Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta II roku studiów niestacjonarnych
Jak wygląda nauka na pierwszym roku?
Pierwszy rok przypomina bardziej powrót do intensywnego trybu nauki znanego z liceum niż początek dorosłej edukacji akademickiej. Dominują testy wejściowe, raporty, prezentacje — niemal codziennie coś trzeba oddać lub przygotować. Zajęcia z anatomii stoją na bardzo wysokim poziomie: dużo pracy z preparatami i nauki w prosektorium. Histologia to systematyczna praca z mikroskopem i częste, szczegółowe odpytywanie. Chemia? Niekończące się wejściówki. Biologia molekularna to największe wyzwanie — materiał trudny, a literatura rozproszona, często trzeba sięgać do trzech podręczników równocześnie. Ilość nauki przytłacza — tempo niczym na maturze, tylko materiał bardziej złożony.
Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?
Na razie ciężko to w pełni ocenić. Wspomina się o możliwościach kontynuacji ścieżki akademickiej, co jest dużym atutem — uczelnia zdaje się wspierać tych, którzy myślą o doktoracie. To rzadka cecha, więc warto to docenić.
Atmosfera na uczelni Społeczność jest zżyta — ludzie wzajemnie się wspierają, starsze roczniki wręcz pilnują, żeby nikt nie został z tyłu. Prowadzący są profesjonalni i życzliwi, choć bywa, że mają swoje „specyficzne” podejście. Większość jednak podchodzi do studentów z szacunkiem i otwartością — kontakt mailowy działa świetnie, problemy da się rozwiązać bez stresu.
Zakwaterowanie Koszmar. Ceny mieszkań wysokie, a dostępność fatalna. Znalezienie sensownego lokum graniczy z cudem.
Życie miejskie Trudno mówić o miejskim stylu życia. To raczej senna miejscowość — niewiele się dzieje, klub jeden na krzyż, kilka kawiarni. Raczej klimat dla tych, którzy szukają spokoju niż rozrywki.
Ogólne wnioski i uwagi Uczelnia jest świetnie wyposażona, kadra akademicka zaangażowana, a studenci trzymają się razem. Problemem numer jeden pozostaje plan zajęć. Rozciągnięty do granic absurdu, z długimi przerwami między blokami, mieszanką zajęć zdalnych i stacjonarnych, co logistycznie jest trudne do ogarnięcia. Często trzeba specjalnie przychodzić tylko na jedne zajęcia, a dzień rozbity jest tak, że ciężko podjąć pracę lub sensownie zaplanować naukę. Zajęcia potrafią trwać po 2,5 godziny, bo do czasu ćwiczeń dolicza się narzucone przerwy. Gdyby plan był bardziej zwarty, spokojnie można by zmieścić wszystko w 2-3 dniach. Na marginesie — zajęcia są obowiązkowe w 100%, a nieobecność wiąże się z koniecznością odrabiania. Urlopy rektorskie kierunku nie obejmują.
Jaka atmosfera panuje na uczelni?
Wyżej wymienione
Jak jest z mieszkaniem?
Kwestia sporna
Życie w mieście
Bardzo przyjemne, ładne zadbane miasto
Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki
Kadry — świetne.
Koledzy z roku — wspierający. Wyposażenie uczelni — na wysokim poziomie.
Miasto — raczej dla samotników.
Plan — totalna katastrofa.