Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 1616

Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny w Lublinie - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ja osobiście większość nauki zostawiałam na ostatnią chwilę (ale studia ze średnią 4.0 są więc nie narzekam), dużo wychodziłam ze znajomymi (1 na tydzień - oczywiście w trakcie sesji to już siedziałam w domu nad książkami), byłam na bieżąco z najnowszymi filmami. Nauki było dużo, choć szczerze to myślałam, że będzie dużo, dużo więcej. Niestety od tego roku wprowadza się nowy system modułowy, więc trudno mi samej powiedzieć czego można się spodziewać.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Dużo się dzieje na uczelni, tylko trzeba samemu się tym zainteresować. Jak nie pokażesz inicjatywy - naprawdę niesamowite rzeczy mogą czmychnąć przed nosem - a ty nie ogarniesz aż do końca studiów.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wyścig szczurów? Osobiście nie zauważyłam czegoś takiego, wszystkie grupy jakie poznałam wspierają się jak mogą, aby każdy jakoś się doturlał do końca. Pomagamy sobie, wspieramy - oczywiście to dużo zależy od ludzi jacy pójdą na uczelnię - ale ja mogę nazwać się szczęściarą która trafiła na niesamowitych ludzi z grupy <3

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkam z siostrą w naszym mieszkaniu więc trudno mi coś o tym więcej powiedzieć.

Życie w mieście

Autobusami dojedzie się wszędzie, nocne też bardzo często kursują. Wolny czas najczęściej spędza się na domówkach, albo na wyjściach na miasto. Jeżeli ktoś potrzebuje troszkę więcej kultury w swoim życiu, to również wiele ma do zaoferowania Lublin.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie żałuję, że wybrałam akurat tą uczelnie, miałam do wyboru Warszawę, Kraków i Wrocław, ale traf padł na Lublin. (nie myślcie, że to bardziej los wybierał niż ja, gdyż dostałam się na wszystkie uczelnie na pierwszej liście).

Kierunek lekarski, Uniwersytet Zielonogórski (UZ) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość nauki w porównaniu z liceum jest znacznie większa, ale nie jest tak, że nie ma na nic czasu. UZ daje nam trochę czasu na rozwijanie swoich pasji i zainteresowań - dlatego nie samą nauką tu człowiek żyje ;) Na 1 roku najbardziej wymagającą jest histologia.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Generalnie nie za często korzystałem z biblioteki, dlatego nie wiem jak są zaopatrzone. Jest coraz więcej kół naukowych na UZ, a także działalność w ramach IFMSA. W najbliższym roku akademickim (2017/2018) UZ organizuje mistrzostwa Polski w szyciu chirurgicznym.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Nie ma tutaj tzw. "wyścigu szczurów" . Staramy się sobie pomagać jak tylko się da ;) Prowadzący traktują nas z szacunkiem, nie zadręczają niepotrzebnymi szczegółami

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkania mają przeróżne ceny - za jedynkę płacę około 700 zł miesięcznie, choć są osoby, które płaca 600 zł, a są takie, które 800 zł.
Akademik to cena chyba około 400 zł (nie wiem dokładnie).

Życie w mieście

Komunikacja miejska mogłaby być lepiej rozwinięta, aczkolwiek nie ma tragedii. Miasto daje do dyspozycji różne formy spędzania wolnego czasu, jak każde większe miasto. Każdy pierwszak na pewno powinien udać się do "Ojca".

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Ogólnie naprawdę gorąco polecam UZ. Jestem zadowolony z wyboru i na tą chwile raczej bym go nie zmienił ;)

Położnictwo, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy rok studiów? 3/4 bezużytecznej wiedzy służącej tylko i wyłącznie do zmniejszenia liczby studentów. Wieczne niedomówienia, niedoinformowania studentów, pretensje, gnębienie na każdym kroku i poniżanie przy pacjentkach i personelu szpitala. Wykładowcy - położne z tytułem "doktora nauk o zdrowiu" (niektóre nawet nie potrafią dobrze pokazać w jaki sposób ubrać jałowe rękawiczki) czy panie z ledwo skończonym magistrem zachowujące się jakby były już po tytule doktora habilitowanego. Pierwszy rok to masa, jak już wspomniałam, bezużytecznej nauki. Zajęcia od rana do wieczora, do tego praktyki zawodowe już po pierwszym semestrze (gdzie nasza wiedza ogranicza się co do zmierzenia ciśnienia czy zmiany bielizny pościelowej). Sale ćwiczeniowe - podstawowy sprzęt posiadają, owszem. Szkoda tylko że większość ze sprzętu pamięta czasy Gierka, zaś nowszy ma do dyspozycji ta grupa ćwiczeniowa, która jest pod opieką "doktora nauk o zdrowiu".
Drugi rok - mniej zajęć, jednak dużo praktyk w szpitalu. Wiedza już bardziej przystosowana do kierunku. Wracając do praktyk szpitalnych pod pieczą opiekunów - grupa 8 osobowa idzie na 12 h na blok porodowy, gdzie (jak dobrze pójdzie) może urodzą dwie pacjentki. Koniec w końcu, 7/8 studentów nawet na takich praktykach nie przyjmie porodu czy nawet łożyska, a co za tym idzie, jest nijak przygotowana do pełnienia roli położnej podczas praktyk zawodowych.
Poza tym, wydział nauk o zdrowiu charakteryzuje się kompletnym brakiem organizacji. Jest milion wersji co do każdej załatwianej sprawy. Wysyłają studenta od drzwi do drzwi. Każdy mówi co innego. Ale i tak cała wina leży w nas - studentach. No a jakby inaczej?
Jedna z wykładowczyń zapytana dlaczego zachowuje się w tak chamski sposób względem studentów, odpowiedziała, że nauczyła się tego iż właśnie w taki sposób trzeba z nami postępować, bo w przeciwnym razie pozwalalibyśmy sobie na zbyt wiele. Czyli podsumowując - trzeba gnębić studenta i wywoływać u niego nerwicę bo w przeciwnym razie nic z niego nie będzie. Logika?

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Możliwości? Zastanówcie się dobrze czy chcecie zarabiać 1450 zł na miesiąc. Panie w Rossmannie zarabiają po 2500 zł.
A... no i w pakiecie po skończonych studiach macie nerwicę, podwyższone ciśnienie i nienawiść względem wykładowców. Sami sobie odpowiedzcie czy warto.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Kierunek położnictwo jest oblegany przez same kobiety. Więc, niedomówienia u naszej "słabej płci" są na porządku dziennym. Trzeba wybrać dobrego starostę, który ogarnie ten cały "syf" pomiędzy uniwerkiem a ludźmi z roku.
Co do wykładowców, na ich temat już się wypowiedziałam. Jeden lekarz raz, pytając naszą grupę z zajęć poprzednich, powiedział mi, że "nie wyglądam na taką, która by się nauczyła" (jestem blondynką). Po czym zamknęłam mu gębę recytując z pamięci notatki z poprzednich zajęć. Czy na uniwersytecie tego typu powinni wykładać ludzie osądzający studenta po kolorze włosów?
Rok temu rozpoczął studia na tym kierunku jeden chłopak, który po tym jak był traktowany przez wykładowców, pomimo iż bardzo chciał być położnym, zrezygnował ze studiów. Czy można wyśmiewać kogoś za powołanie? Tutaj owszem.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny mieszkań są zależne od dzielnic w jakich mieszkamy. Najlepiej szukać mieszkania w centrum (dobra komunikacja z miastami takimi jak Bytom czy Zabrze gdzie musimy dojechać na 7 rano na praktyki). Jednak dojazd z centrum na Ligotę (dzielnica gdzie znajduje się sum) w godzinach szczytu to istna masakra. Co prawda, 12stka jeździ co 10 minut, ale autobus jest zazwyczaj spóźniony i zatłoczony. Ale co poradzić, Katowice to duże miasto, a jak na takie przystało, korki i spóźnienia to codzienność.
A właśnie, nie raz praktyki są w takich miastach jak właśnie Bytom, Zabrze czy Ruda Śląska gdzie, aby tam dojechać na 7 rano, trzeba wyjechać odpowiednio wcześnie. Oj dużo kawy pije się na tych studiach.

Życie w mieście

Na szczęście, Katowice są miastem rozrywkowym. Aby zapomnieć o tym całym syfie na uniwersytecie wystarczy przyjechać do centrum, wybawić się w klubie, pójść na słynną "Mariacką", poćwiczyć na siłowni, pójść na zakupy, iść na koncert, na mecz, no, po prostu, odreagować w każdy możliwy sposób.
Warto stworzyć sobie swoją "ekipę" znajomych i z nimi podenerwować się na uniwerek a następnie odreagować w każdy możliwy sposób, by chociaż na chwilę poprawić sobie humor i sprawić że na naszej twarzy pojawi się uśmiech.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Gdybym wiedziała wcześniej że ŚUM to taki syf - w życiu nie zdecydowałabym się na naukę tutaj. Ale jestem silna, przetrwam jeszcze ten rok. Pokażę im wszystkim że "ta, która wygląda na taką co i tak się nie nauczy" skończy te studia i będzie świetna w swoim zawodzie.
Nie dajcie się! Nie dajcie sobie wmówić że jesteście słabi! Wierzcie w siebie i swoje możliwości! A tym, którzy w Was nie wierzą śmiejcie się w twarz. Nic tak nie poprawia humoru jak to uczucie, gdy dopiecze się temu znienawidzonemu wykładowcy.
Powodzenia!

Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny w Lublinie - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Kucie, kucie, kucie. Najgorsza była histologia, anatomia przynajmniej była ciekawa. Fizjologia była najciekawsza, to do tej pory mój ulubiony przedmiot, choć trudny. Biochemia ani ciekawa, ani przydatna, a i nieprzyjemna do nauki. Biofizyka fajna, choć wszyscy narzekali. Dużo osób nie zdało egzaminów w pierwszym terminie. Nie uczyłam się dużo, a problemów ze zdaniem nie miałam. Grunt to brak zaległości. Nie ma potrzeby zarywania nocek, to dopiero na drugim roku (choć drugi jest przyjemniejszy). W sesji letniej jest anatomia i histologia. Nie przychylam się do stwierdzenia, że łatwiej się dostać niż utrzymać. Natomiast prawdą jest, że po pierwszym roku już jest z górki, wszyscy tak twierdzą. Dla wielu osób ważną informacją jest całkowity brak łaciny (tylko na fakultecie, jak ktoś chce). Dopiero na drugim roku na patomorfologii trzeba nauczyć się słowniczka. Na anatomii i histologii wymagają angielskiego mianownictwa (obok polskiego, oczywiście).

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Możliwości są, tylko trzeba je wykorzystać. Miałam to szczęście, że wyniki matur pozwoliły mi być na pierwszej liście na każdej uczelni. Jestem przekonana o słuszności swojego wyboru. Rodzina nakłaniała mnie na tę uczelnię, a ja pd zawsze kocham to miasto. Lublin dużo wymaga, więcej niż inne uczelnie, co przyznają znajomi studiujący na innych uniwersytetach po porównaniu wymagań, egzaminów i podręczników. Nie ma tego złego - mam nadzieję, że poziom nauczania przełoży się na wyniki z LEKu. Co do kierunku - chyba jedyny wybór dla ambitnych. Farmacja wydaje się być ciekawsza, ale większość absolwentów zostaje aptekarzami. Po stomie wiadomo, że nie jest fajnie. Trzeba mieć tylko nadzieję, że ze specjalizacjami nie będzie problemu, a jest w czym wybierać. Książek w bibliotece dla wszystkich nie starczy. Czasem trafią się nówki, czasem rozlatujące się starocie. Wszyscy tylko wypożyczają. Jeśli chodzi o czytelnię, biblioteka UMCS czy KUL wygrywa. Zdecydowana większość uczy się jednak w domu. Najpopularniejszym źródłem materiałów jest punkt ksero w DS4.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Zależy od grupy. Ja odczuwam wyścig szczurów. Mówi się, że w Lublinie go nie ma, więc aż strach pomyśleć, jak to wygląda w innych miastach. Szczególnie nasilony na pierwszym roku. Asystenci wymagający, choć zdarzają się wyjątki. Wykłady to często strata czasu, ale są listy obecności.

Jak jest z mieszkaniem?

Na Chodźkowie mieszkania są drogie jak na Lublin. Nie polecam mieszkania ze stomą czy farmą. To rozprasza, gdy inni mają wolne a ty musisz się uczyć. O akademikach słyszę dużo dobrego, można liczyć na ciszę i spokój. Mam jednak informacje tylko od osób z jedynek.

Życie w mieście

Lekarski ciągle ma imprezy. Komunikacja miejska super dla medyków. Wszystko na Chodźkowie, tylko 2 budynki przy Litewskim, 10 min autobusem lub 15 pieszo. Galerie handlowe, kina, pizzerie, kawiarnie - wszystko na rzut beretem ;)

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Dla osoby mieszkającej w rozsądnej odległości nie ma lepszego wyboru, to super uczelnia. Jednak nie wybrałabym Lublina, gdybym miała dojeżdżać jakieś 300 km. Nikt studentom wiedzy do głów nie włoży. Wiadomo jednak, że dobry nauczyciel i zaplecze naukowe potrafią wiele ułatwić. Można się jedynie zastanawiać nad kierunkiem. Dla mnie nauka jest ważniejsza niż pieniądze, dlatego lekarski. To droga inwestycja, medycynę polecam jedynie pasjonatom z naukowym zacięciem.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Zielonogórski (UZ) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Zależy od organizacji czasu pracy, nauki jest milion razy więcej niż w LO ale praca opiera się na samodzielnej nauce, nikt za rączkę nie prowadzi. Jak jest sesja to masakra i brak snu, jak sesji nie ma to da się żyć.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uczelnia jest młoda i BARDZO się stara żeby dać studentowi możliwość rozwoju, zakładane są nawet koła naukowe przedmiotów klinicznych (np. med ratunkowa, neurochirurgia itd.) mimo że nikt jeszcze nie zaczął nawet kształcenia klinicznego. Uczelni bardzo zależy żeby wszystko było zorganizowane jak należy.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera jest wspaniała! Wykładowcy są młodzi, chętni do dzielenia się wiedzą i bardzo zaangażowani w nowe miejsce pracy, mają studentów z imienia osobiście, nikt nie jest tutaj anonimowy dzięki temu że rocznik jest nieduży. Studenci nie mają wielkiej spiny, wszyscy jedziemy na tym samym wózku, kilka jednostek patologicznych jest ale ogólnie jest zajebiście.

Jak jest z mieszkaniem?

Zielonka jest dużo tańsza niż wielkie miasta, mieszkanie jest kilkaset zł tańsze niż np. we Wrocławiu czy Poznaniu o Warszawie nie mówiąc już, akademik jest spoko, wyremontowany w miarę i tani.

Życie w mieście

Komunikacja i dojazd bajka, zielona jest nieduża i łatwo się przemieszczać, max czas dojazdu na niektóre zajęcia to 15-20 min.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

U nas z racji młodego wieku kierunku nie ma baz pytań, trzeba się uczyć od deski do deski książek. Ciężko będzie się przenieść na inne uczelnie z tego samego powodu, młody kierunek, bardzo polecam, uzet jest super, to jest miejsce które daje mega możliwości.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny w Łodzi - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest zdecydowanie więcej niż w liceum. Dużo pracy samodzielnej w domu. Wszystko zależy do organizacji, można znaleźć czas wolny. Anatomii uczyłem się z Woźniaka i Bochenka + Grey do klinik i szybkich powtórek. Co do atlasu to polecam Nettera chociaż miejscami nie jest tak szczegółowy jak Sobotta. Histologia - tylko Sawicki.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Jeśli ktoś chce to znajdzie dla siebie idealne zajęcia. Na uczelni jest mnóstwo kół naukowych, warsztatów, konferencji czy spotkań naukowych. Jest w czym wybierać. Biblioteka jest wspaniała, aż chce się w niej uczyć, a dodatkowo jest bardzo dobrze zaopatrzona. Łódzkie szpitale są bardzo dobre, szczególnie Barlicki, więc są duże możliwości rozwoju.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera jest bardzo przyjazna. Ogólnie ludzie się wspierają i pomagają sobie w trudnych chwilach, dzielą się podręcznikami, notatkami czy jakąś dodatkową wiedzą. Nie ma wyścigu szczurów, chociaż jak na wszędzie znajdą się czarne owce, szczególnie przed i w czasie sesji.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkania są (stosunkowo) tanie i jest dość spory wybór. Najlepiej w okolicy CKD/Narutowicza.

Życie w mieście

Komunikacja miejska jest bardzo dobra. Minusem jest to, że zajęcia odbywają się w kilku miejscach, ale z tego co słyszałem uczelnia dąży do centralizacji miejsc odbywania zajęć.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Polecam UMed, to bardzo dobra uczelnia o dużych możliwościach rozwoju. Szybko się zmienia i modernizuje. Zdecydowanie dbają o szczegóły. Jednym z minusów jest dziekanat, który pracuje dość wolno i opieszale, ale nie jest źle.

Kierunek lekarsko-dentystyczny, Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM) - opinia studenta IV roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na początku nauki jest mnóstwo. Pamiętam, jak przed rozpoczęciem studiów czytałam opinie, że jest ciężko i twierdziłam, że nie może być tak źle, skoro ludzie jakoś sobie radzą, a w pierwszym tygodniu przeraziłam się ilością nauki... w porównaniu z liceum - znacznie więcej. Ale dało się to przeżyć. Najważniejsze to nie narobić sobie zaległości zaraz na początku. Im dłużej trwa rok, tym bardziej się człowiek przyzwyczaja i jest lepiej. Najgorszy był w moim odczuciu pierwszy rok. Oprócz nauki, dużo czasu się spędzało na uczelni, było dużo zajęć i przez to mniej czasu na naukę w domu. Ale im dłużej trwają studia, tym jest lepiej, choć zajęć jest dużo, szczególnie przez pierwsze dwa lata. Myślę jednak, że jeżeli zdecydowałeś się na ten kierunek to warto. Na początku pierwszego roku wątpiłam w swoje możliwości, a ostatecznie okazało się, że zdałam egzaminy na dobre oceny :) i z moich obserwacji wynika, że nie wylatuje się z tego kierunku tak łatwo. Najważniejsze to przejść przez ten pierwszy rok, później jest lepiej :) czyli polecam się przygotować psychicznie na ciężki okres i mało czasu wolnego oraz nabyć książki przed rozpoczęciem roku, bo na pierwszych zajęciach już wymagali wiedzy (z anatomii i histologii). Z drugiej strony rożne osoby z różną szybkością przyswajają wiedzę. Mam w grupie osoby, które uczą się bardzo szybko i dla nich ten pierwszy rok nie był tak ciężki, mieli też czas wolny. Ważna też jest współpraca w grupie dziekańskiej i dzielenie się materiałami. Ogólnie uważam, że warto studiować ten kierunek :)

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć zależy od prowadzących, na których się trafi. Jednak jeśli chodzi o przedmioty stomatologiczne, to jest wielu bardzo pozytywnie nastawionych i chętnych by pomagać studentom. Zawsze pod koniec roku akademickiego wypełniamy ankiety, w których możemy zgłosić swoje zażalenia odnośnie zajęć czy asystentów. Na uczelni działają koła naukowe, w których myślę, że warto uczestniczyć, jeśli się znajdzie czas. Biblioteka jest dość dobrze wyposażona, ale książki najlepiej wypożyczać wcześniej, bo ich ilość jest ograniczona.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Jeśli chodzi o atmosferę w grupie, to zależy od grupy. Jednak większość osób jest nastawiona na wzajemną współpracę, co pomaga w nauce. Wyścig szczurów da się odczuć w ostatnich latach, choć nie jest bardzo nasilony.

Jak jest z mieszkaniem?

W Warszawie niestety jest drogo. Ceny pokoju rozpoczynają się od ok. 600 zł. Trzeba "polować" na dobre oferty.

Życie w mieście

Na 1, 2, 3 roku niestety zajęcia następujące po sobie są często w różnych częściach miasta, przez co trochę czasu też się poświęca na przejazdy. Komunikacja miejska jednak jest dobra pomiędzy tymi miejscami, więc nie jest tak źle.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Polecam ten kierunek ze względu na to, że daje dobre perspektywy na przyszłość. Trzeba się przygotować na to, że w czasie studiów będzie się miało mniej czasu na przyjemności i dla znajomych, szczególnie na pierwszym roku. Ale z biegiem czasu jest coraz lepiej i na 4-5 roku są już prawie same stomatologiczne przedmioty. Jest lepiej. Trzeba też pamiętać, że praca w tym zawodzie będzie odpowiedzialna. Jeśli miałabym dać jakieś rady przyszłym studentom - jeżeli nawet się przerazicie na pierwszym roku, to pamiętajcie, że da się przez to przejść i można się do wszystkiego przyzwyczaić. :)

Kierunek lekarski, Warszawski Uniwersytet Medyczny (WUM) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

To będzie długa wypowiedź, ale pamiętam, jak sama miałam wiele pytań, więc może ten monolog okaże się dla kogoś pomocny :D Nauki nawet nie porównywałabym z liceum, ja przeżyłam gorzkie rozczarowanie po zderzeniu z ilością nauki na pamięć. Chodziłam do naprawdę dobrego liceum, gdzie kładziono nacisk na myślenie, wszechstronny rozwój, matematykę... Zresztą żeby dostać się na WUM trzeba świetnie napisać te matury, które przecież wymagają jakiegoś myślenia, jest sporo osób dla których WUM był "wybawieniem", bo nie dostaliby się na inne uczelnie, ale mieli korzystne przeliczniki z matmy/fizyki. Myślę, że dla takich pół-matfizów ;) to szczególnie bolesne zderzenie. W każdym razie nie myślcie sobie, że będziecie drugimi doktorami House`ami, że będziecie rozwiązywać jakieś medyczne zagadki na 1 roku niczym w serialach (choć może trafi Wam się asystent pobudzający do myślenia), generalnie na 1 roku WSZYSTKO jest nauką na pamięć. Pomyśleć można trochę na biofizyce, ale i tak trzeba kuć skrypt na pamięć i wchodzą pytania z zeszłych lat, więc są osoby które po prostu kuły te odpowiedzi i wyniki na pamięć :). Właśnie, nauka odpowiedzi na pamięć - często jest tak, że można mieć ogromną wiedzę, ale nie zrobi się tzw. "bazy" z pytaniami z zeszłych lat i ma się gorszy wynik od osób które nic nie robiły prócz bazy właśnie. Baza jest zatem z jednej strony wybawieniem, bo niestety gdy asystenci postanowią wymyślić już nowe pytania, to często pytają o największe pierdoły tzw. "pytania z d**" ;). Z drugiej strony jest jakiś niedosyt, że człowiek się uczy, a baza... Sami zobaczycie zresztą :D Największym stresem jest na pewno anatomia, choć dużo zależy od asystenta. Na każdych zajęciach mamy wejściówkę, co z jednej strony jest dobre, bo zmusza do systematycznej nauki, z drugiej w tym roku wprowadzono wejściówki abcde które często były za trudne, zawierały jakieś niepotrzebne szczegóły z Bochenka i generowały stres (trzeba mieć zaliczone 60% wejściówek w każdym semestrze by być dopuszczonym do egzaminu). Dużo zależy też od asystenta na jakiego się trafi - są porządni, są kochani, są tacy, że utrudniają życie wbijając szpilki na kolokwiach w jakieś dziwne struktury których nigdy nie pokazywali. Mamy też, w porównaniu z innymi uczelniami, dość trudny egzamin praktyczny z anatomii. I znowu - z jednej strony może to i dobrze, z drugiej niektóre szpilki, które się na nim pojawiły były przesadą. Histologia też wymaga oczywiście nauki na pamięć (ach ten Sawicki), ale koniec końców nie jest taka straszna. Jednak lepiej spinać się do kolokwiów, żeby nie pakować się w 2 i 3 terminy. Reszta przedmiotów, część zapychacze, część przyjemne, generalnie niestraszne :) Co do ilości wolnego czasu - ja miałam go bardzo mało, ale czasem udało się gdzieś wyjść, generalnie dużo zależy od osobistych predyspozycji, jedni uczą się szybko na pamięć, potrafią usiąść i się nie rozpraszać, zrobić co trzeba i mieć wolne. Inni, tak jak ja, łatwo się rozpraszają, nie lubią kucia i muszą się trochę więcej pomęczyć.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Jak wszędzie wszystko zależy od asystenta, ja akurat miałam szczęście i trafiłam na świetnych i nieutrudniających życia, ale różnie to bywa. Biblioteka jest świetna, nowa, wyposażona, dużo książek, klimatyzacja, komputery, sympatyczna obsługa. Niestety przez ilość studentów nie starcza dla wszystkich, więc lepiej wypożyczyć szybciutko po otrzymaniu legitymacji. Koła, warsztaty, konferencje - to jest WUM, zatem jest tego tutaj pełno, samych kół ponad 100, co weekend jakaś konferencja, jeśli ktoś chce, naprawdę można się zaangażować, ale przez ilość studentów trudno być zauważonym, naprawdę trzeba się wykazać.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera lepsza niż myślałam, moja grupa kochana, nie zauważyłam jakiegoś wyścigu szczurów, jest dobry przepływ informacji, zdarzają się oczywiście jakieś kwiatki które skarżą, ale wśród ponad 600 osób na roku statystycznie kilka będzie takich :) Brakuje mi też trochę kameralnej atmosfery, bo mimo dużej ilości osób, tak naprawdę nie zna się wielu i człowiek się czuje tylko kolejnym numerkiem.

Jak jest z mieszkaniem?

Warszawa jest drogim miastem jeśli chodzi o mieszkania. Kawalerka minimum 1500 zł, te lepsze na Ochocie to około 1700 zł, pokoje 1-osobowe w mieszkaniach z innymi ludźmi około 900 zł, akademik na Karolkowej ponoć super i ceny niższe, ale trudno się dostać z uwagi na wymagany niski dochód. Da się znaleźć taniej, ale wtedy zazwyczaj mieszkamy gdzieś dalej i długo dojeżdżamy albo godzimy się na niższy standard.

Życie w mieście

Warszawa to Warszawa ;) Jak ktoś chce, to ciągle może gdzieś chodzić, choć ja naprawdę momentami nie czułam, że mieszkam w stolicy, bo moje życie to było kursowanie miedzy uczelnią a pokojem. Komunikacja świetna, ale droga, jednak jak się kupi 3-miesięczny to jakoś mniej boli. Jak się mieszka daleko, to dojazd jest utrapieniem, często są też korki, ale wykładowcy nie czepiają się spóźnień (w przeciwieństwie do nieobecności).

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Wiele osób odradzało mi lekarski, ale wiem, że jak człowiek jest zafiksowany, to nikt mu do rozsądku nie przemówi, liczy się tylko ta "wymarzona" medycyna. Jeśli spodziewacie się przyjemnej pracy i góry pieniędzy zaraz po studiach, to polecam iść na kierunki przyszłości, typu informatyka, jakieś IT, tam już na studiach zarabiają więcej niż my na rezydenturze. Jestem teraz na praktykach pielęgniarskich i obserwuję pracę w szpitalu - z jednej strony to naprawdę fajny zawód, może dawać satysfakcję, z drugiej strony bardzo depresyjny, stresujący, a zarobki marne. Dla wciąż niedowierzających polecam poczytać jakieś portale o sytuacji rezydentów i kandydatów na rezydentów w Polsce. Ja sama planuję zapisać się na jakiś kurs językowy, by w razie czego wyjechać, choć bardzo nie chcę, to należę do osób pesymistycznie nastawionych ;) a sytuacja nie przedstawia się ciekawie, szczególnie w obliczu cudownego pomysłu zwiększania liczby studentów medycyny i zmniejszania liczby rezydentur. Nie wiem też, czy wybrałabym ponownie WUM. Niby "przeżyłam" rok, zdałam wszystko, ale nie wiem, czy było to wszystko warte, czy to zaprocentuje, szczególnie, że z opowieści znajomych da się przyjemniej i mniej stresowo np. we Wrocławiu.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Jeśli chcesz zaliczyć wszystko spokojnie w terminie i nie zarywać nocek przed kolokwiami/egzaminami to pewnie zostanie ci mało wolnego czasu. Chociaż z tego, co widzę po niektórych znajomych, można wychodzić i w tygodniu, spiąć się i również nieźle sobie poradzić ;) Tak naprawdę trzeba wyrobić sobie swój sposób uczenia, bo ten licealny czasami zawodzi. Największy problem to oczywiście anatomia, jedyna recepta to systematyczna i dokładna nauka, nawet jeśli prowadzący nie odpytuje co zajęcia. Ale czasem nie przejmujcie się, jak na początku nie zaliczycie wejściówki, można nie ogarniać o co tu chodzi (taki trochę zimny prysznic) a kolosy zdać na 5. Wg mnie warto od początku postarać się z biologią, bo chociaż egzamin nie jest znowu taki trudny, to można dość łatwo dostać zwolnienie, a to zawsze parę dni wolnego w sesji (i trochę więcej czasu na przekochaną biofizykę).

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć - jak wcześniej wspominano, zależy od prowadzącego. Ja miałam to szczęście, że trafiłam na dość wymagających i potrafiących przekazać wiedzę. Biblioteka idealna jeśli potrzebujesz zupełnego spokoju do nauki, chociaż bywa tam czasami tłoczno. Z zajęć dodatkowych nie korzystałam i w sumie trochę żałuję, bo to też szansa żeby już w ciągu roku przekonać się jak wygląda praca w szpitalu.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Świetna ;) To oczywiście w dużej mierze zależy od ludzi w grupie, ale nigdy bym się nie spodziewała, że spotkam tyle wspaniałych osób w jednym miejscu. Podejście asystentów również względne, jak grupa jest zaangażowana w zajęcia i się stara to prowadzący też będzie inaczej do niej podchodził. Patrząc na tych, jakich miałam - to jest bardzo prostudencko (szczególnie na anatomii, serio).

Jak jest z mieszkaniem?

Jak się trochę poszuka, to można znaleźć i jedynkę 10 minut od uczelni za 6 stów :) generalnie ceny wahają się od 500 do 900, w zależności od odległości od uczelni i jakości mieszkania.

Życie w mieście

Najgenialniejsze miasto w kraju :D Bałam się, że nie spodoba mi się życie w dużym mieście ale przyzwyczajenie się to była kwestia tygodnia. Osobiście na komunikację nie narzekam, nie mam uwag jeśli chodzi o spędzanie wolnego czasu, każdy znajdzie coś dla siebie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Może nie jest to najnowocześniejsza uczelnia (z klimatem ;> ), ale absolutnie nie żałuję wyboru. Po pierwszym roku może jeszcze niewiele mogę na ten temat powiedzieć, ale myślę, że Wrocław trzyma poziom, a to, z jakimi wynikami skończysz rok, zależy przede wszystkim od pracy własnej, nie ważne na jakim uniwersytecie.

Farmacja, Uniwersytet Medyczny w Łodzi - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Jest bardzo ciężko. Zdecydowanie za wiele dużych przedmiotów upchnięto do zrealizowania w krótkim czasie. Musiałam zrezygnować z wielu ważnych dla mnie rzeczy, by nadążać. Wiele nocy zarwałam, bo plan był ułożony tak, że wszystkie najcięższe przedmioty były w kupie np. w poniedziałek i wtorek. Wolne weekendy to coś, o istnieniu czego na jakiś czas musiałam zapomnieć.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Na pierwszym roku przedmioty są raczej z rodzaju tych wprowadzających i niewiele mają wspólnego z zawodem. Zajęcia są na różnym poziomie. Niektóre przedmioty bardzo łatwo zaliczyć i traktowane są jak coś, co zwyczajnie musi pojawić się w programie, ale nie warto starać się, by student coś z tego wyniósł. Inne są zmorą, trzeba im poświęcić mnóstwo czasu i energii, a nie zawsze wystarcza to, by zdać. I takich zajęć jest znacznie więcej.
Możliwości są. Ale w miejsca inne niż apteka trafią nieliczni. O ile uda się oczywiście przebrnąć przez te studia.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Niektórzy asystenci starają się pomóc studentom w nauce, inni czerpią przyjemność widząc, że człowiekowi nie idzie, wręcz kopią leżącego i nie idzie się dogadać. Zależy na kogo się trafi.
Studenci sobie pomagają. Raczej staramy się dobrze ze sobą żyć. Ale nie jest też za różowo. Tworzą się grupy i grupki. Nie wszyscy są skorzy do współpracy. Jednak tak jest raczej wszędzie.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkanie łatwo jest znaleźć, ale jeśli ktoś nie chce spędzać godzin w komunikacji miejskiej (oraz na czekaniu na nią) to trochę zapłaci.

Życie w mieście

W mieście sporo się dzieje, ale co z tego, skoro nie ma czasu się tym cieszyć...

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Farmacja jest ciekawa, ale początek w Łodzi jest straszny. A dalej podobno nie jest lepiej. Jeśli ktoś idzie na farmację nie do końca wiedząc z czym to się wiąże i na czym polega to radzę się nie pakować do Łodzi, bo odechce mu się studiowania w ogóle.

Strony