentach mając również komfort swojej pracy. W drugim roku organizm i mózg jest przyzwyczajony do ilości nauki i wiedza przychodzi zupełnie szybciej ale z latami jest jej coraz mniej i wchodzi więcej praktyki.

Trzeci rok i pierwsze widzenie z pacjentami. Cudowne uczucie poczuć się jak w twoim żywiole. Nowoczesny sprzęt na nowym wydziale i możliwość pod nadzorem wykonania zabiegu pod nadzorem z elementami psychologi. Szczególnie moim celem wtedy (jak i teraz) było usatysfakcjonowanie pacjenta z danego zabiegu bezboleśnie i bez traumy. Podsumowując 3 rok to więcej praktyki i trochę teorii z pogłębianiem wiedzy.

4 rok mój obecny niedługo kończę :))
Mój faworyt zdecydowanie.
Chirurgia Stomatologiczna.
Pedodoncja.
Stomatologia zachowawcza z endodoncją.
Nauka prawidłowego podawania znieczulenia (nie było takie złe ale książki z poprawnym kątem i miejscem wkuwania wzbudzają na pewno w ludziach kontrowersje.
Testowaliśmy na sobie, a potem przelaliśmy to na pacjenta (wyszło dobrze).
Czujesz końcówkę tego co miałeś się nauczyć i zaczynać poszerzać swoją wiedzę w wybranym przez ciebie kierunku.
Studia bardzo polecam, zawsze myślcie że potem będzie tylko lepiej bo na tych studiach się to w 100% sprawdza.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zależy od wykładowcy, ale jest on zwykle bardzo wysoki. Warsztaty i obozy ale osobiście jestem fanatykiem oddzielnych kursów i pochwaleniem się swoją wiedzą w ich trakcie po takim kursie. Biblioteka bardzo dobrze wyposażona przyjemne miejsce do nauki (szczególnie do anatomii) możliwość książek jest i przyjazna atmosfera.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wykładowcy jedni z pasją inni mniej, ale tak czy siak podejście bardzo dobre. Relacje studentów jeszcze lepsze szczególnie ze starszych lat (pozdrawiam 5 rok :)). Pomoc i wzajemne wymienianie się notatkami albo odkupywanie taniej podręczników od starszych roczników.

Jak jest z mieszkaniem?

Z mieszkaniem mi pomaga rodzina, więc akurat nie mam co tutaj szczególnie napisać.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie (UKSW) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Anatomia i histologia z embriologia tak naprawdę są najcięższe na 1 roku i pochłaniają na nim najwięcej czasu.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Wydaje mi się, że jak na uczelnię, na której kierunek jest „młody” to naprawdę wysokie możliwości rozwoju.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Może kiedyś było inaczej, ale teraz ludzie tam zachowują się strasznie samolubnie, konkurują ze sobą. Mało tego, sprawdzają nawet cudze wyniki po indeksie żeby poczuć się lepszym. Dużo jest też tak zwanych ludzi „spadochroniarzy”, którzy zostali wydaleni z WUMu i szerzą panikę.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkam w kawalerce, którą znalazłam na szybko przed rozpoczęciem roku akademickiego, więc cena była dosyć wysoka, a cena czynszu z miesiąca na miesiąc rośnie.

Życie w mieście

Ludzie na tym kierunku nie chcą się integrować, wybierają sobie znajomych, którzy spełniają ich wymogi i nie są chętni by wpuszczać kogoś do swojego grona. Życie studenckie kuleje. Jest toksyczna atmosfera ciągłego porównywania się. Może na wyższych latach będzie lepiej.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie żałuje wyboru tej uczelni samej w sobie, ponieważ wykładowcy są bardzo przyjemni i starają się pomóc. Ale rozkład egzaminów w sesji letniej jest strasznie napięty co na 1 roku jest niepokojące.

Kierunek lekarski (Wojskowy w ramach MON), Uniwersytet Medyczny w Łodzi - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość nauki zdecydowanie większa niż w szkole średniej.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Ograniczone w porównaniu z lekarskim cywilnym.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera jest okropna, uczelnia ściga się z wojskiem o miano najbardziej wkurwiającej rzeczy w twoim życiu. Relacje między studentami raczej negatywne, nie ma co liczyć na tą mistyczną pomoc i koleżeństwo ze strony osób z roku, jak i o zgranie ze studentami wyższych lat. Wyścig szczurów jak najbardziej występuje, ale to zapewne zależy od tego na kogo traficie w swojej grupie dziekańskiej.

Jak jest z mieszkaniem?

Pokoje dwuosobowe z podstawowym zaopatrzeniem. Łazienka poza pokojem, jadalnia też. Co ważne w pokojach regularnie jest sprawdzany porządek, a za jego brak traci się możliwość wyjazdu na weekend do domu.

Życie w mieście

Łódź to nie Warszawa, atrakcji jest tu mało. Są ciągłe korki przez co marnuje się sporo czasu na dojazd na zajęcia.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Bardzo odradzam tą uczelnie. Jeżeli jesteś osobą, która dostała się do niej na lekarski cywilny to prawdopodobnie dostałeś się też na inne uczelnie medyczne. Uważam, że o wiele bardziej opłaca się dojeżdżać do innego miasta niż męczyć się z UMEDEM. W tym roku uczelnia wyraźnie pokazała jaki ma stosunek do swoich studentów i wątpię, że za rok zmieni swoje podejście. Z rozmów z osobami studiującymi lekarski na innych uczelniach wynika, że Łódzka jest wyjątkowo patologiczna.

Jeżeli zabrakło Ci punktów na maturze przez co możesz się czuć skazanym na pójście na lekarski mon warto rozważyć tak zwany gap year. Ja sam zamierzam poprawić maturę i zawalczyć o miejsce na innej uczelni medycznej.

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (CM UMK) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Trzeba się nauczyć uczyć trochę w innym trybie, bo przyswajamy dużo w krótkim czasie i wbrew pozorom kiedy się wyrobi dobry system zostaje sporo wolnego czasu z wyjątkiem sesji. Jak tylko się da uczyć z prezentacji albo skryptów to warto, bo jednak wiedza jest bardziej skondensowana niż w książkach. Najcięższe przedmioty to anatomia, biochemia też uchodzi za dość ciężką ale to zależy co kto lubi.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć jest naprawdę wysoki, ale to też zależy na jakich się trafi prowadzących. Biblioteka jest dość dobrze zaopatrzona jeszcze nigdy nie miałem problemu z wypożyczeniem jakiejś pozycji. Kół naukowych jest sporo więc możliwości rozwoju są. Działa również IFMSA która organizuje różne spotkania i warsztaty.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wykładowcy i asystenci są w większości prostudenccy ale też dużo zależy od naszego podejścia do nich, natomiast nie było jakiś większych problemów. Panie w dziekanacie są też bardzo pomocne i miłe. Wyższe roczniki wspierają pierwszaków jak mogą. Co do wyścigu szczurów to raczej zależy od grupy i ludzi którzy się tam znajdą.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkania są trochę tańsze niż w Warszawie, Wrocławiu czy Krakowie ale przy obecnej inflacji wszędzie jest drogo. Mamy 3 akademiki z czego dwa są dość blisko mojego wydziału i miejsc gdzie mamy zajęcia.

Życie w mieście

Komunikacja miejska działa różnie. Tramwaje raczej na czas. Autobusy to już zależy jakie linie. Zajęcia są raczej w centrum z małym wyjątkiem. Jest co robić w wolnym czasie, galerie, kina, muzea, puby tego nie brakuje.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Ja uważam, że wybrałbym Bydgoszcz po raz kolejny, ale wiadomo że wszędzie fajnie tam gdzie nas nie ma i dopóki sami nie sprawdzimy nie będziemy wiedzieli. Natomiast patrząc na opinie moich znajomych z innych miast jest tu całkiem całkiem.

Kierunek lekarski, Gdański Uniwersytet Medyczny (GUMED) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Po zakuwaniu do matury nasze mózgi już są tak wytrenowane, że bez problemu się ogarnia. Duuużo dużo jest materiału, to prawda, ale ta nauka wygląda trochę inaczej.

Początek tych studiów jest generalnie trudny, bo to duża zmiana. Zupełnie nowy tryb trzeba sobie wyrobić, bo nauka na studiach jednak jest nieco inna niż w liceum, więc pierwszy semestr to taki semestr uczenia się metodą prób i błędów. Nie ma co się przejmować tymi błędami, każdy jest zestresowany, jedni bardziej drudzy mniej, ale trzeba skupić się na sobie i na tym co tobie na tych studiach się sprawdza, co nie i co chcesz od tych studiów a czego nie. No i trzeba pamiętać przez cały rok, że studia to nie wszystko. Czasem trzeba odpuścić na rzecz po prostu życia, bo to też czas żeby się tym życiem cieszyć, a nie się zaharowywać żeby mieć nie wiadomo jakie wyniki. Trzeba być flexible, jeśli coś nie poszło tak dobrze jak byście chcieli to zmiana nastawienia-- "ok może nie jest super ale prawie zdałam", "może nie mam jeszcze zwolnienia z anatomii, ale jest powyżej 50% więc ok", "może nie nauczyłam się tyle ile chciałam, ale zobaczyłam, że taki sposób nauki nie jest dla mnie ok, spróbuję innego". Na spokojnie. Początki mogą być ciężkie, możecie podbijać do ludzi ze starszych lat, albo od siebie z roku i wymieniać się sposobami, aż znajdzie się najlepszy. Polecam wgl się dowiadywać po prostu od ludzi informacji o różnych rzeczach.

Jak złapie się balans to jest naprawdę duuużo czasu wolnego. Na studiach jest mniej zajęć, bo to nastawienie na pracę własną, także możesz albo uczyć się codziennie po 2-3h, albo przez 5 dni przed kolokwium (taki sprawdzian z działu) siedzieć po 5-6h i zdasz, nawet może z niezłym wynikiem. Ja miałam ambicje na stypendium rektorskie, ale jednak zmieniłam swój priorytet na swoje zdrowie i dobre samopoczucie. Szczerze? Uważam że wyszło mi to na dobre. Z samych studiów dużo wynoszę i mam niezłe wyniki, ale też rozwijam się w innych dziedzinach, które dają mi satysfakcję. Oceny i wyniki to nie wszystko imo ważne jest zrozumienie tematów, podstawowa wiedza a nie jakieś wystrzelone wyniki.

Anatomia staje się dość intuicyjna, jak już się swoje wkuje. Na początku dużo trzeba się nauczyć, potem trochę rzeczy zaczyna się łączyć i robi się łatwiej. Katedra jest cudowna imo. Naprawdę pomocni, zaangażowani ludzie. Nie dość że tłumaczą, zwracają uwagę na najważniejsze rzeczy, to jeszcze sami pokazują mega mnemotechniki dzięki którym z samych zajęć się już bardzo dużo wynosi. Ja uczę się głównie z wykładów i ćwiczeń i mam szansę na zwolnienie więc to mega dobrze świadczy o ich sposobie nauki :)

Histo dla mnie jest ciężkie, tu naprawdę trzeba się przyłożyć żeby zdać, ale moje przykładanie się to np. nauka przez 5 dni przed kolokwium XD także może dlatego tak ciężko XD
Chemia medyczna to takie trochę powtórzenie z liceum także można się troszkę przyłożyć i powalczyć o zwolnienie z egzaminu.

Embrio- do tego trzeba się po prostu uczyć, katedra też jest zaangażowana, wykłady z prof. Cichorek fajne także polecam po prostu się zainteresować

Generalnie warto się interesować i angażować. To daje dużo.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Jeśli jesteście zaangażowani to możecie naprawdę dużo znaleźć dróg rozwoju tutaj. Jest dużo kół, super działa IFMSA, dużo jest ludzi którzy pomogą wam rozwinąć skrzydła. Ja np. działam w dwóch kołach naukowych, piszę pracę naukową, działam sb w IFMSIE, chodzę na sportowe zajęcia z uczelni. Dużo też jest eventów naukowych, np. jakieś fajne wykłady otwarte. Na takim wykładzie ostatnio też poznałam osoby, które pomogły mi się zaangażować w pracę naukową. Także trzeba być otwartym i umieć się zakręcić (albo mieć znajomych którzy umieją się zakręcić xD) i można naprawdę dużo zdziałać. Nawet ktoś zakłada na pierwszym roku koło naukowe so... ale to już trzeba mieć odwagę chyba XD

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Mega fajne. Jeśli ty okazujesz szacunek, to asystenci okazują szacunek tobie (no może z pojedynczymi wyjątkami, ale generalnie git). Są zaangażowani ci ludzie naprawdę. Ich praca godna podziwu. Jestem w grupie, która dba o to żeby mieć dobre relacje z prowadzącymi i do tej pory naprawdę bardzo dużo wynosiliśmy z zajęć i mogliśmy się w wielu sprawach bez problemu dogadać (a nawet tak jak pisałam wcześniej, pomogli nam zakręcić się gdzieś naukowo i poza studiami).
U nas na roku i ze starszymi studentami atmosfera też super. Wszyscy sobie pomagamy, na początku dużo się integrowaliśmy, są stałe ekipy do imprezowania, poznałam wiele kochanych osób (dużo też ludzi z ego top ale to pomińmy XD). Generalnie nie ma wyścigu szczurów. Każdy jest pomocny, dzielimy się materiałami, notatkami, fiszkami. Polecam

Jak jest z mieszkaniem?

Ja mieszkam w akademiku. Mega. Wgl jak ktoś bd tu mieszkał to zapraszamy do ekipy, bo trzeba się integrować XD
Akademik jest ok, mi się udało trafić do fajnego pokoju z fajną dziewczyną więc żyje się super. Generalnie polecam, ale to mieszkanie to kwestia indywidualna. Jakby ktoś miał jakieś pytania szczegółowe do akademika to pytajcie na grupach na fb to się ktoś odezwie i wam opowie. Mi się tu podoba to że zawsze jest ktoś kto ci tu pomoże jakby coś. Mega fajne

Życie w mieście

Ja z dojazdami nie mam problemów, bo mieszkam w akademiku soo... ale mi się tu bardzo podoba, prostudencko i wgl. Dużo się dzieje, kluby są, plaża jest elegancko. No i tramwajem się dojedzie wszędzie

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Podbijajcie do ludzi ze starszych lat, chętnie pomożemy jbc. Trzymajcie się i powodzenia na maturce!

Ps. serio ja się psychiatrią interesuje, dlatego jestem na tych studiach, a póki co mi się mega podoba wiec o czymś to świadczy :)

Farmacja, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta VI roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy rok to czas, kiedy trzeba przestawić się z trybu licealnego na tryb uczelniany. W semestrze zimowym jest dość sporo materiału z botaniki i biologii, ale finalnie każdy te przedmioty zdaje. W semestrze letnim ilość kolosów jest zatrważająca - zdarzały się tygodnie, kiedy tych kolosów było 8/9, rekordowo nawet 13. Ilość nauki jest duża (chociaż w porównaniu do 2 roku to 1 rok to pestka). Plan niestety nie jest wybitny, okienka to norma, trzeba też liczyć się z podróżowaniem po Sosnowcu między budynkami uczelni. Na 1. roku najwięcej problemów jest z chemią nieorganiczną. Uczelnia niestety też nie ułatwia - od roku 22/23 znikają egzaminy komisyjne, progi zaliczeniowe wzrosły, zwiększono wymagania itp. Teoretycznie jest czas na sprawy prywatne, ale nie polecam w tym czasie podejmować się pracy itp. Z perspektywy tych kilku lat nie wiele się zmieniło - jedynie dołożono przedmiotów na 1. roku (jakby ich było za mało).
Na 2 roku jest tragedia - święta trójca, czyli chemia organiczna, chemia leków i biochemia to największe kobyły, które trzeba jakoś zdać. W tym roku prawie połowa roku odpadła przez te przedmioty, przez co obecny 3. rok liczy 3,5 grupy. Na trzecim roku pojawiła się mikrobiologia, która również "kosi" studentów.
Generalnie na 1 i 2 roku studenci traktowani są jak zło konieczne, dopiero od 3. roku da się odczuć to, że możemy być traktowani po ludzku.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Niestety uczelnia nie oferuje nic od siebie. Teoretycznie działa samorząd studencki, ale organizują projekty nikomu niepotrzebne. Jedyne wsparcie można znaleźć w PTSFie, który oferuje spotkania, szkolenia, integracje. Na wydziale znajdują się koła naukowe, ale część z nich jest zamknięta dla studentów lub organizuje losowanie, kto może, a kto nie może być przyjęty. Biblioteka jest dobrze zaopatrzona, mamy dostęp do internetowych wersji książek.
Budynki przy Jedności i Jagiellońskiej przeszły gruntowne remonty. Sale są nowe, dobrze wyposażone. Znowu budynek przy Kasztanowej to ruina, która się sypie. Sale są małe, stare, ciężko się w nich pracuje.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Większość prowadzących jest przyjaźnie nastawionych dla studentów. Część niestety ma misję "uwalania" jak największej ilości osób dla zasady. Są przedmioty, z których co roku są warunki i "liczby muszą się zgadzać". Mam wrażenie, że po zdalnych jeszcze bardziej niektórzy przycisnęli śrubki, żeby było jeszcze więcej warunków (i więcej kasy dla uczelni). Jeśli chodzi o studentów to jest z tym różnie - większość się wspiera, jednak są wśród nas jednostki, które donoszą o innych do dziekanatu, prowadzą "wyścig szczurów", przekazuje złe informacje itp. Atmosfera nie jest najlepsza - uczelnia blokuje rozwój studentów, zawala nas kolejnymi przedmiotami, zarządzeniami itp. Praca naukowa nie jest doceniana, co pokazuje chociażby zmiana zasad przyznawania stypendiów. Udział w konferencjach lub innych projektach jest teoretycznie zachwalany, jednak zaległości związane z nieobecnością na zajęciach okazują się niemożliwe do zaliczenia, przez co odechciewa się brania udziału w czymś dodatkowym.

Jak jest z mieszkaniem?

Akademik jest całkiem niezły. Ceny mieszkań są przystępne - za pokój trzeba liczyć ok. 700 zł (da się wyszarpać 550 nawet). Jest opcja mieszkania w Katowicach - do Sosnowca dojeżdża sporo autobusów, tramwaj i pociąg. W Sosnowcu warto mieszkać w okolicach Jagiellońskiej, Jedności, centrum, okolice Sielca, Zagórza, Osiedla Piastów, Pogoni.

Życie w mieście

Komunikacja jest spoko, chociaż aktualnie pół Sosnowca jest rozkopane i busy często się spóźniają. Czas na dojazd między budynkami uczelni jest zwykle wystarczający.
W Sosnowcu nie za wiele się dzieje, w Katowicach zdecydowanie więcej. W Sosnowcu są kina, siłownie, basen, centra handlowe, puby i restauracje w centrum ("Patelnia").

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeśli miał(a)bym jeszcze raz rekrutować się na tą uczelnię, to przemyślał(a)bym to trzy razy. Kierunek jest obiecujący, ale nie doceniany przez społeczeństwo. Uczelnia niewiele daje od siebie, podejście niektórych prowadzących jest archaiczne, ale większość mimo wszystko jest spoko. Jest to bardzo trudny i wymagający kierunek, trzeba być odpornym psychicznie. Na tle innych wydziałów nasz wydział wydaje się być najbardziej "normalnym" wydziałem. Do minusów należą m.in. późne przekazywanie informacji, duże okienka w planie, niektóre zarządzenia władz uczelni, traktowanie studentów przez niektórych jak śmieci + najważniejsze - konieczność odbywania stażu w woj. śląskim... Do zalet należą m.in. miła obsługa w dziekanacie, zdalne wykłady.

Kierunek lekarski, Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Co by tu powiedzieć, medycyna nie należy do najłatwiejszych nauk, ale nasza uczelnia z pewnością nie stara się aby w jakimkolwiek stopniu ułatwić naukę zaczynając już od pierwszego roku.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Trudno powiedzieć, wszystko zależy od wykładowców i niestety często tez od ich humoru. Jest garstka wykładowców którzy rzeczywiście wyciągają do nas pomocna dłoń, ale tez jest sporo takich którzy nie liczą się z nami i można by odczuć, że czerpią przyjemność z katowania nas.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Nie liczy się miejsce ale ludzie. No i cóż obie rzeczy są wadliwe. Pomimo wspólnego celu (przetrwanie igrzysk śmierci na Fryczu) koledzy z roku często posuwają się do nieczystych taktyk jak kablowanie, skargi do wykładowców i nawet skargi do wyższych szczebli organizacyjnych w celu wyrażenia swojego niezadowolenia z faktu ze jakiś wykładowca ułożył za łatwe pytania. Nie słyszałem tez o jakiejś większej współpracy na innych latach, z reguły tworzy się kilka grupek i każda z nich kopie dołki drugiej. Czasami dochodzi do tak kuriozalnych dziecinnych sytuacji że prodziekan musi interweniować w konflikty międzypersonalne studentów.

Jak jest z mieszkaniem?

Kraków niestety jak każde inne większe miasto nie ochroniło się przed inflacja (choć niektórzy na pewno się cieszą). Ceny mieszkań coraz większe, za kawalerkę nawet 2k.

Życie w mieście

Kraków wspaniałe miasto króli, dużo atrakcji, eventow itp. Gorąco polecam

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeśli masz inna alternatywę, wybierz ją. Frycz jest wzorowym przykładem jak nie powinna wyglądać uczelnia medyczna. Organizacyjnie jest na poziomie szkoły podstawowej w Rumuni. Nie chce klasyfikować każdego do jednej grupy, ale niestety dużo wykładowców nie jest przychylna i ma chyba kompleksy i nierozwiązane problemy jeszcze ze swoich czasów studenckich. Na każdym kroku próbują udowodnić swoją wyższość. Jak wspomniałem nie dotyczy to każdego. Niestety GÓRĘ frycza już można wrzucić do jednego worka. Ich jedynym celem jest uduszenie naszych marzeń o miłym przyswajaniu medycyny. Jedyne co potrafią to składać ładne polityczne wymówki, choć ostatnio już nawet nie raczą trzymać pozorów i pokazują swoje prawdziwe oblicze. Myślą tylko o swoich karierach uczelnianych, chodzą i uważają się za nieomylne bóstwo. Można wręcz pomyśleć ze specjalnie nam utrudniają żeby wycisnąć z nas jak najwięcej pieniędzy, a przypominam ze studia te nie należą do tanich. Naprawdę nie mogę się doczekać na zakończenie tej ciężkiej przygody. Naprawdę chciałbym się przejmować tylko nauka ale na tej uczelni zawsze jest milion innych rzeczy, które gniją w twoim umyśle. Z całego serduszka NIE POLECAM.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku (UMB) - opinia studenta VI roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwsze trzy lata są znacznie bardziej wymagające niż lata 4-6.
Niektóre zakłady teoretyczne (np. farmakologia) robią złośliwie pod górkę i tak żeby nie dało się dobrze przygotować do egzaminu.
Największym wyzwaniem jest odpowiednie dobranie materiału do nauki, bo większość zakładów nie korzysta z sugerowanych w sylabusach podręczników.
Zdecydowanie leży także kwestia organizacji zajęć przez dziekanat.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uczelnia wręcz zatrzymuje jakikolwiek rozwój studentom blokując wyjazdy na praktyki zagraniczne, Erasmusy oraz nie zwracanie kosztów za wyjazdy na konferencje. Chyba że jesteś z rodziny władz, wtedy dostaniesz grant :)

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

To mocno zależy od jednostki organizującej zajęcia. Anatomia jest bardzo przyjemna mimo ogromu nauki, a farmakologia jest absurdalnie ciężka tylko przez to że profesor uważa że "nie ma dobrego podręcznika do farmakologii" i w zasadzie nie da się do niej nauczyć.
Częste są przypadki nepotyzmu, załatwiania zaliczeń "po znajomości", mobbingu z którym uczelnia nie robi absolutnie nic.
Zdarza się że odpowiedzi do egzaminów wyciekają do wybranych osób.
Działania władz wręcz utrudniają naukę do LEKu a nie ją ułatwiają.
Od wielu lat na wydziale lekarskim UMB nie istnieje sesja, więc egzaminy są po prostu w trakcie zajęć. A to z powodu takiego, że czasu starcza na sesję english division.
W skrócie to dla władz uczelni student to najgorszy śmieć.

Jak jest z mieszkaniem?

Są dwa akademiki - jest w nich relatywnie sporo miejsca, są bardzo blisko kampusu i są relatywnie tanie.
Mieszkania też są często tańsze niż na zachodzie Polski.

Życie w mieście

Komunikacja miejska w Białymstoku jest totalnie beznadziejna. Większość zajęć jednak ma miejsce w centrum miasta i blisko siebie.
Na niektóre zajęcia kliniczne trzeba dojeżdżać do szpitala zakaźnego, ale można to zrobić w ok. pół godziny autobusem.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Osobiście nie podjąłbym drugi raz wyboru UMB. Ale nie wiem czy na innych uczelniach jest lepiej.
Przede wszystkim należy się zastanowić czy zawód ten jest wart tylu wyrzeczeń.

Strony