Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 1522

Kierunek lekarsko-dentystyczny, Uniwersytet Medyczny w Lublinie - opinia studenta V roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na pierwszym roku nie było praktycznie życia jedyne co w piątek i trochę w sobotę można było odpocząć a tak to nieustanna nauka w większości totalnie niepotrzebnych rzeczy, katedra anatomii traktuje studentów jak gówno, słyszałem o przypadkach kiedy ludzie zostali wysyłani na warunki z preparatu np. z brzucha, a przecież to nie jest potrzebna wiedza dla dentysty.
W kolejnych latach nauki jest trochę mniej do czasu aż dojdzie chirurgia stomatologiczna na trzecim roku, przedmiot - pogrom na którym sporo osób zostaje uwalonych, z powodu dużego i totalnie niepotrzebnego rygoru, a wręcz terroru. - Wiedza o usuwaniu zębów i może nacinaniu ropni się przydaje, większość pozostałej wiedzy przydaje się specjaliście, a przecież w naszym kraju mało kto nim zostaje.
Uczelnia lubi się mścić za niechodzenie na wykłady z pewnych przedmiotów. Uczelnia jest prostudencka tylko i wyłącznie wtedy jeśli ma taki kaprys, ale najczęściej powoływanie sie na sylabusy nie tylko nie ma sensu (zależy od katedry także), nieraz próba dyskusji z uczelnią może spowodować kłopoty studentów

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Nauczanie teoretyczne zależy od katedry i asystenta i to co się wyniesie ze studiów zależy głównie od tego na kogo się trafi i czy akurat będą pacjenci żeby asystent coś przekazał.
Na uczelni najwięcej jest pacjentów na wypełnienia i na usuwanie zębów, protetyka, stomatologia dziecięca bardzo kuleje (bardzo ważne dziedziny a nawet nie ma warunków na uczelni żeby je ćwiczyć), ortodoncji nigdzie się nie nauczysz jeśli samemu nie jesteś w stanie jej ogarnąć, albo nie masz kogoś kto ci ją wytłumaczy. Leczenie kanałowe jest nauczane według przestarzałych metod. Zajęcia są bardzo długie i nieraz polegają na staniu przyglądaniu się zabiegom asystenta. Studia absolutnie nie przygotowują do zawodu dentysty ani do radzenia sobie z pacjentem bólowym ani z trudnym pacjentem dziecięcym

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Niby studenci sobie pomagają, ale zapomnij o jakichś wielu przyjaźniach na całe życie, ludzie tutaj są nadęci i jedyne co ich interesuje to czubek własnego nosa, są nieciekawi, jedyne co ich interesuje to studia i zęby, żadnych zainteresowań, większość to dziewczyny i taki kierunek jest najgorszy. Mało integracji i mało imprez na kierunku, większość osób już po jednych studiach starsze o kilka lat, jeśli będziesz mieć to nieszczęście dostać się za pierwszym razem na lek-dent rówieśników będzie bardzo mało.

Jak jest z mieszkaniem?

Akademiki zbyt drogie jak na swoje beznadziejne standardy i mało kto z kierunku w nich mieszka. Pokoje do wynajęcia w cenie do zaakceptowania, mieszkania drogie. Akademiki są różne DS3 jest imprezowy, ale mieszkać w nim nie warto bo ciężko się uczyć zwłaszcza jak korytarze są zarzygane ;) i jest huk i hałas, najlepiej mieć kogoś znajomego w nim i przychodzić na imprezy. Co więcej w tym akademiku jakieś kierunki mają zajęcia (!)
DS4 zdominowany przez farmacje i kujonów, bez znajomości nie wbijesz na imprezę. Ds1 i Ds2 nie mam informacji.

Życie w mieście

Komunikacja miejska spoko, zajęcia dość blisko siebie, ogólnie miasto prostudenckie, ale bardzo ciężko kogoś nowego poznać jeśli nie masz znajomych spoza kierunku i uczelni. Dlatego jeśli miałeś/aś to niezmierne nieszczęście znaleźć się na tym najgorszym kierunku, to nie będziesz mieć zbytnio życia studenckiego, tylko wkuwanie pierdół i marnowanie czasu na uczelni, nawet lekarski nie ma tak przejeane. No i jeśli nie umiesz się wkręcić na imprezę, to wiele cie ominie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeśli jesteś facetem, omijaj z daleka ten kierunek zresztą jest on lepszy dla bab, kolegów tutaj nie poznasz bo są tu same baby (a z kobiety nie nadają się na koleżanki oprócz nielicznych przypadków) lepiej idź na lekarski albo na politechnikę.

Weterynaria, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie (SGGW) - opinia studenta V roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy rok jest ciężki, ponieważ trzeba przestawić się z licealnego trybu na ten studencki. Nauki jest dużo - szczególnie na takich przedmiotach jak anatomia czy histologia. To nad nimi spędza się najwięcej czasu przez cały pierwszy rok, również przez to, że są to przedmioty warunkujące przejście na kolejne lata. U nas na roku sporo osób nie podołało temu i albo zostało na pierwszym roku albo zrezygnowało z tych studiów. Ważna jest systematyczność, bo wtedy łatwiej przychodzi nauka do kolokwiów i egzaminów. Duża ilość książek jest dostępna w bibliotece, warto z nich korzystać podczas nauki + na anatomię przyda się, choć nie jest niezbędna, czaszka krowy lub konia. Pomimo dużej ilości nauki ja bardzo dobrze wspominam pierwszy rok, bo jest to też rok poznawania nowych ludzi, wielu nowych wydarzeń, imprez studenckich (też tych w akademiku czy na kampusie). Po 3 roku nauki jest już zdecydowanie mniej, ale to nie znaczy, że nie ma jej wcale.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Na uczelni funkcjonuje koło naukowe, prężnie działa też IVSA (międzynarodowe stowarzyszenie studentów weterynarii), są organizowane różne konferencje, ale... Zajęcia prowadzone są raczej na bardzo średnim poziomie, na palcach jednej ręki można policzyć prowadzących, którzy opowiadają o danym temacie z pasją i chce się ich słuchać. Jedno trzeba przyznać - w przeważającej większości prowadzący są mili i ostatecznie, przepychają też studentów ze swojego przedmiotu. Zajęcia nie przygotowują nas ani trochę do wykonywania zawodu, prawie zupełnie nie ma zajęć praktycznych, rządzi teoria. Prowadzący wprost mówią, że żeby czegoś się nauczyć trzeba chodzić do warszawskich lecznic, w których baaardzo często studenci traktowani są jako tania siła robocza, dodatkowo trzeba się zobowiązać do chodzenia w dane dni w ciągu tygodnia (najlepiej żeby to nie był jeden dzień w tygodniu, bo kto tu posprząta? Przecież nie lekarz...). W zamian lekarze od czasu do czasu coś pozwolą zrobić. W lecznicach wiedzą, że jak nie ten student, to przyjedzie następny, bo jest ich wystarczająco do pomocy. Jasne, polecam praktyki, bo gdzieś zawodu trzeba się nauczyć, ale według mnie lepiej poszukać takiego miejsca w wakacje, poza Warszawką, gdzie lekarze nie traktują studenta jak bezpłatnej sprzątaczki. Uważam, że to uczelnia powinna nam zagwarantować zdobycie takich podstawowych umiejętności jak zakładanie wenflonu czy wykonanie iniekcji domięśniowej, bo to podstawy podstaw, które uda się na zajęciach wykonać jednej osobie z grupy (albo nawet i nie). Ostatnie dwa semestry to staże, które tylko z nazwy brzmią tak szumnie i dumnie. Ja zupełnie inaczej wyobrażałam je sobie, kiedy oglądałam plan studiów w wakacje przed pierwszym rokiem. Dla przykładu - staż z chirurgii małych zwierząt trwa 3 dni po 5,5h (!), staż z chorób wewnętrznych małych zwierząt szalone 5 dni. Staże z chorób dużych zwierząt to też jakaś pomyłka - staże odbywają się kilkaset kilometrów poza Warszawą, oczywiście dojazd na własną rękę i własny koszt. A jak student nie ma jak dojechać to już jego problem. I żeby jeszcze te staże wyjazdowe trwały tyle żeby mogły nas czegoś nauczyć... Dodatkowo studenci English Division, którzy studiują na SGGW na takich samych warunkach, jak polscy studenci, traktowani są o niebo lepiej - to my na stażach po nich sprzątamy, to my oglądamy zabiegi w Klinice Koni zza ich pleców, oni mają mniejsze grupy studenckie, a jak coś im się nie podoba to napisana przez nich skarga rozpatrywana jest przez władze wydziału na ich korzyść. Zupełnie inaczej traktowane są jakiekolwiek skargi czy zażalenia od polskich studentów. Coraz większa liczba absolwentów, otwieranie nowych wydziałów na innych uczelniach nie wpływa korzystnie na perspektywy zawodowe. Sektor małych zwierząt wszystkich absolwentów nie pomieści. Tych, którzy wiążą swoją przyszłość ze zwierzętami gospodarskimi ciągle ubywa, a do Inspekcji za 2500 zł wynagrodzenia, bez perspektyw podwyżki, nikt trzeźwo myślący pracować nie pójdzie, po tak ciężkich i wymagających studiach, które trwają 5,5 roku.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera między studentami jest w miarę ok, ja nigdy na własnej skórze nie odczułam jakoś mocno "wyścigu szczurów", chociaż też nie uważam, że można powiedzieć, że go nie ma. W sumie, według mnie, tylko ludzie ratują te studia, gdyby nie znajomi to można oszaleć. Prowadzący są różni, w większości mili, ale zdarza się też, że można poczuć się zgnojonym. Większość wykładowców ma dość wygórowane wymagania - próg zaliczenia 75% to nie jest rzadkość czasem zdarza się też, że pytania układane są na podstawie książek czy artykułów, które nie są wymienione w sylabusach jako wymagane.

Jak jest z mieszkaniem?

Pokój około 1000 zł, akademik 350-450 zł.

Życie w mieście

Stolica to stolica więc jeśli chodzi o komunikację miejską jest ok. Wydarzeń kulturalnych też jest pod dostatkiem tyle, że na weterynarii jest trochę ograniczona możliwość korzystania z nich. Jeśli ktoś bardzo potrzebuje pracować to też jakoś da radę, tyle, że będzie mieć znacznie trudniej.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeśli faktycznie czujecie powołanie do ratowania zwierząt to wszystko przetrwacie, wszystkie kłody rzucane pod nogi, każdą fanaberie prowadzącego i tylko dzięki własnej pracy będziecie świetnymi lekarzami weterynarii. Na SGGW idzie się tylko dlatego żeby skończyć renomowaną uczelnię. Jednak ile uczelnia może ciągnąć na takiej renomie? Jeśli ktokolwiek liczy na cokolwiek to się przeliczy. Jeśli jesteś osobą, która nie wie, co ze sobą zrobić po maturze i zaczynasz zastanawiać się nad weterynarią to zrezygnuj. Studia ciężkie i długie, a i po studiach różowo nie jest (po skończeniu studiów staż z urzędu pracy za 800 zł miesięcznie, który trwa pół roku). Ja osobiście weterynarii na SGGW NIE POLECAM. Może jeśli uczelnia przestanie chwalić się tylko tym, że jest jedną z najbogatszych uczelni w Polsce, a zacznie inwestować w studenta np. zagwarantuje dojazd na miejsca zajęć, które odbywają się poza Warszawą, kupi jakieś fantomy, na których będzie można ćwiczyć, a prowadzący faktycznie zaczną uczyć praktycznych rzeczy na przedmiotach klinicznych to studia tu będą mieć większą wartość. Jednak, dla zainteresowanych, nie zapowiada się na jakieś większe zmiany w tych kwestiach.

Farmacja, Uniwersytet Medyczny w Poznaniu - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość nauki na 1 roku jest porównywalna z liceum (zależy czy celujesz w oceny dostateczne czy bardzo dobre). Na 2 i 3 roku podobno jest jej znacznie wiecej.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć jest średni. Typowe ,,rycie” na blachę wszystkiego bez logiki (co jest bardzo smutne ze względu na to, ze w liceum kładło sie znaczy nacisk na zrozumienie danego zjawiska/problemu) Biblioteka jest słabo zaopatrzona-bardzo mało egzemplarzy. Możliwości rozwoju jest dużo- na UMP jest dużo kół, konferencji. Niestety większość osób i tak ląduje w aptece. Dużo osób jest przekonana, że będzie pracować w wielkiej firmie farmaceutycznej i zbijać kokosy (moze z 5% absolwentów ma na to szanse ze względu na ogromna konkurencje i nie az tak duże zapotrzebowanie na farmaceutów w takich firmach).

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera wśród studentów jest całkiem dobra, w mojej grupie nie ma wyścigu szczurów, staramy sobie pomagać. Gorzej jest z podejściem asystentów do studentów (wprowadzają nerwową atmosferę, nie pomagają)

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny mieszkań są dość wysokie. Za pokój jednoosobowy w dobrej okolicy trzeba zapłacic około 800-900 zł.

Życie w mieście

Poznan sam w sobie jest fajnym miastem, nowoczesnym, dużo sie tu dzieje. Komunikacja miejska jest dobra.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Bardzo żałuję wyboru tej uczelni. Ćwiczenia z chemii nieorganicznej to jakis koszmar, analizy, toki (nie wszyscy asystenci nie sa chętni do pomocy)- na innych uczelniach te zajęcia wyglądają całkowicie inaczej, bezstresowo.
To samo tyczy sie biofizyki, ktorej sami musimy sie uczyc (nie ma z tego wykładów, seminarek-tylko ćwiczenia), a ktora jest dla większość studentów ,,czarną magią”. Z biofizyki co tydzien przez cały semstr były wejściówki.

Kierunek lekarsko-dentystyczny, Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy rok pozytywnie mnie zaskoczył. Większość czasu pochłaniała nauka anatomii. We Wrocławiu histologia zaczyna się dopiero od 2 semestru, dlatego w pierwszym można było się w zupełności skupić na anatomii i „szok” naukowy według mnie dzięki temu był mniejszy. Asystenci są wymagający, ale przede wszystkim ludzcy.
Czas na naukę to indywidualna kwestia, dużo zależy od tego jak ktoś woli się uczyć. Systematyczność na pewno sprawia, że te studia są znacznie przyjemniejsze, ale nawet i bez niej da się nadrobić bez zarywania nocek. Na pierwszym roku kupiłam najwięcej książek, ale to tez pewnie wynika ze jako pierwszak chciałam mieć wszystko, teraz rozsądniej podchodzę do tematu i kupuje głównie książki które są potrzebne do LDEKu.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć zależy od asystenta, niestety zdarzają się spore różnice. Również widać braki sprzętowe, zwłaszcza na zajęciach klinicznych. Budynek wydziału tez nie powala. Biblioteka jest bardzo dobrze zaopatrzona, ale jeśli chcemy wypożyczyć książki, zamiast kupować to musimy zrobić to z odpowiednim wyprzedzeniem. Często już w październiku nie ma szans na wypożyczenie interesującej nas pozycji.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście asystentów do studentów jest zazwyczaj dobre, chociaż na pewno są wyjątki i nieprzyjemne sytuacje. Pomiędzy studentami relacje są dobre, zazwyczaj wszyscy są pomocni.

Jak jest z mieszkaniem?

Koszt wynajmu mieszkania/pokoju we Wrocławiu jest spory. Ciężko tez określić najlepsza lokalizacje, ponieważ zajęcia są w kilku częściach Wrocławia.

Życie w mieście

Wrocław to pro studenckie miasto, dużo klubów, restauracji i wiele innych atrakcji. Komunikacja miejsca działa dobrze. Niestety często plan zajęć nie uwzględnia że nie da się pokonać odległość jednej lokalizacji zajęć od drugiej w 15 minut i najlepszym rozwiązaniem jest poruszanie się autem :(

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Kierunek studiów jest wymagający, ale też daje dużo satysfakcji. Długie zajęcia (często od rana do wieczora), sporo nauki ale jeśli się o czymś marzyło to da się wytrzymać. Absolutnie nie żałuje wyboru kierunku, co do uczelni - myślę że są uczenie z lepszym zapleczem. Na szczęście Wrocław to wynagradza.

Pielęgniarstwo, Gdański Uniwersytet Medyczny (GUMED) - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Cóż widząc plan, który dostaliśmy kilka dni przed rozpoczęciem zajęć, zagięły mi się nogi patrząc, że wykłady mogą trwać od 8 od 18, a później jeszcze zajęcia z angielskiego. Trzeba niestety się przygotować na to, że tak wygląda większość dni na pierwszym roku .. na drugim z resztą też :p Przedmiotem wiodącym są podstawy pielęgniarstwa, zwieńczone egzaminem praktycznym OSCE - tutaj niestety nie każdy prowadzący został nauczycielem akademickim z powołania. Trzeba liczyć się z tym, że te zajęcia trzeba po prostu przebimbać - dużo się tam nauczysz, ale czasami w kiepskiej atmosferze. Nauki jest raczej średnio dużo, wystarczy posiedzieć kilka wieczorów nad trudniejszym przedmiotem, a się zaliczy. Z minusów - na drugim i trzecim roku dwa różne plany zajęć, ciągle jakieś aktualizacje, nie każda grupa ma tak samo prowadzone zajęcia przez tego samego nauczyciela, prowadząca przedmiot - Badania naukowe w pielęgniarstwie, chyba za dużo naczytała się książek o manipulacji, jej konstruktywna krytyka to po prostu wyzwiska. Farmakologia zmorą całych studiów - tu trzeba naprawdę porządnie przysiąść aby zaliczyć kolokwia i egzamin. Podsumowując, czasami niemiła atmosfera, ciągłe zmiany planu zajęć, wykłady po 12 godzin, ale ujdzie hahaha.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Średnio, umiejętności manualne lepiej rozwiniesz na praktykach zawodowych - wakacyjnych, niż na tych uczelnianych - tam jesteś od zmiany pampersów.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Rok raczej miły, chociaż podzielony na grupki, są pewne ofiary losu, które się obgaduje. Plotki niezgodne z prawdą. Czasami problem aby ktoś kogoś wpisał na listę. Trzeba po prostu znaleźć swoich ludzi. Uczelnia już nie panuje nad tym kto się dostaje na studia.

Jak jest z mieszkaniem?

Bardziej opłaca się mieszkanie niż akademik.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Na podstawach pielęgniarstwa najlepiej żebyś miał własne rękawiczki, igły, strzykawki, sole fizjo, preparaty do dezynfekcji .. ED ma wszystko. A niby publiczna darmowa uczelnia.

Weterynaria, Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie - opinia studenta IV roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Kiedy ja byłem na pierwszym roku, można było melanżować do woli. Wiadomo, jak ktoś ma łeb, samozaparcie i przyciśnie przed komisyjnym / wejściówka / kolokwium to zdaje bez problemu. Zaczynają się "lekkie" ostrzeżenia przez prowadzących typu: nie wiecie na co się piszecie, to nie są studia dla słabych, macie jeszcze czas żeby zrezygnować .. ale kto by się tym przejmował na pierwszym roku .. przecież to moje marzenie... będę robić po studiach to co kocham. Sprawa komplikuje się pod koniec sem/roku. Warun za warunem, waruneczkiem pogania. Z moich osobistych statystyk ponad 40% pierwszego roku kończy z warunami (1-3 warunki, zazwyczaj zależy ile punktów ECTS - to decyduje czy idziesz dalej lub odpadasz z gry) .. i tak zaczyna się piekło, które w moim przypadku trwa już 5 lat !! Ukończenia tych studiów nawet nie potrafię sobie wyobrazić, mam depresję na przemian z nerwicą, a prowadzący dalej powtarzają: JESZCZE NIE JEST ZA PÓŹNO ŻEBY TO RZUCIĆ, POŁOWA Z WAS DO NICZEGO SIĘ NIE NADAJE.........

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poza IVSA nie widzę innych dróg rozwoju, oczywiście można sobie załatwić praktyki w gabinecie na własna rękę, jednak im dalej tym mniej czasu zostaje na robienie czegoś innego poza nauka. Uczelnia organizuje wyjazdy na erasmusy, jednak nie potrafię się wypowiedzieć na ten temat, gdyż nikt z moich znajomych nie był. Jeśli chodzi o prowadzących, często można dogadać się odnośnie wyjazdów w tereny (tyczy się to tylko 4/5 roku). O ile mi wiadomo jest tez kilka spoko sekcji naukowych (jedne maja dobre opinie, drugie mniej).

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Na pierwszym roku, każdy się integruje. Wspólne domówki, wydziałówki. Potem jak wszędzie, tworzą się małe grupy, coraz częściej słychać nagadywanie na innych, plotkowanie i chcąc nie chcąc masz do większości ludzi jakieś uprzedzenie. Z jednej strony się nie dziwię, bo każdy orze jak może i niestety życie przez tak długi czas w ku*wskim stresie i niesprawiedliwości swoje robi .. Co do prowadzących jest podobnie, chociaż zdarzają się tez przyjaźnie nastawieni. Jednak jest ich niewiele, przeważają tacy którzy traktują cię jak konkurencję i wyżywają tylko dlatego, że im się w życiu nie udało !!

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny na pewno niższe, niż w większych miastach typu Warszawa, Wrocław, Kraków gdzie za ok pokój trzeba wybulić 700-900 zł, tu za 500-600 można znaleźć coś fajnego.

Życie w mieście

Dla studenta super, fajne, niedrogie knajpy, kameralna starówka, nieduże, łatwo i szybko można ogarnąć gdzie co jest. Środki transportu miejskiego są ok (trolejbusy/autobusy/rowery LRM).

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nigdy w życiu nie wybrałbym tego kierunku, a szczególnie w tym mieście. Totalny wschód i zacofanie. Liczą się znajomości, kasa etc. Zmarnowałem 5 lat swojego życie jak do tej pory. Jeśli tylko macie możliwość idźcie na medycynę. Nie wspomnę o lepszych zarobkach, ale o wzajemnym szacunku między lekarzami w branży. Lekarz stoi murem za kolega po fachu, weterynarz patrzy gdzie ma konkurencję i jak ja wykopać - prywatne placówki robią swoje. Znajomi, którzy skończyli już studia, są po prostu wypaleni na starcie. Osobiście czuję, że to wszystko we mnie narasta i nie czuje satysfakcji z przyszłego bycia lek.wetem mimo, iż zawsze marzyłem o tym kierunku.
Przez sekwencyjność przedłużyły mi się studia o rok, a niektórym moim znajomym nawet o 2-3 lata. Na 1/2 roku warunki rozdawali jak świeże bułeczki, potem wprowadzili sekwencję, mimo, że nikt na początku się na to nie godził, ba nawet nie było o takim czymś mowy .. ale przychodząc tu podpisujesz cyrograf w postaci tego, że zgadzasz się na każda zmianę. Jeśli chcecie ryzykować, że wasze studia będą trwać nawet 10 lat to możecie próbować, jednak tylko student który już przeszedł przez to piekło zrozumie co mam na myśli. Zero sprawiedliwości, niektóre przedmioty powtarza się po kilka razy (rekord 10 warunków ) - mowa tu o MIKROBIOLOGII. Osobiście znam kogoś kto robił ten przedmiot 8 x pod rząd !! Każdy umywa ręce, prowadzący mogą uwalać nas bez żadnych konsekwencji, narażając w ten sposób na ogromne koszty życia/wynajmu stancji plus pół bańki za warun co roku. Student tutaj jest maszynka do robienia pieniędzy! Ciekawe co zmieni się gdy wejdzie w życie ustawa 2,0.

Zarządzanie, Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach (UJK) - opinia studenta IV roku studiów niestacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Jeżeli chodzi się na zajęcia zostaje w głowie pewna część materiału, nie ma potrzeby długiego siedzenia przy nauce w czasie wolnym.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Wiedza bardzo teoretyczna. Niewiele praktyki.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Jest bariera typowa dla relacji wykładowca-student. Przy próbach otrzymania większej ilości informacji na pewne tematy kierunkowe zazwyczaj nie otrzymuje się odpowiedzi. Poza tym atmosfera sympatyczna bez zarzutów.

Życie w mieście

Komunikacja jest na dobrym poziomie, można się przemieszczać po mieście.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Dużo papierologii przy wnioskach. Dokumentów należy szukać wszędzie bądź upewniać się stosunkowo wcześniej czy na pewno wszystko jest przygotowane.

Automatyka i Robotyka, Politechnika Warszawska (PW) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

W liceum się nie uczyłam w ogóle (a byłam w czołówce najlepszych absolwentów). Na studiach trzeba było się zacząć uczyć i to dużo. Przez całe studia 4 książki, reszta to notatki z zajęć, prezentacje wykładowców i materiały z poprzednich lat. Na pierwszym roku wolnego nie ma zbyt dużo (dojeżdżałam codziennie 30 km), potem się nauczyłam studiować i znalazłam jeszcze czas na pracę. Im bliżej końca studiów, tym jest łatwiej. Pierwszy rok ma za zadanie odsiać słabszych studentów.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Kończę najlepszą uczelnię techniczną w kraju, więc możliwości rozwoju i dobrej pracy są większe niż gdziekolwiek indziej. Zajęcia są prowadzone bardzo różnie - są takie na naprawdę wysokim poziomie, a są i takie które nie wnoszą zbyt wiele. Dużo fajnych kół naukowych, żałuję ze nie byłam członkinią. W bibliotece jest wszystko, system biblioteczny sprawnie działa online.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wyścigu szczurów nie ma. Studenci sobie pomagają. Starsi przekazują młodszym materiały, możliwe pytania na egzaminy itp - trzeba tylko wiedzieć gdzie szukać. Wykładowcy mają różne podejście, zwłaszcza do kobiet. Są tacy, którzy wszystkich oceniają sprawiedliwie i odnoszą się z szacunkiem, są tacy u których kobiety mają przechlapane, ale zdarzył się też taki jeden (przez 6 lat studiów), u którego to mężczyźni mieli problem z zaliczeniem.

Życie w mieście

Komunikacja ok, ale szybko zaczęłam jeździć na uczelnię autem.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Ze względu na prestiż uczelni polecam. To co bym zmieniła, to bardziej świadomie słuchała na zajęciach, zamiast rysować, rozmawiać i odpuszczać zajęcia.

Fizjoterapia, Pomorski Uniwersytet Medyczny (PUM) - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Więcej nauki niż w liceum, jednak nie jest tak, że uczyć się trzeba bez przerwy. Są okresy bardziej wymagające i takie gdzie nie trzeba się uczyć. Wszystko zależy też czy chcemy być dobrzy czy po prostu zdać ;)

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Zajęcia na umiarkowanym poziomie, jest kilka dobrze prowadzonych przedmiotów, z których autentycznie coś mądrego się wynosi. Wiele przedmiotów typu ,,zapchaj-dziura,, i tragiczny rozkład siatki godzin (przedmioty niepotrzebne w dużych ilościach, potrzebne - w znikomej). Zajęcia nawet do godziny 21 (od 8 oczywiście)

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Większość wykładowców jest w porządku wobec studentów, oczywiście zdarzają się wyjątki :) zdarza się ze kierunki z innych wydziałów patrzą na nas mało przychylnie

Jak jest z mieszkaniem?

Akademik - mieszkałam rok, płaciłam 390 za miesiąc. Życie w akademiku to wieczna zielona szkoła, zdecydowane Nie dla wygodnickich. Mieszkania - kawalerki od 1000 wzwyż, dwupokojowe chyba coś koło 1500 za wynajem.

Życie w mieście

Komunikacja w miarę ok. Z dojazdem na uczelnie nie ma problemów. Jest basen, kina, kręgle, kilka klubów - po roku miasto zaczyna się wydawać malutkie, bo ma się wrażenie ze wszystko już się widziało

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Polecam zastanowić się trzy razy nad wyborem uczelni chociażby ze względu na to jakie przedmioty oferuje. Kierunek fizjoterapia - przygotuj się na pracę z preparatami na anatomii oraz tym ze nie można wstydzić się nagości przed kolegami z grupy;)

Weterynaria, Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki na pewno jest więcej niż w liceum - zdarza się że jedno kolokwium to taki plik notatek, jak matura z chemii czy biologii. Łatwo popłynąć, jeśli się nie podejdzie mądrze do tematu czego się uczyć, a co odpuścić - prawda jest taka, że wszystkiego nauczyć się nie da.
Na pierwszym semestrze na większości ćwiczeń są wejściówki od których zależy zaliczenie przedmiotu - co już samo w sobie jest stresujące; sprawę zaogniają kolokwia. Na drugim wejściówek z przedmiotów typu biologia komórki czy biofizyka albo chemia jest już znacznie mniej - ale za to zbliża się egzamin z histologii, a materiał realizowany na anatomii jest o wiele obszerniejszy (pierwszy semestr to kości, drugi - mięśnie, unerwienie, unaczynienie - dużo więcej pamięciówki). Pojawia się także biochemia, na której Twoje szczęście zależy od tego, do jakiego prowadzącego trafisz...
Tak więc - pierwszy rok to taki czas na oswojenie z uczelnią, wyzbycie się wyrzutów sumienia że olewasz jakiś przedmiot bo nie masz na niego czasu, twój czas na zdobycie odwagi.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uczelnia daje raczej niewielkie możliwości. IVSA jest tworzona właściwie przez samych Studentów - organizują ciekawe wykłady, zwykle w późnych wieczornych godzinach. Oprócz tego działają tzw. sekcje które w większości istnieją tylko na papierze...
Tak naprawdę od ludzi którzy ukończyli studia słyszę "teoretycznie jestem lekarzem, praktycznie - absolwentem weterynarii". Taka prawda - studia dają Ci tylko papierek, zawodu musisz się nauczyć już w pracy.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Ulubiony temat i mój, i większości studentów. Część prowadzących to wspaniali ludzie o złotym sercu, którzy chcą nauczyć, i chwała im za to.
Niestety, spora część pozostałych to frustraci, teoretycy, którzy zdają się czerpać satysfakcję z mieszania studenta z błotem. Prawa studenta są wielokrotnie łamane, co sami prowadzący przyznają prosto w oczy.
Na porządku dziennym zdarzają się takie akcje jak podwyższanie progu zaliczenia (bo za dużo osób zdało), uwalanie prac pisemnych ("ja pani po prostu nie lubię"), obrażanie studentów, zdarza się że są problemy nawet z dowiedzeniem się jaką ocenę się otrzymało. Są prowadzący którzy umawiają się na poprawy i na nie nie przychodzą, a nieobecność wpisują studentom. Przetrzymywanie indeksów, cofanie ludzi na poprzedni rok, przekładanie poprawy o tydzień wcześniej (z dnia na dzień!) albo organizowanie trzeciego terminu przed wynikami drugiego - nie ma tygodnia bez takiej akcji.
Studenci są znerwicowani, co w oczywisty sposób odbija się na zdrowiu, relacjach i chęci nauki. Wyścig szczurów jest bardzo widoczny.

No i największy problem Lublina: wprowadzono sekwencję przedmiotową, z blokowaniem ludzi przed 4 rokiem, a nieraz student nie zdaje egzaminu bo prowadzący sobie wyliczył że "odsieje 50 osób".
W dodatku przepis ten wprowadzono niezgodnie z prawem - zadziałał wstecz na studentów, którzy już w tym czasie byli na studiach, niektórym wydłużyło to studia nawet o 2-3 lata... I nikt nie jest w stanie nic z tym zrobić.

Jak jest z mieszkaniem?

Nie wiem ile płaci się za akademiki uczelniane, prywatne to koszt ok 500-600 zł/miesięcznie, wynajęcie stancji podobnie.

Życie w mieście

Bardzo dobra komunikacja miejska. Liczne możliwości spędzania wolnego czasu - sport, kultura, rozrywka - każdy znajdzie coś dla siebie. Przyjemne do życia miasto.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Cieszę się że wybrałam ten kierunek, ale żałuję że na tej uczelni. To nie jest dobre miejsce dla osób które mają jakiekolwiek życie poza studiami - nie ma na nic czasu, ani gwarancji że się zda.

Strony