Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 1598

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ogólnie, żeby zdać i na bieżąco zaliczać możesz na naukę poświęcić bardzo dużo, a możesz prawie wcale. W większości przypadków jest to loteria. Niestety, niezbyt często solidnie nabyta wiedza przydaje się przy zaliczeniu. 1 semestr (2 jeszcze się nie zaczął, więc wybaczcie, ale się nie wypowiem) jest taki trochę zapoznawczy i na początku większość osób gubi się jeszcze, czego dokładnie się uczyć i czego spodziewać. Zaczynając od pozytywów:

Histologia - wszystkie zaliczenia dość przyjemne, prowadzący nie sprawiają problemów, przedmiot prowadzony na UO zdecydowanie na plus.

Biochemia (zaznaczam, że mam na myśli 1 semestr, potem ponoć jest jazda bez trzymanki) - co ćwiczenia wejściówki, raczej nie sprawiają one problemów, większość osób je zdaje, seminaria również bez większych niespodzianek.

Biofizyka - chyba najprzyjemniejszy przedmiot 1 semestru. Ćwiczenia ciekawe, nie ma żadnych problemów z zaliczeniem czegokolwiek. Prowadzący bardzo przychylni.

Biologia z parazytologią - tutaj niestety już tak kolorowo nie jest, przedmiot obfituje w wiele skomplikowanych treści, raczej nieprzydatnych z perspektywy zawodu lekarza. Seminaria polegają na „odgadywaniu” pasożyta pokazanego na obrazie z rzutnika. Panuje na nich niepotrzebna atmosfera strachu, pewnie ze względu na to, że nieszczęśliwiec wychodzi na środek i zostawiony sam ze swoimi myślami typuje robaka. Przedmiot, który można określić jako przerost formy nad treścią. Zaliczenia odbywają się w dziwnym systemie testów blokowych, obwarowanych różnymi utrudnieniami. Trzeba się trochę namęczyć, ale przedmiot trwa tylko semestr.

Anatomia - tutaj wiele osób sypie negatywnymi opiniami, dużo jest przesadzonych. Ćwiczenia w większości grup są w porządku, na seminariach głównie przedstawia się prezentacje. Kolokwia testowe sprawdzane przez maszynę, ot, taka technologia (czyli tegoroczna nowość) są na wysokim poziomie, zwłaszcza terminy poprawkowe. Ucząc się Bochenka (obszerny podręcznik do anatomii, polecany przez Profesora, który przeprowadza kolokwia), nie są one niemożliwe do zdania, aczkolwiek w większości przypadków nawet i tam nie znajdzie się odpowiedzi na 100% pytań (ale wszystkiego wiedzieć nie trzeba). Niemniej, są one trudne i nauka do nich pochłania dużo czasu. Największym minusem jest DUŻE NIEDOGADANIE W ZAKŁADZIE ANATOMII, co znacząco uprzykrza życie studentom. Źródłem problemu są dwie osoby zarządzające przedmiotem. Chociaż jest jeden kierownik przedmiotu, niestety nie potrafi się on dogadać z drugim Profesorem, który „zarządza prosektorium”. No i z racji, że obydwu panom nie za dobrze wychodzi komunikacja, są zgrzyty dotyczące chociażby godziny kolokwium, która jest zazwyczaj podawana dzień przed, na ostatnią chwilę. Nie są jasno stawiane wymagania z anatomii, panuje duża sprzeczność informacji co do zaliczeń, szpilek i innych form sprawdzania wiedzy. Dodatkowo, Profesor, który jest kierownikiem anatomii niestety czasem sprawia wrażenie, jakby ta funkcja była jedynie na papierze, a on nie jest jakoś szczególnie skory do angażowania się w perypetie i problemy studentów. Gdyby nie ten brak dogadania, przedmiot stałby się o wiele bardziej przejrzysty i przyjemny. A, no i mamy jeszcze zajęcia w prosektorium, niestety w 1 semestrze tylko 2 razy (ciekawe, jak zdamy szpilki z tak ubogą wiedzą, he he). Same zajęcia bardzo ciekawe, zdecydowanie na plus.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć w większości przypadków jest w porządku, koła naukowe jakieś są, raczej zaangażowane w nie osoby są z wyższych lat, działa IFMSA, biblioteka raczej jest średnio zaopatrzona, osobiście nie korzystałam.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście wykładowców i asystentów w większości przypadków bez zarzutów, na teksty niektórych osób trzeba przymknąć oko (takie realia, gdy ktoś ma przed nazwiskiem dr/prof, a ty jesteś „tylko” studentem, przykre). Relacje pomiędzy studentami raczej dobre, chociaż zdarzają się nieporozumienia, co czasem skutkuje błędnymi decyzjami rzutującymi na cały rok.

Jak jest z mieszkaniem?

Akademik jest, pokój na mieście można wynająć, ceny raczej normalne/wysokie (jak wszystko teraz, inflacja, wiadomo)

Życie w mieście

Komunikacja miejska w miarę działa, autobusy oczywiście się spóźniają, zazwyczaj jednak przyjadą. Zajęcia wszystkie praktycznie w jednym miejscu, przynajmniej na 1 roku. W weekendy można sobie wyjść na barów, klubów. Na jedno wyjście w tygodniu/co dwa tygodnie, spokojnie znajdziecie czas.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Wybrałam uczelnie ze względu na dobre opinie z poprzednich lat i odległość od domu. Nie wiem, jak jest na innych uczelniach, nie byłam. Czy polecam? Ciężko ocenić. Z jednej strony czas szybko leci i prawdopodobnie wszystko zaliczę, co trzeba, ale kosztuje mnie to wiele nerwów i stresu. Czy warto? Tu już niech każdy zastanowi się indywidualnie, ile jest w stanie poświęcić i przemilczeć, żeby zyskać to, co sobie założył. Jeśli macie lepszą opcję uczelni z lepszymi opiniami, to idźcie tam :)

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na szczęście nas to jeszcze nie spotkało, ale kolejne roczniki muszą przejść przez piekło, z niejakim „Wiśnią”, pytania po łacinie, po angielsku, o rzeczy często nie dające się nigdzie znaleźć i absurdalne - ostatnio na kolokwium był „syndrom zbieracza truskawek”
Biochemia - okropna katedra, w przeciągu 2/3 lat 2 nauczycieli uciekło z tego zakładu, bo nie podobała im się polityka gnębienia studentów
Na szczęście jest jeszcze zakład Fizjologii, Histologii i inne przedmioty „zapychacze”, żeby były punkty ects
3 semestr na drugim roku jest najgorszy… bo w sesji zimowej kończy się jednocześnie anatomia, fizjologia i biochemia
4 semestr jest już bardzo przyjemny, nie ma na nim żadnego uciążliwego przedmiotu
A 3 rok… jest powtórka z rozrywki - kłania się kolejna katedra, pod dowództwem doktora J.K. - prowadzącego medycynę ratunkową
Ale już się przynajmniej chodzi praktycznie na połowie zajęć do szpitala, zbierając wiedzę praktyczną.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Możliwości daje bardzo duże, jeśli się tego chce. Działa dużo kół naukowych, bardzo prężnie z biochemii, fizjologii, psychologii na tych pierwszych latach
A lekarze jeśli zauważą, że student chce się uczyć i zdobywać wiedzę (mówiąc tutaj o chodzeniu do szpitala w ramach kół naukowych), to nie stają na drodze, a wręcz są bardzo pomocni.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Między studentami - bardzo zżyte relacje są, bo samemu się nie da tu przeżyć, a tym bardziej z tą uczelnią.

Jak jest z mieszkaniem?

Bardzo podobnie jak we Wrocławiu.

Życie w mieście

Komunikacja jest ogólnie spoko
Wszystko jest blisko (w obrębie 15/20min piechotą)
Pod względem życia studenckiego, to kluby są 2/3, wyspa Bolko (coś ala wyspy Słodowej z Wrocka)
Ale główne integracje są w postaci domówek

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Z roku na rok jest na tej uczelni gorzej, pod względem wykładowców

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta VI roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Za moich czasów nauki była masa i ciężko było wyrobić, nie wiem jak teraz - dużo się pozmieniało, nie ma m.in. łaciny. Katedra histologii całkowicie zreformowana, nie to co się u nas działo ;) Powinno być lżej.
Nauka to nie wszystko, nie ma co się zajeżdżać.

2 rok to była absolutna katorga.

3-5 - bułka z masłem + my mieliśmy dużo zdalnych

6 - trzeba się przyłożyć żeby to skończyć, ale nie ma tragedii.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Biblioteka jest przeniesiona na Rokitę od paru lat.
Koła naukowe - hit or miss, można trafić super i robić świetne rzeczy, a można się zapisać - i w sumie tyle, kontakt z prowadzącym się urywa. Polecam pytać starszych kolegów gdzie warto podbić. Rada od starszej koleżanki: szanujcie swój czas - prowadzący ma was w poważaniu i nie odpsiuje na mejla? Idźcie na inne koło, szkoda waszego czasu i zdrowia na użeranie się z takimi ludźmi.

Konferencje - są, można jeździć, zwykle nie ma problemów z nieobecnością.

Poziom zajęć - od świetnie prowadzonych po podpieranie ścian - zdaje się, że tego drugiego jest więcej. Za dużo studentów, za mało lekarzy, niestety. Polecam uczyć się zawodu na praktykach i wyciskać z nich ile się da, bo na zajęciach się tyle nie zobaczy.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wyścig szczurów, raczej nie. Każdy się dzieli materiałami, jest dość dobry przepływ informacji.
Wykładowcy są różni, jak wszędzie, ale ja trafiałam raczej na pozytywnych.
Dziekanat ma swoje humorki, i jest czynny w idiotycznych godzinach, ale są 2-3 osoby, z którymi wszystko idzie załatwić i nie raz dostawałam potrzebne "na już" dokumenty tego samego dnia, także czasem wystarczy grzecznie poprosić :)

Jak jest z mieszkaniem?

2023:
Akademik - 800 zł za jednosobowy pokój.
Mieszkania - przeróżnie, od 700 + media za pokój ale raczej drożeją niż tanieją.

1-2 rok Zabrze - szukaj mieszkania na Rokicie ; 3-6 - można sie przenieść gdziekolwiek, i tak się dojeżdża, warto mieć samochód.

Życie w mieście

Zabrze jest meh 2/10, nic się tu nie dzieje, oprócz oficyny, teatru i przeciętnego burgera. KŚ na szczęście jeździ co godzinę, więc można się przejechać do Gliwic czy Katowic.
Linią 81 dojedzie się do Centrum z Rokity.
Na Rokicie nie ma absolutnie nic do roboty, co pomaga w nauce do niezliczonych kolokwiów na 2 roku.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Wydział Zabrzański - ok. Rozmawiając z ludźmi z innych uczelni, syf taki jak wszędzie. Lekarski jako kierunek - nie polecam.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Rzeszowski (UR) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest tak 3-4 razy więcej i trzeba sobie wszytko samemu ogarniać bo na tej uczelni nikt nic nie wytłumaczy, nikt nie pomoże ani nie wskaże. Jedynie co dostaniesz to opiernicz za to że czegoś nie wiesz. Sesja, szczególnie zimowa to po prostu masakra. W ciągu dwóch tygodni miałam 15 zaliczeń/kolokwiów/egzaminów i to bez poprawek, bo jak ktoś wcześniej czegoś nie zaliczył to pewnie dobił do 20. Ferie zimowe nie za bardzo obowiązują, bo mimo, że oficjalnie mamy tydzień wolnego to w praktyce robili nam zaliczenia na feriach.
Drugi rok nie jest lepszy. Trochę mniej kolokwiów w trakcie roku, ale sesja chyba jeszcze gorsza.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Sporo kółek, super biblioteka. Poziom zajęć i zachowanie prowadzących - porażka.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Na pierwszym roku prowadzący to jakaś maskara. Tak jak napisałam wyżej - nic nie wytłumaczą a wymagają. Na drugim roku jest kilku bardzo pomocnych i kochanych asystentów, ale niestety jest ich bardzo niewielu. Jeśli chodzi o relacje między studentami, no to wiadomo, że zależy od tego na kogo się trafi.

Jak jest z mieszkaniem?

Rzeszów raczej nie jest drogim miastem, a jak uda się znaleźć mieszkanie gdzieś w centrum to wszędzie można na piechotę chodzić.

Życie w mieście

Problemu z dojazdami raczej nie ma. Komunikacja miejską jest punktualna i sprawna. Na rynku zawsze się znajdzie coś do roboty po zajęciach.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

ODRADZAM KIERUNEK LEKARSKI W RZESZOWIE. Jak już chcecie iść na lekarski to do jakiejkolwiek innego miasta. Uczelnia to żart, a student dla nich to nie człowiek. Traktują nas jak gumę na podeszwie. Przenoszę się jak tylko będzie okazja.

Inżynieria Biomedyczna, Politechnika Poznańska - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki na pierwszym roku jest dużo, matematyka wymagająca, dużo czasu trzeba poświęcić na robienie sprawozdań i przygotowanie teoretyczne do labów. Mimo, że dość wymagająco to nie ma problemu na znalezienie czasu wolnego, wystarczy dobra organizacja swojej pracy :)

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Jest dość dużo możliwości rozwojowych, bardzo dużo konferencji, nawet tematycznych związanych z kierunkiem (o endoprotezach np, lub implantach).

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wiadomo, że wykładowca nie może sobie pozwolić na przepuszczeniu każdego, nawet bez cienia wiedzy, ale jak widzą że ktoś chce zdać, i robi cos w tym kierunku to zda. A szczególnie jak już się przejdzie 1 rok, to potem z górki :)

Jak jest z mieszkaniem?

Poznań więc koszty życia bardzo wysokie :)

Życie w mieście

Poznań miasto doznań, bardzo fajnie, fajna atmosfera. Komunikacja wysoko rozwinięta, natomiast kursy czasami wypadają, szczególnie autobusowe.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierdolnik jak na Siumie, tylko w zestawie nic konkretnego do zaoferowania. Nawet się nie można nikomu pochwalić. Równie dobrze można powiedzieć, że się uczysz sam w piwnicy. Drugi rok jest jeszcze gorszy..

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Jedyne co można rozwinąć to książeczkę kontaktów do psychologów online, recept w 15 minut i problemy z alkoholem. Anatomia to cyrk, Biochemia na drugim semestrze to cyrk, jedyne co utrzymuje ten statek to Profesor od technik obrazowania, Wykładowca Biologii i kadra Histologii. Zasługują na coś więcej.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Między studentami trochę jak między więźniami obozów zagłady. Raczej wszyscy się wspierają. Stoją w opozycji do Antystudenckiego uniwersytetu który funkcjonuje tylko dzięki właśnie studentom, a potem uwala jak najwięcej żeby był hajs na przejazdy towarowe z Bydgoszczy.

Jak jest z mieszkaniem?

Jak się zsumuje z mediami to jak Wrocław.

Życie w mieście

Nie znam żadnej ulicy oprócz Czaplaka i Kominka. Ewentualnie Solaris po 20 bo happy hours na żarcie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Idźcie gdzie indziej. Lepiej zapłacić za prywatną niż wywalać na poprawki. Jeżeli już tu traficie, poprawiajcie ile się da, nie nakładajcie na siebie za dużo. I tak na każdym kroku czekają zaliczenia, które pozwalają na zaliczenia które pozwalają na zaliczenia. To pułapka, a uciec nie ma gdzie
Chęci do nauki znikną szybciej niż możliwość zwolnienia z egzaminu

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ogromna masa nauki, niejasne wymagania. Najgorzej anatomia i Prof z Bydgoszczy - możesz się uczyć a i tak nie zdajesz. Pytania na kolokwiach są mega trudne i wykraczające poza materiał. Biologia i rozpoznawanie pasożytów to porażka. Reszta przedmiotów do przeżycia.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Na razie w ogóle, bo brak mi czasu.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wykładowcy raczej ok, oprócz anatomii. Grupa studencka - bardzo pomocna.

Jak jest z mieszkaniem?

Dojeżdżam ;)

Życie w mieście

Brak mi czasu 😔

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie poszłabym tu drugi raz

Kierunek lekarski, Uniwersytet Opolski - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ogólnie rzecz biorąc uczelnia z pro-studenckiej zrobiła się anty-studencka. Jestem na pierwszym roku, ale poziom niepotrzebnego stresu jest masakryczny. Nauki jest dużo, wiadomo, każdy kto się decyduje na ten kierunek jest tego świadomy, ale wymagania wykładowców przechodzą wszelkie granice.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Ogólnie panuje chaos i dezorganizacja, kolokwia i zaliczenia są niedobrane, studenci są informowani o nich na ostatnią chwilę. Plan się co chwilę zmienia i są w nim ciągle błędy. Biblioteka online lubi się zacinać.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wykładowcy tylko wymagają, nie udostępniając adekwatnych materiałów. Jest problem z dogadaniem się z ewentualnym terminem poprawkowym, a każde wytłumaczenie to "są Państwo na lekarskim", jakby to był powód do absurdalnego traktowana studentów i nakładania coraz większej presji. Wykładowcy nie potrafią się dogadać co do podręczników głównych, efektem tego jest dezorientacja i nie wiadomo z czego się uczyć i z czego będą pytania, bo każdy wymaga czegoś innego, ale za to każdy bardzo szczegółowo.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkania w umiarkowanych cenach jak na aktualny rynek. Wiadomo miasto małe, dość spokojne.

Życie w mieście

Uczelnia w samym centrum, ale ma wiele budynków.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Ujmę to tak, albo zdecyduję się na zmianę uczelni, albo zmienię studiów, mimo tego, że zaliczyłam już większość przedmiotów to traktowanie studentów, dezorientacja i doprowadzanie do takiego stanu psychicznego w jakim byłam jest uwłaczające. Naprawdę życzę uczelni lepszej organizacji, dobrania odpowiedniego kadry i zastanowienia się nad tym co robią ludziom i jakich lekarzy chcą kształcić, bo wydaje mi się, że zależy im tylko na nakładaniu presji, a nie przekazywaniu wiedzy.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Rzeszowski (UR) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Powiem szczerze, że bardzo pozytywnie się zaskoczyłem. Od zawsze byłem straszony jak to na lekarskim nosa z książki nie wyciągnę. UR ma duży plus nad chociażby UMLUB, że na pierwszym roku mamy tak naprawdę 2 przedmioty wymagające nauki: anatke i histologię. Przedmioty zapychacze idzie bez problemu zdać czytając skrypt dzień przed+ prowadzący wiedzą, że ich przedmiot nie jest dla nas priorytetem i nie robią problemów.

Teraz trochę o anatomii:
W tym roku zmienił się szef katedry (wcześniejszy miał niezbyt dobre opinie). Aktualny zaś, jest super. Prowadzi bardzo ciekawe wykłady, gdzie wrzuca informacje kliniczne i zwraca uwagę na ważne rzeczy. Ćwiczenia, no cóż - zależy na kogo się trafi. Cześć asystentów jest już lekko wypalona (ale zajęcia są ciągle prowadzone na takie 3+), ale młodzi maja pełen entuzjazm do pracy. Trochę mało preparatów (w porównaniu do większych uczelni), ale nie ma tragedii.
Co na pewno na plus, szef katedry sam stwierdził, ze bochenek jest przestarzały i wymaga od nas informacji ze Skawin (inf dla maturzystów - skawina to mega mega skrót bochenka). Baza z anatomii nie siada + testy pisane w auli na testportalu (tu opinie różne, ale mnie się podoba bo znam od razu wynik)

Jeśli chodzi o histologie:
Nauki dużo, pani profesor nie umie wskazać pozycji do nauki i trzeba balansować miedzy trzema książkami i skryptami, ale ostatecznie idzie zdać mając elementarną wiedzę i więcej niż 10 iq. Na pewno na plus jest to, że na ćwiczeniach nie rysujemy szkiełek, tylko mamy gotowe zeszyty ćwiczeń i jedynie podpisujemy.

Jeśli chodzi o język, to zarówno histo jak i anatka wymaga od nas angielskiego (na kolosach zdarzają się odpowiedzi z literówkami w słówkach). Bez umiejętności uczenia się go, będzie na początku ciężko.

Generalnie UR traci na malej ilości preparatów i czasu w prosektorium (około 2h tygodniowo), ale za to nadrabia super kadrą (powiedzmy ze 85% jest super), nie naciskaniem na zapychacze (np. historia)

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Czytelnia jest super, bogata w książki, konferencje są, koła naukowe są. Ciężko mi powiedzieć o nich coś więcej, bo na I roku mało kto bierze w nich udział.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera super. Asystenci i wykładowcy widzą w nas ludzi i naprawdę idzie się dogadać (wiadomo, są wyjątki od reguły). Jeśli chodzi o studentów, generalnie mega sobie pomagamy - bo bez tego ciężko. Jedyne zastrzeżenie, to na lekarski przyszło sporo osób które myślą, że będą imprezować i się lenić, a z drugiej strony są osoby co by chciały pisać wszystko jednego dnia. I tu często tworzą się nieprzyjemne spory, ale to zależy już od ludzi z roku, a nie uczelni.

Jak jest z mieszkaniem?

Nie ocenie, bo Rzeszów jest moim rodzinnym miastem.

Życie w mieście

Zasadniczo na I roku zajęcia odbywają się w dwóch miejscach - na kampusie i w instytucie anat i hist obok szpitala. Komunikacja fajnie działa, częste polaczenia (oba miejsca oddalone od siebie ok 10 min jazdy autem). Przy uczelni kiepsko z miejscami parkingowymi, ale za to przy instytucie obok szpitala, jest parking dla studentów odgrodzony szlabanem.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Generalnie czasem troszkę mnie boli, że wybrałem UR (ze względu na te małą ilość preparatów, a sam uwielbiam anatke), ale potem jak poczytam plącz kolegów z innych uczelni, to cieszę się, że wybrałem UR xD. U mnie dodatkowo plusem jest mieszkanie u siebie na miejscu.

Generalnie mogę śmiało polecić uczelnię, bo jest naprawdę super, a szefowie katedry są bardzo chętni na nasze uwagi i spostrzeżenia.

Nawet mieszkając gdzieś indziej i tak wybrałbym drugi raz UR.

Biologia, Uniwersytet Łódzki - opinia studenta IV roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Bardzo dużo przedmiotów, pamięciówki tyle samo co w szkole. Niektórzy prowadzący potrafią tak wyjaśnić zagadnienie, że nie trzeba się uczyć tylko zrozumieć. Bardzo dużo chemii (przez covid miałam w jednym semestrze 4 przedmioty chemiczne: chemie organiczną, chemie nie organiczną, chemie fizyczną i biochemie (normalnie są 3 chemiczne przedmioty), co dla mnie jako osoby, która nie lubi chemii, było wycieńczające. Dodatkowo zajęcia prowadzone są na wydziale chemii (albo osoby z tego wydziału). Od 1 roku bardzo dużo przedmiotów roślinnych.
Na specjalizacji biologia środowiskowa (od 3 roku i jako profil magisterski) - bardzo dużo roślin (i grzybów).
Co więcej, przedmioty notorycznie się powtarzają- zarówno na licencjacie jak i na magisterce. Wciągu 3 lat (2, 3, 4 rok) miałam 5 przedmiotów o tym samym często z tymi samymi ludźmi. Od 1 do 3 roku co drugi semestr zajęcia z grzybów (oczywiście w kółko te same).
Na wyżej wymienionej specjalizacji od 4 roku zaczynają się "luzy" jeśli chodzi o zajęcia. Najgorszy chyba był 2gi rok gdzie zajęcia miałam od 8:15 do 20:00 (pon-wt, czw-pt) albo od 8:30 do 18:00 (śrd).... 1 i 3ci rok podobnie "zawalony", lecz najczęściej to w godzinach 8-15.
Obecnie na 4tym roku mam zajęcia popołudniowe 10-20/12-16, ale oczywiście zależy to od planu zajęć. Jeśli o niego chodzi to plan dodawany jest 3 dni po rozpoczęciu roku akademickiego i zmieniany jest codziennie przez 2 miesiące, nigdy nie wiadomo kiedy się ma zajęcia i na którą.
Ogólnie plan studiów 2/10, ale w większości prowadzący bardzo mili (zdarzają się kwiatki, których lepiej unikać).

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Średnio najeża.
Należałam do 2ch kół naukowych i w sumie oba tak sobie działają. Jedno z nich było tylko dla osób, które starają się o studia doktoranckie i potrzebują dodatkowych punktów, atmosfera bardzo niemiła i nowe osoby traktowane były jak "obcy". Drugie kółko, atmosfera mega miła, organizowane wypady, warsztaty, ect. Niestety większość osób chodziła jakby ktoś im kazał tam być, a przecież nikt ich nie zmusza...

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wykładowcy w większości świetni. Traktują studenta jako człowieka i do tego równego im. Oczywiście jak wszędzie zdarzają się czarne owce... Jest też trzecia grupa wykładowców, których można skomentować jako "mam nadzieję, że nie spotkam cię ponownie w moim życiu", są oni "niegroźni" ale bardzo ciężko z nimi wytrzymać... i niestety to osoby, z którymi spotyka się co rok... Ale żeby zakończyć ten wywód o prowadzących miłym akcentem to naprawdę w większości są 10/10 :)
Jeśli chodzi o relacje między studentami to ich nie ma. Nie ma co się nastawiać, że spotka się super przyjaciół bo większość ludzi to jest nieporozumienie (kłótnie grosze niż w podstawówce). Zazwyczaj nikt nie dzieli się notatkami, każdy udaje, że nie ma testu od rocznika wyżej (byleby ktoś nie miał wyższej oceny ode mnie!). Lepiej się nastawić na to, że studiuje się dla siebie i wtedy nie ma rozczarowań.

Życie w mieście

Nienawidzę Łodzi. Dziękuje skończyłam.
Ogólnie to jest gdzie wyjść (np. najdłuższa ulica Piotrkowska, Manufaktura, ale też inne), chociaż lepiej nie wychodzić na miasto samemu i tym bardziej chodzić w nocy. Wielu ekshibicjonistów, w tym wokół wydziału i akademików, ale też dużo rabunków, można zaliczyć w "trąbę" za to, że po prostu się jest. Trzeba mieć oczy dookoła głowy.
Komunikacja miejska to kompletne dno. Najgorsza jaką musiałam się poruszać. OK zgadzam się, że było gorzej, ale nie jest wcale lepiej! Ceny biletów są abstrakcyjne, okropnie drogie! Codziennie biorę godzinne wcześniejszy tramwaj/autobus i zawsze jestem albo na styk albo spóźnioną - albo tramwaj się zepsuje, albo w ogóle nie przyjedzie, albo wypadek. Jeszcze jak ktoś dojeżdża spoza Łodzi to kaplica i krzyżyk, połączenia z miastami najbliżej położonych Łodzi, tak naprawdę nie istnieją.
Dojazdy autem są dramatyczne (ale lepsze niż komunikacja miejska), KORKI KORKI KOOOORKI oraz REMONTY REMONTY REMONTY i jeszcze raz REMONTY. Potrafią zamykać drogi z dnia na dzień bez ostrzeżenia. Ale, w końcu Łódź jest jednym z najbardziej zakorkowanych miast na ŚWIECIE :)
Polecam chodzi na piechotę - bardzo dobre połączenie chodnikowe.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie żałuje, że wybrałam ten kierunek studiów. ALE trzeba być zdecydowanym, że ten kierunek to jest tym co chce się robić.
Podsumowując:
plan studiów: 5/10 (głownie przez to, że ciągle przedmioty się powtarzają)
plan zajęć: 0/10 (po prostu dramat...)
prowadzący: 8/10
rozwój: 8/10 (jeśli tylko się chce to można dogadać się z każdym, ja od 2giego roku pracuję w laboratorium, z którym nawet nie jestem związana tematycznie, lecz... jeśli chce coś się robić poza uczelnią np. staż/konferencje/ect to często odpowiedź z dziekanatu to "nie ma pieniędzy", a potem organizują imprezy dla pracowników, ewentualnie kupują sobie serniczek)
dziekanat: -100/10 (dobrze, że rzadko tam trzeba chodzić)
uczelnia: 5/10 (nic szczególnie złego, ale dobrego też nie)
Jako ocena końcowa dałabym 2.5/5, tak nie-za dobrze i nie-za źle, ale już niech będzie zaokrąglone do 3/5. Ogólnie nikogo nie chcę wystraszyć i zniechęcić, ale myślę, że trzeba wiedzieć z czym to się je.

Strony