Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 1583

Pielęgniarstwo, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość nauki w porównaniu do liceum jest zdecydowanie większa, mnóstwo przedmiotów tzw. „Zapychaczy” które zupełnie nic nie wnoszą typu socjologia czy jakieś systemy informatyczne. Wykładowcy to zależy, ale większość jest zdecydowanie negatywnie nastawiona do studenta, nikt nie ułatwi Ci zaliczenia przedmiotu ani nie pomoże w potrzebie. O terminy w razie braku zaliczenia z jakiegoś przedmiotu trzeba się prosić i pisać pisma do rektora/dziekanów i uzasadniać prośbę o załóżmy powtórny termin egzaminu. Uczelnia zdecydowanie nie jest prostudencka, oprócz paru fajnych gadżetów na start, uważam ze korzyści z bycia na uj nie ma. Porównując atmosferę, poziom i klimat na uczelni zdecydowanie lepiej to wygląda na śumie czy w Rzeszowie. Anatomia na pielęgniarstwie to jakaś porażka, wymagają znajomości rzeczy absurdalnych, bo umówmy się, pielęgniarka nie będzie nigdy operować jak lekarz. Podręcznik z anatomii jest od Pana Skrzata, ale najlepiej w ogóle jakbyś tłukł Sobotte bo wymagania na tym przedmiocie to hit.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Średnio. Uczelnia oszczędza na wszystkim. Wykonując procedury na fantomach (załóżmy procedurę szczepienia albo zastrzyku) używamy jednorazowych gazików, które po skończonej procedurze wyciągamy z kosza, żeby osoba po nas miała z czego korzystać, bo uczelnia mocno oszczędza na wyposażeniu takich rzeczy. Szafki z przeterminowanymi lekami, od których aż oczy pieką albo dostajesz kataru. Tak naprawdę nie możesz niczego przećwiczyć na sobie, bo jest zakaz i już. Nawet podczas „terapeutycznego mycia głowy” nie można było umyć głowy koleżance, tylko tej wielkiej, starej, smutnej lalce

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Zależy od ludzi. Są osoby fajne, a czasami widać wyścig szczurów. Cały rok jest podzielony ma grupy, wiec to loteria z kim i w jakiej grupie będziesz. Wykładowcy różni, ale tak jak napisałam wyżej, na rękę studentowi nie pójdą w życiu.

Jak jest z mieszkaniem?

Akademiki to koszt różnie 400/500 zł czasami 380/480 w zależności od wielkości pokoju i jego standardu. Można dać i 600 zł za pokój w akademiku. Każdy coś dla siebie znajdzie. Z mieszkaniami różnie, do 1500 znajdziesz fajna kawalerkę, czasami nawet w centrum Krakowa skąd do rynku będziesz miał 10 min piechota.

Życie w mieście

Kraków jest ogólnie miejscem bardzo prostudenckim, z komunikacja nie ma problemu, z dojazdem na uczelnie tez nie. Czas wolny można przyjemnie spędzić. Ogólnie miasto samo w sobie jest super.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeśli nie zależy Ci na studiowaniu koniecznie w Krakowie to ten kierunek studiuj gdzie indziej. Nie polecam cmuj.

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Stres i mieszanie z błotem. Wpisz ŚUM mobbing i dowiesz się więcej.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uczelnia‽ Utrata zdrowia. Kierunek‽ Zależy czy masz "zaplecze"

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

ŚUM afery wpisz.

Jak jest z mieszkaniem?

Nie jest tak źle.

Życie w mieście

Peryferia.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Zastanów się nad wyborem ŚUM

Filologia angielska, Uniwersytet Śląski - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Filologia angielska nauczycielska z informatyką. Kierunek już nie istnieje, ale spostrzeżenia podobne do innych kierunków.
Ile czasu trzeba poświęcić na naukę?-dużo, regularna nauka, często wejściówki co tydzień (przedmiot rozumienie tekstu- czyli nauka słownictwa), często prace domowe z tygodnia na tydzień skrupulatnie sprawdzane.
Plan zajęć-pierwsze dwa lata studiów to były zajęcia od poniedziałku do czwartku ( w piątki praktyka zawodowa ze względu na specjalność nauczycielską). Ogromna liczba kierunków na wydziale humanistycznym skutkuje okropnym planem zajęć. Zajęcia potrafiły trwać od 8 do 21. Często wypadają okienka (osobiście nie lubiłam takich przerw, ciężko się skupić na nauce w budynku pełnym ludzi, więc czekało się po 2 godziny nic nie robiąc i wydając kasę w bufetach). Osoba odpowiedzialna za układanie planu mówiła, że ze względu na przypisane sale do konkretnych kierunków plan zajęć wygląda tak a nie inaczej i starają się robić tak, że jak w jednym semestrze grupa która ma tragiczny plan zajęć to w następnym może liczyć na ciut lepszy. Taka wymiana co semestr.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć- pół na pół. Raz wspaniali wykładowcy, inspirujący, wymagający w pozytywnym słowa znaczeniu, a raz wymagający bez wkładu własnego w zajęcia. Czasami podejście wykładowcy zależy od grupy. Różne traktowanie grup i nawet wymagania mogły się różnić. Porównanie zauważone dzięki dwóm zbliżonym kierunkom filologia angielska nauczycielska z informatyką lub z niemieckim (wymienialiśmy się spostrzeżeniami).
Biblioteki- nie korzystałam. Wykładowcy często udostępniali pdf'y, albo samemu szukało się w Internecie. Szybszy i lepszy dostęp, bo żeby wypożyczyć książkę trzeba ją najpierw zamówić i odebrać po dwóch godzinach (nie jest dostępna od ręki jak w bibliotekach miejskich).
Praca po studiach- oczywiście w myśl mojej specjalności planuje pracę jako nauczyciel języka angielskiego. Rynek pracy wciąż potrzebuje dobrych anglistów! Jeśli ktoś czuje, że to jego zawód i chciałby dzielić się wiedzą z młodszymi to śmiało polecam.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Relacja wykładowca- student- zależy od wykładowcy. Znowu pół na pół. Raz dobrze i przyjemnie, raz tragicznie. Jeśli posiadasz wysoką kulturę osobistą to masz większe szanse. Nie należy wchodzić z nikim na ścieżkę wojenną, zawsze będziesz na przegranej pozycji.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny mieszkań w Sosnowcu znacznie niższe niż w Katowicach. Polecam mieszkania do wynajęcia ze znajomymi. Ofert mieszkań dużo na OlX, można samemu zobaczyć ceny i standard mieszkań. Słyszałam, że akademiki też są w porządku.

Życie w mieście

Komunikacja miejska- dobrze rozwinięta, ale są korki. Rano wyjechać wcześniej na uczelnię, a po zajęciach można utknąć w korku w kierunku Katowic. Po Sosnowcu można swobodnie się poruszać.
Spędzanie wolnego czasu- jeśli już jest ten wolny czas to również są rozrywki, aby w miły sposób z niego skorzystać.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

1. Trzeba być przygotowanym na dużą ilość nauki.
2. Plan zajęć może być uciążliwy.
3. Wykładowcy różni. Niektórzy inspirujący niektórzy wręcz przeciwnie. Dlatego trzeba mieć silną wolę i pamiętać, że czasem będzie trzeba ogarnąć materiał na własną rękę.
4. Nie dasz rady samemu. Dużo ilość kolosów i egzaminów na początku (przesiew studentów o około 50%), więc trzeba mieć znajomych, kontakty i czasem kombinować. W grupie siła!
Osobiste uwagi: niestety, nie wrócę na studia II stopnia. Wybieram inną uczelnię. Osobiście posiadam wiele nieprzyjemnych sytuacji z wykładowcami, na końcu studiów promotor był gwoździem do trumny. Zmieniam uczelnię na prywatną. Czasami renoma nie idzie w parze z jakością. To, że jest to uniwersytet to nie wystarczy. Była to ciężka droga, która wspominam dobrze i źle.
+ organizacja techniczna uczelni- tragiczna. Składanie dokumentów, plany zajęć, informacje o terminach jakiś rejestracji, bitwa o zajęcia wf (kto pierwszy ten lepszy) to wszystko to była porażka.

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Od razu dodam, że moja opinia obejmuje I semestr i początek II (do czasu zamknięcia uniwersytetu przez pandemię).
Nauka na I roku to ciągłe wkuwanie, brak czasu na życie towarzyskie (lub jego obecność, ale brak zdania przedmiotu w I i II terminie, może w III się uda (czyli maj-sierpień). Jeżeli myślisz, że matura była trudna, to jesteś w błędzie. Matura to przy studiach jeden egzamin.
Jedyny wolny czas, to ten który mamy w przerwach świątecznych, chociaż i tak trzeba się uczyć na biologię molekularną, anatomię (bo szpilki – uwalacze) i histologię – by podciągnąć sobie z niej punktację za wejściówki.
Jeżeli chodzi o przedmioty:
Biologia molekularna – chyba najmniej przydatny przedmiot na I roku, na którym uczysz się zaawansowanej genetyki i biotechnologii oraz mnóstwa zastosowań i przebiegów różnorakich badań np. PCR, ELISA, rtPCR, elektroforezy z żelach, ekstrakcji DNA z komórek, łącznie z najdrobniejszymi szczegółami: czas, startery, skąd pochodzą, jaka temperatura itd. Bazy na ten przedmiot nie wchodzą (jedna ich baza na kolokwium to, uwaga: 4000 pytań w systemie komputerowym). Nie ma tak, że „na III terminie może przepchną”, uwalą bez zbędnej zwłoki.
Prowadzący katedrę jest nieprzychylny studentom (chyba najbardziej nielubiana osoba na I roku). Przedmiot ten uwala od 20-40 osób po I semestrze – w zależności od rocznika. Nie dość, że na zajęciach są wejściówki (na szczęście można poprawiać je), to jeszcze w semestrze są dwa kolokwia, z których na pierwsze obowiązuje książka „Genomy” i "Techniki laboratoryjne w biologii molekularnej" – radzę się w nią zaopatrzyć. Genomy są dostępne na czytelni IbukLibra. Drugie kolokwium, to wiedza z wykładów, internetu i biologii komórki Albertsa. I termin to test, II to opisówka (którą zdaje bardzo niewielu), trzeci termin to test (większa zdawalność, ale stare pytania nie wchodzą w ogóle).
Nie radzę olewać sobie tego przedmiotu, bo jest on traktowany na równi z anatomią (a nawet jeszcze wyżej).
Jak trafisz na ALS’a (profesora) na ćwiczeniach, to pozostaje ci płakać. Kierownik ćwiczeń jest w porządku. Najgorsze jest to, że nigdy nie wykonasz tych testów, nie wiesz w zasadzie po co to jest, ale teorię musisz znać.
Histologia – ciężki przedmiotu, bo od dwóch i pół roku nie wchodzą pytania na wejściówkach z bazy (powtarza się może 3-5 na 20). Z relacji starszych roczników wiemy, że kiedyś był to przedmiot, na który uczyło się bazy pytań. W tej chwili musisz znać na pamięć (naprawdę!) podręcznik Sawickiego, należy też zajrzeć do Histologii Wheather’a – obie książki są dostępne przez platformę IbukLibra i E-library Elsevier, więc nie trzeba ich mieć. W danym semestrze należy zebrać 65% wymaganej liczby punktów, jeśli nie, to piszesz poprawę semestru w maju, co jest nie lada wyzwaniem. W zeszły roku to był przedmiot, z które wyleciało najwięcej osób.
Sama histologia jest nudna, pytają o szczegółowe białka w głupkowatych mikrokosmkach itp. Nie uczysz się na ćwiczeniach żadnych praktycznych rzeczy (np. preparatyki histologicznej – co przydaje się w pracy lekarza hematoonkologa), ale teorię z niej musisz znać!
Pod koniec, gdy uzyskasz już te 65% wymaganej liczby punktów, zdajesz egzamin praktyczny z 70-kilku szkiełek, które przerabiałeś na zajęciach w ciągu roku. W zależności od tego, na jakiego wykładowcę trafisz, to albo masz średnio, albo trudno – nie zdajesz.
Dużym utrudnieniem jest fakt, że pytania na egzaminie/wejściówce są układane poprzez „zaznacz fałszywe/prawdziwe”, odp. A i C są poprawne – z 20 pytań robi się 100, ponieważ każdy podpunkt trzeba rozpatrywać indywidualnie.
Najgorsze przychodzi na początku lipca, kiedy jest egzamin teoretyczny, który od dwóch lat zdaje niewielka liczba osób. II i III termin jest lżejszy, na III jest już znacznie łatwiej. W porównaniu do Biolo-srolo, przedmiot ten wypada na plus.
Anatomia – uważam, że ten przedmiot jest dość ciężki w Katowicach. Porównując wymagania Wrocławia/Szczecina, gdzie są moje znajome, to nie można powiedzieć, że ŚUM Katowice traktuje anatomię po macoszemu. Widać to szczególnie na tzw. szpilkach anatomicznych, których nie zdaje znaczna liczba studentów. Jak teorię można sobie odpuścić w dużej części, tak praktycznej anatomii nie można – bo skończy się z poprawkami z sierpniu, które z relacji wyższych lat wcale proste nie są (tak jak zresztą IV terminy szpilek (sierpień) - struktury podobne do tych z II i III terminów).
Po każdym dziale są szpilki + test – 150 pytań prawda/fałsz, szpilki: 20 sztuk, od 13 jest zaliczenie.
Do anatomii potrzebny jest dobry atlas, polecam Sobott’a lub Prometeusz (wspaniały jest). Lepiej kupić dobry atlas niż stos niepotrzebnych książek. Tak jak ktoś wcześniej napisał, wiele zależy od humoru kierownika katedry anatomii.
Prowadzący są w większości bardzo mili i chętnie pomagają, jeden mało tłumaczy i dużo wymaga, a do tego czasami ciężko zrozumieć, co mówi do studentów. Czasami stawia dwóje ?
Biofizyka – na szczęście jest w niej mało fizyki, a dużo wiadomości klinicznych, potrzebnych w pracy lekarza, np. radiologia, EKG/USG, balneologia, leczenie prądami, właściwości środków myjących itd. Kierownik katedry jest kochanym, starszym panem. Wykładowcy robią kartkówki, pytają, ale krzywdy nie zrobią. Przedmiot kończy się egzaminem, który prawie wszyscy zdają, jak nie, to są II terminy ?.
Biochemia z elementami chemii – na początku powtórka z liceum: liczenie stężeń, pH, obliczanie dawek leków (ćwiczenia). Teoria: spektrofotometria UV, węglowodory i inne bzdury z matury (nie wiem po co to powtarzać). Jako, że zajęcia mieliśmy on-line, to uniknęliśmy tego mordoru. Zobaczymy co zrobią na II roku.
Inne przedmioty:
- anatomia radiologiczna – nie warto jej sobie odpuszczać, bo trudno później ją poprawić (brak czasu, nieogarnięcie katedry). Zajęcia są b. ciekawe, praca ze zdjęciami RTG, rezonans magnetyczny, tomografia komputerowa – masz już z tym styczność na anatomii. Trudno oblać ten przedmiot, wystarczy przejrzeć prezentacje.
- genetyka – taka lżejsza biologia molekularna, zależnie kto prowadzi zajęcia, bardziej nastawiona na aspekty kliniczne, dlatego dobrze się tego uczy.
- historia medycyny i etyka lekarska – przedmioty są fajnie i luźno prowadzone (dyskusja), nie sprawiają problemów.
- pierwsza pomoc z elementami pielęgniarstwa – fajny przedmiot, są wejściówki (wystarczy raz przeczytać dany temat), forma ćwiczeniowa, wykładowcy chcą przekazać swoją wiedzę studentowi.
- podstawy badań naukowych – przedmiot „z pupy”, nie wiadomo co na nim robić, czego wymagać, na szczęście bezproblemowe zaliczenie.
- informatyka – wystarczy przeczytać seminaria (2) i się ją zda (są kolokwia ze statystyki).
- język angielski – luźny przedmiot, nie zdasz, to poprawiasz. Prowadzący są mili i krzywdy nie robią.
- fakultet neurodydaktyka – trzeba zrobić swoje i iść (zapomnieć). Nic nie wyniosłam z tych zajęć, na szczęście nie robią problemów.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Duże, jest bardzo dużo kół naukowych, studenci prężnie działają. To wszystko dopiero od III/IV roku studiów, bo wcześniej nie masz czasu by porządnie zjeść, a co dopiero działać w kole naukowym. Na Śląsku jest bardzo dużo szpitali, każdy znajdzie coś dla siebie.
Większość studentów chce być zwykłymi lekarzami-praktykami, więc nie interesuje nas to, że SUM jest na którejś tam pozycji z listy Szanghajskiej, jeśli uczelnia jest kiepska sama w sobie - prawie ostatnie miejsce w rankingu pisania LEK'u (piszący po raz pierwszy, sesja jesienna).

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Pomaganie sobie, dobry kontakt pomiędzy latami – każdy jest w tym samym bagnie i bez pomocy innych trudno się tutaj utrzymać. Bez pomocy starszych lat i ich notatek nie da rady. To samo w grupach, każdy trzyma się razem, pomagamy sobie.

Jak jest z mieszkaniem?

Są drogie, tak samo jak Wrocław. Radzę szukać w obrębie Katowic-Ligoty, bo komunikacja miejska to porażka, a samochodem – stoisz w korkach. Polecam akademiki, są w miarę nowe, dość spokojne, przede wszystkim blisko.
Za pokój jednoosobowy w mieszkaniu trzeba liczyć około 1000 zł (w okolicy SUM).

Życie w mieście

W środku miasta dużo klubów, jest gdzie wyjść, zabalować, czy masz na to czas? Nie, na I i II roku tylko w święta/ferie.
Nie jest to tak klubowe miasto jak Wrocław/Poznań/Kraków, ale każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Uczelnia ma stare zaplecze, wszędzie widać niewyremontowane pokoje/sale/zakłady/katedry. Wydaje mi się, że uczelnia wydaje mało pieniędzy na to, w jakich warunkach student/pracownik studiuje/pracuje. Jeżeli ktoś jest estetą, to nie tutaj.
W mojej opinii uczelnia powinna być III/IV wyborem. Lepsze warunki znajdziecie w małych miastach z kierunkami lekarskimi, nie wyprujecie sobie flaków i nie stracicie zdrowia psychicznego.
Uczelnia wyciąga ze studenta wszystko, ale w zamian mało daje.
Gdybym jeszcze raz miała wybór, to poszłabym do Opola, bo mam taką samą odległość, a wiem, że komfort studiowania jest większy, a i miasto tańsze.
Dodać należy, że zanieczyszczenie i szarość dookoła bardzo utrudniają życie tutaj, jeszcze bardziej pogarszają nastrój.
TU JEST NAPRAWDĘ CIĘŻKO!

Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki sporo, jeśli pracuje się systematycznie czas wolny jakiś się ma. Pierwszy semestr jest dużo gorszy od drugiego.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uczelnia dramat, brak organizacji, asystenci wyżywają się na studentach (nie wszyscy), mnóstwo przedmiotów które są oderwane od rzeczywistości i niepotrzebne. Warunki do nauki jeśli chodzi o zaplecze uczelni są słabe, budynki się rozpadają są w w strasznie złym stanie. Jeśli chcesz wyjechać na Erasmusa to nie tutaj że wszystkimi robią problem jak chciałem wyjechać na 3 roku na semestr letni to usłyszałem że będę musiał od nowa powtarzać cały 3 rok... Generalnie wybrałbym inna uczelnię bogatszy o te doświadczenia (tak uwaga nie mogę zmienić uczelni ponieważ wiąże się to z powtarzaniem roku, wrocławski plan zajęć nie pokrywa się z żadnym planem innych uczelni).

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Relacje między studentami to dno, ciągły wyścig o to kto będzie miał lepszą ocenę itp. owszem znajdą się normalni ludzie.

Jak jest z mieszkaniem?

Akademik drogi ale i tak tańszy niż mieszkanie, standard okej, trochę słaba lokalizacja

Życie w mieście

Komunikacja miejska beznadziejna. Miasto do życia towarzyskiego jest dobre, każdy znajdzie coś dla siebie

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Żałuję wyboru tej uczelni, jak studiować lekarski to byle nie tutaj.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest ogólnie bardzo dużo, wiadomo im więcej i lepiej się nauczysz tym łatwiej będzie ci później i tym będziesz mądrzejszy. Więc to jak wygląda ilość nauki na uczelni zależy od tego czy katedra jest wymagająca i czy cię z wiedzy rozlicza.
Porównując do innych uczelni nauki na pierwszym roku a zwłaszcza w pierwszym semestrze jest mniej. Głównie chodzi mi o anatomię, nie jest to aż tak ciężki przedmiot jak na innych uczelniach np. Warszawa, Gdańsk. Ale problem robi się w drugim semestrze kiedy dochodzi fizjologia i biochemia. Trzeba w drugim semestrze na bieżąco się uczyć a nie będzie problemów.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Biblioteka jest świetnie zaopatrzona znajdzie się praktycznie wszystko.
Jeśli chodzi o prowadzenie zajęć to wszystko zależy na jakiego asystenta się trafi. Ale da się przeżyć ;P
Jedyny minus jak dla mnie to 3 semestralna anatomia i to że dopiero w 3 semestrze mamy zajęcia w prosektorium.
Działa IFMSA, są koła naukowe. Ale to jest dosyć młody kierunek więc myślę, że z czasem się to wszystko rozwinie.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście wykładowców i asystentów do studentów jest raczej życzliwe. Nie ma ,,kwasów'' pomiędzy studentami a asystentami ale to wszystko zależy na kogo się trafi. Są milsi i są mniej przyjemni.
Wyścigów szczurów nie czuje, ale zdarzają się osoby mniej szczere jak wszędzie które nie są chętne do pomocy. Relacje między studentami uważam, że są bardzo dobre. Po sesji lub kolokwium wyskakuje się czasami do pubów.

Jak jest z mieszkaniem?

Jeśli chodzi o ceny mieszkań to Opole jest super.
Łatwo znaleźć ładne mieszkanie w ładnej okolicy za 1000-1300 zł. Plusem jest to, że Opole jest małe więc nie ma problemu z dojazdem na uczelnie. Są też blisko uczelni mieszkania tak około 800 zł
Jeśli chodzi o parking przy uczelni to robi się problem jak nie zdąży się wykupić uczelnianego miejsca, wtedy codziennie musisz kombinować gdzie stać tak żeby nie wydawać kasy.

Życie w mieście

Opole jest malutkie ale ładne, są piękne parki lasy - jest gdzie odpocząć
Jest nawet dużo pubów i restauracji jak na małe miasto.
Komunikacja miejska - brak słów - autobusy jeżdżą w cały świat, zupełnie nie zgodne z rozpiską

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Ogólnie polecam, szczególnie osobom które się boją pójść do dużego miasta i do dużej uczelni, bo boją się przytłoczenia.

Fizjoterapia, Uniwersytet Medyczny w Lublinie - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Porażka. Totalna porażka. Uczelnia ma przypisane miano "prestiżowej" ale to co się tu dzieje to jakieś nieporozumienie. Totalny chaos, nikt nic nie wie. Fizjoterapia jest często traktowana jako jakiś podkierunek, zdarzają się prowadzący którzy wielokrotnie porównują studentów fizjoterapii do studentów np. lekarskiego, oczywiście w kategoriach ilości nauki, traktują studentów jak chcą, gnoją ile mogą, plan zajęć to jakiś kosmos, od poniedziałku do piątku zajęcia trwają do nocy, zdarza się że planowo pod rząd jest 6-7 godzin zajęć które na siebie nachodzą, prowadzący mają pretensje do nas i sami do siebie, że na jedne zajęcia się spóźniamy a z jednych chcemy się zwalniać 15 minut wcześniej aby dotrzeć na kolejne - zazwyczaj mamy 0 minut między zajęciami aby się przetransportować na drugi koniec Lublina, bo zajęcia sportowe mamy na halach innych uczelni. Ogólnie dział kształcenia żyje chyba w innym świecie i czasoprzestrzeni. Nakład materiału jest ogromny, wszystko wepchane jest na siłę na I rok, brak czasu na cokolwiek, jeśli chce się zabalować w piątek na mieście to z wyrzutami z tyłu głowy że przez sobotę i niedzielę trzeba siedzieć godzinami w książkach, zarwane nocki na tygodniu i brak snu to też klasyk. Ogólnie wymagają wszystkiego, nie mówiąc nawet skąd czerpać informacje, nie dając żadnych materiałów do nauki. Narzucają tylko to, co trzeba umieć, dają parę dni i rób co chcesz. Masa gównoprzedmiotów, masa zbędnych prac zaliczeniowych które często zabierają po kilka godzin z życia bo tematyka jest dosłownie z czapy, nikt nie wytłumaczy co i jak tylko potem sypią się pretensje, że praca jest wykonana błędnie. Oczywiście trafiają się naprawdę wspaniali prowadzący którzy widać że robią to co lubią i z pasją podchodzą do nauczania i są wyrozumiali, jednak taki ktoś trafia się niezwykle rzadko :) Wszystko ustalane jest, o ile w ogóle jest ustalone, na ostatnią chwilę, bez wiedzy studentów, prowadzący często nie odpowiadają nawet na maile, konsultacje to też ciekawa sprawa bo nie raz się zdarzało, że zostaliśmy odesłani z kwitkiem. Jeśli ktoś nie jest pewien czy fizjoterapia to dobre wyjście i chce zobaczyć jak to wygląda na I roku to zdecydowanie odradzam. Odradzam wszystkim, nawet zapaleńcom którzy widzą siebie tylko i wyłącznie jako fizjoterapeutów, bo ta uczelnia to tylko zmarnowany czas, pieniądze i przede wszystkim nerwy.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć zależy od prowadzącego, z tym jest bardzo różnie. Jest sporo kół naukowych, konferencji i spotkań dla studentów.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera bardzo średnia. Jeśli trafi się na dobrych ludzi na kierunku, to można jakoś to przeżyć.

Jak jest z mieszkaniem?

Pochodzę z Lublina, ale orientacyjnie z utrzymaniem się w Lublinie nie jest jeszcze tak źle.

Życie w mieście

Sporo klubów, imprez, fajnych miejsc do spędzania wolnego czasu, ogólnie typowe miasto studenckie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Polecam wielokrotnie przemyśleć wybór tej uczelni, czytać opinie, zasięgnąć rady starszych kolegów studiujących tutaj. Bardzo żałuję swojego wyboru.

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy rok był rokiem "przystosowawczym". Im wyższy rok tym gorzej. Zero chęci współpracy władz uczelni.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć w zależności od katedry. W większości niestety słaby. W Bytomiu lekarz UCIEKAŁ przed nami i specjalnie zamykał się od środka w dyżurce żeby nie mieć z nami zajęć xD

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Zawsze trafią się czarne owce donoszące na wszystko i wszystkich. Ogólnie nerwowa atmosfera pomiędzy studentami a władzami uczelni.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny w centrum jak na obrzeżach Wrocławia.

Życie w mieście

Dwie galerie, dwa kina, basen, kilka kawiarni i to wszystko.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Żałuję wyboru. Stan mojego zdrowia psychicznego (osoby dosyć silnej psychicznie)pogorszył się w szczególności na szóstym roku. Zero zrozumienia ze strony władz uczelni, utrudnianie zaliczeń. Poprosili nas o własne studenckie sugestie jak ma wyglądać ostatni rok studiów i zrobili dokładnie na odwrót.

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta VI roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Bardzo dużo nauki, szczególnie na drugim semestrze. Dużo zbędnych zaliczeń i stresu.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Mały rozwój osobisty, uczelnia uniemożliwia dodatkowe zajęcia. Prowadzący w większości nie mają czasu na studentów, egzaminy na szóstym roku to dramat organizacyjny!

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Zależy od grupy, ale prowadzący komplikują życie. Dużo zbędnych zaliczeń, tzw. Wejściówki które do niczego się nie wliczają, jedynie mogą pomóc Ci powtórzyć zajęcia.
Zbędne zaliczenia bloku, pytania które nie służą przygotowaniu do Lekarskiego Egzaminu Końcowego. Wieczna nagonka władz uczelni i dodawanie pracy bez sensu.
Pisanie próbnego Leku w innym mieście, tylko po to żeby "odbębnić", bo pytania wyjęte z książki do Leku, którą wszyscy przerabiają.

Jak jest z mieszkaniem?

Drogo, ceny jak w wielkim mieście, a miasto bez perspektyw. Jedynie kino, centrum handlowe, jedna kawiarnia i basen.

Życie w mieście

Niebezpiecznie, duża patologia w Zabrzu.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Lepiej wybrać Wrocław lub Poznań.

Położnictwo, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Niesamowicie dużo zajęć, spora część jest w ogóle do niczego nie potrzebna i nie ma nic wspólnego z kierunkiem studiów, np Zdrowie Publiczne, socjologia, pedagogika. Trzeba się spodziewać siedzenia na uczelni od 7:30 do 19 praktycznie codziennie. Fizjologia to przedmiot, na którym się trzeba głównie skupić już od pierwszych zajęć jeśli mamy ochotę skończyć 1 rok, co tydzień są wymagające kartkówki, a po skończeniu działu - kolokwia. Przedmioty położnicze są bardzo długie, bo jest to nawet 7h dziennie, ale faktycznie można się tam czegoś dowiedzieć. Podsumowując, na pierwszym roku własnego życia się nie ma.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Możliwości rozwoju są, są koła naukowe, bardzo dobrze działające, prowadzący zachęcają do udziału w licznych konferencjach, biblioteka też jest bogato wyposażona. Praca po skończeniu tych studiów jest pewna, nawet zaraz po licencjacie.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Jeśli chodzi o podejście wykładowców do studentów - to zależy. Jedni prowadzący są super, zawsze chętni do pomocy, możesz ich o wszystko zapytać, a inni, dramat. Są tacy, u których nie załatwisz nic jeśli pomylisz tytuł naukowy, lub go nie użyjesz, są tacy którym się nic nie chce i wiecznie o wszystkim zapominają, a są tacy, którym z góry zależy tylko na tym, żeby studentom uprzykrzyć życie już od pierwszych zajęć i wcale się z tym nie kryją, a nawet sami z uśmiechem sugerują, że jak się coś nie podoba to zapraszają do zgłaszania do władz uczelni. Relacje między studentami są normalne, raczej nie ma wyścigu szczurów, każdy się uczy dla siebie.

Jak jest z mieszkaniem?

Akademik około 450 zł, pokoje w mieszkaniach jednoosobowych ok. 800-1000 zł, a pokoje dwuosobowe ok. 600 zł

Życie w mieście

Komunikacja miejska super, bardzo się to przydaje szczególnie biorąc pod uwagę to, że zajęcia są tak porozrzucane po Krakowie, że w ciągu jednego dnia można zmieniać lokalizacje 5 razy. Możliwości spędzania wolnego czasu jest mnóstwo, ale najpierw trzeba go mieć. Cały tydzień otwarte kluby, organizowane różne imprezy tematyczne, dużo klubów fitness, siłowni, basenów, kina, teatr, no jest co robić.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Gdybym miała wybierać uczelnie drugi raz, na pewno nie wybrałabym UJ, ze względu na ogromne niezorganizowanie, nikt nie wie nic, każdy mówi coś innego, dziekan robi sobie chyba czasem żarty ze studentów, a wychwalają Collegium Medicum tylko ci, którzy nigdy na nim nie studiowali. Jeśli chodzi o sam kierunek, to jest ciekawy, ale nie polecam go osobom, które nie wiedzą do końca co chcą robić.

Strony