Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 1523

Socjologia, Uniwersytet Jagielloński (UJ) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ciężko ocenić w rzeczywistości online - dużo tez zależy od wyboru fakultetów. Już od pierwszego semestru możesz samodzielnie ułożyć sobie plan zajęć (oprócz kilku obowiązkowych wykładów). W pierwszym semestrze miałam wolne całe poniedziałku i piątki.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Fakultety są bardzo zróżnicowane, a te, w których uczestniczyłam, miały wysoki poziom I były praktyczne. Dobrze pracuje również Biuro Karier - jest wiele możliwości rozwoju. Są też koła naukowe I organizacje, jak AIESEC, KlimatUJ, czy koło studentów socjologii.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Bardzo przyjazna! Studenci pomagają sobie nawzajem, wykładowcy są bardzo wyrozumiali.

Jak jest z mieszkaniem?

Akademik ok. 500-600 zł z tego co się orientuję, mieszkanie znajdzie się nawet od 700 z opłatami, średnia to ok. 1000 bez opłat, z moich obserwacji.

Życie w mieście

Komunikacja bardzo dobra, nigdy nie ma problemu z dojazdem. Możliwości spędzania wolnego czasu jest dużo, każdy znajdzie coś dla siebie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Socjologia to nie był mój pierwszy wybór, Ale jestem pozytywnie zaskoczona. Szczególnie ciekawe są fakultety, i cieszy mnie fakt, że mamy wolność w ich wyborze.

Pielęgniarstwo, Akademia Techniczno-Humanistyczna w Bielsku-Białej (ATH) - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Dużo nowych materiałów do przerobienia, dużo książek do przeczytania. Trzeba dobrze planować czas żeby starczało go na przyjemności typu wyjście na imprezę czy ze znajomymi. Dużo niepotrzebnych rzeczy do przyswojenia typu socjologia czy filozofia.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Biblioteka ma wysokie zaopatrzenie na książki medyczne, działa tez ibuk. Praca potrzebna w dzisiejszych czasach.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Uczelnia jest miło nastawiona do studenta i pomaga rozwiązywać jego problemy. Oczywiście wśród wykładowców są wyjątki ale jest ich 2.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszania drogie, akademik w przystępnej cenie ale daleko od uczelni.

Życie w mieście

Miasto umarło, nic się nie dzieje. Dojazdy na zajęcia i komunikacja bardzo dobra.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Uczelnia bardzo się rozwinęła podczas mojego studiowania. Zostały wyremontowane sale umiejętności i doposażone w nowy sprzęt. Wykładowcy chcą nauczyć studenta i robią to bardzo profesjonalnie przy tym nikogo nie dołując albo strasząc. Po prostu rozumieją każda sytuacje życiowa studenta. Studiowanie bezstresowe.

Filologia polska, Akademia Techniczno-Humanistyczna w Bielsku-Białej (ATH) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Czasu na samą naukę nie poświęcam jakoś więcej niż w LO (powiedziałabym, że coś podobnego), natomiast zajmuje go bardzo dużo czytanie lektur i ich opracowań. Zdarza się, że trzeba w tydzień zapoznać się z kilkoma lekturami. Również warto wiedzieć, że trzeba będzie kilka godzin lub kilka dni w kawałku pisać prace zaliczeniowe i zadania domowe w formie wypowiedzi pisemnej - różnego rodzaju teksty na kilka stron. Tak, należy się przygotować na wypożyczanie i kupowanie wielu książek - podręczników, lektur, słowników. Ja widzę, że muszę też zaopatrzyć się w nową półkę, bo już brakuje mi na nie miejsca. Ale uwaga - ten czas, który się przeznacza na naukę, czytanie, zadania domowe, jest czasem wymagającym, lecz pięknym i owocnym. Jeśli ten kierunek jest dla Ciebie, to chyba naturalne, że odnajdziesz w tym przyjemność i korzyści? A książki zawsze przydadzą się w życiu i w pracy. Kolekcja podręczników akademickich wygląda też piękne jako ozdoba wnętrza ☺. Od razu mówię, jeśli będziesz osobą pracującą, to pogodzenie pracy ze studiami filologicznymi jest BARDZO trudne. Osiągalne, lecz często kosztem czasu wolnego, jeśli chcesz nie tylko zaliczyć, ale naprawdę oddać się nauce i wynieść z niej coś więcej. To są studia przede wszystkim czasochłonne. Osoby pracujące z mojej grupy mają problem ze zdążeniem ze wszystkim. Ja nie pracuję i mimo trudniejszych momentów, mam ogólnie wystarczającą ilość czasu (na odpoczynek też, pewnie dzięki zdalnemu nauczaniu). Więc - czytanie i pisanie zajmuje duuużo czasu, samo "wkuwanie" niekoniecznie.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Trudno mi to stwierdzić, bo na razie miałam tylko nauczanie zdalne. Jeśli chodzi o poziom zajęć, to jakieś odgórne wymagania uważam w zależności od przedmiotu za wystarczające lub przesadzone. Poziom ich realizacji zależy od wykładowcy. Część jest naprawdę przecudowna, świetnie uczy i ma miły charakter, a część niestety albo prowadzi wykład bardzo monotonnie lub niejasno się wypowiada, albo wymaga za dużo w stosunku do ilości ćwiczeń przerobionych na zajęciach. Ale tak to wszędzie bywa. Jedno jest pewne - nie ma nigdzie tzw. "niskiego" poziomu.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

To też się okaże, jak pochodzę dłużej na studia. Na razie - dzięki temu, że mamy malutką grupkę, podejście do studentów jest indywidualne, wszystko w kameralnej przestrzeni. Atmosfera, ogólnie rzecz biorąc, przyjazna, ciepła, rodzinna. Relacje w naszej grupie (na razie messengerowej) bardzo dobre, ciągle żartujemy, pomagamy sobie, nawiązaliśmy kontakt emocjonalny. Z innymi studentami jeszcze się nie poznałam 😂. Większość wykładowców pomocna i miła.

Jak jest z mieszkaniem?

Mam zarezerwowany pokój na stancji koło uczelni. Nic więcej na razie nie mogę stwierdzić.

Życie w mieście

Będę przyjeżdżać po weekendach 3 autobusami (mieszkam za daleko, żeby codziennie dojeżdżać).

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

1. Jeśli wszystko, co masz do zaoferowania to bycie "molem książkowym", to NIE JEST kierunek dla Ciebie. Może Ci to pomóc, ale na pewno nie wystarczy. Zastanów się jeszcze, czy będzie Ci co najmniej nie przeszkadzało "grzebanie" w opracowaniach naukowych, analizowanie i interpretowanie tekstów, zastanawianie się nad problemem egzystencji, rozwiązywanie zadań gramatycznych (na które odpowiedzi też bywają niejednoznaczne), kontakt z wieloma terminami naukowymi. Czy jesteś gotowy na to, że tu nic nie jest oczywiste? Że nauki humanistyczne przede wszystkim wskazują na możliwość wielu rozwiązań jednego problemu lub jej brak? Że nie jesteśmy od formułowania odpowiedzi, tylko od zadawania pytań, na które jednej odpowiedzi zwykle nie ma?

2. Tekst, z którym przyjdzie Ci pracować, nie musi Ci się podobać, sprawiać przyjemności. Nie musi Cię interesować, nie musisz się z nim zgadzać. Może być trudny, nudny, starodawny, dziwny lub absurdalny. Jest Twoim preparatem, a Ty masz go zbadać. (Od razu mówię, że większość tekstów jest bardzo ciekawa).

3. Jeśli nie musisz pracować, lepiej nie zaczynaj. No chyba, że jesteś turbozorganizowany i wiesz, że dasz radę.

4. NIGDY NIE ZACZYNAJ MAILA DO WYKŁADOWCY OD "WITAM"! TO BRAK KULTURY! Zacznij: Szanowny/a Pani/e Profesorze/Profesor lub Doktorze/Doktor i od razu pisz w kulturalny sposób, o co chodzi.

5. To nie jest kierunek "łatwy", na którym wystarczy czytać i wkuć coś na pamięć. Oj, jak wiele tu trzeba rozumieć! Umieć! Tak na logikę! Tak "matematycznie"!

6. Możesz wiele razy przeżyć szok, bo tutaj wiele kwestii przedstawia się inaczej, niż w szkole, np. inaczej interpretuje się ten sam tekst (nie tyle, że wiesz o nim więcej, ale to "więcej" może o 180 stopni zmienić to, co wiedziałeś że szkoły. Np. - "Balladyna" nie jest stricte utworem o dążeniu do władzy po trupach, tylko dramatem ukazującym ironię egzystencji - niedopasowanie zdarzeń, osób. Pokazuje, że nie wiadomo, co rządzi tym światem, co doprowadziło do tej tragedii. Bóg? Szatan? Czarne serce Balladyny? Żart chochlików? Przypadek? Ślepy los?
I wieeele tu takich różnych "niespodzianek" ☺.
PS Wiedziałeś, że eliksir miłosny Tristana i Izoldy oznacza psychoanalitycznie mleko matki, którego im brakowało? Tak, takie właśnie są te studia.

7. Zaopatrz się w segregatory, teczki i koszulki. Zdalne czy nie zdalne - przydadzą się.

8. Pamiętaj, że dużą wartość ma wypowiadanie się na zajęciach. Więc - zabieraj głos, odpowiadaj, zadawaj pytania! Nie ma się czego wstydzić, w razie błędu - uczymy się na błędach.

9. Gdy napiszesz pracę, koniecznie przeczytaj ją kilka razy, daj komuś w domu do przeczytania. Unikaj literówek, błędów językowych, braku akapitów, użycia niewłaściwej czcionki, interlinii itd. Nie oddawaj pracy z takimi błędami - to brak szacunku do wykładowcy!

10. Szukaj korzyści we wszystkim, co masz zrobić. Czerp z zadań domowych, ile się da. Bądź wdzięczny za wartościowe zadania. Dzięki nim możesz się wiele nauczyć. Pomyśl o nich jak o czymś, co ma Ci pomóc, a nie uprzykrzyć życie - bo tak właśnie jest ☺.

POWODZENIA!

Położnictwo, Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Licencjat - spędza się praktycznie całe dnie na uczelni, nie zostaje zbyt wiele czasu wolnego. Generalnie o dodatkowej pracy można pomarzyć.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Studia to głównie praca własna. Koła naukowe są, konferencje rzadko.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wykładowcy w dużej mierze faworyzują niektóre studentki, a inne pozostawiają samym sobie. Relacje między studentami są bardzo różne.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkania są drogie, standard od PRL do nowoczesnego.

Życie w mieście

Komunikacja miejska dość dobra, ale linie tramwajowe są zniszczone co powoduje częste wykolejenia tramwajów. Polecam mieszkanie w niedalekiej odległości od uczelni. Miasto oferuje sporo atrakcji, rozległe parki. Można bardzo przyjemnie spędzić czas wolny.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Żałuję wyboru tej uczelni, ponieważ chcąc uzyskać jakiekolwiek informacje, każdy mówi, że nie wie, uczelnia ma bardzo niski poziom organizacji, student jest traktowany jak wróg, którego trzeba się pozbyć i mieć spokój.

Informatyka, Akademia Techniczno-Humanistyczna w Bielsku-Białej (ATH) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

1 rok zależy... Jak jesteś po technikum to jest łatwiej, jak nie to czeka cię nadrabianie materiału ale da się ogarnąć, bo zajęcia takie jak programowanie itd. są prowadzone "od zera". Na 1 roku z bardziej wymagających przedmiotów było programowanie (C++), analiza matematyczna i algebra (ale z etrapezem spokojnie da się ogarnąć) i PTC. 1 rok to też jakieś ogólne przedmioty niezwiązane z kierunkiem jak np. historia cywilizacji które po prostu trzeba zdać. Dużo zależy też od tego na którego prowadzącego trafisz z danego przedmiotu i jakie on ma wymagania. Na pewno trzeba się przyzwyczaić do innej organizacji nauki, prowadzącym nie zależy na tym czy zdasz czy nie, jest dużo samodzielnej nauki w domu.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć średni... Ale dużo zależy od prowadzącego. Jak się dobrze trafi to potrafi zaciekawić tematem, ale większość zajęć jest na zasadzie zakuć, zdać, zapomnieć. Ciekawiej było dopiero na 3 roku na przedmiotach specjalizacyjnych (TiSK) gdzie faktycznie mieliśmy dostęp do pracowni i robienia labów na sprzęcie. Możliwości pracy są za to super, w Bielsku jest dużo ofert, obok są też Katowice czy Kraków, zarobki też są ok. Na 3 roku były zajęcia z Cisco które są dobrą bazą do zdania egzaminu CCNA jeśli ktoś się tym interesuje.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera jest bardzo ok, jak się uczysz, oddajesz projekty, podchodzisz do egzaminów to zdajesz. Podejście prowadzących no zależy od człowieka... ale zwykle zawsze można było iść na konsultacje czy wysłać maila jak się miało z czymś problem. Między studentami jest ok, od 2 roku było nas może 60 osób więc też każdy się kojarzył z widzenia, grupy na studiach są raczej stałe (chyba że część osób odpada to grupa jest rozwiązywana i przerzuca się te pozostałe osoby do innej grupy) więc raczej w ramach grupy nie ma problemów z komunikacją czy wspólnymi projektami.

Życie w mieście

Dojazd autobusem 24 lub 10, minus że do centrum jest gdzieś z 20 minut autobusem więc w czasie krótkiego okienka między zajęciami trzeba siedzieć na uczelni. Ale kampus ok, można było spędzić czas w ACI na 4 piętrze, w bufecie w A, na stołówce, albo na korytarzu więc nie było najgorzej.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Ze swojej strony polecam, ważne jest też to, że warto spróbować nawet jeśli się boisz że część osób będzie lepsza, bo są po technikum informatycznym itd.. Szczerze z połowa osób startuje od zera a potem i tak poziom od 2 roku w miarę się wyrównuje. Ale też taka uwaga że wszystko zależy od ciebie, jak w domu realizujesz dodatkowe projekty, interesujesz się czy programowaniem czy sieciami to coś wyniesiesz, jak myślisz że uczelnia cię sama nauczy bez żadnego wkładu własnego no to raczej nie przetrwasz do drugiego roku. Część wykładowców była bardzo wymagająca więc trzeba było się naprawdę uczyć i chodzić na kolejne terminy egzaminów - ale zwykle jak było widać że komuś zależy i się stara to też wykładowcy patrzyli przychylniej i np. można było poprawić sprawozdanie zamiast dostać od razu 2. Uczelnia jest dość mała więc zwykle prowadzący cię potem kojarzą jak masz z nimi zajęcia. Jak dostaniesz dyplom i coś potrafisz to nie ma żadnego problemu ze znalezieniem dobrej pracy.

Zarządzanie i Inżynieria Produkcji, Akademia Techniczno-Humanistyczna w Bielsku-Białej (ATH) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Książki można wypożyczyć z biblioteki, także odpada dosyć duży koszt co jest ogromnym +. Nauka wygląda podobnie jak w szkole średniej tylko są nowe zagadnienia do opanowania oraz poszerzenie wiedzy którą już nabyliśmy.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uczelnia daje ogromne możliwości rozwoju, organizowane jest wiele wydarzeń które mogą poszerzyć nasze horyzonty.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wykładowcy świetnie podchodzą do studenta, zawsze znajdą czas na konsultacje i wszystko świetnie wytłumaczą.

Farmacja, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku (UMB) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest mnóstwo, co gorsza z tak zwanych gównoprzedmiotów. Nigdy później z tej wiedzy nie skorzystasz...
Czasu własnego prawie brak. Liceum wyda się dla Ciebie śmieszną sprawą w porównaniu do tego wspaniałego Uniwersytetu ;). Co prawda studia zdalne jak się okazuje wymagają większego nakładu pracy, a wykładowcy zachowują się jakby pandemia była winą studentów.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Generalnie możliwości są, ale na pewno nie w Polsce. Polecam zacząć uczyć się języka... Tutaj to raczej śmieszne możliwości.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Jeśli chodzi o wykładowców traktują Cię jak śmiecia, najlepiej to jakbyś nie istniał, jesteś chory? Trudno, koło dupy im to lata. Zdarzają się świetni asystenci, ale ich jest garstka. Jedna przemiła pani magister, która gnębi kobiety całe zajęcia i wyzywa oraz rzuca przedmiotami. Poczuj się jak w raju <3

Jak jest z mieszkaniem?

Pokój 700 zł, mieszkanie 1300 zł, dwupokojowe to już 1700 zł, akademik 600 zł.

Życie w mieście

NIC TU NIE MA

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Generalnie, polecam się zaopatrzyć w dobrego psychologa.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny w Łodzi - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki nie ma dużo więcej niż w liceum. Egzaminy są bardzo przyjemne, a sposób w jaki są zorganizowane niezwykle przemyślany - na niektórych możemy nawet wybrać dzień, godzinę i miejsce (z podanych oczywiście), które nam najbardziej odpowiadają. Do tego piszemy je na komputerach, więc wyniki mamy od razu po zakończeniu. Mamy też rewelacyjnie ułożony plan zajęć. W tym roku, wszystkie wykłady były asynchroniczne (możemy je oglądać kiedy chcemy), co powodowało, że niektóre grupy (takie jak moja) miały trzydniowy weekend, a w tygodniu zajęte 2-3 godziny na jedne ćwiczenia.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

+ wiele działających kół naukowych
+ konferencje takie jak Juvenes Pro Medicina
+ każdy asystent z jakim miałam zajęcia w tym roku wręcz starał się żebyśmy wszyscy zdali
+ świetnie działająca strona biblioteki

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Asystenci podchodzą do ćwiczeń luźno, nie są przesadnie wymagający.
Atmosfera wśród studentów jest wieeeelkim plusem - cały rok chętnie dzieli się własnoręcznie zrobionymi notatkami, fiszkami itd. Większość osób kończy swoją naukę na wykładach i nie za bardzo się spina, ale tu wiadomo są wyjątki.
Do tego naprawdę łatwo jest zawiązywać nowe znajomości czy znaleść ludzi do piątkowego wyjścia.

Jak jest z mieszkaniem?

Łódź jest tanim miastem (jak na to, że jest 3 największym miastem w Polsce oczywiście). Pokój w fajnym standardzie można wynająć już za 500 zł.

Życie w mieście

Komunikacja miejska w Łodzi przez remonty to koszmar. Z drugiej strony super jest patrzeć jak dynamicznie zmienia się to miasto. Możliwości na spędzanie czasu jest dużo - nie dość, że Łódź to duże miasto, to jeszcze jest godzinę drogi od stolicy, a wyjazd do prawie każdego miasta w Polsce nie trwa dłużej niż 4 godziny jeśli chce się odwiedzić znajomych czy zrobić wypadzik nad morze.

Neurobiologia, Uniwersytet Jagielloński (UJ) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

2

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Bagno jak skończysz. Nigdzie tak jak po biologii roboty po tym. Nie idźcie na takie kierunki, większość ludzi stąd ucieka i magisterkę kończy ostatecznie mniej niż połowa, no chyba że jesteś masochistą i potem będziesz tyrać w biedronce na kasie, większe możliwości macie nawet po biologii. Jak masz plan życiowy i chcesz po prostu coś skończyć- idealny!

Farmacja, Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Trzy lata temu pisałem opinię po trzecim roku, teraz jako absolwent mogę się wypowiedzieć na temat całych studiów. PIERWSZY ROK to takie przedłużenie liceum - wiele różnych przedmiotów niepowiązanych ze sobą: biologia, botanika, chemia, matematyka, biofizyka, cośtam cośtam. Od razu dużo nauki na pamięć. Jeśli nie zdasz jakiegoś egzaminu, a później poprawki i komisa, to cię wywalają. Pod względem trudności, pierwszy rok jest na czwartym miejscu, łatwiej jest tylko na piątym roku, o ile można w ogóle mówić o tych studiach w kategorii "łatwości"...

DRUGI ROK to półmetek piekła - chemia analityczna, chemia organiczna, chemia fizyczna, i inne badziewia. Zaczyna się siedzenie na uczelni do późnych godzin wieczornych i nieprzespane noce, mnóstwo sprawozdań itd. Obecnie na chemii analitycznej nie ma takiego terroru jak za moich czasów, bo wielu starych (i dobrze wykwalifikowanych) prowadzących odeszło na emeryturę. Nie wiem, jak jest teraz, ale drugi rok zawsze powtarzało kilka osób. Pod względem trudności: drugie miejsce.

TRZECI ROK to piekło. Zajęcia są najczęściej od rana do wieczora (jeśli ktoś chce chodzić na beznadziejne wykłady), materiału od groma, a czasu na naukę (nie wspominając o życiu) coraz mniej. Wtedy też najwięcej się korzysta z książek, biochemię trzeba mieć w małym palcu. Jeśli od początku trzeciego roku nie zaczniesz się uczyć, to masz przesrane. Pod względem trudności: zdecydowanie pierwsze miejsce. Później w wakacje robi się miesięczną praktykę w aptece ogólnodostępnej, gdzie wiele zależy od szczęścia, bo można trafić do takiej apteki, że się przychodzi na cztery godziny zamiast obowiązkowych sześciu godzin dziennie i nic się praktycznie nie dzieje, ale można też trafić do takiej apteki, gdzie się codziennie kręci maści, czopki, czy sypie proszki.

CZWARTY ROK jest trochę lżejszy. Nie ma aż tyle nauki, ale wjeżdża farmakologia, wjeżdża bromatologia, wjeżdża toksykologia. Łatwo nie będzie. W połowie czwartego roku są zapisy na prace magisterskie i obowiązuje zasada "kto pierwszy, ten lepszy", przy czym bardzo dużo osób z mojego roku zachowało się chamsko i pozajmowały miejsca w kilku zakładach. Od razu widać, że "jesteś dla mnie konkurencją na rynku pracy". Pod względem trudności: trzecie miejsce. Po czwartym roku miesięczna praktyka w aptece szpitalnej, którą można podzielić na pół miesiąca w aptece szpitalnej i pół miesiąca w innym miejscu (sanepid, instytuty naukowe itd.), ale nie liczyłbym na to, bo wiele aptek nie widzi sensu w przyjmowaniu studentów na tylko dwa tygodnie, tak samo niektóre instytuty. Szpitale też są różne, można trafić gdzieś, gdzie wiele się nie dzieje i jest spokojnie, a można trafić też gdzieś, gdzie się znowu robi recepturę i nie ma czasu podrapać się po zadzie.

PIĄTY ROK to mieszanka bezużytecznych i nudnych przedmiotów. Farmacja praktyczna w aptece? Raptem pięć zajęć na KAMSOFCIE (program apteczny), wielkie rzeczy... Opieka farmaceutyczna? Tylko wybrane tematy. Farmakokinetyka? Jakieś obliczenia, których nikt nie rozumie. Na piątym roku jedni mają już wywalone na studia i niczego się nie uczą, a innym odbija i uważają się za wielce oświeconych naukowców. Prace magisterskie można zacząć robić na czwartym roku albo w semestrze zimowym piątego roku, ale też zależy od sytuacji. Przy pracy magisterskiej żadna wiedza ze studiów się nie przydaje tak naprawdę. Po piątym roku jest obowiązkowy staż w aptece ogólnodostępnej trwający sześć miesięcy, można trafić dobrze, można trafić źle. Może 1%-5% wiedzy ze studiów się przydaje, wszystkiego trzeba się uczyć od podstaw, no i leków OTC, na receptę, i suplementów też. To, do jakiej apteki trafisz, rzutuje na to, jak dobrze będziesz przygotowany/a do pracy już jako pełnoprawny magister.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poszedłem na te studia, bo podobało mi się, że jest dużo "ciekawych przedmiotów" na każdym roku, podobało mi się, że "wyciągnę z nich dużo wiedzy". Kiedy pisałem pracę mgr, robiłem staż i kończyłem studia, zrozumiałem, że większość przedmiotów jest po prostu bezużyteczna, a nawet jeśli ktoś chce zostać naukowcem, to i tak ponad połowa przedmiotów nie przyda się w ogóle. Koła naukowe na uczelni są, ale dają coś tylko komuś, kto jest wybitnie uzdolniony i ma czas na jakieś badania naukowe. Trochę ich jest, ale większość z nich jest totalnie żałosna.

Do pracy każdy przygotowuje się dopiero na stażu. W aptece nie będziesz się wykazywać wiedzą, że ten lek wchodzi w taką i taką interakcję z innymi lekami, albo że ten lek ma taką farmakokinetykę. Apteka do obrót lekami, trochę sklep, gdzie trzeba wiedzieć, jak rozłożyć leki, żeby ludzie je brali, a trochę takie biuro, gdzie jest mnóstwo biurokracji i papierów. Wszystkiego trzeba się uczyć od podstaw i najwięcej mogą nauczyć technicy, którzy o lekach i aptekach mają większe pojęcie niż wielce oświeceni magistrzy farmacji, którzy ledwo co wystawili nogę z uczelni jako absolwenci. Szczególnie pod względem kosmetyków i problemów skórnych, ani jednego słowa nie ma na tych studiach na temat chorób skóry i leków w nich stosowanych. Wszystkiego trzeba się uczyć na stażu i w pracy.

Niech nikt nie spodziewa się, że przyjmą go/ją jako magistra w firmie farmaceutycznej z otwartymi ramionami. Do firmy farmaceutycznej się nie dostaniesz, bo jest mnóstwo chętnych z innym wykształceniem wyższym i trzeba mieć do tego łeb, a tego nie uczą w ogóle na tych studiach. Większość osób ląduje w aptece, przynajmniej na jakiś czas. A zarobki? Śmiesznie niskie. Średnio jakieś 3500 zł do 4000 zł na rękę. Jako magister bez doświadczenia nie masz prawa negocjować zarobków i albo bierzesz tyle, ile ci dają, albo spadasz. Apteki też są różne, jeśli masz przydzielone obowiązki, trzeba się ich pilnować i nie można siedzieć na zapleczu z telefonem kiedy nie ma pacjentów. Oczywiście można też trafić tam, gdzie pacjentów dużo nie ma i nikt się nie stara za bardzo, wtedy można robić coś innego albo siedzieć i patrzeć w sufit, ale wynagrodzenie w takich miejscach jest zdecydowanie niższe niż w sieciówkach.

Jeśli ktoś chce innych perspektyw po tych studiach, trzeba jechać za granicę, ale oczywiście na tym wspaniałym uniwersytecie jedynym językiem, jakiego uczą, jest angielski i to na żałosnym poziomie. Znałem osobę, która była bardzo dobra w rosyjskim i nie miała pojęcia o angielskim, ale musiała się uczyć słówek angielskich. Moja rada - chcesz mieć jakąś szansę, zacznij się uczyć języka SAM/SAMA, nawet 15 minut dziennie, ale przez te 5 lat. Emigracja ze znajomością języka na poziomie poniżej B2/C1 jest bez sensu. Osobiście polecam niemiecki, w Niemczech farmacja wygląda zdecydowanie lepiej i magistrzy są szanowani bardziej niż w Polsce.

Kiedyś była taka organizacja Młoda Farmacja i była spoko, natomiast bo przemianie w PTSF stało się organizacją skupiającą się na imprezach i bankietach niż na rozwoju osobistym i skupiała osoby, którym woda sodowa uderzyła do głowy za mocno i uważają się za półbogów farmacji.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Jeśli chodzi o prowadzących zajęcia, są różni. Z mojego doświadczenia wynika, że ci z dużym stażem pracy i starsi są spoko, niektórzy dosłownie do rany przyłóż, ale za moich czasów dużo takich prowadzących odeszło na emeryturę. Z kolei wielu młodych prowadzących wywyższa się i uważają się za wielkich naukowców.

Jeśli chodzi o studentów, zależy od osoby. Ten kierunek jest oblegany przez dziewczyny, mało jest tu chłopaków. Można trafić na osoby, które są spoko, ale można też trafić na podłych i bezczelnych chamów. Mój rok z biegiem czasu zmieniał się w ludzi tak jakby chorych psychicznie, bo wielu osobom odbiło i niektórzy uważali się za lepszych niż cała reszta (wg nich plebs), a niektórzy dostawali depresji i leczyli się farmakologicznie tabletkami. Wyścig szczurów? Oczywiście, od pierwszego dnia. Może w połowie studiów nie było go tak widać, ale później było gorzej niż na samym początku.

Jak jest z mieszkaniem?

Zależy od położenia. Warszawa jest bardzo drogim miastem. Zajęcia odbywają się praktycznie tylko i wyłącznie na kampusie Banacha z kilkoma wyjątkami. Są też oczywiście akademiki.

Życie w mieście

Warszawa to Warszawa, nie ma o czym mówić. Wiele opcji dla każdego, o ile ma się na to czas. Pod względem komunikacji miejskiej, jest świetnie, ale trzeba zawsze brać poprawkę od kilku do kilkunastu minut rano na dojazd, bo są korki. Na Banacha dojeżdżają tramwaje: 1, 14, 25, autobusy m.in.: 128, 175, 504. Jeden z akademików jest położony bardzo blisko trasy tramwaju "1".

Czas wolny? Mało kto go ma, a jeśli już, to nie spędza się go z osobami z roku, bo nie wszystkim pasuje się spotkać w tym samym czasie. Wiele osób pracuje na pół etatu żeby mieć kasę dla siebie. Można chodzić do klubów, imprezować, wychodzić ze znajomymi, ale wtedy będzie się jechało na trójach na wszystkich kolokwiach i egzaminach, albo dwójach.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Bagno. Praca w aptece nie jest warta pięcioletniej męki na tych okropnych studiach. Chcesz pracować w aptece - idź na farmację albo zostań technikiem farmaceutycznym. Jakie są różnice między magistrami a technikami? Takie, że technik nie może wydać leków z szafki A (bardzo silnych, np. atropina, niektóre leki na astmę) czy narkotyków. Technik nie może robić receptury z substancjami z szafki A ani leków ocznych. Technik nie może retaksować (sprawdzać) recept. Technik nie może wprowadzać faktur i zajmować się innymi sprawami biurowymi (od tego jest tylko kierownik albo są wszyscy magistrzy). Pomijając to wszystko, nie ma żadnych różnic. No chyba że to, że mają większe doświadczenie i wiedzę na temat leków i receptury niż świeżo upieczony magister. Jeżeli natomiast chcesz pracować w firmie farmaceutycznej, syntetyzować leki, robić analizy w instytutach itd? Idź na politechnikę albo na UW, bo po farmacji masz marne szanse.

Nie lubię gdybać, że "gdybym mógł, to nie wybrałbym tego kierunku". Z obecnego punktu widzenia oczywiście, że nie wybrałbym tego kierunku, ale stało się, co się stało. Strasznie cierpiałem, ale z drugiej strony poznałem na swojej drodze kilka wspaniałych osób, które zmieniły mój pogląd na świat. Mimo to po obronie pracy magisterskiej nie czułem ulgi, po zaliczeniu stażu i odbiorze dyplomu też nie czułem żadnej ulgi. Doznałem trochę wewnętrznego spokoju dopiero w pracy, po wyrobieniu sobie pieczątki i po zrealizowaniu pierwszej recepty w życiu, która akurat była na narkotyki. Wtedy już do mnie dotarło, że studia są za mną i już nigdy nie zobaczę wstrętnych osób z mojego roku.

Aczkolwiek gdyby nie farmacja, nie dostałbym się do pracy z dość dobrym wynagrodzeniem, do której jestem przygotowany chociaż w pewnej części po sześciomiesięcznym stażu. Najprawdopodobniej po jakimś czasie wyjadę za granicę, bo nie widzę siebie w tym kraju, odłożę pieniądze, nadrobię zaległości w językach i spadam. Nie ma innego wyjścia. Maturzysto, jeśli to czytasz, nie idź tą drogą - idź na inne studia, naucz się języka, postaraj się o lepszą pracę. Studencie farmacji, jeśli to czytasz, uciekaj z tego bagna - chyba że chcesz przeobrazić się w zdołowanego studiami i na samym początku kariery zawodowej zmęczonym życiem magistrem farmacji.

Strony